Strony: [1]

Slowianie ich zwiazki rodowe.

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Slowianie ich zwiazki rodowe.
« : Styczeń 27, 2009, 20:23:16 »

Slowianie to okreslony kod DNA, jednak wspolne cech harakterystyczne dla Slowian posiadaja rowniez inne rody.Bardzo ciekawe sa to zwiazki , a moze wspolne wyjscie z jednego miejsca tych rodow.Odnajdujac wspolne cechy mozemy przesledzic dzieje i wedrowki Cyganow  i Zydow , bo oni posiadaja wspolne cechy genetyczne ze Slowianami.

Występowanie haplogrupy R1a1 (charakterystycznej dla Słowian) sięga Kaukazu i porganicza Indii. Ciekawe, ciekawe... Późniejsi Żydzi i Cyganie rozeszli się stamtąd zapewne kierując się na południe i dalej na zachód.

http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82owianie
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #1 : Luty 06, 2009, 14:10:36 »

Post Lucyny D z Forum Cheops.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=971.msg17668#new

Przeczytałam tę książkę o rasie Słowian. Autor udowodnił w niej, że Słowianie mają w sobie najczystsze cechy aryjskie. Historia Ariów ma się z grubsza tak:
W okresie neolitu i eneolitu (od IV do II tysiąclecia p.n.e.) w Azji centralnej żyły ludy o białej skórze i tworzyły kulturę materialną, którą współcześnie nazwano kelteminarską. Później ta kultura przeszła w andronowską. Była to najstarsza kultura aryjska (marsjańska? - Lucyna D.)
Opanowując stopniowo nowe obszary, ludy aryjskie tworzyły nowe kultury, jak: jamową, katakumbową, zrębową (w Europie Wschodniej), ceramiki sznurowej (Europa śr. i płn.), afanasiewską, karasucką i tagarską (płd. Syberia i Ałtaj), induirańską, hetycką (Azja Mniejsza) -> w tym czasie na pierwotnym terytorium Ariów dominowała kultura andronowska. Ludy aryjskie mówiły jednym językiem z rodziny indoeuropejskich. Podbijając nowe terytoria mieszały się z miejscowymi ludami, przejmując często ich języki (po części, przez co powstawały pidżiny i kreole, które później wyewoluowały we współczesne języki indoeuropejskie.) Ariowie andragonowi najdłużej pozostawali na pierwotnym terytorium, stykając się od południa z ludami indoirańskimi i będąc pod ich wpływem, przez co ich język (późniejszy język prasłowiański) był zadziwiająco podobny do sanskrytu...
Ariowie-Słowianie opuścili Azję Centralną (z powodu suszy) na przełomie III i II w. p.n.e. Przekroczyli Ural i zajęli kraj między tymi górami a środkową Wołgą. Ta grupa wypierała ludy miejscowe, słabo się z nimi asymilowała, albo prawie wcale.
Ariowie byli rośli, mieli jasne włosy i jasne oczy, byli pośredniogłowi, twarz mieli krótką, szeroką lub średnio szeroką, oraz niskie lub średnie oczodoły.
Porównanie niektórych słów słowiańskich i indoirańskich:
Bóg - Baga
święty - spenta
brzoza - buria
matka - mata
syn - sunus
brat - bratar
świekra - swasru
owca - awi
kur - kurn
ziarno - zarai
socha - sacha
mięso - mamsa
ser - sara
miód - madu
wieś - wesa
drzwi - dwara
ogień - agni
miesiąc - mas
zima - zim
wiosna - wasanta
wiedza - weda
dwa - dwa
cztery - czatwar
pięć - pańcza
dziesięć  - daszcza

Po kolejnych kilkuset latach Słowianie przyszli nad Dniepr. Do środkowej Europy trafili w V w. n.e.
Obecnie rasa Słowian nie jest jednolita, a najwięcej aryjskich (prasłowiańskich) cech mają Słowianie z północnej i środkowej Polski, Białorusi, Ukrainy, Rosji, Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii. Autor publikacji nazywa tę odnogę rasą międzymorską. Pozostałe rasy aryjskie wg autora to: nordyczna, poleska, armenoidalna, alpejska, śródziemnomorska, lapanoidalna, orientalna. Wszystkie one są mieszankami Arian i ludów podbitych/zasymilowanych.
Najbardziej aryjscy są Polacy - 55,5% Polaków ma jasne włosy (od jasno blond do ciemno blond), a 72,4% - jasne oczy (od niebieskawych do zielonkawych). (dane z 1955 r.)
Rasa nordyczna również jest jasnowłosa i jasnooka, ale budowa czaszki/twarzy jest tu inna - długogłowa, twarz wąska (w Polsce takie cechy ma 1,3% ludzi). Większość Polaków jest pośredniogłowa i krótkogłowa.

EDIT: Omawiana publikacja to: "Pochodzenie i rasa Słowian" Lubomira Czupkiewicza, rok wyd. 1995.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #2 : Luty 06, 2009, 14:12:31 »

Post Lucyny D.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=971.msg17668#new


Dodam jeszcze info, jak przemieszczali się Słowianie z Naddnieprza. Jako że żyli tam przez kilkaset lat, ukształtowały się nad Dnieprem pomniejsze plemiona, i tak:
Dregowiczanie wyruszyli na południe, za Dunaj (zwani tam Drugowitami).
Drewlanie na zachód, za Łabę (zwani tam Drzewianami).
Polanie na zachód  - między Odrę a Wisłę.
Dulebowie na zachód poniżej źródła Łaby.
Wołynianie na północny zachód, nad Bałtyk (zwani tam Wolinianami, stąd wyspa Wolin)
Siewierzanie na południe, nad Morze Czarne.
To przemieszczanie się plemion trwało od VI do VII wieku n.e.

Polanie wyruszyli z nad Dniepru później niż inne plemiona. Cześć Polan pozostała nad Dnieprem i dostała się później w niewolę chazarską, z której uwolniła się w II poł. IX w. Powstała tam potem Ruś Kijowska.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #3 : Luty 06, 2009, 14:15:01 »

Znany antropolog przesledzil wedrowke plemion aryjskich, odzucono jego prace ze wzgledu na jego nazistowska ideologie. A szkoda , bo moim zdaniem powinno sie docenic wartosc pracy oddzielajac zapatrywania polityczne czlowieka.

http://niniwa2.cba.pl/typy-rasowe-europy.htm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tocharowie

http://fronsac.republika.pl/jezyki/tocharskie.htm

http://grzegorj.w.interia.pl/lingwpl/renfrew.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekspansja_j%C4%99zyk%C3%B3w_indoeuropejskich

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #4 : Kwiecień 04, 2009, 11:35:47 »

Skad przyszli Slowianie?


SŁOWIANIE -NAJBARDZIEJ TAJEMNICZY LUD EUROPY
   
Znamy dzieje Egipcjan, Greków, Rzymian. Wiemy, gdzie mają swoje korzenie Niemcy i Anglicy. Ale co wiemy o naszych przodkach? Kim jesteśmy, skąd przyszliśmy?
Co sprawiło, że jesteśmy tacy, a nie inni?

Każdy słyszał o prehistorycznym grodzie w Biskupinie i o świętokrzyskich dymarkach - starożytnych hutach żelaza. Co roku w Biskupinie i w Nowej Słupi pod Świętym Krzyżem są organizowane archeologiczne festiwale i niejeden ze zwiedzających jest przekonany, że ogląda prasłowiańskie zabytki. Prawda jest jednak inna. Nasi przodkowie przywędrowali nad Wisłę i Odrę dopiero około 500 roku naszej ery, czyli niedługo po upadku zachodniej części Cesarstwa Rzymskiego.
W starożytności, w czasach rozkwitu cywilizacji Grecji i Rzymu, o Słowianach nikt nie słyszał. Tak jakby ich nie było. Na pewno zaś nie było ich nad Wisłą i Odrą, podobnie jak nie było ich na Bałkanach ani nad Morzem Czarnym. Na naszej ziemi żyły różne ludy, wśród których najpotężniejsi byli Lugiowie, później zwani też Wandalami. (Archeologowie, rozkopujący ich groby i osady, nazwali ten lud "kulturą przeworską".) Północ Polski zamieszkiwali Goci, tworzący tzw. "kulturę wielbarską". Stopniowo spychali oni Lugiów-Wandalów na południe, sami zaś szlakiem wzdłóż Wisły i Bugu powędrowali na Ukrainę.
Około roku 400. naszej ery Goci i Wandalowie najechali Państwo Rzymskie, doprowadzając je do upadku. Po nich przeszli najeźdźcy z azjatyckich stepów - Hunowie.
Po stu kilkudziesięciu latach nieustannej wojny wszystkich z wszystkimi, środkowa i wschodnia Europa stała się bezludziem. I w tę pustkę wkroczył...

Lud nowy i dotąd nieznany


...mówiący językiem "niesłychanie barbarzyńskim", jak pisał o Słowianach bizantyjski historyk Prokopiusz z Cezarei, kronikarz cesarza Justyniana. Bo właśnie za czasów tego władcy, na początku lat pięćsetnych, Słowianie niespodziewanie pojawili się nad Dunajem, na granicy państwa wschodniorzymskiego. Wrogiem byli trudnym, gdyż nie byli "centralnie sterowani": nie mieli królów, decyzje podejmowali na wiecach, czego Grecy nie mogli zrozumieć: jak można tak się kłócić? Ten ustrój okazał się jednak ich atutem: mimo że gorzej uzbrojeni od wschodnich Rzymian (czyli Greków-Bizantyjczyków), regularnie ich zwyciężali, a w razie porażki uciekali na bagna, gdzie chowali się... pod wodą i oddychali przez rurki z trzciny.
Słowianie podbijali ówczesną Europę z niesłychanym rozmachem: około 500 roku, kiedy zaczęli dokuczać Bizancjum, zajęli także nasze ziemie, czyli dorzecze Wisły i Odry, kraj nad Dunajem, Kotlinę Czeską; wyszli nad Bałtyk u ujścia Odry i Łaby, założyli osady w środku obecnych Niemiec, kolonizowali doliny alpejskie i dzisiejsze północne Włochy. W przeciwieństwie do innych najeźdźców ze wschodu, chętnie porzucali wojenno-koczowniczy tryb życia, osiedlali się i brali się za uprawę roli. Zasiedlili w końcu Bałkany. Przez jakiś czas po słowiańsku mówiła cała obecna Grecja, włącznie z Peloponezem i wyspą Kretą. Pewna grupa Słowian osiedliła się w... Syrii, zakładając osadę Saqalabiya, czyli "Słowiańska". Słychać było o słowiańskich osadach nawet za morzem, w górach Maroka!

Słowiańska Atlantyda

Skąd przybył ten tak liczny naród? Gdzie była jego kolebka? Najstarsze zabytki słowiańskie wykopano na terenach środkowej Ukrainy, na zachód od Kijowa, ale ten kraj był wówczas zbyt słabo zaludniony, by dać początek takiej masie ludzi. Przypuszczano nawet, że przybyli - jak wiele ludów przed nimi i po nich - ze stepów środkowej Azji; ale tak być nie mogło, gdyż Słowianie nie byli stepowymi koczownikami: trzymali się rzek i terenów wilgotnych. Bardzo możliwe, że przed swoim "wyrojeniem się" mieszkali jeszcze dalej na wschód: w pasie żyznych liściastych lasów nad rzekami Oką, Wołgą i Kamą, aż pod Ural.
Przyjście Słowian i ich najazdy odnotowali dwaj ówcześni dziejopisarze: wspomniany już Prokopiusz, oraz żyjący w Italii Jordanes. Potem jednak nadeszły "ciemne wieki", nie wiemy nawet, co się działo w bardziej cywilizowanych częściach Europy. Po roku 600 n.e. przez prawie 300 lat o Słowianach nie ma niemal żadnych wzmianek. Żyli, karczowali lasy, budowali grody, wojowali z sąsiadami, urządzali sanktuaria, czcili bogów, wróżyli z lotu ptaków, śpiewali pieśni na cześć bohaterów - i z tej ich "złotej epoki" nie zachowało się NIC! Niewiarygodne, ale taka właśnie jest prawda. Cywilizacja Słowian przepadła niby legendarna Atlantyda.
Dlaczego tak się stało? Słowianie przed przyjęciem chrześcijaństwa nie używali pisma, nie pozostawili więc ksiąg ani zapisanych kamiennych tablic, choć są przesłanki ku istnieniu pisma. Wszyscy sąsiedzi Słowian byli piśmienni, we wszystkich słowiańskich językach przechowały się stare słowa pisać, czytać, księga i bukwa czyli litera. Do czego potrzebne byłyby te słowa, gdyby to był naród samych analfabetów? A kiedy powstał pierwszy słowiański alfabet, zwany głagolica (czyli "mówiące znaki"), zawierał on wiele liter nie występujących w żadnym innym piśmie. Nie pozostały jednak żadne dowody na istnienie dawnego alfabetu Słowian. Prawdopodobnie dlatego, że Słowianie pisali w drewnie, więc nie pozostawili po sobie żadynch kamiennych tablic. Swoje domy i twierdze budowali z drewna, które łatwo płonęło i niszczało. Zmarłych nie składali do grobów wraz z wyposażeniem na drogę w zaświaty. Nieboszczyków palili na stosach, prochy zaś albo rozsiewali w świętych miejscach albo umieszczali w kapliczkach na słupach. Z jednego i drugiego obyczaju archeolog nie ma żadnego pożytku. Nasi przodkowie jakby celowo zmówili się, aby utrudnić życie naukowcom!

Tajemniczy bogowie

Kiedy około osiemsetnego, dziewięćsetnego, tysięcznego roku Słowianie zaczęli przyjmować chrześcijaństwo, i na ich ziemie przybyli czarno ubrani kapłani nowej religii, ich rodzima kultura nie miała żadnych szans na przetrwanie. Była "pogańska" - czyli podejrzana o konszachty z diabłem i dlatego skazana na zagładę.
Średniowieczni misjonarze rzadko zapisywali imiona obalanych bogów. Wzmianki o słowiańskich bóstwach zachowały się tylko z dwóch odległych punktów Słowiańszczyzny: znad Łaby i Bałtyku oraz z Kijowa, gdzie autor staroruskiej kroniki, mnich Nestor zapisał imiona "bałwanów", które ustawił nad Dnieprem kniaź Włodzimierz, zanim przyjął chrzest. Od niego dowiadujemy się, że w Kijowie czczono "Peruna ... z głową srebrną i wąsem złotym, i Chorsa, Dadźboga, i Strzyboga, i Simargła, i Mokosza." Ale z tejże kroniki wynika, że był to kult nowy, państwowy, odgórnie zarządzony przez Włodzimierza. W jakich bogów naprawdę wierzyli kijowianie? - nie wiadomo.
Bogowie Słowian byli zapewne dużo bardziej nieuchwytni, mgliści, niż bóstwa starożytnych ludów znad Morza Śródziemnego. Aby pewne bóstwo nabrało wyrazistości, musi mieć świątynie, posągi - najlepiej trwałe i kamienne - swoje czyny i księgi. Do obsługi tego wszystkiego potrzebna jest cała rzesza kapłanów. Słowianie tego nie mieli. Nie mieli kapłanów. Nie budowali świątyń. (Nie wierzmy w ich "gontyny" czy "kąciny" - to dopiero Połabianie z terenów obecnej Meklemburgii w ostatniej fazie wojen z Niemcami, tuż przed swoją klęską, zaczęli stawiać świątynie swym bóstwom na wzór chrześcijański.) Słowianie czcili swoich bogów w świętych miejscach - w gajach, nad rzekami, na wzgórzach i u źródeł, ale zawsze pod gołym niebem.
Wiemy, że jedna z modlitewnych pozycji polegała na kładzeniu się na wznak i patrzeniu w niebo - żaden inny naród tak się nie modlił.....

Klątwa Galla Anonima

Skoro Słowianie przybyli ze wschodu, aż spod granic szamańskiego matecznika - Syberii, to jasne się staje, że ich religijno-kulturowe pojęcia były kompletnie obce dla ówczesnych chrześcijan z zachodniej i południowej Europy. Swoim sposobem myślenia i swymi wierzeniami za bardzo różnili się nie tylko od chrześcijaństwa, ale i od tego, co wyczytano o dawnych "poganach", czyli wyznawcach Zeusa, Marsa i innych starych bóstw śródziemnomorskich.
Chrześcijańscy misjonarze przychodzili do ludu, którego nie rozumieli i rozumieć nie chcieli. A jego kulturę uważali za tak głęboko pogańską, diabelską wręcz, że zasługującą jedynie na jak najszybsze zapomnienie. Nikt inny jak nasz pierwszy kronikarz, znany pod umownym imieniem Gall Anonim - bo zapomniał się pod swoją kroniką podpisać - takimi oto słowy przeklął słowiańską przeszłość:
"Lecz dajmy pokój rozpamiętywaniu dziejów ludzi, których wspomnienie zaginęło w niepamięci wieków i których skaziły błędy bałwochwalstwa..."
Ta klątwa okazała się skuteczna. Dzięki Gallowi i jemu podobnym, dawnych Słowian rzeczywiście pochłonęła "niepamięć wieków". Choć może jakieś wspomnienia trwają do dziś: w wykopaliskach naszej ziemi, w kulturze ludowej, a także w naszej głębokiej pamięci, tej, do której dostęp mają tylko magowie i szamani.

Bóg, czart, bies...

Słowianie wierzyli w pewną liczbę boskich mieszkańców niebios - dawców światła, deszczu i pomyślności, ale chyba nie wysilali się, aby ich wszystkich przeliczyć. Niemal pewne jest, że pierwsze miejsca, jako Bóg Najwyższy, zajmował Perun, Bóg Burzy, znany także pod imionami Świętowit i Jarowit. Słowo "bóg" znaczyło "budzący lęk" (z powodu swej potęgi). Inną nazwą istot nadprzyrodzonych był "kyrtu", później "czrtu", czyli "potężny". Ale tym mianem chrześcijanie zaczęli nazwać nie Boga, lecz... diabła, czyli właśnie czarta.
Inne diabelskie imię, bies, pierwotnie oznaczało coś zupełnie innego: środek rozjaśniający umysł, a więc napój z halucynogennych grzybów i jagód, którym słowiańscy wróże-szamani raczyli się podczas "biesiady" czyli, dosłownie "jedzenia biesów". Ponieważ starą nazwą szamana-czarownika był "wołchw", takie czarnoksięskie zebranie nazywano "wołchwotą", czyli - w obecnej polszczyźnie - "ochotą". Cóż, pod wpływem grzybów-biesów nasi wołchwowie byli zdrowo "podochoceni"!
W ułamkach starych słów i nazw przechowały się inne miana słowiańskich "świętych mężów", pośredników między ludźmi i bogam-duchami. Szaman uzdrowiciel nazywał się "lekarz". Jakimś innym rodzajem uzdrowiciela-zaklinacza był "choroman". Był też "kołud" - i zapewne przepowiadał przyszłość. Były też mądre niewiasty "wilchwy" lub "wilchy". Czynność wróżenia z lotu ptaków nazywała się "kobiti", ptak wróżebny - "kobiec", mistrz wróżenia tym sposobem - "kobieł", a może "kobacz". Przede wszystkim zaś szaman-wróżbita nazywał się "bak" - czyli ten, który pilnie baczył na wieszcze znaki.

Wojciech Jóźwiak
http://www.gwiazdy.com.pl/38_01/6.html
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 04, 2009, 11:39:20 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #5 : Grudzień 05, 2009, 09:27:42 »

Przesilenie zimowe

Czym naprawde jest tzw. Swieto bozego Narodzenia z czym sie kojarzy? Jaka jest jego prawdziwa data?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Przesilenie_zimowe


GODY.

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99to_Godowe
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #6 : Grudzień 05, 2009, 19:58:06 »

JESIENNO WIOSENNE OBCHODZY SWIAT PRZEZ SLOWIAN I BALTOW.

                             DZIADY.



http://wapedia.mobi/pl/Dziady_%28zwyczaj%29
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #8 : Kwiecień 23, 2010, 10:34:03 »

ROD

Rod

 Bóstwo ludzkiego losu, opiekun ogniska domowego. Pochodzenie imienia Rod, zdaniem Emila Benveniste'a, należy wywodzić ze słowiańskiego czasownika "roditi", który dzisiaj dał początek wyrazom "rodzić", "ród", "plemię".
Według zapisów ruskich Rod wymieniany jest zazwyczaj razem z Rodzanicami (istotami żeńskimi, najczęściej trzema). W kompetencji Roda leżało rozstrzyganie losu dziecka w pierwszą noc po urodzeniu. Teksty źródłowe wspominają o tradycji zostawiania Rodzanicom na noc: chleba i mleka.
Obecny folklor słowiański nie zna imienia Roda ani Rodzanic (poza Bałkanami, gdzie pojawiają się Rozenice). U Czechów znana jest Sudička, w Słowenii - Sojenica (etymologia obydwu imion wiąże się ze słowem "soditi" - "sądzić"), w ludowych przyśpiewkach bułgarskich mowa jest o trzech Narečnicach. Wszystkie przytoczone tu istoty są duchami (demonami) czuwającymi nad losem człowieka, opiekującymi się dobytkiem, domem.
Prawdopodobnie Dola (o której wspominają ruskie latopisy) jest wcieleniem Roda. Zabiegano o jej życzliwość, miało to w efekcie przynieść szczęśliwe życie, urodzaj, jej opiekę nad dziećmi i domem.
Pozostaje jeszcze aspekt, który pojawia się w staroruskim tekście "Słowo św. Grzegorza o bałwochwalstwie", a kwestionowany jest przez wielu badaczy. Opisany jest w nim proces wskazujący, że Słowianie najpierw czcili bereginie i upiory, potem Roda i Rodzanice, następnie Peruna, aby w następnym okresie przyjąć chrześcijaństwo.
Rod jako bóstwo domowe mógłby zająć miejsce w funkcji trzeciej układu dumézilowskiego.

Rujewit bóg o siedmiu twarzach, posiadał cechy wojskowe

Siem   bóstwo opiekuńcze życia rodzinnego.

Siemargł

Opiekun roślin i mitycznego drzewa życia. Funkcja, którą pełnił Siemargł nie jest dzisiaj jasna. Wśród wielu hipotez najbardziej przejrzystą wydaje się być hipoteza kojarząca Siemargła z irańskim Simorgiem. Znany w kulturze irańskiej Simorg był opiekunem roślin, przedstawiany jako półpies-półptak przejęty został przez Słowian prawdopodobnie na początku naszej ery. Na Rusi, w średniowieczu, skrzydlaty pies cieszył się dużym powodzeniem w rzemiośle artystycznym, a do folkloru wszedł jako Paskudź. Często przedstawiany jako stróż mitycznego drzewa życia.
Inna hipoteza mówi, za "Słowem Christolubca", że istniały dwa bóstwa Siem i Rgieł. Etymologię pierwszego imienia należy (wg Brüknera) upatrywać w słowie "Coś??" - "rodzina", drugiego w słowie "reż" - "żyto". Przyporządkowano im opiekę nad gospodarstwem, zbożem, bydłem, ludźmi.
Chociaż Siemargł zaliczony został do szeregu bóstw włodzimierzowych, istnieje wątpliwość czy zaliczyć go do rzędu bóstw niezależnych, czy upatrywać w nim demona. Fakt przedstawiania go w charakterze zoomorficznym skłania raczej do drugiej możliwości.
Zdaniem Borysa Rybakowa Siemargłowi należy przypisać funkcję opiekuńczą nad roślinami i mitologicznym drzewem życia, którego był jednocześnie najwyższym strażnikiem. Istnienie takiego drzewa w wyobrażeniach mitycznych jest wśród Słowian potwierdzone strzępami wiadomości (brak na jego temat konkretnych informacji). Zasięg drzewa życia jest ogólnoindoeuropejski (np.: Ygdrasill w mitologii skandynawskiej).
http://free.of.pl/m/mysticearth/mitologia/sl/bogowie.html

Historia jest zblizona do greckiego  mitu o trzech Mojrach ( siostrach zarzadzajacych sprawiedliwoscia i prawoscia  na ziemi.
Ale rowniez Lilith posiada podobne cechy dotyczace wladzy nad zyciem niemowlat.
Dodac trzeba ze rod odpowiada kolorowi czerwonemu , jest bardzo waznym pierwiastkiem o cechach aspektu zenskiego  ( iryd meskiego) , reprezetuje rod zenski jako wzorzec - kod tego rodu, czyli czakre czerwona zycia.
Czakra zycia natomiast ma decydujacy wplyw na wszystkie pozostale czakry , od niej zaleza wibracyjne ustawienia i moc energetyczna w pozostalych czakrach. Niesie ona pierwotny kod zycia.

Ciekawe bo pomimo roznych kultur , odmiennego nazewnictwa glowne elemety oraz cel jest ten sam w przekazach wiedzy z bardzo odleglego czasu.

Gdy napromieniowane energiom slonca pierwiastki rod ( zenski ) i iryd ( meski) zblizaja sie do siebie i iryd zaczyna agresywnie oddzialywac na rod powstaje najbardziej niszczacy wybuch ze skutkami wielowiekowymi wysysajacy energie zycia z danego miejsca.
W ten sposob kiedys walczyli ze soba "Bogowie" , tworzac bron orgonowa - plazmatyczna. Skutki widoczne sa na pustyniach.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2010, 01:08:05 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #9 : Kwiecień 28, 2012, 15:42:55 »

białczyński
Bogowie Słowian – część 4 podług wskazań Wiary Przyrod(zone)y


Copyright © by Czesław Białczyński, all right reserved ® by Jerzy Przybył
Tyny podległe Tumowi Kostromy
Tum Kostromy

tworzą
Żywiołowie: Strzybogowie, Dażbogowie
Mogtowie: Podagowie, Morowie, Welesowie
Żywiołowie
TYN STRZYBOGÓW (ŚWISTÓW)

твердо

Członkowie rodu: Strzybóg, Stryja, Pogwizd, Pođwist, Dyj-Poświściel

Główność: jednogłowy

Przynależność: Twer Swąta, Trzem Czarnogłowa, Tum Kostromy, Tyn Świstów

Głowny przybytek, miejsce przebywania: Ziemia, Wela, Niebo

Atrybuty

żywe: Osika, Zając, Żuraw, Konopie i Trzcina, Ziele Goryczki, Pięciornik i Kopelnik, Ważka Modra

kamień: Diament Różowy i Koral

minerał: Miedź

rzecz: Skrzydło, Kość i Dym

maści (barwy): Maść Skrzystobiałą

czerty i rezy (liczby): Czerta 1, Liczba 10,

taje (guzły) i gramoty (zapisy, sjenowity, wici): Taja T, Gramota g,

Miesiąc Styczeń (Proswiet),

Na Weli

Niwa (symbol): Niwa Góry i Powietrza

Tyn: Dwór Wietrzysty

Wieńce i ofiary: Konopie, Goryczka, Pięciornik i Kopelnik,

Obrzędowy wypiek (potrawa, obiad – potrawa obiata):

STRZYBÓG

Postacie-wcielenia (równe miana): Strzybog-Świst, Strzybog-Szyb, Strzybog-Fijus

Inne nazwania jego osoby (przydomki): Fijns-Flins -Władcą Czterech Wichrów, Panem Wichrów

Zajmowany krag: Czwarty Krąg

funkcja (zakres działania): kieruje mocnymi i stałymi wiatrami

ród: Świstowie

pochodzenie: Dzięgle – Czarnogłów i Białoboga

narzędzia czarowne – oznaki władzy: Wór-Sak Wichrów i Skrzydlaty-Skrzysty Płaszcz Potargane szaty

Pomocnicy (Stworze – bogunowie): Latawce


http://bialczynski.wordpress.com/slowianie-w-dziejach-mitologia-slowian-i-wiara-przyrody/ksiegi-apokryficzne/poczet-bogow-slowian/bogowie-slowian-czesc-4-podlug-wskazan-wiary-przyrodzoney/
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #10 : Styczeń 09, 2014, 19:42:39 »

Słowianie to bardzo długa historia , praktycznie cały kontynent Europejski , a rzec można iż dawno temu Euro/ Azja .
dzisiaj niewiele osób zna tą wiedzę i jeszcze mniej kojarzy pozostałości danych nazw ze wspólnym pochodzeniem Słowian z  plemionami  o innych nazwach.


Tajemnice Słowiańskiej Cywilizacji PL

http://www.youtube.com/watch?v=J5k5pW99Cb0

M.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #11 : Styczeń 15, 2014, 15:44:15 »

Praga centrum kastracyjne niewolników Słowian, sprzedawanych w Azji i Afryce.

Cytuj


    żyworódka napisał:

    CZATOWNIKU, drugi i trzeci link nie otwiera mi się.
    Może wklej treści. Chętnie poczytam.
    Pozdrawiam.

Zyworodko, prosze:

drugi link cytat kaja -

Etnogeneza Słowian
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Luty 2006, 13:02:11   

"Siedzieli sobie nad Oką (pn. Rosja obecnie), z tamtąd ruszyli na południe. W V w. byli nad środkowym Dnieprem. Potem ruszyli na Zachód i Południe.

cos obok. na wystawie o Słowianach w warszawskim muzeum archeologicznym Praga  (czeska) została zaznaczona jako centrum kastracyjne. czy by wykastrować niewolnika trzeba było go transportowac aż do Pragi?"

Ta wzmianka odnosi sie do niewolnikow slowianskich przewozonych przez Radanitow (zydowskich kupcow) do Pragi, ktora byla jednym z centrum gdzie sie odbywaly masowe kastracje Slowian a tez i innych ze schwytanych i sprzedanych Zydom, glownie przywozono Slowian, a kastracje przeprowadzali Zydzi.

trzeci link tersc:


"Żeby nie być posądzonym o stronniczość, niniejszy tekst opieram głównie na pracach historyków żydowskich.

Ponad 50 lat temu Jacob Marcus, być może najznamienitszy historyk  żydowski połowy XX w., stwierdził w „Encyclopaedia Britannica” : „ W wiekach ciemności (dla autora to średniowiecze- DR) handel zachodniej Europy pozostawał głównie w ich (Żydów-DR) rękach, szczególnie handel niewolnikami…” Wspierał tym samym nieco wcześniejszą uwagę S.Grayzela poczynioną w książce „Historia Żyda: od Wygnania Babilońskiego do końca II Wojny Światowej” (Filadelfia 1948): „Żydzi byli najważniejszymi handlarzami niewolników…”

Zauważali to dużo wcześniej chrześcijańscy pisarze starożytni i średniowieczni. Nie mogło być inaczej. Żydowscy handlarze, posiłkując się biciem i – nazwijmy rzecz eufemistycznie – molestowaniem seksualnym, dostarczali z Europy na Bliski Wschód tysiące urodziwych jasnowłosych kobiet i dzieci. Była to rynkowa odpowiedź na preferencje śniadych, kruczoczarnych i przede wszystkim bogatych klientów z Azji oraz północnej Afryki. Możemy tylko domyślać się co czuli wyrwani z ognisk domowych młodzi ludzie, jakie dramaty rozgrywały się na niewolniczych szlakach. Możemy również współczuć, chociaż uczucie to zwykle rezerwujemy dla ofiar znanych z autopsji lub opowiadań żywych świadków historii. Naturalna wybiórczość oraz skończoność ludzkiej pamięci zawsze wpędzają mnie w przygnębienie. Podobnież – okrutna anonimowość zbiorowego cierpienia ludzi żyjących w dawno minionych epokach."


Jest tego wiecej w jezyku angielskim, dziwne, ze anglojezyczne kraje posiadaja wiecej informacji o relacjach polsko lub slowiansko zydowskich, przynajmniej w tej przypadku, niz my. Jesli chcesz to poszukam wiecej informacji po polsku, napewno jest jeszcze wiecej, tyle, ze trzeba sie troche nagimnastykowac aby cos znaleźć, ja kiedys odnalazlem dosc niezle zrodla, zaluje teraz, ze ich nie zanotowalem.

Pozdrawiam!

Offline


http://www.netkobiety.pl/t25676.html
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #12 : Luty 09, 2014, 14:47:13 »

Inni o Słowianach WANDACH albo WANADACH a, nie Wendach


Inni o nas - znaczy Słowianach

Nieprzeczytany postautor: Przebiśnieg » 08 lutego 2014, 20:58
ciekawy artykuł ,powinien ukazać się w polskiej prasie,ale pewnie się nie ukaże bo mogło by to zachwiać skatoliczony i zakłamany tok rozumowania.nie wiedzą o tym i chyba nie dopuszczają takich myśli że “zamożność i dostatek Słowian Zachodnich budziły podziw u cudzoziemców, którzy z racji swego stosunku do pogaństwa nie byli wcale skorzy do przesady w pochwałach. Towarzysz św. Ottona, notując mnogość zwierzyny i bydła, obfitość pszenicy i miodu w kraju Pomorzan, nie waha się napisać, że “gdyby miała winną latorośl, oliwki i figi, sądziłbyś że jest to ziemia obiecana, z powodu bogactwa drzew owocowych.”
O nich to, o naszych przodkach napisze obcy historyk z ubiegłego stulecia: “Te wendyjskie ludy znały górnictwo, którego nauczyły się od Markomanów, i pozostawiły po sobie najstarsze ustawodawstwo górnicze. Byli oni narodem tak skrzętnym i rolnictwu tak oddanym, że każdą połać ziemi, którą zamieszkiwali, obracali na uprawę wszelkich gatunków zboża i owoców.”
Gdy taki był obraz życia pogańskich Słowian, to w tym samym czasie w Europie chrześcijańskiej, nękanej przez plagi, krucjaty i głód, kwitło w najlepsze ludożerstwo. W biskupim mieście Troyes można było kupić na targu mięso ludzkie – ba! – upieczone w dodatku.
Słowianie Zachodni, chociaż celowali w rolnictwie, byli również ludem morskim i w tej dziedzinie przodowali sąsiadom, o czym świadczyć może szczegół, że sztuka solenia śledzi znaną była Pomorzanom wcześniej niż Duńczykom i Niemcom z nad morza Północnego, którzy dopiero u Słowian nauczyli się tej umiejętności.
Handel solą i śledziami kwitł w “słonym Kołobrzegu”, gdzie zawijały statki z dalekich stron i gdzie też zaopatrywało się w produkty morza bliskie zaplecze – Polska. Pomorski bursztyn szedł szeroko w świat, znali go i cenili Rzymianie, Grecy, Arabowie.
Każdego kto przystępuje do badania przeszłości Pomorza, uderzyć musi duża ilość osiedli, miast i portów, rozsianych gęsto pomiędzy Łabą a ujściem Wisły. Starogard, Welegrad, Arkona – miasto 30?sto tysięczne w 12 w. – Roztoka, Dymin, Wolgast, Wszedom, Wolin, Szczecin, Kołobrzeg, Kamień – tętniły ruchem i życiem.
Miasta te posiadały z reguły własną organizację samorządową, z burmistrzem, radą miejską, urzędnikami, z własnym ustawodawstwem, systemem podatkowym, itp. W Szczecinie, gdzie targi odbywały się dwa razy w tygodniu, znajdowało się specjalne podwyższenie na rynku, na które wchodziło się po stopniach, a które służyło urzędnikom miejskim do obwieszczania ludności rozporządzeń władz.”.

to musi zacząć istnieć w ludzkiej świadomości,przecież to nasza prawdziwa i piękna historia



Jaksar:
Aż miło jestem zaskoczony
Autor artykułu Spiegla b. pozytywnie pisze o Słowianach.

Już podtytuł jest piękny:

“Die Geschichte der Deutschen ist ohne Slawen nicht denkbar: Die Heiden aus dem Osten kamen aus dem Dunkel der europäischen Welt und hinterließen einen Hauch von Kultur und Demokratie.”

Bez Słowian nie można myśleć o niemieckiej historii. Poganie ze wschodu pozostawili tchnienie kultury i demokracji.

Naturalnie trzyma się on tzw. koncepcji allochtonicznej. Pisze, że na Połabie (a nawet nad Men) Słowianie przywędrowali gdzieś w VI w. (wanderten slawische Stämme in Gegenden ein, die von germanischen Stämmen zum Teil lange vorher verlassen worden waren.) Nadmienia przy tym, że Słowianie przywędrowali na tereny, kóre już od dłuższego czasu były rzekomo opuszczone (w domyśle – przez Germanów). Jest to oczywista bzdura. Wtedy, jak i dzisiaj, najważniejszą rzeczą dla egzystencji ludzkiej było jedzenie. Połabie obfitowało w zwierzynę, rzeki i jeziora były pełne ryb i ptactwa wodnego, ziemia była żyzna. Były tam świetne warunki do życia. Dlaczego więc plemiona germańskie miałyby ten teren opuszczać?

Artykuł zawiera prawdziwe perełki. Otwarcie chwali słowiańską wolność, równość i demokrację. Przypomina nawet o tym, że historyk Prokop (Prokopiusz) z Cezarei (VI wiek)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokop_z_Cezarei
był zaskoczony tym, że istniała starożytna demokracja u Słowian (a nie tylko u Greków).

Najciekawsze stwierdzenie Spiegla dla mnie jest to:

“Deutsche Handwerker wiederum guckten sich Techniken und Künste ab. So lassen Keramikfunde aus dem frühen Mittelalter in Oberfranken eine slawische Handschrift bei Formen und Verzierungen deutlich erkennen. Ohrenschmuck aus Silber, Halsketten aus Glasperlen, gläserne Fingerringe, silberne Armreifen und Schläfenringe mit charakteristischen S-Schleifen – die Slawen waren im Schmuckdesign des Mittelalters durchaus Trendsetter.”

No więc – ni mniej, ni więcej, tylko autor przyznaje, że niemieccy rzemieślnicy (rękodzielnicy) u Słowian podpatrywali ich technikę i sztukę. Zwłaszcza wyroby ozdobne (kolczyki, korale ze szklanych pereł, szklane pierścionki, bransolety i diademy) były specjalnością Słowian, którzy we wczesnym średniowieczu byli na tym polu “dyktatorami mody”. Ale i zdobnictwo (motywy) oraz kształt wyrobów ceramicznych Niemcy przejmowali od Słowian.
A nam wmawia się, że byliśmy dziczą, która wszystkiego uczyła się od stojących wyżej technicznie i cywilizacyjnie Niemców – naturalnie katolików.

Autor przyznaje, że prawie wszystkie większe miasta Połabia mają słowiańskie korzenie. I że w nazwach wielu miast (i nazwiskach) do dzisiaj można dopatrzyć się słowiańskich wpływów.

No i Spiegel przyznaje, że chrześcijan nawracano mieczem
“…viele aber nur mit Hilfe des Schwerts bekehrt.”.

Oraz przypomina wypowiedź premiera Brandenburgii, Manfreda Stolpe, który retorycznie zapytał – kto z nas nie ma zachodniosłowiańskiej prababki? (wendische Großmutter).



http://opolczykpl.wordpress.com/slowianski-zew/
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: Slowianie ich zwiazki rodowe.
« Odpowiedz #13 : Marzec 17, 2014, 13:17:43 »

SYMBOLE SŁOWIAŃSKIEJ ODZIEŻY......

Od niepamiętnych czasów Słowianie wierzyli, że ubranie, które zostało wykonane prawidłowo i z uczuciem nie tylko zdobi człowieka, ale daje również ochronę przed złymi siłami.

Obrazek

Tradycyjna symbolika kolorów Słowian jest interesująca. Syberyjscy szamani uważali spektrum kolorów jako instrument w wywieraniu wpływu na ludzką psychikę. I nie przez przypadek. Znany test Luschera ujawnia znaczenie kolorów dla ludzi. Długość fali świetlnej ma własną częstotliwość, która ma wpływ na regulację hormonalną danej osoby i rezonuje (albo nie rezonuje) z częstotliwością impulsów generowanych przez mózg.

Jeżeli częstotliwości pokrywają się, lubimy ten kolor i vice-versa. Jest też wiadomo, że dana osoba rozpoznaje kolor nie tylko wzrokowo, ale także przez skórę. Z tego powodu, kolor naszego ubioru stale wywiera na nas wpływ, nawet, jeśli nie możemy tego dostrzec.OKAZUJE SIĘ ŻE WŁÓKNA NERWOWE SA ODPOWIEDNIKIEM ŚWIATŁOWODÓW.

V. P. Kaznaczew badał co się dzieje, gdy wiązka laserowa przechodziła przez tkanki organizmu ludzkiego i potwierdził prawidłowość starożytnych koncepcji wrażliwości człowieka na światło. Wiązka laserowa, skierowana na punkty akupunkturowe, podąża meridianami, i za pomocą fotopowielacza, można ją zarejestrować w innym punkcie znajdującym się na tym samym "kanale energetycznym."

Nasi przodkowie byli tego świadomi. Na przykład, umieszczano czerwoną wełnianą chustę na poparzeniach lub stanach zapalnych, a jeśli ktoś często cierpiał na histerię, to czasem przewiązywano mu oczy zieloną tkaniną i zostawiano tą osobę na jakiś czas w stosie świeżo skoszonego siana.

W słowiańskiej tradycji, preferowane są ubrania z białego płótna, ponieważ zgodnie z tradycją Słowian, biały reprezentuje absolutną wolność od wszystkich przeszkód, wolność przejawu wszystkich możliwości. Biały reprezentuje  CZYSTOŚĆ ,także rozwiązanie problemów, nowy początek.

Jest rzeczą oczywistą, że codzienne ubrania noszone przez naszych przodków miały zróżnicowane kolory i odcienie, ale odzież odświętna była biała, co ułatwiało dostrzeganie szczegółów obrzędu. Na białym stroju można również było zobaczyć niezakłócony kolor aury i sprawdzić czystość intencji.

Podobnie nasi przodkowie wierzyli, że ludzkie biopole "wsiąka" w ubrania. To z tego powodu w dawnych czasach, a także dziś, psycholog może powiedzieć coś na podstawie odzieży o jej właścicielu, a czarnoksiężnicy mogą komuś zaszkodzić używając nici wyprutej z czyjegoś ubrania.

Teraz nietrudno zrozumieć, dlaczego dla noworodka pierwszym powijakiem była koszula ojca u małego chłopca, albo koszula matki dla dziewczynki. A potem, starano się zszywać dziecięce ubranka odzieży nie z nowo tkanego płótna, ale ze starych ubrań rodziców, by ich biopola mogły chronić dziecko.

Zdaniem starożytnych koniecznym było, aby chronić wszystkie otwory w ubraniu - kołnierz, rękawy itd.), i w ten sposób bronić centrów energetycznych i kanałów ludzkiego organizmu przed wnikaniem ciemnych energii. Magią ochronną były tu hafty, zawierające różne święte obrazy i magiczne symbole.

Obrazek
Malarstwo Borysa Olszańskiego

Podstawowy kolor haftów to czerwony. Ten kolor symbolizuje ogień słońca oraz krew, uosabia siły życiowe i MOCĄ ŻYCIA . Odzież ochronna dla dzieci była wyszywana wyłącznie czerwoną nicią. Czerwień była często uzupełniona czernią - kolorem Matki Ziemi, symbolem OCHRONNYM PRZED INGERENCJĄ ENERGETYCZNĄ.

Do odzieży męskiej stosowano ciemny niebieski i zielony: ciemnoniebieski, który symbolizuje niebo i wodę, nie pozwalał noszącemu zginąć od szalejących żywiołów, oraz ułatwiać refleksje nad sobą i samodoskonalenie. Zielony, występując jako symbol roślinności i fauny, chronił noszącego od ran. Niebieski to symbol męskości a zielony uczuć, powodował większą łagodność w męskiej twardej  osobowości.

Ozdoby nie były noszone tylko dla piękna. To, co obecnie nazywamy "biżuterią" miało magiczne znaczenie w starożytności - były to święte talizmany.

ObrazekObrazekObrazek

W związku z tym łatwo jest zauważyć, że strój kobiecy u starożytnych Słowian kobiecy zawierał o wiele więcej biżuterii niż męski. Powodem tego było to, że kobietę uważano za bardziej świętą niż mężczyzn.

Po pierwsze, kobieta rodzi dzieci. Ten jeden fakt natychmiast podnosił kobietę do wysokiej, wręcz kosmicznej rangi.

Starożytni ludzie uważali, że kiedy kobieta rodzi, święty duch przodka wchodzi w jej ciało aby wcielić się ponownie. Współcześni biolodzy piszą, że to właśnie KOBIETA ZACHOWUJE  "ZŁOTY ZESTAW" GENÓW " SWOJEGO  PLEMIENIA, NARODU, RASY,  NATOMIAST MĘŻCZYZNA JAKO ZJAWISKO BIOLOGICZNE JEST ,O WIELE BARDZIEJ PODATNY NA WSZELKIEGO RODZAJU ZMIANY.

Obrazek Obrazek

PO DRUGIE , TO KOBIETA OKAZUJE SIĘ BYĆ SKARBNICĄ STAROŻYTNEJ MĄDROŚCI POKOLEŃ , JEJ DEPOZYTEM PRZEKAZUJĄCYM JE ZARÓWNO W GENACH JAK I PRZEZ MITY I LEGENDY. TO KOBIETY PRZEKAZUJĄ DZIECIOM FILOZOFIĘ I SPOSÓB MYŚLENIA ORAZ CAŁĄ HISTORIĘ RODOWĄ JAKO CAŁOKSZTAŁT WIEDZY PRZESZŁOŚCI.

Z powodu tego, że kobieta była uważana za sacrum, koniecznością było roztoczenie nad nią szczególnej opieki i ochrony. Tysiące lat temu, mężczyźni nie tylko chcieli ozdobić swoje córki, siostry i żony. W pełni świadomie starali się chronić najcenniejszą rzecz jaką posiadali, starali się strzec duchowego i fizycznego piękna przyszłych pokoleń przed wszelkiego rodzaju nadużyciami.

Dlatego tradycyjna słowiańska odzież i ozdoby są skomplikowanym system symboli i talizmanów ochronnych, z których każde spełnia określoną funkcję.

Źródło: Ringing Cedars of Russia
Tłumaczenie: M. Aponiewicz
Zapisane
Strony: [1]
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

siyah gryzonie jamaiworld mixblackcity fallcraft