Pokaż wiadomości
Strony: 1 ... 90 91 [92] 93 94 ... 164
1366  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: Genetyczny Kod DNA i jego mozliwosci. : Październik 20, 2011, 14:59:34
Dlaczego powyższe posty na pierwszy rzut oka nie związane z DNA są tu? Bo.....


Czytając takie informacje ( jak powyższe) uśmiecham się w duchu , nie mogę pisać wszystkiego o mojej wiedzy bo i tak jest aż nadto szokująca. A ja zwyczajnie nie potrafię poprzeć jej naukowymi argumentami.

Ale.....  wiedzieć warto i przypominać sobie iż świat zewnętrzu ( ten fizyczny ) tak naprawdę nie jest naszym światem cała wiedza jest zdeponowana w nas w naszej świadomości.
Kolejno odkrywane fragmenty naszych Ludzkich możliwości przekładane na tworzone w świecie zewnętrznym urządzenia to nic innego jak nasza możliwość oddziaływania energiom na materię! Te wszystkie cudowności , które zamykamy w materialnych kształtach o obecnie niedostępnym dla Człowieka tworzeniu są naprawdę naszymi Ludzkimi możliwościami sprawczymi , krytymi przed nami przez wiele tysiącleci.

Czy możecie sobie wyobrazić iż siła energii zawartej w spojrzeniu Człowieka bez problemu tnie każdą skałę?
Ma ona zdecydowanie większą moc od znanych nam laserów. Korzystać z niej można na nieokreśloną odległość w znanym nam czasie przeszłym , przyszłym i teraźniejszym.

Naprawdę żaden problem ale jeden warunek ; trzeba w sobie uzyskać odpowiednią MOC ENERGETYCZNĄ!
Jest jeszcze uzależnienie jej uzyskania , a jest nim właśnie LUDZKIE DNA , czyli DNA które Człowiek "odziedziczył" od BOGA!
Ono w trakcie podnoszenia osobistej wibracji otwiera te wszystkie LUDZKIE możliwości. Uwierzcie wszystko , wszystkie możliwości zewnętrznie zachwycające Was w najnowszych technologiach są tylko prymitywnymi opiami możliwości LUDZI . Nasze możliwości są nieograniczone ich działanie to CAŁY KOSMOS , CAŁY ZAŚWIAT.

To co widzimy w naszej fizycznej rzeczywistości jest złudzeniem oraz plagiatem prawdy zamkniętej w określonym obszarze wibracyjnym zagęszczonej energii.

Czemu to miało służyć? Tylko i wyłącznie poznaniu siebie swoich uczuć i odczuć w kontakcie z materią , ona miała być tylko lustrem dla nas , do obejrzenia siebie i swoich reakcji uczuciowych w konkretnych zachowaniach , niczym więcej!

Jednak pewna grupa Energii tak bardzo zachwyciła się tymi materialnymi doznaniami iż postanowiła zostać władcami tej przestrzeni i uwięzić w niej podstępnie  nawet tych , którzy nie wybrali identycznej drogi.


Pomimo zakończenia dawno temu eksperymentu ( najdalszego odejścia od źródła , domu) oni nadal tworzyli iluzję iż właściwym domem Człowieka jest ziemia.
Zablokowane energetyczne możliwości nie pozwalały na uruchomienie wszystkich funkcji DNA i odkrycia prawdy Człowieka o sobie.
Ta blokada oraz oszustwa informacyjne egzystują nadal , chociaż już w coraz mniejszym stopniu oddziałują na Ludzką świadomość. Następuje przebudzenie ,Ludzi poprzez odblokowanie dostępu do własnej wewnętrznej wiedzy do własnej świadomości.

Ja sama dokonywałam już ( eksperymentalnie) operacji laserowej ( wzrokiem na odległość) na śmiertelnie zakażonych kościach Człowieka. Rezultat był błyskawiczny , Człowiek chory ozdrowiał , lekarze nie rozumieją przyczyny wyzdrowienia całkowitego.

A ja nie mam zamiaru się reklamować , niech to pozostanie nadal anonimową akcją dla nich. Wiem więc i to nie tylko z tego przykładu jakom moc i możliwości może mieć "moc spojrzenia"... cięcie skal , to pestka przysłowiowa.

Jednak nadal pozostaje przykład dwóch skrajności , tych nieograniczonych możliwości jednych Ludzi i tych "prymitywnych " żyjących obok. Dlaczego?

Ci z tymi możliwościami ponad przeciętnymi byli nauczycielami ludzi ( z Ludzkim DNA) , którym pozostawili wiedzę i przykłady jak osiągnąć identyczne możliwości jak oni. Zwyczajnie byli nauczycielami z innych wymiarów przybyłymi na ziemię , Oni pracowali i tworzyli myślą. Oni nie potrzebowali żadnych narzędzi zewnętrznych , bo korzystali ze wszystkich wzorców zdeponowanych w swoich szyszynkach. Mogli bez żadnego problemu rzutować je na materię tego świata i "laserem wzroku" precyzyjnie wyciąć każdy kształt, mogli siłą woli tworzyć warunki lewitacji i podnosić każdy ciężar w górę.
Mogli sami lewitować materializować się i dematerializować w każdym dowolnym miejscu. Bez problemu mogli tworzyć dźwiękiem , ale również dźwiękiem otwierać i zamykać wrota między wymiarowe. Oj dużo mogli i mogą nadal.
A że większość ludzi tego nie widzi? To tylko brak dostrojenia ( odbiornika) Ludzki wzrok do częstotliwości fali , która to pokazuje.

Ta wiedza jest na ziemi , jest zdeponowana  w fizycznych zapisach we wzorach , miała być przekazana Ludzkości.

Przekaz udostępniany jest zależnie od rozwoju  Ludzi czyli podnoszącej się w nas energii, ona jak już pisałam aktywuje Ludzkie DNA , otwiera dostęp do wiedzy.

Co zatem robią ci , którzy chcą nie dopuścić do odkrycia tych sekretów i udostępnienia Ludziom ich osobistej wiedzy?

Okradają ich z ENERGII , blokują rozwój energetyczny Człowieka wszelakimi możliwymi sposobami , usiłują rozładować nasze osobiste "banki energii" w nas okłamując nas i wyłudzając ją w każdy możliwy sposób.


O co jest walka na ziemi? O ENERGIĘ! Po odcięciu dostępu do strumienia energetycznego zasilającego jądro ziemi ( to nie Egipt) została już tylko walka o indywidualną energię każdego z nas!
Perfidna , podstępna , oszukańcza  walka o ograbienie Człowieka z energii by zablokować jego naturalne prawa rozwojowe.


Naprawdę żeby cokolwiek zrobić na tym i na tamtym świecie  niezbędna jest energia , energia i jeszcze raz energia!
Ona jest potrzebna i ludziom do życia i rakietom do lotów i żelazkom do prasowania i samochodom do jeżdżenia i żarówkom do świecenia, bez niej nie ma nic!

Nasze DNA również potrzebuje energii żeby uaktywnić swoje możliwości a my dzięki nim będziemy mogli czynić te opisywane "cuda"

I to tylko tyle.


Kiara Uśmiech Uśmiech
1367  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: Genetyczny Kod DNA i jego mozliwosci. : Październik 20, 2011, 14:04:05
songo 1970 na innym forum...


..i pytanie, jak to się stało że ludzkość utraciła tą wiedzę/możliwości?,-

czas rozkwitu tej wiedzy prawdopodobnie porzednie 2tys. lat w "fali światła"- wyszliśmy z niej i nastało 11tys. l. mrocznych czasów "to właśnie za czasów Atlantydy, czyli około 11000-12000 lat temu."
teraz znów zbliżamy się do zapomnianej wiedzy-

"To jest pas fotonów, lub zespół fotonów. Oznacza to, że nasz Układ Słoneczny przechodzi przez pas dwa razy w cyklu 26000 roku (to jest co pół cyklu lub 13000 lat). Grubość chmur fotonów jest taka, że zajmuje to około 2.000 lat dla naszego Układu Słonecznego, aby przejść przez to, a więc około 11.000 lat pomiędzy każdym spotkaniem z tym pasem (2 x 11.000 + 2 x 2000 = 26000 lat)."

http://wolnaplaneta.pl/terra/2010/10/22/photon-belt-pas-fotonow-na-tle-galaktyki/
1368  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: Genetyczny Kod DNA i jego mozliwosci. : Październik 20, 2011, 14:02:15
east na innym forum.

Cytuj
Czas atomowy jest mierzony na podstawie trwania pomiaru określonej przestrzeni atomowej. Czas ów, pokrywający nieobjawioną całość atomów, jest określany mianem wielkiego czasu

Dzisiaj  "czasem atomowym mierzonym na podstawie trwania pomiaru określonej przestrzeni atomowej"  określilibyśmy jednym słowem CZĘSTOTLIWOŚĆ.
Jak wynika z cytatu, starożytni wiedzieli nawet CO drga. - sama przestrzeń , ta "nieobjawiona całość atomu".

W świetle nauki szkolnej a nawet oficjalnej akademickiej jeszcze nie jest to oczywiste, ale już wg WSM  ( Wave Structure Matter - teorii falowej materii )  Milo Wolffa staje się to jasne.
Atom -" Ostatnia cząstka objawienia materialnego, niepodzielna i nie ukształtowana w ciało, jest określana
jako atom. Istnieje ona zawsze, nawet po rozpadzie wszystkich form, jako niewidzialna jedność. Ciało
materialne nie jest niczym innym jak strukturą złożoną z takich atomów, ale prosty człowiek rozumie
ją niewłaściwie " .
Wiedzieli zatem, że atom nie jest materialną cząstką tylko tym, co nie da się podzielić już - falą.
Cytuj
Jesteśmy w tyle, bo starożytni byli znacznie, inteligentniejsi.

Nie tyle inteligentniejsi, co mniej chciwi i zaborczy może. My również do tego co oni dochodziliśmy w wielu wiekach na różne sposoby, ale zawsze znalazły się takie siły, które tę wiedzę zamykały pod kluczem by nie stała się powszechna. Zatrzymywały one rozwój ludzkości o całe setki i tysiące lat. I tak się dzieje dzisiaj również. Granty dostają tylko wybrani naukowcy. Ich się opłaca aby utrzymywali status quo - jedynej "słusznej" wiedzy, która w rzeczywistości prowadzi na manowce.
Cytuj
Posługiwali się, mówiąc wprost, mózgiem, dostrzegając jednocześnie, że to świadomość stanowi prawdziwą istotę człowieka. Opisywali świadomość niekiedy w sposób bardziej zrozumiały, niż dzisiaj moglibyśmy opisać stojący przed nami samochód.
Rewelacyjny fragment . Dziś naukowcy odnajdują dokładnie w czym przejawia się w nas świadomość opisując mikrotubule ich budowę i funkcje jakby to był "samochód" , którym jeździ świadomość.
Cytuj
. Wydawać by się nawet mogło, że rozumieli czas, albo i nawet w pewnym sensie jego brak i nieistnienie

Bo czas związany jest z częstotliwością , czyli "taktowaniem" poprzez zegar (falowy atom) drgań Przestrzeni. Czas istnieje jako odświeżanie ekranu na którym oglądamy "poklatkowy" film - życie. Mózg to tylko projektor  : "Posługiwali się, mówiąc wprost, mózgiem " .  A ściślej  : Świadomość posługiwała się - i dalej to robi - mózgiem.

Do czego ? Do świadomego tworzenia rzeczywistości Uśmiech Do kształtowania materii - wycinania z granitowych skał precyzyjnych bloków, przenoszenia ich na miejsce montażu, ustawienia. Na przykład do tego. Nie wspominając o uzdrawianiu.

świetny art, dzięki
1369  Dyskusje / Komentarze / Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI.... : Październik 20, 2011, 12:13:37
Co z tą Elenin?


Elenin nie jest kometą (?!)


 Kategorie: Astronomia, Przyszłość
Tagi: Atlantyda, fizyka hiperprzestrzenna, Göbekli Tepe, kometa, Leonid Elenin, Richard Hoagland


Elenin nie jest kometą! Jej tajemnicze pojawienie się w naszym Układzie Słonecznym zostało dostrzeżone przez Leonida Elenina, który był jej odkrywcą i dlatego otrzymała jego imię. Wiele jednak wskazuje na to, że Elenin nie jest jednak kometą a kapsułą czasu (o czym pisałem już na NA niejednokrotnie, zafascynowany podejściem do tematu przez Richarda Hoaglanda). W warunkach ziemskich taką kapsułę zakopujemy w pojemniku odpornym na warunki zewnętrzne i chowamy ją tak, żeby nie została odnaleziona zbyt wcześnie. Tak robimy my – ziemniaki. Jednak cywilizacja międzyplanetarna stojąca (być może) na krawędzi wielkiej katastrofy, przeżywająca kryzys na skalę oznaczającą jej być albo nie być – chcąc przechować swoje informacje w sposób, który gwarantuje, że otrzymają ją jej potomkowie musi zrobić to inaczej. Pomyślmy przez chwile o Atlantydzie, która być może istniała 13 tys lat temu. Już teraz nie jest to pomysł radykalny tak jak był on kiedyś. 13 tys. lat temu istniała niewątpliwie wysoko rozwinięta cywilizacja o czym świadczą wykopaliska w tureckim Göbekli Tepe. Struktura architektoniczna, którą tam znaleziono jest zorientowana astronomicznie w sposób daleko przekraczający możliwości człowieka pierwotnego, który wg. podręczników w tym czasie łupał kamienie kryjąc się w jaskiniach.

Tak zaawansowana cywilizacja, która zniknęła w tajemniczy sposób z pewnością ostrzegłaby nadchodzące pokolenia o zbliżającym się niebezpieczeństwie, zostawiając informację na temat swojego losu właśnie w kapsule czasu. Być może najlepszym sposobem dostarczenia takiej kapsuły było wysłanie jej w przestrzeń kosmiczną po ściśle określonej trajektorii. Trajektoria ta była obliczona tak, że kapsuła opuszczając Układ Słoneczny, wróciła do niego w ściśle określonym czasie. Obliczenie takiej trajektorii nie nastręcza dziś żadnych trudności. Jesteśmy w stanie przewidzieć trajektorię wszystkich planet naszego Układu Słonecznego na miliony lat do przodu z dokładnością do 30 km. Pełny cykl komety Elenin to dokładnie 13 tys. lat. Jest to dokładnie połowa cyklu opisanego w Kalendarzu Majów. 13 tys. lat temu to także czasy tajemniczych i zaawansowanych cywilizacji jak ta w Göbekli Tepe.

Odkrywca Elenin – Leonid – kompletnie wyklucza taki scenariusz. Kiedy zobaczył ją po raz pierwszy 10 grudnia 2010 r., wielkość widzialną komety oceniano na +19.5 ( dla porównania Słońce ma wielkość widzialną -27. Im bardziej dodatnia jest wielkość widzialna, tym trudniejsze do zauważenia jest ciało niebieskie.) 19.5 jest oczywiście jedną z najważniejszych liczb fizyki hiperprzestrzennej, o której tak wiele opowiada Hoagland. Najjaśniejszą kometą zanotowaną do tej pory była Ikeya-Seki odkryta w 1965 r. która miała wielkość widzialną aż -17! Była 100 razy jaśniejsza niż Księżyc w pełni i widzialna nawet w dzień! Elenin w swojej misji zatoczyła łuk wokół Słońca i kilka dni temu przeszła przed dziobem krążącej po orbicie Ziemi – 16 października 2011 r, w odległości ponad 30 mln km. Moment ten wg. wielu żyjących z siania sensacji i strachu stron internetowych miał być dla naszej planety tragiczny. Ziemia miała zagotować się od wstrząsających nią kataklizmów. Tymczasem – jak wskazywała logika i astronomia – nic złego się nie stało. Elenin swój najbliższy Ziemi punkt osiągnęła o godz. 19:50 czasu Greenwich (kolejna liczba 19.5). Nie rozpadła się też na kawałki jak głosiła plotka. Została sfotografowana w sierpniu przez satelitę STEREO B. Richard Hoagland uznał wówczas, że jest ona otoczona czworościenną (w kształcie piramidy) barierą ochronną. Każdy z boków czworościanu miał długość ok. 500 km. Hoagland jest jedynym z wielu badaczy próbujących odgadnąć naturę Elenin, który uważa, że nie jest ona obiektem naturalnym i że została stworzona przez jakąś wyższą inteligencję w oparciu o fizykę hiperprzestrzenną.


 Elenin nie tylko nie okazała się być zagrożeniem dla naszej planety, ale Hoagland wierzy, że przelatując obok Ziemi jest ona w stanie zintensyfikować ludzką świadomość m. in. poprzez rozmaite konfiguracje jakie utworzy z innymi planetami o czym wspominałem we wcześniejszych wpisach. Wszystko to jest częścią fizyki hiperprzestrzennej, której Elenin jest heroldem wysłanym w przyszłość przez naszych odległych przodków w rozpaczliwym odruchu ostrzeżenia nas przed czymś ogromnie istotnym. Czy Elenin w takim razie zmieniła już cokolwiek w życiu świata?? Z pewnością jest jeszcze zbyt wcześnie aby o tym mówić, choć np. okupacja Wall Street zaczęła się na drugi dzień po jej przejściu obok Ziemi. McLuhan powiedział kiedyś: „medium jest przekazem”. Takim właśnie przekazem dla nas jest Elenin.

http://nowaatlantyda.com/2011/10/20/elenin-nie-jest-kometa/
1370  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: Genetyczny Kod DNA i jego mozliwosci. : Październik 20, 2011, 11:42:04
Starożytni też latali!


„Nie należy mylić prawdy z opinią większości” – Jean Cocteau
Im bardziej odchodzimy od starożytnych, tym bardziej jesteśmy w coraz większym amoku
poszukiwania „wiedzy”, znalezienie sensu istnienia człowieka, który to sens przecież został tknięty
przez wielu oświeconych z czasów przed-informatycznych i przed-średniowiecznych. Zakładając, że
wraz z postępem technologicznym osiągamy coraz większe zdolności rozumowania, jesteśmy skazani
niestety na bardzo mgliste oszukiwanie siebie w najbardziej egoistyczny i zarazem drastyczny sposób.
Uważamy, że „nowe” odkrycia w pełni zaspokoją naszą niewiedzę i tak ciągle idziemy do przodu,
zamiast sięgnąć ręką lekutko za siebie w celu odkurzenia zebranego przez wcześniejsze wieki
doświadczenia i wiedzy. Potępiamy mądrość starożytnych, ponieważ najczęściej słyszymy, że byli oni
prymitywni. Jak prymitywnym trzeba być, żeby wygłosić takie słowa, a co dopiero, żeby uczyć tak
innych ludzi?
Owszem istniały na ziemi ludzie prymitywni, ale nigdy nie w pełni tego słowa znaczeniu.
Prymitywizm więc nie powinien być określeniem, które przyczepiamy do danych plemion czy grup
społecznych, mówiąc, że „Ten lud był prymitywny”. Prymitywne były w danych ludach być może
sztuki budownictwa, rozumowanie pewnych zjawisk i ich interpretacja, ale w wielu innych kwestiach
byli zarazem geniuszami – np. w sferze duchowości i współżycia z naturą czy choćby w medycynie
naturalnej. W puszczy amazońskiej spośród kilku tysięcy gatunków roślin potrafili wybrać trzy takie,
które w pełni leczą pewne typy schorzeń. Nie jest to rzecz prymitywna – przecież to jest wiedza i to
w największej klasie. Z drugiej strony określamy mianem prymitywnych ludy, których wierzenia są w
dzisiejszych czasach dla nas absurdalne. Patrząc jednak na ich osiągnięcia (Majowie, Aztekowie,
Inkowie) w dziedzinie budownictwa, matematyki, biologii, astronomii, medycyny czy literatury,
śmiało można by stwierdzić, że stanowili przykład tego, jak dobrze zorganizować społeczeństwo,
które np. przy uprawianiu pól posługiwało się niezwykle zaawansowanym kalendarzem –
uwzględniającym ruchy 7 planet w układzie słonecznym.
W dalszym również ciągu uważa się, że np. plemię Dogonów stanowi dobry przykład współczesnego
plemienia prymitywnego. Tak, nie mają skomplikowanych i trwałych chat, ani wymyślnych urządzeń
do obróbki drewna czy kamienia, a jednak w jakiś sposób od stuleci wiedzą o istnieniu Syriusza A i
Syriusza B oraz planet krążących wokół nich, co zostało udowodnione „naukowo” w drugiej połowie
XX w.
Osobiście największą dla mnie obrazą i odrazą zarazem jest określanie kultury egipskiej (weźmy i
nawet 4-5 tys. lat jej istnienia) jako prymitywnej. Egoizm współczesnych i wcześniejszych badaczy
oraz ich arogancja sprawia, że uważamy siebie za koronę stworzenia, nie dostrzegając jak bardzo
jesteśmy zidioceni. Jak sugerował jeden z badaczy zajmujących się zidentyfikowaniem narzędzi i
techniki budowania piramid, Egipcjanie używali w tym celu m.in. młotka oraz różnej wielkości kulek
do ciosania kamienia oraz ich kształtowania. Jednak już w trakcie omawiania swojej teorii profesor
nie dostrzegł problemu jakim jest niemożność wykreowania idealnego kąta prostego za pomocą
kuleczek, chyba że były by one milimetrowych rozmiarów, co przy Wielkiej Piramidzie zajęło by
budowniczym tyle czasu, że chyba do tej pory widzielibyśmy rusztowania w Gizie i masę robotników.
Całe bogactwo Egiptu, również to, które wciąż jest pod piaskiem (jak ujawniły niedawno badania
satelitarne) dowodzi, że mamy do czynienia z kolejnymi geniuszami w sztuce budownictwa,
astronomii, matematyki, fizyki, geografii, geometrii, i inżynierii szeroko rozumianej. Do tego
dochodzą bezinwazyjne sposoby leczenia Egipcjan, jak np. leczenie urazów wewnętrznych za pomocą
dźwięków.
„Człowiek boi się czasu,
Czas boi się piramid”.
My ludzie, rzekoma korona stworzenia, nie dostrzegamy i nie czerpiemy starożytnej wiedzy, bo była
prymitywna w swej istocie? Historycy czerpią wiele informacji ze starych źródeł, bo niekiedy nie ma
innej możliwości jak przestudiować pisma, które są świadectwem osobistego zobaczenia czegoś i
opisania zjawisk czy budowli, których dziś już nie ma. Boli niezwykle zarazem to, jak wybiórczo
traktowana jest historia. Historia bowiem w dzisiejszych czasach dzieli się na historię A i historię B.
Historia A to historia, która jest oficjalną wersją zdarzeń, nie zawierającą w sobie nic
nadzwyczajnego, w której najczęściej wszystko w czasie miało prostą przyczynę i prosty skutek
(niezależnie od rozmachu). Historia B natomiast to składowa historii A, która nie została
uwzględniona przez historyków z powodu swojej „niewiarygodności”, nawet jeśli dany naukowiec
czerpie z tego samego źródła do opracowania historii A, która później trafia na stoły akademickie.
Dobrym przykładem jest korzystanie ze źródeł i Dziejów Herodota, tzw. Ojca Historii, który na dobrą
sprawę nie był pierwszym Ojcem Historii w ogóle. W sprawie Herodota panuje wręcz kakofonia
histeryczna wśród historyków. I tak np. akceptuję się wiele z jego podań dotyczących wojny greków z
persami czy podróży na Wschód i do północnej Afryki i nie ma żadnych ALE, jeśli chodzi o jego
wiarygodność w tych kwestiach. Są jednak „naoczne” opowiadania/reportaże Herodota, które
historycy odrzucają i szufladkują. Z jednej więc strony mamy przykład świetnych reportaży z okresu
starożytności, z drugiej zaś, niekiedy kilka stron dalej w pismach Herodota, naukowcy dostrzegają
bajki i fantazję, mimo że ów starożytny historyk dalej pisze w pierwszej osobie i w dalszym ciągu
utrzymuje ten sam styl, komentując to, co widzi. Panuje również w dalszym ciągu ta sama,
niezachwiana ciągłość w jego opowiadaniach.
A jednak, jeśli coś jest zbyt absurdalne lub (co jest pewne w 90%) dane przedmioty czy budowle po
prostu dalej nie zostały odnalezione, to wsadza się wybiórczo teksty dzieła Herodota do szuflady z
nadrukiem bajki, mimo że w tej samej księdze (tomach Herodota) są informacje, które stanowią
kanon badań egiptologicznych w XXI w. Gdzie w tym sens i logika? Gdzie w tym obiektywność
naukowa? Przecież to, że czegoś nie widać teraz, nie znaczy, że nie istniało 2.5 tys. lat temu.
„Boże, widzisz i nie grzmisz”.
Pozwolę sobie zacytować fragment z dziejów Herodota (wydanie z 1959 r. w j. polskim), który
naukowcy uważają częstokroć za aluzję, alegorię i tego typu farmazony.
Herodot jako naoczny świadek: „Postanowili także pozostawić po sobie (królowie Egiptu) wspólny
pomnik, i stosownie do tej decyzji zbudowali labirynt, który leży nieco powyżej Jeziora Mojrisa,
całkiem blisko tak zwanego Miasta Krokodyli. Ten ja widziałem, a przewyższa on zaiste wszelki opis.
Bo gdyby nawet ktoś razem zliczył wzniesione przez Hellenów mury i wykonane przez nich budowle,
pokazałoby się, że kosztowały one mniej trudu i wymagały mniejszych wydatków niż ten labirynt.
A przecież także świątynie w Efezie i na Samos godne są uwagi. Były wprawdzie i piramidy wyższe
ponad wszelki opis, a każda z nich dorównywała wielu i wielkim helleńskim dziełom; ale oczywiście
labirynt nawet piramidy prześcignął. Ma on mianowicie dwanaście krytych podworców, których
bramy stoją naprzeciw siebie, cześć zwróconych jest na północ, a sześć na południe, jedna obok
drugiej; a od zewnątrz otacza je jeden i ten sam mur. Są w nim dwojakie komnaty, jedne podziemne,
drugie nad tymi w górze, w liczbie trzech tysięcy, po tysiąc pięćset z każdego rodzaju. Otóż
nadziemnie komnaty sam widziałem i przeszedłem, natomiast o podziemnych dowiedziałem się tylko
z opowiadania. Przełożeni bowiem nad nimi Egipcjanie w żaden sposób nie chcieli ich pokazać,
oświadczając, że są tam groby królów, którzy pierwotnie ten labirynt wybudowali, oraz świętych
krokodyli. Tak więc o podziemnych komnatach mówimy tylko to, cośmy usłyszeli, a górne, większe
od dzieł ludzkich, widzieliśmy sami. (…) A do tego naroża, w miejscu gdzie kończy się labirynt,
przylega piramida czterdziesto sążniowa, na której wyryte są wielkie figury. Droga do jej wnętrza
idzie pod ziemią. Chociaż ten labirynt jest tak wielkim dziełem, jeszcze większy wzbudza podziw tak
zwane Jezioro Mojrisa, obok którego ten labirynt jest wybudowany. (…) Że zaś stworzyły je i
wykopały ręce ludzkie, ono samo to zaświadcza. Bo mniej więcej w środku jeziora stoją dwie
piramidy, każda wystająca z wody na pięćdziesiąt sążni, a pod wodą jest równie głęboka ich
podbudowa. Na każdej znajduje się kamienny kolos, siedzący na tronie”.
„O, Egipcie, Egipcie!
Z twojej wiedzy pozostaną tylko bajki,
Które przyszłym pokoleniom
Wydawać się będą
Nie do wiary”. – Lucjusz Apulejusz
Oczywiście poszukiwano Jeziora Mojrisa i rzekomo je odnaleziono, chociaż tak naprawdę nie
odpowiadało żadnemu opisowi Herodota. Alternatywni badacze sądzą, że labirynt lub jego ruiny
znajdują się wciąż pod piaskami pustyni. Jest to najbardziej prawdopodobna możliwość, jako że w
samym tylko 2011 r. odnaleziono (nie odkopano jednak) ok. 16 nowych piramid całkowicie ukrytymi
pod piaskiem. Z pustyniami na terenie Egiptu jest tak samo jak z głębinami oceanów – odkryto dużo,
jednak wiadomo, że to najistotniejsze, najbardziej zadziwiające, wciąż znajduje się głębiej.
Wybiórczość starożytnych źródeł sprawia, że to my jako badacze najbardziej narażamy się na
działania prymitywne.
Jak kosmicznie musiała brzmieć i zarazem niedorzecznie w drugiej połowie XX w. teoria, że
starożytni posiadali samoloty lub jakiekolwiek maszyny latające. Oprócz aerodynamicznych modeli i
rysunków maszyn znaleziono oryginalny tekst napisany w sanskrycie, który swoją treścią przerażał i
zarazem wywoływał uśmiech na twarzy. Tekst przetłumaczył specjalista (Maharshi Bharadwaajas) od
sanskrytu, samo zaś dzieło nosi nazwę vymaanika-shaastra lub prościej i pospoliciej – nauka o
aeronautyce. Sprzed co najmniej (!) 2,5 tys. lat. Dzieło w pdf’ie jest dostępne w sieci i można je
poczytać w j. ang. Cóż więc zawarli starożytni inżynierowi w swoim podręczniku o starożytnej, jeśli
nie nawet prehistorycznej technice latania? :
- powietrzne korytarze wykorzystywane w lotnictwie
- skafandry i ubiór pilotów
- elementy z których składają się „maszyny”
- odpowiednie jedzenie dla pilotów (operatorów vimanas – czyli maszyn latających)
- wytrzymałość maszyn
- lustra
- moc i „silniki”
- rodzaje maszyn
Teksty mówią także w bardzo wielu szczegółach (dzięki czemu nie można im zarzucić czysto
symbolicznego-alegorycznego-aluzyjnego czy też czysto bajkowego charakteru) wyposażenia maszyn
i zachowania pilotów. Jest także mowa o broni pojazdów oraz ich zastosowania w szczególnych
wypadkach. I tak np. mamy dokładne opisy ścian oraz poszczególnych aparatów sterowniczych. Jest
także mowa i proporcjach, z jakich można uzyskać nowe materiały. Pojawia się także siedem (!)
typów silników oraz różne sposoby na wykorzystanie energii słonecznej. Znajduje się tam również
malutki podręcznik walk powietrznych. Słowem, czyta się to jak instrukcję do obsługi samolotu
bojowego. Nie da się podważyć wieku stanc, na których są zapisane teksty. Nie da się także
podważyć ich pochodzenia. Niektóre z nich są starsze, niż pochodzenia pierwszej myśli na temat
wykorzystania koła. Oczywiście istnieją także inne hinduskie teksty, które zajmują się ścisłą nauką.
Kto by zatem przypuszczał, że w czasach, kiedy to prehistoria miesza się ze starożytnością,
„naukowcy” mówili o atomach i budowie ciał?
Teksty tzw. pradawnych dzieł historycznych to m.in. zbiór Srimad Bhagawatam, gdzie czytamy:
„Ostatnia cząstka objawienia materialnego, niepodzielna i nie ukształtowana w ciało, jest określana
jako atom. Istnieje ona zawsze, nawet po rozpadzie wszystkich form, jako niewidzialna jedność. Ciało
materialne nie jest niczym innym jak strukturą złożoną z takich atomów, ale prosty człowiek rozumie
ją niewłaściwie”.
„Atomy są ostatecznym stanem objawionego Wszechświata. Kiedy pozostają we własnych formach,
nie tworząc różnych ciał, określa się je jako nieograniczoną jedność”.
„Można mierzyć czas, mierząc ruch struktury atomowej ciał. Czas atomowy jest mierzony na
podstawie trwania pomiaru określonej przestrzeni atomowej. Czas ów, pokrywający nieobjawioną
całość atomów, jest określany mianem wielkiego czasu”.
Czyż dzisiejsza nauka odmówiła by racji powyższym twierdzeniom? Na pewno już sam fakt tak
świetnej formy stylistycznej w tak poważnym temacie zaskakuje! Takich tekstów są setki, tysiące – w
samych Indiach. Tybetańskie stance mówiące o początkach świata i wielkich wdechach
wszechświata znajdują dzisiaj swe uzasadnienia w teoriach fizyków – nie kwantowych również.
Przenieśmy się do Mezoameryki i całej zachodniej części Ameryki Południowej. Znajdują się tam
„artefakty”, które określa się niekiedy nawet w poważniejszych publikacjach jako niewytłumaczalne.
Ależ oczywiście, że są one wytłumaczalne, ale tylko wtedy, kiedy zdejmie się sztywne akademickie
dogmaty z ram umysłowych. Dlaczegóż by starożytni mieli nie używać diamentowych ostrzy?
Puma-Punku w Boliwii, gdzie znajdują się ruiny miasta, które niewytłumaczalnością prześcigają
chyba samą Wielką Piramidę, składają się ze skał które w tabeli twardości zajmują miejsce zaraz po
diamencie, co oznacza, że można je było ciąć… praktycznie tylko diamentem. To nie wszystko, waga
skał i rozmiary ruin w Puma-Punku są po prostu gigantyczne a cech budowlany, który tego dokonał
wykonał cięcia skał oraz ich zdobnictwo z taką samą dokładnością, z jaką dokonują tego laserowe
maszyny XXI w.
Wszelkie niezwykłości znajdują się na całym świecie, a jednak w dalszym ciągu nie pozwala się ich
tak naprawdę zbadać. O nie, zbyt dużo czasu i pieniędzy pochłonęło by restrukturyzowanie wiedzy
akademickiej. Teorie zbudowane przez dziesięciolecia nagle były by błędne? Iluż to profesorów ma
dzięki nim tytuły? Naukowe? Więcej niekiedy w nich niewiadomych niż w teologii.
Nauki ścisłe to jedna strona medalu, który przyćmiewa technikę dzisiejszą, mimo hologramów i
tabletów dotykowych i technologii kosmicznej. Jesteśmy w tyle, bo starożytni byli znacznie
inteligentniejsi.
Całe tomy filozoficznych i duchowych starożytnych dywagacji wprawiają w osłupienie. Część z nich
władała umysłem w sposób lekki i świadomy. Posługiwali się, mówiąc wprost, mózgiem, dostrzegając
jednocześnie, że to świadomość stanowi prawdziwą istotę człowieka. Opisywali świadomość niekiedy
w sposób bardziej zrozumiały, niż dzisiaj moglibyśmy opisać stojący przed nami samochód. Górowali
zatem w dużo bardziej zmysłowy sposób duchowością, którą nie należy mylić z religią i sztywnymi
jak sosna w lesie dogmatami. Wydawać by się nawet mogło, że rozumieli czas, albo i nawet w
pewnym sensie jego brak i nieistnienie. Ciało leczyli umysłem, w naszych zaś czasach ciałem leczymy
umysł, co w gruncie rzeczy przynosi krótkotrwałe lub bolesne rezultaty. Starożytni filozofie, od
których pochodzą przecież wszystkie nauki ścisłe, w dużo większym stopniu zajmowali się rzeczami,
które naprawdę mają jakieś znaczenie w życiu człowieka.
Dzisiaj wypada nam zastanowić się, dlaczego nazywamy starożytnych prymitywnymi, skoro to my,
ludzie z głowami niczym świecące żarówki, nie zastanawiamy się tak naprawdę, dlaczego ich tak
nazywamy.
Autor: karolc@ireland.com
www.newworldorder.com.pl
1371  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: MUZYKA KTORA LUBIE. : Październik 20, 2011, 09:52:04
Dla szalenie wytrwałych moich przemiłych towarzyszy....  Mrugnięcie Uśmiech


bielyje rozy

http://www.youtube.com/watch?v=20hgLIyQm9I


też ją lubię! Uśmiech Uśmiech Uśmiech Język
1372  Dyskusje / Komentarze / Sprawy dziwne lecz prawdziwe...... : Październik 20, 2011, 09:40:47
Dzieją się obok nas ale również z nami w roli głównej sprawy dziwne lecz prawdziwe.

Spotykam je w mojej codzienności a właściwie to one ją tworzą.
Zatem opowiem moim czytelnikom niektóre z nich.
Nie zacznę od początku , ale zacznę od Klucza.... , wiadomo klucz zawsze coś otwiera . Uśmiech Uśmiech




Klucz.



Mam mnóstwo takich spotkań nie dziwią mnie więc tego typu relacje. Niektóre są bardzo wzruszające inne zaskakujące , bywają też śmieszne.

Jedną z najbardziej wzruszających i zaskakujących mnie było moje spotkane w Bobowej z nieżyjącym już od dawna cadykiem.
Niesamowitość polegała na wielu rzeczach.

Przyjechałam z kumpelesiami do koleżanki w Tarnowie, jej koleżanka niespodzianie oznajmiła nam iż musi nas zawieźć w jedno miejsce. Nie chciała powiedzieć gdzie i po co?

Zimowy wieczór , mróz po pas śnieg -20 stopni. OK, jedziemy , a ona nas zawiozła pod kirkut i kazała tam wejść przez zamkniętą furtkę na łańcuch!

Kazała , wchodzimy , jakoś się przecisnęłyśmy bo brakowało jednego pręcika w niej.Stanęłyśmy na środku przy jakiejś macewie ledwo widocznej z pod śniegu a tu głuchą ciszę przerwał przepiękny śpiew krążącego nad nami ptaka.
Nie wiem czy jakieś ptaki śpiewają w tym miejscu w ciemnościach i zimą w taki mróz?

Słyszałyśmy wszystkie , za chwilę pojawił się starszy bardzo drobniutki mężczyzna o subtelnych rysach , siwych włosach i wzruszającym spojrzeniu.

Przekazał mi jakiś klucz , nie wiem tak naprawdę jaki ( domyślam się) , powiedział tylko jedno zdanie , moment był tak wzruszający iż płynęły nam wszystkim łzy.
Tego samego dnia otrzymałam jeszcze śpiewnik z żydowskimi pieśniami z Bobowej.

Przekazał , powiedział i rozpłyną się w mroku ,kto to był? Szukałam aż znalazłam , już wiem , chociaż jeszcze nie do końca zrozumiałam wszystko z tej historii.

Jedno ze zdarzeń łączących obydwa światy.


Kiara  Uśmiech Uśmiech


ps. Historia klucza , a raczej kluczy ma swój dalszy ciąg.
1373  Dyskusje / Komentarze / Odp: CIEKAWOSTKI NA NIEBIE I ZIEMI.... : Październik 17, 2011, 11:52:47
   
Warto wiedzieć....


Leuren Moret ujawnia prawdę o opryskach chemicznych: wojna totalna HAARP
45 komentarzy Posted by monitorpolski w dniu 17 Październik 2011


W wywiadzie z 2 października, jaki udzieliła dr Leuren Moret Alfredowi Lambremont Webre’owi znajdują się tak szokujące informacje, że przekazuję je z rezerwą, choć tłumaczą wiele z tego co się obecnie dzieje. Po „sensacjach” Benjamina Fulforda, które raczej wyglądają na dezinformację, należy być bardzo ostrożnym. Przedstawię go w skrócie.

Moret ujawnia, że misje promów kosmicznych, które odbywały się w latach 1981-2011 miały swój ukryty cel – rozsianie pokrywy chemicznej w górnych warstwach atmosfery, by umożliwić skuteczne działanie broni masowego rażenia HAARP. Te informacje oparła ona m.in. na dokumentach marynarki Wojennej USA.
HAARP jest bronią, za pomocą której można kontrolować pogodę, powodować trzęsienia ziemi, kierować energię bezpośrednio na cel, a także może służyć do kontroli umysłu.
Przykładami użycia tej broni były zamach na WTC, gdzie doszło do rozbicia molekularnego i rozsypania się budynków, huragan Katrina z 2005 roku, cyklon Myanmar (150,000 zabitych), trzęsienie ziemi w Chinach w 2008 roku (80,000 zabitych), trzęsienie ziemi na Haiti (200,000 zabitych) oraz operacja fałszywej flagi 11 marca 2011 w Fukushima z możliwymi 100,000 ofiarami śmiertelnymi do końca 2011 roku, skażeniem obejmującym Japonię, USA i Kanadę, które na dłuższą metę spowoduje depopulację ludzkości.

W dniu kiedy odbył się ten wywiad, 2 października, była 10 rocznica wprowadzenia ustawy HR 2977 o Ochronie Przestrzeni Kosmicznej, tzw. Space Preservation Act przez Kongresmana z Ohio Dennisa Kucinicha. Ustawę w zarysie przygotował dla Kucinicha rozmówca Moret, Alfred Lambremont Webre, a w pełni została wprowadzona do głosowania jeszcze przed zamachem na WTC. Ustawa miała poparcie 280 organizacji pozarządowych o charakterze pokojowym.
Zabraniała użycia tandemu HAARP ze smugami chemicznymi w przestrzeni kosmicznej.
Gwarantowała ona również zakaz użycia takich egzotycznych broni jak:

elektronicznej, psychotronicznej i informacyjnej
samych chemtraili, czyli smug chemicznych
ultra-nisko częstotliwościowych broni działających na dużych wysokościach
plazmowych, elektronicznych, dźwiękowych i ultradźwiękowych
laserowych
strategicznych, thererowych (theater), taktycznych oraz pozaziemskich (extraterrestrial)
chemicznych, biologicznych, środowiskowych, klimatycznych i tektonicznych

Z niezrozumiałych powodów, 23 stycznia 2002 roku, Kucinich wycofał HR 2977, wprowadzając na jego miejsce HR3616, który nie zakazywał użycia chemtraili w przestrzeni kosmicznej i w ogóle nie zawierał terminu broni działających w przestrzeni kosmicznej, o których była mowa w HR 2977.
Zmiany w ustawach podczas dokonywania procesu legislacyjnego są dość powszechnie stosowane, jednak w tym przypadku różnice były istotne. Bardzo istotne było użycie terminu „chemtrails” w HR 2977, co rodziło nadzieję na to, że Kongres się kiedyś zajmie tematem oprysków chemicznych na serio.
Jednakże w HR3616 nie używa się już tego terminu, pominięto także promienie cząstek, promieniowanie elektromagnetyczne, plazmę, promieniowanie ultra-nisko i ultra-wysoko częstotliwościowe (ELF i ULF) i technologie kontroli umysłu. Te zmiany zablokowały możliwość ewentualnego postawienia przed sądem współwinnych zamachu, w tym operatorów stacji HAARP i systemu opartego na smugach chemicznych w atmosferze i przestrzeni kosmicznej (chodzi o bardzo wysokie warstwy atmosfery).
Także publikacja takiej ustawy z jej niesamowitą treścią mogłaby być powodem do stworzenia się opozycji, która uniemożliwiłaby te sztucznie wywołane katastrofy już po zamachu na WTC.

Leuren Moret ujawniła, że pierwsze misje promów kosmicznych, podczas których rozsiewano smugi chemiczne odbyły się w 1985 roku. W dokumentach Marynarki Wojennej mówi się o więcej niż ośmiu eksperymentach przeprowadzonych od roku 1985 do chwili obecnej przez dr Bernharta, które odbyły się z użyciem silników manewrowych promu kosmicznego, które modyfikowały jonosferę poprzez wyziewy aerozoli o dużej prędkości. Zarejestrowały to na częstotliwościach UHF i VHF radary w Arecibo, Kwajalein, Millstone Hill i Jicamraca.Te pionierskie modyfikacje jonosfery przez dr Bernhardta były monitorowane za pomocą systemów Incoherent Scatter Radar (ISR) na całym świecie oraz przez badanie próbek plazmowych NRL’s Plasma Physics Division. Eksperyment zogniskowanego ogrzewania jonosfery (IFH) w 1992 roku był zarejestrowany przez Arecibo jako największe zaburzenie plazmowe w historii.

W świetle zaistniałych faktów, zrozumiałe jest nagłe zaniechanie kosztownych misji promów kosmicznych – to nie oszczędności są przyczyną, a ujawnienie prawdziwego celu tych misji.
Ciekawy jest też życiorys dr Bernhardta. Pracował dla Uniwersytetu w Kalifornii i Stanford, a następnie dla Marynarki Wojennej USA i laboratorium nuklearnego w Los Alamos. Następnie dla placówki HAARP w Gakona na Alasce, gdy we współpracy z ZSRR, a następnie Rosją tworzony był tajny program broni HAARP.
W latach 1985-1999, do obserwacji sztucznie wytworzonej plazmy na średnich wysokościach, które oświetlały naturalne nierównomierności jonosfery, używane były przez niego ośrodki w Arecibo w Peru i w Niżnym Nowogrodzie w Rosji.

Okazuje się, że ważną rolę w programie HAARP odgrywa Japonia. Na świecie jest obecnie 17 ośrodków HAARP, które wykorzystują smugi chemiczne w atmosferze oraz opryski w przestrzeni kosmicznej do wojny tektonicznej i pogodowej. Głównym dyrektorem programu HAARP w Japonii jest Shimamura Hideki, były szef Narodowego Instytutu badań Polarnych Japonii. Ta tajna broń tektoniczna oparta na HAARP i opryskach w przestrzeni kosmicznej, jest odpowiedzialna za wzrost ilości trzęsień ziemi w Japonii w latach 1995-2011 o 1070%. Pomiędzy 1891 i 1968 (77 lat) w Japonii było tylko 14 trzęsień ziemi o sile ponad 6.0.
W latach 1995-2011 było ich już 32 i to w ciągu tylko 32 lat. Podobny wzrost odnotowuje się dla Indonezji, która była atakowana HAARP-em przez londyńskich bankierów, a celem tych zamachów tektonicznych była dodatkowa sprzedaż minerałów dla Chin.
HAARP oraz inne bronie, które są obecnie produkowane, były teoretycznie opracowane już przez Nicola Teslę ponad 100 lat temu. Np. dla celów modyfikacji pogody za pomocą fal energetycznych tworzone są wiry, dla wywołania trzęsień ziemi tworzone są fale skalarne, a to nie koniec zastosowań.
http://www.examiner.com/exopolitics-in- ... -for-haarp
koniec części 1.
1374  Dyskusje / Komentarze / Odp: CIEKAWOSTKI POLITYCZNE ... : Październik 13, 2011, 09:31:37
Co się dzieje tuż obok nas?Coś?

To naprawdę są prowokacje! Prowokacje planowane latami  dzięki którym elity chcą uzyskać nowy podział świata.



oczywiście, że nie chodzi o sprowokowaną walkę,-
wczoraj rozmawiałem z szefem pewnej firmy transportowej po europie, i mówi że z Hipszanii trudno jest teraz wyjechać..

Masowe protesty we Włoszech i w Hiszpanii.  Perfidny plan zmiany oblicza Europy !              22-9-2011

Kategoria: Polityka i NWO
Opracowanie: GlobalnaSwiadomosc
Źródło: Workers.org



Masowe protesty we Włoszech i Hiszpanii. Wcześniejsze zamieszki we francuskich miastach i w Londynie, oraz regularne walki uliczne w największych miastach Grecji

Kryzys finansowy się pogłębia i nic nie wskazuje na to, abyśmy uchronili się przed największą zapaścią finansowa w historii.

Rosnące niezadowolenie społeczeństw Europy oraz coraz bardziej drakońskie decyzje rządów europejskich, mogą już niedługo doprowadzić do prawdziwego chaosu na naszym kontynencie. Wydaje się, że politycy tylko na to czekają, aby mieć pretekst do zaprowadzenia nowego porządku w Europie (Federalna Europa, albo jak kto woli Stany Zjednoczone Europy), już teraz grożąc swoim obywatelom wojną na naszym kontynencie. A kto niby z kim miałby walczyć ? Narody nie chcą wojny. To politycy, na zlecenie stojących za nimi elit, wywołują wojny.

Tylko świadome tych faktów społeczeństwa, mogą sprzeciwić się planom elit, chroniąc się jednocześnie od wojny i zniewolenia.

 

Fot.: Grecja - protesty społeczne

 

 

 

Na stronie Workers.org czytamy:

Związki zawodowe zorganizowały strajk generalny w 100 włoskich miastach. Podobne, masowe protesty odbyły się 6 września, w Hiszpanii. Protestujący sprzeciwiali się polityce pokrywania kosztów kryzysu finansowego w Europie, pieniądzmi podatników, z czego przeważającą większość stanowią przecież robotnicy.

"Jesteśmy na skraju przepaści, potrzebujemy odpowiedzialnego rządu", powiedziała przewodnicząca związku zawodowego CGIL - Susanna Camusso.

"Strajkujemy przeciwko nieodpowiedzialnym decyzjom, które przede wszystkim obciążają kosztami kryzysu pracowników sektora publicznego", powiedziała Camusso do strajkujących w Rzymie. (BBC, 06 września).


fot. Demonstracje w Madrycie


 

Także w Hiszpanii, gdzie stopa bezrobocia jest najwyższa w krajach uprzemysłowionych, sięgając prawie 21 procent (dane oficjalne, nieoficjalnie stopa bezrobocia jest dużo wyższa - red.), związki zawodowe poprowadziły tysiące robotników na ulice miast, pokazując tym samym swój masowy sprzeciw, w sprawie wprowadzenia poprawki do konstytucji, obligującej rząd do zachowywania równowagi budżetowej (ograniczenie praw jednostki, kosztem zwiększenia uprawnień rządu - red.). Intencją premiera José Luis Rodrígueza Zapatero jest wprowadzenie metod ograniczania kryzysu kosztem społeczeństwa, nie dając  temu społeczeństwu żadnej szansy głosowania w tej sprawie (referendum).

W dniu, kiedy odbywały się ww. demonstracje, szef Banku Światowego wywierał presję na rządy europejskie, nakazując im jak najszybsze wprowadzenie ich gospodarek na właściwe tory, twierdząc, iż cierpliwość Banku Światowego jest już na wyczerpaniu. "Jest to kluczowy moment dla decyzji przywódców europejskich", powiedział Robert Zoellick. (AFP Journal, 06 września).

/koniec cytatu z Workers.org/





Wszystkim nie będącym na bieżąco z wyżej opisaną tematyką, pragniemy przypomnieć, iż masowe strajki w Hiszpanii organizowane są regularnie, już od maja br.  Sytuację w tym kraju można określić jako tragiczną. Gigantyczne zadłużenie tego kraju jest praktycznie niemozliwe do spłacenia, ogromna rzesza ludzi żyje na skraju ubóstwa, a setki tysięcy Hiszpanów jest bez szans na jakąkolwiek pracę w swoim kraju, otrzymując żebraczy zasiłek. Rząd tego kraju próbuje przepchnąć ustawy, mające na celu obarczenie społeczeństwa kosztami kryzysu finansowego tego państwa, bez dania temu społeczeństwu możliwości współdecydowania o ich własnym losie. Czy takie postępowanie mieści się w ramach definicji demokracji ?

Podobna sytuacja tworzy się we Włoszech. Zadłużenie tego kraju jest większe i bardziej niebezpieczne dla reszty Europy, niż zadłużenie Grecji. Tutaj także rząd, na siłę próbuje obarczyć, coraz bardziej biedniejące społeczeństwo, kosztami kryzysu finansowego.

To nie jest przypadek, ze szef banku Światowego naciska rządy europejskie, dokładnie w tym samym czasie, kiedy odbywają się tam masowe strajki. To jest gra obliczona na eskalację złych nastrojów i stresu w Europie, po to, aby na zawsze zmienić jej obraz, tworząc mało mającą wspólnego z demokracją,  Federalną Europę. Politycy wiedzą doskonale, iż społeczeństwa Europy są w sytuacji bez wyjścia i będą się buntować. Sami do tego dążą.

Taki rozwój sytuacji, pozwoli politykom wprowadzać w trybie przyspieszonym, coraz to bardziej drakońskie, ograniczające swobody obywatelskie prawa, a w wszystko to w imię bezpieczeństwa narodowego, w imię praworządności.

Już teraz słyszymy pierwsze groźby polityków, nakierowane na wywołanie stresu i strachu w społeczeństwach Europy.

The Times Polska, w wraz za nim główne portale polskie, poinformował nas, iż politycy zaczęli otwarcie mówić o zagrożeniu chaosem i wojną:

"Tu już nie chodzi tylko o ratowanie wspólnej waluty, o powstrzymanie kolejnej fali kryzysu, europejscy politycy rozpoczęli dramatyczną walkę, która ma zapobiec zamieszkom. Niektórzy wieszczą nawet wojnę - piszą Charles Bremner i Sam Fleming

 Wszyscy, nie tylko w Brukseli, wstrzymują oddech. W sprawie losów Grecji jest więcej pytań niż odpowiedzi. Z jednej strony niemiecka kanclerz powtarza, że nie pozwoli, by zbankrutowała europejska waluta, by poza strefę euro wyrzucono Grecję. Ale w Niemczech rośnie opozycja wobec postawy pani kanclerz, wielu polityków stawia sprawę tak: jeśli teraz wyrzucimy z euro Grecję, zapłacimy dziesięć razy mniej, niż jeśli dalej będziemy pompować w nią finansową pomoc. To trafia do przeciętnego Niemca, Merkel wie, wyborcy mogą być dla niej bezlitośni.

 A euro to nie tylko Grecja, niedawne walki na ulicach Rzymu, wcześniejsze demonstracje w Hiszpanii pokazują, że zwykli ludzie nie chcą zaciskać pasa, nie przejmują się losem euro. Dlatego politycy ostrzegają: dzisiejsze demonstracje mogą przybrać coraz bardziej dramatyczne formy, może się polać krew, stąd tylko krok do krwawych konfliktów, do wojen."- oznajmia The Times (link)

 
Biorąc pod uwagę powyższe, uważamy, że wystąpienie Ministra Rostowskiego na forum europejskim, gdzie mówił on wprost o groźbie wojny, nie było przypadkowe. Najprawdopodobniej, , ze względu na polską prezydencję w UE, oraz raczej marginalne znaczenie Polski w Europie, celowo wybrano jego, aby przekazał takie właśnie przesłanie narodom Europy (link).
 
Fot. Jacek Rostowski w Parlamencie Europejskim (źródło: nieznane)

 
 

Dlaczego politycy, już coraz bardziej otwarcie, zaczynają grozić nam konfliktem wojennym w Europie ?

A niby kto z kim miał by walczyć ?

O ile nam wiadomo, Narody Europy nie mają żadnych pretensji do siebie nawzajem, wyraźnie kierując swoją złość na polityków i bankierów. To politycy, odwracając kota ogonem, próbują nam wmówić, iż jesteśmy niebezpieczni nawzajem dla siebie, kiedy to oni i tylko oni zaczynają posługiwać się retoryką wojenną.

Po co to wszystko ?

 

Piszemy o tym wszystkim, ponieważ w Polsce nie jest inaczej. To nas Polaków, obarczy się kosztami obłudnej gry banksterów i współpracujących z nimi polityków.  Dowody na niedemokratyczne zagrywki polityków mamy już teraz, kiedy widzimy w jak perfidny sposób "przepychają" oni wygodne dla nich, a ograniczające nasze prawa ustawy (patrz: MonitorPolski / "Sejm źle skończył kneblując wolność słowa" - link).

Na razie, tylko mała część polskiego społeczeństwa, orientuje się jak bardzo zła, czy wręcz tragiczna, jest aktualna sytuacja w Europie i na świecie. Mass Media w Polsce milczą na ten temat, przepuszczając jedynie co niektóre informacje, natychmiast pokrywając je innymi - kreującymi pseudo-pozytywne perspektywy.

Już niedługo, a jest to kwestia najwyżej kilku miesięcy, jeśli nie tygodni, wszyscy boleśnie przekonamy się o tym, jaka jest prawda.

Jakie jest wyjście z tej sytuacji ?

Nie można siedzieć bezczynnie, ale nie można też grać, w narzucaną nam przez polityków brudną grę, która nie przyniesie nam nic innego jak tylko krzywdę i cierpienie.

Na dzień dzisiejszy, najwłaściwsze wydaje się masowe wypowiedzenie obywatelskiego posłuszeństwa, poprzez nie branie udziału w wyborach, pokojowe demonstracje i demonstracyjne niestosowanie się do nieuczciwych przepisów. Taka taktyka zda egzamin tylko wtedy, kiedy będzie nas wystarczająco dużo i kiedy będziemy w pełni świadomi naszych celów. Gandhi dokonał tego w Indiach. My możemy to powtórzyć.


Taką właśnie formę - wypowiedzenia obywatelskiego posłuszeństwa - przybrał protest w Nowym Jorku, gdzie tłumy ludzi zaczęły pokojowo okupować tereny wokół Wall Street.



 

 Fot.: Wizja wojny w Europie. Czy wojna nam faktycznie grozi ?



 

Tych, co się boją chaosu, chcemy uspokoić - chaos i tak nastąpi ! Jak widać, politykom doskonale się udaje do niego doprowadzać, także bez naszego w tym udziału.

Otwórzcie oczy i zacznijcie uważniej przyglądać się temu, co się aktualnie w Europie i na świecie dzieje.


Nasza troska nie powinna być nakierowana na potencjalny chaos, ale na to, co się z niego urodzi.


Tych, którzy chcą czynnie walczyć ostrzegamy, że w przypadku zamieszek, jak zwykle ucierpią przede wszystkim niewinni, a szanse na zwycięstwo tą drogą, są niestety nikłe. W tych trudnych czasach, tym bardziej powinniśmy chronić słabych, chorych, nasze dzieci i naszych bliskich. Chronić przed cierpieniem i poniżeniem.

Co innego, kiedy człowiek zmuszony jest się bronić...

http://www.globalnaswiadomosc.com/protestyweuropie.htm
1375  KOD PESZEROWY / Nowy Testament / Odp: O KOSCIELE KATOLICKIM.... : Październik 13, 2011, 08:14:05
Trochę o demonach w odpowiedzi na zadane pytanie.


Że demony istnieją jest prawdą  że wszyscy egzorcyści , którzy z nimi walczą ale to wszyscy są od nich uzależnieni to drugi fakt.

Z demonami się nie walczy , bo nikt nigdy z nimi niczego nie wygrał i nie wygra. Każda walka jest klęską obydwu stron. Ale każda jedna wzmacnia demony bo wykorzystują one energię walki dla siebie , wszystkie negatywne emocje w nią włożone  je wzmacniają.

Totalną bzdurą jest powiedzieć iż ktoś pokonał demona i zmusił do czegoś nie ma takiej opcji , bowiem byt niewcielony jest o wiele silniejszy niż człowiek w ciele materialnym.

Zazwyczaj są to pakty z tymi istotami , które za coś z czego mogą korzystać od człowieka dają mu złudzenie mocy i iluzoryczną władzę nad niższymi mocą demonami i to wszystko. Zadowolone ludzkie ego ogłasza się pogromcą demonów , którym nie był i nie będzie człowiek.

Imiona demonów? To już inna kwestia nie podają nigdy prawdziwych imion swoich, NIGDY , to że komuś powiedziano takie , czy takie ... wcale nie jest dowodem iż jest to prawdziwe imię demona.
Zresztą w Zaświatach praktycznie nie używa się imion ( to jest zwyczaj ludzki) tam rozróżnienie następuje  wyłącznie po osobowości energetycznej.

"Władcą " demonów ( jeżeli można użyć takiego słowa) jest tylko ten kto się ich nie boi , w kim miłość ( ta czysta prawdziwa miłość , moc jej energii) przekracza swoją wartością moc energii demona.

Wówczas po przez ten tak aktywnie poszukiwany symbol ( w książce "Zaginiony symbol) można dokonać chrztu każdego demona. Jednak tylko i wyłącznie gdy energia miłości człowieka w nim  ( a nie myśli jego o tym że tak jest) realnie jest większa od energii demona, jest to jedyny prawomocny sposób , innego nie ma konfrontując się z demonem nie zaistnieje najmniejsze mgnienie strachu!

Czy mistrzowie duchowi pracują z demonami? Nie wiem czy wszyscy , ale znam takich o których wiem iż tak.
Przykładem takim jest P.Lucyna Łobos i Ania Dolińska to nie żaden sekret iż Samuel -Enki jest największym  i najsilniejszym demonem ciemnej strony.
To nie nim władają te panie a on ich słabościami wkręcając je w coraz to nowsze swoje wymysły żeby czerpać energię od nich i wszystkich skupionych ludzi przy nich.

Żeby się z takich układów wyrwać trzeba mieć niesamowitą wiarę w siebie i weryfikować niezmiennie każde jego słowo by zrozumieć iż to tylko gra bytu o energię dla siebie.

Człowiek trwa w takim układzie gdy nie wierzy w siebie samego , kiedy potrzebuje dowartościowania zewnętrznego , kiedy nie potrafi rozróżniać dobra od zła i ufa słowom miast weryfikować czyny.
Dopóki jest mu niezbędne takie doświadczanie wybrane przez siebie za dobre , ta będzie.

Czy w Watykanie są demony? Ależ tak przecież tam gdzie są tacy ludzie jak mnóstwo duchownych zajmujących się walką z nimi są też ci z którymi usiłują walczyć.
Gdyby ich tam nie było nie zaistniały by te odwieczne bardzo negatywne zdarzenia , to nie Bóg wydaje rozkazy zabijania i męczeństwa innych ludzi , gwałcenia dzieci , korupcji , kłamstw i nie używania prezerwatyw ( żeby w mękach umierały miliony ludzi)  są to dyspozycje legionów zła.

Moim zdaniem główne dowództwo sił ciemności to Watykan , przykre ale tak.

Tak potężne inteligentne Istoty duchowe nim władają od dawien dawna ale po czynach się poznaje kto, nie po deklaracjach słownych a po czynach, po ich skutkach w realu.

A skutki w realu wiemy jakie są.


Kiara  Uśmiech Uśmiech

ps. "Zaginiony symbol" istnieje naprawdę i naprawdę ma moc działania na demony , przynosi oczekiwany skutek w realu.
Jest tylko jedno ale... nie każdy ma prawo go użyć  ( zwyczajnie nie zadziała) , ma prawo tylko jedna osoba , każdej następnej może być przez nią przekazywany, ale komu? O tym decyduje wyłącznie ta postać duchowa , którą większość z nas nazywa Bogiem , Stwórca Wszechrzeczy i nikt więcej.
1376  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: MUZYKA KTORA LUBIE. : Październik 12, 2011, 22:48:16
Mam słabość do tego faceta zwyczajnie.....  Uśmiech Uśmiech


Under the Sky Of Paris:Andre Rieu


http://www.youtube.com/watch?v=YbaKFX2sjCc&feature=related
1377  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: MUZYKA KTORA LUBIE. : Październik 10, 2011, 10:34:14
Dedykacją dla opcji Włoskiej.... mili moi nie zapominajcie iż świat istnieje tylko i wyłącznie dzięki PAROM...  Mrugnięcie Uśmiech inaczej Pa.... Rom!

Bo ROM bez A... jest niczym , a , A.... należy do KOBIETY!

zatem?

Al Bano Carrisi & Romina Power - Felicita

http://www.youtube.com/watch?v=tsxwGnDfvWE&feature=related


 Język Mrugnięcie

A... brzmi najpiękniej gdy płynie ze szczęśliwego serca , śpiewa je miłość. Uśmiech Uśmiech
1378  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: MUZYKA KTORA LUBIE. : Październik 07, 2011, 09:07:37
Bużka dzielna załogo "SS" , jak tam po nocy? Była jazda? Nie poszło jak trzeba? No cóż samo życie grunt to mieć humor , reszta się ułoży!

No to miłego chłopaki i dziewuszki!


Miłego dnia

http://www.youtube.com/watch?v=iht7Py24XNM

Bo nie ma jazdy bez gwiazdy! Uśmiech Chichot
1379  WSPÓŁCZESNOŚĆ / Mistyka oraz przekazy obecne / Odp: MUZYKA KTORA LUBIE. : Październik 06, 2011, 17:17:32
Moi przemili "wielbiciel" dbający aktywnie o zablokowanie mi przemyślnie rożnych funkcji internetowych , czy jeszcze Was ta zabawa nie zmęczyła , znudziła?

Może jakieś malutkie wytchnienie by się przydało miast ciągle warować przy tak niszowej witrynie?

Dedykacja dla Was;

Pieski małe dwa

http://www.youtube.com/watch?v=beOB05M5HIY&feature=related

Buziaczki mili Panowie.

Kiara Uśmiech Uśmiech


ps. urozmaiciłam Wam  kolejny raz życie pewnymi stronkami , które zapewne bardzo lubicie....   same naguski Mrugnięcie Język Uśmiech
1380  KOD PESZEROWY / Nowy Testament / Odp: O KOSCIELE KATOLICKIM.... : Październik 05, 2011, 22:59:40
W zależności od tego co staracie się ukryć wiadomym jest kto usiłuje ukrywać niezaprzeczalne fakty.

Manipulacja informacjom nic nie pomoże , bowiem zaistniałe zdarzenia wpisane są w pole morfogenetyczne. Z niego nie da się już ich wymazać , wstawić inne informacje , już nie.
Na szczęście.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Strony: 1 ... 90 91 [92] 93 94 ... 164

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

weganie amazonsolidarnosc brazylia2014 naszacela bestserver