Obiekty wszelkich kształtów,rozmiarów i kompozycjiwybuchają, kiedyinfradźwiękowy impulsprzemieszcza się przezprzestrzeń, w której sięznajdują. Przedinfradźwiękiem nie ma osłony.
tonalnym gigantem rozdzierającym wszystko, co napotykana swojej drodze.Badaniadowodzą,żenagływstrząsspowodowanyeksplo-zją wytwarzazłożony sygnał infradźwiękowy dalekood strefy wybuchu. Mimo iż te fale uderzeniowe mogą być niespójne,to jednak ich destrukcyjna moc rozczłonkowuje odległeściany ioknaw ułamku sekundy po zetknięciu sięz nimi tegodźwiękowegośmiercionośnegoszrapnela. Obiektywszelkichkształtów, rozmiarów i kompozycji rozpadają się, kiedyinfradźwiękowy impuls przemieszcza się przez przestrzeń, w której się znajdują. Przed infradźwiękiem nie ma osłony.Fizycy badali szczątki pozostałe po spowodowanym przezeńrozpadzie.Bardzo niewielez nichzachowałoswojąspójność.Te, którym udało się ujść cało z eksplozji, określane sąmianem infradźwiękowych „oporników”. Ekrany wykonaneze zbrojonego betonu niełatwo poddają się naporowi infra-dźwiękowego uderzenia ładunków wybuchowych.Pewne rodzaje trzęsień ziemi wytwarzają duże i nie-przewidywalne pionowe przemieszczenia powierzchniowe,które w ekstremalnych przypadkach sięgają kilku metrów w czasie jednego wstrząsu. W takim przypadku powierzch-nia ziemi przypomina powierzchnię bębna, wydzwaniającąswoje śmiercionośne, infradźwiękowe tony na godzinyprzed głównym wydarzeniem. Ziemia faluje w takt infra-dźwiękowych tonów z elastycznością, która w końcu zała-muje się wraz ze wzrostem ciśnienia.Te ultraniskie dźwięki trzęsienia ziemi są z niepokojem wychwytywane przez zwierzęta i wyczulonych na nie ludzi.Infradźwiękowe wstrząsy wywierającharakterystyczny ciśnieniowy wpływ zarówno na struktury mart- we, jak i żywe organizmy. Wpływten powoduje spłaszczenie ciała,tak jakby ktoś został uderzony twa-rdą, niewidzialną ścianą, od którejnie ma ucieczki. Niepokój, strach,ekstremalny stres emocjonalnyi mentalna niewydolność – to tylkoniektóre czynniki składające się nato zjawisko. Często wśród ludzi wy-stawionych na związane z trzęsie-niem ziemi infradźwięki występują wstępne mdłości; ta silna reakcja sprawia, że uczulone na toofiary stają się bezradne.Fale oceaniczne, które tłuką w atmosferę na olbrzymichprzestrzeniach, wytwarzają akustyczną energię o średniejczęstotliwości 16 herców. Zjawisko „armat Barisal”
2
, „mgie-lnych armat” i „jeziornych armat” to dobrze udokumen-towane formy niezwykłych zjawisk akustycznych. Niektórez tych „grzmiących” tonów manifestują się w absolutnieprzypadkowych okresach, inne mają charakter periodyczny.Rozmiary zatok i fal, geologiczny układ warstw w zatokachi na wybrzeżu składają się na złożony wzór w mechanistycz-nych próbach wyjaśnienia tego, w jaki sposób te tajemniczegłosy są generowane w poszczególnych środowiskach. Tenaturalne głosy zatokowe zawierają w sobie dużą porcjęinfradźwięków i zdarzało się, że wybijały szyby a nawet wstrząsały małymi miasteczkami.Tajemnicze i nagłe zmiany barometryczne wskazują, żeźródłem naturalnych infradźwięków są nie tylko warstwypodpowierzchniowe ziemi lub zbiorniki wodne. Zarównosolarne rozbłyski, jak i normalny, jednostajny wiatr słonecz-ny generują infradźwiękowe drgania w atmosferze. Są do-niesienia o napowietrznych dźwiękach podobnych do gene-rowanych w czasie trzęsień ziemi. Co jest typowe dlainfradźwięków, to niemożność dokładnej lokalizacji ichźródła. Wysokim, skwierczącym tonom zorzy polarnej towa-rzyszy głębokie i złowieszcze dudnienie. Te głębokie tonyprzenikają na wskroś ciała słuchaczy i wytwarzają podraż-nienie oraz zawroty głowy. Infradźwiękowe fale wstrząsowenie są słyszalne w normalnych warunkach, za to są od-czuwalne.Przenoszeniu się infradźwięków nie przeszkadza ani wiatr ani burza, co więcej, te ostatnie czynniki mogąbyć również ich źródłem. Potężne, harmoniczne wirowaniesztormów rozrywa atmosferę wypromieniowując cykloni-czną serię narastających infradźwięków. Uczucie lęku, którepoprzedza huragan, jest spowodowane infradźwiękami. In-fradźwięki wytwarzane przez sezonowe wiatry i zmianypogody wprowadzają niektóre osoby w stan chorobowy.Symptomami są tu niepokój, depresja, napięcie emocjo-nalne, rozdrażnienie, dezorientacja, czasami nagłe wybuchypłaczu, nudności i biegunka.Infradźwięki mogą przemieszczać się na duże odległościi to praktycznie bez utraty siły. Ich ciśnienie o nie zmienio-nej sile pojawia się daleko od ich źródła. Atmosfera pod-trzymuje potężne infradźwiękowe drgania. Do wytworzeniau człowieka tych niekorzystnych fizjologicznych i psycho-logicznych objawów wcale nie potrzeba infradźwiękówo szczególne dużej mocy.
EFEKT DRGAŃ WYTWARZANYCH PRZEZ MASZYNY
Drgające konstrukcje będące dziełem człowieka stymu-lują powstawanie sztucznych niebezpiecznych infradźwię-ków. Pokonując zakręty z prędkoś-cią 60 mil na godzinę (96 km/h)karoseria samochodu staje się źró-dłem infradźwięków. Choroba lo-komocyjna może być związanaz wystawieniem na przedłużonedziałanie wibrującej karoserii. Sa-mochody, autobusy, pociągi, moto-cykle i odrzutowce – wszystkie one wydzielają niebezpieczne infra-dźwięki. Każdy ze środków trans-portu ma swój własny, charakterys-tyczny dla siebie, rodzaj infradźwię-ku będącego nieuniknionym wyni-kiem pokonywania mechanicznego tarcia i oporów wynika- jących z bezwładności.Istnieją duże trudności z zapisem i odtwarzaniem ultra-niskich tonów w celu ich badania. Muszą być one generowa-ne w miejscu przeznaczonym do eksperymentów. Teatralnesystemy dźwiękowe nie są w stanie wytworzyć wszystkich wrażeń dźwiękowych związanych z naturalnymi infradźwię-kami, niemniej zdarzają się przypadki, kiedy publicznośćdoznaje uczucia przerażenia w wyniku przypadkowego po- wstania określonego infradźwięku w sali teatralnej.Zasadniczą rolę odgrywa tu tolerancja człowieka nainfradźwięki. Wojskowe zespoły medyczne od dawna badają wpływ wibracji maszyn na ludzkie osądy i zachowania, które wykraczają poza dopuszczalne granice. Jeśli piloci odrzuto- wców i rakiet popełnią nawet najmniejszy błąd w oceniesytuacji w wyniku działania infradźwięków, może to do-prowadzić do katastrofy. Odnotowano popełnianie pew-nych krytycznych rodzajów błędów w ocenie sytuacji nawetpodczas krótkotrwałych lotów.Potężne infradźwiękowe drgania kadłuba odrzutowcacałkowicie przenikają ciała pilotów. Szybkość reakcji pilo-tów nieustannie poddawanych działaniu tej infradźwięko- wej energii zostaje w znaczący sposób wydłużona. Wojs-kowe regulaminy znają to zjawisko i ograniczają czas lotów.
LISTOPAD-GRUDZIEŃ 2000 NEXUS
•
19
******
...dr Gavreau i jego koledzydoszli do wniosku, że mają doczynienia z dźwiękiem takniskim, że żaden mikrofonowydetektor nie jest w staniego zarejestrować.
Jest znanym faktem, że nadmierne wystawienie pilota nadziałanie infradźwięków zagraża zarówno jemu, jak i zada-niu, które ma on do wykonania. Do szkodliwych przejawówoddziaływań infradźwięków na pilotów należą między in-nymi: pogorszenie wzroku, mowy, orientacji, równowagioraz zdolności do dokładnej oceny sytuacji i wyciąganialogicznych wniosków.
ŚMIERCIONOŚNE BRONIE ZIMNEJ WOJNY
Trwała Zimna Wojna. Jedynie Stany Zjednoczone po-siadały tajemnicę. Najstraszliwsza broń, jaką dotychczasstworzono, była własnością jednego rządu. Istnienie bombyatomowej stanowiło zagrożenie państw, których motywy niebyły zupełnie altruistyczne.Uzyskanie tajemnicy jej budowy stanowiło priorytet wie-lu agresywnie nastawionych, imperialistycznych państw. Je-dyną drogą jej uzyskania przez niektóre państwa byłaordynarna kradzież. Kiedy stalinowscy specjaliści stworzyli w końcu duplikat amerykańskiej bomby atomowej, wszyst-kie pozostałe narody europejskie również odczuły nagłąpotrzebę jej posiadania, a nawet czegoś jeszcze lepszego.Kiedy komuś zależy na obronie swoich granic, konsek- wencje użycia broni mogących zniszczyć świat, schodzą nadalszy plan. Broń jest ze swej natury nastawiona na nisz-czenie, niemniej jednak istnieją moralne różnice międzybronią ofensywną i defensywną.Przed rozprzestrzenieniem się mody na broń atomową,narody koncentrowały swoje poszu-kiwania i badania na bardzo dziwa-cznych i równie śmiercionośnychśrodkach mających służyć obronieich granic. Szybko doskonalonośmiercionośne wariacje i kombina-cje broni gazowych, bakteriologicz-nych i radiacyjnych. Zespoły bada- wcze Stalina badały moce o charak-terze psychicznym jako środek nazniszczenie wroga. Rozwijała się wojna psychotroniczna między licznymi grupami, zarównoo charakterze prywatnym, jak i państwowym, z wyraźnymiskutkami. Ostatnio dzięki narastającemu procesowi sowiec-kiego otwarcia światło dzienne ujrzały informacje o pew-nych prostych broniach psychotronicznych.W rzeczywistości im większy jest arsenał broni, tymmniej bezpieczne są granice. W czasie gdy supermocarstwakoncentrowały się na wytwarzaniu broni masowej zagłady,inne kraje kierowały swoją uwagę na cele bardziej praktycz-ne – bronie konwencjonalne, które zdawały się spełniaćpotrzeby mniejszych, bardziej ograniczonych pól bitewnych.Rozwijając własny arsenał atomowy, Francja poszuki- wała jednocześnie defensywnych broni taktycznych wsze-lkiego rodzaju. Chociaż bronie krótkiego zasięgu stanowiłynajlepszą obronę przeciwko napaści o charakterze kon- wencjonalnym, poszukiwano również systemów, które by-łyby równie skuteczne jak broń atomowa. Poszukiwanonowego młota, który obroniłby Francję przed nowymiagresorami, podobnie jak wielki średniowieczny frankońskikról Charles Martel zwany „Młotem”
3
obronił ją przedbezwzględnymi najeźdźcami ze wschodu. Ten nowy „młot” wyłonił się z przypadku.
DR VLADIMIR GAVREAU
Głównym tematem badań dra Vladimira Gavreau byłyzdalnie sterowane automaty i roboty. W celu kontynuowa-nia prac w tym zakresie stworzył w roku 1957 zespółnaukowców [w Elektroakustycznym Laboratorium w Mar-sylii]. Zespół ten, w którego skład wchodzili między innymiMarcel Miane, Henri Saul i Raymond Comdat, opracowałcały szereg robotów przeznaczonych do wykonywania zadańzarówno cywilnych, jak i wojskowych.W trakcie badań zespół dra Gavreau dokonał bardzodziwnej i niesłychanej obserwacji, która nie tylko zakłóciłatok ich prac, ale stała się głównym tematem ich dalszychdociekań. Zakwaterowany w wielkim, betonowym budynkuzespół od czasu do czasu odczuwał powodujące dekoncent-rację nudności, często dzień po dniu, a bywało, że i całymitygodniami. Wezwani na pomoc przemysłowi lekarze przy-pisywali winę jakiejś chorobie. Sądzono, że objawy te są wynikiem jakichś patogennych czynników – „choroby bu-dynkowej”. Nie wykryto jednak żadnych czynników bio-logicznych, mimo iż objawy utrzymywały się. Tok badańzostał poważnie zakłócony i zespół zażądał dokładnegozbadania budynku.W trakcie badań odkryto, że tajemnicze mdłości ustająpo zamknięciu pewnych okien. W związku z tym przyjęto, żeprzyczyną mdłości była „emisja jakichś gazów” i podjętodrobiazgowe przeszukanie całego budynku. Próby wykryciaśrodków chemicznych nic nie dały, niemniej ostatecznieznaleziono źródło dolegliwości. Okazał się nim niewłaściwiezainstalowany wentylator. Początkowo sądzono, że emitujeon trujące opary pochodzące z oleju lub smaru, ale badanianie potwierdziły tego przypuszczenia. W końcu odkryto, żeto luźno zamocowany niskoobrotowy silnik wentylatoraumieszczony w przewodzie wenty-lacyjnym biegnącym przez wielepięter wytwarzał „powodującemdłości wibracje”.Tajemniczość tego zjawiska wzrosła, kiedy zespół dra Gavreauusiłował zmierzyć natężenie i wyso-kość tonu wytwarzanego dźwięku.Kiedy nie udało się mu zmierzyć jego parametrów akustycznych, ze-spół poddał w wątpliwość ustalenieinżynierów budowlanych. Tak czy inaczej zamykanie okienprowadziło do zaniku mdłości.W kolejnym kroku genialnego naukowego wnioskowa-nia dr Gavreau i jego koledzy skonstatowali, że mają doczynienia z dźwiękiem tak niskim, że żaden mikrofonowydetektor nie jest w stanie go zarejestrować. Ta konkluzjakosztowała zespół bardzo wiele, bowiem przez długie okre-sy czasu nie byli w stanie kontynuować badań próbując gozmierzyć. W trakcie jednego z poszukiwań przypadkowebezpośrednie wystawienie na jego wpływ wyłączyło ich na wiele godzin z dalszych prac.Kiedy w końcu udało się im zmierzyć ten „dźwięk”,okazało się, że podstawowy ton miał częstotliwość siedmiuherców. Co więcej, ten infradźwięk wcale nie miał dużejmocy. Stało się jasne, że drgający z małą częstotliwościąsilnik wymuszał drgania rezonansowe w dużym, betonowymszybie wentylacyjnym.Działając jak drgający „język” olbrzymiej „organowejpiszczałki” turkoczący silnik wytwarzał infradźwięki powo-dujące mdłości. Ta tunelowa przestrzeń z wibrującą kolum-ną powietrza sprzężona z resztą betonowego budynku stałasię osobliwym wzmacniaczem infradźwięków.Zrozumienie tego infradźwiękowego układu pozwoliłorównież wyjaśnić, dlaczego zamknięcie okien przynosiłoumiarkowany efekt „blokady objawów chorobowych”. Oka-zało się, że okna powodowały zmianę ogólnego profilurezonansowego budynku podnosząc wysokość infradźwię-ków i ich intensywność.
20
•
NEXUS LISTOPAD-GRUDZIEŃ 2000
******
Te doświadczeniaz infradźwiękami były równieniebezpieczne, jak wczesnepróby z energią jądrową, przyczym infradźwiękowe ataki naciało są jeszcze bardziejśmiercionośne, ponieważnastępują w śmiertelnej ciszy.
Od tamtego czasu odkryto ujemny wpływ tego rodzajuinfradźwięków w innych biurowcach i zabudowaniach o cha-rakterze przemysłowym. Oddziaływanie niskoczęstotliwoś-ciowych naturalnych lub będących dziełem człowieka źródełdrgań infradźwiękowych powodujących nudności jest obec-nie doskonale znane. W architekturze stało się już rutynąposzukiwanie i zmiana otworów i wnęk stanowiących ewen-tualne źródło drgań infradźwiękowych powstających w wy-niku rezonansu. Występują one często w starych budynkachz powodu błędów konstrukcyjnych wynikających z braku wiedzy o tym zjawisku. Wszelkie tego rodzaju „niewłaściwe”formy architektoniczne są modyfikowane poprzez dodaniemateriałów dźwiękochłonnych.
EKSPERYMENTY Z INFRADŹWIĘKAMI
Dr Gavreau i jego zespół badawczy zajął się następnieuważnym badaniem efektów ich „infradźwiękowego orga-nu” zmieniając intensywność i częstotliwość generowanychdźwięków. Zmieniając napięcie sprężyn w amortyzatorachutrzymujących silnik wentylatora można było uzyskać zmia-nę wysokości dźwięku. Określono różne infradźwiękoweczęstotliwości rezonansowe w całym budynku. Zamykanieokien blokowało większość objawów, lecz powtórne ichotwarcie, bez względu na moc źród-ła, powodowało, że cały zespół po-nownie zaczynał odczuwać mdłości.Dr Gavreau uważał, że dokonałodkrycia dotychczas nie znanej bro-ni w postaci infradźwięków. Świa-dom tego, że naturalne eksplozjesą źródłem infradźwięków, zacząłzastanawiać się nad zastosowaniemich jako broni defensywnej. Wpływprzypadkowych źródeł infradźwię-ków w postaci uderzeń piorunów wystarczał do zobrazowania, czegomogłyby dokonać wytwornice sztu-cznych piorunów – problem polegał jednak na tym, jak je stworzyć. Tego rodzaju rozważania stymulowały teo-retyczne dyskusje nad możliwością wytwarzania koheren-tnych (spójnych) infradźwięków, a co za tym idzie skon-struowania infradźwiękowego „lasera”.Pierwsze urządzenia skonstruowane przez zespół draGavreau były zbudowane na wzór źródła infradźwięków, zasprawą którego zetknęli się oni z nimi po raz pierwszy.Zespół skonstruował piszczałki organowe o olbrzymiej sze-rokości i długości, z których pierwsza miała średnicę 6 stóp(1,8 m) i długość 75 stóp (22,5 m). Wykonano je w dwóchodmianach: w pierwszej na jej końcu zastosowano napędza-ny mechanicznie tłok, a w drugiej – bardziej konwencjonal-nej – sprężone powietrze. Obie przetestowano na zewnątrzumieszczając je za ochronnymi, dźwiękochłonnymi ściana-mi, przy czym badacze stali w dużej odległości od nich.Główna częstotliwość rezonansowa tych piszczałek oka-zała się należeć do „zakresu śmiertelnego” – 3-7 herców.Dźwięki te były niesłyszalne dla człowieka, co stanowiłodużą zaletę w przypadku zastosowania ich jako broni obron-nej. Rezultaty ich oddziaływania były wyraźnie odczuwalne.Mimo iż piszczałki działały jedynie przez kilka sekund,symptomy ich oddziaływania pojawiły się u badaczy natych-miast i zupełnie niespodziewanie. Ciśnieniowe fale powiet-rza objęły ich ciała nieznośnym i niemożliwym do uniknięciauściskiem – ciśnienie, które natarło na nie ze wszystkichstron jednocześnie, zamknęło je w śmiertelnym kokonie, poczym wystąpił tępy ból będący skutkiem nacisku infra-dźwięku na oczy i uszy. Zaraz potem nastąpiła przerażającamanifestacja na wspornikach urządzenia. Dalsza jego pracadoprowadziła do potężnego grzmotu, który zakołysał wszys-tkim, nieomal niszcząc przeznaczony do testów budynek.Każdy filar i złącze masywnej konstrukcji poruszyło się.Jednemu z techników udało się mimo bólu odciąć zasilanie.Te doświadczenia z infradźwiękami były równie nie-bezpieczne, jak wczesne próby z energią jądrową, przy czyminfradźwiękowe ataki na ciało są jeszcze bardziej śmiercio-nośne, ponieważ następują w śmiertelnej ciszy. Po tychpierwszych testach dr Gavreau i jego współpracownicy bylipoważnie chorzy przez całą dobę, a zaburzenia wzrokuutrzymywały się przez kilka dni. Co gorsze, uszkodzeńdoznały również ich narządy wewnętrzne – serce, płuca,żołądek i otrzewna doznawały powtarzających się bolesnychskurczów przez równie długi czas. Dodatkowymi sympto-mami wystawienia na działanie infradźwięków były skurczemięśni, zawroty głowy i łzawienie oczu. Wszystkie rezonują-ce przestrzenie w ciele wchłonęły destrukcyjną energięakustyczną i z pewnością zostałyby rozerwane w strzępy,gdyby nie wyłączono zasilania.Efektywność infradźwięków jako broni defensywnejo przerażającej mocy została udowodniona ku „satysfakcji”twórców ich generatora. Przy okazji zrodziło się jednak wiele pytań. Po tym przykrym wy-padku samo zbliżenie się po razdrugi do aparatury stanowiło nie-zbyt przyjemne przeżycie. Jak potę-żna energia musiała znajdować sięna wyjściu tego infradźwiękowegourządzenia, skoro zadziałała nawetna sterujących nim inżynierów?Z największą ostrożnością i re-spektem dla potęgi, z którą ma doczynienia, dr Gavreau przeliczył wszystkie parametry swojej kon-strukcji. Nie docenił mocy wyzwala-nej przez piszczałki – w rzeczywis-tości znacznie zaniżył wartości wyjściowe dla celów diagnos-tycznych. Nie przyszło mu do głowy, że wartości te i tak byłyo wiele za duże jak na infradźwięki!Ponieważ zebranie danych empirycznych a następnie ichanaliza stanowiły jedyną drogę do określenia wpływu infra-dźwięków na organizmy żywe i materię nieożywioną, pono- wnie przystąpiono do badań, tym razem jednak generującinfradźwięki o minimalnej mocy. Po pierwsze, należałoznacznie zmniejszyć rozmiary aparatury, jako że jej dotych-czasowe parametry były nie do przyjęcia. Aby zapewnićcałkowitą kontrolę śmiertelnych uderzeń, zamontowanocały szereg awaryjnych wyłączników, które uruchamianebyły przez ciśnieniową falę infradźwięku. Natężenie, przyktórym następowało odcięcie zasilania, można było regulo- wać przy pomocy automatycznych wyłączników baromet-rycznych.Dążąc do zbudowania mniejszych i łatwiejszych w ob-słudze generatorów infradźwięków dr Gavreau przetestowałcały szereg specjalnych rogów i syren różnej wielkości.Każde tych urządzeń było nadzwyczaj prostym, płaskim,okrągłym pudłem rezonansowym z bocznym przewodem wyjściowym. Były to najczęściej powiększone modele mgło- wych i policyjnych syren. W kolejnych próbach systematycz-nie je zmniejszano, ponieważ ich moc na wyjściu wciąż byłaza duża. Infradźwiękowe syreny mgłowe były zdolne do wytwarzania 2 kilowatów energii infradźwiękowej o częstot-liwości 150 herców. Znacznie łatwiej do wymaganych para-metrów dawały się dostosować płaskie „syreny policyjne”.Ich ogólne parametry było łatwo określić i stworzono nawet
LISTOPAD-GRUDZIEŃ 2000 NEXUS
•
21