"Sposoby na odnalezienie Grala"
Powodzenia Uśmiech
Będę trzymał kciuki.
EDIT:
Przepis na odnalezienie Graala:
GRAAL to tajemnicze słowo. Tak tajemnicze, że większość osób, które je zna, wie jedynie tyle, że oznacza ono "coś", czego z pasją poszukiwali, między wyprawami krzyżowymi a turniejami, średniowieczni rycerze. Jedną z głównych przyczyn tej ignorancji jest to, że współcześni poszukiwacze Graala, którzy rekrutują się zazwyczaj spośród naukowców i pseudonaukowców, nie mogą między sobą ustalić, co byłoby tym "czymś", czego należałoby szukać i w końcu odnaleźć. Zdają sobie oni sprawę, że w tajemniczym śledztwie nie chodzi tylko o odnalezienie jakiegoś przedmiotu, lecz raczej jakiejś religijnej lub parareligijnej doskonałości duchowej, którą symbolizuje Graal. Ponieważ dróg duchowych jest wiele, a prawie każda z nich przyznaje się do jakichś "tajemniczych" przedmiotów i obrzędów oraz mówi o potrzebie wewnętrznej doskonałości, współcześni poszukiwacze Graala, nie będąc jednomyślni, rozchodzą się, podobnie jak ich średniowieczni poprzednicy, po różnych drogach; każdy po tej, która wydaje mu się prowadzić do "tajemniczego" celu. Problem polega jednak na tym, że w przeciwieństwie do rycerzy, którzy tak często wracali ze swoich podróży z pustymi rękoma, każdy z. bohaterów "nowych poszukiwań" natrafia na ślady Graala. W konsekwencji więc ów święty przedmiot zaczyna symbolizować tak wiele rzeczy, że wydaje się być "czymś" jeszcze bardziej tajemniczym, niż powinno to wynikać z najbardziej tajemniczych średniowiecznych legend.
Bajeczka
Wydawałoby się, że wszystko zaczęło się w średniowieczu. Motyw Graala pojawia się po raz pierwszy w dwunastowiecznym romansie francuskim Percewal, czyli opowieść o Graalu, którego autor, Chretien de Troyes, zasłynął jako twórca licznych utworów opartych na legendach o królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu. Słowo "graal" tłumaczy się ze starofrancuskiego bądź jako "półmisek, dość głębokie i szerokie naczynie", bądź jako "krew króla". W samym, nie dokończonym zresztą, dziele Chretienade Troyes, Graal pojawia się tylko raz, jako bliżej nie określony, roztaczający wokół siebie aurę magiczności, półmisek, niesiony w dworskim orszaku. Od tego czasu święte naczynie zaczyna być opisywane w innych powieściach i poematach arturiańskich, stając się w wielu wypadkach głównym spoiwem i celem przygód wiernych Arturowi rycerzy. Nabiera też — bądź po prostu ujawnia — coraz więcej chrześcijańskich cech, by w końcu zostać utożsamione z kielichem, w który Józef z Arymatei, jak głosi tradycja apokryficzna, jakoby zebrał krew wypływają z wiszącego na krzyżu Jezusa. Według niektórych wersji tej legendy, jest to ten sam eucharystyczny Kielich, który Chrystus unosił w Swoich czcigodnych dłoniach podczas Ostatniej Wieczerzy. W wielu opowieściach mówi się o Graalu jako o półmisku, w którym znajdował się paschalny baranek — zawsze jednak chodzi o naczynie związane z sakramentem Ciała i Krwi Chrystusa.
Święty Graal staje się więc ostatecznie symbolem Eucharystii i Łaski, zaś orszak, który go niesie — eucharystyczną procesją. Inną relikwią, zazwyczaj niesioną obok Graala, jest Święta Lanca, którą rzymski żołnierz przebił Chrystusowi bok. Ważne miejsce w legendzie zajmuje też postać Króla Rybaka, który to tytuł nosił szwagier Józefa — Bron (może on też przysługiwać jego następcom). Przywiózł on z polecenia Józefa (bądź w innych wersjach: wraz z nim) święty kielich do Bretanii, by tu w twierdzy na górze Monsalvat być jego strażnikiem. W pewnych okolicznościach, zależnie od wersji opowieści inaczej opisywanych i interpretowanych, zostaje on ranny i skazany na pełne cierpienia życie. Jego choroba promieniuje na otoczenie i przemienia je w Jałową Krainę. Ratunek może przyjść tylko ze strony kogoś, kto odkryje tajemnicę Graala. Rycerze poszukują go więc nie tylko ze względu na swoją tęsknotę za sacrum i potrzebę wspięcia się na wyżyny doskonałości duchowej, lecz również dlatego, że wierzą, iż w ten sposób mogą przyczynić się do — bardziej powszechnego — wybawienia innych od czaru zła. Od kiedy Chretien de Troyes napisał swojego Percewala, powstało bardzo wiele wersji tej opowieści. Prawie każdy z autorów dowodził, żt jego wersja legendy jest bardziej wiarygodna czy też szerzej ujmująca zagadnienie od poprzedniej, gdyż została oparta na jakimś wcześniejszym od krótkiej wzmianki Chretiena, przekazanym w ustnej tradycji bądź nieznanej księdze, źródle informacji. Zarazem jednak wszystkie powieści zawierały zasadniczo ten sam, przedstawiany powyżej, główny wątek legendy. Najsłynniejsze wersje opowieści o Graalu napisali poza wspomnianym już poetą: Robert de Borron w Józefie z Arymatei, bliżej nieznani cysterscy autorzy w cyklu powieściowym Lancelot — Graal, w którego skład wchodzi Poszukiwanie Świętego Graala, Wolfram von Eschenbach w Parsifafa, Thomas Malory w Śmierci Artura.
Legenda wzbudzająca w średniowieczu tak wielkie emocje staje się wraz z przyjściem renesansu równie nieprzydatna, jak miniona epoka, którą na polu literatury symbolizowała, i od której w imię "nowego humanizmu" należało odejść. Powieści o Graalu stają się przedmiotem wzgardy i ironii jako na poły barbarzyńskie, na poły fanatyczno-ortodoksyjne bajeczki, niegodne — jak to wyraźnie stwierdził Montaigne — dorosłego i myślącego człowieka. Z czasem popadają więc w zapomnienie.
Nić Ariadny
Na początku XX w., na fali coraz większego zainteresowania licznych naukowców myślą i kulturą średniowiecza, do łask wraca również literatura arturiańska. Graal znów zaczyna budzić emocje. Jednak znaczna część antropologów i krytyków literackich zainteresowanych tą legendą postanawia poddać ją poważnej próbie wytrzymałości i zanalizować średniowieczne podania, korzystając z zupełnie nowych metod badawczych. Polegały one na tym — jak to złośliwie ujął C. S. Lewis — by tajemnicze partie starodawnych tekstów wyjaśniać, opierając się na czymś, co jest jeszcze bardziej tajemnicze i starodawne, zaniedbując przy tym dosłowną treść tekstu i to, co chciał przez nią zakomunikować nam autor. Jeżeli więc chrześcijańska legenda opowiada nam o chrześcijańskich rycerzach szukających chrześcijańskich relikwii w celu zdobycia chrześcijańskiej doskonałości, to w imię nowych metod badawczych, by rozwiązać zagadkę Graala, wcale nie należy sięgać do teologii czy symboliki chrześcijańskiej, lecz do pradawnych pogańskich mitów bądź zamierzchłych magicznych rytuałów. A konkretnie: do jednego pierwotnego rytuału, w którym wyraża się najgłębsza tajemnica życia, i który przeniknął do róż nych kultur i religii w postaci kultu wegetacji i płodności. Źródła chrześcijańskich opowieści o Graalu powinniśmy szukać więc w całym szeregu powiązanych ze sobą i przewijających się przez ludzką historię kultów życia, rytuałów związanych z cyklicznymi zmianami pór roku, mitów dotyczących śmierci i odradzania się, pogańskich wynurzeń na temat zmian zachodzących w naturze, np. jałowości i płodności gleby. Współcześni badacze średniowieczną legendę wiązali ze spuścizną literacką i religijną tradycji Ariów (odnajdując paralele w Rygwedach i Mahabharcie), kultem bogini Demeter, Dionizosa, Tammuza, Adonisa, Attisa, mitami na temat śmierci i odrodzenia Ozyrysa, greckimi misteriami, a w końcu przemyśleniami judaistycznej sekty esseńczyków.
Najbardziej znanym dziełem nowej szkoiy antropologicznej jest książka J. L. Weston Legenda o Graalu, Od starożytnego obrzędu do romansu średniowiecznego. Według pani Weston, osoba Króla Rybaka jest literackim odpowiednikiem boskiej lub półboskiej postaci władcy, boga i króla w jednej osobie, przybierającej w różnych religiach inne imię, zawsze jednak utożsamianej z Zasadą Życia. W wierzeniach tych urodzaj ziemi i pomyślność ludzi w ogóle wiązana jest ze zdrowiem króla. Jeżeli jest on w dobrej kondycji, ziemia, nad którą sprawuje władzę, staje się wówczas "krainą mlekiem i miodem płynącą". Jeśli jednak zapadnie na zdrowiu, zacznie być krainą nieurodzajną, a ludzi ją zamieszkujących spotykać będą same nieszczęścia. Wtedy należy podjąć jakieś nadzwyczajne środki i bądź uzdrowić króla, bądź zastąpić go jakimś innym, młodym i zdrowym. Legenda o Świętym Graalu, mimo chrześcijańskiej otoczki, tak naprawdę jest jednym z wielu opisów pogańskiego wierzenia: Król Rybak jest chory, zamieszkuje "Jałową Ziemię", rycerze zaś pragną zdobyć Graala tylko po to, by tajemniczego władcę uzdrowić lub zająć jego miejsce. Na tym jednak nie kończy się nowa, oparta na naukowych przesłankach, interpretacja średniowiecznej legendy. Pani Weston zauważa, że pogański mit związany jest z kultem płodności, choroba zaś dotykająca w tym micie władcę ma związek z jego plciowością, konkretnie zaś mówiąc — z zachowaniem bądź utratą męskości. Dotyczy to również czuwającego nad Graalem Króla Rybaka, którego święta włócznia rani jakoby właśnie w okolice genitaliów, co odbiera płodność jego krainie. Idąc tym tropem możemy też dowiedzieć się w końcu, czym jest Graal.
Oczywiście symbolem związanym z kultem płodności. Naprowadza nas na to nie tylko związek świętego naczynia z problemami płciowymi Króla, lecz również fakt, że obok kielicha zawsze pojawia się włócznia. Jedynym wytłumaczeniem łączenia tych dwóch przedmiotów w chrześcijańskiej legendzie jest to, że od niepamiętnych czasów właśnie razem występują one w kultach pogańskich jako symbole seksualne: włócznia uosabia męską silę zapładniającą, kielich zaś żeńską energią rozrodczą. "Płciowa" teoria Graala znalazła swój finał w koncepcji P. Redgrove'a i P. Shuttle'a, według której krew znajdująca się w świętym naczyniu reprezentuje krew menstruacyjną.
Celtyckie skojarzenia
Niektórzy z badaczy legendy Graala, przyjmujący założenie, że najpewniej ma ona związek z jakąś kulturą i religią niechrześcijańską, natrafili na jej trop nie w dalekich cywilizacjach Indii, lecz w o wiele bliższej samemu chrześcijaństwu kulturze zamieszkujących Europę Celtów. Według tej teorii, cały cykl arturiański jest oparty na celtyckich mitach, zaś jego bohacerowie to legendarne postacie celtyckich sag. I tak, król Artur to jakiś pradawny celtycki wódz, jego żona Ginewra to Gwennyfar, czyli "Biały duch", zaś czarodziej Merlin to jeden z wielu wspaniałych druidów. Graal natomiast zazwyczaj utożsamiany jest z licznie występującymi w legendach celtyckich magicznvmi kotłami i półmiskami: Kosmiczny Kocioł był podobno jednym z najważniejszych rekwizytów religii druidów; według Mabinogionu — zbioru walijskich opowieści — do tajemniczego kotła odrodzenia wrzucano zabitych wojowników, by mogli powstać z martwych już następnego dnia; z kolei Bran — celtycki bohater — posiadał magiczny półmisek, w którym ukazywało się jadło, którego zapragnął. Wszelkie magiczne kotły, garnki, puchary, miski i półmiski są kojarzone z Graalem, gdyż spełniają podobną do niego funkcję obdarowywania ludzi jakimś rodzajem cudownego pokarmu. Jest on więc również utożsamiany z rogiem obfitości, jak też — w sensie symbolicznym — z królewskim festynem, podczas którego wiecznie odnawiające się jadia i napoje przenoszą celtyckich bohaterów do cudownej krainy feerii.
Wśród "celtyckich" teorii na temat pochodzenia świętego naczynia chrześcijan, można również spotkać koncepcje bardzo zbliżoną do "płciowych" poglądów pani Weston. Często bowiem uważa się, że legenda Graala ma swoje korzenie w prastarym celtyckim kulcie płodności związanym z oddawaniem czci mitycznemu łonu boskiej pramatki. Podobno właśnie dzięki elementom celtyckiej wiary w żeńskie bóstwa ziemi, przechowanym w symbolu Graala, męska kultura chrześcijan wzbogacona została o niezbędny w każdej normalnej religii pierwiastek żeński. Rozwijając swoją koncepcję jeszcze dalej, miłośnicy Celtów są skłonni uważać, że pogańsko-matriarchalne legendy o Graalu znacznie wpłynęły w średniowieczu na rozwój kultu Matki Bożej- Święty przedmiot, jak dla pogan związany byt z płodnością Matki Ziemi, tak dla chrześcijan stał się symbolem "łona Dziewicy Maryi".
Gnostycki ślad
Są tacy naukowcy, którzy uważają, że problem Graala należy potraktować bardziej całościowo i dogłębnie. W tej dość tajemniczej sprawie nie chodzi przecież jedynie o znalezienie podobieństw między chrześcijańską legendą a pogańskimi mitami. Skoro obecność motywu magicznego naczynia, nazwanego potem Świętym Graalem, możemy zaobserwować w tak wielu kultach i misteriach różnych kultur oraz religii, to oznacza, że symbolizuje ono jakieś konkretne doświadczenie duchowe nie ulegające zmianie, bez względu na religijną formę, jaką przyjmuje. Doświadczenie to jest na tyle uniwersalne, że może przejawiać się w różnych wierzeniach, zarazem jednak na tyle ezoteryczne, by przejawiać się zawsze w sposób dość tajemniczy i niejasny dla ogółu wiernych, zrozumiały zaś i dostarczający nadzwyczajnych wrażeń duchowych wybranej grupie wtajemniczonych członków religijnej wspólnoty. Rozpatrując problem Graala w ten sposób, łatwo dojść można do dość oczywistego wniosku, że jest on symbolem gnozy. Poszukiwanie Świętego Graala jest więc symbolicznym przedstawieniem gnostyckiej inicjacji, polegającej zazwyczaj na zdobyciu jakiejś nadzwyczajnej wiedzy bądź cudownego przedmiotu, mających moc doprowadzić nas do duchowego oświecenia, które z kolei przemieni naszą świadomość tak, byśmy mogli siać się doskonałymi ludźmi posiadającymi przy okazji jakieś nadnaturalne zdolności. Rycerze króla Artura byli zatem adeptami tajemnej wiedzy, szukającymi samozbawienia na ścieżkach pradawnej gnozy.
Zwolennicy gnostyckiego rozwiązania średniowiecznej zagadki przedstawiają własny zestaw podobieństw łączących legendę Graala z pogańskimi mitami i rytuałami, i dowodzą w ten sposób, że święty kielich chrześcijan byt "pełen" tajemnej wiedzy gnostyckiej. Tak jak w średniowiecznych legendach czytamy o kielichu wypełnionym boską krwią wprowadzającą każdego, kto się z nią w jakikolwiek sposób zetknął — nawet wzrokowo — w mistyczne uniesienie, podobnie w licznych legendach celtyckich i mitach greckich można odnaleźć wątek kotła lub naczynia z magiczną substancją obdarzającą wybrańców równie magiczną wiedzą; śledząc przebieg misteriów eleuzyjskich, inicjujących w gnostyckie tajemnice, dostrzegamy, że w ich trakcie wypijano napój ze świętego naczynia.
Badając kultury szamanistyczne natykamy się na kult świętych naczyń, z których wypijano narkotyczne wywary pozwalające śmiałkowi wejść w odmienny stan świadomości.
Za wyraźnie gnostycką uznano też tę wersję legendy o Graalu, według której został on wyrzeźbiony z klejnotu przyozdabiającego pierwotnie czoło Lucyfera, a następnie w wyniku historycznego upadku zgubionego przez niego. Ponieważ w wielu ezoterycznych wierzeniach klejnot umieszczony na czole symbolizował tzw. trzecie oko, będące narzędziem mistycznego wglądu w rzeczywistość, również Graal, utworzony z klejnotu noszonego na czole przez wszystkowiedzącego anioia, musiał być symbolem takiego mistycznego i zapewniającego wszechwiedzę wglądu.
Gnostycka historia Graala nie kończy się na średniowieczu. Według jej badaczy, oczywiste jest, że ezoteryczna w swojej głębi legenda nie była przychylnie traktowana przez ortodoksyjnych przedstawicieli Kościoła. Dlatego tak szybko zniknęła z kultury kontrolowanej przez tę instytucję. Przetrwała jednak dzięki zaangażowaniu chrześcijan "pozainstytucjonalnych". Bardzo ciepło ją przyjmowali, czcili, rozwijali czy też uczyli się na jej podstawie wszelkiej maści chrześcijańscy herezjarchowie, czujący pociąg do gnostyckich wtajemniczeń. Na przestrzeni wieków liczne ezoteryczne sekty, masońskie loże, dziwaczne zakony okultystyczne (np. powstały w 1890 r. Katolicki Zakon Różokrzyża, Świątyni i Graala) przechowywały wiedzę na temat prawdziwego znaczenia symboliki występującej w legendzie o Graalu.
Wszystkiemu winni są Żydzi
Wielu naukowców łamało sobie głowy nad znaczeniem wyrażenia lapis exilis (bądź też, w zależności od rękopisu, lapsit acillis lub iaspis exillis), którego Eschenbach użył w Parsifalu na określenie Graala. Niektórzy z nich doszli do wniosku, że chodzi o lapis exilii, czyli "kamień wygnania", a więc określenie używane w żydowskiej kabale na oznaczenie Szechiny — manifestacji Boga w materialnym świecie. Podobno lapis exilii był symbolizowany w tradycji europejskiej kabały właśnie przez puchar z krwią.
Można znaleźć jeszcze bardziej przekonujący dowód na to, że opowieści o Graalu ukształtowały się pod wyraźnym wpływem ezoterycznej myśli judaistycznej. By przejść kabalistyczną inicjację, trzeba było poddać się całej serii rytuałów przynoszących nowy rodzaj duchowych doświadczeń. Podczas Tiferet, najważniejszego stadium inicjacji, adept kabalistycznej sztuki przekraczał ego. Doświadczenie to opisywane było jako śmierć indywidualności i odrębności jednostki po to, by mogła się odrodzić w jedności i harmonii z całym światem. Inicjacja związana była z takimi symbolami jak: pustelnik, przewodnik, król czy złożony w ofierze bóg, sześcian. Według sympatyków kabaty związek symboliki wy stępującej podczas inicjacji Tiferet z symboliką występującą w legendach o Graalu jest oczywisty: w średniowiecznych opowieściach często pojawia się przecież postać pustelnika, który na dodatek jest równie często przewodnikiem; w legendach występuje również król, który cierpi jak bóg; w poemacie Eschenbacha zaś występuje kamień, który równie dobrze może być sześcianem. Wszystko wskazuje więc na to, że Graala wymyślili właśnie Żydzi.
O wszystkim wiedzą katarzy lub templariusze
Czy nie jest zastanawiające, że opowieści o Graalu powstały w okresie, kiedy z tak dużą siłą rozwijała się w chrześcijańskiej Europie herezja katarów? O katarskim pochodzeniu legendy jest dziś przekonanych wielu przedstawicieli zachodniej ezoteryki, uważających się za spadkobierców nauk tej sekty, jak również niektórzy ze współczesnych "poważnych" badaczy. Ci drudzy dowodzą, że wiele podań wskazuje na słynną siedzibę katarów — górski zamek Montsegure — jako miejsce ukrycia Graala. Poza tym na ścianach jaskiń otaczających Montsegure można zobaczyć malowidło przedstawiające kielich, zaś w katarskim rytuale podobno właśnie naczynie będące Graalem spełniało rolę kielicha z Ostatniej Wieczerzy. Ezoteryczni spadkobiercy nauk katarów nie przedstawiają żadnych dowodów na to, że właśnie oni znają tajemnicę Graala. Wystarczy im, że nią żyją, ciekawskich zaś zachęcają do przejścia katarskiej inicjacji. Uważający się za współczesnego przedstawiciela średniowiecznej herezji, Antoine Gadal, w książce Na ścieżkach świętego Graala stwierdza najpierw, że za legendą o Graalu kryje się największe chrześcijańskie misterium, do którego dostęp dają jedynie katarskie rytuały, następnie zaś dość szczegółowo opisuje ich przebieg. Można samemu wypróbować więc, czy katarski "przepis" na odnalezienie Graala jest prawdziwy