DLACZEGO Kathleen McGowan. NIE JEST AWATAREM M.M.Najpierw należy się zastanowić dlaczego w czasach Jezusa i M.M. nie wypełniła się do końca ich mesjańska rola, skoro były to tak wielkie, piękne Energie o nieopisanych możliwościach?
Otóż ludzie w tamtych czasach nie byli jeszcze duchowo, energetycznie (zachodzą wówczas niesamowite procesy energetycznych ,hormonalnych i genetycznych zmian w ciałach fizycznych) gotowi na nie.
Trzeba pamiętać iż WSZYSTKO, ABSOLUTNIE WSZYSTKO zewnętrzne w stosunku do nas jest emanacją naszego wnętrza (holograficznym obrazem zagęszczonej energii w określonej przestrzeni),czyli poziomem wibracji naszych myśli, słów i czynów.Inaczej jest to materializacja mentalnej formy naszych myśli, jakie myśli,czym są wypełnione (strachem, czy radością) takie zdarzenia rozgrywają się na planie życia. Nigdy nie jest inaczej, temat technicznego opisu materializacji myśli pominę.
Ludzie tamtych czasów ( jak i z czasów Mojżesza) jeszcze nie byli gotowi na tak wielką zmianę, został im podarowany przez Stwórcę wszechrzeczy dodatkowy czas na osiągnięcie wyższej świadomości oraz niezbędnego poziomu energetycznego.
Wiedzieć również trzeba iż obydwa rody "Niebieskie Jabłka" i "Winne Grono", to dwie odmienne opcje .Niebieskie Jabłka", to kierunek poznawani przez władzę Ducha nad materią, "Winne Grono", to poznawanie przez uzależnienie Ducha od materii.
Każdy ród chciał jurysdykcji nad ziemią i wprowadzenia swoich zasad na kolejne cykle galaktyczne, Stwórca zdecydował iż otrzymają identyczne szanse , w tym samym czasie (wedle własnych zasad etyczno moralnych będą mogli zapisać czas zdarzeniami), jednak ostatecznego wyboru otworzenia określonej drogi rodowej dokona Energia M.M. w nowym anonimowym wcieleniu.
Do zrealizowania przeznaczenia miała prawo TYLKO Ona,zatem nie mogła dokonać tych wyborów żadna inna osoba w jej imieniu. Dlaczego tak... To bardziej skomplikowany temat nie będę opisywała szczegółów, bo powstała by bardzo długa historia.
Zatem córki M.M. były niezbędnością czasu jako kolejny etap przekazu genetycznego matki dla obydwu rodów, bo ich genetyka i kolejnych pokoleń z tej puli genów umożliwiała ewolucję genetyczną.
Ale żadna z nich nigdy nie mogła wypełniać roli przeznaczeniowej matki.
Wyobraźmy sobie symulację zdarzeń.... Tamar pojawia się jako awatar M.M., nie ma ani jej osobowości, ani jej wibracji, ani jej DUCHA/ENERGII, ani jej praw. Zatem nie może wypełnić przeznaczenia w imieniu M.M.,bo tylko wibracja M.M. JEST KLUCZEM ENERGETYCZNYM dla wielu zdarzeń.
Czas.... dla ziemi ,to cykle kosmiczne, inaczej energia, padająca w określonym czasie w określone miejsca, które stymulują na niej uruchomienie określonych procesów.
Tylko "klucz wibracyjny", który jest niepowtarzalnością każdej Energii /Ducha, mógł i może je uruchamiać przez kontakt bezpośredni z tymi miejscami w czasie napływu energii z kosmosu.
Umowa zawarta między dwoma rodami ma bardzo precyzyjne warunki (nie będę ich wszystkich opisywała) skupię się na niektórych z nich.
1. To dokonanie wyboru rodu który otrzyma prawa realizacji swoich priorytetów na ziemi na kolejny długi cykl galaktyczny.
To się już stało, ta kwestia została definitywnie zrealizowana w grudni roku 2012, brak kataklizmu zerującego obecną cywilizację,przeniósł kontynuację rozwoju jej w wyższy poziom, a co za tym idzie aktywizował opcję rozwoju, przez władzę DUCHA nad materią.
2. Sprawa, to umowa Rodu Winnego Grona, w temacie "Ziemi Obiecanej" i prawa czasowej "dzierżawy" ziem na których jest nie tylko obecny Israel. Tak... tak.... może się to wydać szokujące, dziwne, śmieszne, a wręcz paranoiczne.... w tych traktatach zawartych ze Stwórcą ( chociaż niektórzy twierdzą iż to fikcyjna postać) jest określona precyzyjnie data.
Wypływa ona jak zwykle z cykli kosmicznych, to jest 13. września tego roku, do tego czasu powinny być podjęte pewne decyzje na wielu polach przez obecne władze polityczne i religijne Israela.
Dlatego w innym miejscu wspominałam o bardzo trudnej roli Benjamina Netanyahu.
Bardzo wiele zależy od tych decyzji... bowiem przeznaczenie się zrealizuje i tak, i tak.... ale JAK..z jakimi skutkami dla ludzi , to bardzo ważne.
Co jest w przeznaczeniu i czy Żydzi będą musieli opuścić tamte ziemie? W obecnym przeznaczeniu jest połączenie związkiem miłości obydwu rodów, narodziny z tego związku nowej "MATKI RODOWEJ" dla obydwu linii , czyli połączenie ich cech oraz DNA w nowy genotyp dla przyszłych pokoleń.
Nie ma kolejnego Exodusu Żydów,jest prawne przekazanie tych ziem do wieczystego użytkowania wszystkim ich mieszkańcom ,bez prawa wyrzucania ich stamtąd nigdy.
Jak to się rozegra na planie fizycznym.... szczegóły zależne są od decyzji wielu ludzi, od ich odwagi, etyki, prawości i zasad moralnych, zatem jeszcze płynne. Nie mniej jednak odegrają olbrzymią rolę w sytuacji w tamtym rejonie.
Tak... Syjoniści Mistyczni wtajemniczeni w tą wiedzę znają jej szczegóły, ale nie wszyscy, albo nie wielu wie iż ten program od wielu lat realizuje się na marginesie normalnego życia. Nie można go powstrzymać ani zmienić, bo ma zabezpieczenia Stwórcy.
Można go dopełniać swoim doskonaleniem się wówczas zmiany zachodzą łagodniej.
Jak to wygląda w aspekcie dat i zdarzeń... zaczynamy liczyć od "zburzenia Świątyni" inaczej wyrzucenia z niej aspektu żeńskiego, czyli od roku 3829 w cyklach siódemkowych (materialnych)
shemitah do czasu obecnego czyli roku 5775, który zakończy się do 13 września 2015.
Różnica między tymi datami wynosi 1947 lat co daje 278 siedmioletnich cykli. Oczywiście nieco inaczej rozumie się w skali zdarzeń ziemskich te cykle, a inaczej fraktalnie w odniesieniu do planów kosmicznych.Liczba 278 po skróceniu to 17 inaczej 7 i 1 co jest wyjściem z cyklu materialnego opartego na 7 w cykl ponad materialny oparty na 8, czyli nieskończoności.
Tak... wszystko co najpiękniejsze przed nami włącznie z kontaktami z pozaziemską cywilizacją, ziemia, razem z ludźmi dokonuje ewolucji we wszystkich sektorach życia, nic , co do tej pory wypracowaliśmy nie zaginie. Życie Żydów nie będzie opierało się na wiecznej tułaczce i strachu, o swoją przyszłość. Wszystko co ciężko wypracowali, w każdej dziedzinie życia jest ich dziedzictwem, bo stworzyło i tworzy nadal coraz większą ich doskonałość. Ten ród dotarł do kolejnego "progu"... ludzie, którzy go przekroczą będą doceniani, inni w końcu zauważą ich piękno i pozytyw, ich olbrzymi dorobek w rozwoju ludzkości. Zrozumiemy iż błędy, to nasza droga rozwoju, ważniejsza jest dzisiejsza pozytywna korekta, niż trwanie przy wczorajszym negatywie.
Ludzie zaczną bardziej cenić rzeczy, zdarzenia i tych, którzy tworzą harmonię i radość, od tych, którzy unicestwiają te wartości. Pozytywne życiowe zasady,które są efektem dotychczasowego rozwoju ludzi splotą się z uczuciami, tworząc nową jakość życia.
Dodam coś jeszcze... zmienią się również nasze ciała fizyczne u niektórych osób nawet bardzo...
ten proces trwa już od dawna na poziomie naszego DNA i systemu hormonalnego, związany jest bezpośrednio z osobistym poziomem energii.
Wytłumaczę to na przykładzie balonika do którego porównam nasze ciała fizyczne. Teraz jesteśmy takim nie do pompowanym balonikiem, który nie może się wznieść ni pokazać całej swojej formy. Gdy zaistnieją już wewnętrzne zmiany, nasza uwolniona z innych procesów energia (każdego na jego poziomie) wypełni i uniesie wyżej ten "balonik" nas. W efekcie finalnym jest to odmłodzenie ciała fizycznego, przywrócenie mu wielu już nie aktywnych funkcji, uzdrowienie go i przemienienie w bardziej doskonałe.
Naprawdę warto włożyć maksymalny wysiłek w jakość swojego życia, bo cała ta energia idzie na osobiste konto powyższych zmian. Dla zaistnienia każdego procesu niezbędna jest energia, bez niej nic się nie zadzieje, to my sami dla siebie ją tworzymy.
Zatem...cierpliwość i wytrwałość powinny nam towarzyszyć pomimo wielu trudności.
Wracając do Kathleen McGowan ta dzielna i wspaniała kobieta przechodzi trudną drogę,ale niezbędną dla jej rozwoju. Bowiem wiele niepełnych i nieprawdziwych informacji z przeszłości musi w tym życiu ponownie poznać i zidentyfikować je i siebie z prawdziwą historią. To jest trudne, często bolesne, bo ciężko jest wychodzić z głęboko wpojonych nam fałszywych informacji, które wyznaczały nam sobą drogę pozornej prawdy.
Trudno jest zmieniać swój obraz zaakceptowany przez innych jako wyjątkowość....pojawia się ukryty strach, jak nie to.... to jak?
Kiedy mijają obawy odsłania się więcej, pojawia się perspektywa łącząca w całość znany nam fragment, wszystko nabiera większego i głębszego wymiaru, przez zrozumienie.
Bowiem we wszystkich losach ludzi jest scenariusz niezbędnych zdarzeń ,prowadzących ich do doskonałości.
W tej historii jest jeszcze jedna piękna męska postać z dawnych i obecnych czasów...
to Paweł z Tarsu. Historia trudna i piękna,kontynuowana w późniejszej inkarnacji św. Franciszka i wielu innych.
Ten wątek przybliżę w kolejnym poście, bo znane informacje na jego temat w małej mierze są prawdziwe, a to był naprawdę wyjątkowy mężczyzna.
cd...
Kiara.