Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 10

JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #60 : Kwiecień 01, 2012, 00:02:03 »

Cytat: east  Styczeń 12, 2012, 13:45:30
To jest efekt akceleracji z implozji fazowej - pojawiającej się naturalnie w obecności niezbędnej , harmonicznej drugiej energii kiedy wpadacie w rodzaj samowznoszącego się wiru.


nie zmieszczę tego co chcę tutaj wkleić, więc polecam w celu dalszej lektury jak i obejrzenia film i dokładne słuchanie/czytanie

Dan Winter - The Eggx Files część 2

http://swietageometria.info/eggx-fiies-i-praktyka-blogosci?start=9

Kapłan 718.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #61 : Kwiecień 01, 2012, 00:02:35 »

No i właśnie stanie się Chrystusem nie zależało prawdopodobnie od chrztu wodą , lecz od wejścia we wznoszące tornado, czyli w rezonans dwóch harmonicznych mocy, "aspektów" męskiego i żeńskiego. Niekoniecznie w akcie seksualnym. Już same pola dwóch osób mogą ze sobą rezonować jak znajdą się w pobliżu, a po "przejściu" są połączone bez względu na dzielący ich dystans.
Moim heretyckim zdaniem to Jezus ochrzcił wodę - a nie że został nią ochrzczony - czyli zapisał w niej informację (znał kwantowe właściwości wody). Od tamtej pory ona się kopiuje i  mozolnie rozprzestrzeniana jest po świecie.

ps.
Zresztą temat chrztu byłby ciekawy na osobny wątek. Czytałem, że kiedyś  był to dosłownie akt ponownych narodzin, czyli utopienie, przejście na tamtą stronę (śmierć kliniczna) i z powrotem , przebudzenie jak nowe narodziny Uśmiech . Reset nałożonych ograniczeń.
Zresztą wielu ludzi po śmierci klinicznej żyje później z "darami" można tak nazwać.

ps2 dzięki 718 , sądzę, że wielu ludzi skorzysta z linka
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #62 : Kwiecień 01, 2012, 00:03:07 »

Cytat: east  Styczeń 12, 2012, 14:06:26
No i właśnie stanie się Chrystusem nie zależało prawdopodobnie od chrztu wodą , lecz od wejścia we wznoszące tornado, czyli w rezonans dwóch harmonicznych mocy, "aspektów" męskiego i żeńskiego. Niekoniecznie w akcie seksualnym. Już same pola dwóch osób mogą ze sobą rezonować jak znajdą się w pobliżu, a po "przejściu" są połączone bez względu na dzielący ich dystans.
Moim heretyckim zdaniem to Jezus ochrzcił wodę - a nie że został nią ochrzczony - czyli zapisał w niej informację (znał kwantowe właściwości wody). Od tamtej pory ona się kopiuje i  mozolnie rozprzestrzeniana jest po świecie.

Mógłbym dużo pisać, ale dam linka - jestem pewien na 718 procent, że CHRYSTUS - nie Jezus (!) znał te właściwości, pracował z WODĄ - przemiana WODY w Kanie Galilejskiej to alchemiczna transmutacja, WINO jest tylko technicznym określeniem czegoś całkiem innego, nie chodzi o wino, sądzę, że Kiara wyjaśni nam z punktu widzenia Peszeru, czym jest woda i wino w tamtej przypowieści...

polecam film Masaru Emoto "Wieści z Wody"

link do pierwszej części wraz z napisami:

http://www.youtube.com/watch?v=PlOE2RPHaxY&feature=results_main&playnext=1&list=PL572046FFA5B8D3FE


Kapłan 718
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #63 : Kwiecień 01, 2012, 00:03:51 »

Tak później ciutkę wyjaśnię , ale dodam iż otworzyły się przede mną pola wiedzy , których jeszcze moim Ludzkim zrozumieniem nie bardzo ogarniam.
A mianowicie chodzi o przemianę fenolu w alkohol ( zrozumienie , wytłumaczenie tematu na płaszczyźnie typowo naukowej) jednak ma to związek z rytuałem kościelnym demonstrującym ciało - materię i krew wino bardziej alkohol.
Wino -alkohol , woda , to woda są polami wiedzy dotyczącymi transformacji materii w przestrzeni zarówno materialnej jak i duchowej równocześnie.
Może na coś sami wpadniecie i mi podpowiecie?

kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #64 : Kwiecień 01, 2012, 00:04:48 »

W Judaizmie po "odejściu" Jezusa i nie tylko  można znaleźć zapewne więcej ekstrawagancji , bowiem zacierano ślady prawdy wprowadzając na miejsce oddziaływania energetycznego działania materiale niby czyniące cuda.
Jezus nie potrzebował materialnych 'protez" dla uzyskania efektu działania energiom na materię , o nie , nie , nie!

Kopiujący go ludzie nie osiągnęli takich rezultatów jak On potrzebowali środków do manipulacji ludzką świadomością omamiania jej halucynogennego przez które ona widziała majaki prawdy i można było w kodować iż jest to prawda , którą nie jest.

Zresztą przed urodzeniem się Jezusa też używano różnych 'ziółek"do różnych celi. Ale to jest zawsze środek zastępczy gdy ten prawdziwy jest nie osiągalny.

Kiara.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #65 : Kwiecień 01, 2012, 00:05:58 »

Moi mili tylko że .... Maria to nie Marycha a tym bardziej Magdalena to nie marycha. Zatem panowie wybór należy do Was.

A co na to nasz drogi P. Winter?
No to poczytajmy go.....


"{8066} {8215} "Ponieważ tylko miłość zakrzywia|światło, to tylko miłość tworzy"...
{8224} {8337} ...możemy zobaczyć, że kiedy|tworzysz długą falę w proporcji FI,
{8351} {8456} LO-PHI (ang. love - miłość) |zaczynasz implozję w sercu,
{8459} {8555} zaczynasz tworzyć siłę centrującą,|która zaczyna nieco wsysać
{8561} {8679} falę w linii do okręgu. Więc|cokolwiek tworzy grawitację,
{8685} {8794} siłę centrującą, substancję tego|co czujemy, jest tym co wsysa falę
{8798} {8864} z linii do okręgu i przez to|zakrzywia światło.
{8869} {8973} I widzicie, jak tylko ściąga|światło, by zacząć okrąg,
{8978} {9054} to przechowuje bezwład i nazywa|się to mechaniką kwantową.
{9064} {9166} To jest jedyna rzecz, która tworzy.|Więc tylko osadzanie tworzy
{9169} {9275} i tylko miłość osadza."

Zatem wracamy do punktu wyjścia TYLKO MIŁOŚĆ! A seks to naprawdę nie miłość. Jest to energia o zupełnie innej wibracji  grająca swoją melodię na odczuwaniu emocji seksualnych uzależnionych od określonych materialnych punktów erogennych a one nie mają nic wspólnego z sercem  i świętym świętych w jaskini serca, lub inaczej w G - grocie serca.

Czyli odciąganie ludzi w stronę seksu i doznań seksualnych jest blokowaniem z premedytacją ich rozwoju oraz ściąganiem z nich energii seksualnej.

I to tyle.


Jednym słowem MIŁOŚĆ , MIŁOŚĆ i jeszcze raz  MIŁOŚĆ!
Naprawdę nic się nie zmieniło przez te chyba 6 lat odkąd tu piszę iż najważniejsza i niezbędna w rozwoju Człowieka jest MIŁOŚĆ.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #66 : Kwiecień 01, 2012, 00:07:31 »

Żony zbyt często nie są wybierane z miłości w grę wchodzą rożnego rodzaju kontrakty małżeńskie coś za coś..... Gdy warunki kontraktów tracą moc lub nie spełniają oczekiwań drugiej strony małżeństwa się rozpadają.

MM była po pierwsze ukochaną Jeszua a kontrakt małżeński był tylko zwyczajem prawnym potwierdzającym ich związek. Dzieci ich pochodziły z jak najbardziej legalnego związku małżeńskiego.

Kapłan oraz przedstawiciel znaczącego rodu żydowskiego  musiał w odpowiednim czasie mieć żonę i dzieci by dojść do pozycji zakonnej i społecznej.  Jeszua bez wypełnienia tych warunków nie mógł by osiągnąć swojej pozycji!.
Potomek Rodu Dawidowego musiał zawrzeć rytualny związek małżeński i pozostawić w określonym czasie potomstwo.

To był i jest nadal wymóg tradycji Judaizmu , warto sobie zadać trochę trudu i wgłębić się w historię i tradycje tamtych czasów , miast powtarzać brednie katolickich bajek.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #67 : Kwiecień 01, 2012, 00:08:42 »


Ja nie twierdzę że małżeństwa są beee , są piękne ale pod warunkiem iż jak u MM i Jeszua zawierane są pod wpływem gorącej , pięknej miłości a nie krótko trwałych emocji.
Bowiem takie małżeństwa przetrwają wszystkie życiowe burze. A jeżeli miłość cudza wypali się szybciej to nie zatrzymujmy nikogo na silę wbrew jego woli , bo to nie są dobre rozwiązania ludzkich problemów.
Lepiej podziękować za czas miłości i szczęścia niż nakładać nań ból i cierpienie i żyć w zniewoleniu kontraktem.

Splecenie miłością mężczyzny i kobiety to najbliższe sercu  Stwórcy szczęście , wszak On też jest miłością.

MM i Jeszua byli wzorem dla Ludzkości takiego gorącego i pięknego napełnionego miłością związku mężczyzny i kobiety , ale niestety krk od wieków usiłuje manipulować tą wiedzą i przedstawia te postacie w innym świetle.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #68 : Kwiecień 01, 2012, 00:10:18 »

Katolicyzm ogłosił się światu jako spadkobiercy Jeszua zmieniając mu nawet imię na Jezus chcąc Go zrobić swoim Bogiem musiał pozbawić Go całkowicie Ludzkich cech , bo to nie pasuje do doktryny katolickiej. No i trzeba by było oddać wszystkie zagrabiane przez wieki własności Pierwszych Chrześcijan, a to boli najbardziej.

Zmowa milczenia Judaizmu i Katolicyzmu na temat Jeszua i MM ma wspólny bardzo konkretny cel , czyli utrzymanie religii w formie dominacji mężczyzny.

Wmawianie ludziom iż Jeszua nie miał żony MM i dzieci z nią jest zacieraniem prawdy o ich życiu. Oczywiście iż Jeszua nie był by rabinem - nauczycielem gdyby nie wypełnił podstawy dającej mu to prawo tzn.

1. zawarcie rytualnego związku małżeńskiego , uznanego przez Sanhedryn.
2. spłodzenie 3 dzieci w wyznaczonym terminie w określonych rytualnie odstępach
3. wypełnianie życia zakonnego i prywatnego wedle reguły zakonnej obowiązującej w tamtych czasach

Tak żył bo podporządkowany był obyczajom czasu , ale ponieważ był rewolucjonistom i miał już określone prawa zakonne wprowadzał dawne zasady równości kobiety i mężczyzny w zmienione przez Mojżesza prawa starozakonne. Podważył tym zasady pewnych sekt ,( bo niektóre uznawały prawa kobiet na równi z prawami mężczyzn) stworzył nowy odłam na korzeniach połączonych dwóch zakonów żeńskiego i męskiego , właśnie Chrześcijaństwo , którego głowami byli ON i MM. MM otrzymała rangę papieża. 

Ten fakt dla współczesnych Jeszua Hebrajczyków ( bo raczej ta nazwa była by bliższa tamtym czasom) był nie do przyjęcia. Oznaczał powrót aspektu żeńskiego na równych prawach z męskim do świątyni  ( żony Boga do świątynia) , a tego faktu znaczna część kapłanów nie chciała uznać i zaakceptować. Zwyczajna walka o władzę i dominację mężczyzn we wszystkich aspektach życia.

Hebrajczycy zrobili co mogli by zatrzymać tą ich zdaniem szerzącą się "herezję" i przejąc władzę nad tym nowym ruchem religijnym stworzonym przez Jeszua i MM. Pozwolono nawet by pseudo Chrześcijaństwo zaistniało ( w ten sposób można było przejąc władzę nad olbrzymimi rzeszami ludzi i czerpać z nich niesamowite korzyści , co jest do dzisiaj), ale w nowej formie przekazu informacji o ruchu Chrześcijan.
Czyli zostawiono szyld Jezusa jako Boga , jednak wszystkie prawdziwe informacje przekazywane symbolicznie w sposób zakodowany na trzech poziomach wtajemniczenia, udostępniano ciemnym masom ludzkim jako prawdy objawione w które wiarę wymusza się do dzisiaj zastraszaniem.

Dawna wiedza , która była nadal kontynuowana i przekazywana  przez prawdziwych spadkobierców wiedzy Jeszua stała się zagrożeniem nowej władającej Rzymskiej elity. Zaczęto krucjatę zabijania , trucia , palenia na stosach , torturowania wszystkich którzy ją posiadali oraz przekazywali. Rzymskie "Chrześcijaństwo"  zdobywało wyznawców ogniem mieczem oraz pozbawianiem wiedzy prawdziwej. Takie są jego metody przez wieki do dnia dzisiejszego pod pozorami przeróżnych "misji"....

Gdy osiągnęli moc władzy przez gromadzenie materii zaczęli podporządkowywać sobie dwory europejskie i nie tylko , szantaże , trucicielstwo przekupstwo , zabijanie spadkobierców prawowitych , wprowadzanie wygodnych z którymi zawierano przymierza.. teraz robi się to samo , publicznie akceptując , lub dezaprobując w imię Boga... jakiego i czyjego? bo Stwórca Wszechrzeczy  polityką się nie para On jest czystą MIŁOŚCIĄ[/b].
A wszystko po to by wycofać wiedzę prawdziwą o Jeszua i MM oraz o wszystkim czego Oni uczyli i co przekazywali jako prawdy objawione dotyczące całej Ludzkości a szczególnie równości mężczyzny i kobiety. Przeolbrzymim przykładem bestialskiego mordu Katolików są Katarowie , kościół czystej tradycji pierwszych Chrześcijan , niosący przekaz wiedzy w stylu życia i przekazanych im pod opiekę starych księgach.
Jednak nie wszyscy zginęli , kontynuują tradycje przekazu w ukryciu , wiedza i przykłady życia prawego przetrwały. I to jest historia Rzymskiego Chrześcijaństwa , które z  prawdziwym pierwotnym poza nazwą łączy naprawdę niewiele.

Odkryte Zwoje z nad Morza Martwego i nie tylko one zawierają prawdę o Jeszua MM i Chrześcijanach istnieje mnóstwo informacji , które mogą potwierdzić moje słowa w tzw. "Zwojach sekciarskich". Nazwa określa treść , która dotyczyła życia Ludzi tamtych czasów ( czyli głównie Jeszua i MM)  oraz przekazywanej przez nich wiedzy.Opisane są w nich tradycje , zwyczaje , walki stronnictw i cała historia życia głównych bohaterów tamtych czasów.
Jednak Watykan poprzez swoich przedstawicieli jedynych mających prawo do odczytu tych informacji zablokował ich udostępnienie przez wiele lat. Polskiego pochodzenia były ksiądz Milik do dzisiaj nie rozliczył się z posiadania tego cennego depozytu wiedzy , zawzięcie milczy i jest niedostępny wszelakim zapytaniom publicznym. Jednak po kilku latach zajmowania się tematem pierwszych Chrześcijan opuścił szeregi zakonne , stal się osobą świecką.
Długa jest historia blokowania wiedzy odczytanej ze zwojów i udostępnianej jedynie po przefiltrowaniu przez pryzmat służenia doktrynie katolickiej. Jednak opisana publicznie przez wielu ludzi , tak więc mam podstawy udokumentowane dla poparcia moich informacji.

Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości co do "prawdy" ideologiczno /politycznej o Jezusie  przekazywanej przez Watykan? istnieje na ten temat przebogata literatura wystarczy chcieć się nią zainteresować i odkryć te prawie 2000 letnie oszustwa zakodowywane w nasze umysły.

Mój odczyt "kodu peszerowego" zamieściłam również na FŻP i tam tez otrzymałam potwierdzenie o wiarygodności mojego odczytu , w którym są naprawdę bardzo małe nieścisłości , którym  powinnam już zrobić korektę.
Zatem glówne informacje na temat Jeszua i MM oraz ich dzieci są jak najbardziej prawdziwe.

kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #69 : Kwiecień 01, 2012, 00:11:38 »

Poczytaj sobie o zwyczajach zakonnych w Qumran ,owszem przestrzegali celibatu ( nie w takiej formie jak jest on teraz rozumiany i stosowany  nakazem) w trakcie formalnego pobytu w zakonie , którego czas był dzielony wedle reguły zakonnej na pobyt w domu z rodziną i pobyt w zakonie.
Ci ludzie równocześnie byli mężami swoich żon oraz pełnili funkcje zakonne w swoich zakonach. Te same zasady obowiązywały ich żony, spotykali się rodzinnie w swoich domach ze swoimi żonami i wówczas konsumowali swoje związki małżeńskie. Posiadali podwójne imiona w każdym czasie pełnionej funkcji zakonnej jedno i w domu drugie.Zmiana funkcji dwa kolejne imiona , jedno zakonne , drugie domowe. Stąd też pojawia się tyle imion , które tak naprawdę przynależą do jednego i tego samego człowieka. Bowiem każde z nich było odnośnikiem pełnionej funkcji.
W  czasie powrotu do domu  zmieniali imiona i obniżali swój status zakonny do prywatnej  roli , nie mogli równocześnie pełnić swoich wyższych zakonnych funkcji , bo uzyskiwali na ten  czas zawieszenia ich oraz  celibatu . W oczach tradycji stawali się nie czyści i po powrocie z domów podlegali rytualnym oczyszczeniom. Te same zasady obowiązywały ich żony w zakonach żeńskich. Stawały się na czas pobytu w zakonach  "wdowami" , co nie miało takiego znaczenia jak dla nas obecnie , gdzie wdową nazywa się kobietę , której mąż fizycznie nie żyje.

Zatem nawet przysłowiowy "wdowi grosz" miał zupełnie inne znaczenie i świadczył o pozycji kobiety w danym momencie.

Czy był stosowany celibat w Qumran? Tak , był ale tylko w czasie mieszkania mężczyzny w zakonie , w czasie jego pobytu w domu z żoną nie.

Kiara
ps. Dodam tylko iż nie było żadnych ograniczeń w kontaktach mężów i żon przebywających w zakonach , mogli się ze sobą spotykać , przytulać się , całować zachować bliskość. Nie mogli tylko jednego , mieć zbliżeń seksualnych między sobą. Bowiem taka była reguła zakonna obowiązująca ich wówczas.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #70 : Kwiecień 01, 2012, 00:12:35 »

Kiaro, a mnie ciekawi jeszcze jedno, skoro MM nazywasz papieżem, to jaki ona zakon powołała i dlaczego o nim nie słychać ?

Mam co do tego swoje podejrzenia, ale nie spodobały by Ci się .. chyba.

Kobiecym "zakonem" jest szeroko pojęte ognisko domowe. Nie mylić z byciem kurą domową. Kobieta zawsze dbała o bezpieczeństwo i zdrowie domowników, a kiedy piszę "dom" mam na myśli sferę związaną z silnymi więzami międzyludzkimi na głębokim poziomie uczuciowym/duchowym, wręcz intymnym, co również ma bezpośrednie przełożenie na ludzk