Strony: 1 ... 7 8 [9] 10

JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #120 : Marzec 23, 2015, 00:27:47 »

Szlakiem Marii Magdaleny….. ciekawe, nawet bardzo ciekawe, ale kto go tak naprawdę zna?
Niestety informacja o tej postaci jest tak samo sfałszowana jak opowieść o jej rudym kolorze włosów !
MM. nigdy nie była ruda, „Czarna Madonna” to najbliższy obraz MM. ale oczywiście nie ta znana nam z Częstochowy, bo to kiepski kicz i fałsz, nawet nie odpowiednik pierwszego obrazu podarowanego klasztorowi.

Jak wyglądała MM? Jej wizerunki są ukryte , jednak nie jest tajemnicą iż była kobietą o śniadej bardzo skórze, błękitnych oczach i przepięknych długich kręconych ciemno kasztanowych włosach. Takie były inne kobiety w jej rodzie, zatem absolutnie nie ruda.

Jako dziecko MM. wyglądała mniej więcej tak….







3o lat życia MM. w jaskini…. to ile miała lat jak wypłynęła z Judei i ile jak umarła, ile jak urodziła ostatnią córkę Tamar? Wszystkie dzieci w tamtych czasach ze znaczących rodów MUSIAŁY urodzić się wedle rytuału zakonnego z uwzględnieniem „nieskalanego poczęcia” ( nieskalane poczęcie zgodne z przerwami 16 letnimi między synami i 5 letnimi między córkami w tym czasie abstynencja seksualna rodziców, żyjących oddzielnie w swoich zakonach, matki miały prawo wieść życie ze swoimi dziećmi) bo taka była zasada dziedziczenia rodowego w tamtych czasach. A, MM. miała czworo rodowych dzieci…. Uśmiech zatem czas 30 lat w jaskini to czysta bzdura. Owszem była w niej 3 lata nie 30, tak jak Mojżesz na pustyni 4 lata , a nie 40…. Uśmiech ktoś bardzo lubi dopisywać zera do cyferek.
No ale…..
Pierwszym rodowym dzieckiem , spadkobierczynią przekazującą genetykę rodziców była córka Jezusa i MM. Saren, po 5 latach urodził się im rodowy spadkobierca syn, nosił imię ojca, po 6 latach mógł być spłodzony drugi syn i tak się stało.
W małżeństwach dynastycznych , a takim był ich związek obowiązywały ścisłe zasady poczęć rodowych oraz zawarcia związku małżeńskiego. MM. urodziła pierwszą córkę mając 16 lat po 6 latach został poczęty 1 syn , po kolejnych 6 drugi syn, czyli w wieku 38 lat urodziła 2 syna. Córka Tamar była spłodzona po 6 latach od narodzin drugiego syna , MM. miała wówczas 44 lata. Bo takie były warunki świątynne uznające dziedziczność rodowych dzieci, nikt nie odważył by się ich złamać , bo dzieci stawały się wówczas „mamzerami’ czyli dziećmi haliczaninie nieczystymi, ze skalanego poczęcia, bez żadnych praw rodowych, wyjęte poza nawias praw Świątynnych.
Zatem najpierw powinno się poznać prawa i zwyczaje tamtych czasów ,policzyć dobrze nakazowe uwarunkowania, następnie rozpoczynać dyskusję o historycznym rysie życia jej bohaterów.

Ojcem drugiej córki MM. , Tamar nie był Jezus ,po wydaniu na niego wyroku przez Sanhedrynu ( rytualnego mordu…. czyli kastracji, pozbawiającej go możliwości posiadania kolejnego potomka, córki, spadkobierczyni rodowej) Sanhedryn wydał zwyczajowy nakaz żeby ojcem zastępczym dla kolejnego dziecka Jezusa stał się Jego młodszy brat, znany później jako Józef z Arymatei.
Takie obowiązywały zwyczaje w dawnej Judei , wydawano polecenie zawarcia „czasowego małżeństwa” w rodzinie by narodziny dziecka były absolutnie prawym aktem, dziecko zaś miało prawa dziedziczenia rodowego.

W takim układzie została spłodzona druga córka MM. Tamar, pierwsza córka MM. i Jezusa ( ogłoszoną za zmarłą w niemowlęctwie , rodzice ukryli w Egipcie w Oazie Siwa na środku pustyni. Strzeżona tam była przez ród matki i kapłanów jako nieznane nikomu zwyczajne dziecko , bowiem spodziewano się zabicia jej , by nie przetrwała genetyka rodziców , ni prawa spadkowe linii rodowej Jezusa i MM.
Udało się dziewczynka przeżyła wyszła za mąż miała dzieci , ta linia rodowa przetrwała do naszych czasów.

Druga córka MM., Tamar… była spadkobierczynią rodową dla drugiej linii genetycznej, ona również przetrwała do naszych czasów.

W tym miejscu odkryję pewien rodowy sekret, Kathleen McGowan…… ( autorka książki „Oczekiwana”) wedle mojej wiedzy ( ja wiem że zostanie ona potwierdzona w 100% badaniem genetycznym) jest tą samą energią wcieloną, która urodziła się 2000 lat temu jako Tamar. Tak Kathleen McGowan z dawnych czasów była córką Marii Magdaleny ale jej ojcem nie był Jezus , a jego młodszy brat.
Gdy skończyła 5 lat , jej ojciec miał prawo zabrać ją od matki i wychowywać sam. Tak też zrobił odpłyną z nią na Wyspy Brytyjskie i tam ją wychowywał , Tamar była rudowłosa , odziedziczyła kolor włosów po ojcu.

Żeby poznać historię Marii Magdaleny nie wystarczy pojechać do Francji…. Uśmiech ale warto szukać , warto odkrywać i warto wzbogacać swoją kobiecość wiedzą , którą Ona dawno temu przekazywała…. pomimo to, że teraz jest już wiedza NOWA.


Młoda Maria Magdalena wyglądała mniej więcej tak…






Dodać trzeba błękitne oczy i przepiękne długie kasztanowe kręcone włosy, jednak delikatność twarzy i egzotyka piękna jest zbliżona.


Kiara.
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2015, 00:34:50 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #121 : Marzec 23, 2015, 00:32:17 »

Postautor: Ramzes3 » 22 marca 2015, 21:48
Cytat: Kiara
Ojcem drugiej córki MM. , Tamar nie był Jezus ,po wydaniu na niego wyroku przez Sanhedrynu ( rytualnego mordu…. czyli kastracji, pozbawiającej go możliwości posiadania kolejnego potomka, córki, spadkobierczyni rodowej) Sanhedryn wydał zwyczajowy nakaz żeby ojcem zastępczym dla kolejnego dziecka Jezusa stał się Jego młodszy brat, znany później jako Józef z Arymatei.
Takie obowiązywały zwyczaje w dawnej Judei , wydawano polecenie zawarcia „czasowego małżeństwa” w rodzinie by narodziny dziecka były absolutnie prawym aktem, dziecko zaś miało prawa dziedziczenia rodowego./quote]

Wykastrowany Jezus Szok Szok Szok niezły odlot :lol: :lol: :lol:
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #122 : Marzec 23, 2015, 00:33:18 »

Dla niektórych odlot ..... :? Szok dla innych brutalne i obrzydliwe prawo pozbawiające mężczyznę "życia" przez zabicie jego genu w możliwości przekazu go. Na tym polegał mord rytualny , na kastraci mężczyzny ,a nie na przybijaniu go do jakiegoś krzyża. Wyeliminowanie genu z puli życia zabijało jego kontynuację, ten proceder jest znany w historii i opisywany w mitach ,legendach i na Sumeryjskich tabliczkach, to nic nowego.

Ukryta prawda na temat Jezusa i rozpropagowany fałsz o przybiciu do krzyża, to wszystko.. Znana jest nam doskonale wiedza że rodowa Matka JEST TYLKO JEDNA ,rody różnią się TYLKO GENETYKĄ OJCÓW! Zatem wystarczyło pozbawić mężczyznę płodności ,pozostawić córkę konkurenta rodowego i on w postaci swojego rodu przestawał istnieć !

Do takiego wybiegu posunął się Sanhedryn wobec Jezusa, kastrując go , oraz nakazując czasowe małżeństwo MM. z Jego bratem dla spłodzenia spadkobierczyni rodowej .
Nie udało się to bo córka Jezusa Saren przeżyła w ukryciu.

No cóż rozpowszechniona bajka o ukrzyżowaniu Jezusa i Jego z martwych wstaniu z krzyża ma się dobrze..... Mrugnięcie :lol: :lol:

Dla zrozumienia istoty ważności pozostawienia swojego genu na ziemi polecam obejrzenie filmu "Jupiter".

Ewolucji swojej Energia dokonuje wyłącznie przez materialne ciało , które buduje ze swojego genotypu ŻYJĄCEGO w materialnym świecie. W ten tylko sposób jest wysiewane życie z czystego pierwotnego kodu DNA ojca i DNA oraz RNa matki.

Może to wyjaśnienie przybliży zrozumienie całej tej walki o wyeliminowanie potomków Jezusa z życia na ziemi.


Kiara.
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2015, 13:40:48 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #123 : Marzec 28, 2015, 13:39:20 »



    Maria Magdalena...(to tylko znana jedna z jej funkcji) była córką Heroda Wielkiego i Herodiady, najznakomitszego budowniczego dawnej Judei. .MM. pochodziła z nie akceptowanego prawnie /rytualnie związku ,ten fakt odbierał jej pewne prawa.Herod Wielki /jej ojciec chcąc zapewnić jej wszystkie prawa ( również dziedziczenia ) wyznaczył na jej adopcyjnego ojca,swojego starszego syna Heroda FILIPA / Herod III (Herod Boethos, Herod z Rzymu, Herod Filip I), pierwszy mąż Herodiady ... ( adopcja bowiem , przywracała dziecku wszystkie prawa na równi z dzieckiem poczętym zgodnie z rytualnymi zasadami nie pokalania),w ten sposób MM.mogła odzyskać dawne prawa dziedziczenia matriarchalnego,które usiłowano jej odebrać wprowadzając nadrzędnie prawa zasad Przymierza z Bogiem JAHWE.

    Organem reprezentującym Prawo Mojżeszowe był Arcykapłan KAJFASZ / Sadokita (Kajfasz to funkcja określana imieniem w tamtych czasach,identycznie jak HEROD ,to porostu = KRÓL) czas naprzemiennie sprawowanej władzy przez 2 arcykapłanów ( Kajfasza i Annasza/ Lewici,to 12 lat w dawnej Judei ) zatem polityka realizowana w kraju uzależniona była od reprezentującego w danym czasie zasady świątynne arcykapłana.
    Annasz / Lewita uznawał MM.i jej wszystkie prawa,o które wytrwale również walczył JEZUS,Kajfasz absolutnie nie chciał ich uznać.

    Kiedy MM.miała prawie 5 lat zmarł jej biologiczny ojciec Herod Wielki,jurysdykcję prawną przejął nad nią ojciec adopcyjny , starszy brat Herod FILIP(znany dobrze jako JAN CHRZCICIEL I chrzczący JEZUSA WODĄ w JORDANIE),MM.w tym czasie wyrosła z pod opieki swojej matki HERODIADY, ojczym zaprowadził ją na naukę do Świątki na Górze KARMEL. KARMEL..."czerwona góra wiedzy matek".... "Góra Gwiazdy" Tam mała MM. Otrzymała zakonne imię SALOME ,które było również odpowiednikiem jej zakonnej funkcji.
    Od tej pory dziecko MM. tylko poza zakonem mogła używać swojego urodzeniowego imienia SAREN, w zakonie była już SALOME.
    Wychowanie zakonne trwać miało do wejścia w dorosłość , czyli oficjalnej uroczystości wejścia w hierarchię religijną zwaną "podniesieniem z martwych" , odpowiednik naszej pierwszej komunii.

    To wydarzenie znane jest nam doskonale jako jeden z "cudów" JEZUSA , podniesienie z martwych córki Łazarza ( to jedno z imion funkcyjnych ojczyma MM.), w tradycji esseńskiej był to bardzo ważny rytuał pełnego uczestnictwa w świątyni.Było to z martwych wstanie duchowe, nie fizyczne.

    JEZUS mając 21 lat posiadał już prawa kapłańskie w tej dziedzinie,był to również czas zawarcia ich związku małżeńskiego wedle tradycji kobiet z rodu MM. w którym związek miłości miał większe znaczenie niż kontrakt świątynny.
    W tym czasie imieniem kapłańskim używanym poza zakonem było imię MARTA..... CHUSTA MARTY .... dawnym elementem w rytuale rodowym kobiet MM. służącym przy zawieraniu związku małżeńskiego.

    cd...

   

Kiara.
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2015, 08:56:58 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #124 : Sierpień 17, 2015, 23:55:16 »

Izrael: Odkryto ruiny Magdali - miasta z którego pochodziła Maria Magdalena. ZOBACZ ZDJĘCIA I VIDEO Data dodania: 2015-08-17 13:49:00




Magdala, Izrael. Archeolodzy prowadzący rutynowe prace na jednej z działek w Izraelu odkryli ruiny miasta Magdala. To z niego pochodziła ewangeliczna Maria Magdalena. To jednak nie koniec sensacji, bo katoliccy duchowni, którzy są właścicielem terenu, są przekonani, że w odkrytej synagodze nauczał Jezus Chrystus. Jednocześnie naukowcy pracujący przy wykopaliskach są zachwyceni liczbą i jakością znalezisk. ZOBACZ ZDJĘCIA I VIDEO.

Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/6211389,izrael-odkryto-ruiny-magdali-miasta-z-ktorego-pochodzila-maria-magdalena-zobacz-zdjecia-i-video,id,t.html

http://www.polskatimes.pl/artykul/6211389,izrael-odkryto-ruiny-magdali-miasta-z-ktorego-pochodzila-maria-magdalena-zobacz-zdjecia-i-video,id,t.html


Kiara.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2015, 23:59:12 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #125 : Sierpień 19, 2015, 13:50:22 »

Nareszcie ktoś odważył się publicznie powiedzieć iż Energia, która kiedyś wcieliła się w postać znaną nam jako MARIA MAGDALENA jest teraz na ziemi. tak to prawda Ona jest na ziemi, ale nie jako Maria Magdalena ( każde wcielenie jest unikalne i jednorazowe ) bo nie ma takiej możliwości żeby wcielona Dusza mogła dokonać kolejnego wcielenia ze swojej postaci po śmierci fizycznego ciała. Inkarnacja , to jednorazowy awatar .... Dusza wydzielona jako Iskra Życia dla materialnej formy z olbrzymiej Zaświatowej Energii /DUCHA , który nie wciela się w całości nigdy w żadnym świecie materialnym.
Zatem czy to będzie MARIA MAGDALENA czy inna znana postać, ona się po raz drugi nie urodzi w swojej dawnej postaci.
Za każdym razem gdy następuje wcielenie kolejnej Iskry Życia z tej ENERGII /DUCHA mamy nową osobowość wzbogaconą wiedzą i mocą poprzedniej inkarnacji.

To jest ciekawy fragment wywiadu z Simonem Parkesem, który warto skomentować. Moim zdaniem warto wyjaśnić to, czego on być może nie wie, a być może nie do końca rozumie.
Jest jeszcze kilka interesujących jego wypowiedzi, które również skomentuje.

Kiara.



27:18 Wspominałeś, że Illuminati są bardzo zainteresowani Marią Magdaleną, czy możesz nam powiedzieć z jakiego powodu? Czy ona jest obecna na Ziemi? Jakie jest pochodzenie jej duszy?

Tak, Illuminati są nią bardzo zainteresowani i byli przez długi czas i każdy kto ma jakiekolwiek powiązania z wolnomularzami Cinia [pisownia? – kr], każdy kto studiował ten temat do samej głębi, będzie raz za razem pochłonięty. Pewna ilość osób znajdujących się na planecie teraz nosi w sobie, naukowcy powiedzieliby, dane bio-metryczne. Ja wolę to nazywać danymi Duszy, które zawierają najczystsze informacje o stworzeniu ludzkości. I wieść głosi, że jeżeli ktoś mógłby mieć dostęp do tych osób i odblokować lub złamać ich kod DNA, ale nie mylcie tego proszę z genomem, więc mając ten kod można mieć dostęp do istoty tego co czyni ludzi ludźmi. To by była najczystsza informacja – linia informacji, nie potrzeba wtedy szukać tego w liniach tysięcy przodków. To stanowiłoby bezpośrednie połączenie ze Źródłem i jest to w pewnym sensie technologia, umiejętność. Pewne grupy Reptylianów handlują genami. Tym się trudnią – handlują genetyką, nie złotem czy srebrem, lecz substancją genetyczną jako informacją i od wielu lat (przynajmniej 250 000 lat) usiłują zdobyć ten kod i jeszcze im się to nie udało i raczej nie powinni tego dostać. Ale są tym ogromnie zainteresowani i bardzo zaangażowani w jego pozyskanie. I czy ta osoba jest na Ziemi? – Tak [Maria Magdalena – kr]. To moja odpowiedź.......

https://krystal28.wordpress.com/
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #126 : Sierpień 19, 2015, 13:51:57 »

Zacznijmy od tego KIM... była i jest Energia wcielająca się mnóstwo razy na ziemi ( wyłącznie jako postać kobieca) znana i intrygująca nas mocno MARIA MAGDALENA..... to cząstka Energi, Iskra Życia przeolbrzymiej matrycy energetycznej znanej nam również pod nazwą "MATKA WSZYSTKICH ŻYĆ".

 Ona jest depozytariuszką i strażniczką pierwotnego KODU ŻYCIA z którego poprzez kombinacje DNA powstały wszystkie formy życia, Ona i TYLKO ona niesie w sobie ten pierwotny pełny kod życia, ONA ma prawo "uruchamiać" otwierać bramy kolejnych poziomów rozwoju dla całokształtu stworzenia , gdy wibracja ziemi i żyjących na niej gatunków osiąga kolejny wyższy poziom , umożliwiający zaistnienie ewolucji.

Zatem gdy pojawia się na ziemi ( oczywiście zawsze poprzez kolejne urodzenie jako CZŁOWIEK) niesie możliwość pozytywnych zmian ewolucyjnych dla całokształtu życia. Jasna sprawa że nie wszystkim zależy na ewolucji LUDZKOŚCI , nie wszyscy są zadowoleni z pojawienia się na ziemi tej Eminencji, bo wiedzą że tracą dotychczasowe możliwości władzy.

Zatem za każdym razem gdy ta postać pojawia się na ziemi grupy jej przeciwne starają się ukryć tą informację , albo ją zabić, albo doprowadzić do niemożliwości zrealizowania zadania dla , którego się urodziła.
Ale równocześnie wszelakimi sposobami technicznymi usiłują rozpracować JEJ KOD DNA by uzyskać wiedzę pierwotną ( tą najczystszą) o stworzeniu LUDZKOŚCI i wszystkich form biologicznego życia... tak ta cala informacja jest w niej.

Ale tak perfekcyjnie zabezpieczona że nie jest absolutnie możliwe dla nikogo dostać się do niej żadnym technicznym sposobem ! Czy są w innych LUDZIACH te same identyczne wiązki energii jak w niej? Część tak we wszystkich osobach, które w trakcie JEJ wszystkich wcieleń urodziły się jako JEJ dzieci.

Ale w obecnych czasach na ziemi jest niewiele takich LUDZI,poza tym wiązki splecionych energii od matki nie mają wystarczającej wibracji oryginału Matki by można je było po skopiowaniu użyć do tworzenia nowych form życia. Bowiem kropla esencji matki podarowana dziecku miała wibrację odpowiednią dla wibracji czasu oraz Duszy dziecka.

Zatem cała ta misterna i pracochłonna akcja poszukiwawcza danych biometrycznych JEJ Energii Życia nie przyniosła i nie przyniesie oczekiwanego rezultatu. Nie bądźmy naiwni .... Emotikon smile przedstawiciele kilku grup obecnego systemu władzy doskonale wiedzą kim jest ta osoba na ziemi ,( ONA jest już od dawna zidentyfikowana), kim jest JEJ rodzina , skąd pochodzi i gdzie żyje.

To nie jest żaden sekret dla pewnej elity władzy i służb specjalnych. Ale .. pobranie JEJ próbek fizycznych ( które kilka ziemskich i nieziemskich ) laboratoriów ma w swojej dyspozycji w żaden sposób nie otworzy dostępu do poszukiwanych przez nich informacji, to po pierwsze, a po drugie TA postać jest chroniona w szczególny sposób.... zatem JEJ życiu i zdrowiu ( i połączonym z nią zaświatowym planem ) osobą NIC nie zagraża.

TYM razem plan dotyczący ewolucji Ludzi, ziemi i kosmosu zostanie zrealizowany w 100%. Z tego co ja wiem niebawem zobaczymy jego fizyczne efekty zarówno na ziemi jak i poza nią. I jeszcze jedno Maria Magdalena w czasie swojego ziemskiego życia była MESJASZEM , MESJASZ , TAK NAPRAWDĘ , TO DWIE OSOBY .... MĘŻCZYZNA I KOBIETA , BYLI NIMI JEZUS I ONA. Teraz również będą dwie osoby...... ONA i gotów do tej roli mężczyzna.

Kiara.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2015, 15:18:26 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #127 : Marzec 19, 2016, 16:29:59 »

Maria Magdalena........

Och, temat ten jest nie wyczerpany w ludzkich tęsknotach i pragnieniach poznawczych, to jest właściwe.

Ale jest również jego druga twarz, pazerność, obrzydliwość dążenia do materialnych zysków za wszelką cenę niektórych ludzi , oraz bezwzględna walka o priorytet informacji na Jej temat, który ci ludzie drogo sprzedają oraz dziesiątki kobiet usiłujących podawać się za inkarnację Marii Magdaleny.

Tak dla jasności .... nie ma , nie było i nie będzie inkarnacji Marii Magdaleny. To jest niemożliwe, bo Iskra Życia, którą wysłał na ziemię jej DUCH/ ENERGIA NIE WCIELONA spowodowała narodziny tej kobiety nie może po raz drugi być Iskrą Życia niczyją ! Duch / Energia Jej wielki Ogień Życia wysyła ZAWSZE TYLKO JEDNĄ ISKRĘ ŻYCIA I ZA KAŻDYM RAZEM NOWĄ.
Życie CZŁOWIEKA NIE ZAPALA SIĘ OD ISKRY , KTÓRA GAŚNIE RAZEM ZE ŚMIERCIĄ JEGO, A CAŁY CZAS OD KOLEJNEJ NOWEJ... o tym warto wiedzieć i pamiętać dobrze ten fakt.
Zatem każda inkarnacja jest jednorazowa i nigdy z niej nie narodzi się kolejne wcielenie CZŁOWIEKA.

Obrzydliwa jest walka między sobą tych ludzi prowadząca do ośmieszania , poniżania wyzwiskami , a nawet do rękoczynów i grożenia śmiercią .... by tylko "ubrać się w szaty Jej osobowości" i czerpać z tego korzyści materialne.

Tak zachowują się prostaccy ludzie, którzy nie posiadają na Jej temat nawet elementarnej wiedzy,nie posiadają również zasadniczej .wiedzy duchowej , mistycznej i o zasadach życia na ziemi.

Są również ludzie , którzy przypisali sobie przynależność do znanych francuskich rodów i podpisują się tymi tytułami ... uzurpując sobie wiele ich praw.... no cóż.... swoje kompleksy zaspakaja się w różny sposób.

Dziwi mnie tylko że tak wielu ludzi zajmujących się tym tematem zawodowo daje się zwodzić takim oszołomom i stara się brylować w ich blasku.. który jest tylko "ogniem spalanych śmieci".
Te dziesiątki, jeżeli już nie setki kobiet , które jako jedyny dowód na bycie Marią Magdaleną mają potwierdzenie szepczących im to różnych bytów, zajadle walczą między sobą o priorytet swojej autentyczności.

Jakże to wszystko smutne , nie posiadające nic wspólnego z prawdą tamtych czasów, ani nawet z wiedzą , moralnością ni zwykłą ludzką etyką.

Historia Marii Magdaleny/ Sareny, to jest jej imię urodzeniowe ( tak naprawdę córki Heroda Wielkiego i Herodiady jest piękna i tragiczna, tajemnicza o tyle ,że wiedza historyczna na jej temat jest specjalnie ukrywana , a udostępniana , w dużej bardzo mierze jest nieprawdziwa, sfałszowana z premedytacją.

Stworzono dziesiątki ścieżek z jej historią , które niosą w sobie prawdopodobieństwo, ale nie prawdę. Tworzone są ku zwodzeniu , zatarciu prawdy i odwróceniu uwagi od istotności tematu.

Kierują ludzi chciwych, pazernych i zarozumiałych na fałszywe tropy, kto nie da się zwieść swojemu ego, ten pozna prawdę i pozna kolejną inkarnację Energii, wcielonej teraz na ziemi , którą była jedna z jej Iskier Życia ,Maria Magdalena.

Ona jest wielkością ponad wymiarową , ponad czasową, zatem piedestałów na ludzką miarę nie potrzebuje , a tym bardziej walki o swoją tożsamość, bo niesie ją w sobie zawsze.

Energie/ Duchy tej wielkości nigdy nie są agresywne, nigdy nie toczą walk o udowodnienie swojej mądrości, ona emanuje z nich.

Wiedzą.. bo znają przeznaczenie swoje , kiedy i jak zostanie ono zrealizowane potwierdzając ich autorytet, wiedzą doskonale dlaczego tak jest , a nie inaczej.
Zatem w jakim celu mają się pojawiać w grupach stawiających sobie za cel odnajdywanie materialnych skarbów..... dziedziczenia, pozostawionych przez nie dawno temu fortun?

Energie/Duchy tej wielkości znając swoją przyszłość( zawsze ją znają) wiedzą kiedy i jak mają korzystać z materialnego wsparcia, albo że część swojej życiowej drogi powinni przejść bez niego.

Ich plany życia na ziemi podporządkowane są , wyznaczane oraz chronione przez STWÓRCE WSZECHRZECZY ich wola realizacji takiego planu jest 100% harmonijna z wolą Stwórcy, pomimo posiadania własnej wolnej woli i używania jej w tematach codziennych.

Czy Maria Magdalena jest na ziemi? Oczywiście że jest, bo taki był układ między dwoma Rodami w Judeii 2000 lat temu, że prawie wszyscy żyjący wówczas ludzie z obydwu rodów , będący wówczas "głównymi aktorami" tamtych czasów urodzą się ponownie za 2000 lat.

Zatem, jest Maria Magdalena , Jezus ( nigdy nie umarł , zatem nie musiał się urodzić jest żywy ale w wyższym wymiarze, korzysta już z ciała świetlistego o dużo wyższej wibracji, dlatego go nie widzimy ), są ich synowie , obydwaj, jest córka Marii Magdaleny i Jakuba , Tamar, jest Jakub, jest Herodiada ( matka M.M.) jest adopcyjny ojciec M.M. ( pierwszy Jan Chrzciciel, Herod Archelaos) jest Szaweł z Tarsu , są obydwie siostry Jezusa , są Jego trzej młodsi bracia, jest Maria jego Matka i jest Józef Jego ojciec. Spotkałam również ciotkę Elżbietę. nie spotkałam jeszcze pierwszej ich córki ukrywanej w Egipcie w Siwie Saren ( imię jak matka), ale spotkałam wielu innych ludzi z tamtego miejsca i czasu. Nie ma teraz na ziemi Heroda Wielkiego.

Na obecnej scenie życia są prawie wszyscy "aktorzy" tamtych czasów, bo dzieje ludzi i ziemi skierowały swoją energię w stronę dokończenia tamtych wydarzeń przerwanych tragicznie na 2000 lat.

Zatem stanie się .... już nikt nigdy nie zatrzyma ewolucji CZŁOWIEKA nie postawi swojej prywaty ( nie ważne na skalę indywidualną czy większej grupy) jako priorytet niewolący ludzi o innych poglądach.

Elitarna "SZKOŁA ROZWOJU DUCHOWEGO... ZIEMIA" odzyska swoją elitarność i wszystkie prawa oraz możliwości przekazu wiedzy. Duchowość nie będzie już nigdy więcej niewolona przez materię i jej wizje skostnienia wiedzy i praw.

Ludzie bardzo się zagubili ale po tej kołomyi materialno, uczuciowej wybrali drogę MĄDROŚCI SERCA.... jesteśmy w momencie otwierania się jej BRAM.

Jaki bagaż zabierzemy ze sobą? Tylko TO.. co jest naszym pięknem przeżyć, mądrością serca i wielkością uczuć i MOCĄ SPRAWCZĄ, bo TYLKO TO jest energią , którą użyjemy do dalszej twórczości na naszej drodze życia. Zatem naprawdę szkoda czasu na walkę o materialne majątki, o priorytety osobistego autorytetu, o wszelakie tytuły i piedestały.

Szczególnie w TYCH czasach w naszym TU i TERAZ najistotniejsze jest KIM JESTEŚ W WYMIARZE DUCHOWYM , a nie CO MASZ ... W WYMIARZE FIZYCZNYM.

Kto ma lekki bagaż na plecach.... ten zawsze pójdzie dalej.....
Emotikon smile

Nikt ze sobą nie zabierze swoich pałaców , gór złota bankowych depozytów ni hektarów ziemi o które tak usilnie zabiega.

Jedyne co zabieramy to .OSOBISTĄ MOC ( nie siłę fizyczną, bo ta jest tylko w kontakcie z materią potrzebna ) i WIEDZĘ UCZUĆ , która TWORZY z depozytu wzorca wiedzy zapisywanej w nas.

Czy Maria Magdalena ( osoba absolutnie nie związana z religią katolicką, ani żadną inną) posiadając wiedzę ponad materialną walczyła by o swój autorytet i priorytet z innymi ludźmi ? NIGDY...... zatem jak mało znawcy tematu z nią związanego ,JĄ naprawdę znają?

Może to jest już pora na odkrywanie wiedzy o NIEJ na nowo....

zrozumienie Jej prawdziwej osobowości i obecnej roli na ziemi... bo majaki dawnej przeszłości są już nie istotne...... ŻYCIE opowiada się za NAPISANIEM NOWEJ HISTORII.........

ps. To jest moja refleksja po poznaniu walk personalnych między "inkarnacjami M.M." i to wieloma kobietami, które albo są M.M. albo Kleopatrą !...... uffffff


Kiara.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #128 : Marzec 20, 2016, 11:56:50 »

Temat nie wyczerpany... ponieważ wiedza na temat Jezusa i M. M.jest nadal skrzętnie ukrywana zarówno przez pewne opcje żydowskie jak i przez Watykan.
Zawsze w ziemskich historiach powtarza się ten sam wątek ... walka o prawa do ziemi, o prawa spadkobierstwa ,w tym temacie motyw również jest istotny.

M.M. była najmłodszym dzieckiem Heroda Wielkiego, ojciec wydziedziczył wszystkie dzieci z poprzednich związków , wszystkie swoje dobra na całej ziemi przepisał testamentem Marii Magdalenie. Z tym faktem nie pogodziło się jej starsze przyrodnie rodzeństwo nigdy, szukali innych rozwiązań , a nawet unieważnienia woli Heroda Wielkiego w koalicji z rzymskim okupantem.

Testament Heroda Wielkiego ma jedną bardzo ciekawą klauzulę .... dziedzictwo jego przeolbrzymiego majątku MUSI przechodzić ZAWSZE w linii żeńskiej , czyli z matki na córkę.
Wiadomo że linia rodowa zachowana jest nie tylko przez gen ojca , a głownie przez RNa matki. Zatem czysty Ród kontynuują KOBIETY... ONE SĄ SPADKOBIERCZYNIAMI RODOWYMI ORAZ GWARANCJĄ UTRZYMYWANIA RODOWEJ LINII.

Jezus i Maria Magdalena doskonale wiedzieli o tym, wiedzieli że muszą zrobić WSZYSTKO by ich pierwsze dziecko córka przeżyła i przekazała ich genetykę potomnym , bowiem była to gwarancja współczesnego rozwoju duchowego, otworzenia możliwości LUDZIOM przez aktywację pewnych funkcji w ich DNA.

Zatem życie ich dwóch synów nie było zagrożone , w śmiertelnym niebezpieczeństwie było życie ich pierwszego dziecka , córki, o imieniu SAREN.
Co zrobili? Upozorowali jej śmierć w czasie niemowlęctwa ( niemowlęta w tamtych czasach często umierały) maleńka Saren razem z tajemniczymi opiekunami zniknęła. Wszystko było perfekcyjnie zaplanowane, musiało się udać i udało.

Opiekunowie razem z niemowlęciem udali się do Oazy Siwa w Egipcie , przepięknego miejsca niemalże na środku Sahary.

Saren nie została tam odnaleziona, oficjalnie nie żyła, nie znała nawet swojej prawdziwej tożsamości , w ten sposób zapewniono jej bezpieczeństwo w grupie podobnych dzieci.

Zasady małżeństwa dynastycznego , którym był związek Jezusa i M.M. wymagały posiadania trójki dzieci spłodzonych w określonych warunkach i czasie , wedle zakonnego rytuału.

Oficjalnie Jezus i M. M. mieli tylko dwóch synów , nie było córki spadkobierczyni rodowej po matce, która wypełniła by wymogi testamentu Heroda Wielkiego.

To dalszy ciąg tej w sumie prostej historii pazerności ludzkiej, która doprowadziła do przeolbrzymiej tragedii w dawnej Judei. Wiele tysięcy ludzi zapłaciło życiem za zakulisowe knowania i perfidne wprowadzenie ich w niepotrzebne powstania.

A, jak zawsze chodziło o korzyści materialne.... o ukrycie wiedzy dawnej Świątyni i władzę aspektu męskiego nad żeńskim .. czyli absolutna dysharmonię na ziemi.

cd...

Kiara.


http://www.disclose.tv/news/jesus_married_mary_magdalene_and_had_children_according_to_ancient_manuscript/128958





Children Ancient Mary Jesus 5.9K Jesus married the prostitute Mary Magdalene and had children, according to a manuscript almost 1,500 years old unearthed at the British Library. The so-called “Lost Gospel”, which has been translated from Aramaic, allegedly reveals the startling new allegations, according to The Sunday Times. Professor Barrie Wilson and writer Simcha Jacobovic spent months translating the text, which they claim states Jesus had two children and the original Virgin Mary was Jesus’s wife and not his mother. Many experts have downplayed the biblical figure’s historical importance but, according to the translators of the new gospel, she is of much greater significance than previously thought. Ancient forest revealed by storms. The recent huge storms and gale force winds that have battered the coast of West Wales have stripped away much of the sand from stretches of the beach between Borth and Ynyslas. The disappearing sands have revealed ancients forests, with the remains of oak trees dating back to the Bronze Age, 6,000 years ago. The ancient remains are said by some to be the origins of the legend of ‚Cantre‚r Gwealod‚ , a mythical kingdom now submerged under the waters pif Cardigan Bay The Dead Sea Scrolls are almost 1,000 biblical manuscripts discovered in the decade after the Second World War in what is now the West Bank. The texts, mostly written on parchment but also on papyrus and bronze, are the earliest surviving copies of biblical and extra-biblical documents known to be in existence, dating over a 700-year period around the birth of Jesus. The ancient Jewish sect the Essenes is supposed to have authored the scrolls, written in Hebrew, Aramaic and Greek, although no conclusive proof has been found to this effect Mary Magdalene already features in the existing gospels and is present at many of the important moments recorded in Jesus’s life. Further revelations from the book, including the names of Jesus's children, will be released on Wednesday ( via independent.co.uk ). READ MORE: http://www.disclose.tv/news/jesus_married_mary_magdalene_and_had_children_according_to_ancient_manuscript/128958

cd...
« Ostatnia zmiana: Marzec 20, 2016, 12:07:30 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #129 : Maj 13, 2016, 19:38:10 »


Scheda po Marii Magdalenie.....

Tak na marginesie kilka ciekawostek o Marii Magdalenie....

Pewne ustne przekazy, które tego dowodziły, zostały usunięte z Nowego Testamentu przed jego wydaniem, ale szereg innych pozostawiono nietkniętych w ewangeliach i innych księgach kanonu wiary. Nie bez znaczenia są tu relacje z ceremonii ich zaślubin. Nie jest to jednak w Kanie, jak sugerowali niektórzy teolodzy, ale wcześniej znacznie, bardziej wyraźny obrzęd namaszczenia w linii żeńskiej sięgający korzeniami tradycji syryjskiej rodziny, królewskiej , Marii Magdaleny, co potwierdza hebrajski Stary Testament."......

******
W Kodzie Leonarda Da Vinci mówi się, że Maria Magdalena i Jezus mieli córkę imieniem Sarah, ale imię to nie występowało w I wieku - był to natomiast izraelski tytuł oznaczający księżniczkę. Imię ich córki (urodzonej w roku 33 n.e.) brzmi Tamar - Tamar Sarah. Imię Tamar znaczy "liść palmowy" i jest identyczne z imieniem, jakie nosiła wymieniana w Starym Testamencie założycielka królewskiego domu Judy i jakie nadano siostrze króla Dawida. Jednak Maria Magdalena i Jezus oprócz córki mieli jeszcze dwóch synów, co potwierdziła dr Barbara Thiering z Rady ds. Badań Teologicznych przy Uniwersytecie w Sydney...."

***********

Ponieważ ukryto istnienie pierwszej córki Jezusa i M.M. ( oficjalnie podana była jej śmierć w niemowlęctwie) pierwsze dziecko Marii Magdaleny , córkę Saren była dzieckiem pierworodnym , spadkobierczynią rodową .... dziedziczką i przekazicielkę ich DNA i RNa matki oficjalnie mieli tylko dwóch synów.
Córka Tamar urodzona w 33 r.n.e. pochodziła ze związku przymusowego z bratem Jezusa już po jego "ukrzyżowaniu".. czyli kastracji , bo wymogiem rytualnym małżeństwa dynastycznego było spłodzenie trojki dynastycznych dzieci.
Nakazem tradycji brat musiał zastąpić brata w tym obowiązku w nakazowym małżeństwie ... w lewiracie.

Tamar była czwartym dzieckiem Marii Magdaleny , jej drugą córką ,oficjalnie dzieckiem Jezusa ale jej biologicznym ojcem był Jego młodszy brat znany później jako Józef z Arymatei.
gdy Tamar skończyła 5 lat prawnie odebrał ją matce. Wyjechał z nią do Irlandii.
Powstała nowa linia rodowa w której jest Dna i Rna Marii Magdaleny ale nie unikalne Dna Jezusa.
Spadkobiercy tego Rodu zataili wiedzę prawdziwą o nim, przekazali potomnym że Tamar była jedyną córką M.M. walczyli potajemnie zniszczenie spadkobierców rodu Saren.
Stworzyli A -Mer-y-ka na wzór Europy , usiłowano zmienić wzorce życia, podporządkować Ród Jezusa/ ROD NIEBIESKICH JABŁEK ... rodowi Jego brata / RODOWI WINNEGO GRONA .
do dzisiaj borykamy się z konsekwencjami tamtych decyzji i walki o schedę po Marii Magdalenie.

To wszystko jest niepotrzebne, bo wszyscy pochodzimy z tego samego Niebiańskiego Rodu, cała reszta ziemskiej przygody , to tylko droga ewolucji.. poznawania siebie na tle różnych zdarzeń , podejmowania decyzji w obliczu trudnych sytuacji... które odkrywają naszczą ciemną niedoskonałość albo świetlistość i nic więcej.

Kiara.


*******************

Poniższy artykuł pochodzi z 47-go numeru Nexusa.

Jego wydawca (Agencja Nolpress) ma stronę internetową zamieszczoną pod adresem http://www.nexus.media.pl/

Ich e-mail to nexus@nexus.media.pl

Telefon do Agencji Nolpress to 85 653 55 11

 

SCHEDA PO MARII MAGDALENIE.



 

Jeśli kogoś zaciekawiły artykuły "Święty Graal i tajemnica potomków Jezusa" i "Święty Graal i tajemnica potomków Jezusa - dokończenie" to pewnie zainteresuje go poniższy artykuł, który nawiązuje także do bestsellerowej powieści Dana Browna p.t. "Kod da Vinci". Między innymi Laurence Gardner wyjaśnia, że pierwsze dziecko Jezusa i Marii Magdaleny to nie była Sarah (jak w książce i w filmie "Kod da Vinci"), ale Tamar (Tamar Sarah), co oznacza "palmowy liść", a Sarah było po prostu izraelskim terminem oznaczającym księżniczkę i te imię nie występowało w I wieku.

 

Artykuł wyjaśnia także sprawę rzekomego przedstawienia Marii Magdaleny na obrazie "Ostatnia Wieczerza" znajdującym się w klasztorze Santa Maria delle Grazie w Mediolanie. Gdyby Leonardo da Vinci chciał przedstawić żonę Jezusa na obrazie mógł by to zrobić bezkarnie tak jak uczynił n.p. Fro Angelico. Historyczne znaczenie wizerunków Marii Magdaleny w dziełach sztuki czy na malowidłach jest znacznie bardziej wybuchowe, niż to ma miejsce w scenariuszu zaprezentowanym w Kodzie Leonarda da Vinci.

*****************************

 

 

Żona Jezusa, Maria Magdalena, była w początkowym okresie chrześcijaństwa jego najważniejszą postacią, znacznie przewyższającą znaczeniem Piotra i Pawła.

 

Dziesięć lat temu w książce Bloodline of the Holy Grail (Krew z krwi Jezusa) po raz pierwszy omówiłem ukrywane dane archiwalne dotyczące Chrystusa i Marii Magdaleny oraz znaczenie rodowodu ich potomstwa. Temat ten został podchwycony przez Dana Browna w jego beletrystycznej książce The Da Vinci Code (Kod Leonarda Da Vinci) o wybuchowym i kontrowersyjnym charakterze, która rzuca nowe światło na życie Marii Magdaleny.

 

W czasie ostatnich dziesięciu lat udało się pozyskać szereg nowych informacji z archiwów klasztornych i templariuszy, które znacznie poszerzają zakres wcześniej opublikowanych danych.

 

Maria Magdalena jest jedną z najczęściej portretowanych i rzeźbionych klasycystycznych postaci. Artyści i romantycy uwielbiali ją, natomiast kościelny establishment nieustannie ją szkalował. W Nowym Testamencie jest przedstawiona jako sponsor Jezusa, kobieta, którą kochał, bliska towarzyszka jego matki i pierwsza osoba, z którą rozmawiał po zmartwychwstaniu. Mimo to doktryna kościoła głosi, że była ona grzesznicą, co nie przeszkodziło, by ta grzesznica została ostatecznie w roku 1969 uznana za świętą.

 

Pozycja Marii Magdaleny ma charakter unikalny w historii chrześcijaństwa. Mimo jej wyraźnie drugorzędnej roli w ewangelii w innych tekstach jest przedstawiana jako jedna z czołowych postaci. W rzeczywistości jest najważniejszą postacią chrześcijaństwa, znacznie przewyższającą znaczeniem Piotra i Pawła. Dramat wyłaniający się z watykańskich i klasztornych archiwów dotyczy jej małżeństwa z Jezusem, jej wygnania z Judei w roku 44 n.e. pod zarzutem podburzania i udokumentowanego prześladowania jej potomków przez kolejnych rzymskich cesarzy. Dlaczego Biblia nie zawiera tych faktów? Otóż częściowo zawiera, lecz tych faktów nie naucza się i nie omawia.

 

Warto tu podkreślić, że mimo istnienia wielu wczesnochrześcijańskich malowideł naściennych w położonych pod ulicami Rzymu katakumbach, najstarsze dotąd odkryte w obiektach położonych na powierzchni wcale nie przedstawiają Jezusa lub jego matki, ale Marię Magdalenę. Jedno z nich zatytułowane Myrrophore (Zwiastun Marii) przedstawia Marię u grobu Chrystusa z alabastronem (naczynie z alabastru, gliny lub szkła przeznaczone na wonności, używane w starożytnej Grecji, Egipcie i Rzymie. - Przyp. tłum.) zawierającym maść. To pochodzące z początku III wieku (na długo przed ustanowieniem Kościoła Rzymskokatolickiego) malowidło zostało znalezione w kaplicy nad rzeką Eufrat w Syrii, skąd w latach trzydziestych XX wieku zostało przeniesione do Galerii Sztuki Uniwersytetu Yale.

 

Liturgiczne ewangelie nie mówią nic o rodzicach Marii Magdaleny. Mówią o tym natomiast inne teksty historyczne i najistotniejszy w tym przekazie jest jej status cywilny. W ewangeliach, które ze względów strategicznych zostały wykluczone z Nowego Testamentu. W roku 397 n.e. na Radzie w Kartaginie, Maria Magdalena została określona jako żona Mesjasza. Nawet z dokumentów katarskich pochodzących z Prowansji z XIII wieku n.e. jasno wynika, że w kołach gnostycznych była ona "zawsze rozumiana jako żona Jezusa".

 

Pewne ustne przekazy, które tego dowodziły, zostały usunięte z Nowego Testamentu przed jego wydaniem, ale szereg innych pozostawiono nietkniętych w ewangeliach i innych księgach kanonu wiary. Nie bez znaczenia są tu relacje z ceremonii ich zaślubin. Nie jest to jednak Kanie, jak sugerowali niektórzy teolodzy, ale znacznie bardziej wyraźny obrzęd namaszczenia sięgający korzeniami tradycji syryjskiej rodziny królewskiej Marii Magdaleny, co potwierdza hebrajski Stary Testament.

 

Książka Dana Browna Kod Leonarda Da Vinci sugeruje, że Maria pochodziła z linii Benjamina, ale tak nie było. Jej pochodzenie jest znacznie wyższe, wywodziła się z tej samej linii Dawida, co Jezus, z suwerennym rodowodem wiodącym przez panujący w II wieku p.n.e. w Judzie kapłański ród królewski Hasmoneuszy. Dominikańskie i benedyktyńskie zapiski są również zgodne z tym, że pochodzenie Marii Magdaleny ze strony matki wywodzi się z rodzin królewskich Judei, z ze strony ojca z rodzin królewskich Syrii.

 

W Kodzie Leonarda Da Vinci mówi się, że Maria Magdalena i Jezus mieli córkę imieniem Sarah, ale imię to nie występowało w I wieku - był to natomiast izraelski tytuł oznaczający księżniczkę. Imię ich córki (urodzonej w roku 33 n.e.) brzmi Tamar - Tamar Sarah. Imię Tamar znaczy "liść palmowy" i jest identyczne z imieniem, jakie nosiła wymieniana w Starym Testamencie założycielka królewskiego domu Judy i jakie nadano siostrze króla Dawida. Jednak Maria Magdalena i Jezus oprócz córki mieli jeszcze dwóch synów, co potwierdziła dr Barbara Thiering z Rady ds. Badań Teologicznych przy Uniwersytecie w Sydney.

Skąd pochodzą te informacje? O dziwo, większość z nich znaleźć można w tych częściach Nowego Testamentu, które są powszechnie pomijane w naukach serwowanych przez kościelną hierarchię. Są również doskonałe źródła datowane na I wiek n.e. (uściślone przez ojców ruchu chrześcijańskiego), które mówią o brutalnych prześladowaniach, jakich doświadczyła ta linia rodowa.

 

Po ukrzyżowaniu, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa kolejni rzymscy cesarze, począwszy od Wespazjana (lata 69-79 n.e.), przesyłali swoim dowódcom wojskowym rozkazy mówiące, że potomków Jezusa i jego rodziny należy ścigać i ścinać im głowy. Wybitni historycy, tacy jak Hegesippos i Euzebiusz odnotowali, że dążono do przerwania kontynuacji tego mesjanistycznego królewskiego domu.

 

Wydany w roku 70 n.e. (około 40 lat po ukrzyżowaniu) cesarski edykt nakazywał: "rodzinę Dawida należy odszukać, nikt królewskiego pochodzenia nie może ostać sie pośród Żydów". Kolejne doniesienia mówią, że chociaż wielu członków tej rodziny zostało złapanych, niektórych zwolniono i po "zwolnieniu zostali oni przywódcami Kościoła w ściśle dynastycznym porządku, ponieważ posiadali wrodzone prawa i ponieważ pochodzili z królewskiej rodziny". Ci prześladowani potomkowie nosili nazwę Desposyni (Następcy Pana).

 

Archiwum Watykańskie ujawnia, że w roku 318 n.e. delegacja potomków Mesjasza stanęła przed Sylwestrem, biskupem Rzymu. Twierdzili oni, że Nazareński Kościół Jezusa ulega deprawacji i że powinien być zarządzany przez prawowitych potomków rodziny, a nie przez despotyczny imperialny reżym. Oświadczono im jednak, że moc zbawienia nie jest związana z Jezusem, lecz z cesarzem Konstantynem, dla którego zostało "zarezerwowane mesjanistyczne dziedzictwo od początku świata"!

 

Ciężkie było położenie i dola potomków Jezusa i Marii Magdaleny. Wbrew przekazom historycznym ortodoksyjny kler Rzymu, który wykształcał się od IV wieku n.e., doprowadził do ich odsunięcia. Kiedy Jan Kasjan z Betlejem zakładał w IV wieku zakon Kasjanitów, Maria Magdalena cieszyła się w tym zakonie ogromną czcią i jego członkowie stali się oficjalnymi strażnikami jej grobu. W czasach późniejszych Maria Magdalena została ogłoszona Matką Opiekunką Zakonu Dominikanów i szata graficzna z nią związana w wersji dominikanów, franciszkanów i innych grup zakonnych znacznie różniła się od propagowanej przez Kościół Rzymskokatolicki.

 

Warto tu zauważyć, że podczas gdy Kościół pomniejszał znaczenie Marii Magdaleny, kardynałowie i biskupi zamówili dodatkową liczbę jej portretów do europejskich kościołów. Trudno było pojąć tego przyczynę, ale na szczęście zachowały się zapiski wyjaśniające, jak i dlaczego do tego doszło, przede wszystkim pochodzące z pracowni renesansowego artysty Rafaela, ucznia Michała Anioła i Leonarda da Vinci, którego w roku 1508 wezwał do Rzymu papież Juliusz II.

 

Pracownia otrzymała zamówienie na udekorowanie kaplicy poświęconej Marii Magdalenie w rzymskich Kościele Trinita dei Monti. Zamówienie mówiło o namalowaniu nastawy w postaci sceny zmartwychwstania i czterech związanych z Marią Magdaleną ściennych fresków. Modelem do tych fresków była Lukrecja Scanatoria, opisywana jako "unafamossima cortigiana di Roma" ("sławna rzymska kurtyzana"). W rzeczywistości była ona ulubioną kochanką samego papieża Juliusza. Inne znane kurtyzany dworu papieskiego z okresu odrodzenia to Masina, Vanozza dei Cattanei, Giulia Farnese, Gaspara Stampa, Veronica Franco i Tullia d'Aragona. Kobiety te żyły w największym papieskim przepychu obdarowywane domami, winnicami i wszelkimi dobrami.

 
CD.....
« Ostatnia zmiana: Maj 13, 2016, 20:01:07 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #130 : Maj 13, 2016, 19:45:23 »



CD....


Nie stosując się do celibatu obowiązującego w Kościele, watykańscy hierarchowie prowadzili ekstrawaganckie życie seksualne, ale to nie była nowinka okresu renesansu. Była to scheda kultury papieskiej sięgającej korzeniami do rzymskiego prawa cesarza Teodozjusza z V wieku i Justyniana z VI wieku spisanego w Corpus Juris Civilis (Kodeks Prawa Cywilnego). To właśnie wtedy Marii Magdalenie po raz pierwszy przypisano pozabiblijny status nierządnicy, co w roku 591 ogłosił papież Grzegorz.

 

Obecnie, jak wynika z kronik, jest już oczywiste, że dokument z roku 591 był manewrem rzymskich hierarchów. Maria stała się kozłem ofiarnym. Była konsekwentnie oczerniana przez Kościół, który przypisał jej żal za grzechy, których nie popełniła. Biskupi traktowali ją jako swoje nie kończące sie źródło rozgrzeszenia - czuli się w pełni rozgrzeszeni z łamania celibatu tak długo, jak długo zamawiali portrety pokutnicy Marii Magdaleny.

 

W pierwszych wiekach Kościoła Rzymskokatolickiego Jezus został odsunięty na bok, nie był traktowany jako postać o dużym znaczeniu. Od czasów Konstantyna Wielkiego cesarze byli ostatecznymi bóstwami ruchu, pełniąc rolę, którą przejęli papieże po upadku Zachodniego Cesarstwa. W kolejnych wiekach autorytet papiestwa stale spadał i w VIII wieku Kościół był bliski całkowitego upadku.

 

Kluczowi monarchowie Europy wywodzili się z linii Dawida, a niektórzy z nich pochodzili z bezpośredniej linii potomków Jezusa, Desposynów. Wszystkie wysiłki, by ich zniszczyć (jak opisuje to Euzebiusz, Hegesippos i inni) spełzły na niczym. Jedynym sposobem umożliwiającym dworowi papieskiemu ugruntowanie swojej nadrzędnej roli było przejęcie kontroli nad strukturą monarchii, co w roku 751 udało się zrealizować papieżowi Zachariaszowi.

 

Bez podawania źródła Zachariasz przedstawił nieznany dotąd dokument, który wyglądał na sporządzony 400 lat wcześniej i opatrzony podpisem cesarza Konstantyna. Głosił on, że papież jest osobiście wyznaczonym przez Chrystusa jego reprezentantem na Ziemi z pałacem, którego ranga znacznie przewyższa wszystkie pozostałe pałace świata. Dokument głosił, że udzielona mu przez Boga godność przewyższa godność wszystkich ziemskich władców i że on, papież, posiada moc i upoważnienie do "wyznaczania" królów i królowych jako swoich podwładnych.

 

Dokument stał się znany jako Donacja Konstantyna i jego zasady zostały z miejsca wprowadzone w życie. Za jego sprawą monarchia przeobraziła się ze strażnika społeczeństwa we władzę absolutną. Od tego momentu europejscy władcy byli koronowani przez papieża i w ten sposób stawali się sługami Kościoła zamiast ludzi. Zlikwidowane Cesarstwo Rzymskie było już reliktem historycznym i Zachariasz wpadł na pomysł utworzenia Świętego Cesarstwa Rzymskiego kontrolowanego z Watykanu.

 

Pierwszym posunięciem było zdetronizowanie najbardziej wpływowego domu królewskiego Europy - władającej Galią (Francją) dynastii Merowingów. Ta enigmatyczna dynastia szczycąca się genealogią wywodzącą się od izraelskiego króla Dawida rządziła Frankami od 300 lat. Zgodnie z edyktem cesarza Wespazjana z I wieku n.e. który nakazał: "rodzinę Dawida należy odszukać, nikt królewskiego pochodzenia nie może ostać się pośród Żydów" - Merowingowie nie powinni według Zachariasza w ogóle istnieć. W rezultacie doprowadził do ujęcia i uwięzienia ich króla Childerica III, a następnie do osadzenia w jego pałacu rodziny miejscowych notabli, którzy przyjęli nazwę Karolingów. W całym 236-letnim okresie panowania Karolingów jedynym znaczącym królem był Karol Wielki.

 

W ten sposób udało się ustanowić nowy zwyczaj i zapoczątkować Święte Cesarstwo Rzymskie. Od tego momentu europejscy królowie byli koronowani przez papieża - w Anglii z jego nominacji nastał arcybiskup Cantenbury. Szkocja pozostała osamotniona w swoim oporze przeciwko tej pokrętnej katolickiej inwazji i jej monarchowie byli kolejno ekskomunikowani.

 

Donacja Konstantyna jest obecnie we wszystkich encyklopediach świata opisywana jako "największe na świecie fałszerstwo". Dowód na to został odkryty 500 lat temu, Donacja powołuje się na Nowy Testament według Wulgaty przełożonej na łacinę przez św. Hieronima, który urodził się w roku 347 n.e. czyli co najmniej 20 lat po rzekomym wydaniu i podpisaniu tego dokumentu przez Konstantyna (różne źródła podają odmienne daty rzekomego wydania Donacji przez Konstantyna. Było to według nich między rokiem 315 a 325 n.e. - Przyp. red.). Co więcej, język Donacji jest typowy dla VIII wieku i nie zdradza żadnych cech podobieństwa ze stylem stosowanym w czasach Konstantyna.

 

Pierwszym, który w roku 1001 ogłosił Donację oszustwem, był saksoński cesarz Otto III, ale tę sprawę ignorowano aż do XV wieku, w którym włoski lingwista Lorenzo Valla zdecydowanie podważył jej prawdziwość. Doszło do tego, kiedy został zatrudniony przez papieża Mikołaja V do pracy w Bibliotece Watykańskiej gdzie odnalazł Donację i ogłosił, że jest ośmiowiecznym fałszerstwem. Tak czy inaczej, dokument ten umożliwił wprowadzenie nowego stylu papieskich rządów. Było to narzędzie, przy pomocy którego Kościół Rzymskokatolicki zawłaszczył władzę polityczną i po upadku Zachodniego Imperium usunął Desposynów, potomków Jezusa i Marii Magdaleny. Dokument ten stał się podstawowym dokumentem papieskiej dominacji nad całym chrześcijaństwem i jego monarchami.

 

W Kodzie Leonarda da Vinci mówi się, w jaki sposób Leonardo da Vinci umieścił skrycie Marię Magdalenę na swoim malowidle naściennym "Ostatnia Wieczerza" znajdującym sie w klasztorze Santa Maria delle Grazie w Mediolanie. W rzeczywistości tak nie było. To przypuszczenie zostało oparte na przestarzałej koncepcji wysuniętej w roku 1994 na podstawie stanu tego malowidła w postaci, jaka zachowała się po oczyszczeniu go w roku 1954 przez Mauro Pellicciolego.

 

W Kodzie da Vinci mówi się, że w czasie renowacji w roku 1954 malowidło "Ostatnia Wieczerza" zostało "oczyszczone aż do oryginalnej farby położonej przez da Vinci", jednak nie jest to zgodne z prawdą. Już wtedy było wiadomo, że jedynie jedna piąta oryginalnego obrazu da Vinci pozostała nietknięta i że wszystko było pozacierane przez późniejsze przemalowania i kolejne próby renowacji Pelliccioli jedynie oczyścił powierzchnię i zabezpieczył dzieło przed pleśnią.

 

Dopiero w roku 1978 właściwej renowacji malowidła dokonał znany konserwator dzieł sztuki dr Pinin Brambilla Barcilon. Renowacja zajęła mu dwadzieścia lat i w tym czasie malowidło nie było dostępne dla zwiedzających. Zostało odsłonięte dopiero w roku 1999, zaś źródło, na które powołuje się Dan Brown w swojej książce, zostało napisane pięć lat wcześniej i nie opierało się na obecnie istniejącej "Ostatniej Wieczerzy".

 

Podczas zakończonej w roku 1999 renowacji malowidło rzeczywiście zostało odsłonięte aż do oryginalnej farby Leonarda da Vinci, które by świadczyły, że w miejscu, gdzie znajduje się apostoł Jan, była kobieta. Na przykład łańcuch na szyi okazał się pęknięciem ściany. Domniemany zarys piersi na postaci został spowodowany ciemnymi plamami sztukaterii pochodzącej z wcześniejszych prób uzupełnienia tynku. Ponadto w Bibliotece Ambrosina w Mediolanie znajduje się szkic projektu tej postaci, która jest z całą pewnością podpisana "Jan", natomiast dwa znane portrety Marii Magdaleny autorstwa Leonarda da Vinci nie mają nic wspólnego z postacią apostoła przedstawioną na "Ostatniej Wieczerzy".

 

Gdyby Leonardo chciał przedstawić Marię Magdalenę na "Ostatniej Wieczerzy", mógłby zrobić to bezkarnie. Postąpili tak inni artyści, na przykład Fro Angelico, który przedstawił Marię Magdalenę jako trzynastego apostoła. Nie było żadnej potrzeby, aby artysta zatrudniony przez dominikanów wprowadzał potajemnie Marię Magdalenę, która od XIII wieku była wiodącą postacią w dominikańskich dziełach sztuki jako Matka Protektora Zakonu.

 

Kolejny wątek Kodu Leonarda da Vinci sugeruje, że Klasztor Syjonu (stolica kantonu Valais położonego w południowo-zachodniej części Szwajcarii; Sion to nazwa francuska, zaś jej niemiecki odpowiednik to Sitten. - Przyp. tłum.) był siedzibą tajnego zakonu zwolenników Marii Magdaleny, którego początki sięgają czasów wypraw krzyżowych. To jest zupełnie wyssane z palca, ponieważ nie było stałej organizacji o tej nazwie. W różnych czasach były cztery nie związane ze sobą organizacje o podobnych nazwach, z których tylko jedna miała bezpośredni związek z Marią Magdaleną.

 

W rzeczywistości opis tego stowarzyszenia pochodzący z renesansowych kronik Prieure Notre Dame de Sion jest bardzo odkrywczy. Stowarzyszenie to kierowane przez Rene d'Anjou, króla Neapolu, wymienia różnych europejskich królów i królowe oraz osoby z kół artystycznych, takie jak Giotto di Bondone, Jan Van Eyck, Leonardo da Vinci i inni, jako zagorzałych zwolenników spuścizny po Marii Magdalenie. To właśnie w wyniku ich działań założono eremiczną szkołę La Madelaine de St Baumette w Prowansji oraz  ustanowiono betańskie święta w Marsylii, Tarascon i Aix.

 

Poza tym to, co pisze Dan Brown, Maria Magdalena jest od stuleci ulubienicą artystów, od Giotta di Bondone poczynając, a na Salwadorze Dali kończąc. Obrazy Marii Magdaleny są często bardzo odległe od biblijnych wizerunków, ale nigdy nie jest ona przedstawiana w sposób złośliwy.

 

Wizerunki Marii Magdaleny w dziełach sztuki, czy to na malowidłach "Ostatnia Wieczerza", "Magdalena w Kanie", czy też innych, są zawsze przedstawiane otwarcie i ich historyczne znaczenie jest znacznie bardziej wybuchowe, niż to ma miejsce w scenariuszu zaprezentowanym w Kodzie Leonarda da Vinci.

 

Sir Laurence Gardner

Autor powyższego artykułu jest autorem książki Bloodline of the Holy Grail (Krew z krwi Jezusa. Święty Graal i tajemnica potomków Jezusa).

 

Liczba odsłon na "starej" stronie Cudu Miłości: 7874

http://cudmilosci.net/index.php?option=com_content&view=article&id=150%3Ascheda-po-marii-magdalenie&catid=89&Itemid=486
« Ostatnia zmiana: Maj 13, 2016, 19:48:12 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #131 : Maj 25, 2016, 20:48:32 »

 CHAPELLE NOTRE -DAME de la MEDAILLE Paris rue du BAC

( nie da się mojej pamięci wyzerować.. pomimo usilnych starań tych.. i owych....)
Oczywiście wszystko co ma w swoim tytule Notre-Dame..... Nasza Pani... było i jest poświęcone Marii Magdalenie, nie Marii matce Jezusa... o tym fakcie trzeba wiedzieć i pamiętać, bo jest to kod identyfikujący informacje.

A , zatem ... siostrze Katarzynie za każdym razem objawiała się Maria Magdalena! To Jej jest poświęcona ta Kaplica. W w trzech objawieniach przekazane są bardzo istotne informacje dotyczące przyszłości ziemi.. trzeba je tylko właściwie odczytać... co wcale nie jest takie trudne dla posiadaczy pewnej wiedzy.
Czyli powrót "BŁĘKITNEJ DAMY".....

... a właściwie to już ostatni etap realizacji jej trzech objawień..... dzieje się i to niesamowicie szybko, pomimo ukrywania tej wiedzy przed LUDŹMI !

Chapelle Notre-Dame de la Médaille Miraculeuse

https://www.youtube.com/watch?v=OoQ9MKhN9iE


Kiara.
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2016, 20:52:13 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #132 : Maj 25, 2016, 21:13:07 »

Ponieważ ujawnienie interpretacji  treści  tych objawień jest uznane z niebezpieczne ( myślę że nie tylko katolickie służby) skasowano już pierwsze.
 Napisze je ponownie, ale ono już jest wpisane w pole morfogenetyczne tam się go nie da wykasować....


18 maja o 21:59 ·

II OBJAWIENIE na RUE DE BAC w PARYŻU.




W niedzielę, 27 listopada 1830 roku, św. Katarzyna przebywała w kaplicy, gdy ponownie ujrzała Najświętszą Pannę, która stała przed wizerunkiem św. Józefa, odziana w białą suknię połyskująca czerwienią. Jej oblicze było niezwykle piękne,na głowie miała białą koronkową przepaskę ( tiarę) przylegająca do czoła, zaś w rękach trzymała złotą kulę z krzyżem, która symbolizowała świat. Najświętsza Panna powiedziała do Katarzyny: „Ta kula symbolizuje cały świat, Francję i każdego człowieka z osobna".

W tym objawieniu wokół Najświętszej Panny uformował się owal z przesłaniem wypisanym złotymi literami: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy!"

A potem usłyszała głos: „Postaraj się o wybicie medalika na ten wzór! Wszystkie osoby, które będą go nosić na szyi, otrzymają wielkie łaski. Łaski będą obfite dla tych, którzy nosić go będą z ufnością."

„W tej samej chwili - opowiadała św. Katarzyna - obraz jakby się obrócił i ujrzałam jego drugą stronę." Nad literą M widniał krzyż spoczywający na poprzecznej belce; pod nią Serce Jezusa, otoczone cierniową koroną, oraz Serce Maryi przebite mieczem. Krzyż otaczało dwanaście gwiazd nawiązujących do słów Apokalipsy: „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu."

W grudniu Matka Boża ukazała się ponownie św. Katarzynie. Tak jak poprzednio trzymała w rękach złotą kulę z krzyżem. Na palcach dłoni miała jak poprzednio ozdobione szlachetnymi kamieniami pierścienie, z których rozpościerały się promienie, każdy piękniejszy od drugiego, i stała na półkuli, mając pod stopami węża. I dało się usłyszeć głos: „Promienie, które widzisz są symbolem łask, jakie zsyłam na tych, którzy mnie o to proszą. Szlachetne kamienie, które nie wysyłają promieni, symbolizują te łaski, o których zesłanie zapomniano prosić w modlitwie”.

*************************************

Odczyt symboliki objawienia.

Tym razem "Błękitna Dama" pojawiła się w białej sukni połyskującej czerwienią. .... czerwień i biel reprezentują energetyczną pełnię jako, że budowa energetyczna CZŁOWIEKA materialnego oparta jest na 7 czakrach. Pierwsza z nich to czerwona czakra życia , siódma, to biała czakra korony .. biało czerwona suknia jest symbolem harmonii i mocy zespolonych wszystkich czakr.
Przepaska czołowa ... biały zawój na głowie ,tiara to symbol najwyższej rangi kapłańskiej.

Józef.... współcześnie rozumiane imię, ale w dawnej Judei nie tylko dla Esseńczyk to imię znaczyło KRÓL .... tak jak MARIA znaczyło .. KRÓLOWA.

Złota kula z krzyżem.. jabłko królewskie to symbol zwycięstwa i władzy. Jest pradawnym symbolem zwycięstwa greckiej Bogini Nike zaadoptowanym jako symbol władzy królewskiej zawsze trzymany w lewym ręku, ma absolutny związek z aspektem żeńskim.

Złote jabłko z krzyżem .... to również pradawny symbol rodowy Rodu "Błękitnych Jabłek", symbolizuje pełnię, doskonałość i najwyższą złotą wartość ale zarazem , ukrytą w sobie informację o pentagramie Wenus , który jest odnośnikiem wiedzy i władzy nad 5 elementami oraz ludzkimi zmysłami.
Krzyż na kuli to najwyższy symbol ochronny .. czyli najwyższej władzy nad wszystkim co istnieje, bowiem użycie go utrzymuje działanie w jednym punkcie .

KRÓLOWA w znaczeniu mistycznym to osiągnięcie najwyższego poziomu wiedzy MĄDROŚCI przez kobiecość.
KRÓL w znaczeniu mistycznym,to osiągnięcie MĄDROŚCI i najwyższego poziomu MOCY przez męskość.

Człowiek materialno/ duchowy który otrzymuje od arcykapłana tytuł KRÓLA .... to człowiek , który osiągnął moc władzy nad swoimi słabościami, ale również odpowiedni poziom wiedzy i moc. Wchodzi w etap nauki korzystania z obydwu wartości.

Nominację na KRÓLA może otrzymać również kobieta , która osiągnęła WŁAŚCIWĄ MOC SPRAWCZĄ ...
cd.....


Kiara.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #133 : Maj 25, 2016, 21:16:31 »

22 maja o 19:06 ·

Pora kontynuować ten temat.....

cd... II OBJAWIENIE RUE DU BAC.




....... KRÓL człowiek doskonały ..... zależnie czego, kogo staje się KRÓLEM taką doskonałością się emanuje.

KRÓLEM ... równie dobrze może stać się kobieta gdy osiągnęła właściwą doskonałość i moc sprawczą.

ZŁOTA KULA .... jest symbolem doskonałości formy i doskonałości materii z której jest stworzona.

CZŁOWIEK .. ZŁOTA KULA .... to osiągniecie własnej doskonałości na poziomie fizyczno /duchowym. Celem rozwoju duchowego wcielonego w materię Ducha jest uzyskanie poziomu złotej kuli .... ZŁOTA KULA JEST KULĄ MACIERZY KAŻDEJ WCIELONEJ ENERGII DUCHOWEJ.

Ewolucja ludzi polega na stworzeniu sobie kolejnego ciała subtelnego, ciała uczuciowe, które ma barwę złotą, oraz wyjście z dominacji formy trójkąta/ piramidy ( piramida , trójkąty są formami geometrycznymi na których zasadzie jest zbudowany obecny III wymiar) koła, okręgi tworzą konstrukcję siatki energetycznej ( kwiat życia) która jest energetycznym planem ciała materialnego w IV wymiarze.

Dotychczasowy pojazd DUCHA dla III wymiaru MER KA BA , który był zbudowany z wirujących piramid zostanie zastąpiony pojazdem zbudowanym z wirujących złotych kul.

Po pierwsze musi go stworzyć dla siebie CZŁOWIEK, dlatego w objawieniu jest ta informacja mocno zaznaczona. "Złoty Człowiek" dokona zmian na planie energetycznym Francji .. przywróci jej dawny status, pozycję i obieg energii. Francja stając się "ZŁOTĄ KULĄ" ... ( co na planie energetycznym już zaistniało) otworzy finał kolejnego etapu, którym jest stanie się ziemi "ZŁOTĄ KULĄ"....
Procesy zmian obejmują te trzy etapy równocześnie, ponieważ wszystko dzieje się równocześnie , ale finały tych procesów są różne.

Informacja o złotych kulach.. "trzy w jednym" , własna doskonałość,tworzy doskonałość miejsca w którym żyjesz , ono partycypuje w tworzeniu doskonałości całej ziemi ... jest wskazówką kierunku rozwoju duchowego CZŁOWIEKA .... mamy dążyć swoim postępowaniem do doskonałości fizycznej i duchowej zapisanej w doskonałości złota i kuli. Dla mistyków i wszystkich osób związanych z rozwojem duchowym jest to bardzo prosta i czytelna informacja.

Dalsza część objawienia to otoczka postaci "Błękitnej Damy" ..

******

"W tym objawieniu wokół Najświętszej Panny otoczonej 12 GWIAZDAMI która pod stopami miała węża w złote plamki, uformował się owal z przesłaniem wypisanym złotymi literami: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy!"
******

Owal świetlisty jest formą ciała energetycznego, które zawsze otacza ciało fizyczne. Zazwyczaj jest widoczny dla wszystkich , którzy widzą energię widzeniem poza fizycznym, to już dosyć powszechna umiejętność.

O MARIO..... wiemy już że Maria znaczy to samo co KRÓLOWA. KRÓLOWE.... 12 GWIAZD W ŚRÓD KTÓRYCH ONA JEST 13 OSOBĄ.... TRZYNASTĄ czyli PIERWSZĄ , która decyduje o wszystkich zamianach... decyduje nie znaczy wymusza je.

BEZ GRZECHU POCZĘTA.... w kontekście postaci duchowej nie bierze się pod uwagę "grzechu" rozumianego w kontekście ziemskim. Jest to odniesienie do doskonałości DUCHA , który nie ma w sobie w swoim istnieniu absolutnie żadnych wad, niedoskonałości czy zaburzeń. "GRZECH".... jest błędem w działaniu, w tym wypadku poczęcie jest wyjściem ze źródła wszelkich żyć. Powołaniem do istnienia TEJ Osobowości na drodze doskonałości , którą jest miłość bezwarunkowa. W kontekście duchowym tak należy rozumieć poczęcie.. jako wyłonienie się z doskonałości bez skazy.. i takie tez istnienie jako odbicie duchowe tej doskonałości.
Energia doskonałości duchowej ma przeolbrzymią moc , zawsze może wesprzeć tych, którzy ją o to proszą... ale TYLKO TYM CZYM DYSPONUJE.... CZYLI ENERGIĄ MIŁOŚCI, która jest samoświadoma w każdym najmniejszym swoim aspekcie i nigdy nie zadziała na rzecz powiększania zła.
Zatem weryfikacja pomocy nie jest wartościowanie osoby proszącej, a czynu który ma być wsparty..... bo miłość i dobro nigdy nie zadziałają na rzecz zła.
Doskonałość napisu ze złotych liter i złote jabłko z krzyżem dobitnie wskazuje przestrzeń z której wywodzi się objawiająca się kobieta.
Wibracja złota jest wibracja najwyższej energetycznie przestrzeni, posiadanie złotego jabłka z krzyżem ( insygnia władzy KRÓLA) świadczy o JEJ najwyższej pozycji w tej przestrzeni.... ONA jest KRÓLEM i KRÓLOWĄ w jednej postaci.... najwyższa jurysdykcja i opieka oraz wsparcie LUDZI.

WĄŻ... nie jest symbolem Szatana jak wmawia nam kk , a symbolem wiedzy , jego sploty symbolizują spiralę rozwojową po której porusza się ewolucja rozwojowo , poznawcza.
WĄŻ w ZŁOTE PLAMKI ... to symbol depozytu w nim najwyższej wibracji wiedzy, złotej wiedzy. jeżeli mamy coś pod stopami..... chodzimy po tym, znaczy że dysponujemy taką wiedzą , biegle się w niej poruszamy... bo jest ona podstawą naszej egzystencji.
To naprawdę nie jest trudna symbolika i nie jest trudny jej odczyt.
"Błękitna Dama" jest władczynią wiedzy, którą reprezentuje ten wąż w złote plamki pod jej stopami... wiedza ta jest podstawa życia.... jak wszystko co mamy pod stopami, jest podstawą naszej egzystencji.

*****

"W tej samej chwili - opowiadała św. Katarzyna - obraz jakby się obrócił i ujrzałam jego drugą stronę." Nad literą M widniał krzyż spoczywający na poprzecznej belce; pod nią Serce Jezusa, otoczone cierniową koroną, oraz Serce Maryi przebite mieczem. Krzyż otaczało dwanaście gwiazd nawiązujących do słów Apokalipsy: „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu."

********

W podstawie jest symboliczna litera "M" .... M ma wiele sekretów i ukrytych znaczeń.
Możemy ja odczytać jako I V I czyli 7 cyfrę materialnego świata, ale też jako V symbol Venus i kobiecości , jako Matrycę V zmysłów dla II rodów, również jako stabilizację manifestacji przeciwieństw emocjonalno, uczuciowych wypływających z doświadczania V zmysłami.
Zatem "M" jest podstawą informacyjną o Matrycy Matce ale i V.. Matce II rodów,które nie są identyczne jak nie jest identyczna grubość linii z których jest zapisane M.
Tak ... ONA jest MATKĄ obydwu rodów.... Ojcami sa II inne zupełnie Energie.

Nad M był krzyż oddzielony od M poprzeczną belką ..... ta połączona z M belka to widoczne oddzielenie wymiarów, granica przekroczenia czegoś .. wiadomo że w drodze do doskonałości.
Nad M był krzyż oddzielony od M poprzeczną belką ..... ta belka to widoczne oddzielenie wymiarów, granica przekroczenia czegoś .. wiadomo że w drodze do doskonałości, bo jej dotyczy całe objawienie.
KRZYŻ z poprzeczką na gorze symbolizuje swoim centralnym punktem 'DUCHOWE SERCE.. CZYLI WIR SERCA, CZAKRĘ SERCA" to o osiągniecie jej doskonałości chodzi w całym procesie rozwoju , o doskonałość duchową w trakcie fizycznego życia. Symboliczne "ukrzyżowanie " jest osiągnięciem takiego stanu w trakcie fizycznego życia. Czyli najwyższa wiedza duchowa zostaje użyta przez CZŁOWIEKA w jego życiowych decyzjach... tworzy ona mądrość serca CZŁOWIEKA , a z jego czynów wypływa przepiękna świetlista energia przemieniająca sobą otoczenie w którym on jest.
Ukrzyżowanie... w znaczeniu duchowym nie jest fizycznym aktem przybicia CZŁOWIEKA do krzyża, a jedynie duchowo fizycznym przekroczeniem swoich słabości , napełnieniem ciała fizycznego najwyższa wibracją energii miłości , która dokonuje stworzenia nowego ciała energetycznego CZŁOWIEKA, ZŁOTEGO CIAŁA. ONO zaś transformacji dotychczasowe ciało fizyczne w nowe ciało fizyczne , bardziej doskonałe , świetliste , o wyższej dużo wibracji i pięknie i dużo dłuższym czasie swojego życia. Posiada ono wiele możliwości duchowo , fizycznych, których obecne fizyczne ciało z formy ciała astralnego ... jeszcze nie ma.
Jezus dokonał swojego "ukrzyżowania" mocą swojej mądrości serca ... stworzył swoje nowe ciało subtelne "ZŁOTE CIAŁO" i z niego powołał do istnienia swoje nowe ciało fizyczne
<3

Czas życia takiego ciała jest bardzo , ale to bardzo długi... 2000 lat są dla niego mgnieniem, nie możemy go zobaczyć, bo nasze fizyczne oczy nie widzą tak wysokiej wibracji, mogą czasami zobaczyć świetlistą postać i nic więcej. Gdy sami osiągniemy podobna wibrację zobaczymy fizycznie wszystko , co teraz możemy czasami widzieć wzrokiem poza fizycznym. I to jest cały sekret "ukrzyżowania" i symbolu krzyża na medaliku.

DWA SERCA....... oczywiście to symbolika drogi uczuć , którą ma do przejścia każdy CZŁOWIEK , BY STAŁ SIĘ KRÓLEM .. WŁADCĄ SAMEGO SIEBIE.... bo to jest nasz nadrzędny cel... władać sobą, swoimi słabościami , a nie innymi ludźmi.
Osiągnąć go można łącząc , po pierwsze w sobie do siebie miłość i zrozumienie swojej żeńskiej i męskiej osobowości, bo jesteśmy Istotami jednoczącymi w sobie aspekt żeński ( swoją Matrycę Życia .. wiedzę i aspekt męski swoją MOC Sprawczą... siłę) zrozumienie tych osobowości, harmonia miedzy nimi , obdarzenie uczuciem.. czyli ukochanie w sobie swojej kobiecości i męskości , uszanowanie ich odmienności i praw istnienia na równi... czyli zespolenie uczuć z logiką jest podstawą naszej dalszej ewolucji. Dlatego te dwa serca .. kobiece w cierniach .... doświadczania wszystkich aspektów wiedzy( pozytywu i negatywu) i męskie serce przebite mieczem .. symbolizującym moc i drogę walki o istnienie i rozwój.
12 GWIAZD .. otaczających te symbole wyznacza czasowe cykle zmian .. od najmniejszych dobowych 12 godzin jasności dnia i 12 godzin ciemności nocy.. po największe planetarne i galaktyczne....
Wszystko zapisane jest w owalu medalika .. który jest symbolem naszego ciała energetycznego.... MATRYCY MATKI z której zawsze rodzi się ciało fizyczne , ożywione wcielonym DUCHEM....
Co ON stworzy na drodze własnego rozwoju .. taki zaistnieje dla NIEGO, JEGO świat.



Kiara.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #134 : Maj 26, 2016, 11:36:17 »

Jest to tylko wstęp do odczytu symboliki I OBJAWIENIA na Rue de BAC.

Po raz kolejny wykasowano kilka postów na moim profilu...
Uśmiech

dotyczyły informacji o roli "PORCJUNKULI i I OBJAWIENIA NA RUE DE BAC.

No cóż napiszę to ponownie.. a może zamieszczę jeszcze więcej kontrowersyjnych informacji!
Wszak cyborgi ze służb specjalnych muszą mieć jakieś zajęcie.....
Uśmiech
Uśmiech

PORCJUNKULA .. to trzy miejsca ;

1.ASYŻ...

Porcjunkula (łac. portiuncula, mała cząsteczka, skrawek gruntu) − kaplica pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej, którą św. Franciszek w XIII wieku otrzymał w darze od benedyktynów i odbudował własnymi rękami. Znajduje się ok. 2 km od Asyżu, rodzinnej miejscowości świętego. Na podarowanym terenie powstały szałasy pierwszych naśladowców św. Franciszka. Kościółek stał się po śmierci świętego miejscem jego kultu. Dzisiaj znajduje się wewnątrz Bazyliki Matki Bożej Anielskiej.

2. LOS ANGELES...
Historia

Przybrzeżne tereny współczesnego Los Angeles były pierwotnie zamieszkiwane przez indiańskie plemiona Tongva (Gabrieleños) oraz Chumash. Juan Rodriguez Cabrillo, portugalski podróżnik, uznał w 1542 roku obszar południowej Kalifornii za część hiszpańskiego imperium kolonialnego[17]. 2 sierpnia 1769 roku na ziemie dzisiejszego Los Angeles dotarli Gaspar de Portolà i Juan Crespí[18].
Rynek miejski Los Angeles w 1869 roku

W 1771 roku misjonarz franciszkański Junípero Serra zaprojektował budynek Mission San Gabriel Arcangel, czyli pierwszą siedzibę misjonarską na tych terenach[19]. 4 września 1781 roku grupa czterdziestu czterech osadników, znanych jako „Los Pobladores”, założyła pueblo „La Reyna de los Angeles”, nazwane tak na cześć Nuestra Señora la Reina de los Ángeles z Río de Porciúncula (Matki Bożej Królowej Aniołów z Porcjunkuli)[20]. Ponad połowa z przybyszów była metysami lub mulatami o afrykańskim, indiańskim lub europejskim pochodzeniem[21]. Ich osada pozostawała małym miasteczkiem przez dekady; do 1820 roku populacja wzrosła do około 650 mieszkańców[22]. Obecnie pueblo leży na obszarze dystryktu historycznego Los Angeles Pueblo Plaza oraz przy Olvera Street, czyli w najstarszej części miasta[23].

3. WIELICZKA.....

"Reformaci z Prowincji Matki Bożej Anielskiej mają swoją Porcjunkulę pod Krakowem. Kaplica w identycznych rozmiarach jak kaplica MB Anielskiej w kościele pod Asyżem, już od 2000 roku usytuowana jest przed wielickim klasztorem od strony Kopalni Soli. Pomysłodawcami budowli byli: o. Ludwik Kurowski, Artur Kozioł i Zbigniew Zarębski. Franciszkanie i udali się do Rzymu, aby Papież Jan Paweł II poświęcił korony dla MB Łaskawej Księżnej Wieliczki. Następnie w drodze powrotnej pielgrzymi udali się do Asyżu, aby nawiedzić grób św. Franciszka. To właśnie w Asyżu powstał pomysł „przeniesienia” Porcjunkuli do Wieliczki."

To praktycznie dzieło JPII wiedział dobrze ze chodzi o kopalnię soli , ale jego informatorzy z innej cywilizacji okłamali go w sprawie miejsca ( oni nigdy nie mówią prawdy) ...
Uśmiech
nie chodziło o renomowana Wieliczkę, a o skromną ale najstarszą bo mającą 250 milionów lat sól z KŁODAWY.
Tam w soli KŁODAWSKIEJ jest zapisany i zdeponowany akt PRZYMIERZA STWÓRCY Z LUDZKOŚCIĄ .. ARKA PRZYMIERZA.....

Jednym słowem wszystkie drogi prowadzą do POLSKI......... Buziak Mrugnięcie Uśmiech

O sekretach PORCJUNKULI napiszę dużo więcej...

I OBJAWIENIE NA RUE DE BAC.....

"Katarzyna Labouré była wówczas nowicjuszką w klasztorze. Miała serce przepełnione miłością i pragnieniem spotkania Dziewicy Maryi. To jej wielkie pragnienie spełniło się w wigilię świętego Wincentego, 18 lipca 1830 roku, kiedy to o godzinie 23.30 Katarzyna usłyszała, że ktoś wzywa ją po imieniu i obok łóżka zobaczyła tajemnicze dziecko, które zachęcało ją, by wstała, mówiąc: "Święta Dziewica cię oczekuje". Nowicjuszka ubrała się i poszła za dzieckiem, które wszędzie rozsiewało promienie światła. Po przybyciu do kaplicy Katarzyna zatrzymała się przy fotelu dla kapłana i wtedy usłyszała jakby szelest jedwabnej szaty. "Oto Święta Dziewica", powiedział mały przewodnik. "Wtedy podbiegłam, aby się do Niej zbliżyć, uklękłam na stopniach ołtarza, z rękoma opartymi na kolanach Maryi. Ta chwila była najwspanialszą w całym moim życiu: nie potrafiłabym opowiedzieć o tym, co przeżyłam. Potem Najświętsza Dziewica powiedziała mi, jak powinnam postępować z moim spowiednikiem i wiele innych rzeczy" - napisała.

Według Katarzyny Labouré, kula, którą na początku wizji Cudownego Medalika Najświętsza Maryja Panna trzyma w swych dłoniach, przedstawia cały świat, szczególnie Francję i każdą osobę w szczególności

Jest to pierwsze i najpiękniejsze spotkanie Katarzyny z Maryją. To oparcie się na jej kolanach wyraża prawdziwie dziecięce zaufanie młodej dziewczyny do Matki Bożej. Ale dnia 27 listopada 1830 roku, około godziny 17.30, miało miejsce objawienie, które chcemy omówić dokładniej. Podczas medytacji, w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się figura Najświętszej Dziewicy na globie, Katarzyna zobaczyła jak gdyby dwa żywe obrazy, które stopniowo przechodziły jeden w drugi i przedstawiały dwie różne sceny. Na pierwszym Najświętsza Dziewica miała jedwabną szatę z welonem koloru białej zorzy, który spływał od głowy aż do stóp. Pod jej stopami znajdował się glob ziemski otoczony przez zielonkawego węża. Maryja w rękach trzymała małą kulę zwieńczoną krzyżem, symbol świata i każdej duszy. Stopy Maryi miażdżyły węża. Na drugim obrazie z otwartych dłoni Maryi wychodziły promienie o olśniewającym blasku. W tym samym czasie Katarzyna usłyszała głos: "Te promienie są symbolem łask, jakie Maryja wyprasza dla ludzi".....

****************

"Objawienia przy Rue du Bac – przebieg wydarzeń

W nocy z 18 na 19 lipca 1830 r. siostrę Katarzynę wyrwał ze snu dziecięcy głos. Stał przed nią mały chłopiec, który powiedział jej, że czeka na nią Matka Boża. Potem poprowadził zdumioną siostrę do kaplicy. Wewnątrz paliły się wszystkie świece. Chłopiec kazał jej iść do sanktuarium i uklęknąć przy krześle kapelana.

Wtedy usłyszała ona szelest. Najświętsza Panna pokłoniła się przed tabernakulum i usiadła na krześle. „Podbiegłam i uklękłam przed Najświętszą Panienką, kładąc dłonie na Jej kolanach. Nie potrafię wyrazić, co czułam, pewna jestem jednak, że był to najszczęśliwszy moment w mym życiu” (tamże: 49).

Objawienie przy Rue du Bac
Źródło: www.amn.cudownymedalik.apostolat.pl

Siostra Katarzyna przez dwie godziny klęczała u stóp Maryi, słuchając Jej pouczeń. Opowiadała Ona o przyszłości świata, tragicznym losie czekającym Francję i jej zakony: „Czasy są bardzo złe. W tych strasznych dniach cały świat nawiedzą klęski wszelakiego rodzaju. Ale przychodźcie tu do ołtarza, a przelane zostaną łaski na wszystkich, którzy z ufnością i modlitwą będą o nie prosić; otrzymają je zarówno wielcy jak i mali”. Dalej mówiła: „pośród duchowieństwa paryskiego będzie wiele ofiar. Moje dziecko krzyż zostanie sponiewierany. Arcybiskup wiele ucierpi, ulicami popłynie krew. Inny arcybiskup umrze, […] cały świat będzie pełen smutku i żałoby” (Schmertzing 2008: 28).

Wszystko to miało się wydarzyć w ciągu najbliższych czterdziestu lat. W tydzień po pierwszym objawieniu wybuchła we Francji wojna domowa. Spustoszono kościoły, arcybiskup musiał uciekać. W latach 1870-1871 rozstrzelano wielu księży, w tym arcybiskupa Darboy” (tamże).

Kiedy objawienie dobiegło kresu, Matka Boska po prostu zniknęła, a chłopiec odprowadził Katarzynę do jej sypialni. Była druga w nocy.
Według Katarzyny Labouré, kula, którą na początku wizji Cudownego Medalika Najświętsza Maryja Panna trzyma w swych dłoniach, przedstawia cały świat, szczególnie Francję i każdą osobę w szczególności."

************************

"W nocy z dnia 18 na 19 lipca 1830 roku, kiedy Francja przeżywała rewolucję lipcową, w której został zamordowany król Karol X, podczas snu ukazał się Świętej anioł, zbudził ją i zaprowadził do nowicjackiej kaplicy. Tam zjawiła się jej Matka Boża, skarżyła się na publiczne łamanie przykazań, zapowiedziała kary, jakie spadną na Francję i zachęciła Katarzynę do modlitwy i uczynków pokutnych."

*************************
W nocy z 18 na 19 lipca św. Katarzyna usłyszała głos wołający ją po imieniu. Gdy odsunęła zasłony przy swoim łóżku, ujrzała odzianego na biało chłopca, który zwrócił się do niej słowami: „Wstań zaraz i przyjdź do kaplicy. Najświętsza Panienka Cię oczekuje”. Jej Anioł Stróż - bo nim był ten chłopiec - otwierając cudownie wszystkie drzwi po drodze, rozświetlonym korytarzem zaprowadził ją do kaplicy, gdzie były już zapalone świece. Anioł zaprowadził ją do prezbiterium obok stojącego tam fotela. Tam siostra uklękła i czekała. Anioł był przy niej cały czas. Wtedy usłyszała jakby łagodny szelest poruszającego się jedwabiu. Siostra Katarzyna ujrzała przepiękną panią siedzącą na fotelu przy obrazie św. Józefa. Uklękła więc u jej stóp na stopniu ołtarza i oparła ręce na kolanach Matki Bożej.

Następnie Niepokalana zwróciła do niej swoją zatroskaną twarz i powiedziała: „Idą ciężkie czasy. Zło ogarnie Francję. Tron upadnie. Różnego rodzaju zło przemieni cały świat."

Św. Katarzyna opowiedziała o tym zdarzeniu swemu spowiednikowi, którym był ojciec Aladel. Nie dał on jej opowieściom wiary. Sądził, że miała do czynienia z urojeniem. Ale tydzień później przepowiednia zaczęła się sprawdzać.

27 lipca wybuchła w Paryżu rewolucja. Niewiele dni później zdetronizowano króla Karola X. Rewolucja była głęboko przesiąknięta antyklerykalizmem: zbezczeszczono liczne kościoły, splądrowano klasztory, a księża i zakonnicy byli w okrutny sposób prześladowani."

http://www.piotrskarga.pl/ps,952,3,0,1,I,informacje.html

***************

"
W roku 1830 w Paryżu, przy Rue du Bac, Matka Boża pięciokrotnie objawiła się św. Katarzynie Labouré, nowicjuszce Sióstr Miłosierdzia. Maryja skarżyła się na publiczne łamanie przykazań, zapowiedziała kary, jakie spadną na Francję, i zachęcała do modlitwy oraz do uczynków pokutnych. Pod koniec objawienia Matki Bożej, stojącej z szeroko otwartymi rękami, z których wychodziły promienie symbolizujące zdroje łask, Katarzyna otrzymała od Niej polecenie, aby wybito medale według tego właśnie wzoru. "



Kiara.
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2016, 12:25:56 wysłane przez Kiara »
Zapisane
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mojeprzysmaki magiaslonca eneaekstraliga2014 oceana divum