KOD PESZEROWY I WIEDZA WSPÓŁCZESNA

KOD PESZEROWY => Zwoje z nad Morza Martwego => Wątek zaczęty przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:05:03



Tytuł: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:05:03
Postanowiłam przenieść z innego forum wszystkie moje teksty o MM , ponieważ mogą być powtórzone niektóre z nich założyłam drugi temat , będę weryfikować.


Szczerze mówiąc jesteście tak blisko , jak i daleko odczytania tej sekretnej informacji.

Już naprawdę niewiele czasu zostało, tylko ciut , ciut....
Poczekajmy zatem, niech sekret sam się odsłoni....



Nie w mężczyźnie sekret plonie
On go jeno weźmie w dłonie
Sercu swemu go przybliży
Wówczas niebo też się zniży
Róża kwiatem go otuli
Blaskiem niebo go zaskoczy
Miłość głębią spojrzy w oczy
Gdzie to będzie?
No i kiedy?
Dodać jeno mi wypada
To ballada tego lata?
A gdzie będzie ?
W jakim kraju?
Tam gdzie miasto jest Rybaka
Tam gdzie Wieża Ryb największa
Tam gdzie jasność będzie pierwsza

Zegar czasu krąg zatoczy
Niczym bajka nas zaskoczy.....

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:10:37
Janusz na innym forum.

Na tym obrazku jest ukazana Królowa Graala i Rycerz Wspaniałej Drogi.
Symbole na tarczy i ubiorze rycerza wskazują na jego śląskie pochodzenie.
Znaki o których piszę to śląski orzeł piastów wrocławskich z charakterystycznym
półksiężycem rozpiętym między skrzydłami.Wygląda na to że opiekunowie rejonu
Ślęży,nazywanego świętą prowincją nie bez powodu określani byli książętami
wysokiej krwi.

**********

Kiara.

Ale ja kompletnie nie rozumiem dlaczego MM , lub jej naśladowczynie w obrazach są malowane jako rudowłose kobiety?
MM. nigdy nie była ruda,wręcz przeciwnie była śniada kobieta o czarnych długich kręconych włosach i błękitnych oczach.
Ruda była jej młodsza córka Tamar, ale nie matka i nie pierwsza córka Sarena.
Owszem w tamtych czasach kobity używały do farbowania włosów ( gdy miały już siwe) chny , ona dawała rude odcienie i ruda barwę. Jednak to okres dużo późniejszego życia MM.

Kiara

ps. Ślęża ( jaskinia pod nią) jest miejscem "zasiania" wzorca życia dla rodu później zwanego Słowianami. Półksiężyc jest symbolem rodowym tej samej Energii-Duszy , która była MM. Jej linia rodowa i tego , o kim mówicie Król Rybak ( nie wiem czy mamy na myśli ta sama Energie pierwotna)to najczystsza linia DNA na Ziemi.
Ale na pewno Samuel nie ma z tym nic wspólnego, to już inna linia DNA.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:15:02
Kapłan 718 na innym forum.

Kiaro, dziwnie się czuję tłumacząc Ci coś ale OK, spróbuję Uśmiech

Więc tak, MM była przedstawiana jako RUDA na obrazach i w sztuce ponieważ był to symboliczny KOD aby ją rozpoznać mogli CI co MAJĄ, jak wiesz JEJ kult była bardzo mocno prześladowany - szczególnie we Francji (Pireneje, Langwedocja) i kolor rudy to symbol Ognia, "czerwieni MM", MM była przedstawiana z elementami złotymi w szacie - symbol pewnego rodu oraz duchowego bogactwa, wszystko po to aby Kościół KAT-olicki się nie domyślił absolutnie kto jest przedstawiany tam - i się nie domyślił i kult przetrwał  Duży uśmiech

KAPŁAN 718'


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:18:07
Daj spokój , kościół Katolicki dokładnie wie kogo czciła Francja. Zmiana koloru włosów nic nie da, wystarczy sam kult. Większość kościołów i katedr we Francji poświęcona jest MM.
Kolor jej włosów to odwrócenie uwagi od prawdy i skierowanie spadkobierstwa  rodowego w inna stronę.
Tamar była córka MM i Jakuba ( brata Jezusa) ona była ruda.Rody królewskie niosą spadkobierstwo tego związku i tej protoplastki. Ale nie Jezusa i MM, nie czystej linii DNA, cały czas walczą o priorytet władzy i niszczą prawdę o tej drugiej prawdziwej linii.
A jak sam napisałeś prawda jest silniejsza od  króla ,wina , mężczyzn i kobiet.Tak wiec objawi się niezależnie od niczego. Zwycięży.
Naprawdę nikt i nic jej już nie powstrzyma, żadne fałszywe mity i pozostawione przed wiekami fałszywe przekazy.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. MM w dawnych tekstach nazywana jest również farbiarka czerwonego płótna, ale również Lidia ( nowa zona Jezusa). Lidia znaczy wolna, uwolniona ze wszystkiego co ja ograniczało i zniewalało.


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:23:09
Cytat: nagumulululi  Czerwiec 02, 2009, 17:55:38
Cytat: Kiara  Czerwiec 02, 2009, 13:11:06

ps. MM w dawnych tekstach nazywana jest również farbiarka czerwonego płótna, ale również Lidia ( nowa zona Jezusa). Lidia znaczy wolna, uwolniona ze wszystkiego co ja ograniczało i zniewalało.
Witaj,
Skąd pomysł na Lidie?

Jak odnajdę to zacytuje..... Istnieje również wersja życia Jezusa , która mówi iż po ukrzyżowaniu On i jego rodzina musieli opuścić Judeę . Wyjechał i dalsza cześć życia spędził z kobieta o imieniu Lidia , która była najwyższą kapłanką zakonu żeńskiego wolnych duchowo kobiet.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. Cytat Kaplan..."

Cytat: Kiara
ps. MM w dawnych tekstach nazywana jest również farbiarka czerwonego płótna

a to ciekawe bardzo co napisałaś ponieważ słowo BAPHOMETH (w tej pisowni oryginalnej) ma swoje korzenie w słowach staro-francuskim i greckim - baphe to słowo bardzo TECHNICZNE oznacza "farbiarza odnoszącego się do czerwieni - farbować na czerwono, mówiąc po ludzku", drugie słowo to greckie methios odnoszące się do mądrości, inteligencji - ogólnie do intelektu..."

**********

MM była wcieleniem Energii , która to jest wzorcem życia ziemskiego. Ogólnie mówi się iż jest ona czerwona energia (  pierwotna  barwa jej Duszy) Na Ziemi ta grupa Energii wciela się niezwykle rzadko, tylko wówczas gdy są  epokowe zdarzenia.
Co to znaczy być farbiarka czerwonego płótna ( materii)? Znaczy to tyle iż miała możliwość podnoszenia wibracji niższych energii ( wcielonych, ludzi) do własnego czerwonego wzorca życia ( 1 czakry, czakry życia, która ma czerwony kolor). Ona nosiła w sobie doskonały pierwowzór życia , wzorcowe DNA. Przekazując wiedzę miłości , podnosiła wibracje ludzi i ziemi. Przywracała utracona barwę, obniżoną wibracje.
Posiadała "klucze" sklepienia, była skala   ( nienaruszalnym pierwotnym wzorcem życia) , a reszta? To walka o władzę , walka o autorytet , walka o męską dominacje zamiast harmonii i miłości.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:24:37
Gość na innym forum.


Cytat: Kiara  Czerwiec 02, 2009, 12:16:21
Ale ja kompletnie nie rozumiem dlaczego MM , lub jej nasladowczynie w obrazach sa malowane jako rudowlose kobiety?
MM. nigdy nie byla ruda,wrecz przeciwnie byla sniada kobieta o czarnych dlugich kreconych wlosach i blekitnych oczach.


Maria Magdalena -  (jakiś symbol ? ) nie oznaczający  ( historycznie )
 żyjącej kobiety, w związku z Jezusem.
Synonim do dwóch polskich imion ( Maria i Magdalena ), raczej niewłaściwie lub celowo używany, zacierając znaczeniowy sens
(MAG)

 ( MAG ) - królowa Orionu - linia rodowa Grala.
Mag - Matrix of Ag(ni) - Matrix of Fire Blood DNA.
Magdalena ?  (pol) - w istocie Mag-dala, Amygdala, Mag-dalen - TO TOWER. Tower of Mygdal


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:29:18
Maria - to imię współczesne, dawniej oznaczało zwyczajnie żonę w określonych rodach.

Magdalena - to zakon do którego przynależało wiele kobiet wysokich rodów. W trakcie gdy ich mężowie byli w swoich zakonach ( w ciągu życia małżeńskiego) Marie- zony  były w zakonie Magdalen. Wówczas stawały się Mariami Magdalenami.
Znając ta zależność  staje się zupełnie jasne,  ze na ziemi pojawia się aż tak dużo kobiet , które w swojej przeszłości były Mariami MAGDALENAMI (bo były) przynależały do tego zakonu.

Magdala - Wieża ryb- najwyższy zakonne wyniesienie , które osiągnęła kobieta, zona Jezusa ( Jezus to tez imię zakonne, dlatego szukanie osoby historycznej pod tym imieniem jest aż tak trudne, rodowe miał inne)

MAG - to najwyższa ranga zakonu Lewitów ( którym był J. Chrzciciel, ojciec MM.)Ona również uzyskała miano MAGA, tańcząc przed Herodem mistyczny "taniec brzucha", a faktycznie w trakcie tego tańca lewitowała.

Można  współcześnie interpretować rożnie układ liter i znaczeń slow, ale odnieść się należy do kodów stosowanych 2000 lat temu, bo te  znaczenia są ważne przy odkodowywaniu tamtych czasów.
Symbolika współczesna tamtym ludziom.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:29:58
MARIA to imię współczesne - wtedy było to MIRIAM od egipskiego meri - "kochać"

718'


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:30:52
Cytat: Kapłan 718  Czerwiec 03, 2009, 11:38:36
MARIA to imię współczesne - wtedy było to MIRIAM od egipskiego meri - "kochać"

718'

Czyli po prostu ukochana  kobieta  mężczyzny, ta ukochana stawała się w naszym zrozumieniu zona bo połączyła ich miłość.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:31:46
mało tego - od imienia MARIA - MERI pochodzi współczesne angielskie słowo MERRY czyli wesoły, radosny, oraz MARRIED - Małżoknowie  - MARIA MAGDALENA była TAK ważną postacią, że do dzisiaj przetrwało to w każdym języku, niech każdy pomyśli jak doniosłe to wszystko musiało być, a co do jej wizyty we Francji i tym, że MARIA MAGDALENA przypłynęła łodzią i wyszła na ląd we Francji - na pamiątkę tego wydarzenia jest francuskie słowo MARE czyli Morze, oczywiście popaprane katole musiały to wszystko obrócić w coś negatywnego i powstało słowo nightMARE czyli Koszmar - bez komentarza...

ale najlepsze z tego wszystkiego jest MERRY CHRISTMAS a raczej MERRY CHRIST MASS czyli Msza Marii i Chrystusa!!! (katolicy by chcieli, żeby to była Maryja - chcieć mogą...)

Kapłan 718'


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:33:58
Cytat: Kapłan 718  Czerwiec 03, 2009, 11:38:36
MARIA to imię współczesne - wtedy było to MIRIAM od egipskiego meri - "kochać"

718'

Tak bo wówczas bardziej właściwe było określenie  UKOCHANA niż zona.
Żona nie zawsze była ukochana, ale gdy stawała się nią dokonywał się cud miłości.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:34:37
czytałem Ewangelię Marii Magdaleny - skan oryginalnego greckiego papirusu i gdzie pojawiają się słowa które Piotr kieruje do Marii "SIOSTRO, WIEMY, ŻE NAUCZYCIEL MIŁOWAŁ CIĘ" - w miejscu słowa "miłował" jest oryginalnie ογαπε (omicron-gamma-alpha-pi-nu-epsilon) ogape, zniekształcone słowo AGAPE określające w grece MIŁOŚĆ ale partnerską / dwojga zakochanych, podczas gdy EROS - seksualną

agape to miłość wyższa a eros - niższa (seks i pożądanie)

Kapłan 718'


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:35:41
bond na innym forum.

Wczoraj na BBC Knowledge w serii Sekrety Biblii był odcinek o Marii Magdalenie, bardzo ciekawy.Treść pokrywała się w dyżym stopniu  z tym,  co można przeczytać tu na forum. Historia bardzo skrzywdziła ta mądrą kobietę.

Padły takie stwierdzenia ,że MM była ,13 apostołem", mogła zostać głową religii. Głównym jej oponentem był Piotr. Apostołowie byli zazdrośni o to,iż Jezus rozmawiał z nią 'osobiście', indywidualnie. Po śmierci Jezusa to ona wręcz 'nauczała' innych apostołów.(Dla nich była mało wiarygodna).
Była także mowa o ewangelii Magdaleny spisanej w 2/3 wieku przez prawdopodobnie kobietę. I coś co mi utwkiło w głowie; we wczesnym chrześcijaństwie kobiety wciąż odgrywały dużą rolę w nauczaniu, organizacji życia społecznego. Na jakich terenach-nie pamiętam.
Omawiane były cytaty z....apokryficznych ewangelii (nie jestem pewna) i słowa,że Jezys całował MM w usta, co przez wypowiadającą się panią profesor zostało zinterpretowane następująco: całowanie w usta to przekazywanie wiedzy. Nie było mowy (tego mi brakowało) o dalszym losie MM, dzieciach itd. Skoncentrowano się na odpowedzi na pytanie: kim była? czym była prostytutką ? (odpowiedziano:nie). Nie było mowy o jej pochodzeniu-rodzinie.
Program był nadawany około 23-24 oglądałam przysypiając więc sporo przespałam. Podejrzewam ,że będzie powtarzany.


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:38:13
Sarah 54 na innym forum.

"Co to znaczy byc farbiarka czerwonego plotna ( materi)? Znaczy to tyle iz miala mozliwosc podnoszenia wibracji nizszych energii ( wcielonych, ludzi) do wlasnego czerwonego wzorca zycia ( 1 czakry, czakry zycia, ktora ma czerwony kolor). Ona nosila w sobie doskonaly pierwowzor zycia , wzorcowe DNA. Przekazujac wiedze milosci , podnosila wibracje ludzi i ziemi. Przywracala utracona barwe, obnizona wibracje.
Posiadala "klucze" sklepienia, byla skala   ( nienaruszalnym pierwotnym wzorcem zycia) , a reszta? To walka o wladze , walka o autorytet , walka o meska dominacje zamiast harmonii i milosci." (Kiara)

Kiaro- rzetelne tłumaczenie...
        Naukowo też można to wytłumaczyć za pomocą fizyki kwantowej i słów ze strony WM.
       
Moje zdanie w tym temacie:


Pierwotny wzorzec wibracyjny miłości, zapisany w DNA jest najsilniejszy ze znanych wibracji. To wibracja Pierwotnego Zródła. Kobieta, która emanuje tą pierwotną wibracją, podnosi wibracje u innych ze szczególnym wskazaniem na mężczyzn... Nie są to częstę przypadki ale historia zanotowała również uśmiercanie takich kobiet, ponieważ nie znano jeszcze zagadnień z fizyki kwantowej.

=============================

Kapłanie-
dobrym drogowskazem do tajemnicy Graala i Marii Magdaleny może być poniższy cytat. Jest to fragment na poły żartobliwego tekstu C.G.Junga "Septem..." napisanego gnostyckim językiem. Na końcu tych siedmiu nauk jest anagram do rozszyfrowania Cool- jeszcze nikt tego nie dokonał...o ile mi wiadomo. Mysle nawet, że to zlepek dwóch języków-łacińskiego i niemieckiego...
Tekst ten jest wielce "wizjonerski" Mrugnięcie

 
"Sermo V
 
Zmarli wołali szydząc: nauczaj nas, błaźnie, o Kościele i świętej wspólnocie!
Świat bogów uwydatnia się w duchowości i płciowości. Niebiańscy zjawiają się w duchowości, ziemscy w płciowości.
Duchowość przyjmuje i pojmuje. Jest kobieca i dlatego zwiemy ją MATER COELESTIS, niebiańska matka. Płciowość płodzi i stwarza. Jest męska i dlatego zwiemy ją PHALLOS, ziemski ojciec. Płciowość mężczyzny jest bardziej ziemska, płciowość niewiasty jest bardziej duchowa. Duchowość mężczyzny jest bardziej niebiańska, idzie ona ku większemu.
Duchowość niewiasty jest bardziej ziemska, idzie ona ku mniejszemu.
Kłamliwa i diabelska jest duchowość mężczyzny, kiedy idzie ku mniejszemu.
Kłamliwa i diabelska jest duchowość niewiasty, kiedy idzie ku większemu.
Niechaj każdy zmierza do swego Miejsca.
Mężczyzna i niewiasta stają się nawzajem diabłami, gdy duchowych dróg swoich nie oddzielają, albowiem istotą Stworzenia jest różność.
Płciowość mężczyzny zmierza do ziemskiego, płciowość niewiasty zmierza do duchowego. Mężczyzna i niewiasta stają się nawzajem diabłami, gdy swej płciowości nie oddzielają.
Niechaj mężczyzna pozna to, co mniejsze, niech niewiasta pozna to, co większe.
Niechaj człowiek odróżni się od duchowości i od płciowości. Niech duchowość nazwie Matką i umieści ją między niebem i ziemią. Niech płciowość nazwie Fallusem i umieści go między sobą a Ziemią, bo Matka i Fallus to nadludzkie demony i uwydatnienie świata bogów. Dla nas są one bardziej czynne niż bogowie, bo blisko spokrewnione są z naszą istotą. Jeżeli nie odróżnicie się od płciowości i od duchowości, nie wejrzycie na nie jako na istoty ponad wami i wokół was, to popadniecie w nie jako właściwości Pleromy. Duchowość i płciowość nie waszymi są właściwościami, rzeczami, które posiadacie i obejmujecie, lecz to one was posiadają i trzymają was w uścisku, gdyż są to potężne demony i postacie bogów, a zatem rzeczy, które sięgają powyżej was i trwają w sobie. Nie jest tak, że ktoś ma duchowość dla siebie albo ma dla siebie płciowość, lecz tak, że on jest pod prawem duchowości i płciowości. Dlatego nie ujdzie nikt tym demonom. Spójrzcie na nie jako na demony, jako na wspólną sprawę i niebezpieczeństwo, wspólne jarzmo, które życie na was nałożyło. Takie jest też i wasze życie jako wspólność sprawy i niebezpieczeństwa, takimi są i bogowie, a nasamprzód straszliwy Abraxas.
Człowiek jest słaby, dlatego wspólnota jest niezbędna; jeśli nie pod znakiem Matki, to pod znakiem Fallusa. Brak wspólnoty to cierpienie i choroba. Wspólnota zaś we wszystkim jest rozdarciem i rozpadem.
Różność prowadzi do bytu osobnego. Byt osobny jest przeciw wspólnocie. Ale przez wzgląd na słabość człowieka wobec bogów i demonów i ich przemożnego prawa wspólnota jest konieczna. Dlatego niech tyle tylko będzie wspólnoty, ile konieczne — nie przez wzgląd na ludzi, lecz przez wzgląd na bogów. Bogowie przymuszają was do wspólnoty. Ile was przymuszają, tyle trzeba wspólnoty — więcej szkodzi.
We wspólnocie niech jeden będzie pod drugim, by wspólnota mogła być utrzymana, bo jej potrzebujecie.
W bycie osobnym niech jeden będzie nad drugim, by każdy doszedł do siebie samego i uniknął niewoli.
By we wspólnocie liczyła się wstrzemięźliwość,
By w bycie osobnym liczyła się rozrzutność.
Wspólnota jest głębokością,
byt osobny jest wysokością.
Właściwa miara we wspólnocie oczyszcza i podtrzymuje.
Właściwa miara w bycie osobnym oczyszcza i przydaje.
Wspólnota daje nam ciepło,
byt osobny daje nam światło."  (C.G.Jung)


P.s. Lekturą ledwie uzupełniająca może być książka Jacqueline Kelen  "Siedem twarzy Marii Magdaleny"


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:39:02
jeśli chodzi o Marię Magdalenę - na Jej część wolnomularze / masoni nazywają się Synami Wdowy ujawniając tym samym wielką tajemnicę - MM była wdowa, gdyż jej mąż Jezus został zabity - więc ICH SYN, JEST SYNEM WDOWY... Wolnomularze a przedtem Templariusze (za sprawą twórcy ich reguły zakonnej Bernarda Clairvaux, który bardzo szanował MM i czcił ją) darzyli tą świętą szczególną czcią... W średniowiecznym eposie rycerskim opisującym duchowe poszukiwania Świętego Graala rycerz Parsifal, który go odnalazł nazywany jest SYNEM WDOWY, pierwszym synem wdowy jest jednak Horus, ponieważ Set zabił (symbolicznie) Ozyrysa jego ojca i Matka Izyda została wdową - słusznie więc uważa się, że WSZYSTKO pochodzi z Egiptu, z miejsca sep tepi "pierwszego razu"

Kapłan 718'


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:40:00
Sarah 54 na innym forum.


   
   
Odp: Maria Magdalena
« Odpowiedz #37 : Grudzień 26, 2009, 16:34:44 »
   Odpowiedz cytując
Kiaro- wprowadzę trochę danych dot, wibracji Mrugnięcie
Wg Lenego Horowitza:
6 częstotliwości solfeżowych (solfeggio frequencies) do których nie mamy dostępu.. W starożytności, dźwięki te, były znane jako "święte", doskonałe wibracje prowadzące do jedności z Wszystkim Co Istnieje..


UT – 396 Hz – uwalnianie od poczucia winy i strachu

RE – 417 Hz – odwracanie biegu wydarzeń, ułatwienie przemiany

MI – 528 Hz – transformacja i cuda (naprawa DNA)

FA – 639 Hz – połączenie, relacje międzyludzkie

SOL – 741 Hz – budzenie intuicji

LA – 852 Hz – powrót do duchowości

Jak widzisz, pierwsza czakra odpowiada za naprawę DNA ponieważ  nauka udowodniła, że nukleotydy w zdrowym DNA wibrują z częstotliwością 528Hz.
Jednak najwyższa wibracje ma 7 czakra i jest odpowiedzialna za duchowość. Przedtem jednak są relacje międzyludzki i budzenie intuicji.
Tak widzisz, ludzkość najpierw musi zrozumieć swoją seksualność i jej prawa jedności partnerskiej, co spowoduje kierunek rozwoju duchowości. Moc człowieka zawiera sie w zrozumieniu i praktykowaniu.
Katalizatorami będa ludzie rozumiejący i współodczuwający .
Wielu ludzi na całym świecie pracuje nad przybliżeniem odkrycia duszy- i Dan i Kapłan i Horovitz i Radosław i Wiki i Ty i wielu, wielu innych. To namiastka Jedności w Różności. Nikt nie jest lepszy ni gorszy. To nas łączy- praca nad globalnym podnoszeniem świadomości.

P.s. Róża ma wibrację 320 Hz


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:41:11
Sarah 54 nie jestem pewna na 100% czy skala podana przez Horowitza jest idealna , czytałam już gdzieś o różnicach.
 Tak wiec nie opierała bym się na tym  nieodwołalnie , również  określenia  tych częstotliwości jakoś nie do końca do mnie przemawiają.

Ja wiem iż wszystko co dotyczy 7 związane jest wyłącznie z materia i ja reguluje energetycznie ( dostraja) , duchowość zaczyna się od 8 , a tego Horowitz nie uwzględnił.
Ale coś już jego czytałam , jest interesujące , to ciekawa postać.

Czy tak , czy tak 1 czakra jest czakra życia , niesie w sobie wzór życia dla materii, wszystko   (cala wiedzę) tak naprawdę zawiera czakra 1 i 7 .Harmonia  w materii powinna zaistnieć miedzy  czerwona i biała czakra ( nie przypadkowo mamy takie kolor flagi) Uśmiech, reszta ustawi się do nich.

A tak naprawdę za duchowość odpowiada myśl i uczucie , to one otwierają i kształtują DNA, sama myśl i uczucie w świecie fizycznym nie są wystarczającym czynnikiem zmian. Musi istnieć harmonia myśli , słowa i czynu , dopiero wówczas zaczynają się dziać cuda.
Bo cóż może znaczyć wzór matematyczny z teoria potwierdzająca jego autentyczność? Nic, naprawdę nic. Dopiero gdy go wykorzystamy w fizyczności , działając za jego pośrednictwem dokonują się piękne rzeczy.
Żeby się mogły dokonać potrzeba również mocy sprawczej , energii, która uzyskujemy pokonując etycznie wszystkie trudne sytuacje.

Ale komu się chce? Wydaje się ludziom iż sam wzór i jakaś technika mentalna załatwia wszystko... Nie moi mili , nic z tego, tak jak zawodnicy ćwiczą wytrwale żeby osiągnąć technikę i moc , tak samo musi postępować każdy z nas w swoim życiu. By osiągnąć doskonałość  i możliwość regulacji swoich czakr ( zgodnie z wzorcem , który jest zdeponowany w polu morfogenetycznym) mocą na , którą musimy pracować w trakcie życia.

A MM i jej możliwości? Tak one są , Ona również pracować musiała na nie trudami własnego życia ( nic za darmo) , różnica polega tylko na tym. Iz  Ona regulując swój wzorzec , posiada moc wpisania tego kodu w pola,  by każdy według niego mógł wyregulować własny.
To coś takiego jak "zegar matka" według , którego ustawiają się wszystkie inne.

Żeby można było wyregulować ta czakrę życia ( rozkręcona przez priorytet seksualności) , każdy sam musi zapanować nad nią ( zwolnic wir ,seksu)zapanować nad emocjami, przybliżyć się do miłości. Wówczas dopiero jego "czerwona materia" uzyska prawidłowa pierwotna barwę.

Kiara Uśmiech Uśmiech


P.s. Tak sarah54 róża ma piątkę ( 3 i 2 , wzmocniona 0 ) bo róża w czakrze serca to pentagram Venus , 5 elementów życia.

==================================================================
Kaplanie 718 , WDOWA w kodzie nie oznacza kobiety , której zmarł mąż , nic podobnego! To zmyłka współczesna dla tych , którym ma się wydawać iż wiedza , a wiedzy nie posiadają.

Wdowa  ( tak nazywano kobietę) , której mąż był w zakonie męskim , spotykali się tylko w określonym czasie , zgodnym z uwarunkowaniami zakonnymi w rodzinnym domu.

Wówczas obniżał się ich status w stosunku do rangi prezentowanej w zakonie , wówczas używali innych imion , i mieli inne możliwości i uprawnienia religijne.
Czyli gdy byli w domu z rodzina , nie mogli korzystać z takich przywilejów kapłańskich jak w czasie zamknięcia w zakonie.
W oczach tamtego prawa religijnego byli nie czyści , gdyż tak nazywano małżeńskie życie seksualne.

Syn WDOWY , to syn kobiety , której mąż ( absolutnie żyjący) prowadził życie w zamkniętym zakonie.
Wdowa w naszym znaczeniu , to zupełnie inne słowo w tamtych czasach.
Musze poszukać , lub wrócę  do Kodu Peszerowego  , może go użyłam.

Takie samo znaczenie ma WDOWI GROSZ , nie chodziło wówczas o kobietę , której maż nie żyje, tak jak dzisiaj .

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:42:03
Sarah 54.


Wiesz, Kiaro- stanowisz wielce barwna postać na tym forum...
Chcę trochę więcej do Ciebie napisać w tym temacie, bo masz niespotykaną powszechnie umiejętność.
Tło tematyczne kobiety kontrowersyjnej historycznie jest tu jak najbardziej na miejscu.
Posłużę się językiem skompresowanym Mrugnięcie żeby nie powiedzieć "wingmakerowskim" Zły
Masz niezwykłą zdolność syntezowania swojej intuicyjnej wiedzy z wiedzą nabywaną na tym forum, dostarczaną przez wielu ciekawych i poszukujących ludzi. Masz też zdolność wyciągania logicznych wniosków w czasie dla Ciebie odpowiednim. To koherentne działania, jakby powiedział N. Harmain.
A wracając do wibracji...wszelkie próby zmierzania do doskonałości przy omijaniu kolejności przejść, są tylko próba, z której należy wyciągnąć wnioski. To się tyczy Templariuszy, masonów, Sai Baby,namaszczonych świadków Jehowy, cadyków, wielce uczonych rabinów. głów wielkich kościołów mistrzów w Opus Dei. stygmatyków wszelkiej maści, uzdrawiaczy reiki, szamanów i wielu, wielu innych...
Zauważ, ze w dążeniu do doskonałości przodują mężczyźni Mrugnięcie
A jednak nie są jeszcze doskonali, mimo eonów doświadczeń.
Czekam na Twój syntetyczny wniosek...


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:55:25
Ja bym powiedziała tak, poprzez poruszane na forum tematy  otwieram dostęp do wiedzy mojej duszy. Identycznie jak w kapie , klikasz temat i otwierasz dostęp do depozytu informacyjnego.

Ale u mnie jest jeszcze inaczej , bo wchodząc w temat ( szczególnie w czas w którym żyłam) mogę opowiadać o sytuacjach i ludziach nie jak zapis faktograficzny. Uwzględniam również związki uczuciowe międzyludzkie , wchodzę ponownie w czas i doświadczam całego dawnego spektrum przeżyć. Oczywiście nie we wszystkich sytuacjach , szczególnie w tych w których żyłam i miałam do czynienia z określonymi ludźmi.
 Posiadam jeszcze jeden bardzo ciekawy dar, poznając ludzi ( odnajdując ich w obecnych czasach) poznaje również ich poprzednie inkarnacje. Czasami kilka , a czasami więcej i wiem iż to jest prawdziwa wiedza , chociaż nie mogę jej jeszcze udowodnić.

Wracając do kobiety i mężczyzny. No cóż , jest tylko kilka Energii ( tych wzorcowych dla określonej wibracji , czy jak wolisz wzorca przestrzennego) , które nigdy nie rodzą się w odmiennych płciach. Zawsze są albo kobietami , albo mężczyznami , nigdy przemiennie.

Reszta Energii podczas wcieleń wybiera sobie role zależnie od wiedzy , która chce poznawać , oraz mocy jaka chce uzyskać.
Jest to uzupełnianiem  ich  GRAALA w pełnię wibracji niezbędną do rozświetlenia siebie.

Czy zatem ma wielka wagę rozpatrywanie dominacji płci? Dla mnie nie, bo nie ma możliwości osiągnięcia osobistej pełni nikt , kto nie uzyska absolutnej harmonii własnych aspektów. Tak wiec naprawdę walczy sam ze sobą.

Dlaczego zatem przewagę ma kobieta w rozwoju duchowym ? W duchowym tak ma ( bo posiada w "opcji" kobieta o wiele większą gamę doznawania i przezywania uczuć niż mężczyzna.
Ale jest jeszcze ale... , potrzebna jest moc ( jak to Winter mówi , moc dla strzykacza , by osoba została wyniesiona w wyższą przestrzeń) , i ta mocą jest aspekt męski , on  to czyni , lub dzięki niemu uzyskujemy moc realizacji zamierzeń.

A wiedza jako taka? Ta techniczna o dostępie do której tak marzą wszyscy , która staje się na moment wyjątkowością naukowców?
Ba , ja posiadają dokładnie WSZYSCY LUDZIE , bez wyjątków , wszyscy. Jedni otwierają do niej dostęp wcześniej , inni później.

Wracając jeszcze raz do podziału , mężczyźni kobiety ( to tylko w materii  istnieje taki podział) , w świecie ponad materialnym nie ma go. Jesteśmy tylko odmienni wibracyjnie. Posiadamy swoja indywidualność , ale nie różnice płciowe. Gdyż w świecie poza fizycznym nie musimy się rodzic , tam możemy tworzyć swoje ciała , doskonałość ich związana jest tylko i wyłącznie z nasza doskonałością energetyczna., naszym rozwojem duchowym.
Czyli  barwa wibracyjna  , która osiągamy poprzez doświadczania życia fizycznego , oraz podnoszenie naszej mocy energetycznej , daje nam to  moc przejawu i duchowego i fizycznego w świecie ponad materialnym ( tu mowie o wymiarze Ziemi).
W czym tkwi  problem iż aspekt męski chce zdominować żeński , by ukazać własną przewagę?
Istnieje tylko jedno jedyne wytłumaczenie , jest nim WŁADZĄ, szuka on wiec argumentów , by uzasadnić ( myślę że sam sobie) iż ta władza powinna być mu przynależna , miast zrozumieć jej prawdziwa role.

Aspekt męski jako cześć ( w fizyczności ) wydzielona z żeńskiego nie potrafi jeszcze zaakceptować faktu iż on sam nie może wydzielić z siebie żeńskiego , by życie mogło być kontynuowane w formie stworzonej przez Boga.
I to jest główny problem , zrozumienie iż całość istnieje dzięki olbrzymiej miłości Stwórcy , ze nic i nikt , niczym nie włada.
W Miłości władza jako taka nie istnieje , życie w swojej doskonalej formie opiera się tylko na miłości bezwarunkowej , bez dominacji i bez władzy.
Mężczyźni mieli poznać czym życie nie jest , a  być nie możne, by zrozumieć iż rozdzielenie  urodzi tak wielka tęsknotę powrotu do oddzielonego , ze zrobią wszystko , naprawdę wszystko , by miłość ponownie połączyła te dwa Boskie aspekty ; żeński i męski.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. To bardzo rozległy temat , nie da się w jednym poście  opisać wszystkich jego zagadnień.


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:56:15
Sarah 54.

"W czym tkwi  problem iz aspekt meski chce zdominowac zenski , by ukazac wlasna przewage?
Istnieje tylko jedno jedyne wytlumaczenie , jest nim WLADZA, szuka on wiec argumetow , by uzasadnic ( mysle ze sam sobie) iz ta wladza powinna byc mu przynalezna , miast zrozumiec jej prawdziwa role." (Kiara)

DZIĘKUJĘ, KIARO
Aspekt męski jako cześć ( w fizyczności ) wydzielona z żeńskiego nie potrafi jeszcze zaakceptować faktu iż on sam nie możne wydzielić z siebie żeńskiego , by życie mogło być kontynuowane w formie stworzonej przez Boga.
I to jest główny problem , zrozumienie iz całość istnieje dzięki olbrzymiej miłości Stwórcy , ze nic i nikt , niczym nie włada.
To bardzo mądre


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:57:34
rafalwesolek.


Nigdzie nie ma napisane , że Maria Magdalena całowała Jezusa w usta ! Uśmiech Owszem w ewangeliach gnostycznych jest zdanie odnoszące się do tej sytuacji , ale nie zostało ono dokończone. Tak , więc nie możemy być w 100% pewni w jaki sposób okazywali swoje uczucia.. Jak wiadomo Ewangelia Gnostyczna zostala zakazana , dlaczego? w skrócie , ukazuje ona pikatne sceny z życia Jezusa i Marii Magdaleny.
Ciekawe jest to , że zostały one odnalezione właśnie w Egipcie , czyli istnieje tu pewne powiązanie z tym co pisze Kapłan


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 20:59:02
east z innego forum.

Cytuj
I to jest główny problem , zrozumienie iz całość istnieje dzięki olbrzymiej miłości Stwórcy , ze nic i nikt , niczym nie włada
    .... lecz służy pozostając niezależnym, gdyż tak na prawdę służy sobie.
Właściwie to istnieje pewien obszar, którym każdy może władać do (wolnej) woli Uśmiech - to Twoje własne życie, Twoje wnętrze. W tym miejscu przypomina mi się stare powiedzenie, że " ten jest władcą doskonałym, kto potrafi władać sobą", a do tego potrzebna jest wiedza o świecie i o sobie samym, swoich relacjach z innymi ludźmi.
W jaki sposób nabyć tę wiedzę ?  Istnieje pewien stan, w którym można tego doświadczyć. Jest to punkt widzenia obserwatora .
Kiedy piszecie o Marii Magdalenie to na  moim  "wewnętrznym ekranie" wyświetla się obraz linii rodowej, linii krwi, DNA. Rozprzestrzenianie się DNA odbywa się za pomocą świętego graala - naczynia. Kobiety. Rolą męską nie jest dominacja, lecz AKCJA wynikająca z wielu pobudek, z realizacji celów, a głównie dla ochrony DNA. Czy nie to właśnie robimy ? Faceci walczą o to by utrzymać rodzinę, zadbać o swoje dzieci oraz ich matkę. Obie role się świetnie uzupełniają jeśli zechcą ze sobą współpracować, o ile  dostrzegą jak ważna jest ta współpraca. W tym zaś niezbędne jest ćwiczenie się w obserwacji w oderwaniu od kwestii płci.
Interesująca jest tu rola energii , którą nazywamy wewnętrznym obserwatorem. Tak więc kim jest Maria Magdalena w nas samych , a kim jest nasz wewnętrzny Jezus ?


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:00:37
Są  wzorami naszych wewnętrznych aspektów męskiego i żeńskiego , które z miłości do siebie , dla siebie zrobią wszystko .
I tam nie ma ani władcy ani  władanego , zawsze są dwa identyczne splecione ze sobą miłością aspekty , które motywują jeden drugiego do uniesienia się miłością by ofiarować ukochanej stronie więcej i więcej....

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:01:28
east.

Kiaro . W Tao Te Ching znajdujemy symbol biało czarnego koła połączonych "łez". W białej znajduje się kropa czarna , a na czarnej -biała. Tak i w nas samych obserwatorem białego jest czarne, a czarnego  -białe. Jesteśmy nierozerwalnie związani ze sobą wzajemnie. Mężczyzna nosi w sobie kobietę, a kobieta jest po troszę męska.  Aby Tao mogło zafunkcjonować musimy współpracować ze sobą. 


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:02:09
Wiesz te wzory idealnej rownowagi sa cudowne, ale jest jeden problem. Zwiastuja stagnacje , a zycie to ciagly ruch , musi wiec byc chociaz chwilowa przewaga ktoregos z nich by dac inspiracje drugiemu do dzialania.
Bo piekno i milosc musza wzrastac , by tworzyc nowe i nowe .....

 .... ale warto posluchac , jest piekna i ekspresyjna, i co dalej? .....

http://www.youtube.com/watch?v=HQV5gp7Nl4E

http://www.youtube.com/watch?v=CugFZVK_ydk&feature=related


Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:08:33
ha hah.. haaaa ... a jak usłyszysz Val ee ze ktoś na scenie jest gwiazda , to co pomyślisz iż akurat spadła z firmamentów?

A jest odwrotnie on się wznosi na owe "firmamenty" , to znaczy ze gwiazdy "rodzą" się na scenie? Czy w przestrzeni?

To znaczy ze znaczenie slow się zmienia i wdowa kiedyś miało zupełnie inne znaczenie niż wdowa współcześnie.
Innym słowem nazywało się kobietę , której mąż faktycznie nie żył , niż przetłumaczone nam współcześnie z aramejskiego  wdowa.

Takich slow użytych nie zgodnie z ich znaczeniem z przed 2000 lat jest dużo ( jest nim również sławetna dziewica w stosunku do kobiety , która nie miała żadnego zbliżenia z mężczyzna - to współcześnie) , kiedyś dziewica była kobieta , która jeszcze nie urodziła dziecka , a nie taka , która nie miała seksu z facetem.. Taka określało zupełnie inne słowo , istnieją błędy w tłumaczeniu , oraz zmiana zwyczajów  i używanie świadomie lub nie nie właściwych slow zmieniających całkowicie sens zdarzeń  historycznych.

Dlatego zajmuje się odkodowywaniem Zwojów z nad Morza Martwego , gdyż tam są właściwe określenia w stosunku do faktów a nie współczesna życzeniowa ich interpretacja dopasowywana do ideologij religijnej.


Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:09:37
nagumulululi.

Tytułem wstepu przyznam, że że należe do czytelników historii Świetego Graala czy też Marii Magdaleny, nie jestem też fanatykiem maglowania tych historii na wszelkie sposoby aby wydobyć z nich nowe formułki dla lepszego zrozumienia. Ale tak między świętami postanowiłem coś napisać na ten temat i do tej chwili zastanawiam się dlaczego to robię ...

Przed kilkoma laty poznałem przypadkowo pewną kobietę a raczej dziewczynę mieszkajaca w okolicach masywu Ślężańskiego. Dziewczyna z charakteru najwyczajniej przeciętna , nie wykazująca zainteresowań w sferze duchowej, raczej materialistka, z urody niezwykła. Małem zaszczyt bliżej ją poznać na tyle, iż po pewnym czasie pozwoliła mi, a raczej poprosiła mnie abym pomógł jej nieco zrozumieć dziwne sny, które miewa od kilku lat. Nie ukrywałem faktu że interesuje się analizą snów a to jedynie podsycilo moją ciekawość. Dodam tylko że ma raczej tragiczne życie, szczęśliwa nie jest i nigdy nie była, dziewica nie jest i pewne historie dają do myślenia. Poza tym dość istotnym jest fakt, że Ślężą nigdy się nie interesowała i prawie nic nie wie na temat o którym teraz piszę (o tych rzeczach nie mowi się osobom których sny się "bada" aby nie wzniecać niepotrzebnych zaklóceń)

Gdy opowiedziała mi kilka snów zacząłem szukać jakiegoś punktu zaczepienia, aby rozpocząć bliższą analizę tego co dzieje się w jej snach. Pierwsza historia która wydała mi się dziwna to pewien sen w ktorym fabula wyglądała mniej więcej tak:
Jadę na spotkanie z pewnym nieznajomym, jest wysoki i kiedy zbliżam się do niego, on wyciąga wielką rybę o długości około metra. Ta ryba jest przerażona, ma wielkie oczy i wybalusza je ze strachu. Potem ten meżczyzna wsadza rękę w cialo tej ryby, a ona przez to jeszcze bardziej wybałusza oczy i ...

Dość dlugo szukałem tropu związanego z tym snem, aż po pewnym czasie zainteresowałem się Ślężą i historiami z nią związanymi. Gdy odkryłem związek ze Śleżą, wiedziałem że chodzi o Rybaka, a nie o Pannę z Rybą, dlatego nieugiecie twierdziłem że chodzi o Rybaka. Ostatecznie Janusz pokazał zdjecie głowy mężczyzny, która prawdopobnie pochodzi z rzeźby z rybą.

Po pewnym czasie zacząłem zastanawiać się nad innymi snami których źrodła znalazłem w bardzo starych mitycznych historiach. Nie mogę o tym pisać, bo to oznaczaloby ujawienie jej imienia. Dodam tylko że wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z faktu jak bardzo kobieta może być związana z gołębicą i jak bardzo może cierpieć oraz dlaczego to wiąże się z Egiptem i Babilonem. Ostatecznie doszedłem do wniosku że nie może być przypadku zwiazanego z historiami które ona widzi w snach, a tajemnicami które odczytuje zupełnie z innych źrodeł. Jej imię w pewnym języku oznacza Marię Magdalenę. Potem dowiedziałem sie że ktoś grzebie w tych tajemnicach, PCH.

Oczywiście nie twierdze że to wcielenie MM. Ten archetyp stanowi domieszkę wśród wielu kobiet i jest ich setki a może więcej. Zdziwiło mnie jednak to, że Ślęża ma jakiś zwiazek z historią MM i dlatego zacząłem drazyć temat. Odnalazłem historię kozła i prawdopobnie to co się działo w dawnych czasach. W kazdym razie on jest strażnikiem nie tyle umarłych, ale największych demonów i zabijaków którzy żyli na ziemi przez ostatnie pare tysięcy lat. Dlatego grzebanie w tych sprawaqch to dość niebezpieczna sprawa. Dlatego ostrzegalem wielkokrotnie że to nie zabawa.


Trzeba tylko umiejętnie zabrać sie do badań i porzucić książki opisujące dawne historie. Wystarczy sięgnać wśród dusze zyjących aby odnaleźć to co jest niezmienne i ukryte. To chrześcijaństwo wyrobiło nawyk myślenia o jednym bogu i pojedyńczym wcieleniu. Starożytni myśleli o tym zupełnie inaczej , religie powstawaly nie na podstawie ksiąg lecz doświadczeń. W dawnych czasach wielu mogło być synami bogów, w rozumieniu swojej genetycznej i duchowej zbieżności z danym wzorcem. I tu w istocie dylemat a raczej zasadnicza sprawa czyli jak współcześnie rozumie się słowo Bóg. Starozytni rozumieli to bardziej jako śłowo okreslające ich pradawnego przodka wcielającego się z czasem w ducha przyrody i świata meterialnego.

Dziś rozumie się to pewien abstrakt, poprzez super umysł sterujący swiatem, a wlaściwie to zupełnie nie ma się pojecia co to jest. Przez to człowiek współczesny z punktu widzenia poszukiwania prawdy jest dość ułomny.


Pozdrawiam w tej świątecznej przerwie Kiare, Janusza i Acentaura - tych poznalem bliżej. Szczęśliwego Nowego Roku.


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:10:50
badacze dowiedli, że tajemniczy zapis baphometh przy odpowiednim zapisie i odczytaniu tego szyfru oznacza FARBIARKA CZERWONEGO PŁÓTNA - a czemu czerwonego?

Kiaro to pięknie wyjaśniła już w tym wątku dawno temu...

a dlaczego mój portal, który aktualnie tworzę jest czerwony? ano właśnie dlatego, bo odwołuje się do pierwotnego przekazu, dlatego MM była malowana nago, zakrywając swymi włosami części intymne - jest to symbolika zasłony zakrywającej sekrety świątyni...

P.S. Baphometh to - jak odkrył badacz Hugh Schonfield - ukrycie BOGINI SOFII (Mądrość)  "partnerki Boga" zwanej w kabale Shechinah, Sofia w gnostycyzmie jest tożsama z MM

o to kabalistyczny kod athbash i odczytanie szyfru

B   P V M Th (baphometh)
Sh V P I  A (sofia)


Kapłan 718'


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:12:28
Czerwony to czakra życia , przez nią ( ona jest MATKA obydwu rodów) przechodzą linie życia , linie DNA , linia "niebieskich jabłek i linia "winnego grona" , to symbolika. Nie mniej jednak podstaw wiedzy o życiu.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:13:51
dla nieuków takich ja val dee - GREKA TEŻ MA SWÓJ WŁASNY SYSTEM KABALISTYCZNY!  do każdej litery jest przypisana wartość liczbowa - tak jak w hebrajskim!

a co do tego odkrycia - dokonał go jeden w wybitniejszych badaczy na świecie, tyle w kwestii podważania tego...


książki napisany przez tego biblistę i znawcę starożytnych języków

    * An Old Hebrew Text of St. Matthew's Gospel, Translated (translator, with notes and appendices)
    * Letters to Frederick Tennyson (editor)
    * The New Hebrew Typography
    * The Authentic Photograph of Christ (by Kazimir de Proszynski; editor and author of "historical supplement")
    * For the Train: Five Poems and a Tale (by Lewis Carroll; arranged poem order, wrote preface)
    * The Book of British Industries
    * The History of Jewish Christianity from the First to the Twentieth Century
    * Richard Burton, Explorer
    * Ferdinand De Lesseps
    * According to the Hebrews
    * Travels in Tartary and Thibet
    * Travels and Researches in South Africa
    * The Suez Canal
    * Jesus: A Biography
    * The Treaty of Versailles
    * Readings from the Apocryphal Gospels
    * Judaism and World Order
    * Italy and Suez
    * This Man Was Right: Woodrow Wilson Speaks Again
    * The Jew of Tarsus: An Unorthodox Portrait of Paul
    * Saints Against Caesar: The Rise and Reactions of the First Christian Community
    * Lost Book of Nativity of John
    * The Suez Canal in World Affairs
    * Secrets of the Dead Sea Scrolls: Studies Towards their Solution
    * The Song of Songs
    * The Bible Was Right: An Astonishing Examination of the New Testament
    * A Popular Dictionary of Judaism
    * A History of Biblical Literature
    * The Passover Plot: New Light on the History of Jesus
    * Reader's A-to-Z Bible Companion
    * Those Incredible Christians
    * Suez Canal in Peace and War
    * Politics of God
    * The Jesus Party
    * For Christ's Sake
    * The Shroud of Turin
    * The Original New Testament (originally published in 1958 as The Authentic New Testament, updated and re-published under this title in 1985)
    * The Essene Odyssey
    * After the Cross
    * Proclaiming the Messiah
    * The Mystery of the Messiah
    * Jesus: Man and Messiah


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:16:37
nagumulululi ciekawe jest co piszesz , ja tez zajmuje się odczytem snów  ( symbolika snów),  jest to podstawa  odczytu kodów.

Jednak trzeba wiedzieć iż sny również kodowane są na trzech poziomach , zależy , który poziom się odczytuje mogą to być rożne informacje.

To z ryba u tej kobiety utwierdziło mnie ze  "On " , to zrobił z ryba , zniszczył jej wnętrze , a co oznacza wnętrze?
Jeszcze bardziej jestem utwierdzona ze chodzi o Pannę z Rybą , nie o żadnego rybaka.

Niedźwiedź jest jej pierwotną mocą , towarzysząca jej zawsze, odłączenie głowy od reszty tułowia Panny  tez ma wieloraka symbolikę.

Teraz nie mam czasu na kontynuowanie tematu, może wieczorem. Ale ma to związek pośredni z MM.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:17:48
MAGDAL-EDER - Wieża Ryb

czy pośredni? no, nie wiem...

718'


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:18:41
Sarah 54.

Dodatkowym spojrzeniem na Marię Magdalenę może być archetyp kobiety, który głęboko jest zakorzeniony w genetycznym umyśle ludzkości. Stąd potrzeba wielbienia jądra kobiecości, jego sacrum.
W wierzeniach wszystkich ludów w rożnych okresach na ziemi oddawano boska cześć kobiecości.
MM nie jest wyjątkiem. Z tej samej potrzeby powstał kult Maryjny. Archetypy genetycznego umysłu rzutują na wierzenia, ciągle je modyfikując, niemniej źródło pozostaje to samo. Na nic się nie zda demaskowanie kolejnych zaciemnień historii, odkrywanie zakrytej wiedzy, kiedy człowiek nie ma woli oderwania się od genetycznego umysłu, który steruje jego podświadomością.
Zanim stanie się w dużej mierze wolny potrzebny jest czas i wola zrozumienia, czym są wierzenia.
Prawdziwa wiedza, poparta praktykowaniem, ta, która będzie rzutować na poziom boskości w człowieku pojawi się w w czasie, gdy człowiek zdolny będzie ją przyjąć.


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:28:43
MAGDAL-EDER - Wieża Ryb i Panna z Rybą , nie potrzeba zbyt wielkiego wysiłku żeby skojarzyć nazwy.

RYBA jest łącznikiem w wielu przekazach dla tej Energii , która wcielała się na ziemi bardzo wiele razy.
Panna z ryba ( ta rzeźba)  nie przedstawia mężczyzny , chociaż jest taki jeden w historii ziemi , który wiele cech tej kobiety przysposobił sobie.
To nic nie da bo z faceta kobiety zrobić się nie da , jest to pewne.

MARIA MAGDALENA

MAGDALA -WIEŻA RYB.
PANNA Z RYBA SLĘŻA.
SYMBOL RYBY W TETRAEDRZE GWIEŹDZISTYM.

ok ale jakie sa z tego wnioski wasze?Uśmiech - ok ja nie oglądałem tego filmu , najpierw sobie obejrzę:)

==================================================================
aha wiec np taki tetraedr gwiaździsty gdyby go zrobić z kryształu mógłby być arka...chyba taki jest tego sens,  poza tym cóż i tak wszystko się sprowadza do światła..ale co  z tym dalej? ma to tez głęboki związek z chrześcijaństwem (tez wam wcześniej mówiłem że kluczem jest ryba:) połączenie podstaw gwiazdy Dawida - potem ryba:)  a to najstarszy symbol chrześcijaństwa  (Ephesus_Ichthys)  wiec jak myślicie jaki to wszystko może mieć związek?

- aha i ta arkę (gdy była w wielkiej piramidzie) uaktywniał promień światła wpadający przez komorę królewską:) tak mi się wydaje (ta komora jest dokładnie w tym miejscu w którym przepuszcza się światło przez pryzmat:)


aha no i jak wcześniej tez mówiłem w świetle tego wszystkiego JHVH po aramejsku (jako ze ten język jest związany z grawitacja czyli Bogiem:) myślę ze ma bardzo duże znaczenie -...a wy co w końcu myślicie??

***********

Zaczęłam rozumieć symbol ryby związany z Pramatka , ale również ze tylko ona niesie w sobie KOD , otworzenia "sklepienia" łączenia wymiarów , dzięki , któremu otworzy drogę przejścia Ludzkości w wyższy wymiar.

Chrześcijaństwo mogło  tylko sobie zaadaptować symbol ryby , jest on o wiele wiele starszy , judaizm tez go posiada.
jakie ma znaczenie? Moim zdaniem jest kodem świetlnym dla określonej wiedzy naszej przestrzeni , kodem , który niesie w sobie aspekt żeński Stwórcy. Właśnie ta Energia , która urodziła eis na ziemi również jako Maria Magdalena ( a rodziła się na ziemi bardzo dużo razy). Ten kod uaktywnia się po przeprowadzeniu przez "wzorzec " zdeponowany w tej konkretnej kobiecie energii o odpowiedniej częstotliwości. Ale ona również musi mieć w sobie osobista wibracje bardzo wysoka żeby mogla ta energia przechodząc przez nią "zgrać" się z jej wibracja i rozświetlić.
Ale do czego jest to potrzebne tak naprawdę?
Otóż do otworzenia właśnie tego symbolicznego sklepienia , by można było przejść z ludźmi w wyższy wymiar.

Jak niewiele? Ale jak olbrzymia wieloletnia praca jest przed ludźmi i osoba niosąca w sobie KOD.

Kiara


P.s. "MM nie jest wyjątkiem. Z tej samej potrzeby powstał kult Maryjny."

Tu akurat jest odwrotnie, kult Maryjny ( rozpropagowanie wzorca Matki Jezusa jako wzorca kobiecości) , było zrobione z premedytacja by zatrzeć prawdziwa wiedzę o MM  i odebrać jej cala osobowość , która została przekazana Maryi Matce Jezusa.
Zmieniono całkowicie wzorzec układu mężczyzna kobieta , poniżając małżonków ( układ maż żona) , wynosząc matka syn.
A co zatem idzie zdeprawowano i ukryto role życia seksualnego miedzy partnerami zaniżając je jedynie do dozwolonej prokreacji.
I to jest cała perfidia tego wzorca tak przez wieki propagowanego przez KK jako największą prawidłowość.


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:32:36

M.M. = SALOME  - ROLA TAŃCA BRZUCHA.



" Źródło tańca brzucha stanowi świat Sumerów i kult bogini Isztar, której kapłanki prawdopodobnie tańczyły rytualne tańce, także związane z płodnością. Taniec odgrywał bardzo ważną rolę w kulcie Isztar - miednica stanowiła dla kobiety źródło jej mocy twórczej. Tancerki tańczyły wokół ognia - rytuał, ( CYGANIE CAŁY CZAS TAŃCZĄ WOKÓŁ OGNISKA ) który później przejęli Rzymianie w ramach kultu Westy. Taniec będący "przodkiem" tańca brzucha pełnił istotną rolę w kulturach, które czciły "wielką boginię". Seksualność stanowiła dar bogini, źródło życia. Mity o Isztar mówią, że bogini co roku poślubia swego syna Tammuza, boga przyrody, a potem ten umiera. Zrozpaczona bogini schodzi do świata zmarłych i tańczy taniec siedmiu woalów jeden z nich przy każdej z bram zaświatów. Dzięki temu Tammuz rodzi się ponownie. Ta historia powiązana jest z cyklem pór roku.
Podobne mity mówią o Izydzie, Ozyrysie i Horusie (starożytny Egipt), o Asztarte i Baalu (Kananejczycy, Hebrajczycy, Fenicjanie), o Kybele i Attisie (Frygia). Bogini Afrodyta pochodzi także od Asztarte, a jej kult wiązał się z podziwem dla kobiecej zmysłowości. Dla odmiany kult Artemidy został połączony z kultem Kybele. Podczas świąt i pochodów na cześć Artemidy tańczono i grano na tamburynach i zillsach. Jej kult był powiązany z księżycem, podobnie jak kult Isztar. Historia biblijna o tańcu Salome z woalami powiązana jest z dawnym kultem Isztar. Według zwyczajowej interpretacji, Salome była niejako "tańczącą femme fatale" - swoim tańcem zachwyciła Heroda, a ten zgodził się spełnić jej życzenie. Salome z namową matki zażądała głowy Jana Chrzciciela na tacy.
Gdy kultury patriarchalne zaczęły wypierać zjawiska takie, jak kult wielkiej bogini, zaczęły powstawać haremy. Taniec rozwijał się jako rozrywka kobiet dla kobiet, żyjących w zamknięciu. Potem zaś taniec zaczął służyć rozrywce mężczyzn, uzyskaniu czegoś od nich.
Taniec brzucha przywędrował do świata Zachodu pod koniec XIX wieku. Zaprezentowała go tancerka "Little Egypt" w Chicago, wywołując skandal. Wtedy właśnie stworzono niepochlebną z założenia nazwę "taniec brzucha"."

*************

Ja bym dodała iż kapłanki ognia są  starsze niż świat Sumeru ,W Mityzmie one były ( już pisałam iż Mitra tak naprawdę jest kobieta) , również były kapłanki ognia tańczące rytualny taniec płodności przy ogniu.

Zawsze kapłanki były strażniczkami ognia ( inaczej domowego ogniska) , od zawsze ogień był symbolem Boga , przez ogień ( gorejący krzew)  Stwórca bardzo często kontaktował się z ludźmi , oczywiście jest to symbolika dla nas , nie mniej jednak chodzi o wewnętrzna harmonie i uzyskanie energii , która powoduje lewitacje.

Kiara 

ps. znalazłam jedno wyjście.


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:44:02
Wracając do historii opowiedzianej przez nagumulululi , takich kobiet z cząstkami historii jest bardzo dużo. Istnieją dwie główne grupy , które dzieli się na mniejsze;

1. To Energie , które przyszły na ziemie po raz pierwszy nie posiadają żadnej własnej inkarnacyjnej przeszłości , wgrywa im się jako przeszłość historie tych , które ja posiadaj. I takich istot jest wbrew pozorom bardzo dużo.

2. To Energie , które z jakichś powodów ( a są bardzo różne) , adoptują sobie cześć historii Energii ( w tym wypadku protoplastki aspektu żeńskiego)  i żyją jako ludzie świadomie , lub podświadomie jako Ona.

W tym wypadku istnieją kobiety identyfikujące się z tym  jednym Jej wcieleniem , lub kilkoma ( kiedyś już poruszałam to zagadnienie),i tu tez są rożne powody.

Co je różni od Niej? Otóż poziom rozwoju duchowego i świadoma wiedza , możliwość świadomego wejścia w każde z żyć i opowiedzenia związków uczuciowych ze wszystkimi bliskimi wówczas ludźmi.
Można skopiować ( jak film ) cudze  przeżyte Zycie w przeszłości , można je wgrać w cudza świadomość. To jest zupełnie możliwe dla cywilizacji pozaziemskich ( a być może za pomocą głębokiej hipnozy i ziemskich?) , ale nie można w ten sposób przekazać przezywanych uczuć przez "ORYGINAŁ" czyli osobę , która je przeżyła w swoim życiu. Ta "funkcja" dotycząca każdego z żyć jest ROZWOJEM INDYWIDUALNYM DUSZY , którego nie da się skopiować! Na szczęście , bo każda najmniejsza cząstka energii płynąca z przezywania uczuć w każdym życiu , wpisuje się w tym monecie w osobisty GRAAL tworząc barwę Ciała UCZUCIOWEGO , oraz AURĘ każdej Duszy.

Ludzie przywiązują olbrzymia wagę ( zbyt doża) do wyglądu zewnętrznego ( urody) drugiego człowieka, jego piękno najczęściej jest ukryte przed takimi "poszukiwaczami". , gdy wartości szukają w zewnętrzności.

Jest to kolejna pułapka na która się nabierają  ci , których rozwój osobisty kieruje się jeszcze emocjonalnymi nie uczuciowymi wartościami.
Już dawno zostały technicznie opracowane wzorce piękna kobiet , które wgrywane są w nasza świadomość , byśmy nie mogli zauważyć piękna , które jest pięknem nie modyfikowanym.
Sterowanie genetyka dla uzyskania określonego wyglądu istnieje od dawna.Kreowanie piękna wizualnego za pomocą mody również , to taka podwójna gra na którą łapią się ludzie. "Opakowanie" pociągające a pod nim pustka i prymitywizm , a co najwyżej pamięciowo opanowana informacja.
Żadna z kobiet prezentacyjnych takie wartości na pewno nie jest ta oczekiwana o , której rozpisuje się literatura.

Kiara


Tytuł: Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 31, 2012, 21:44:55
Cytat: Kiara  Grudzień 30, 2009, 01:10:57
Wracajac do historji opowiedzianej przez nagumulululi , takich kobiet z czastakami historji jest bardzo duzo. Istnieja dwie glowne grupy , ktore dzieli sie na mniejsze;

1. To Energie , ktore przyszly na ziemie po raz pierwszy nie posiadaja zadnej wlasnej inkarnacyjnej przeszlosci , wgrywa im sie jako przeszlosc historie tych , ktore ja posiadaja. I takich istot jest wbrew pozorom bardzo duzo.

2. To Energie , ktore z jakichs powodow ( a sa bardzo rozne) , adoptuja sobie czesc historji Energii ( w tym w