Strony: [1]

Ciekawostki na 2012 rok.

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Ciekawostki na 2012 rok.
« : Listopad 22, 2010, 13:42:36 »

Tak sobie ostatnio stalam sie zbieraczem... ??

http://newworldorder.com.pl/artykul,2722,Zion-Olimpiada-2012
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Ciekawostki na 2012 rok.
« Odpowiedz #1 : Listopad 28, 2010, 21:29:55 »

Przejscie przez "granice myslowe" w rok 2012.

Jedynym wlasciwym sposobem  na przekroczenie wszelakich ograniczen jest rozwoj indywidualny. Wysilek wlozony w etyke , moralnosc w podwyzszenie osobistego poziomu energetycznego to wrota do szczescia , dostatku , zdrowia oraz zycia w tym zblizajacym sie innym swiecie , bo opartym na innych parametrach naszej rzeczywistosci.

http://prawdaxlxpl.wordpress.com/2010/04/09/zanik-pola-magnetycznego-slonca/



Zanik pola magnetycznego słońca
09/04/2010 — Jacolo
 
i
 
6 Votes

Quantcast

W sierpniu 2008 roku, nauka podała do publicznej wiadomości informacje o gwałtownym zanikaniu pola magnetycznego Słońca. Naukowcy nie są w stanie przewidzieć, jakie skutki zjawisko to będzie miało dla Ziemi i jej mieszkańców, choć wszyscy są zgodni, że czekają nas duże zmiany.


Przytoczę słowa ks. W Sedlaka :
„Żywy ustrój, to magnetyczny mechanizm, w którym procesy chemiczne i elektroniczne są poruszane słabymi i średnimi polami magnetycznymi, odmierzającymi czas życia układów.”
Nauka udowodniła, że: „ pola magnetyczne organizmu sterują budową i odbudową strukturalną, niewielkie pola elektromagnetyczne powstające w organizmie sterują procesami wzrostu i gojenia się ran, wymiana informacji między komórkami odbywa się m.in. za pośrednictwem pól elektromagnetycznych.
Zdrowe tkanki mogą istnieć i powstawać tylko pod wpływem pól elektromagnetycznych o odpowiedniej aktywności /częstotliwości+ natężenie + napięcie/. Organizmy żywe wykorzystują nie tylko własne pola, ale potrzebują także zewnętrznych pól, przy których proces przemiany materii
funkcjonuje właściwie. Bez ziemskiego pola grawitacyjnego życie jest możliwe, bez ziemskiego pola magnetycznego – nie!
Odpowiednio dobrane, pulsujące pole elektromagnetyczne jest w stanie w sposób fizjologiczny wyeliminować chroniczne niedobory ruchu / a co za tym idzie – niedobory energii/, na które cierpi dzisiejszy człowiek. A efekty braku pola magnetycznego? :
– braki pola powodują i przyspieszają starzenie się organizmu,
– zanika „współpraca” pomiędzy organami,
– zaburzenia w składzie chemicznym krwi,
– mniejsza ilość tlenu w składzie krwi itp.
Życie ma konstrukcję elektromagnetyczną, jest układem elektronicznym…
Mamy więc naturę świetlną, czyli właśnie elektromagnetyczną!
W ludzkim mózgu istnieje znaczna ilość mikroskopijnych magnesów naturalnych, na które można wpływać impulsami magnetycznymi. W tej dziedzinie badań zasłynął Mesmer, całkowicie zignorowany przez oficjalna naukę i medycynę.
Magnesy te – to tzw. magnetosomy o wielkości 20 nm /nanometrów/.
Zresztą nawet pojedyncze elektrony są przecież mikroskopijnymi magnesami, które można ustawiać w różnych kierunkach dzięki tzw. spinowi, tj. momentowi pędu.
Na magnetosomy i elektrony oddziałują m.in. energie przybywające z kosmosu, takie, jak elektroniczne impulsy, fotony, słoneczne protuberancje, fale magnetyczne i elektroniczne oraz promienie słoneczne.
Okazało się, że jeśli organizm dysponuje magnetosomami, to jest zdolny do samodzielnego wytwarzania własnego pola magnetycznego wykorzystanego do regulacji homeostazy /równowagi życiowej/”. (fragment artykułu Janusza Gwiazdy „Dlaczego pola magnetyczne spełniają rolę leczniczą”
Zatem można otwarcie stwierdzić, że pole magnetyczne występuje wszędzie tam gdzie istnieje życie biologiczne.
Przyjrzyjmy się budowie magnesu, występującego w szeregu urządzeń elektrycznych, elektronicznych itp.
Dla przypomnienia: magnes „składa się „ z trzech elementów, ale działa jako suma tych składników. Jeden o polaryzacji dodatniej i drugi ujemnej, a trzeci jako neutralny
pomiędzy nimi. Dodatni element nazywany często – męskim, a ujemny – żeńskim.


Nie tak dawno nauka podała do wiadomości, że odkryto najmniejszą cząsteczkę budującą materię, która składa się z trzech elementów, które „zamknięte” są w czwartej. To potwierdzenie elektromagnetycznej budowy człowieka i wszelkich żywych form we Wszechświecie.
Poznaliśmy jedynie częściowo działanie magnesu, zapominając, że podobnie zbudowany jest człowiek: dwa elementy: nad świadomość i podświadomość przejawiają w świadomości zewnętrznej człowieka, inaczej osobowości. W magnesie istnieje również element czwarty, o którym należy pamiętać – są to linie sił. W przypadku człowieka – całość przejawu człowieka. Trzy elementy zawierają się w czwartym, czyli: świadoma myśl przejawia się przez trzy elementy (trzy poziomy świadomości)
Wróćmy do magnesu: Co „stwarza” pole magnetyczne danej formy?
Początek tworzy się z bieguna dodatniego i przebiega do bieguna ujemnego. To pole określane jest przestrzenią magnetyczną, polem magnetycznym.
Jak wynika z badań, pole magnetyczne stanowi zatem „osłonę” dla funkcjonowania wewnętrznych struktur życia biologicznego danej formy. Np. komórka swoim polem zabezpiecza pracę poszczególnych jej elementów. Zewnętrzna część łączy się z polem sąsiedniej komórki itd. To samo dzieje się pomiędzy organami, mięśniami, układem nerwowym, kręgosłupem…Pola łączą się z polami sąsiednimi jak „zęby” trybików, podobną do pracy w zegarku. Większe i mniejsze trybiki – pracują dla „dobra” całości. W naszym przypadku – ciała ludzkiego. Planeta – to też ciało biologiczne, choć o innej budowie formy. Funkcjonuje podobnie i reaguje podobnie jak my.
Pole magnetyczne stanowi więc nie tylko ochronę procesów biologicznych, ale umożliwia również kontakt z innymi formami. Następuje wymiana energetyczna / raczej rezonans/ z całością, w której przebywamy. Na ten sam „wzór i podobieństwo” zbudowane są wszystkie żywe formy we Wszechświecie. Każda forma biologiczna „pracuje” i współpracuje z własnym centrum energetycznym określanym jako słońce.
Dla układu planet, w skład którego wchodzi nasza Ziemia, tym widzialnym centrum energetycznym dla naszego wzroku jest SŁOŃCE !! Wg. tego samego „wzorca” słońcem dla komórki jest jądro komórkowe. Sercem planety jest jądro, centrum Ziemi.
Całościowy układ człowieka, jako „żywy magnes” – posiada również własne /niezależne/ słońce a jest nim…. SERCE!
Pole magnetyczne serca „otacza” całość organizmu biologicznego i zabezpiecza prawidłowość procesów wewnętrznych. Pole magnetyczne serca otacza i chroni pole elektromagnetyczne ciała fizycznego.
W UKŁADZIE SŁONECZNYM JEST PODOBNIE.
Pole magnetyczne planety zabezpiecza wszelki rozwój form biologicznych na danej planecie. Nasz układ słoneczny posiada 12 planet podstawowych, a ich ochroną i rozwojem „zajmuje się” nasze widzialne Słońce.
Skoro pole magnetyczne serca tworzy pole ochronne dla ciała, to co może się stać, gdy to pole zaniknie? – Już dzisiaj obserwujemy coraz większą ilość chorób i osłabienie systemu immunologicznego.
Przyjrzyjmy się sercu. Mięsień sercowy, stanowiący główną masę serca, otoczony jest dwoma blaszkami błony łącznotkankowej : – nasierdzie , bezpośrednio na mięśniu i osierdzie – otacza z zewnątrz serce, stanowiąc układ osłonkowo – ślizgowy serca.
Nasierdzie i osierdzie są polaryzacji neutralnej, zerowej. Wewnątrz blaszek osierdzia wytworzone jest swoiste zmienne pole elektromagnetyczne, dopełniające się ze zmiennym polem elektromagnetycznym opłucnej.
Analogicznie jak w układzie oddechowym, neutralna polaryzacja osierdzia oraz zmienność pola elektromagnetycznego zabezpiecza rytm i automatyzm skurczów i rozkurczów serca.
W odróżnieniu od układu oddechowego, gdzie wdech jest czynny, a wydech bierny, w sercu skurcz i rozkurcz są czynne!
Zasadą pracy serca jest : „wszystko albo nic” – tzn. każdy skurcz i rozkurcz jest maksymalny do końca, o jednakowej amplitudzie i sile skurczu, bez względu na stan anatomiczny narządu. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich zasobów fizycznych, chemicznych i energetycznych, praca serca ustaje. Narząd nie jest w stanie nie tylko odpowiedzieć na impuls, ale nawet przewodzić impulsów układem elektrycznym.
Stan energetyczny serca zawsze musi być rozpatrywany dynamicznie, tak zresztą jak każdego innego narządu. Jednak zmienność potencjałów w układzie : serce – duże naczynie, jest największa w całym organizmie. Przede wszystkim ruchomym składnikiem, mającym w każdej chwili inny zasób energetyczny, jest krążąca krew.
Przedsionki tworzą dwa zamknięte pola elektromagnetyczne, leżące wewnątrz linii sił pola całego serca. Linie wychodzą z węzłów wytwarzających bodźce elektryczne do układu przewodzącego serca.
Linie sił pola wychodzą z górnej części przegrody między-przedsionkowej, obejmują serce i zawracają poprzez koniuszek serca, przegrodę międzykomórkową do węzłów serca.
Strumień energetyczny i linie sił pola w mięśniu sercowym mają przebieg spiralny, toteż zachowanie tego układu jest analogiczne do magnesu w spirali, wytwarzane są bodźce elektryczne- prąd gromadzony w węźle zatokowym, używany do zasilania układu przewodzącego serca. Widzimy jasno, że serce nie tylko chroni swoim polem, ale zabezpiecza i reguluje wszelkie czynności organizmu.
Ostatnie badania serca wykazały niezbicie, że serce posiada również komórki „mózgowe”.
Czy zachodzi tu proces „myślenia”? Jaka zatem jest relacja pomiędzy naszym mózgiem a sercem? Gdy serce pracuje – ciało żyje, gdy przestaje – umiera. Mózg może być niesprawny, ale serce bije nadal. Serce przestaje pracować – mózg obumiera.
Nasze serce – to nasze wewnętrzne słońce. Podstawową funkcją energetyczną serca jest opieka nad całym obiegiem energetycznym człowieka. Pole, jakie wytwarza serce chroni układ energetyczny, a tym samym ciało fizyczne. Skupianie uwagi i myśli na sercu wzmacnia jego energię, a tym samym działanie pola. Im mocniejsze pole wytwarzane jest przez serce, tym uzyskujemy większą możliwość transformacji w nową formę istnienia. Myśl tworzy – świadomie więc i z pełną odpowiedzialnością zacznijmy korzystać z mocy, jaką posiada myśl. Żadne bunkry, czy schrony nic nikomu nie dadzą, skoro i tak wszystko się rozsypie. Można jedynie stworzyć własne „schronienie” i to nam jedynie pozostaje. Myślowo możemy stworzyć indywidualną ochronę, która jak pancerz ochraniać będzie nasze ciało. By jednak ta osłona zadziałała i była skuteczna, konieczne jest „oczyszczenie” i opanowanie zapisów istniejących w podświadomości. Niepoznane i nieopanowane zapisy są jak dziury w wiadrze przez które wycieka woda. Tak wycieka nasza energia, często zdobyta w wielkim trudzie.
Zanik pola magnetycznego Słońca pociąga za sobą zanik pól magnetycznych wszystkich planet układu słonecznego, form fizycznych, aż do pojedynczej komórki organizmu. Będzie on powodował stopniowy zanik wiązań atomowych, czyli rozpad form materialnych. Jest to przygotowanie do przejścia w wyższy wymiar istnienia.
Brak osłony magnetycznej odsłonił naszą planetę na działanie silnych i nie znanych energii, płynących z całego Uniwersum. Jest to konieczne, ponieważ Ziemia musi wejść w rezonans z wibracjami, przyspieszającymi reakcje w naszych chromosomach i DNA. Podobny proces dzieje się obecnie w całym Wszechświecie, bo przemiana, jaka się obecnie dokonuje dotyczy całego Uniwersum, które funkcjonuje podobnie jak ciało ludzkie. Zasady i prawa są takie same dla wszystkich i wszystkich jednakowo obowiązują. Słoń jest zbudowany z podobnej materii i podlega takim samym prawom” jak mrówka, choć mają inne wymiary, kształt i wygląd.
Napływ nieznanych dotychczas częstotliwości musi więc wywołać skutki na planecie i w jej mieszkańcach. Obserwujemy już dziś nietypowe reakcje ludzi, zwierząt czy nasilające się tzw. anomalie pogodowe, zmiany klimatyczne. Tych będzie coraz więcej.
Możliwa będzie obserwacja chmur „płożących” się po Ziemi a rozładowania ładunków elektrycznych przebiegać mogą po Ziemi wiele metrów czy nawet kilometrów (warto zajrzeć do badań Nikoli Tesli).
Wiedza o zmianach, jakie zachodzą obecnie na Ziemi i końcu cyklu znana była już tysiące lat temu. Religie informowały o tym procesie używając określenia końca świata, choć dobrze wiedziały, że takowego nie będzie. Jest to jednak koniec panowania wszelkich bogów, tworzenia fikcji nieba czy piekła itp. Dla wielu wyznawców będzie to tragedia, bo do końca swoich dni będą ufać swoim bogom, wywodzącym się z różnych ras kosmicznych. To „automatycznie” może przyczynić się do zagłady prawie 99% populacji ziemskiej. Rządzący liczą na to, że po „oczyszczeniu” Ziemi pozostali przedstawiciele rodu ludzkiego będą bezgranicznie posłuszni nowym bogom i autorytetom. Już dziś wprowadza się wszelkie środki doprowadzające do „zubożenia” umysłowego i osłabienia fizyczności. W ten sposób mają zamiar uzyskać dokonały „materiał” wyjściowy, aby rozmnożyć nowe pokolenie niewolników.


Religie od dawna obiecują, że wierni oddzieleni zostaną od reszty niesprawiedliwych i zostaną „przewiezieni” do nieba. W sądzie ostatecznym staną po prawicy, a ci którzy ukochali pieniądze /sic!/ przejdą na lewą stronę areny. Ceremonia sądu ostatecznego – to symboliczny rozpad na elementy wszelkich form biologicznych. To powrót cząstek – budulca do źródła, łona z którego powstawały światy i istoty ludzkie. Nic więcej.
Wraz z końcem obecnego cyklu wszystko wraca do swoich „początków” Początek – to poznanie swojego celu pojawienia się właśnie tu i teraz na Ziemi. Dla jednostek świadomych, to jedynie transformacja „wypracowanej” świadomości „przeniesienia” ją w inne wymiary, inną rzeczywistość. Życie we Wszechświecie istnieje,
i istnieć będzie. Możemy więc mówić o zmianach form (ciał), ale nie o końcu istnienia człowieka, czy świata. Formy można zmieniać zgodnie z potrzebą i pracą.
Rozwój człowieka to nie jedynie proces biologiczny czy ewolucyjny. To przede wszystkim
powiększanie stale wiedzy, poszerzanie świadomości i poznawanie całości w której
istniejemy. Suma świadomości wszystkich jednostek – to świadomość całego Wszechświata. Gdy następuje rozwój człowieka, dokonuje się rozwój Wszechświata.
Jako użytkownicy własnych form cielesnych – mamy na nie wpływ i możemy zmieniać ich działanie. Dla zobrazowania – posłużę się przykładem samochodu, jako symbolem naszego ciała. Możemy go poznawać, udoskonalać, poprawiać wg. własnych potrzeb – przystosowywać do pracy itp. Możemy chodzić koło samochodu, przyglądać się formie, dotykać poszczególne jego elementy, poprawiać usterki i dbać o całość.
Możemy „wejść” do tego samochodu, prowadzić w pożądanym przez siebie i tylko siebie kierunku. Nauka zamknęła w nas w tych „samochodach” utrwalając wiekami kod, że jesteśmy jedynie ciałami „jednorazowego” użytku. Religia zamiast kluczy do „wyjścia” z ciał dała nam ideę zbawienia. Znamy powszechne słowa: „Bóg jest pod kamieniem, obok kamienia i w kamieniu” Odnieśmy to do budowy człowieka. Nigdzie nie podano, że Bóg jest kamieniem! Jest to zatem informacja i wskazówka o budowie człowieka jak i całego Wszechświata.
Każdy człowiek ma równe szanse na świadome wejście w nowy proces, ale czy z tego skorzysta czy nie, to zależy wyłącznie od niego samego. Praca nad przygotowaniem do nowych procesów nie wymaga sił fizycznych, a jedynie poznania i zneutralizowania treści zapisanych w podświadomości, które robią z nas inwalidów umysłowych. To umożliwia uwolnienie się od zbiorowego, czyli automatycznego myślenia.
Tam jestem, gdzie moja myśl. Oddając swoje myśli bogom, autorytetom, teoriom – oddajemy swoją energię. Nie mamy jej wówczas na rozwój swojej świadomości. Dotyczy to także różnych modlitw, czy wyszukanych form medytacji. Nie można zapominać, że wiele metod medytacyjnych było wprowadzane w okresie innej mentalności ludzkiej i niższego poziomu ludzkiej świadomości ( nie rozwoju duchowego- następny mit!). Rozwój świadomości związany jest z podwyższeniem wibracji /częstotliwości/ całego człowieka. Jak jednak człowiek może się „rozwijać”, skoro wciąż wraca do średniowiecza i zasila swoimi myślami coś, co już jest martwe. Cały czas ożywiając trupa. Im więcej energii oddajemy, tym trudniej nam zachować spokój, panować nad reakcjami i trudniej rozumieć, co dzieje się na świecie. Medytacje mogą nas zamknąć w zaklętym kręgu, gdzie i owszem możemy coś dla ciała uzyskać ale to będzie jedynie jak cukierek dla małego dziecka. Cieszy, ale chwilowo i niczego nie rozwiązuje.
Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest stałe bycie w chwili obecnej, w TERAZ. Nie martwić się, co będzie jutro, nie wracać do przeszłości. Im więcej się zamartwiamy, tym trudniejsze staje się nasze życie. Im więcej w nas lęku, tym więcej przeszkód napotkamy w swoim życiu. To prosta zasada. Coraz więcej osób dostrzega tą współzależność i coraz więcej ludzi praktycznie używa myśli do kształtowania swojego życia.
Skupmy się na chwilę na rezonansie. We Wszechświecie wszystko na siebie oddziałuje i pobudza do ruchu i działania. Także każdy człowiek powinien pobudzać innych ludzi do nauki, spostrzegania i wyciągania wniosków. Wtedy dokonuje się rozwój. Aby ten naturalny rozwój ludzkiej świadomości utrudnić powołano autorytety, które przejęły kontrolę nad ludzkim myśleniem. Wiedza o prostym mechanizmie rezonansu – uświadamia nam, że nie tylko nasze czyny lecz również nasze myśli, działają na innych i zmuszają do reakcji. Jeśli w naszej podświadomości istnieje zapis np. o bogu, to wszelkie podobne myśli innych ludzi pobudzają i „utrwalają” ten zapis. Podobnymi utrwalaczami są różnego rodzaju uroczystości, tradycje, święta, kolorowe obrazki wzruszające piosenki itp. Wszystko po to byśmy reagowali automatycznie, zbiorowo, by wybić wszelki indywidualizm.
Skoro wszystko tworzy myśl ludzka, to więc wszystko jest do sprawdzenia. Uwalniamy się wówczas z zamkniętych klatek dogmatów. Pozbywając się zbędnego „balastu” z naszej podświadomości – podwyższamy jakość swoich energii – inaczej „wchodzimy” w przestrzenie o wyższej częstotliwości. Nasze myśli stają się lotne i unoszą nas jak balon. A z góry więcej i lepiej widać. Niewiele osób wie, że myśl ma siłę tworzenia. I jest to najdoskonalsze z narzędzi, które człowiek ma do dyspozycji. Myśl jest w stanie pokonać wszelkie trudności. Musi ona mieć jednak moc. Gdy marnotrawimy energię na stałe przetwarzanie danych, emocje, kłótnie, zamartwianie się, wówczas nasza myśl jest słaba i brak jej siły przejawu. Jakość ludzkich myśli zależy od tego jak wyglądało nasze myślenie w ciągu całego naszego jestestwa!
Co więc należy uczynić aby się do nowych procesów przygotować?
Uwolnić się od zbiorowego myślenia, teorii które nie możemy sprawdzić a jedynie pozostaje nam wierzyć. Z wiekiem należało uzyskiwać nie tylko wiedzę ale wraz z wnioskami, które podwyższają jakość energii. Od jakości tej energii zależy dziś czy „załapiemy” się świadomie do Nowego. Taki rozwój człowieka był zgodny z Prawami
Uniwersalnymi Wszechświata. Prawa te są niezmiernie „sprawiedliwe” dla każdej jednostki ludzkiej.
Jeśli myśl tworzy – to należy ją oszczędzać, jak pieniądze. Gromadzona w ten sposób energia, jak pieniądz – procentuje. Wzmacnia nasze działanie i możemy szybciej uzyskać potrzebny skutek. Im więcej ludzi świadomych, myślących – tym szybsze skutki i szybka przemiana nas samych i planety. Ilość ludzi w tym przypadku zamienia się na jakość działania. Skupienie na sobie pomoże uzyskać wiedzę jak pomóc sobie i innym. Wszystkie rozwiązania bieżących problemów leżą w zasięgu ręki każdego człowieka. Jednak warunkiem dotarcia do nich jest spokój i kontakt z sobą. Nie cofajmy się myślami do tego co było wczoraj. Jeśli wczoraj nie wyciągnęliśmy wniosków, to dziś już szkoda czasu na rozpamiętywanie. To należało zrobić wczoraj, a nie dziś.
Nasza praca nasza przez całe nasze istnienie polegała na zbieraniu doświadczeń, wiedzy, nauce. Wraz z tym podwyższała się jakość indywidualnej energii. Ta wypracowywana przestrzeń indywidualna stanowi swoiste pole magnetyczne dla naszej formy. Właśnie od tej „zebranej” energii zależy dziś czy wejdziemy świadomie w nowy proces. Jest to zgodne z prawami uniwersalnymi, które są „sprawiedliwe” dla każdej jednostki ludzkiej. Nikt nikomu zabrać niczego nie może, chyba że sami się tego pozbędziemy.

Nadesłane:  Sokratek
« Ostatnia zmiana: Listopad 28, 2010, 21:31:33 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Ciekawostki na 2012 rok.
« Odpowiedz #2 : Listopad 28, 2010, 21:52:04 »

east na innym forum.

Informacja z dnia dzisiejszego ogloszona przez portal globalnaswiadomosc.com

Dzisiaj w godzinach nocnych, już drugi raz w tym miesiącu, jak i wielokrotnie w tym roku, nasza planeta została zaatakowana potężnym sztormem kosmicznym, o najwyższej sile w dostępnej skali, tak dużej że szkodliwe promieniowanie dotarło do powierzchni ziemi. Oficjalne portale pokazują jednak brak aktywności słonecznej, a media milczą, choć wiemy że promieniowanie takie ma silny wpływ na genotyp ludzki. Przy waszej pomocy próbujemy znaleźć odpowiedzi na być może ważne dla nas wszystkich pytania.

http://www.globalnaswiadomosc.com/tajemniczepromienie.htm


Jak sądzicie, czy te wskazania przyrządów to jakaś pomylka ? Nie slyszalem aby gdziekolwiek alarmwano , że nam się Sloneczko wzburzylo , ani nikt też nie donosi o tajemniczych zorzach polarnych na nietypowych szerokościach geograficznych więc co pokazaly przyrządy, przy zalożeniu , że nie zwariowaly ?

Czyżby promieniowanie spoza Ukladu Slonecznego  ? I czy na prawdę jest dla nas szkodliwe ?
Kiedyś bodajże Kiara pisala, że pierwsza fala uderzeniowa dotarla do nas w Czerwcu, weszliśmy w  "photon belt". I nic sie nam nie stalo.
Czyżby teraz to samo ?
Co o tym sądzicie ?
Jaki to może mieć wplyw na ludzkość, na biosferę, na DNA ?
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Ciekawostki na 2012 rok.
« Odpowiedz #3 : Listopad 28, 2010, 21:58:55 »

Inni o roku 2012.

Zawsze warto poznac wiele spojrzen wiele wersji.Jedne sa ciekawe inne smieszne jeszcze inne niosace spora dawke prawdopodobienstwa.

A ta?


http://newworldorder.com.pl/print.php?id=1304

Oczywiscie nie ze wszystkim sie zgadzam , ale przeczytac warto.
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2010, 15:51:01 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Ciekawostki na 2012 rok.
« Odpowiedz #4 : Grudzień 17, 2010, 12:00:29 »

Analiza wspolnych cech laczacych nadejscie Nowej Ery jest ciekawa gdy ujete sa w niej elemety przez wieki uznaane za wspolne.

Czas zatarl informacje o nich jednak same elemety przetrwaly w rzny sposob rozumiane i w rozny sposob majace sie wypelnic.



""NIEUSTANNY KONIEC ŚWIATA"

Pewnego dnia wszystko się skończy. Po niewysłowionych cierpieniach i cudach istniejący świat ma być zastąpiony jakimś nowym i lepszym, specjalnie w tym celu stworzonym przez Boga. Skąd wywodzi się wiara w koniec świata?

Koniec ma wiele nazw: Sąd ostateczny, Powtórne Przyjście, Millenium, Apokalipsa, Armagedon, Ragnarök... Jego przebieg wygląda jak typowy mit, chociaż przez wielu ludzi, także współcześnie, uważany jest za objawioną prawdę.
Najbardziej znanym źródłem jest Objawienie św. Jana, z grecka zwane Apokalipsą, czyli ostatnia z ksiąg Nowego Testamentu. Ktoś może sobie przypomnieć, że wcześniejsze były apokaliptyczne wizje proroków żydowskich. W rzeczywistości ten mit jest jeszcze starszy i przez Żydów zapożyczony został od Persów. Na początku był bowiem irański prorok Zaratusztra...

Zaratusztra – starszy brat Chrystusa
Historycy nie mają wątpliwości, że Zaratusztra był postacią realną i człowiekiem, nie zaś mitycznym bóstwem lub herosem. Jednak najstarsza historia Iranu pełna jest białych plam – i nie jest jasne, kiedy i gdzie dokładnie prorok spędził życie. Najbardziej prawdopodobne wydają się czasy około 1200 roku p.n.e.
i ówczesny wschodni Iran, czyli okolice dzisiejszego Tadżykistanu.
Zaratusztra był dziedzicznym kapłanem tradycyjnej irańskiej religii, czcicielem najwyższego boga imieniem Ahura Mazda, czyli Pan Mądrości. Nauka, którą potem głosił przez całe życie, została mu objawiona w wizji, kiedy sprawował pewne rytuały, stojąc pośrodku rzeki.
W myśl tej doktryny światem rządzą dwie przeciwne potęgi. Jedna reprezentuje światło, dobro, prawdę, sprawiedliwość i ład, a na czele owej dobrej strony bytu stoi właśnie Ahura Mazda (w późniejszych językach Iranu zwany Ormuzdem). Druga kosmiczna potęga to ciemność, zło, chaos, krzywda i kłamstwo, a na czele jej zastępów stoi antybóg Angra Mainju – którego imię później wymawiano jako Aryman.
Świat stworzony, a właściwie wydobyty z prachaosu przez Ahura Mazdę jest nieustannie atakowany i psuty przez Angra Mainju i jego sługi, wśród których prócz demonów i ludzi-złoczyńców są także wilki, żmije i szczególnie znienawidzone ropuchy.
Czas istnienia obecnego świata, gdzie pomieszane jest dobro i zło, będzie mieć swój koniec. Na tym właśnie polegał wielki „wynalazek” Zaratusztry: idea, że świat ma przed sobą skończony czas istnienia. On tę ideę wypowiedział po raz pierwszy, a przed nim powszechnie uznawano świat za wiecznie trwały, o ile oczywiście kapłani i królowie sumiennie będą wypełniać obowiązujące ich rytuały.

Wielka wojna światła i ciemności
Kiedy czas się wypełni i przyjdzie jego koniec, na niebie i ziemi rozegra się wielka bitwa, w której Ahura Mazda wraz ze swym orszakiem pokona Arymana i jego demoniczne wojska. Ziemia zostanie oczyszczona w ogniu, a właściwie w powodzi płynnego metalu. Złych ów żar spali wraz z duszami, ale dla sprawiedliwych będzie niby kąpiel w ciepłym mleku. Sam Ahura Mazda w pełni swej chwały zstąpi na ziemię, aby jako najwyższy kapłan odprawić rytuały odnowy świata. Ciała sprawiedliwych staną się nieśmiertelne i wiecznie młode, wcześniej zaś zmarli zmartwychwstaną. Kto umarł staro, dostanie ciało czterdziestoletnie, kogo zaś śmierć zabrała dzieckiem, żyć będzie w ciele piętnastolatka. Mężowie i żony połączą się na nowo, choć nowe dzieci nie będą już się rodzić. Znikną też zawadzające góry i skały, i cała ziemia stanie się jedną wielką zieloną równiną. Zapanuje wolność od cierpień i trosk, pokój, zgoda i jednomyślność pod sprawiedliwymi rządami Boga Najwyższego. Wszystkie złe istoty zostaną na zawsze zesłane w odległe ciemności, gdzie ich miejsce.
Uczniowie Zaratusztry dodali do tej opowieści, że u progu czasu Odnowienia narodzi się zbawiciel – Saoszjant, czyli „niosący dobro”. Narodzić się ma z dziewicy zapłodnionej nasieniem proroka Zaratusztry podczas kąpieli w jeziorze, gdzie owo nasienie na nią czeka. Kiedy to się stanie? Zbliżanie się czasów ostatecznych poznać będzie można po postępującym upadku: wszyscy ludzie w owej żałosnej epoce staną się kłamcami, honor i miłość pójdą w zapomnienie, nowe pokolenia rodzić się będą słabe i kalekie, miast deszczu z nieba spadać będą żaby, rzeki wyschną, a konie nie dadzą rady galopować. Wtedy, by powstrzymać nacierające zło, cudownie narodzi się Saoszjant.

Przyjaźń persko-żydowska
Religia żydowska nie jest tak stara, jak sama o sobie powiada. Adam, Noe, Abraham, Mojżesz – a nawet Salomon – należą do legendy, nie do historii. Religijne reformy, które naprawdę stworzyły judaizm, miały miejsce za króla Jozjasza, który zginął w bitwie z faraonem Necho w 609 r. p.n.e. Wkrótce na Żydów spadła katastrofa: najazd Babilonu i wysiedlenie ich do Mezopotamii. Pocieszeniem dla nich była powstała wówczas wiara, że ich najeźdźcy są w istocie narzędziem w ręku Jehowy, który ich „spuścił ze smyczy”, by ukarać i doświadczyć nie dość mu wierny Naród Wybrany. Ówcześni prorocy, Ezechiel i Izajasz Drugi (Deutero-Izajasz) głosili, że wkrótce Bóg zniszczy wrogów Izraela i w odbudowanym Jeruzalem, jako nowej stolicy świata, siądzie na tronie swojego Państwa Bożego.
Wizja ta nieomal się wypełniła. Niewola babilońska nie trwała nawet jedno stulecie. Państwo neobabilońskie upadło w 538 r. p.n.e. najechane przez Persów, a król Cyrus zezwolił Żydom wrócić do ojczyzny i odbudować świątynię. Był to czas, kiedy między Żydami i Persami zawiązała się serdeczna przyjaźń i ideowa więź. Żydzi u perskich magów – czyli kapłanów Zaratusztry – byli uczniami, którzy skwapliwie adaptowali do swojej religii perskie idee.


Upodobnili Jehowę do Ahura Mazdy, jego anioły do frawaszti, duchów służących Dobremu Bogu Irańczyków; swego Boga otoczyli kręgiem archaniołów na wzór perskich Wielkich Nieśmiertelnych, Amesza Spenta.
Z Iranu zapożyczona została także postać złego przeciwnika boga: perski Aryman dostał hebrajskie miano Satan - Szatana, a jego mroczne sługi wyobrażano sobie niby mnogie wojska. Na wzór Saoszjanta powstała wizja przyszłego zbawiciela-Mesjasza, który u Żydów miat być przyszłym królem z rodu Dawida, sprawiedliwym władcą i odnowicielem chwały Izraela. Dobrze też zapamiętano, że ma on narodzić się z dziewicy. Od Persów przyjęto też wizję końca czasu i wielkiej odnowy świata, kiedy po ostatecznej bitwie Boga z siłami zła nastanie wieczny pokój, sprawiedliwość i życie wolne od śmierci.

Księgi Daniela i Henocha
Irańskie imperium obalili Macedończycy pod wodzą Aleksandra. Dla Żydów znów przyszła zła dola, gdyż nowi, mówiący po grecku władcy, nie cierpieli Izraelitów - z wzajemnością. W 169 roku p.n.e. król Antioch wszczął prześladowania Żydów i zbezcześcił ich świątynię. W odpowiedzi Żydzi powstali pod wodzą Judy Mtota-Machabeusza. Okrutną wojnę wielu Żydów uznało za znak nadciągających czasów ostatecznych, końca świata. Utwierdzały ich w tym natchnione pisma.
Należy do nich Księga Daniela, rzekomo pochodząca z czasów niewoli babilońskiej, naprawdę jednak napisana wtedy. Jest w niej wizja czterech bestii symbolizujących cztery mocarstwa wrogie Izraelowi, które jednak wyrokiem Boskim zostaną zniszczone. Bóg występuje w tej księdze pod przydomkiem Przedwieczny - jako białowłosy starzec; jest to chyba pierwsze i ostatnie u żydów tak plastyczne wyobrażenie ich nieuchwytnego zwykle Boga, a które w przyszłości zawładnie wyobraźnią chrześcijan. W apokalipsie Daniela po raz pierwszy padają też tajemnicze słowa „Syn Człowieczy", który ma przybyć na obłokach i objąć w imieniu Boga władzę na odnowionej ziemi. W Księdze Daniela jest też wizja sprawiedliwych wyznawców i męczenników, którzy w czasie ostatecznym wstają z grobów w odnowionych ciałach.
W tamtych czasach spisana też została Księga Henocha. Została ona później odrzucona zarówno przez żydów jak i przez chrześcijan, jednak jej wpływ na wierzenia jednych i drugich był ogromny. Teksty te przedstawiają świat jako pole waśni i wojny pomiędzy jego stwórcą Bogiem i niszczycielem Szatanem. To w tych księgach zawiera się historia upadku aniołów i ich przemiany w szatany, a także mieszania się „krwi" upadłych aniołów z ziemskimi kobietami. Zepsucie świata postępuje, choć armie dobrych duchów usiłują je powstrzymać. Czas ostatecznej boskiej interwencji zbliża się. Miejscem zagłady Złych będzie dolina Hinnon (Gehenna) pod Jeruzalem, królestwo Boże nastąpi potem.

Jezus
i Księga Objawienia
Także Jezus głosił, że Królestwo Boże jest bliskie i to on jest tym, który je zapowiada. Obiecywał, że Dni Ostateczne i przyszłe Królestwo przyjdą jeszcze w jego pokoleniu, tak iż niektórzy z jego towarzyszy nie zdążą zaz śmierci. Częścią Ewangelii wg św. Marka „apokalipsa Markowa", czyli wygłoś na przez Jezusa zapowiedź mających wkrc nastąpić kataklizmów, które poprzedzą Królestwo. Wyznawcy Nauczyciela z Nazaretu, św. Pawłem na czele, widzieli w nim Odnowicielą Świata, Mesjasza i Syna Bożego, który został przez Boga wysłany, aby zwyciężyć Szatana i przemienić oraz odnowić świat.
Początki ruchu chrześcijańskiego obfitowały w apokalipsy, czyli proroctwa odsłaniające (apokalypto - po grecku: „odsłaniam") tajemne zamiary Boże co do mającej lada chwila nastąpić kosmicznej wojny, zniszczenia świata i jego re-kreacji. Jedna z nich, przypisywana apostołowi Janowi, została, jako pismo tchnione przez Ducha św., włączona do kanonu ksiąg Nowego Testamentu.
Autor tej niepokojącej księgi doznaje „ zachwycenia", czyli prorockiego stanu wizyjnego. Dane mu jest zobaczyć przyszłe wydarzenia. Oto niebem wstrząśnie wielka wojna „mocy niebieskich", która ogarnie także ziemię i ludzi. Powtórnie przyjdzie Mesjasz, tym razem jako przerażający wojownik, który pokona grzeszne mocarstwa czczące szatana, wśród nich Wielki Babilon, czyli znienawidzony Rzym. Po kolejnych kataklizmach, w których zginie „smok wielki" - Szatan - z nieba na ziemię zstąpi nowe Jeruzalem, stolica odnowionego świata zbudowana dla wiernych przez Boga: miasto z drogich kamieni wolne od zła, śmierci i smtku. Stara ziemia i stare niebo przepadną zniszczone, jednak Bóg da sprawiedliwym nową ziemię i nowe niebo.
Zdumiewa, jak wiele z treści tych wizji istniało już w proroctwach Zaratustry.

KATASTROFICZNA RAGNARÓK
Mit łudząco podobny do zaratusztriańskiego lub judeochrześdjańskiego końca świata znany był dawnym Skandynawom, Normanom, Oni jednak wierzyli, że bogowie, którzy w dniu Ragnarók stocz śmiertelną bitwę z sifami zta: z olbrzymami i demonicznymi wilkami i wężami, wcale w niej nie wygrają - przeciwnie, niemal wszyscy zginą wrą ze swymi przeciwnikami. Od tej bitwy świat ogarnie pożoga, po której znów wykiełkuje trawa, pojawi się kilkoro młodych bogów ocalałych z bitwy, ci powołają do życia nowych ludzi... Świat zacznie nowe życie, jak na wiosnę po zabójczej zimie.

Sekty millenarystyczne
Religijny światopogląd, którego istotą było oczekiwanie końca i przemiany świata, nazwano millenaryzmem, od rozpowszechnionej wiary, iż powtórne przyjście Jezusa nastąpi po tysiącu lat. Rok tysięczny wprawdzie minął i mało kto go wówczas zauważył, jednak wciąż od nowa pojawiały się grupy religijnych entuzjastów przekonane, że koniec świata będzie zaraz.
Pogłoski o rychłym końcu wprawiały ludzi w stan ekscytacji i buntu, bo skoro świat miał zaraz upaść, to traciły sens takie marności jak władza i społeczny porządek. Wiara w apokalipsę miała ostrze rewolucyjne!
Millenarystyczne nastroje podnosiły się zwłaszcza wśród ludzi prześladowanych i zagubionych w chaosie zmian. Towarzyszyły religijnym wojnom protestancko-katolickim w XVII-wiecznej Europie, występowały u zbuntowanych sekt prawosławnych w Rosji, znajdowały podatny grunt wśród emigrantów w Ameryce. Właśnie tam powstało najliczniejsze dziś u nas wyznanie millenarystyczne - Świadkowie Jehowy.
Millenarystyczne sekty powstały wśród prawosławnych na Podlasiu po przejściu przez tę ziemię l Wojny Światowej, która zniszczyła tradycyjny społeczny porządek. Wśród tamtejszych chłopów pojawili się prorocy, a najbardziej znany z nich, prorok Ilia, zgromadził swych zwolenników do zbudowania - niedaleko Krynek - nowej stolicy świata, Wierszalina.
Oficjalny Kościół jednak nie był zainteresowany dosłownym rozumieniem tej wiary: chętniej odsuwano perspektywę Apokalipsy na odległą i mglistą przyszłość.


Komunizm i Trzecia Rzesza
Zdumiewające, że millenarystyczno-apokaliptyczne wątki zostały do skrajności wykorzystane przez doktryny, które chrześcijaństwo miały w pogardzie. Tak jakby z całego zestawu jego idei wzięły samą apokalipsę, odrzucając resztę. Komunizm łudząco przypominał apokalipsę! W myśl tego „wierzenia" świat „burżuazji" uznawano za skażony i nieczysty, godny jak najszybszego i radykalnego zniszczenia. Marksiści z nadzieją wypatrywali oznak postępującego upadku, gdyż „ucisk proletariatu" i „gnicie kapitalizmu" zapowiadało według nich przyszłą przemianę i nastanie nowego, lepszego świata. Ci nowocześni apokaliptycy chcieli jako pierwsi ruszyć do boju, by zmieść „stary świat". Jednak budowane przez nich komunistyczne Nowe Jeruzalem samo rychło okazało się piekłem...
Podobnie w niemieckiej Trzeciej Rzeszy, wznoszonej przez Hitlera i jego zwolenników, aż roiło się od millenarystycznych motywów. Było to widoczne w oficjalnej tytulaturze: przecież ta Rzesza miała być Tysiącletnią! Narodowo-socjalistyczne państwo po paru latach sprowokowało wojnę z niemal całym otaczającym światem: nie mogło być inaczej, skoro sami siebie widzieli „czystymi", a wszystkich innych przeklętymi. Żydów, uznanych za siewców zła, musieli zaś z braku usłużnego boga unicestwić sami, sami wykonać brudną robotę - co też gorliwie uczynili.

New Ag, czyli koniec optymistyczny

Myślenie apokaliptyczno-millenarystyczne w swej wersji łagodnej wyraża się w wierze, iż „idą nowe lepsze czasy" i sam „powiew czasu" jest władny zmieniać ludzi, „angelizować" ich, upodabniać do aniołów. Tą ideą przesycony jest mit Nowej Ery, czyli Ery Wodnika, która miała się zacząć… jakoś teraz.

Nową Erę (New Agę) wyobrażano sobie jako czas pokoju jednoczącego narody i rasy, jako wolność bez barier dzielących ludzi, jako pogodzenie ducha z ciałem i połączenie duchowych ekstaz z cielesnymi błogostanami. Religie miały się zjednoczyć, a każdy miałby do woli słuchać świętych i mędrców każdego wyznania. Orędownicy Nowej Ery przywracali do łask to, co intuicyjne, wizyjne i kobiece - w przeciwieństwie do „patriarchalnego" intelektu, władzy i porządku. Od dawnych millenaryzmów tę nową wiarę różniła jej pokojowość. Nie oczekiwano wojen i kataklizmów, chociaż skwapliwość, z jaką zwolennicy New Agę podchwycili panikę wokół dziury ozonowej i globalnego ocieplenia, świadczy o tym, że pociąg do kataklizmów nie jest im obcy.

Do nurtu New Age'u należy też najnowsza odmiana apokaliptyzmu, jaką jest wiara w rok 2012. W roku tym kończy się kalendarz ułożony przez dawnych Majów.""

Źródło „Gwiazdy mówią…”, artykuł WOJCIECHA JÓŹWIAKA
Zapisane