Odlewnictwo w literaturze antycznej
03 listopad 2010
Kategoria: Vivat Akademia 2009 - numer 3
Wprowadzenie
Nie wiemy i pewnie nigdy się nie dowiemy gdzie i kiedy człowiek po raz pierwszy użył metali. Z całą pewnością możemy jednakże stwierdzić, że od najdawniejszych czasów uważano metale za niezbędne do życia człowieka. Świadczą o tym słowa, jakie znajdujemy w biblijnej Księdze Syracha: Oto, co człowiekowi potrzebne do życia: woda, ogień, sól i żelazo, ponadto mąka pszenna, mleko i trochę miodu, wreszcie moszcz winny, oliwa i coś do okrycia (Syr 39, 26). Jak widać, biblijny autor umieścił metale, symbolizowane przez żelazo, na jednym z czołowych miejsc pośród dziesięciu niezbędnych do życia człowieka elementów.
O używaniu metali przez człowieka w odległej starożytności świadczą przede wszystkim wyniki badań archeologicznych. Niezwykle cennych informacji dostarczają także wzmianki odnoszące się do metali w pismach, czy też w inskrypcjach na fragmentach pomników, budowli, grobów i przedmiotów ocalałych po upadku najstarszych cywilizacji takich imperiów jak Asyria, Babilon, Egipt, Chiny, Indie, Grecja czy Rzym. Dokumenty pisane, z interesującego nas punktu widzenia, możemy podzielić na dwie grupy. Pierwszą stanowią pisma o charakterze encyklopedycznym, przewodnikowym czy, w szerokim tego słowa znaczeniu, naukowym. Do drugiej zaś zaliczyć należy takie dzieła literackie jak dramaty, poezję czy mowy, których autorzy używali także metafor z zakresu metalurgii w sposób wskazujący na posiadanie zadziwiająco wysokiej wiedzy o procesach metalurgicznych. Takie odczucie nasuwa się chociażby przy lekturze Antygony Sofoklesa, w której władca Teb Kreon wypowiada następujące słowa:
Lecz wiedz, że nawet i harde zamysły
padały często. Ba, można zobaczyć,
jak się żelazo twarde gnie i łamie,
choć hartowane, gdy ogień je pali.
Słowa te wskazują, że Sofokles, wielki tragik antycznej Grecji z V wieku przed Chrystusem, musiał bardzo dobrze znać pracę kowala i stosowanych przezeń procesów obróbki cieplnej, gdyż wiedział, że efekt hartowania można usunąć, poddając zahartowany przedmiot wygrzewaniu w odpowiednio wysokiej temperaturze. Znakomite świadectwo literackim twórcom starożytności wystawił Pliniusz pisząc: Starożytni byli nieokrzesani i bez nauki, przecież okaże się, że ich obserwacje niemniej były dowcipne, jak i teraźniejsze gruntowne.
Nie jest możliwe w ramach niniejszej pracy przedstawienie wszystkich wzmianek w dziełach literatury starożytnej odnoszących się do odlewnictwa. Pominięto, z uwagi na dużą ilość wzmianek, zagadnienia dotyczące występowania i otrzymywania metali z rud, otrzymywania i składu chemicznego stopów, topienia metali i ich stopów oraz zalewania form. Celem było jedynie zasygnalizowanie bogactwa literackich wzmianek odnoszących się do odlewnictwa – jednej z najstarszych technicznych dziedzin działalności człowieka, odgrywającego w starożytności niezwykle istotną rolę i od niepamiętnych czasów określanego mianem sztuki.
Metale i metalurgia dziełem i darem bogów
W starożytności powszechnie uważano metale oraz metalurgię za dzieło i dar Boga czy bogów. Świadczą o tym niektóre wzmianki literackie. Ksenofont uważał złoża metali za dar bogów i przejaw ich szczególnej życzliwości: A jest także i ziemia, która, jeśliby ją zasiano, nie dałaby plonu, a jeśli się w niej kopie, to żywi znacznie więcej ludzi, niżby to mogła uczynić rodząc zboże. A srebro kryje w głębi wyraźnie z boskiego zrządzenia, bo choć wiele państw sąsiaduje z Attyką i od strony lądu, i morza, to przecież do żadnego z nich nawet malutka żyłka srebronośna nie dochodzi. Podobnie Wergiliusz, dostrzegając różne niezbędne do życia człowieka owoce ziemi, wymienia wśród nich także pokłady metali (żelaza) jako dary natury:
Właściwe bowiem płody każda ma kraina:
Tu się zboża udają, tam smaczniejsze wina,
Tu rosną bujnie drzewa, tam się siano rodzi,
…Arabia ma kadzidło, Indye kość słoniową,
Żelazo Azya Mniejsza, Pont skórę bobrową,
Epir klacze stworzone do igrzysk i sławy:
Każdy grunt ma odwieczne niezmienne ustawy,
Wszystkie je z rąk natury ziemie odebrały.
Wielką estymą cieszyła się w starożytności sztuka obróbki metali, która, owiana nimbem tajemniczości, była uważana za coś z pogranicza magii i czarów, była darem Boga czy bogów, a nawet za tajemnicę wydartą samemu Bogu. W jednym ze starych mitów sumeryjskich o stworzeniu ludzi czytamy, iż stworzycielami kowala-srebrnika byli Aruru i Enki. Aruru, zwana też Ninmah, rodzicielka wielu bóstw, jedna z czterech tzw. bogów-stworzycieli była twórczynią glinianego modelu pierwszego człowieka oraz ustalała jego zadania. Zadania te korygował Enki, drugi z czterech tzw. bogów-stworzycieli, opiekun rzemiosła, bóg mądrości i magii. Jednemu ze stworzonych przez Ninmah ludzi wyznaczył pracę srebrnika:
Trzeci (człowiek), którego zrobiła, miał nogi opuchnięte,
był unieruchomiony
Kiedy Enki ujrzał człowieka o opuchniętych nogach,
unieruchomionego,
[…] wyznaczył mu pracę […] srebrnika […].
Według innego z mitów sumeryjskich różne umiejętności, w tym także kowalskie, podarował Enki swej córce Inanie:
W imię mej mocy, w imię mego Abzu,
czystej Inanie, mej córce, chcę dać, […]:
Rzemiosło Stolarza, Rzemiosło Kotlarza, Sztukę Pisania,
Rzemiosło
Kowala, Rzemiosło Siodlarza, Rzemiosło Folusznika, Rzemiosło Budowniczego, Rzemiosło Rogożnika
(wyplatania mat) –
czysta Inana przyjęła je.
Zupełnie inaczej rozdział różnych umiejętności poszczególnym boginiom przez boga Enki widział autor innego prastarego mitu sumeryjskiego, w którym Inana skarży się, że nie otrzymała żadnej umiejętności i wymienia te obdarowane, a wśród nich Ninmugę, która posiadła umiejętność obróbki drewna i metalu:
Moja książęca siostra, czysta Ninmuga,
otrzymała dłuto ze złota i młotek […] ze srebra,
czerwono lśniący nóż z obsydianu
i stała się w kraju mistrzynią obróbki drewna i metalu…
Jeszcze w innym starym micie sumeryjskim, pochodzącym być może nawet z końca IV tysiąclecia przed Chrystusem, znajdujemy historię o stworzeniu dla ludzi przez Enlila, jednego z czterech tzw. bogów – stworzycieli świata sumeryjskiego, motyki ze złota, z głowicą z lapis-lazuli, trzymaną przez uchwyty ze złota i srebra oczyszczonego, u której ostrze jest podobne do lemiesza z lapis-lazuli, a „ząb” (szpic) do jednorogiego byka odłączonego na grobli!, którą posłużył się …, aby umieścić w formie (odlewniczej) pierwociny ludzkości.
Także według Biblii sztuka obróbki metali była dziełem i darem Boga, który mówił: To Ja stworzyłem kowala, tego, co dmucha na płonące węgle i broń z nich wydobywa, potem ją wykańcza (Iz 54,16). O Besaleelu, którego wybrał Bóg, aby wykonał Namiot Spotkania i Arkę Przymierza podczas wędrówki Izraelitów z Egiptu do Ziemi Obiecanej – Kanaan, mówił: Patrz, oto wezwałem do siebie po imieniu Besaleela, syna Uriego, syna Chura z pokolenia Judy. Napełniłem go duchem bożym, mądrością, rozumem i umiejętnością wykonywania wszelkich robót, dokonywania różnych odkryć, obrabiania złota, srebra i brązu (Wj 31, 2-4). Jak każde dzieło Boga, sztuka ta miała służyć człowiekowi, który jednak zaczął używać jej do zabijania. Nie jest więc przypadkiem, że Tubal – Kain, biblijny praojciec metalurgii, jest ostatnim wymienionym z imienia potomkiem Kaina, zabójcy swego brata Adama: Silla była matką Tubal-Kaina, kowala, który z miedzi i z żelaza wykonywał wszelkie narzędzia (Rdz 4, 22). Metalurgia, dostarczająca broni zabijającej człowieka, od początku kojarzona była z potomstwem Kaina, a więc z grzechem i śmiercią. Według powstałego w IV wieku przed Chrystusem starotestamentowego apokryfu Księga Henocha Etiopska olbrzymie zło spadło na ziemię po tym, gdy Azazel, jeden ze zbuntowanych aniołów, nauczył ludzi wyrabiać miecze, sztylety, tarcze i napierśniki. Pokazał im metale i sposób ich obróbki: bransolety i ozdoby, sztukę malowania oczu i upiększania powiek, bardzo cenne i wyszukane kamienie i wszelki [rodzaj] kolorowych barwników. I świat uległ zmianie. Nastała wielka niegodziwość i wielki nierząd. Bóg surowo oskarżył Azazela: Cała ziemia została zrujnowana nauką dzieł Azazela i jemu przypisz cały grzech i wtrącił go w ciemności ziemi po czym wyszedł rozkaz sprzed Pana przeciw mieszkańcom ziemi, że musi nastać ich koniec, bo poznali wszystkie tajemnice aniołów i gwałt i moce szatanów, tajemnicę tajemnic, całą tajemnicę guślarzy, moc czarów i moc tych, którzy wytapiają metal na całej ziemi. Nauczyli się wyrabiać srebro z pyłu ziemi i jak wytapiać metal na ziemi. Bo ołów i cyna nie rodzą się z ziemi jako pierwsze. Istnieje źródło, które je wydaje. Zarządza nimi anioł i ten anioł je wydziela. O wykradzeniu bogom tajemnicy obróbki metali czytamy też w micie o Prometeuszu autorstwa Ajschylosa. Po przekazaniu tych tajemnic człowiekowi Prometeusz, podobnie jak Azazel, został surowo ukarany. Przykuty do skały miał cierpieć wieczne męki. Mimo dotkliwej kary mówił z dumą:
…A one ogromy
Tych wszystkich skarbów drogich, gdzieś w głębinie
ziemi
Tak chciwie przed oczami ukrytych ludzkiemi –
Żelazo, miedź i srebro i złoto – któż powie,
Prócz mnie, że je wyśledził, jeśli w swojem słowie
Chełpliwie nie chce kłamać? Rzecz jedną i drugą
Złączywszy: Prometeja wszelki kunszt zasługą.
Początki stosowania metali
Badania archeologiczne wskazują, że już człowiek epoki kamienia wykorzystywał w swym codziennym życiu pewne materiały metaliczne znacznie wcześniej, zanim odkrył ich właściwości metalurgiczne. Bardzo prawdopodobnym wydaje się wręcz, iż metalurgia wyrosła na gruncie doświadczeń człowieka z tymi właśnie materiałami. Od najdawniejszych czasów, być może już od epoki Homo erectus, a więc 300 000 lat temu, stosowano najpierw rudy żelaza: hematyt (żelaziak czerwony Fe2O3), limonit (żelaziak brunatny Fe2O3×nH2O)
i getyt {FeO(OH)} jako odpowiednio czerwone, brązowe i żółte pigmenty, zwane obecnie ochrą. Później zatosowanie znalazły rudy miedzi i ołowiu jako barwniki w praktykach religijno-rytualnych i pogrzebowych oraz do malowania ścian, a także jako kosmetyki, co w odniesieniu do Egiptu i Mezopotamii jest w pełni udokumentowane wynikami badań archeologicznych, w trakcie których znaleziono pojemniki z tego rodzaju kosmetykami (fot. 1). Ochrę, jako ważny materiał stosowany w budownictwie, wymienia Witruwiusz pisząc, iż występujące samoistnie pigmenty zwane przez Greków ochrą znajduje się w różnych okolicach, a także w Italii. Jednakże najlepszy gatunek, jakim jest ochra attycka, obecnie już nie istnieje, gdyż niewolnicy pracujący w Atenach w kopalni srebra, kopiąc sztolnie w poszukiwaniu srebra, wydobywali równie gorliwie srebro, jak i ochrę, jeśli przypadkiem na jaką żyłę natrafili. Dlatego to starożytni używali wielkich ilości ochry do ozdabiania budowli. W późniejszym okresie zielone minerały miedzi były stosowane do dekorowania wyrobów garncarskich. Przy ich wypalaniu mogły powstać warunki, w których z zastosowanego minerału miedzi mogła zostać wytopiona czysta miedź, co dało początek działowi metalurgii zajmującej się uzyskiwaniem metali z rud.
Bardzo wcześnie też, choć nie wiemy gdzie i kiedy miało to miejsce po raz pierwszy, sięgnął człowiek po metale, aby wykonać z nich narzędzia, ozdoby czy inne przedmioty użytkowe. Być może po kamieniu, kościach zwierzęcych czy drewnie sięgnął człowiek po metale już 8000 lat przed Chrystusem, a może nawet wcześniej. Pierwsze kontakty człowieka z metalami były zapewne wynikiem przypadkowego znalezienia metali występujących w stanie rodzimym, takich jak złoto, srebro czy miedź, a najprawdopodobniej także żelazo pochodzące z meteorytów. Miało to miejsce z całą pewnością jeszcze w epoce kamienia, być może nawet przed neolitem. Człowiek nie miał wówczas świadomości odrębności metali i uważał je za niezwykle cenną odmianę kamienia. W każdym razie wydaje się niemal pewnym, iż człowiek wcześniej wykonywał przedmioty z czystych metali poprzez ich przeróbkę plastyczną (kucie), najpierw na zimno, następnie na gorąco, a nawet odlewanie, zanim nauczył się wytapiać metal z rudy. Później, gdy nauczył się otrzymywać metale z rud, znaczenie metali w jego życiu było coraz większe, o czym świadczy to, iż dwa z nich, mianowicie miedź i żelazo, dały nazwy epokom rozwoju ludzkości, w których były podstawowymi surowcami używanymi do wyrobu narzędzi. Rozwój zastosowania metali pięknie opisał Lukrecjusz:
Teraz Memmiusza, łatwo ci to rozpoznać pójdzie,
Jak naturę żelaza odkryli dawni ludzie.
Bronią im najpierw były zęby, pazury, pięści,
Kamienie, potem pałki z twardych konarów części,
Potem ogień, gdy tylko zaczęto go używać,
Wreszcie spiż i żelaza siła nieustępliwa.
Wpierw też spiż znali ludzie, niźli żelazo rdzawe,
Bo miększy. Większą ilość łatwo go zdobyć nawet.
Ziemię więc spiżem pruli, spiż do wojennej wrzawy
Mieszał się, krew z ran tocząc. Przez sąsiedzkie rozprawy
Bydło i pola innym zabierał, bo przed spiżem
Wszystko nieuzbrojone zmykało jak najchyżej.
Potem zwolna w użytek wszedł miecz żelazny, bardziej
Zdatny, klingi spiżowe znalazły się w pogardzie.
Tylko pługiem z żelaza orano pola swoje,
Ono też wyrównało sprzęt nieustannych wojen.
cd....