Widzisz caly problem polega na falszywej informacji wzoru wyjsciowego , ktury stanowi blkokade ewolucyjna.
Raczej powiedziala bym stanowil , bo juz ta sekfecja wypala sie w "korytarzu oczekiwan" przed brama IV wymiaru.
Zobacz:
http://img168.imageshack.us/f/czlowitru.jpg/http://img535.imageshack.us/i/nascagdjlg.jpg/Widzisz ten pierwszy pod spodem ma prawidlowe ustawienie ( jest wzorem zenskim, to kod pramatki) , ten na wierzchu jest przestawiony ( to wzor meski) wedlug drugiego istnieja niepelne parametry naszego wymiaru.
Pora na powrot do pelni nowej wiedzy na kolejne tysiac lecia naszej ewolucji.
Podstawa naszego wymiaru jest kod mezczyzny ( cokolwiek to znaczy) przeksztalcanie go na miljardy mozliwosci nie tworzy prawdziwego wzorca wyjsciowego , ktorym jest kobieta. Tak wiec blokuje przejscie, bo to, co uznane jest za brame wyjsciowa miedzy wymiarami nie trafia w punkt pierwotnego wyjscia. Nie otwiera jej.
I tak sie krecimy w kolo juz od dawna , bawiac sie w kolejny raz odgrywania starej wersji zycia w nowej scenografi.
Caly czas mamy przesuniecie o 45 stopni w stosunku do ustawienia kierunkow polnos poludnie i calej czasoprzestrzeni.
Czyli to co my okreslamy wedle kompasu polnoca jest tak naprawde o 45 stopni do tylu.
Dokladnie tak , jak pokazuje ustawienie drugieg kwadratu na wzorze gwiazdy osmioramiennej.
Inaczej na zegarze polnoc wyznacza za 15 dwunasta a nie 12.
ciekawostka;
http://www.egipska-sahara.pl/index.php?id=54Wszystko nalezy przesunac o kwadrans wowczas czas powroci prawidlowy a kierunki wyznacza przejscie miedzy wymiarowe.
Ale... samo ustawienie nic nie da tak mozna robic , rzeba ta sekfecje ponownie wgrac w pole morfogenetyczne przestawiajace "zegary " ziemi.
Ba . wgrac ... gdzie , kiedy i kto?
Bo musi to zrobic ktos kto jest "kodem" otworzenia dostepu do pola.