Darek na innym forum..
Kto jest Słowianinem?Jedyną rzeczą, o której można powiedzieć, sensownie i obiektywnie, że jest słowiańska, jest język. Mówiąc inaczej, jest tak, że niektóre języki należą do grupy języków słowiańskich.
Słowiańskie w dosłownym sensie są i mogą być tylko języki. Słowiańskie są języki, ale nie ludzie. "Słowianie" to tylko umowne i skrótowe określenie "ludzi, którzy należą do narodów (lub innych zbiorowości) w których używany jest któryś z języków słowiańskich". Jeśli ktoś pisze/mówi, np. że "Półwysep Bałkański zamieszkują (prócz innych) Słowianie", to jest skrótowo powiedziane, że ów region Europy zamieszkują społeczeństwa, w których mówi się językami słowiańskimi.
Jeśli ktoś pisze o "słowiańskiej osadzie nad Bzurą z VIII wieku" (czytałem kiedyś, że taką odkryto i do dziś zachowała się dębowa obudowa studni), to przez to daje do zrozumienia, iż uważa (z powodów znanych mu jako archeologowi), że między ludnością tamtej osady (której języka nie zna, bo skąd?) a późniejszymi mieszkańcami okolic Bzury, niewątpliwie i do dziś mówiącymi po słowiańsku, zachodzi ciągłość i być może ci dzisiejsi (jak niżej podpisany) są potomkami tamtych z wczesnego średniowiecza.
W każdym razie czy coś innego niż język - a więc osadę, plemię, naród, mieszkańców pewnego regionu, kulturę, plecionki, obrazki, melodie, instrumenty muzyczne, obyczaje, wierzenia, bóstwa i demony - można nazwać słowiańskimi, o tym decyduje dokładnie jedno: czy ludzie "zamieszani" w wymienione rzeczy mówili językiem, który jest zaliczony do słowiańskich. Zatem ludzie, narody, plecionki, fujarki i bogowie mogą być słowiańscy (lub - ludzie - Słowianami) tylko w sensie przenośnym, czy jak kto woli, wtórnym. (W sensie dosłownym i pierwotnym są nimi, powtarzam, tylko języki. Literatura jest słowiańska o ile jezyk w którym jest pisana, jest słowiański.)
Wobec tego, kto jest Słowianinem? Słowianinem jest ten, kto należy do jednego z narodów używających któregoś z języków słowiańskich. (W tym momencie pominę fakt, że przyporządkowanie języka do narodu nie musi być jednoznaczne. Ukraińcy używają przynajmniej dwóch języków słowiańskich: ukraińskiego i rosyjskiego. (Jeśli nie trzech: bo jeszcze jest rusiński albo karpatorusiński.) Polacy trzech: polskiego, kaszubskiego i śląskiego. Serbsko-chorwackiego przynajmniej cztery narody: Chorwaci, Serbowie, Bośniacy i Czarnogórcy.) Co to znaczy, że ktoś "należy do narodu"? To znaczy, że poczuwa się do przynależności do tego narodu. Można też dodać, dla wyjaśnienia przypadków wątpliwych, że przez innych jest uważany za członka tego narodu. W każdym razie przynależność do narodu jest sprawą własnego wyczucia i osobistej deklaracji.
Słowianie są sumą logiczną Rosjan, Ukraińców, Polaków, Łużyczan, Czechów, ... Macedończyków. Tych osób, które się za takich uważają.
A jeśli ktoś ma matkę Francuzkę (z którą mówi po francusku, w tymże języku w domu z bratem), ojca Polaka (z którym mówi po niemiecku, bo mieszkają w Berlinie), a dopiero z babcią, gdy ją odwiedza, mówi po polsku? Albo jeśli ktoś mieszka od urodzenia w Warszawie i mówi po polsku, ma rodziców Greków, ale nie całkiem typowych, bo Aromunów, którzy dopiero w pokoleniu rodziców mojego znajomego przeszli na grecki? (Aromuni to grupa etniczna, a może naród, rozproszony po Bałkanach, mówiący dialektami rumuńskiego, albo osobnym językiem lub językami - z grupy romańskiej, czyli wywodzącym się z łaciny.) W takich i podobnych "przypadkach" decyduje własna deklaracja. Można być dwunarodowcem: np. jednocześnie Polakiem i Francuzem (jak Roman Polański) lub Czechem i Amerykaninem (jak Stanisław Grof) - bo Polacy z jednej strony, a Francuzi i Amerykanie z drugiej, inaczej definiują narodową przynależność. We Francji i USA jest ona po prostu równa obywatelstwu.
Czy Słowianinem był Mikołaj Kopernik? Tak, o ile uważał się za członka narodu mówiącego po słowiańsku. Jednak jeśli wielki astronom za kogokolwiek się uważał, to za Prusaka, członka narodu ówczesnych Prus, podzielonych wprawdzie wtedy na Królewskie i Książęce, ale wciąż będących kulturową i gospodarczą jednością. Problem w tym, że w Prusach używano przynajmniej 6 języków, pomijając inteligencką łacinę: dolnoniemieckiego (który niewątpliwie dominował), górnoniemieckiego (na Warmii), polskiego, pomorsko-kaszubskiego, pruskiego i litewskiego. I co najważniejsze, Prusy nie definiowały się przez język! Co widać po tym, jak niezauważalnie pod wpływem lektury Biblii Lutra, z dolnoniemieckiego przeszli na górnoniemiecki.
Tym bardziej "słowiańskimi" nie są geny. Nazywanie "słowiańskimi" czegoś, co należy do natury (biologii), a nie kultury, jest podobnym absurdem, jakby za "słowiańskie" uważać wybrane drzewa lub owady. Tutaj "piję" do tych, którzy przywiązują się do idei, że o tym, kto jest Słowianinem, decyduje haplotyp R1a1a, albo że ten haplotyp "jednoznacznie wskazuje", że jego posiadacze byli Słowianami. Słowianie są grupą narodów, a naród to coś, co należy do porządku ducha i kultury, a nie ciała i biologii. Dixi.
Wojciech Jóźwiak
Komentarze
1. Wątpliwości co do wyłuszczonych tez • autor: Krzysiek Joczyn 2011-05-02 19:57:04
Zgoda co do ducha tekstu, ale:
Słowianinem jest ten, kto należy do jednego z narodów używających któregoś z języków słowiańskich.
Właściwie czemu ma to być ktoś należący do narodu? Nie bardzo to wynika z reszty wywodu. Dlaczego nie powiedzieć, że Słowianinem jest ten, którego język ojczysty (a więc nabyty w dzieciństwie) jest jednym z języków słowiańskich?
W każdym razie przynależność do narodu jest sprawą własnego wyczucia i osobistej deklaracji.
To raczej sprawa deklaracji jest sprawą własnego wyczucia. Przynależność do narodu to pokomplikowana kwestia.
re-komentarz Autora:
Krzysztof, odpowiem przykładem. Kiedyś już dość dawno temu na wspólnym szlaku w Bieszczadach poznałem pewnego gościa, który był obywatelem RPA i tam mieszkał i się wychował, jego pierwszym (także w dzieciństwie) jezykiem był angielski, po polsku mówił bardzo śmiesznie, ale uważał się za Polaka, bo jego ojciec był Polakiem - ale Polakiem MANDŻURSKIM, z polskiej "kolonii" w Harbinie, skąd uciekł (wyemigrował?) właśnie do RPA.
Nie mamy kryterium, żeby na poziomie pojedynczego człowieka rozsądzać i rozdzielać, czy jest Słowianinem czy kims innym. Pojęcie słowiańskości nie stosuje się do jednostek, tylko do języków; także do narodów, ale wtórnie, za sprawą używanego w danym narodzie języka.
Tu jeszcze taka uwaga: w Rosji żyje 20 może 30 mln ludzi, dla których pierwszym językiem jest niewątpliwie słowiański rosyjski, ale którzy NIE SĄ Rosjanami - bo są (i uważają się za) Kabardyńców, Mordwinów, Baszkirów, Komiaków, Nieńców itd.
Wojciech Jóźwiak --- autor
2. Nie mamy kryterium... • autor: Krzysiek Joczyn 2011-05-02 21:47:35
Nie mamy kryterium, żeby na poziomie pojedynczego człowieka rozsądzać i rozdzielać, czy jest Słowianinem czy kims innym.
Niestety nie mamy też (obiektywnego) kryterium aby rozsądzić kto należy do narodu polskiego. W efekcie nie rozsądzimy ani kto jest Polakiem ani kto jest Słowianinem. Wspomniany przez Ciebie człowiek uważał się za Polaka ale czy był nim w swej istocie to osobna kwestia - kwestia nierozstrzygalna i właściwie nieistotna a nawet wręcz bezsensowna, właśnie z powodu braku kryterium. Ważne są tylko (w dużej mierze niezależnie od siebie) kwestie: [1] czy ktoś się uważa za Polaka/Słowianina (a to przekłada się na np motywacje do określonego działania) oraz [2] czy jest przez innych uważany (co warunkuje ich reakcję).
W każdym razie, przekonałeś mnie, jeśli chodzi o kwestie bycia Słowianinem.
http://www.taraka.pl/kto_jest_slowianinem