Strony: [1]

HISTOHIA MA??E?STWA.

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomo¶ci: 2458
  • Zobacz profil
HISTOHIA MA??E?STWA.
« : Grudzieñ 31, 2010, 12:46:23 »

Historia malzenstwa.

To bardzo interesujacy temat , naprawde wart uwagi, postanowilam pozbierac troche materialow. Zaczne od tego.

http://shaumbra-creations.blogspot.com/search/label/Jezus
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2011, 17:37:44 wys³ane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomo¶ci: 2458
  • Zobacz profil
Odp: HISTOHIA MALZENSTWA.
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 30, 2011, 13:58:24 »

Doda? nale?y i? w ro?nych regionach by?y bardzo ró?ne obyczaje zwi?zane z ma??e?stwem.
Warto je pozna? by lepiej zrozumie? przesz?o?? ale równie? wspó?czesno?? , która zosta?a na jej bazie stworzona.
warto skorzysta? z tej wiedzy by zrozumie? przekazy religijne.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwa
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomo¶ci: 2458
  • Zobacz profil
Odp: HISTOHIA MA??E?STWA.
« Odpowiedz #2 : Marzec 29, 2015, 11:27:08 »

   
 Kultura » Etnologia

Ma??e?stwo w staro?ytno?ci [1]
Autor tekstu: Joanna ?ak-Bucholc
   

Androgyn czyli po?owa i ca?o??

Kiedy mówimy o swoim m??u lub ?onie, wci?? jeszcze u?ywamy romantycznego okre?lenia „moja druga po?owa". Jak wiele okre?le?, którymi pos?ugujemy si? na co dzie? nie my?l?c przecie? o ich ?ród?ach, tak i to ma sw? histori?. I to histori? zas?uguj?c? na uwag? — có? bowiem mo?e by? bardziej zwi?zane z kondycj? ludzk? ni? te obrazy i mitologemy, które mówi? nam o czym?, co dotyczy wszystkich, jak Narodziny czy ?mier?? I Ma??e?stwo.

Powiedzmy na pocz?tku o obrazie androgyna [ 1 ]. Mity i ikonografia pochodz?ce z pradawnych czasów to nic innego, jak wyra?anie pewnych intuicji za pomoc? okre?lonych, cz?sto biologicznych, znaków i symboli. Niektóre z nich mia?y nie?? w sobie g??bok? my?l ontologiczn? o bosko?ci zawieraj?cej w sobie wszystko. Byt doskona?y, boski zawiera bowiem w sobie wszystko — zatem równie? to, co wydaje si? w formach przejawionych tak zró?nicowane, jak kobieta i m??czyzna. Tak wyrazi?cie wydawa?oby si? spolaryzowane bóstwa, jak Wielkie Boginie Matki z jednej strony i ich Boscy Ma??onkowie z drugiej, nieraz mieli cechy obojnacze. Prze?wiadczenie o Jedno?ci bóstwa prowadzi?o do ukazywania boskich ma??onków jako Jednej Osoby, jak np. w obrazie indyjskiej boskiej pary Kali i ?iwy. Inny mit indyjski opowiada jak Prad?apati zapragn?? stworzenia i „sta? si? wielki jak kobieta i m??czyzna z??czeni w u?cisku". Indyjska Bogini Matka Prithivi tak?e ma cechy obojnacze. Ba, mia?a je na niektórych wizerunkach nawet arcy?e?ska zdawa?oby si? posta? Wielkiej Bogini z Bliskiego Wchodu — Astarte. [ 2 ]

Wiele staro?ytnych tekstów opowiada te? o pierwotnej ludzkiej androgyniczno?ci, na wzór boskiej. W pewnych mitach pierwszym cz?owiekiem by? Androgyn; albo te? Pierwsi Ludzie s? jakby „podwojeniem" siebie - istotami bli?niaczymi. Ba, w niektórych tekstach rabiniackich twierdzi si?, ?e Adam/ Ewa razem by?a to istota androgyniczna, któr? rozdzieli? Bóg... Mit o naszej pierwotnej kondycji jako androgynicznych istot zachowa? si? jeszcze w „Uczcie" Platona.

Jest pewna opowie?? grecka dotycz?ca Tejrezjasza, znanego mo?e czytelnikom greckich mitów. By? on niewidomym wieszczkiem, ale zanim nim si? sta?, spotka?a go przygoda, w której przebija prastara my?l o dope?nianiu si? czy swoistej „przemienno?ci" pierwiastka ?e?skiego i m?skiego. Gdy Tejrezjasz szed? kiedy? przez las, natkn?? si? na dwa spó?kuj?ce ze sob? w??e, wetkn?? pomi?dzy nie sw? lask? w?drowca, a wtedy natychmiast zosta? przemieniony w kobiet? i w tej postaci ?y? wiele lat. Kiedy ponownie odwiedzi? las, historia si? powtórzy?a, tyle ?e teraz zosta? na powrót obdarzony m?sk? postaci?. To tak, jakby Tejrezjasz, aby zosta? wieszczem i zna? „wszystkie sprawy" musia? poznawa? ?wiat zarówno od strony m?skiej, jak i kobiecej — bo tylko wtedy mo?na ogarn?? ca?o??. Ale jest jeszcze co?. Orficy wierzyli, ?e to sama Wielka Bogini przemieni?a si? w w??a, by po??czy? si? z prastarym, kosmicznym W??em Ofionem, który otacza ?wiat. Z ich zwi?zku powsta?o kosmiczne Jajo ?wiata, które roz?upa? bóg s?o?ca Helios, powo?uj?c w ten sposób do ?ycia wszystkie rzeczy. Obraz spó?kuj?cych w??y by? wi?c ?wi?ty i by? tabu. W Grecji przygl?danie si? im by?o zakazane, m??czyzna który z?ama? zakaz ponosi? kar? — na siedem lat stawa? si? kobiet?. Zupe?nie jak Tejrezjasz.

Co ma z tym wspólnego ma??e?stwo? Wszak jego zadanie to wej?cie w kontakt z „drug? po?ow?", poznanie wzajemne, po to, by ka?dy móg? pozna? drugi biegun — inno?? drugiej p?ci, a tak?e by pozna? j? w sobie samym. Czy? nie o tym mówi? badacz ludzkiej psychiki i ludzkiej kultury C. G. Jung, tworz?c teorie animy i animusa?
Za?lubiny jako misteria

O ile obraz androgynicznego bóstwa zawiera w sobie my?l o ??czeniu przeciwie?stw, o Jedno?ci, o tyle obraz mitycznych za?lubin, nios?c w sobie równie g??bokie tre?ci, akcentuje nieco inne aspekty. Boskie za?lubiny stanowi?y prawzór dla za?lubin ludzkich. W ?wiecie greckim by?y nimi np. za?lubiny Persefony z Hadesem. I nie wykluczone, ?e tam, w staro?ytnej Egei i Grecji, musimy szuka? „prawzorca" tak?e dla naszych zwyczajów — na przyk?ad noszenia przez Pann? M?od? welonu. Wszak ju? w staro?ytno?ci Pann? M?od? oddawano oblubie?cowi zawoalowan?. Ale dlaczego? Otó? ma to wymiar daleko g??bszy ni? by?my przypuszczali. W tym miejscu musimy wspomnie? o… misteriach. Nawet i wspomniane przez nas za?lubiny Persefony z Hadesem to nie jaki? jednorazowy akt, cho?by i boski, lecz nieustannie ?ywy symbol prze?ywany w spo?eczno?ci rokrocznie w zgodzie z rytmami Natury, i stanowi?cy tre?? ?wi?t greckich zwanych Anakalypteria. Tak?e w misteriach trackich Kabirów wida? symbolik? zwi?zan? z kontekstem mitologicznych za?lubin. Grecy uwa?ali, ?e po??czenie si? w ma??e?stwie, które zwali telos gamos, jest wype?nieniem i punktem szczytowym inicjacji, i ?e ?wi?to misteriów i ?wi?to za?lubin to w?a?ciwie ró?ne formy tego samego tematu i tej samej Tajemnicy. Sk?d wi?c wzi??a si? zas?ona na twarzy Panny M?odej? Welon zwano kalyptra i bystry czytelnik zauwa?y, ?e rdze? tego wyrazu mie?ci si? te? w nazwie ?wi?t zwi?zanych z za?lubinami Persefony. Rdze? kal- ??czy si? ze s?owem „Pi?kna", a to jeden z przydomków Wielkiej Bogini. Minojska wyspa, dzi? zwana Santoryn, kiedy? zwa?a si? Kallysti (Kallisti). No, a kto troszk? zna Homera skojarzy to z imieniem nimfy, która wi?zi?a Odyseusza na wyspie: Kalypso. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje si?, ?e Odyseusz bra? udzia? w jakiego? rodzaju misteriach, w którym donios?? rol? pe?ni?a kap?anka Wielkiej Bogini. To, ?e Homer w swych dzie?ach zebra? wiele przedgreckich elementów, w tym minojskich — to ju? dla badaczy od dawna oczywiste.

Na pewnym fresku z Santorynu wida? kobiet? w welonie, i niektórzy badacze uwa?aj?, ?e by? on znamieniem dziewcz?t przed inicjacj? (N. Marinatos). I cho? wiemy, ?e w kulturach „matriarchalnych" jak minojska, dziewcz?ta podlega?y rytua?om przej?cia — inicjacji, to jednak mamy za ma?o danych, by mie? pewno?? jak przebiega?y. Zawsze jednak mia?y zwi?zek z Wielk? Bogini?.

Zatem — Panna M?oda. Wszak ona dla zewn?trznego ?wiata pojawia si? jako „obraz" wielkiej tajemnicy — Tej, której prawdziwego oblicza nie znamy. Jest jakby form? „wcielenia" Wielkiej Bogini. Welon t? tajemniczo?? symbolizowa?. Ale jest jeszcze co?. Panna by?a w fazie przej?cia z jednego stanu do drugiego, a skoro tak, z wielokrotn? si?? „dzia?a?y" w niej si?y sacrum — dobrodziejskie, ale i niebezpieczne; welon zatem móg? stanowi? swoiste odgrodzenie od potencjalnej gro?by, jaka mog?a stanowi? Panna (zreszt? dotyczy to te? Pana M?odego). A „od drugiej strony" — zawoalowanej kobiecie zas?ona na twarzy mówi?a: oto spowija ci? ciemno??, zagadka, kiedy z niej wyjdziesz, gdy kto? podniesie zas?on?, urodzisz si? na nowo, b?dziesz innym cz?owiekiem...

Dawniej ma??e?stwo nawet w warstwie akcesoriów wyra?nie nawi?zywa?o do misteriów i inicjacji, tajemnicy, sacrum, poetyki mitycznej. Przenoszenie na wy?sze pi?tro „zwyk?ego", fizycznego zwi?zku dwojga ludzkich istot otwiera?o now? p?aszczyzn?. Za?lubiny to jeszcze jedna forma, która wprowadza?a ?ad w ?ycie jednostki, na?laduj?c ?ad ponadjednostkowy.

Ale trzeba jeszcze powiedzie? o specyficznej formie za?lubin — o doskonale znanej badaczom staro?ytno?ci instytucji „?wi?tych za?lubin", tzw. hieros gamos. Tu „?wi?to??" za?lubin ma inne nieco znaczenie ni? „?wi?to??" ?lubu, o którym powiedzieli?my wy?ej. Hieros gamos bowiem to nie by? ?lub ??cz?cy odt?d ?ycie dwojga ludzi. Hieros gamos by? aktem seksualnym wpisanym w kontekst sacrum, by tak rzec - „globalnie", by? w swej istocie aktem za?o?ycielskim w tym sensie, ?e odtwarza? boskie z??czenie si? Boga i Bogini, daj?c na nowo p?odno??, urodzaj, rozkwit. W Atenach w czasie ?wi?t zwanych Antesteriami, kiedy zbierano winogrona, zbo?e dojrzewa?o na polach i rozkwita?y kwiaty — odbywa?y si? radosne ?wi?ta, w trakcie których Dionizos w osobie g?ównego archonta ??czy? si? ze sw? ma??onk?. Archont czyli kap?an by? w Atenach - gdzie monarchii nie by?o ju? przecie? od dawna — t? osob?, która mimo up?ywu lat zachowa?a tytu? „Króla", i w której przetrwa? splendor w?adzy sakralnej pradawnych królów-kap?anów. Takich, jakimi byli np. w Sumerze. Gdy w Sumerze zbli?a? si? Nowy Rok i trzeba by?o „odnowi?" czy inaczej na nowo ustanowi? ?wiat, w komnacie zikkuratu, ozdobionej zielon? ro?linno?ci? królowa, namiestniczka Wielkiej Bogini ??czy?a si? w seksualnym akcie z królem, namiestnikiem Boskiego Ma??onka. Ale kto wie czy nie mo?na by si?gn?? jeszcze g??biej w przesz?o?? w poszukiwaniu genezy „?wi?tych za?lubin"? Có? bowiem widzimy na plakietce z najstarszego (prócz Jerycha) miasta ?wiata Çatal Hüjük: oto po jednej stronie z??czona w mi?osnym u?cisku para, po drugiej — ta sam? posta? kobieca z dzieckiem. Mówimy tu o… VII tys. p.n.e. Có?, czy plakietka ta rzeczywi?cie ukazuje „?wi?te ma??e?stwo" nie wiadomo, ale jest to bardzo prawdopodobne.

W innych nieco kontekstach, cho? maj?cych wiele wspólnego z sumeryjskimi „?wi?tymi za?lubinami" (cho?by wiar?, nieco „magiczn?", i? dzi?ki ludzkim dzia?aniom pobudzi si? do dzia?ania Natur?) ujawnia si? sens niektórych zwyczajów ludowych. Nieoceniony Eliade pisze, ?e w wielu krajach, gdy zbli?a si? wiosna, urz?dza si? specyficzne uroczysto?ci: zawody, które wy?aniaj?c najsilniejszego, najlepszego — zwyci?zc?, mia?y jednocze?nie pobudzi? moc drzemi?c? w przyrodzie. U naszych s?siadów Sasów jeszcze w XIX w. 1 maja lub w Zielone ?wi?tki przynoszono z lasu drzewka, którymi strojono domy (tzw. „maik"), najwi?ksze za? pozbawiano ga??zi i ustawiono w centrum wsi. Na górze zawieszano smako?yki, za? m?odzie?cy starali si? wdrapa? po s?upie, by zdoby? je, a co wa?niejsze — chwa?? zwyci?scy. Na ?l?sku w dniu Zielonych ?wi?tek urz?dzano wy?cigi konne, a tego, który je wygra? zwano "królem" Zielonych ?wiatek, a jego wybrank? "królow?". Odbywa?a si? koronacja „króla", który na czele korowodu przemierza? wie?, potem za? rozpoczyna? ta?ce. Wi?kszo?? tradycji europejskich zawiera takie i podobne uroczysto?ci majowe maj?ce zwi?zek z symbolika ma??e?stwa. Nie bez g??bszych wszak przyczyn zwyci?zców w rozmaitych zawodach zwano: Królem i Królow?, Panem i Pani?, Narzeczonym i Narzeczon?.… W rolniczych spo?eczno?ciach jeszcze do niedawna zdarza?o si?, i? para m?oda ??czy?a si? seksualnie w bru?dzie na zaoranym polu, by pobudzi? si?y Natury i sta? si? ?ywym obrazem pierwotnego kosmogonicznego zwi?zku Nieba („króla") z Ziemi? („królow?").

1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy cz?sto wybieraj? te?:
Poligamia, prawo naturalne i boskie zamys?y
Ma??e?stwo: od ?wieckiego do konkordatowego

 Przypisy:
[ 1 ] Androgynia — religiozn. dwup?ciowo??, atrybut archaicznych bóstw manifestuj?cy pe?ni?, pojmowan? jako jedno?? przeciwie?stw; archetyp androgyna, zw?. jako boskiego protoplasty rodzaju ludzkiego, wyst?puje w wielu staro?. mitologiach (np. egip., ind., Australii i Oceanii), a tak?e w ?yd. filozofii kabalistycznej jako Adam Kadmon; androgyniczn? postaci? jest te? ?wiatowid przedstawiony w górnej cz??ci s?upa przechowywanego w Muzeum Archeol. w Krakowie [MNEP PWN 2000]
[ 2 ] Asztarte (Aszera) — grecka Astarte, syryjska Atargatis (mitologia fenicka i kananejska), bogini mi?o?ci i p?odno?ci, czczona jako dziewica i jednocze?nie bogini-matka (fenicki odpowiednik babilo?sko-asyryjskiej Isztar). Równie? patronka wojowników. Opiekunka fenickiego miasta Berytos (obecnie Bejrut), jej kult (wg Biblii) istnia? tak?e w Sydonie (obecnie Sajda). Z kultem Asztarte ??czy?a si? prostytucja sakralna. Prostytucja sakralna: zwi?zana z kultem bóstw mi?o?ci, p?odno?ci i macierzy?stwa. W staro?ytno?ci uprawiana przede wszystkim u ludów Wschodu w sanktuarium bóstwa: w Babilonii — bogini Isztar. W Fenicji — Asztarte. W Persji — Anahita. W Azji Mniejszej (Frygia) — Wielka Macierz (Kybele) i Attis. W Grecji prostytucja sakralna wyst?powa?a w kulcie Afrodyty (m.in. Korynt, góra Eryks na Sycylii). Uprawia?y prostytucj? sakraln? hierodule (po grecku - "niewolnice ?wi?tynne"). Prostytucja sakralna znana by?a równie? w Indiach, gdzie przy ?wi?tyniach hinduistycznych praktykowa?y j? tzw. bajadery (dewadasi).

« Etnologia   (Publikacja: 29-07-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)


http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2571

cd.....
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomo¶ci: 2458
  • Zobacz profil
Odp: HISTOHIA MA??E?STWA.
« Odpowiedz #3 : Marzec 29, 2015, 11:30:14 »


   
cd....
   
      
 Kultura » Etnologia

Ma??e?stwo w staro?ytno?ci [2]
Autor tekstu: Joanna ?ak-Bucholc
   

Rodzaje, formy i prawa

Wy?ej powiedzia?am o ideach, „poezji" mitycznej zwi?zanej z ma??e?stwem, teraz wi?cej uwagi nale?a?oby po?wi?ci? normom spo?ecznym, czyli — praktyce.

Wiele ??czy nas z Indiami, wi?cej ni? by?my si? spodziewali, za? wspólnota j?zykowa i obyczajowa si?ga wspólnej praindoeuropejskiej przesz?o?ci. Tak te? kultury Grecji i Indii maj? sporo wspólnych cech. Ot, na przyk?ad zwyczaj wi?zania r?k parze m?odej (oczywi?cie to w ca?ym ?wiecie do?? rozpowszechniony obyczaj) znany by? tak?e w dalekich Indiach, gdzie z??czenie prawych d?oni m?odej pary by?o obrz?dem symbolizuj?cym zawarcie ma??e?stwa „w ogóle" i zwano go panigrahana. Obrz?d ten, za?wiadczony ju? w Wedach, by? znany wielu ludom indoeuropejskim i przechowa? si? do czasów dzisiejszych — twierdzi badaczka kultury indyjskiej prof. H. Wa?kówska („Forma zawierania ma??e?stw w Indiach staro?ytnych").

W indyjskich za?lubinach istotna by?a tak?e tzw. ceremonia „siedmiu kroków", w trakcie której m?odzi trzykrotne okr??ali ogie?. Ale okazuje si?, ?e nie jest to specyfika Indii — zwyczaj ten znany by? te? w Rzymie.

A jednak to Indie wydaj? si? wymarzone dla bada? zwi?zanych z ma??e?stwem. To istna kopalnia — gdzie? indziej zachowa?y si? dok?adne opisy obrz?dowe dla.… a? o?miu form zawierania ma??e?stw?! (W tym cztery brami?skie ortodoksyjne, a cztery tolerowane, a wywodz?ce si? z czasów przedaryjskich; zatem i przedbrami?skich, kiedy Indie kultywowa?y religie Wielkiej Bogini).

Inaczej ni? w starszych kulturach Sumeru, Egiptu, Krety dziewczyna w spo?ecze?stwach Indii i Grecji z epoki, gdy plemiona Indoeuropejczyków dawno ju? okrzep?y w swych nowych ojczyznach, raczej nie mia?a ?adnych praw. W?adza ojca w Indiach by?a tak daleko posuni?ta, ?e móg? swe dzieci nawet sprzeda?; tak te? by?o w prawie rzymskim. Kobieta ca?kowicie „nale?a?a" do ojca, a potem do m??a. St?d jeszcze i w naszych czasach podczas ceremonii ?lubnej ojciec prowadzi? za r?k? sw? córk? — Pann? M?od?, a gest jakim pod o?tarzem uroczy?cie wk?ada? jej d?o? w d?o? m??a to w istocie gest przekazania mu jej pod opiek?. Przecie? kobieta ani na chwil? nie mog?a by? samodzielna — przechodzi?a bezpo?rednio spod w?adzy ojca i braci pod w?adz? m??a, a potem ewentualnie syna. Jej g?ówna rola zreszt? — to w?a?nie urodzi? syna.

W niektórych zwyczajach czy zabytkach literackich pojawia si? ?lad poliandri. W Grecji jeszcze d?ugo po nap?ywie Dorów zachowa?y si? ?lady wielom?stwa np. w Sparcie. W Indiach natomiast najs?ynniejszym zwi?zkiem poliandrycznym by? zwi?zek ksi??niczki Draupadi z pi?cioma bra?mi opisany w "Mahabharacie", ale przecie? sporo tropów mo?na wy?ledzi? w obyczajowo?ci lokalnej, bajkach czy folklorze. ?lady „matriarchatu" zachowa?y si? nawet w ksi?gach prawnych, wzmiankuj?cych np. o formie ma??e?stwa zwanej gandharva czy o zwyczaju svajamvara. By?y one ?ywe na zachodzie Indii, czyli tam, gdzie Ariowie id?cy z pó?nocnego-wschodu dotarli najpó?niej; tam, gdzie rozwin?? si? nie maj?cy nic wspólnego z braminizmem buddyzm i d?inizm; tam, gdzie przetrwa?y relikty z czasów cywilizacji Indusu.

?lub gandharva polega? na absolutnie dobrowolnej umowie, opartej wy??cznie na mi?o?ci mi?dzy dwojgiem ludzi. Kobieta by?a tu równa m??czy?nie. A wsz?dzie tam, gdzie zachowa?y si? ?lady równo?ci kobiet dopuszczalna by?o monogamia (nigdy za? poligamia), dozwolony by? rozwód, dzieci nie wchodzi?y automatycznie do rodu ojca, za? osobisty maj?tek kobiety nie dziedziczy? po jej ?mierci m??, lecz córka lub dalsza rodzina ?ony.

Mo?e jedn? z najbardziej interesuj?cych pozosta?o?ci po czasach, w których kobiety mia?y wysoki status spo?eczny i samodzielno?? jest wspomniana wy?ej svajamvara. Zwyczaj ten sprowadza? si? do tego, ?e to kobieta wybiera?a m??a, ba! szuka?a go nieraz obje?d?aj?c ca?y kraj. Co ciekawe, jeszcze wci?? np. u niektórych ludów indonezyjskich to kobieta ma prawo wybiera? m??a; u indyjskich (ale nie zwi?zanych z religi? hindusk?) ?antalów mo?e wybra?ca nawet nagabywa?, uda? si? do niego do domu z prezentami i o?wiadczeniem, ?e chce zosta? jego ?on?, i tkwi? tam tak d?ugo, a? zgodzi si? j? po?lubi?. W mitach wyspiarzy Pacyfiku z kolei kobiety samodzielnie wyprawia?y si? ?odziami w poszukiwaniu odpowiednich m??ów.

W toku spo?ecznych przemian zwyczaj svajamvary ulega? zmianom i potem to ojciec dziewczyny organizowa? zjazdy zalotników. Na takich zjazdach odbywa?y si? przeró?ne zawody. Na przyk?ad nale?a?o napi?? wielki, ci??ki ?uk i wypu?ci? strza??. Seksualne konotacje ?uku musimy niestety zostawi? na boku, ale to naprawd? nie przypadek, ?e taka forma zawodów by?a cz?sta na przed?lubnych spotkaniach. S?ynna para hinduizmu Rama i Sita pozna?a si? w?a?nie w trakcie svajamvary, gdy ojciec Sity król D?anaka og?osi?, ?e odda córk? temu, kto zdo?a napi?? ?uk samego boga ?iwy. Mo?na i?? o zak?ad, ?e Homer w swej „Odysei" jako wydarzenie wie?cz?ce perypetie bohaterów opisa? podobny zwyczaj istniej?cy u ludów przedgreckich — kiedy to Odyseusz napina swój pot??ny ?uk i wypuszcza strza?y przez otwory w ustawionych w rz?dzie toporów, czego ?aden z zalotników Penelopy nie by? w stanie uczyni?. Nawiasem mówi?c, Penelopa wchodzi do sali, gdzie czekaj? zalotnicy, w welonie, przez Homera (a raczej przez t?umacza) zwanym „namiotk?", co jak wiemy by?o oznak? Panny M?odej. Zreszt? ca?a ta scena nie wygl?da na powrót m??a po dwudziestu latach, Poeta musia? tu chyba wple?? jaki? relikt zwyczaju svajamvary.

A jak by?o z prawnymi aspektami ma??e?stwa w ?wiecie ?ródziemnomorskim, kiedy jeszcze nikt nie s?ysza? o Grekach? W Egipcie uwa?ano ma??e?stwo za ?wi?te, bo u?wi?cone przez bosk? par? Ozyrysa i Izyd?. „Kobiety egipskie cieszy?y si? wolno?ci? i niezale?no?ci?, których mog?y pozazdro?ci? im ich siostry z innych cywilizacji Bliskiego Wschodu, Grecji klasycznej, a nawet ?redniowiecznej Europy" twierdzi autor ksi??ki „Lud faraona" H. Wilson. Mia?y prawo dziedziczenia maj?tku po rodzicach i 1/3 po ma??onku, by?y równe wobec prawa (co nie znaczy oczywi?cie, ?e kobieco?? i m?sko?? by?y widziane jako identyczne, przeciwnie: raczej jako komplementarne, uzupe?niaj?ce si? „po?owy"; domen? m??a by?o utrzymywanie rodziny, kobiety — dom, cho? Egipcjanki bywa?y kap?ankami, muzykantkami, tancerkami, szwaczkami itd.).

W Sumerze bywa?o, i? rodzice ustalali ju? w dzieci?ctwie z kim o?eni si? czy te? za kogo wyjdzie za m?? ich pociecha, ale nie nale?a?o do rzadko?ci, ?e m?odzi brali ?lub z mi?o?ci i z w?asnej woli (por. M. Bielicki „Zaginiony ?wiat Sumerów"). Ba, nawet same matki namawia?y do tego: „Po?lub ?on?, która wpadnie ci w oko" g?osi pewien tekst z tabliczki sprzed ponad 4 tys. lat. W mitach za? wyra?ne s? ?lady, jak du?ym autorytetem cieszy?a si? matka, u której synowie nierzadko zasi?gali opinii o wybrance swego serca. Tak?e i tu kobiety wobec prawa by?y równe z m??czyznami. A nawet zachowa?y si? ?lady „matriarchalnych" reliktów - np. w formie ma??e?stw poliandrycznych (do ok. III tys. p.n.e.). Tak?e tu kobieta, jak w Egipcie, dziedziczy?a to, co wnios?a do ma??e?stwa. Dzieci — córki i synowie, na ogó? w obu krajach dziedziczy?y na równych prawach. Jak w Sumerze, tak w Egipcie idea?em by?a monogamia. ?ona po ?mierci m??a mog?a ponownie wyj?? za m??, jak i m?? móg? zwi?za? si? z now? ?on?. Nie by?o specjalnych restrykcji wobec wiaro?omnej ?ony, kobieta zw?aszcza przed ?lubem mog?a sobie na równych prawach z m??czyznami wybiera? partnerów — zw?aszcza w epokach wcze?niejszych, zanim w dolinach mezopotamskich nie zjawi?y si? plemiona semickie.

O krainach greckich mo?emy wspomnie? króciutko - prawid?owo?? jest taka: w ?wiecie kultury krete?skiej zauwa?a si? du?? rol? bogi? i kap?anek, status kobiet by? niew?tpliwie wysoki; potem po jej upadku zapanowali na jej obszarze indoeuropejscy Grecy, a rola kobiet spad?a, za? najwa?niejszym potomkiem sta? si? syn. Kobieta w Grecji nie mia?a ?adnych praw obywatelskich, a nawet prywatnie by?a ca?kowicie zale?na od m??a. W Grecji, jak w Indiach, mocno podkre?lano obowi?zek wobec pa?stwa wyra?aj?cy si? za?o?eniem rodziny i sp?odzeniem potomstwa. Syn by? wa?ny nawet po ?mierci ojca — bo tylko on, jak w Indiach, móg? dokonywa? specjalnych ofiar. Ba, Grecy nie tolerowali zbytnio ludzi bez?ennych, samotnych, upokarzali ich nawet za pomoc? prawa, takie osoby musia?y np. w Sparcie p?aci?… kar? za bez?enno??, zwan? graphe agamia. Nawet Platon chcia? obarcza? ludzi stanu wolnego grzywnami w wysoko?ci stu drachm rocznie.

I oto jak przekszta?ceniu uleg?y prastare obyczaje: w Grecji oczywi?cie to ojcowie wybierali m??ów dla swych córek, zatem komunikat o planowanym zam??pój?ciu brzmia? teraz mniej wi?cej tak: "kto chce zosta? zi?ciem (!) tego a tego niech przyb?dzie...." Zje?d?ali si? kandydaci, odbywa?y si? rozmowy, biesiady, zawody, zalotnicy ze sob? konkurowali w muzycznych czy retorycznych popisach — a gospodarz patrzy? uwa?nie. Trwa?o to nawet rok. Wreszcie og?aszano uczt? i decyzj?. Czyj?? Oczywi?cie, ojca dziewczyny. Gdyby nie to, ?e to on by? tym, który wybiera, a nie Panna, bardzo by ten zwyczaj przypomina? svajamvar?.

Przyjrzyjmy si? jeszcze jak wygl?da?y w staro?ytnej Grecji niektóre elementy obyczaju ?lubnego, bo doprawdy wiele tu analogii do naszej obyczajowo?ci. Jak ju? wiemy, Panna nosi?a welon zwany kalyptra, przeprowadzano j? uroczy?ci z domu ojca do domu m??a, jak to i u nas czyniono, g?ównie na wsiach (Greczynka tak dalece by?a odt?d „skazana" na rodzin? m??a, ?e ojciec zwalnia? j? nawet z obowi?zku sk?adania ofiar swym przodkom, mia?a odt?d czyni? to w odniesieniu do przodków m??a). Pan m?ody przenosi? j? przez próg. Ca?kiem jak u nas. Obsypywano M?od? Par? daktylami, figami, monetami. By?y to proste symbole p?odno?ci — jak i nasz ry?, sypany na M?odych po wyj?ciu z ceremonii. M?odzi wspólnie rozniecali ogie? i spo?ywali razem posi?ek — chleb i owoce. Po nocy po?lubnej dostawali prezenty.
Zwyczajne czy sakralne?

Nasz wywód przywiód? nas do punktu, w którym mo?na ju? wysnu? par? wniosków.

Okazuje si?, ?e poszczególne elementy obrz?dku ?lubnego si?gaj? czasów bardzo dawnych: np. sypanie ry?em czy innym ziarnem to element magii p?odno?ci, wi?zanie r?k — symbol zwi?zania, welon - element misteryjny.

Te zwyczaje s? dowodem, ?e ludzie je tworz?cy wiedzieli i wierzyli, ?e wszystko co odbieramy naszymi zmys?ami ma swój wymiar g??bszy i szerszy — ?e ?wiat przenikni?ty sacrum nie jest tylko zbiorowiskiem jednostek i przedmiotów. W ich spojrzeniu na rzeczywisto?? nieustannie przejawia si? d??enie do transgresji — przekraczania granic. Dany cz?owiek nie jest tylko sob?, ale te? cz??ci? wi?kszej ca?o?ci: grupy, wsi, miasta, wreszcie - kosmosu; dana osoba w tym „pozazmys?owym" wymiarze (mitycznym, symbolicznym, rytualnym) jest te? ?yj?cym wcieleniem si? ode? wi?kszych: Kobieta i M??czyzna s? jakby obrazem ukazuj?cym mo?liwo?? jednoczenia przeciwie?stw, które najpe?niej przekroczone zostaj? w Trzecim z nich zrodzonym — dziecku.

Dzi? jakby ta symbolika przygasa, zreszt? — kto? stwierdzi?: teraz m?odzi chc? romansu, a nie ma??e?stwa…

Bibliografia
Bielicki M., Zaginiony ?wiat Sumerów, Warszawa 1996.
Eliade M., Traktat o historii religii, ?ód? 1993.
Wa?kówska H., Forma zawierania ma??e?stw w Indiach staro?ytnych, Prace Wroc?awskiego Towarzystwa Naukowego, Wroc?aw 1967.
Wilson H., Lud faraona, Warszawa 1999.
Winniczuk L., Ludzie, zwyczaje i obyczaje staro?ytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1983.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2571/k,2
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2015, 11:32:40 wys³ane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomo¶ci: 2458
  • Zobacz profil
Odp: HISTOHIA MA??E?STWA.
« Odpowiedz #4 : Marzec 29, 2015, 11:39:43 »


Jul
2
Ma??e?stwo w staro?ytnym Egipcie

Ka?da kobieta chce zosta? ?on? i marzy o ma??e?stwie, tak jednak nie musia?o by? w staro?ytnym Egipcie. ?adne prawo nie zmusza?o kobiety do zam??pój?cia, kobieta stanu wolnego mia?a ca?kowit? wolno?? wyboru, co na tamte czasy by?o ewenementem. Kobieta mog?a posiada? w?asny maj?tek którym autonomicznie zarz?dza?a i nikt nie móg? wtr?ca? si? w podejmowane przez ni? decyzje. Niezale?no?? prawna kobiety egipskiej niezmiernie szokowa?a np. Greków którzy uznawali j? wr?cz za niemoraln?. Prawo staro?ytnego Egiptu za pe?noletni? kobiet? uwa?a?o ju? pi?tnastolatki i wraz z nastaniem tego wieku przys?ugiwa?a im zdolno?? maj?tkowa i prawna. W tym te? wieku kobieta mog?a wyj?? za ma? i je?li podj??a taki zamiar nikt nie móg? jej w tym przeszkodzi?. Spraw? rzecz jasna nale?a?o omówi? z rodzicami , ale nawet ojciec nie móg? wybiera? córce kandydata na m??a. Ojciec córki mia? prawo jedynie wypowiedzie? zdanie na temat zalet i wad potencjalnego kandydata do r?ki swej córki nie móg? te? ocenia? jego osoby przez pryzmat jego stanu posiadania. W odró?nieniu od wielu spo?ecze?stw staro?ytnych i nowo?ytnych uwa?aj?cych, ?e dziewiczy stan przed ?lubem jest spraw? honoru dla kobiety u Egipcjan by?o inaczej. W tamtym spo?ecze?stwie moralno?? nie wzbrania?a dziewczynie prawa do „przygody”  przed zawarciem formalnego zwi?zku. Jeszcze bardziej zadziwiaj?cym elementem egipskiego prawa i obyczaju by?o tzw.  ma??e?stwo zawierane na „prób?”, czy te? ma??e?stw  „tymczasowych”. Zwi?zek taki by? zawierany na okre?lony czas po to, aby sprawdzi? wzajemne uczucia i stan po?ycia. Formalnie wygl?da?o to tak , ?e m??czyzna bra? sobie ?on? np. na okres dziewi?ciu miesi?cy, zabezpieczeniem dla kobiety by?y dobra jakie deponowa? „m??” w ?wi?tyni. Rodzaj takie daru móg? by? bardzo ró?ny i zale?a? od sytuacji materialnej pana m?odego. Celem takiej transakcji by?o silniejsze zwi?zanie kawalera przy wybrance swego serca. Je?li bowiem m??czyzna opu?ci? dom wówczas dobra zgromadzone w ?wi?tyni przepada?y na rzecz niedosz?ej ?ony, je?li za? to kobieta stwierdzi?a, ?e lepiej b?dzie jej samej wówczas móg? zatrzyma? dary ze ?wi?tyni dla siebie.  Wed?ug staro?ytnych Egipcjan o?eni? si? w dos?ownym rozumieniu znaczy?o ?y? razem pod wspólnym dachem. Wielcy my?liciele w czasach istnienia pa?stwa faraonów doskonale rozumieli, ?e w?asny dom dla m?odej pary jest najlepszym mo?liwym rozwi?zaniem, a fakt ten wyra?ali przez nast?puj?c? maksym?:
„ Zbuduj dla siebie dom, a zobaczysz, ?e oddali to od ciebie wszelkie k?opoty i nieporz?dki. Nawet o tym nie my?l, ?e mo?esz nadal mieszka? w domu twoich rodziców”
Tego typu rady dotyczy?y oczywi?cie m??czyzn, dla Egipcjan ma??e?stwo zawierano w?a?nie poprzez wspólne zamieszkanie , nie by?a to wiec uroczysto?? o charakterze religijnym, ale mia?a raczej wymiar czysto formalny i prawny przede wszystkim. Gdy wiec m?odzi ludzie zamieszkiwali razem i wszyscy s?siedzi widz?c to uznawali tak? par? za po?lubion? sobie. W j?zyku Egipcjan istnia?o s?owo które bardziej poetycko oddawa?o natur? ma??e?stwa jak stanu bytowania. „Meni” to s?owo zaczerpni?te z terminologii ?eglarskiej oznacza?o w dos?ownym t?umaczeniu cumowanie. ?ycie w stanie kawalerskim i panie?skim by?o pewnego rodzaju podró?? i dopiero znalezienie przyjaznego i bezpiecznego portu czyli swojej drugiej po?owy pozwala?o na zacumowanie i u?o?enie sobie ?ycia.  Kiedy dosz?o ju? do wspólnego zamieszkania musiano jeszcze zabezpieczy? interesy obu stron. W staro?ytnym Egipcie chodzi?o przede wszystkim o zapewnienie praw kobiety na wypadek nastania nieszcz??liwych okoliczno?ci takich jak wdowie?stwo czy rozwód. Od m??a obyczaj egipski wymaga? wyra?nego zabezpieczenia interesów materialnych swej wybranki ,a tak?e po ustaniu po?ycia , gdy dochodzi?o do rozwodu lub separacji. Gdy m?? opuszcza? sw? ?on? przekazywa? jej dobra i ?rodki nale?ycie opisane w umowie ma??e?skiej, oraz trzeci? cz??? tego co im czasie trwania ma??e?stwa przyby?o. Wszystko za? co do zwi?zku wnosi?a kobieta musia?o by? jej zwrócone w ca?o?ci. W staro?ytno?ci podobnie jak dzi? ludzie odchodzili od siebie z podobnych jak dzi? przyczyn: niezgodno?? charakterów, cudzo?óstwo, ch?? ?ycia z innym partnerem, konflikt interesów , bezp?odno??. Wszelkie spory i za?alenia w sprawach rozwodowych wnoszono przed specjalny trybuna?, gdzie ma??onkowie mogli wyg?asza? swoje racje  i wyt?umaczy? post?powanie. Kobiety w staro?ytnym Egipcie mog?y nawet same ustali? tre?? umowy spisywanej przed formalnym zawarciem ma??e?stwa czyli jak wspomniano przed wspólnym zamieszkaniem. Po zawarciu umowy i sformalizowaniu zwi?zku Egipcjanki w przeciwie?stwie do dzisiejszych Europejek nie zrzeka?y si? swojego rodowego nazwiska , w istocie by?o wr?cz odwrotnie. Wed?ug poj?? egipskich wyrzeczenie si? w?asnego nazwiska by?oby zaprzeczeniem samego istnienia danej osoby. Egipcjanka wychodz?c za m?? nie wyzbywa?a si? swojej przesz?o?ci i pochodzenia, ale raczej stara?a si? kultywowa? zwi?zki z rodzicami równie? przez zachowanie ci?g?o?ci imienia i w?asnego nazwiska.
Imi? pozwala?o na identyfikacj? w za?wiatach nie mog?o by? wi?c mowy o wymazaniu tego widomego znaku równie? i za ?ycia.  M?? musia? to oczywi?cie akceptowa? , ale wyra?anie szacunku do kobiety przez m??czyzn? wyra?ano te? i na inne sposoby. Wed?ug rad s?ynnego my?liciela Ptahhotepa aby ma??e?stwo by?o trwa?e nale?y przestrzega? pewnych zasad a jedna z nich przyjmowa?a brzmienie nast?puj?ce: „ Zbuduj dom, kochaj gor?co sw? ma??onk? , nape?niaj jej brzuch i odziewaj grzbiet, oliwa za? jest remedium dla jej cia?a. Uczy? j? szcz??liw? bo ona jest urodzajn? ziemi?, po?yteczn? dla swego pana.” Takie zasady post?powania wobec kobiet wyklucza?y oczywi?cie stosowanie przemocy, a je?li si? takowe sytuacje zdarza?y to z ca?? surowo?ci? je pot?piano i karano. W wzajemnych stosunkach dominuje szczero?? i rado?? ?ycia. Ptahhotep za prawdziwie szcz??cie uwa?a po?lubienie kobiety o weso?ym usposobieniu. Tak oto w tej sprawie wypowiada si? ten staro?ytny my?liciel: „ Je?li bierzesz ?on? , nich b?dzie radosna w swym sercu, kobieta o radosnym sercu wnosi do ?ycia równowag?”. Z tego kontekstu wynika szacunek do kobiety , wierno?? i wzajemne zaufanie. Dobry m?? nie musi przed sw? wybrank? niczego ukrywa?, ani sprawia? jej zmartwienia, ubli?a? jej. W staro?ytnych tekstach egipskich cz?sto mówi si? o ?onie jako o towarzyszce ?ycia , siostrze drogiej jego sercu i tej która bogata jest ?yciem i przynosi szcz??cie. Kobieta u boku swego ma??onka w taki w?a?nie sposób przez proste gesty mo?e do?wiadczy? prawdziwego szcz??cia i rado?ci w ka?dym dniu wspólnego ?ycia.   
Opublikowano 2nd July 2012, autor: Daniel Wójcik



http://wojcikdaniel.blogspot.com/2012/07/mazenstwo-w-starozytnym-egipcie.html
Zapisane
Strony: [1]
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

voters wrzeciono meute-de-loups poradniki homofriends