Strony: 1 [2]

NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.
« Odpowiedz #15 : Listopad 17, 2011, 11:54:25 »

Kolejne "słodkie" oszustwo słodzika!

Zamiast Aspartam teraz AminoSweet.



Aspartam zmienił nazwę na taką, która kojarzy się z naturalnym słodzikiem
admin, śr., 2011-11-16 19:00

Sztuczne słodziki zwłaszcza Aspartam posiadają złą reputację głównie przez badania pokazujące, że powodują raka. Prawdopodobnie z tego powodu korporacja Ajinomoto, największy na świecie producent Aspartamu ponad rok temu zmieniła jego nazwę na lepiej brzmiącą AminoSweet.

 

Pomimo zbieranych latami dowodów wskazujących na to, że Aspartam jest niebezpieczną toksyną pozostaje on w użyciu w wielu produktach na całym świecie. Zyskuje nawet nowe zastosowania mimo przypadków pokazujących neurologiczne uszkodzenia mózgu, guzy rakowe, zaburzenia endokrynologiczne i inne przypadłości.

 

Większość konsumentów jest zupełnie nieświadomych tego, że Aspartam został wynaleziony, jako medykament, ale ze względu na swoją słodkość został przetransformowany w dodatek do jedzenia. Teraz ten surowiec jest przemianowany na lepiej brzmiącą nazwę AminoSweet. Czasami w pożywieniu określany bywa również kodem E951.

 

Źródło: http://www.naturalnews.com/028151_aspartame_sweeteners.html

www.zmianynaziemii.pl
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.
« Odpowiedz #16 : Listopad 22, 2011, 14:50:36 »

cd informacyjne...





    Komentarz [PRACowniA]: Genetycznie modyfikowane bakterie używane do produkcji trucizny pod nazwą Aspartam to wiadomość na okrasę do poniższych faktów:

    Aspartam rozkłada się w jelitach na alkohol metylowy, który dalej zmienia się w formaldehyd, rakotwórczą diketopiperazynę i całą masę innych wysoce toksycznych pochodnych.

    Jeden ze składników aspartamu, kwas asparginowy (aspartic acid) powoduje tworzenie się w mózgu mikroskopijnej wielkości dziurek, innymi słowy, zmienia mózg w sito. Inny składnik, fenyloalanina, może wywołać fenyloketonurię (Wiki PL).

    Aspartam zaburza przemianę aminokwasów, a więc i produkcję białek w organizmie; formaldehyd wiąże się z DNA i ponieważ niezwykle trudno się go stamtąd pozbyć, z czasem nagromadza się i sukcesywnie, coraz bardziej uszkadza segmenty DNA; zaburza funkcje nerwowe, w tym pracę mózgu, obniża poziom serotoniny, zaburza równowagę hormonalną; często wywołuje migreny, może powodować napady padaczki itd., itp…

    Aspartam próbowano wciskać między innymi pod nazwą Equal i NutraSweet, i jako naturalny słodzik (!) tzw. AminoSweet. Dość powszechnie dodawany jest do lekarstw.

    Przeczytaj:

        Aspartame Can Mess Up Your Body and Brain
        FDA Hid Research That Damned Aspartame: Fatal Studies Should Have Blocked NutraSweet Approval
        Aspartame: Toxicology
        Just How Bad is Aspartame?
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.
« Odpowiedz #17 : Listopad 30, 2011, 11:32:15 »



Szczepionkami w geny Boga. Gorzej niż Hitler!


2 komentarzy Posted by monitorpolski w dniu 30 Listopad 2011

    Na podstawie: http://yoy50.wordpress.com/2011/10/19/a-department-of-defense-lecture-video-meet-some-real-life-sociopaths-and-psychopaths/

Kula w łeb czy nie? Za to co czujesz.

No to mamy konkret – co się dzieje za zamkniętymi drzwiami. Prawdziwi terroryści i to na skalę, o jakiej nam się nawet nie śniło, działają w samym centrum USA, w Pentagonie.
Trudno mieć wątpliwości, że to nagranie może być ściemą, zachowanie tych typków jest tak realne, że aż skóra cierpnie. Poza tym zawiera ono dane katalogowe, które świadczą o pedantycznej systematyce ludobójców – dokładnie tak samo jak to było w przypadku nazistów. Ludobójstwo planowane i realizowane z zimną krwią.

Nagranie datowane z kwietnia 2005, zostało ujawnione dopiero w czerwcu tego roku. Przedstawia ono nieznanego naukowca przedstawiającego swój projekt w Pentagonie. Wojskowy, który ujawnił to nagranie został ponoć pojmany. Projekt dotyczy stworzenia szczepionki, tzw. „FUN VAX” która miałaby na celu zniszczenie  tzw. genu VMAT2, nazywanego także „Genem Boga” (God Gene), który był odkryty dopiero rok wcześniej. Okazuje się więc, że duchowość jest częścią naszego bogactwa genetycznego, przekazuje się na potomstwo podobnie jak inteligencja – i nie zawsze się musi ujawnić w kolejnych pokoleniach.

Poniższy „wykład” jest przykładem jakiego stopnia psychopaci decydują o losach całych narodów i jakie metody się obecnie wykorzystuje. Rację miał niedawno Alex Jones, ostrzegając przed szczepionkami, które mają na celu zamianę nas w bezwolne roboty. Wirusami można wymazać lub zmienić praktycznie każdy gen, dlatego też idzie taki nacisk na masowe szczepienia. To, że w 2009 roku udało się je powstrzymać, nie oznacza jednak sukcesu – jak widać poniżej, wirusy mogą być rozsiewane drogą powietrzną w formie aerozolu.
Jeśli chodzi o opryski chemiczne, tzw. chemtrails, to raczej nie mają na celu rozsianie wirusów – te nie przeżyłyby długiej drogi i promieniowania słonecznego. Możemy więc oczekiwać, że będą próby skażenia nas za pomocą szczepionek aerozolowych, które będą zawierały zmodyfikowane wirusy grypy. Nie zakładajmy, że projekt zmiany naszego genotypu dotyczy tylko fundamentalistów muzułmańskich i że chodzi tylko o Gen Boga. Jak widać na nagraniu, ludobójcy wcale nie chcą sobie zadać trudu by sprawdzić jakie skutki uboczne może przynieść atak na genotyp. Chodzi im tylko o unieszkodliwienie przeciwnika, a są nim ludzie przeciwni totalnemu zniewoleniu o nazwie Nowy Ład Światowy. Nie mam wątpliwości, że atak pójdzie także na nas, Polaków, Niemców, Rosjan, Greków, wszystkich którzy setkami pokoleń wypracowali coś co nazywamy dzisiaj Cywilizacją. Musimy z całej mocy przeciwstawić się temu ludobójswu, które jest realizowane na naszych oczach. Mamy dowody, czas na działanie.

Oto tłumaczenie wykładu ze słuchu (niezrozumiałe fragmenty są pominięte).

Tak się decydują losy ludzkości

- Po lewej mamy jednostki religijne, fanatyków, to jest wyrażenie w czasie rzeczywistym PCR genu VMAT2.
(…) Tutaj natomiast mamy jednostki, które nie są szczególnie religijne i widzimy, że ten gen B-Mat2 się o wiele mniej manifestuje, jest to kolejny dowód, który potwierdza naszą hipotezę (..)

- Czy sugerujesz to, że poprzez rozsianie tego wirusa, wyeliminujemy jednostki (…)?

- Według naszej hipotezy, ci fanatycy mają nadmiar genu VMAT2 i jeśli zaszczepimy ich przeciwko niemu, to zlikwidujemy to zachowanie. Na następnym slajdzie widać bardzo znaczące dane, widać dwa skany RMI mózgów, dwóch różnych osobników z różnymi wartościami VMAT2 – na górze jest fanatyk religijny, i jak mówiliśmy to już wiele razy, ma wysoki poziom VMAT2, a ten na dole, który ma niski poziom B-MAT2, okrślił siebie jako niezbyt religijnego.
Obu odczytaliśmy tekst religijny. U pierwszego uaktywniła się prawa część środka przedniego płatu right middle frontal gurus, jest to część mózgu odpowiedzialna za myślenie, szczególnie intensywne pożądania i wierzenia.
U drugiego, który opisał siebie jako niezbyt religijnego, uaktywniła się część zwana Anterior Insula, część mózgu odpowiedzialna za odczuwanie nieprzyjemności, obrzydzenie gdy się coś słyszy.

- Sugerujesz, że powinienem mieć ze sobą skaner CT do oceny ludzi czy mam umieścić im nabój w głowie czy też nie?

- Dane, które tu prezentują popierają ideę, którą tu proponuję i nie będziemy proponować robienie skanów CT i RMI na jednostkach z Afganistanu. Wirus po prostu uodporni na ten gen VMAT2, co spowoduje to co tu widzimy, co jest zmianą fanatyka w normalnego człowieka. Sądzimy, że wywrze to znaczący efekt na Bliskim Wschodzie.
- Czy sądzisz, że można to rozsiać za pomocą aerozolu?
- W testach, które przeprowadziliśmy użyliśmy wirusów rozprzestrzenianych drogą oddechową, były to wirusy takie jak grypy, czy (…) i sądzimy, że jest to dobry sposób na dostarczenie go większych części populacji, gdyż większość z nas była oczywiście zakażona tymi wirusami. Sądzimy, że będzie to bardzo dobre rozwiązanie.
- (…) Jak nazywa się wasza propozycja?
- Nazwa projektu to „Fun vax” co oznacza szczepionki dla osób religijnych.
Czy złożyliście już to?
Tak, właśnie to zrobiliśmy, a dane które dzisiaj zaprezentowałem ukazują w jakim stopniu projekt się rozwinął.

Samo nagranie znajduje się tutaj:


 http://www.youtube.com/watch?v=bBJqNxsI40s
Lubię


Bądź pierwszą osobą, która doda ten do listy ulubionych.
depopulacja, ludobójstwo, NWO i masoneria


www.monitorpolski.worldpress.com
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.
« Odpowiedz #18 : Grudzień 12, 2011, 20:15:54 »

   

Coś o fluorze czego nie przeczytasz w codziennej prasie.



LAURA ORKAN
Artykuł ukazał się w czasopiśmie  GWIAZDY MÓWIĄ

Fluor jest jednym z głównych składników leków psychotropowych. Wzmacnia ich działanie. Gdy do popularnego leku uspokajającego Valium dodano fluor, powstał środek o silniejszym działaniu, Rohypnol. Inny, niezwykle silny środek uspokajający z fluorem, Stelazinum, jest używany w domach opieki społecznej i w szpitalach psychia­trycznych na całym świecie.
Międzynarodowy Uniwersytet na Florydzie opublikował raport, w którym stwierdzono, że roztwór fluorku potasu o stężeniu 0,45 ppm wystarczy, by znacznie spowolnić nasze reakcje sensoryczne i umysłowe.

Wszyscy wiemy, do czego używa się fluoru - od lat 50. XX wieku jest cudownym składnikiem past do zębów, dzięki któremu możemy rzadziej chodzić do dentysty. Fluor dodaje się też do wody w kranach, by chronił zęby. Taka jest wersja oficjalna. A jak jest naprawdę?
 
Po pierwsza - fluor w pastach do zębów chroni zęby u ludzi jedynie do 20. roku życia. l to jedynie wtedy, gdy się go nie przedawku­je. Faktycznie - potrafi wzmocnić szkliwo zę­bów, ale zażywany w zbyt wielkich dawkach może jednocześnie spowodować wiele cho­rób somatycznych i psychicznych.

Słynne akcje fluoryzowania zębów uczniów szkół podstawowych zaowocowały w Wielkiej Brytanii serią procesów sądowych. Okazało się, że u wielu dzieci doszło do przebarwień szkliwa, zęby stały się łamliwe i chropowate. W1996 ro­ku 10-letni Kevin otrzymał 1000 funtów odszko­dowania od koncernu Colgate Palmolive. zna­nego producenta pasty do zębów. U chłopca stwierdzono fluorozę, czyli zatrucie fluorem.

A czy fluor naprawdę w znacznym stopniu chroni zęby dzieci przed próchnicą? Eksperty­za przeprowadzona na zlecenie Amerykańskie­go Instytutu Badań Stomatologicznych wyka­zała, że właściwie nie ma różnicy między liczbą ubytków w zębach dzieci mieszkających na te­renach objętych fluoryzacją i na nieobjętych.
 
Gorszy od ołowiu

Niewielu ludzi wie, że fluor tak naprawdę jest trucizną. Często też jest głównym składnikiem leków psychotropowych, a także... trutek na insekty. Opublikowane niedawno badania wykazały, że fluor dodawany do wody może spowodować poważne zaburzenia genetyczne, odwapnienie kości, raka. Jest gorszy od ołowiu! A w Polsce, innych krajach byłego bloku komunistycznego oraz m.in. w Wielkiej Brytanii wodę się od lat fluoryzuje. Wiele krajów demokratycznych nie wprowa­dziło jednak tego zwyczaju. Dlaczego?

Otóż nikt nigdy nie przeprowadził szczegółowych badań nad skutkami długotrwałego zażywania fluoru.

Owszem, mówi się oficjalnie, że fluor jest bezpieczny, o ile nie przekracza się pewnej ustalonej dawki. Ale jeśli ludzie piją dużo wo­dy z kranu (nawet przegotowanej), często my­ją zęby pastą z fluorem (a niezwykle trudno jest kupić inną), to jak mogą być pewni, że wielokrotnie nie przekraczają takiej dawki? Podobnie jest z aspartamem, słynnym słodzi­kiem bez kalorii. Jest bezpieczny, gdy spoży­wamy go w niewielkich ilościach. Tyle tylko, że tak wiele różnych artykułów spożywczych go zawiera: soki, wody gazowane, witaminy, cu­kierki itp. Można się nim nafaszerować po dziurki w nosie, a producenci rozłożą ręce i powiedzą: przecież zawartość aspartamu w naszym produkcie jest dopuszczalna i bez­pieczna!

Rodzi się pytanie: skoro tak wielu uznanych naukowców od dziesięcioleci próbuje zainte­resować władze szkodliwością fluoru, to dla­czego nikt nic nie robi? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze, i być może władzę nad ludźmi.
 

Totalitarna kontrola umysłów

Od początku XX wieku wiedziano, że podawanie ludziom niewielkich dawek fluoru sprawia, że są bardziej ulegli i podatni na manipulacje. Gdy więc podczas II wojny światowej hitlerowcy szukali sposobu, by otumanić więźniów obozów koncentracyjnych, zaczęli podawać im duże dawki fluoru w wodzie pitnej. Produkcję fluoru zlecili koncernowi I.G.Farben z Frankfurtu.

Po zakończeniu wojny do Niemiec przyle­ciał wysłannik rządu USA, Charles Eiliot Perkins, chemik, który miał przyjrzeć się hitlerowskim metodom kontroli umysłów. Odnalazł on dokumenty stwierdzające, że zanim wybuchła wojna niemiecko-radziecka w 1941 roku, oba totalitarne reżimy wymieniały się informacjami na temat sposobu panowania nad masami. "Bolszewicy uznali dodawanie leków do wody jako idealny sposób na skomunizowanie świa­ta" - napisał w raporcie. Fluor, nadawał się do tego celu znakomicie - nie dość, że wywoływał w umysłach pożądane reakcje, to jeszcze można było uzasadnić jego użycie tym, że chroni zęby. Z trucizny zrobiono lekarstwo.

Ale to sami Amerykanie rozpropagowali cudowne właściwości fluoru. Fabryki koncer­nu I.G.Farben jako jedyne nie były bombardowane przez aliantów - pewnie dlatego, że wielu amerykańskich biznesmenów ulokowa­ło tam duże pieniądze, m.in. rodzina Mellonów. Po wojnie Mellonowie założyli Amery­kańskie Przedsiębiorstwo Aluminiowe (ALCOA) - a fluor jest toksycznym odpadem przy produkcji aluminium. Coś z nim trzeba było zrobić. ALCOA oraz inne zakłady produ­kujące fluor sfinansowały badania, z których wynikało, że małe ilości fluoru nie są szkodli­we dla zdrowia. W raporcie całkowicie pomi­nięto szkodliwe skutki oddziaływania tej substancji na organizm i mózg ludzki. Natomiast podkreślono zbawienny wpływ na zęby.

W latach 40. XX wieku w kilku miastach USA rozpoczęto fluoryzację wody, a kilka firm za­częło dodawać tę substancję do past do zę­bów, i lawina się potoczyła...

 Podziel sie tym artykułem ze znajomymi. Uśmiech


Więcej na tej stronie:
http://www.oswiecenie.com/fluor.htm



ps. Polecam tanią i bardzo dobrą polską  pastę do zębów bez fluoru marki "Ziaja".
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.
« Odpowiedz #19 : Luty 08, 2012, 01:38:49 »

jeszcze o fluorze....




FLUOR
paź 2, 2011




Kolejne źródła szkodliwych substancji chemicznych dla współczesnego człowieka to woda w kranach i napoje bezalkoholowe.

Dane amerykańskiego Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom z roku 2002 pokazują, że prawie 60% Amerykanów ma w kranach wodę fluoryzowaną. Oficjalny powód, dla którego Fluor znajduje się w wodzie z kranu? Zapobiega psuciu się zębów. Ok… naprawdę? Czy dla tej średnio ważnej korzyści warto przyjmować wielkie ilości fluoru? Niektóre badania wręcz zaprzeczają, jakoby fluoryzowana woda wpływała korzystnie na stan zębów.

„Obecnie naukowcy twierdzą, że Fluor nie działa ochronnie, gdy wchłonie się do zębów przez przewód pokarmowy (po spożyciu), a tylko w przypadku miejscowego zastosowania na zęby. Oznacza to, że połykanie wody z fluorkiem jest o wiele mniej skuteczne w zwalczaniu ubytków niż szczotkowanie fluoryzowaną pastą.” [1]

Czemu więc Fluor wciąż znajduje się w wodzie z kranu? Poniżej kilka faktów dotyczących substancji fluoryzujących:

- używano ich kiedyś jako pestycydów,

- są zarejestrowane jako „trujące” w ustawie z 1972 r. (ustawa Poisons Act, poison – zang. trucizna) Fluor jest sklasyfikowany przez naukowców jako bardziej toksyczny niż ołów, a mimo to w wodzie z kranu jest 20 razy więcej fluoru niż ołowiu.

Przeprowadzono wiele badań w zakresie wpływu fluoru na organizm ludzki i ustalono, że działa na niego w sposób szkodliwy: zmienia strukturę kości, uszkadza system odpornościowy i może powodować niektóre odmiany raka. Kolejnym niepokojącym skutkiem fluoryzacji jest jej wpływ na funkcjonowanie mózgu:

„W 1995 r. neurotoksykolog i były dyrektor toksykologii w Centrum Dentystycznym Forsyth w Bostonie, dr Phyllis Mullenix, opublikował wyniki swoich badań, które wykazały, że fluor gromadzi się w mózgu zwierząt wystawionych na jego działanie w umiarkowanych dawkach. Wystąpiły uszkodzenia mózgu, a wzorce zachowań tych zwierząt zmieniły się na niekorzyść. U potomstwa zwierząt, które podczas ciąży otrzymywały relatywnie niskie dawki fluoru, wystąpiły trwałe zmiany w mózgu, dające symptomy podobne jak w przypadku zespołu deficytu uwagi (nadpobudliwość). Młode i dojrzałe osobniki, którym podawano fluor, doświadczały dwóch skrajnych stanów – były albo nadpobudliwe, albo ospałe. Toksyczne działanie fluoru na centralny układ nerwowy zostało następnie potwierdzone przez do tej pory utajnione badania rządowe. Dwa nowe projekty badawcze, które w większości potwierdzają neurotoksyczny wpływ fluoru na mózg, ujawniły, że dzieci wystawione na działanie większych dawek fluoru mają niższe IQ”. [2]

Mniej znanym, ale bardzo istotnym skutkiem ubocznym przyjmowania fluoru jest zwapnienie szyszynki.

„Aż do lat 90-tych nie przeprowadzono żadnych badań dotyczących wpływu fluoru na szyszynkę – mały gruczoł znajdujący się między dwoma półkulami mózgu, który reguluje produkcję melatoniny. Melatonina to hormon, który pomaga regulować okres rozpoczęcia pokwitania oraz chronić komórki przed uszkodzeniami powodowanymi przez wolne rodniki. Dziś wiadomo już – dzięki skrupulatnym badaniom dr Jennifer Luke z Uniwersytetu w Surrey (Anglia) – że szyszynka jest miejscem, gdzie akumuluje się najwięcej fluoru. Tkanka miękka szyszynki u dorosłego człowieka zawiera więcej fluoru niż jakakolwiek inna tkanka miękka w ciele – jest to poziom fluoru (ok. 300 ppm), który może powodować inhibicję enzymów. Szyszynka zawiera też tkankę twardą (apatyt hydroksylowy), w której zbiera się więcej fluoru (nawet 21 000 ppm) niż w jakiejkolwiek innej tkance twardej w ludzkim ciele (np. kościach czy zębach).” [3]

Oprócz regulowania produkcji ważnych hormonów szyszynka pełni jeszcze inną, ezoteryczną funkcję. Grupom mistyków znana jest jako „trzecie oko”. W wielu kulturach uważa się, że jest to część mózgu odpowiedzialna za oświecenie duchowe i „połączenie z absolutem”. Czy oświecenie znalazło się poza zasięgiem współczesnego człowieka?

„W ludzkim mózgu znajduje się mały gruczoł zwany szyszynką – święte oko starożytnych, podobne do trzeciego oka cyklopów. Niewiele wiadomo o funkcjach szyszynki. Kartezjusz sugerował (nie będąc świadomym mądrości tych przypuszczeń), że może w niej zamieszkiwać dusza ludzka”. (Manly P. Hall, „Sekretne nauki wieków”)

http://www.sekretyameryki.com/index.php/fluor/
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.
« Odpowiedz #20 : Marzec 09, 2012, 12:35:05 »

Z cyklu zdrowie: Uznany w świecie kardiolog wypowiada się na temat prawdziwych przyczyn chorób serca
7 Marzec 2012 Dodaj komentarz Przeskoczenie do uwag

Źródło: http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=44491

05/03/2012

Dr Dwight Lundell – Laleva.org March 1, 2012

Tłum. wMordechaj

Dr Dwight Lundell

My, lekarze, po tym, jak już mamy za sobą lata praktyki, wiedzę i uznanie, częstokroć obrastamy w tak wielkie Ego, że z trudem przychodzi nam przyznać, że się myliliśmy. A trzeba to zrobić. Niczym nie przymuszony, ja osobiście przyznaję, że nie miałem racji. Jako kardiolog z 25-letnią praktyką w zawodzie, który wykonał ponad 5000 operacji na otwartym sercu, dzisiaj muszę oddać sprawiedliwość temu, co uważałem za błędne, w oparciu o fakty medyczne i naukowe.

Przez wiele lat uprawiałem swój zawód przy współpracy z innymi ważnymi lekarzami, jakich tytułowano “autorytetami w dziedzinie wydawania opinii”. Bombardowani byliśmy literaturą naukową, uczestniczyliśmy wciąż w różnych seminariach naukowych, w wyniku czego, my, twórcy powszechnych opinii, twierdziliśmy, że choroby serca biorą się po prostu z faktu nadmiernej ilości cholesterolu we krwi.

Jedyną akceptowalną terapią, jaka wchodziła w grę, było wypisywanie medykamentów w celu obniżenia poziomu cholesterolu i dieta, polegająca na wielkim ograniczeniu przyjmowania tłuszczów. Ta dieta miała oczywiście, tak uważaliśmy, obniżyć poziom cholesterolu i zapobiegać chorobom serca. Odstępstwa od tych zaleceń zwykliśmy uważać za herezję, która mogłaby doprowadzić do możliwego przyjęcia złego modelu leczenia.

Ale to w ogóle nie działa!

Tych zaleceń dłużej nie da się bronić ani naukowo ani tym bardziej będąc w zgodzie z własnym sumieniem. Odkrycie sprzed kilku lat, że stan zapalny ściany arterii jest prawdziwą przyczyną chorób serca powoli przekształciło się w zmianę paradygmatu, jak należy leczyć choroby serca i inne chroniczne dolegliwości.

Od dawna utrwalone w nauce zalecenia dietetyczne doprowadziły do stworzenia epidemii otyłości i cukrzycy, a konsekwencje tego przyćmiewają inne historyczne plagi w porównaniu skali śmiertelności, ludzkich cierpień i tragicznych skutków gospodarczych.

Pomimo, że 25 % populacji zażywa kosztowne lekarstwa statyczne i mimo tego, że udało nam się zmniejszyć zawartość tłuszczów w naszych dietach, w tym roku od chorób serca umrze więcej amerykanów niż w latach ubiegłych.

Statystyki American Heart Association przedstawiają dane, że 75 milionów amerykanów obecnie cierpi na różne choroby serca, że mamy 20 milionów cukrzyków, a 57 milionów ma  stan przedcukrzycowy. Te powikłania dotykają z każdym rokiem coraz młodsze jednostki.

Mówiąc po prostu, bez istnienia w organizmie stanu zapalnego, nie ma sposobu, aby cholesterol odkładał się w ścianach naczyń krwionośnych i powodował chorobę serca, a następnie zawał. Bez zaistnienia stanu zapalnego, cholesterol swobodnie przepływałby przez organizm tak, jak to wymyśliła natura. To właśnie stan zapalny powoduje, że cholesterol zostaje zatrzymany w organizmie.

Stan zapalny nie jest czymś skomplikowanym, to po prostu naturalny sposób obrony twojego ciała przed obcym najeźdźcą, jak bakteria, toksyna czy wirus. Cykl stanu zapalnego jest doskonały w chronieniu twego ciała przed tymi obcymi bakteriami czy wirusami. Jednakże, jeżeli chronicznie wystawiamy nasze organizmy na wywołanie szkody przez toksyny albo pokarmy, to inna sprawa, bo ciało ludzkie nie zostało zaprojektowane tak, aby reagować na coś, co nazwać można chronicznym stanem zapalnym. Nieustanny stan zapalny jest w takim samym stopniu szkodliwy, jak ostry, ale rzadki stan zapalny jest dla organizmu ludzkiego korzystny.

Czy więc myślący człowiek dobrowolnie wystawiałby się na powtarzalne szkody wywoływane pokarmem czy innymi substancjami, gdyby wiedział o tym, że wywołują one szkody dla ciała? No może palacze, ale chociaż robią to z własnego wyboru.

Reszta z nas zwyczajnie poszła za głosem rekomendowanej przez mainstream diety, która ma mieć mały poziom zawartości tłuszczów, a wysoką zawartość tłuszczów wielonienasyconych oraz węglowodanów, nie wiedząc, że to spowoduje wielokrotne przysporzenie szkody naszemu krwioobiegowi. Ten stan ciągłego szkodzenia samemu sobie tworzy chroniczny stan zapalny prowadzący do chorób serca, zawału, cukrzycy i otyłości.

Pozwólcie, że powtórzę: szkodzenie i stan zapalny w krwioobiegu jest wywołany przez dietę niskotłuszczową, jaka była przez lata rekomendowana przez medycynę mainstreamu.

Jacy są najwięksi winowajcy chronicznego stanu zapalnego? To dość proste, są to pokarmy zawierające w nadmiarze proste, wysokoprzetworzone węglowodany (cukier, mąka i wszystkie produkty, jakie z nich się wytwarza) oraz nadmierne spożywanie olejów roślinnych omega-6, jak sojowy, kukurydziany i słonecznikowy, jakich wiele znaleźć można w przetworzonych pokarmach.

Wyobraźcie sobie tarcie sztywną szczotką po miękkiej skórze aż staje się zaczerwieniona i prawie krwawi. A róbcie to kilka razy dziennie przez pięć lat. Jeśli nawet zniósłbyś bolesne tarcie, to i tak doprowadzisz do krwawienia, stworzysz zakażone miejsce, które coraz bardziej będzie się jątrzyć przy każdej kolejnej próbie. To dobry przykład, żeby wyobrazić sobie proces powstawania stanu zapalnego, który może mieć miejsce w twoim ciele nawet w tej chwili.

Niezależnie od tego, gdzie ma miejsce proces tworzenia się stanu zapalnego, czy na zewnątrz czy w środku, ma on zawsze taki sam charakter. Miałem wgląd w wiele tysięcy naczyń krwionośnych. Zarażona chorobą arteria wygląda jak gdyby ktoś wziął szczotkę i tarł nią wiele razy jej ścianę. Kilka razy dziennie, dzień po dniu, pożywienie, jakie jemy, wyrządza małe szkody, ale zbierając to wszystko razem powoduje szkodę wielką, powoduje, że ciało reaguje wciąż i we właściwy naturalny sposób jak na stan zapalny.

Gdy będziemy delektować się zwodniczym smakiem słodkiej bułki, nasze ciała zareagują alarmująco, jak gdyby dostał się do nich obcy najeźdźca i ogłosił wojnę. Pożywienie napakowane cukrami i prostymi węglowodanami albo przetworzone z użyciem olejów omega-6 z długich półek sklepowych było filarem diety Amerykanów przez 60 lat. Takie pożywienie powolutku zatruło każdego. W jaki sposób zjedzenie zwykłej słodkiej bułki może doprowadzić do wytworzenia kaskady stanów zapalnych i do choroby?

Gdy wyobrazisz sobie wylanie syropu na klawiaturę, będziesz miał obraz tego, co dzieje się wewnątrz komórki. Gdy spożywamy proste węglowodany takie, jak cukier, poziom cukru we krwi gwałtownie rośnie. W odpowiedzi, twoja trzustka wydziela insulinę, której zasadniczym celem jest wprowadzić cukier do każdej komórki, gdzie jest on składowany na potrzeby energetyczne. Jeśli komórka jest pełna i nie potrzebuje glukozy, dostawa jest odrzucana, aby uniknąć możliwości zapchania zakładu przetwórczego. Gdy wasze napełnione komórki odrzucą dodatkową glukozę, rośnie poziom cukru we krwi wytwarzając przez to jeszcze więcej insuliny, a glukoza zamieniana jest w odłożony tłuszcz.

Co to wszystko ma wspólnego ze stanem zapalnym? Poziom cukru we krwi jest kontrolowany w bardzo wąskim zakresie. Dodatkowe cząsteczki cukru przywierają do różnorodnych protein, co właśnie z kolei uszkadza ścianę naczynia krwionośnego. Takie powtarzające się uszkodzenia w naczyniach tworzą stan zapalny. Gdy gwałtownie podnosisz swój poziom cukru we krwi kilka razy dziennie, dzień za dniem, to dokładnie tak, jakbyś używał papieru ściernego wewnątrz delikatnej struktury naczyń krwionośnych.

Mimo że nie jesteś w stanie zaobserwować tego, niech wystarczy ci, że ja dam takie zapewnienie. Widziałem to w ponad 5000 przypadków u pacjentów poddanych operacji w przeciągu 25 lat, z których wszyscy mieli jeden wspólny mianownik – stan zapalny arterii.

Wróćmy do słodkiej bułki. Ten niewinnie wyglądający cukiereczek nie tylko zawiera cukry, ale wypieczono ją w jednym z wielu olejów omega-6, jak np. olej sojowy. Czipsy i frytki są nasączone olejem sojowym; przetworzone produkty spożywcze wytwarza się z użyciem olejów omega-6, żeby dłużej mogły stać na półkach. O ile omega-6 są składnikiem ważnym – są bowiem częścią błony przepuszczającej każdej komórki, a błona ta odpowiada za to co wchodzi i opuszcza komórkę – musi on być we właściwej równowadze z omega-3.

Jeśli zaburzamy równowagę poprzez spożywanie nadmiernych ilości omega-6, membrana komórkowa wytwarza chemikalia nazywane cytokinami, które bezpośrednio odpowiadają za powstanie stanu zapalnego.

Obecna promowana w mainstreamie amerykańska dieta wytworzyła ogromną nierównowagę pomiędzy tymi dwoma tłuszczami. Stosunek nierównowagi sięga od 15:1 do 30:1 na korzyść omega-6. A to straszliwie wielka ilość cytokin powodujących stan zapalny. W naszym obecnym środowisku żywieniowym stosunek 3:1 byłby optymalny i zdrowy.

Co gorsza, wzrost wagi ciała, jaki następuje na skutek jedzenia tych pokarmów powoduje, że powstają przeładowane tłuszczem komórki, które wypuszczają wielkie ilości chemikaliów służących powstaniu stanów zapalnych, co dodatkowo wpływa na szkody wywoływane przez wysoki poziom cukru we krwi. Proces, jaki zaczyna się od niewinnej słodkiej bułki zamienia się z upływem czasu w niebezpieczny cykl, który doprowadza do chorób serca, nadciśnienia, cukrzycy, wreszcie do Alzheimera, gdyż proces zapalny trwa nieprzerwanie.

Od tego się nie ucieknie, im więcej spożywamy pożywienia przygotowanego i przetworzonego, tym bardziej podsycamy stan zapalny, po trochu, dzień po dniu. Ludzkie ciało nie potrafi, ani też nie było zaprojektowane do tego, żeby spożywać żywność nasyconą cukrami i nasączoną olejami omega-6.

Jest tylko jeden sposób załagodzenia stanu zapalnego, jest nim powrót do żywności w stanie bliższym jej stanowi naturalnemu. Aby budować mięśnie, jedz więcej protein. Wybieraj węglowodany, jakie mają bardzo skomplikowaną strukturę, jak różnorodne owoce i warzywa. Drastycznie zmniejsz albo wyeliminuj przyczynę stanów zapalnych, tłuszcze omega-6, jak olej sojowy oraz żywność przetworzoną z ich udziałem. Jedna łyżeczka oleju kukurydzianego zawiera 7,280 mg omega-6; sojowego 6,940 mg. Zamiast nich, używaj oliwy albo masła.

Tłuszcze zwierzęce zawierają mniej niż 20 % omega-6 i są o wiele mniej prawdopodobną przyczyną stanów zapalnych niż rzekomo zdrowe oleje wielonienasycone. Zapomnijcie o „nauce”, jaką wtłaczano wam do głowy przez dziesięciolecia. Nie istnieje w ogóle taka nauka, która twierdzi, że sam tłuszcz nasycony powoduje choroby serca. Nauka, która twierdzi, że tłuszcz nasycony podnosi poziom cholesterolu we krwi jest również dosyć słaba. Odkąd dowiedzieliśmy się, że cholesterol nie jest przyczyną chorób serca, cała troska skupiona na tłuszczach nasyconych w ogóle wygląda na jakiś absurd.

Teoria cholesterolowa doprowadziła do powstania zaleceń beztłuszczowych lub niskotłuszczowych, które z kolei stworzyły warunki powstania typów pożywienia, jakie teraz stały się powodem istnej epidemii stanów zapalnych. Medycyna mainstreamowa popełniła straszny błąd, gdy doradzała ludziom unikać tłuszczów nasyconych na korzyść jedzenia o wysokim pułapie tłuszczów omega-6. Więc teraz mamy epidemię stanów zapalnych naczyń krwionośnych, co prowadzi do chorób serca i istnienia innych cichych zabójców.

Należy powrócić do typów posiłków, jakie dawała wam babcia, a nie tych, które dostawaliście od mamy, wracającej ze spożywczaka wypełnionego przetworzoną żywnością. Przez wyeliminowanie pokarmów wywołujących stany zapalne i przez dodanie zasadniczych składników żywieniowych ze świeżej nieprzetworzonej żywności, możecie odwrócić lata szkód wyrządzanych waszemu krwioobiegowi i całemu organizmowi przez spożywanie typowej amerykańskiej diety.

Dr Dwight Lundell był ostatnio Szefem Zespołu lekarzy oraz Szefem Chirurgii w Banner Heart Hospital , Mesa , AZ. Jego prywatna praktyka znajduje się w Cardiac Care Center was in Mesa, AZ. Ostatnio dr Lundell zostawił chirurgię na rzecz dietetycznego leczenia chorób serca. Jest założycielem Healthy Humans Foundation, która promuje zdrowie ludzkie poprzez pomoc dużym firmom w popieraniu dobrej kondycji pracowników. Jest również autorem książek The Cure for Heart Disease oraz The Great Cholesterol Lie.
Dodaj do
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: NOWINKI MEDYCZNE I SPOZYWCZE.
« Odpowiedz #21 : Marzec 24, 2012, 19:58:28 »