Ciekawostki z książki "Reinkarnacja. Z dziejów wierzeń przedchrześcijańskiej Europy" J. T. Bąbla.
Zanim Słowianie przybyli ze Wschodu do Europy w VI i VII wieku, na terenach dzisiejszej Polski żył lud indoeuropejski Wenetów (Wenedów) oraz Germanowie, Celtowie i sporadycznie koczowniczy Scytowie i Hunowie. Przeszła na Słowian nazwa Wendowie lub Windowie, a niekórzy nazywali ich też Antami i Sklawinami. Słowianie zawładnęli bizantyjską Ilirią, przeszli przez Tesalię, zagarnęli cały Peloponez, a nawet dotarli na Kretę.
Dziejopisowie chrześcijańscy tak ich opisywali:
"nie pozwalają się w żaden sposób ujarzmić ani opanować"
"bardzo liczni i wytrwali, znoszą łatwo upał, zimno i słotę, niedostatek odzienia i środków do życia"
"mieszkają w nędznych chatach, rzadko rozrzuconych w terenie"
"walczą obnażeni do pasa"
"posługują się jednym językiem, niesłychanie barbarzyńskim"
"są rośli, niezwykle silni, rudawi"
"życie wiodą twarde i na najniższej stopie, jak Massageci, i brudem są okryci stale, jak i oni"
"zwołują się między sobą wyciem wilków"
"gdy zajdzie między nimi różnica zdań, wówczas albo nie mogą dojść do zgody, albo nawet jeśli się pogodzą, to postanowienie ich zaraz inni przekroczą, jako że każdy myśli co innego i żaden nie chce ustąpić drugiemu"
Kupcy arabscy i żydowscy wygłaszali o Słowianach podobne opinie:
"na ogół są skorzy do zaczepki i gwałtowni i gdyby nie ich niezgoda, wywołana mnogością rozwidleń ich gałęzi i podziałów na szczepy, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile"
"sami wiarołomni i zmienni, od innych jednak stałości wymagają i bezwzględnej wierności. Układ pokojowy umacniają przez podanie prawicy i równoczesne wręczenie obciętego czuba włosów z wiązką trawy. Łatwo jednak dają się przekupić pieniędzmi, by go naruszyć"
Były też pozytywne opinie:
"niebywale gościnni, życzliwi i opiekuńczy dla przybyszów, i uważają to za swój święty obowiązek"
Podziwiano ich za gościnność, szacunek i opiekę, jaką otaczają rodziców.
"nie spotyka się u nich nigdy ani ubogich, ani żebraków; skoro bowiem ktoś z nich staje się niedołężny wskutek choroby lub starości, porucza się go spadkobiercy, który winien go otaczać najtroskliwszą opieką"
"taka jest zaś między nimi wiara i społeczna świadomość, że całkiem nie znajdziesz między nimi złodziei i oszustów"
"nie obawiają się żadnego oszustwa, bo go sami nie doznają"
"o jakiejkolwiek porze chcą się posilić, obojętnie, goście czy domownicy, znajdują wszystko przygotowane na stole"
O religii Słowian:
Początkowo jednorodna, w trakcie wędrówek przechodziła przemianę. Wyraźna tendencja henoteistyczna u Słowian południowych i połabskich, u których pomniejsi bogowie są emanacjami boga najwyższego.
Opinia Prokopiusza z Cezarei:
"Uważają [...], że jeden tylko bóg, twórca błyskawicy, jest panem całego świata i składają mu w ofierze woły i inne zwierzęta ofiarne. O przeznaczeniu nic nie wiedzą, ani nie przyznają mu żadnej roli w życiu ludzkim, lecz kiedy śmierć zajrzy im w oczy, czy to w chorobie, czy na wojnie, ślubują wówczas, że jeśli jej unikną, złożą bogu natychmiast ofiarę w zamian za ocalone życie, a uniknąwszy, składają ją, jak przyobiecali, i są przekonani, że kupili sobie ocalenie za tę właśnie ofiarę. Oddają ponadto także cześć rzekom, nimfom i innym jakimś duchom. I składają wszystkim ofiary, a w czasie tych ofiar czynią wróżby [...]"
Późniejsze źródła łacińskie:
"Wielu bogów rzeźbią z dwoma lub trzema, czy nawet więcej głowami [...] nie przeczą, że wierzą w jedynego boga na niebie, rozkazującego pozostałym; ów najpotężniejszy troszczy się tylko o sprawy niebiańskie, inni zaś - pełniący w posłuszeństwie przydzielone im zadania - pochodzą z jego krwi i w tym każdy z nich jest znamienitszy, im bliższy jest owemu bogu bogów."
Bogowie Słowian:
Ogólnosłowiańscy: Swaróg, Mokosz, Perun (bóg nieba, burzy i piorunów).
Byli też bogowie lokalni.
Istniał rozbudowany kult i warstwa kapłańska
Przy wielkich sanktuariach istniały kolegia kapłańskie, w których kształcono następców, przekazywano tajną wiedzę i rozwijano doktryny słowiańskiego systemu magiczno-religijnego. Kapłanów nazywano wieszczymi, żrecami, wołchwami albo kudesnikami.
Składano ofiary ze zwierząt, a w sytuacjach absolutnego zagrożenia życia i egzystencji - z ludzi.
Był zwyczaj zabijania żony zmarłego męża i wspólnego ich palenia.
Dusze u ludów słowiańskich często wyobrażano sobie jako ptaki. Dlatego po śmierci ludzi ulatywały one do Wyraju - ojczystej krainy wszystkich ptaków. Tam przebywały jakiś czas pod władzą bóstwa rządzącego tą krainą, a następnie powracały na ziemię, by wstąpić w łona kobiet. Dusze były przenoszone przez powracające z Wyraju ptaki.