Strony: [1] 2

ORMUS....

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: ORMUS....
« Odpowiedz #1 : Październik 24, 2015, 14:57:05 »

Joe de Kadt | 19 Lut 2014 | 11 komentarzy | Bez kategorii

Większość informacji technicznych, które są dostępne na temat ORMUSów pochodzi bezpośrednio od pracy wykonanej przez Davida Hudsona. W tym zakresie, najczęściej jest to wszystko tylko zajmij się ze szczegółami podanymi przez Hudson w różnych wykładach dał się na początku 1990 roku, a ostatnio na konferencji ORMUS w Enota w roku 2012. Można łatwo znaleźć swoje ostatnie wykłady na youtube , tutaj, na przykład, a jest mnóstwo transkryptów jego wczesnych wykładów pływających wokół interewebs. Oto Link jednak w przypadku, gdy nie pamiętasz, jak to zrobić wyszukiwania Google.

David Hudson przez mojego samochodu - 2011
l
Ważne jest, aby pamiętać, że te wykłady zostały podane, aby zebrać pieniądze na "The Science of Ducha" fundacji został ustanowienia fundacji, która miała dać się bezpłatne ORMUS. Plan był taki, by promować ideę, że materiał ten został w jakiś sposób powiązany z pracami wielkich alchemików, że to było w rzeczywistości kamień legendarne filozofowie i że ma zamiar uratować świat. Hudson mówił w swoich wykładach o tym, jak będzie on tworzenie anioły i diabły, dając swoją materiału, o jego genealogii i jego rodu Dawida połączenia i jak proroctwa w Biblii prawie na pewno o nim. Hudson podniósł miliony dolarów z wykładów dał, ale żaden z inwestorów nie widział żadnego grosza w zamian lub sproszkowanego złota. Jego ORMUS zakład został zamknięty i Hudson zniknęła z mapy przez 20 lat. Nie wątpię, że ma kompleks Mesjasza i że może on być pozbawiony skrupułów z inwestycji, ale powiedział, że jest jeszcze na pewno warto zagłębić się trochę tego oryginalnego materiału. Nauka jest naprawdę fascynujące i tylko dlatego Hudson może być jeden krótki kanapkę z pikniku to nie znaczy, cała jego praca jest do obalenia.

Prawda jest taka, że ​​Hudson przeprowadzono niewiele badań siebie, choć robił to ułatwić. Ale nigdy też bardzo przedstawił swoje badania w taki sposób, aby inni mogli go powtórzyć i nigdy nie było bardzo jasne, o który pracował z nim albo. Zajęło mi dużo czasu, aby poskładać rzeczywiste nazwiska osób zaangażowanych przez Odnośniki różnych wywiadów i wykładów, ale myślę, że mam już dość dobrą listę. Próbowałem również wyśledzić kopie oryginalnych danych, które odnosi się do Hudson w swoich wykładach, ale niestety nie mogę znaleźć najlepsze są nieczytelne, pixilated obrazy, które pojawiają się na chwilę nad Enota wideo. Dla tego powodu, że nigdy nie będzie naprawdę zrozumieć, że nie wolno było sfilmować tę prezentację
David Hudson na konferencji Enota 2012
l
i pozostać osobą non grata z tymi, którzy zorganizowali konferencję i który sfilmował wykład. Oryginalny materiał może być wystarczające do analizy dokumentów, które Hudson prezentowane dobre, ale nie mogę się do niego dostęp. Nie jest Hudson odpowiedzi na moje e-maile już. A szkoda.

Prawdziwym punktem choć nie jest to, że zrobiłem uciążliwości mojej jaźni i drażnił je wszystkie do tego stopnia, że ​​nie mów do mnie więcej, to o wiele głębiej. To, że te informacje po prostu nie jest swobodnie dostępne. Dla wszystkich rozmów w świecie zmieniającym się odkrycie, że większość osób biorących udział w tej historii pozostaje bardzo tajemniczy wszelkich informacji związanych z konwersji ORMUS w metalu. Oni zdają się mieć przekonanie, przekonanie, że świat nie jest jeszcze gotowy, aby usłyszeć prawdę, lub, że mogą one być poinformowani, historie, ale nie można ufać z technologią. W prawdzie mam trochę współczucia z powściągliwości mi ujawnić wszystko. Ja wciąż nie zdecydował, czy należy ujawnić metodę, że uczono mnie przez Don Nance. Albo raczej, obiecałem Donowi, że nie ujawniają sposób w "wszystko złoto, co można zjeść", ale zawsze był OK, z ideą powtarzając eksperyment w obecności potwierdzających naukowców.

Jest to dylemat jeszcze nie pogodzić się z chociaż w sercu moim celem jest, aby spróbować promować bardzo podstawowe pojęcia dobrych zleceniodawców naukowych, wymiany informacji, tak aby inni mogli powtórzyć i hipotezy badawcze. Po Uważam, że po iI znaleźć niektóre dowiedział się kumplami, którzy mogą kierować pracami w filozoficznie i naukowo dźwięku forum Myślę, że rzeczy mogą się nieco bardziej do przodu. Wracając do notatek Hudsona.

Hudson wymienione różne inne naukowca, który pomógł mu przeprowadzenie prac analitycznych, że odnosi się on podczas swoich wykładów. Na Enota wykładów, po raz pierwszy był dość szczery o tożsamości tych osób. Do tego czasu, że zawsze być bardzo wymijające i nigdy właściwie podane żadnych nazwisk. Oczywiście 20 lat na to jest teraz znacznie trudniej nawiązać kontakt, zwłaszcza że wiele z nich nie ma już wśród nas.

Udało mi się znaleźć nigdzie jeszcze żadnych ofert Siegfried Brimmer (SP), który prowadził wczesne prace spektroskopii. Najwyraźniej pracował dla materiałów Martin Marietta i był nadzór spectrochemist W. Kramer & Co od 1966 - 68. Zmarł nie tak dawno temu, zgodnie z Hudson.

Tony LaConti zrobił prace nad ogniwami paliwowymi w General Electric, a następnie w jego własnej firmie Giner inc. Hudson jest twierdzenie, że został on wysłany monoatomowego ORMUS rod rod (), w zasadzie biały proszek, który analizował, aby nie zawierają rod. Została ona zamontowana na węglu i umieszczono w ogniwie paliwowym, a następnie zaczął zachowywać się jak tylko rod będzie. Po teście "ORMUS" powlekane płyty węglowe zostały ponownie przeanalizowane i stwierdzono, że teraz zawiera 8% rodu. Niestety Tony zmarł we wrześniu 2011 roku i nie byłem w stanie wytropić każdego, kto pracował na eksperymenty.
Paliwo graficzny komórkowy Adam Brandon
l

Podczas procesu zgłoszenia patentowego Hudson został poproszony, aby zapewnić różne kawałki dowodowej informacji. Jednym z nich był, aby uzyskać oświadczenie od niezależnego laboratorium, którzy wielokrotnego pracę konwersji czystego złota w formie monoatomowego.

Roger Poeppel był szefem ceramiki i nadprzewodnictwa w Argonne National Laboratories, kiedy został zapytany przez Hudson do przeprowadzenia tego procesu, ale Agonne laboratoria nie mógł wykonać pracę z przyczyn kompetencji. Poepple zaleca profesor Stephen Danyluk z Iniversity Illinois. Był zajęty, a to z kolei przeszedł pracę prof Michael J Mcnallan, również z University of Illinois. Najwyraźniej pomyślnie wykonana białego proszku złota z czystego złota i elektroniczny klasy i podpisane oświadczenie wysłać do urzędu patentowego w tym celu.

Z naukowców, że wymienione w rozmowach jest tylko jedno, że byłem w stanie skontaktować się z tak daleko. John Sickafoose jest doktorat, który przeprowadził testy w Phoenix, Arizona, że ​​po dwóch latach badań, zgodnie z opowieści mówi Dave, mogę bez równoważności, mogę powiedzieć, że nie ma żadnych innych elementów na Periodic Table - Co my tu mamy to coś, co wiem, to czysta rodu, a jednak żaden z tych analiz spektroskopowych mówią, że to rod ".

Napisałem do Jana, aby spróbować przeprowadzić z nim wywiad do filmu ale bardzo grzecznie odmówił. Zrobił jednak podać następujące wgląd:

"Joe, Istnieje kilka uwag dodam. Wszystkie prace techniczne wykonane przez mnie i moim laboratorium zostało wykonane prawidłowo, poinformował, i pod warunkiem, trudne technicznie poprawne dane. Dane niejednoznaczne, nie powtarzalny nie odnotowano nad moim podpisem i pieczęcią. Część alchemia, skutków zdrowotnych i ORMs nigdy nie pochodziły z historii, ani nie był wspierany przez mnie. Jak to był przedstawiany i przekształcił się w religijnym doświadczeniu na zbieranie pieniędzy było całkowicie królestwo David Hudson.

Finansowanie zrobić badania na temat projektu nie było (może trochę) od obiektu. Jak mówi stare przysłowie, wykonaj pieniądze z powrotem do Kanady i Wielkiej Brytanii. To jest jeszcze bardziej ciekawa historia. "

Jeszcze nie miał żadnych sukcesów na następujące jeszcze te przewody, ale mam podejrzenie, że jest to odniesienie do związku pomiędzy prawne i Generalnego i Joe Champion. Clayton Stokes, południowoafrykański biznesmen został zabezpieczania dużych kwot pieniędzy z Peter Simmons w General (prawne i firmy ubezpieczeniowej w Wielkiej Brytanii) do inwestowania w różne systemy wydobycia złota. Jednym z nich był to inwestycja z Joe Champion, że John Sickafoose został analizującego. Powiedział Hudson że wyniki wydawały się bardzo podobny do jego i że powinny one prawdopodobnie podłączyć i pracować razem. Wszystkie inwestycje prowadzone przez Stokes upadł. L & G chciał przynajmniej napisać pracę, która Hudson uczynił, aby pokazać ich akcjonariuszom, że mieli coś konkretnego i ciekawego, ale Hudson odmówił im udostępnić dane.

Hudson zakończył swoją ostateczną wykład Enota o około ponownie mijając kapelusz. Tym razem powiedział, że to prowadzić więcej badań oraz utworzenie niezależnego zestawu standardów międzynarodowych, w którym elementy monoatomowego mogą być analizowane. To po prostu wydawało się zbyt wiele powtórki z ostatniej rundzie, aby być wiarygodne, zwłaszcza po jego proklamacji magicznego uzdrawiania duchowego wznoszenia się i proroctw biblijnych.

Kuszące jest utrzymać kopanie w tych przewodach, ale w rzeczywistości nie jestem pewien, nie ma sensu już. I szczerze wierzę dane naukowe, że Hudson przedstawione i nie jestem pewien, co nie byłoby zyskać kontaktując tych, którzy pracowali z nim 20 nieparzyste lat temu. Co byłoby oczywiście bardziej przydatne byłoby powtórzyć, jak wiele pracy, jak to możliwe. Co zdumiewa mnie to, dlaczego wydaje się, nikt nie zrobił tego.



 Joe de Kadt | 19 Lut 2014 | 11 komentarzy | Bez kategorii

Większość informacji technicznych, które są dostępne na temat ORMUSów pochodzi bezpośrednio od pracy wykonanej przez Davida Hudsona. W tym zakresie, najczęściej jest to wszystko tylko zajmij się ze szczegółami podanymi przez Hudson w różnych wykładach dał się na początku 1990 roku, a ostatnio na konferencji ORMUS w Enota w roku 2012. Można łatwo znaleźć swoje ostatnie wykłady na youtube , tutaj, na przykład, a jest mnóstwo transkryptów jego wczesnych wykładów pływających wokół interewebs. Oto Link jednak w przypadku, gdy nie pamiętasz, jak to zrobić wyszukiwania Google.

David Hudson przez mojego samochodu - 2011
l
Ważne jest, aby pamiętać, że te wykłady zostały podane, aby zebrać pieniądze na "The Science of Ducha" fundacji został ustanowienia fundacji, która miała dać się bezpłatne ORMUS. Plan był taki, by promować ideę, że materiał ten został w jakiś sposób powiązany z pracami wielkich alchemików, że to było w rzeczywistości kamień legendarne filozofowie i że ma zamiar uratować świat. Hudson mówił w swoich wykładach o tym, jak będzie on tworzenie anioły i diabły, dając swoją materiału, o jego genealogii i jego rodu Dawida połączenia i jak proroctwa w Biblii prawie na pewno o nim. Hudson podniósł miliony dolarów z wykładów dał, ale żaden z inwestorów nie widział żadnego grosza w zamian lub sproszkowanego złota. Jego ORMUS zakład został zamknięty i Hudson zniknęła z mapy przez 20 lat. Nie wątpię, że ma kompleks Mesjasza i że może on być pozbawiony skrupułów z inwestycji, ale powiedział, że jest jeszcze na pewno warto zagłębić się trochę tego oryginalnego materiału. Nauka jest naprawdę fascynujące i tylko dlatego Hudson może być jeden krótki kanapkę z pikniku to nie znaczy, cała jego praca jest do obalenia.

Prawda jest taka, że ​​Hudson przeprowadzono niewiele badań siebie, choć robił to ułatwić. Ale nigdy też bardzo przedstawił swoje badania w taki sposób, aby inni mogli go powtórzyć i nigdy nie było bardzo jasne, o który pracował z nim albo. Zajęło mi dużo czasu, aby poskładać rzeczywiste nazwiska osób zaangażowanych przez Odnośniki różnych wywiadów i wykładów, ale myślę, że mam już dość dobrą listę. Próbowałem również wyśledzić kopie oryginalnych danych, które odnosi się do Hudson w swoich wykładach, ale niestety nie mogę znaleźć najlepsze są nieczytelne, pixilated obrazy, które pojawiają się na chwilę nad Enota wideo. Dla tego powodu, że nigdy nie będzie naprawdę zrozumieć, że nie wolno było sfilmować tę prezentację
David Hudson na konferencji Enota 2012
l
i pozostać osobą non grata z tymi, którzy zorganizowali konferencję i który sfilmował wykład. Oryginalny materiał może być wystarczające do analizy dokumentów, które Hudson prezentowane dobre, ale nie mogę się do niego dostęp. Nie jest Hudson odpowiedzi na moje e-maile już. A szkoda.

Prawdziwym punktem choć nie jest to, że zrobiłem uciążliwości mojej jaźni i drażnił je wszystkie do tego stopnia, że ​​nie mów do mnie więcej, to o wiele głębiej. To, że te informacje po prostu nie jest swobodnie dostępne. Dla wszystkich rozmów w świecie zmieniającym się odkrycie, że większość osób biorących udział w tej historii pozostaje bardzo tajemniczy wszelkich informacji związanych z konwersji ORMUS w metalu. Oni zdają się mieć przekonanie, przekonanie, że świat nie jest jeszcze gotowy, aby usłyszeć prawdę, lub, że mogą one być poinformowani, historie, ale nie można ufać z technologią. W prawdzie mam trochę współczucia z powściągliwości mi ujawnić wszystko. Ja wciąż nie zdecydował, czy należy ujawnić metodę, że uczono mnie przez Don Nance. Albo raczej, obiecałem Donowi, że nie ujawniają sposób w "wszystko złoto, co można zjeść", ale zawsze był OK, z ideą powtarzając eksperyment w obecności potwierdzających naukowców.

Jest to dylemat jeszcze nie pogodzić się z chociaż w sercu moim celem jest, aby spróbować promować bardzo podstawowe pojęcia dobrych zleceniodawców naukowych, wymiany informacji, tak aby inni mogli powtórzyć i hipotezy badawcze. Po Uważam, że po iI znaleźć niektóre dowiedział się kumplami, którzy mogą kierować pracami w filozoficznie i naukowo dźwięku forum Myślę, że rzeczy mogą się nieco bardziej do przodu. Wracając do notatek Hudsona.

Hudson wymienione różne inne naukowca, który pomógł mu przeprowadzenie prac analitycznych, że odnosi się on podczas swoich wykładów. Na Enota wykładów, po raz pierwszy był dość szczery o tożsamości tych osób. Do tego czasu, że zawsze być bardzo wymijające i nigdy właściwie podane żadnych nazwisk. Oczywiście 20 lat na to jest teraz znacznie trudniej nawiązać kontakt, zwłaszcza że wiele z nich nie ma już wśród nas.

Udało mi się znaleźć nigdzie jeszcze żadnych ofert Siegfried Brimmer (SP), który prowadził wczesne prace spektroskopii. Najwyraźniej pracował dla materiałów Martin Marietta i był nadzór spectrochemist W. Kramer & Co od 1966 - 68. Zmarł nie tak dawno temu, zgodnie z Hudson.

Tony LaConti zrobił prace nad ogniwami paliwowymi w General Electric, a następnie w jego własnej firmie Giner inc. Hudson jest twierdzenie, że został on wysłany monoatomowego ORMUS rod rod (), w zasadzie biały proszek, który analizował, aby nie zawierają rod. Została ona zamontowana na węglu i umieszczono w ogniwie paliwowym, a następnie zaczął zachowywać się jak tylko rod będzie. Po teście "ORMUS" powlekane płyty węglowe zostały ponownie przeanalizowane i stwierdzono, że teraz zawiera 8% rodu. Niestety Tony zmarł we wrześniu 2011 roku i nie byłem w stanie wytropić każdego, kto pracował na eksperymenty.
Paliwo graficzny komórkowy Adam Brandon
l

Podczas procesu zgłoszenia patentowego Hudson został poproszony, aby zapewnić różne kawałki dowodowej informacji. Jednym z nich był, aby uzyskać oświadczenie od niezależnego laboratorium, którzy wielokrotnego pracę konwersji czystego złota w formie monoatomowego.

Roger Poeppel był szefem ceramiki i nadprzewodnictwa w Argonne National Laboratories, kiedy został zapytany przez Hudson do przeprowadzenia tego procesu, ale Agonne laboratoria nie mógł wykonać pracę z przyczyn kompetencji. Poepple zaleca profesor Stephen Danyluk z Iniversity Illinois. Był zajęty, a to z kolei przeszedł pracę prof Michael J Mcnallan, również z University of Illinois. Najwyraźniej pomyślnie wykonana białego proszku złota z czystego złota i elektroniczny klasy i podpisane oświadczenie wysłać do urzędu patentowego w tym celu.

Z naukowców, że wymienione w rozmowach jest tylko jedno, że byłem w stanie skontaktować się z tak daleko. John Sickafoose jest doktorat, który przeprowadził testy w Phoenix, Arizona, że ​​po dwóch latach badań, zgodnie z opowieści mówi Dave, mogę bez równoważności, mogę powiedzieć, że nie ma żadnych innych elementów na Periodic Table - Co my tu mamy to coś, co wiem, to czysta rodu, a jednak żaden z tych analiz spektroskopowych mówią, że to rod ".

Napisałem do Jana, aby spróbować przeprowadzić z nim wywiad do filmu ale bardzo grzecznie odmówił. Zrobił jednak podać następujące wgląd:

"Joe, Istnieje kilka uwag dodam. Wszystkie prace techniczne wykonane przez mnie i moim laboratorium zostało wykonane prawidłowo, poinformował, i pod warunkiem, trudne technicznie poprawne dane. Dane niejednoznaczne, nie powtarzalny nie odnotowano nad moim podpisem i pieczęcią. Część alchemia, skutków zdrowotnych i ORMs nigdy nie pochodziły z historii, ani nie był wspierany przez mnie. Jak to był przedstawiany i przekształcił się w religijnym doświadczeniu na zbieranie pieniędzy było całkowicie królestwo David Hudson.

Finansowanie zrobić badania na temat projektu nie było (może trochę) od obiektu. Jak mówi stare przysłowie, wykonaj pieniądze z powrotem do Kanady i Wielkiej Brytanii. To jest jeszcze bardziej ciekawa historia. "

Jeszcze nie miał żadnych sukcesów na następujące jeszcze te przewody, ale mam podejrzenie, że jest to odniesienie do związku pomiędzy prawne i Generalnego i Joe Champion. Clayton Stokes, południowoafrykański biznesmen został zabezpieczania dużych kwot pieniędzy z Peter Simmons w General (prawne i firmy ubezpieczeniowej w Wielkiej Brytanii) do inwestowania w różne systemy wydobycia złota. Jednym z nich był to inwestycja z Joe Champion, że John Sickafoose został analizującego. Powiedział Hudson że wyniki wydawały się bardzo podobny do jego i że powinny one prawdopodobnie podłączyć i pracować razem. Wszystkie inwestycje prowadzone przez Stokes upadł. L & G chciał przynajmniej napisać pracę, która Hudson uczynił, aby pokazać ich akcjonariuszom, że mieli coś konkretnego i ciekawego, ale Hudson odmówił im udostępnić dane.

Hudson zakończył swoją ostateczną wykład Enota o około ponownie mijając kapelusz. Tym razem powiedział, że to prowadzić więcej badań oraz utworzenie niezależnego zestawu standardów międzynarodowych, w którym elementy monoatomowego mogą być analizowane. To po prostu wydawało się zbyt wiele powtórki z ostatniej rundzie, aby być wiarygodne, zwłaszcza po jego proklamacji magicznego uzdrawiania duchowego wznoszenia się i proroctw biblijnych.

Kuszące jest utrzymać kopanie w tych przewodach, ale w rzeczywistości nie jestem pewien, nie ma sensu już. I szczerze wierzę dane naukowe, że Hudson przedstawione i nie jestem pewien, co nie byłoby zyskać kontaktując tych, którzy pracowali z nim 20 nieparzyste lat temu. Co byłoby oczywiście bardziej przydatne byłoby powtórzyć, jak wiele pracy, jak to możliwe. Co zdumiewa mnie to, dlaczego wydaje się, nikt nie zrobił tego.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: ORMUS....
« Odpowiedz #2 : Październik 24, 2015, 23:27:42 »




http://www.nieznane.pl/czy-kamien-filozoficzny-naprawde-juz-istnieje,225.html





Czy kamień filozoficzny naprawdę już istnieje?



dodano: 28/08/2007 12:13 • komentarze: 10 • odsłony: 15129 • kategoria: Tajemnice świata • dodał: Simon
Biały proszek złota - panaceum i generator oświecenia
Od kilkunastu lat po świecie krążą opowieści o stworzeniu w chemicznym laboratorium pewnej substancji, która uzdrawia chorych, a zdrowych przenosi na wyższy poziom świadomości. W prasie i internecie pojawiają się artykuły o cudownych uzdrowieniach - i inne, które ostrzegają przed niebezpieczeństwem i oszustwem. Czym jest „biały proszek złota” Davida Hudsona - kamieniem filozoficznym, boską ambrozją czy... kolejnym oszustwem?

Jeśli chodzi o proszek złota, to substancja ta nazywana jest "ORME" i wątpliwe aby poza Prof. Włoczyńskim ktoś ją w Polsce posiadał. Trzeba zawsze uważać na oszustów.

W 1983 roku w prywatnym laboratorium Amerykanin, David Hudson, przypadkiem uzyskał niezwykłą substancję, której właściwości przeczyły prawom fizyki.
Wszystko zaczęło się prozaicznie. Hudson był bogatym farmerem z Arizony, zajmującym się także odzyskiwaniem srebra i złota z tamtejszej gleby.
Pewnego razu w trakcie pracy nad kolejną porcją gleby ludzie Hudsona natknęli się na pewną substancję, której nikt nie potrafił zidentyfikować. Przebadali ją w laboratorium. Otrzymali grudkę, która - według przyrządów do analizy - była stopem srebra i złota. Jednak ten stop był dziwny - metale te są miękkie, kowalne, można je walcować. Tymczasem kiedy tę próbkę umieszczono na stole i uderzono w nią młotkiem - rozprysła się jak szkło!
Chemicy postanowili oddzielić chemicznie złoto od srebra i zbadać to, co zostanie. Analiza spektrometryczna wykazała, że pozostałością była mieszanina żelaza, krzemionki i aluminium. Jednak było to niemożliwe, gdyż tej substancji nie rozpuszczały najsilniejsze kwasy - nawet te, które dawały radę złotu. Czyli musiało być coś jeszcze. W laboratorium na Uniwersytecie Cornell na prośbę Hudsona wyizolowano z substancji te pierwiastki. Według naukowców nie powinno już nic pozostać - a tymczasem okazało się, że żelazo, krzemionka i aluminium stanowiły zaledwie 3% całej substancji. Po oddzieleniu pierwiastków naukowcy z Cornell rozłożyli ręce. To co zostało, nie poddawało się analizom spektrograficznym. Mieli do czynienia z jakąś nieznaną substancją.

Wizja niewiarygodnego bogactwa

David Hudson uparł się, że rozgryzie zagadkę. Dotarł do książki rosyjskich chemików, w której napisano, że aby otrzymać z jakiejś próbki ukryte w niej pierwiastki, trzeba ją wyżarzać w wielkiej temperaturze nie przez 15 sekund, jak się to robi standardowo, ale nawet przez 300 sekund. Hudson sfinansował więc budowę odpowiedniego urządzenia i rozpoczął wyżarzanie. Po pierwszych 15 sekundach pojawiły się znajome pierwiastki: żelazo, krzemionka i aluminium. Potem długo nic. Jednak na elektrodach nadal była jakaś śnieżnobiała substancja, więc czekano cierpliwie. Ukryte pierwiastki zaczęły się pojawiać po 70. sekundzie: najpierw pallad, potem platyna, następnie rod, iryd i osm. Najdroższe, najrzadziej spotykane metale z grupy platynowców.
Hudson zrobił analizę ilościową pierwiastków w swojej próbce i doznał szoku: w jednej tonie materiału surowego było od 6-8 uncji (uncja to ok. 28 gram) palladu, 12-13 uncji platyny, 150 uncji osmu, 250 uncji rutenu, 600 uncji irydu i 800 uncji rodu. Pojawiła się przed nim wizja bogactwa - miał na swoich polach niewiarygodnie bogate złoża najdroższych pierwiastków: np. uncja złota kosztuje ok. 400 dol., a rodu aż 3000! Najpierw jednak musiał swój sposób pozyskiwania platynowców opatentować jako ORME - Orbitally Rearranged Monoatomic Elements (Jednoatomowe pierwiastki o przekształconych orbitach).
Złożył więc w urzędzie patentowym wniosek. Ale urząd potrzebował bardziej dokładnych informacji na temat procesu przekształcania materiału wyjściowego do otrzymania białego proszku. I Hudson został zmuszony do rozwiązania pewnego problemu, z którym się borykał.

Chodziło o to, że kiedy wystawiano biały proszek na działanie atmosfery, ten natychmiast zaczynał przybierać na wadze o 20-30 procent. Nie było to jednak skutkiem utlenienia - co sprawdzono. Gdy go podgrzewano do punktu zeszklenia i stawał się czarny - ważył 100%. Ale gdy przywracano mu śnieżnobiałą postać, ważył tylko 56% pierwotnej wagi. Co oznaczało, że cała masa tam jest, tylko nie da się jej zważyć! Pewien naukowiec stwierdził nawet, że to dowód na to, że substancja... zakrzywia przestrzeń! W trakcie kolejnych eksperymentów naukowcy doszli do wniosku, że mają tu do czynienia z nadzwyczajnego rodzaju nadprzewodnikiem.

Materia, która zakrzywia przestrzeń

Nadprzewodniki to niezwykle ciekawe materiały. Są świętym graalem współczesnych fizyków. Gdy przykładamy do nich pole magnetyczne, wzbudzamy prąd, który płynie i płynie bez końca, jak w perpetuum mobile. Problem w tym, że na razie nikt nie potrafi zrobić nadprzewodnika, który działałby w temperaturze pokojowej. Ale ten dziwny biały proszek zachowywał się, jakby był nadprzewodnikiem!
Hudson dowiedział się, że naukowcy z US Naval Research doszli do wniosku, że komórki w ciele - a zwłaszcza komórki mózgowe - porozumiewają się ze sobą jak nadprzewodniki i że między komórkami przepływa światło, a nie, jak mówi się powszechnie, prąd elektryczny. David Hudson dodał dwa do dwóch i postanowił sprawdzić, co otrzyma, jeśli spali zwierzęce tkanki mózgowe, oczyści i wyżarzy swoją metodą. Nawet się nie zdziwił, kiedy wyszło mu, że pięć procent suchej tkanki mózgowej stanowią rod i iryd w stanie wysokospinowym (wysokoenergetycznym). Nadprzewodniki.
Wyciągnął z tego wniosek, że w naszym ciele nieustannie przepływa światło podtrzymujące nić naszego życia, a wokół ciała rozciąga się niespolaryzowane pole magnetyczne zwane polem Meissnera lub aurą.

Eliksir zdrowia jako efekt uboczny

Do tego momentu David Hudson poruszał się w świecie nauk ścisłych - nawet jeśli brał pod uwagę teorie nieortodoksyjne, ale tylko one pomagały mu zrozumieć to, co działo się na jego oczach. Lecz pewnego dnia wkroczył w świat całkowicie mu nieznany, uznawany dotąd za przesądy i głupoty. Otóż wuj dał mu książkę pt. „Sekrety Alchemików” - ze słowami: przeczytaj, tam piszą o twoim białym proszku złota.
Hudson książkę przeczytał i doszedł do wniosku, że opisany tam kamień filozoficzny, źródło światłości życia, był jego białym proszkiem złota. Co więcej, alchemicy twierdzili, że poprawia on komórki ciała, jest więc eliksirem zdrowia, młodości i nieśmiertelności.
Przekazał więc próbki swojej substancji laboratorium Bristol-Myers-Squibb i otrzymał wyniki badań potwierdzające, że proszek wchodzi w reakcje z DNA, przywracając mu pierwotną, zdrową formę, likwidując po drodze wszelkie deformacje i choroby.
Od tego był już tylko krok do eksperymentów na istotach żywych. Pierwszym pacjentem był chory na gorączkę kleszczową, gorączkę dolinną i wrzody pies, któremu żaden weterynarz nie mógł pomóc. Zastrzyki z roztworu białego proszku podawane przez kilkanaście dni wyleczyły zwierzaka. Potem byli ludzie chorzy na AIDS w stanie agonalnym. Wyzdrowieli... Hudson przyznaje też, że jednej kobiecie nie udało się pomóc.
Jak twierdzi David Hudson, biały proszek złota nie jest jednak panaceum - to twór filozoficzny. Inaczej mówiąc - jego działanie polega na przywróceniu DNA do stanu idealnego. űe istnieje nie po to, by leczyć choroby, lecz by podnosić nasze umysły na wyższy poziom świadomości, ułatwiać oświecenie. Uleczenie ciała to tylko produkt uboczny...

Historię odkrycia przedstawiłam tu bardzo skrótowo - zainteresowanych szczegółami (niezwykle interesującymi,
a nawet wstrząsającymi) odsyłam do cyklu wykładów Dawida Hudsona opublikowanych w polskiej edycji „Nexusa” (numery z lat 2002 i 2003) lub do tekstów angielskich w internecie.


Kamień filozoficzny i starożytni bogowie

Niektórzy badacze odrzucają oficjalną historię starożytną ludzkości i próbują z mitów, legend i dogmatów religijnych złożyć w całość inną przeszłość naszego gatunku. Przyglądają się starożytnym przedmiotom, rysunkom, wczytują się w teksty - i wyciągają zupełnie inne wnioski niż uznani archeolodzy.

Zecharia Stitchin - najbardziej znany z owych badaczy - propaguje wizję przeszłości, w której kosmici (czyli bogowie sumeryjscy) stworzyli ludzi, adamu, by dla nich pracowali. W tym samym świecie porusza się Laurence Gardner, który dla odmiany na warsztat wziął Stary Testament i zinterpretował go w świetle koncepcji Stitchina. Mam na myśli książkę pt. „Potomkowie Dawida i Jezusa” (wyd. Amber 2002).
Przyznaję: niektóre rewolucyjne koncepcje Gardnera - zwłaszcza dotyczące istoty Boga, w którego wierzą żydzi i chrześcijanie - wydają się o wiele bardziej logiczne niż to, o czym nas uczą na lekcjach religii. Inne porażają czystym „chciejstwem”, naciąganiem faktów do własnej wizji. Ogólnie jednak ktoś sceptycznie nastawiony potraktuje tę historię alternatywną jak kolejną powieść fantastyczną.
I nagle zdarza się coś, co sprawia, że zaczynamy się zastanawiać: a może ci heretycy nauki mają trochę racji? Tak jest w przypadku białego proszku złota.
Otóż w starych świętych pismach sumeryjskich, egipskich, żydowskich oraz w Starym Testamencie istnieje mnóstwo odwołań do czegoś świętego, a czego nazwę tłumaczono (dość dziwnie) jako „co to jest”, a co po hebrajsku brzmi Ma-Na (manna?).
Według teorii Stitchina-Gardnera, „co to jest” było substancją produkowaną przez sumeryjskich bogów, która dawała oświecenie, zdrowie i niezwykle długie życie. Bogowie karmili nią swoich ulubieńców, pierwszych ludzi-królów, a ci żyli po kilkaset lat (np. Adam żył ponoć 980 lat, jeśli wierzyć Staremu Testamentowi). Potem bogowie odeszli, skończyła się dostawa Ma-Na, ludzcy władcy żyli coraz krócej. Ale podobno niektórzy z nich byli przeszkoleni w produkcji Ma-Na. Nie był to ponoć oryginalny Gwiezdny Ogień
Annunaki - substancja robiona z krwi miesięcznej bogini - ale i ta produkowana na ziemi z alchemicznego (czyli jednoatomowego) złota też spełniała swoje zadanie.
Z czasem zapomniano, jak produkować Ma-Na. Nad odzyskaniem zapomnianej wiedzy przez wieki mozolili się alchemicy, próbując otrzymać kamień filozoficzny - biały proszek złota, z którego można zrobić eliksir zdrowia i nieśmiertelności. Który jest światłem życia i prowadzi do oświecenia.
No cóż, kiedy współczesne odkrycia pasują do niektórych, wydawałoby się, szalonych koncepcji, zaczynamy się zastanawiać, które jeszcze mity okażą się prawdą. I czy to, co już wiemy, nie wystarcza, aby na nowo przyjrzeć się naszej przeszłości? Tylko że aby to zrobić
- i wytrzymać konsekwencje - chyba wszyscy musielibyśmy zażyć duże dawki białego proszku złota.

Muzyka aniołów, seks i kundalini

David Hudson postanowił sprawdzić, jak duże dawki białego proszku złota podziałają na zdrowego człowieka - czy rzeczywiście wprowadzą go na wyższy stopień oświecenia. W eksperymencie wziął udział pewien mężczyzna (nazwisko nie zostało ujawnione). Zaczął przyjmować duże dawki jednoatomowego rodu i irydu - po 500 miligramów dziennie przez 30 dni, zgodnie z egipskim rytuałem przejścia. Po 5-6 dniach zaczął słyszeć w głowie dźwięk o wysokiej częstotliwości, który nie milkł nawet na chwilę, a który był tak potężny, że często zagłuszał inne dźwięki. (Podobno to ten dźwięk, który wschodni mistrzowie polecają znaleźć w swojej głowie podczas medytowania.) Przy czym dźwięk ten zupełnie mężczyźnie nie przeszkadzał, określał go nawet słowem „nektar”. Po 60 dniach od przyjęcia pierwszej dawki do dźwięku, coraz potężniejszego, doszły sny, objawienia i wizje. Mężczyzna twierdzi, że przychodzą do niego świetliste istoty, by go uczyć, a nawet uprawiać z nim miłość. Hudson uznał, że choć to dziwne, to nie niedorzeczne: kiedyś podobno ludzie kochali się z aniołami. Lecz to nie wszystko. Mężczyzna opowiadał, że zaczął miewać orgazmy - najpierw jeden dziennie, potem więcej, po kilkanaście. Były zupełnie poza jego kontrolą. Aż w końcu pewnego dnia poczuł, jak kolejny orgazm pojawił się w okolicach lędźwi i zaczął przesuwać się w górę poprzez kolejne czakramy, aż wreszcie wytrysnął czubkiem głowy.

To zupełnie przypomina wspominane przez nauki wschodu przebudzenie kundalini - energetycznego węża, który śpi w każdym człowieku przy czakramie korzenia, a którego obudzenie ma nam dać oświecenie.
Słynne Ryty Tybetańskie, których celem było zharmonizowanie czakramów w celu przywrócenia zdrowia i młodości, kończyły się Rytem Szóstym, seksualnym, którego odpowiednie wykonanie
miało obudzić kundalini. Jednak nieprzygotowani do oświecenia mogli nawet stracić rozum.


Hudson twierdzi, że próbował zainteresować swoim panaceum firmy farmaceutyczne. Bez skutku. No cóż - to akurat (o ile Hudson mówi prawdę i całą prawdę) jest zrozumiałe. Produkowanie BPZ jako „lekarstwa ostatecznego” rozłożyłoby na łopatki cały wielki przemysł.

Wykład Davida Hudsona - jego przygoda z proszkiem
TAJEMNICZY BIAŁY PROSZEK

David Hudson

Wykład wygłoszony 28 lipca 1995 roku w Portland w stanie Oregon. Niniejszy tekst pochodzi z australijskiego dwumiesięcznika Nexus, vol. 3, nr 5, (sierpień-wrzesień 1996). Tytuł oryginalny “White Powder Gold: a Miracle of Modern Alchemy".

Nazywam się David Hudson. Jestem od trzech pokoleń mieszkańcem Phoenix1 wywodzącym się ze starej osiadłej w jego okolicach rodziny. Jesteśmy rodziną o bardzo konserwatywnych poglądach i nigdy nie przyszło mi do słowy, że kiedykolwiek będę robił, to co teraz robię. W latach 1975-1976 bardzo rozczarowałem się amerykańskim systemem bankowości. Byłem właścicielem mającej 70000 akrów (28 350 hektarów) powierzchni farmy położonej w dolinie Yuma w pobliżu Phoenix. Byłem facetem dużego formatu. Do uprawy tej ziemi zatrudniałem około 40 robotników. Miałem w banku otwartą linię kredytową do wysokości 4 milionów dolarów. Jeździłem Mercedesem i miałem dom o powierzchni 15 000 stóp kwadratowych (l 394 metry kwadratowe). Byłem Kimś przez duże “K".

W roku 1975 zająłem się analizą naturalnych produktów pochodzących z terenów, na których położona była moja farma. Musicie państwo wiedzieć, że w Arizonie mamy problem ze zbyt dużą zawartością sodu w glebie. Gleba ta, przypominająca kolorem czekoladowe lody, wygląda z wierzchu jak chrzęszczący pod nogami czarnoziem. Nie wchłania wody i sód nie jest z niej wypłukiwany. Nazywamy ją tu czarną ziemią alkaliczną.

Radziliśmy sobie z tym problemem w ten sposób, że w arizońskich kopalniach miedzi kupowaliśmy dziewięćdziesięciotrzyprocentowy kwas siarkowy. Dla ciekawości podaję, że stężenie kwasu w akumulatorach samochodowych wynosi od 40 do 60 procent. Stężenie używanego przez nas kwasu wynosiło 93 procent, czyli było bardzo wysokie. Przywoziliśmy ten kwas na farmę cysternami i zakwaszaliśmy nim ziemię w ilości 30 ton na jeden akr. Następnie rozkładaliśmy na gruncie sześciocalowe (15 cm) paski, które zagłębiał)' się weń na głębokość od 3 do 4 cali (7,5-10,0 cm). Po nawodnieniu – w Arizonie nic nie wyrośnie bez nawodnienia – grunt ulegał w wyniku działania kwasu spienieniu – musował. Prowadziło to do przekształcenia czarnych gruntów alkalicznych w grunty alkaliczne białe, rozpuszczalne w wodzie. W ten sposób można było w ciągu półtora lub dwóch lat doprowadzić ziemię do stanu umożliwiającego uprawę.

W czasie przekształcania tego gruntu w ziemię uprawną ważne było utrzymanie wysokiej zawartości wapnia w postaci węglanu wapnia. Węglan wapnia buforuje działanie kwasu siarkowego. Jeśli nie ma wystarczającej ilości węglanu wapnia kwasowość gleby spada, pH obniża się do 4-4,5, co powoduje związanie wszystkich śladowych mikroelementów i jeśli uprawia się na przykład bawełnę, to wyrasta ona do pewnej wysokości, a następnie przestaje rosnąć. W czasie aplikowania tych środków do ziemi bardzo ważne jest pamiętanie o wszystkich elementach, które się w niej znajdują – ile jest w niej żelaza, wapnia etc.

W czasie badania składu gruntu natknęliśmy się na pewien materiał, którego nikt nie potrafił zidentyfikować. Zaczęliśmy badać jego pochodzenie i stwierdziliśmy, że bierze się on z pewnych tworów geologicznych. Doszliśmy do wniosku, że, czymkolwiek on jest, najlepiej będzie badać go w miejscu, gdzie jest go najwięcej.

Zabraliśmy go do laboratorium chemicznego, rozpuściliśmy i otrzymaliśmy krwistoczerwony roztwór. Kiedy jednak doprowadziliśmy go do strącenia za pomocą sproszkowanego cynku, otrzymaliśmy czarny osad, którego należało się spodziewać w przypadku pierwiastka szlachetnego, który po chemicznym wyizolowaniu go z kwasu nie podlega powtórnemu w nim rozpuszczeniu.

Wyizolowawszy tę substancję z czarnej ziemi alkalicznej, wysuszyliśmy ją. Użyliśmy do tego celu dużego porcelanowego lejka Buchnera wysłanego papierowym filtrem. Substancja osiadła na filtrze tworząc warstwę grubości około 1/4 cala (0,635 cm). Nie miałem wtedy do dyspozycji pieca suszarniczego, więc skorzystałem z ciepła dostarczanego przez arizońskie słońce, które podgrzało ją do temperatury około 115 stopni, dzięki czemu przy wilgotności powietrza wynoszącej 5 procent wyschła bardzo szybko.

Po wyschnięciu substancja ta nagle wybuchła. Eksplozja ta nie przypominała żadnej z tych, jakie widziałem w swoim życiu, a miałem już do czynieni z różnymi materiałami wybuchowymi. Nie było ani eksplozji ani implozji. Wyglądało to tak jakby ktoś jednocześnie odpalił około 50000 żarówek błyskowych – puff!... i po wszystkim. Cala substancja zniknęła, podobnie jak i filtr, zaś lejek pękł.

Wziąłem więc nowiutki ołówek, który jeszcze nie był temperowany, postawiłem go pionowo obok lejka i zacząłem suszyć kolejną próbkę tej substancji. Kiedy ponownie nastąpił wybuch, okazało się, że ołówek został spalony w około 30 procentach, ale nie przewrócił się. Cała próbka znowu zniknęła. Nie była to więc ani eksplozja, ani implozja. Było to coś w rodzaju potężnego błysku światła. Wyglądało tak, jakby ktoś postawił ten ołówek obok kominka i po 20 minutach stwierdził, że z jednej strony on dymi i jednocześnie pali się z obu stron. Tak właśnie wyglądał on tuż po błysku. Najbardziej zastanawiało mnie to nieoczekiwane zachowanie tej substancji. Odkryliśmy, ze jeśli wysuszy się ją bez

cd
 
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2015, 23:32:14 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: ORMUS....
« Odpowiedz #3 : Październik 24, 2015, 23:29:05 »



http://www.nieznane.pl/czy-kamien-filozoficzny-naprawde-juz-istnieje,225.html

cd...

dostępu światła słonecznego, nie wybucha, a jeśli na słońcu – wybucha,

Następnie wzięliśmy trochę tej substancji, wysuszonej bez dostępu światła słonecznego, i poddaliśmy procesowi redukcji w tyglu. Reakcję tę przeprowadziliśmy w porcelanowym tyglu w kształcie filiżanki, do którego włożyliśmy nasz proszek zmieszany z ołowiem i innymi topnikami i podgrzewaliśmy, dopóki ołów nie uległ stopieniu. Dzięki temu zabiegowi metale cięższe od ołowiu pozostają w nim, a lżejsze wypływają na wierzch. Na tej zasadzie opiera się znana od setek lat metoda ogniowego oznaczania metali szlachetnych. W jej wyniku złoto i srebro pozostają w ołowiu, zaś wszystkie pozostałe lekkie pierwiastki wypływają z niego. Jest to wypróbowana metoda analizy metali.

Nasza substancja przemieściła się na dno roztopionego ołowiu, jakby była złotem lub srebrem. Zdawała się mieć większą od niego gęstość. Następnie zlaliśmy szlakę, która nie mogła zawierać żadnych pierwiastków szlachetnych, po czym odlaliśmy ołów. Okazało się wówczas, że nasza substancja uformowała na dnie roztopionego ołowiu wyraźnie oddzielającą się od niego zwartą grudkę. Kiedy następnie umieści się ołów w kupelce z popiołem kostnym, ołów wsiąka w popiół, pozostawiając na wierzchu grudkę złota i srebra. Wykonaliśmy identyczną operację i również uzyskaliśmy grudkę, która powinna była składać się z mieszaniny złota i srebra.

Przekazaliśmy ją do zbadania wszelkim możliwym prywatnym laboratoriom chemicznym i wszędzie uzyskaliśmy jednobrzmiącą odpowiedź: “To jest wyłącznie złoto ze srebrem". Wszystko w porządku, tylko że kiedy umieściło się próbkę tej substancji na stole i uderzyło w nią młotkiem, rozpryskiwała się, jakby była ze szkła, a przecież jak dotąd nie są znane żadne stopy złota i srebra, które nie byłyby kowalne. Złoto i srebro rozpuszczają się w sobie i tworzą trwałe stopy. Oba metale są miękkie i ich stop również. Jeśli to, co otrzymaliśmy, było mieszaniną złota i srebra, to powinno być miękkie i kowalne. Stop złota i srebra można rozwałkować, zrobić z niego naleśnik. Nasza próbka natomiast rozpryskiwała się jak szkło. Powiedziałem więc:

— Dzieje się tu coś, czego nie rozumiemy. Coś bardzo niezwykłego. Cóż więc zrobiliśmy. Ano oddzieliliśmy chemicznie złoto i srebro i jako pozostałość otrzymaliśmy sporą ilość jakiejś czarnej substancji. Kiedy dałem ją do analizy laboratoryjnej, powiedziano mi, że to mieszanina żelaza, krzemionki i aluminium.

— To niemożliwe — stwierdziłem — to nie może być żelazo, krzemionka i aluminium. Po pierwsze, kiedy już zostanie wysuszona, nie da się jej rozpuścić w żadnym kwasie lub zasadzie. Nie rozpuszcza się w dymiącym kwasie siarkowym, siarkowo-azotowym czy solno-azotowym. Kwasy te rozpuszczają nawet złoto, ale nie potrafią rozpuścić naszej czarnej substancji.

Uważałem, że zachowuje się ona bardzo dziwnie i że musi istnieć wytłumaczenie tego zachowania. Jednak nikt nie potrafił mi jego podać.

Udałem się przeto na Uniwersytet Cornella i powiedziałem:

— Panowie, mamy zamiar wydać trochę forsy na rozwiązanie tej zagadki. Wynająłem w końcu pewnego doktora z tej uczelni, który uważał się za specjalistę od pierwiastków szlachetnych, bowiem sądziłem, że mamy tu do czynienia z którymś z nich.

Powiedziałem mu krótko:

— Chcę się dowiedzieć co to takiego.

Zapłaciłem mu i wróciłem da Arizony, on zaś przyjrzał się naszym dotychczasowym ustaleniom i stwierdził:

— Mamy w Cornell urządzenie zdolne do wykrywania stężeń rzędu jednej miliardowej. Proszę mi dać próbkę tego materiału do zbadania w Cornell, a powiem panu, z czego się ona składa, pod warunkiem że nie jest to chlor, brom lub któryś z lżejszych pierwiastków, bowiem w takim przypadku nie jestem w stanie wykonać odpowiedniej analizy. Jeśli jednak jest to pierwiastek cięższy od żelaza, to znajdziemy go.

Niestety, kiedy przyjechałem po wyniki, oświadcz)'! mi, że to wyłącznie żelazo, krzemionka i aluminium. Zapytałem go wówczas:

— Doktorze, czy zna pan jakieś laboratorium chemiczne, które moglibyśmy wynająć?

— Tak — odrzekł doktor.

— Zatem chodźmy tam.

Pracowaliśmy w laboratorium przez resztę dnia i udało nam się oddzielić całą krzemionkę, całe żelazo i aluminium. To, co pozostało, stanowiło 98 procent całej próbki – i to miało być to nic.

Oświadczyłem wówczas:

— Niech pan spojrzy, mogę to wziąć do ręki, mogę to zważyć, mogę przeprowadzić reakcje chemiczne. To jest coś. Wiem, że