Strony: 1 2 [3] 4 5

CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #30 : Lipiec 03, 2011, 00:39:25 »

Dlaczego nie jesteśmy gotowi na "kontakt"?
2 cze, 13:55

Marcin Kozera


fot. Getty Images

Wielkość wszechświata i ogromna ilość planet sprawiają, że nawet naukowcy stwierdzają, że gdzieś w kosmosie musi istnieć życie. Ufolodzy idą o krok dalej mówiąc, że jest to cywilizacja znacznie bardziej inteligentna i zaawansowana technologicznie. Dlaczego nie potrafimy się z tym pogodzić?

Whitley Strieber to człowiek, który przeżył komunikację z Obcymi. Od wielu lat jest odsuwany od głosu w sprawie ewentualnego ujawniania prawdy o UFO. Wielu sądzi, że jego doświadczenia są zbyt dziwaczne, by ktokolwiek racjonalnie myślący, mógł w nie uwierzyć. 6 maja 2010 roku, opublikował on felieton, w którym rozprawia się z „gadającymi głowami” pokroju Stephena Hawkinga i tłumaczy istotę lęku przed Nieznanym.

Czego boi się Hawking? Według Striebera, przykuty do wózka astrofizyk obawia się tego, że gdzieś we wszechświecie istnieją istoty, które wiedzą wszystko. W świecie, w którym egzystujemy, twórca „Krótkiej historii czasu” jest geniuszem, przykładem prymatu ducha nad materią. Ale w scenerii kosmosu jest tylko kolejną malutką jednostką. To samo tyczy się sir Martina Rees’a, do niedawna brytyjskiego astronoma królewskiego. Strieber podaje, że swego czasu Rees wyśmiał problem UFO i piktogramów, tym samym w efekcie samemu się ośmieszając. Badacze czas podkreślają potęgę Uniwersum, podając do wiadomości odkrycia nowych galaktyk, systemów gwiezdnych, planetarnych itp. Dziś wiemy, że nasza wspólna przygoda zaczęła się 13,7 mld lat temu. Ale już jutro ta wartość może być inna. Oficjalnie istnieje 200 miliardów galaktyk. Każda z nich ma średnio 100 – 200 miliardów gwiazd. Przy takich liczbach ignorancją byłoby sądzić, że „tam” niczego i nikogo nie ma.

Hiperkorteks

Człowiek składa się z systemu limbicznego, odpowiedzialnego za funkcje automatyczne i instynkt, z mózgu właściwego, dzięki któremu odczuwamy emocje, a także z neokorteksu, który odpowiada za rozumowanie. Obcy posiadają prawdopodobnie czwarty komponent, tzw. „hiperkorteks”, który stanowi kwantowe połączenie z wszystkimi mózgami. Co to oznacza? Mianowicie, gdyby człowiek posiadał hiperkorteks, byłby w stanie posługiwać się inteligencją wszystkich ludzkich umysłów. Poszerzyłby zatem spektrum rzeczywistości do niewyobrażalnych rozmiarów. Jest coś jeszcze. Istoty te, są w stanie modelować informację na najbardziej podstawowym poziomie. Mogą więc robić co chcą. Tkwią bowiem wewnątrz matrycy, która nie potrzebuje praw fizyki. Te prawa są w niej notorycznie naginane i dopasowywane do ich potrzeb. Tu na Ziemi wiemy na przykład, że pewne rzeczy są niemożliwe z fizycznego punktu widzenia. Wspomniany na początku Michio Kaku jest autorem książki pt. : „Fizyka rzeczy niemożliwych”. Podzielił w niej rozmaite niemożliwości na trzy typy. Ostatni, trzeci typ, to zjawiska, które tak bardzo przekraczają zdrowy rozsądek, że ich pojawienie się jest wręcz nieprawdopodobne.

Religia poważnie zagrożona

Tu film pt: "Oficerowie wyznają prawdę".

Oglądaj drugą część filmu o UFO

http://strefatajemnic.onet.pl/ufo/dlaczego-nie-jestesmy-gotowi-na-kontakt,1,4406881,artykul.html
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #31 : Lipiec 03, 2011, 00:47:16 »

Religia może upaść
14 kwi, 15:26
Alexander Stirn / Süddeutsche Zeitung



W NASA powołano specjalną grupę roboczą, by opracowała działania, jakie należy podjąć po wykryciu kosmitów. Według doniesień „Washington Post” naukowcy zastanawiają się nawet, jak w możliwie łagodny sposób zakomunikować ludzkości tę niezwykłą wiadomość. Może ona bowiem wstrząsnąć fundamentami wiary.

Czy odkrycie cywilizacji pozaziemskich zniszczy wiarę człowieka i doprowadzi do upadku wielkich światowych religii?

Można wiele zarzucić ludzkości, ale z całą pewnością nie to, że grzeszy nadmierną skromnością. Przedstawiciele zachodniej cywilizacji uważają, że człowiek jest ukoronowaniem dzieła stworzenia, okiełznał żywioły natury i uczynił sobie ziemię poddaną. Zachodni system wartości zdominiowało przeświadczenie o wyjątkowej pozycji człowieka we wszechświecie. Jednak stopniowo powyższy pogląd chwieje się w posadach. Ludzkość powoli oswaja się z myślą, że w przyszłości będzie dzielić palmę pierwszeństwa z innymi istotami pozaziemskimi. - Po odkryciu ponad 500 planet poza układem słonecznym prawdopodobieństwo egzystencji innych cywilizacji, w tym bardzo podobnych do naszej nie jest już naukową mrzonką - uważa Jennifer Wiseman astrofizyczka z agencji kosmicznej NASA.

Pani Wiseman jest uczoną, ale także głęboko wierzącą katoliczką. Na zlecenie American Association for the Advancement of Science (AAAS), amerykańskiej organizacji zajmującej się rozwojem nauki, astrofizyczka próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak zareaguje ludzkość na wiadomość o odkryciu cywilizacji pozaziemskich. Jennifer Wiseman jest przekonana o tym, że: – Gdy tylko znajdziemy dowody istnienia innych istot inteligentnych, rozważania na temat znaczenia i wyjątkowości życia na Ziemi wstrząsną fundamentami wiary i naruszą dotychczasowy porządek społeczny.

Całkiem możliwe, że to kwestia niedalekiej przyszłości. Amerykański teleskop kosmiczny Kepler umieszczony na orbicie okołoziemskiej bada otoczenie 1235 planet pozasłonecznych, w tym 54 podobnych do Ziemi. Astronomowie spodziewają się, że jeszcze w tym roku uda się im namierzyć w przestrzeni kosmicznej drugą Ziemię. Jeżeli natrafią na chemiczne ślady wody lub tlenu w jej atmosferze, będzie to wyraźnym dowodem istnienia życia pozaziemskiego.

Niestety, teleskopy kosmiczne nie są w stanie określić, czy chodzi o inteligentne formy życia. Dlatego też astronomowie podążają jeszcze inną drogą: celem projektu naukowego SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence) jest poszukiwanie sygnałów świetlnych i radiowych z odległych systemów planetarnych, wskazujących na istnienie inteligentnych form życia pozaziemskiego. - W ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat z całą pewnością odkryjemy E.T. - przekonuje Seth Shostak, astronom pracujący w instytucie SETI. - Stawiam wszystkim kawę, jeżeli się mylę.

Niezależnie od rachub astronauty, przedstawiciele świata nauki i religii chcą być przygotowani na tę wiekopomną chwilę. W NASA powołano specjalną grupę roboczą, by opracowała działania, jakie należy podjąć po wykryciu kosmitów. Według doniesień „Washington Post” naukowcy zastanawiają się nawet, jak w możliwie łagodny sposób zakomunikować ludzkości tę niezwykłą wiadomość.

Czy kosmici nas czipują?

(Tu film pt.: "Oficerowie wyjawiają prawdę o ..."

Oglądaj drugą część filmu o UFO

http://strefatajemnic.onet.pl/ufo/religia-moze-upasc,1,4242637,artykul.html
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #32 : Lipiec 08, 2011, 11:26:27 »

Chronowizor

 Kategorie: 2012, HISTORIA, Muzyka, Orwell, Przyszłość, technologie
Tagi: Agostino Gemelli, Andrew Basiago, chronowizor, DARPA, Enrico Fermi, Pellegrino Ernetti, podróże w czasie

Andrew Basiago jest znany ze swojego udziału w tajnym programie Pegasus, który dotyczył technologii umożliwiających podróże w czasie. Dziś stara się nakłonić rząd amerykański do tego, aby ujawnił tą technologię, którą można wykorzystać z pożytkiem dla ludzkości. Pegasus był tajnym projektem wojskowym realizowanym przez organizację DARPA w połowie lat 60-tych ubiegłego stulecia. W latach 70-tych przeprowadzono wg Basiago szereg udanych prób z podróżami w czasie, w których brały udział głównie dzieci. Program ten tak naprawdę nigdy nie został zakończony i jest kontynuowany do dziś.

Basiago uważa, że DARPA wykorzystuje urządzenia zwane chronowizorami, które są w stanie poruszać się w czasie i zarejestrować wszystko to, co wydarzyło się w danym miejscu w przeszłości a także w przyszłości.

Chronowizor stworzono dzięki przypadkowi. Dwóch watykańskich naukowców: muzykolog Pellegrino Ernetti i fizyk Agostino Gemelli (ten sam Gemelli, którego imieniem nazwano słynną klinikę w Rzymie), pracowało na mediolańskim uniwersytecie katolickim Świętego Serca w latach 40-tych, studiując płaszczyzny dźwiękowe chorałów gregoriańskich. Stworzyli oni specjalny rodzaj mikrofonu rozdwajający sygnał dźwiękowy. Ku ich zdumieniu usłyszeli coś, co Agostino Gemelli pamiętał z opowieści swojego ojca jeszcze z czasów  dzieciństwa – sygnał dźwiękowy, który został stworzony w przeszłości. Obaj naukowcy podczas swojego doświadczenia byli w stanie wyodrębnić ten sygnał.

Wszystko wskazywało na to, że dotarli oni do pozostałości sygnału, który pozostał po wszystkich muzycznych wydarzeniach w tym miejscu a także do dźwięków pochodzących z przyszłości (!), które istnieją w tzw. hologramie kwantowym.

W teorii chaosu funkcjonuje nieustanne podsumowywanie zdarzeń, odbywających się na coraz mniejszym poziomie zakresów wielkości, po tym jak zdarzenie to miało miejsce w rzeczywistości. Ernetti i Gemelli byli w stanie przechwycić takie zdarzenie i wzmocnić na tyle, by było możliwe do odczytania. Obaj uczeni połączyli swe siły z wielkim Enrico Fermim. W 1952 r. ojciec Gemelli powiedział, że rezultatem pracy z Fermim było stworzenie urządzenia podobnego do telewizora z płaskim ekranem, na którym można było zobaczyć wydarzenia z przeszłości. Wg Basiago, Fermi jest ojcem podróży w czasie, u którego konsultowało się wielu wielkich naukowców XX w takich jak Tesla czy von Braun.

Pierwszy chronowizor przemieszczał w czasie w sposób przypadkowy. Jednak Ernetti i Gemelli byli w stanie otrzymać dzięki niemu czasowe współrzędne i w 1952 byli w stanie cofnąć się w czasie do momentu ukrzyżowania Jezusa i zarejestrować obrazy z tego wydarzenia. Obaj uczeni doprowadzili swój wynalazek do perfekcji i byli w stanie precyzyjnie poruszać się w czasowym continuum.

Każdy człowiek od swojego urodzenia aż do śmierci zostawia po sobie ślady w hologramie kwantowym, do których można dotrzeć i wydobyć obraz i dźwięk. Wszystko co się kiedykolwiek wydarzyło, lub się wydarzy w przyszłości jest składowanie w kwantowym hologramie. Trzeba wiedzieć jak dotrzeć do takiego sygnału, przechwycić go i wzmocnić, aby być świadkiem wydarzenia z przeszłości lub przyszłości. Ten cel osiągnięto podczas realizacji projektu Pegasus.

Chronowizor ma jednak swoje ograniczenia. Potrafiąc cofnąć się w czasie nieoczekiwanie może znaleźć się w wydarzeniu, które nie miało miejsca w naszej rzeczywistości. Oznacza to, że osiągnięto alternatywną rzeczywistość, gdzie przebieg zdarzeń jest inny od tego, jaki rozgrywa się w naszej rzeczywistości. Andrew Basiago dołączył do projektu Pegasus w 1969 r kiedy miał 9 lat. Wówczas zobaczył on pierwszy w swoim życiu obraz przeszłości pokazywany na ekranie chronowizora. Obraz był szaro-zielony, o doskonałej jakości. Coś na kształt wizji, jakie miał Frodo, gdy założył pierścień na palec podczas swojej podróży do Mount Doom. Przeszłość, jaką oglądał wówczas Basiago, był momentem podpisywania amerykańskiej konstytucji w Filadelfii, 17 września 1787 r.. Basiago był wówczas w tajnym ośrodku wojskowym we Flemington w stanie New Jersey. Technik nagrywał te wydarzenia na 16 mm taśmie filmowej.

W projekcie Pegasus uczestniczył ojciec Andrew Basiago – Raymond, który opowiedział mu później, że ideę urządzenia przekazał Amerykanom Watykan. Dzięki chronowizorom można było zobaczyć wydarzenia z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Można to było osiągnąć poprzez skierowanie sygnału elektromagnetycznego przez oktagon zbudowany z bizmutycznych kryształów. Urządzenie to tworzyło pole cząsteczek światła tak gęste, że powstawało soczewkowanie grawitacyjne, wysyłające oś czasu przyległą do naszej – do miejsca gdzie tworzył się hologrami. Spojrzenie gołym okiem w takie kryształy, podczas zachodzenia tego procesu groziło kompletną ślepotą. W hologramie umieszczano współrzędne czasowe, które wydobywały z chaosu obrazów te, które odpowiadały określonemu wydarzeniu. Wg Basiago w ten sposób wydobywano najbardziej intymne i prywatne wydarzenia z życia osób znanych i tych, które nie odznaczyły się niczym szczególnym w historii. Obserwowana osoba nie miała przy tym pojęcia, że jej życie przestaje być prywatne.

DARPA badając możliwości chronowizorów testowała także kombinezony kosmiczne wyłożone tytanem i przeprowadzała doświadczenia z zakresu postrzegania faktów. Okazało się później, że ośmioro dzieci – łącznie z Basiago – przeniesiono do Nutley, NJ, gdzie brały one udział w tworzeniu mapy przyszłości na zlecenie armii.

Chronowizor w Nutley był większy i dlatego specjalny kombinezon był konieczny podczas przebywanie w jego sąsiedztwie. Podróż w przyszłość jest nieco trudniejsza, bo pozostałości wydarzeń z przeszłości mogą przeciekać w przyszłość. Z czasem chronowizor udoskonalono. Basiago został wysłany w podróż w przyszłość do roku 2013, do budynku Sądu Najwyższego w Waszyngtonie. Jego zadaniem było zorientowanie się o czym jest mowa w budynku i szybki powrót.

W tej linii czasowej, którą osiągnął Basiago, budynek sądu okazał się być cały pod wodą! Basiago wierzy jednak, że obraz został zakłócony obrazami z bardzo odległej przeszłości. Podróże w przyszłość spowodowały jednak, że od lat 70-tych rząd amerykański intensywnie buduje sieć schronów i podziemnych miast w górach stanu Kolorado – w opinii wielu po to, aby przetrwać katastrofę, która ma się wydarzyć w 2012 r.

http://nowaatlantyda.com/2011/06/15/chronowizor/
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #33 : Lipiec 08, 2011, 11:28:13 »

Dlaczego tak?


W opisywanych latach istniały jeszcze równocześnie dwie opcje przyszłościowych linii zdarzeń ,dostęp do jednej był w miarę prosty , do drugiej praktycznie niemożliwy.
Zatem prorokować i oglądać przyszłość można było jedynie przez jedna linię , ta niosącą niezmiernie katastroficzne projekcje.
Dlaczego?
Bowiem komplikacje polegają na tym iż podróże w czasie uważane za podróże w przyszłość były takimi dla czasu w którym były czynione.
Natomiast w stosunku do istniejącej rzeczywiście linii czasu nadal była to przeszłość zaistniała już dawno temu a nie realna przyszłość.
Trochę to skomplikowane biorąc pod uwagę iż czas obecny dla niektórych żyjących w nim ludzi jest teraźniejszością a dla niektórych przeszłościom.

Obecna linia czasu na którą weszła jakiś czas ziemia jest tą , której nie było w przeszłości ni w przyszłości dla naszego czasu. Zatem proroctwa jej dotyczące nie mają jeszcze zapisu możliwego do odczytu przez oktagon zbudowany z bizmutycznych kryształów.

Bowiem "scenariusz energetyczny" w polach energetycznych istnieje , musi istnieć , ale na scenie życia fizycznego nie wszystko już się zrealizowało , nie ma więc jeszcze zapisu holograficznego , do którego można dotrzeć i odczytać go.

Nowy Świat jest w "budowie" ,biorą w tym udział nowe parametry z innym potencjałem energetycznym tworzącym nowy wymiar.
Urządzenia techniczne obecnego wymiaru nie mają możliwości odczytu kolejnego wymiaru o innych wibracjach , nie mają możliwości jeszcze dostrojenia się do niego i nie będą miały w tym wymiarze.
Jedynym takim "urządzeniem" dostrajającym się szybko , w miarę szybko , przez podnoszenie własnych wibracji jest ciało Ludzkie.

Prawdę mówiąc to najbardziej skomplikowane i najbardziej wspaniałe urządzenie , które samoistnie modyfikuje i rozwija wszystkie swoje funkcje.

Zatem dbajmy o siebie , ceńmy siebie bo jesteśmy największym skarbem dla siebie samych.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #34 : Lipiec 08, 2011, 12:11:50 »

Z innego forum....

"..pewnie jest tak jak piszesz Kiaro,-
jedno co zastanawia w tym układzie- to, jak to się ma do kroniki Akaszy w której to jest ponoć zapisana cała historia od początku do końca,-
więc jedyny scenariusz istnieje, czy nie?Coś??,
bowiem mamy tu klasyczny paradox

songo 1970.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #35 : Lipiec 08, 2011, 12:13:24 »

Kronika Akasza cały czas się tworzy w zależności od tego z którego miejsca czasowego do niej zagląda ktoś pozna przyszłość DLA SIEBIE lub przeszłość. Ale to jest zależne od momentu  czasowego w którym jest pytający.

Nikt nie pozna czegoś czego jeszcze nie ma zapisanego jest jedynie w alternatywie wzoru energetycznego. Do tej części wiedzy mają dostęp naprawdę nieliczni i to nie Energie wcielone czyli Ludzie.

Bowiem wzór jest zapisany dojście do niego to miliardy ćwiczeń i miliardy opcji wstępnych przed uzyskaniem doskonałości wzoru. Identycznie jak w szkole przed dyplomem końcowym.
W dostępnej Ludzkim kronice Akasza jest zapis tego co było , co się już wydarzyło i to tylko w naszym wymiarze tak naprawdę ( w naszym to znaczy ( od I do III).

Z tego co mi wiadomo już trzeci raz powtarzamy lekcję pt. III wymiar , każda poprzednia kończyła się katastrofą ekologiczną i militarną na wskutek przebiedowania ziemi oraz odwrócenia biegunów geograficznych i opadnięcia jej w najniższy z możliwych wymiarów wibracyjnych.

Powstawało totalne zacieranie istniejącego poprzednio życia , ludzkość zaczynała wszystko od nowa. Gdzieś w zakamarkach ziemi przetrwały pojedyncze artefakty świadczące o ty i będące "solą w oku" współczesnych archeologów.

Te zdarzenia istnieją w zapisach Akaszy ,do nich można jakoś dotrzeć chociaż i z tego nie wszystkie są ujawniane.

Pewne grupy odpowiedzialne za dawne zdarzenia chciały powtórzyć je po raz kolejny , oparły więc swoje przekazy związane z przyszłością na tym co już było na rzeczywistej przeszłości a dla nas na obecny moment na przyszłości.

W całokształcie zdarzeń i uzależnień kosmicznych była by to katastrofa , Ziemi groziło unicestwienie  i całego życia na niej.
Dlatego interweniowały siły najwyższe włącznie ze Stwórca , bowiem w momencie zagrożenia istnienia życia jest to dopuszczalne.

Pojawiła się możliwość wprowadzenia innej opcji bez powtarzania poprzednich katastroficznych , tej , której do tej pory nie udało się zaistnieć.

Od pewnego czasu ona realizuje się naprawdę , z tego powodu nie wydarzają się żadne zapowiadane proroctwa , żadne ogłaszane kataklizmy i żadne oczekiwane opcje nie uzyskują tak wyglądanych możliwości totalnej władzy.

Wgrywa się już nowa wersja zdarzeń , których jeszcze nie było , nie jest więc możliwe znaleźć ich odczyt w Kronice Akaszy.

Istnieją przypuszczenia i domniemania , oraz stara wiedza co się stać może gdy zdarzenia na ziemi dotrą czasowo do pewnych miejsc , które były blokowane energetycznie by zatrzymać nową wersję przyszłości.

Punkty energetyczne ziemi zostały odblokowane , energia nowego wzorca rzeczywistości dotarła do nich z kosmosu , są naładowane na maksa. Już nikt i nic nie zablokuje ich i nie powstrzyma zdarzeń z coraz większą siła realizujących się na planie fizycznym.

Czy to paradox?
Ależ nie , to  opoja , która cały czas była obok do wybrania jako nasza rzeczywistość, została wybrana i dzieje się inaczej niż życzyli sobie ci , którzy chcieli powtórki kolejnej.


Ponieważ Ludzie mają wolną wolę to mimo wszystko ( życzeń i woli jednej opcji) musiały być zawsze dwie drogi , dwie alternatywy obok siebie , a nie jedna.Ale... działa się , wpisywała się  ta,  na której wybranie gotowi byli Ludzie dzięki swojej dojrzałości uczuciowo - emocjonalnej.
Nic więcej.
Obecnie dojrzeliśmy już do przejścia  w IV wymiar dlatego istnieją już inne zdarzenia nie potwierdzające tych poprzednich przepowiedni.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 08, 2011, 12:27:11 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #36 : Lipiec 21, 2011, 11:52:35 »

Tajemnicze zaginięcie amerykańskiego złota


Kiedyś hiszpańscy konkwistadorzy wyruszali za Atlantyk w poszukiwaniu legendarnych miast ze złota. Dziś złote miasta również istnieją. Głęboko pod ziemią w bunkrach o ścianach grubości jednego metra znajdują się hale o powierzchni większej niż kilka połączonych ze sobą boisk do piłki nożnej.

Kiedy hiszpańscy konkwistadorzy wyruszali za Atlantyk w poszukiwaniu legendarnych miast ze złota, wiedzieli doskonale, że jeśli im się uda staną się nie tylko sławni z powodu swojego odkrycia, ale również czeka ich ogromne bogactwo. Dziś złote miasta również istnieją. Głęboko pod ziemią w bunkrach o ścianach grubości jednego metra znajdują się hale o powierzchni większej niż kilka połączonych ze sobą boisk do piłki nożnej. Wewnątrz, na grubych szpaltach aż po sam sufit ułożone są jedna na drugiej sztaby złota. Te złote miasta można znaleźć w kilku miejscach na Ziemi. Położenie niektórych z nich jest jawne, o istnieniu innych wie jedynie grupa wybranych osób.
Gdy dociekliwy badacz przyjrzy się bliżej tematyce złota, zauważy, że chociaż upłynęło blisko pół milenium od czasów, gdy konkwistadorzy przemierzali amazońską dżunglę, o ten cenny kruszec wciąż prowadzi się wojny, kłamie, oskarża i zabija. Walka ta jest poważną grą, w której udział biorą rządy najpotężniejszych państw świata, ich służby specjalne, media, banki i korporacje. A także ukryte przed światem grupy wpływu.

Wojna w Libii trwa

Media obwieściły, że jej główną przyczyną była zbrojna interwencja Muammara Kaddafiego przeciwko rebeliantom. To wersja oficjalna. A jak było naprawdę? Teorii jest wiele. Mówi się o chęci uzyskania dostępu do libijskich zasobów ropy, o obronie interesów zachodnich firm, które w Libii zainwestowały potężne pieniądze. W końcu o pozbyciu się niewygodnego dla wielu osób Muammara Kaddafiego, który był zdolny zaszantażować nawet Nicolasa Sarkozy'ego utrzymując, że wsparł jego kampanię wyborczą. Być może jednak przyczyna jest jeszcze inna. Zaskakująca. Jak podała 22 marca 2011 r. niemiecka stacja telewizyjna Deutsche Welle, Libia posiadała jedne z największych rezerw złota na świecie. Libijskiemu przywódcy Muammarowi Kaddafiemu udało się zgromadzić ponad 150 ton tego cennego kruszcu. Czy nadal je posiada?

Wojnę w Libii skrytykowali Rosjanie, Niemcy i Chińczycy. Wszystkie te kraje posiadają spore rezerwy złota a ich gospodarki bardzo silnie opierają się na eksporcie. Wszystkim im zależy na tym, by waluta, którą im się płaci była warta jak najwięcej, a co za tym idzie sytuacja, gdy okaże się, że dolar jest niewiele wart może mieć katastroficzne skutki dla nich. Dlaczego jednak dolar miałby nagle stracić na wartości? To ryzyko istnieje już od lat, w związku z ciągłym emitowaniem przez amerykańską Rezerwę Federalną (Fed) pieniędzy, których wartość budzi wątpliwości. Nie chodzi jednak tylko o samo ich drukowanie. Trop wydaje się prowadzić o wiele głębiej. W październiku 2009 r. do Hongkongu dotarły sztaby zakupione na londyńskiej giełdzie. Po przeprowadzeniu badania okazało się, że sztaby zostały wykonane z wolframu, który został pokryty cienką warstwą złota. Co najciekawsze, łatwo było wyśledzić skąd pochodziły sztabki. Według wyrytych na nich numerów seryjnych zostały one przewiezione ze słynnego Fortu Knox.

Oficjalne publikowane raporty pokazują, że do rządu Stanów Zjednoczonych należy ponad 8 tysięcy ton złota. Nie są to oczywiście jedyne zapasy, gdyż pod ich zarządem znajdują się jeszcze wielkie ilości rezerw banków prywatnych oraz instytucji międzynarodowych takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Zasadniczo złoto zgromadzone jest w dwóch obiektach. W podziemnym skarbcu znajdującym się w podziemiach Banku Rezerwy Federalnej Nowego Jorku oraz w Forcie Knox w stanie Kentucky. Miejsca te to przysłowiowe twierdze nie do zdobycia, na które niejeden złodziej ostrzył sobie zęby. Sforsować je to karkołomne zdanie.

Amerykańskie skarbce są puste?

Od lat istnieją podejrzenia, że pozbawiony możliwości audytu system Rezerwy Federalnej (Fed) wyprzedał rezerwy amerykańskiego złota i tym samym skarbce w Nowym Jorku i w Fort Knox są puste. Czy tak jest w rzeczywistości? Ostatni audyt został przeprowadzony niedługo po II wojnie światowej, jeszcze za prezydentury Dwighta Eisenhowera, stąd też hipoteza o zniknięciu złota jest ciężka do zweryfikowania. Według jednych doniesień sztabki złota opuściły bezpieczne skarbce jeszcze w latach 60-tych XX w., za prezydentury Lyndona Johnsona, który zastąpił zabitego w zamachu Johna Fitzgeralda Kennedy'ego. Johnson rozkazał rzekomo przewieźć od 7do 8 tysięcy ton złota do Anglii. Tezę może potwierdzać fakt, iż jego następca, republikanin Richard Nixon zrezygnował z istniejącego od zakończenia II wojny światowej systemu Bretton Woods, który opierał się na rezerwach tego cennego kruszcu. Inna hipoteza głosi, że dopiero w latach 90-tych za prezydentury Billa Clintona dokonano podmienienia sztab złota na wolframowe.

Amerykański Kongres regularnie odmawia możliwości audytu zasobów złota będących pod zarządem Rezerwy Federalnej. Robi to wbrew rosnącym naciskom ze strony opinii publicznej i ustawie forsowanej przez znanego senatora i kandydata na urząd Prezydenta USA w 2012, Rona Paula. Jeśli złoto znajduje się na swoim miejscu, to czego „strażnicy złota” mają się obawiać? Wszak pomyślny audyt raz na zawsze wytrąciłby argumenty z ręki Paula i ludzi go popierających.

Najwyraźniej zwolennicy audytu muszą mieć swoje powody zważywszy, że sam system Rezerwy Federalnej jest nieustannie krytykowany. Od roku 1913, kiedy system powstał, dolar stracił 95% swojej pierwotnej wartości. Nie bez znaczenia pozostają również oskarżenia ostatnich szefów Fed, Alana Greenspana i Bena S. Bernankego o wywołanie ostatniego kryzysu finansowego. Smaku całej sprawie dodaje fakt ich obecności na posiedzeniach grupy Bilderberg. Czy może to tłumaczyć milczącą zgodę, jaka panuje wśród amerykańskiego establishmentu?

Strauss-Kahn wrobiony?

Na pewno ujawnienie podobnych informacji przez wpływową i znaną osobę mogłoby je uwiarygodnić i doprowadzić do globalnego skandalu. Co by się stało, gdyby podobne informacje ujawnił na przykład szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego? Zapewne rynki zareagowałyby paniką, gdyż nagle okazałoby się, że król jest nagi. Czy pomocą w tym jest nagłe aresztowanie go, a następnie postawienie zarzutów np. o gwałt?

Jak ujawniają "przecieki" pochodzące z rosyjskich służb specjalnych (FSB), w posiadaniu szefa MFW, Dominique'a Strauss-Kahna znalazł się raport CIA, z którego wynikało, że rezerwy znajdujące się w Forcie Knox są bez wartości. Po otrzymaniu tych sensacyjnych informacji Strauss-Kahn próbował wyjechać do Francji, został on jednak aresztowany zanim opuścił Stany Zjednoczone. Wiele wskazuje na to, że ów „przeciek” może być wiarygodny. Z jednej strony, to m.in. Rosja jest zainteresowana tym, by ujawnić faktyczny stan amerykańskich rezerw, z drugiej zaś władze tego kraju wykonały wówczas wykonano szereg ruchów mających na celu zabezpieczenie rosyjskiej gospodarki przed ewentualnym gwałtownym spadkiem wartości dolara. By dodać pikanterii całej sprawie, sam premier Putin stwierdził, że „Dominique Strauss-Kahn padł ofiarą amerykańskiego spisku, który miał go pozbawić stanowiska”.

Bez wątpienia jednak zaginięcie złota z Fortu Knox jest tajemnicą, której rozwiązanie może być zaskakujące dla wszystkich.
Autor: orwellsky   http://interia360.pl/artykul/tajemnicze-zaginiecie-amerykanskiego-zlota,46883
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI....
« Odpowiedz #37 : Lipiec 26, 2011, 10:12:41 »