Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 10

JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #60 : Kwiecień 01, 2012, 00:02:03 »

Cytat: east  Styczeń 12, 2012, 13:45:30
To jest efekt akceleracji z implozji fazowej - pojawiającej się naturalnie w obecności niezbędnej , harmonicznej drugiej energii kiedy wpadacie w rodzaj samowznoszącego się wiru.


nie zmieszczę tego co chcę tutaj wkleić, więc polecam w celu dalszej lektury jak i obejrzenia film i dokładne słuchanie/czytanie

Dan Winter - The Eggx Files część 2

http://swietageometria.info/eggx-fiies-i-praktyka-blogosci?start=9

Kapłan 718.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #61 : Kwiecień 01, 2012, 00:02:35 »

No i właśnie stanie się Chrystusem nie zależało prawdopodobnie od chrztu wodą , lecz od wejścia we wznoszące tornado, czyli w rezonans dwóch harmonicznych mocy, "aspektów" męskiego i żeńskiego. Niekoniecznie w akcie seksualnym. Już same pola dwóch osób mogą ze sobą rezonować jak znajdą się w pobliżu, a po "przejściu" są połączone bez względu na dzielący ich dystans.
Moim heretyckim zdaniem to Jezus ochrzcił wodę - a nie że został nią ochrzczony - czyli zapisał w niej informację (znał kwantowe właściwości wody). Od tamtej pory ona się kopiuje i  mozolnie rozprzestrzeniana jest po świecie.

ps.
Zresztą temat chrztu byłby ciekawy na osobny wątek. Czytałem, że kiedyś  był to dosłownie akt ponownych narodzin, czyli utopienie, przejście na tamtą stronę (śmierć kliniczna) i z powrotem , przebudzenie jak nowe narodziny Uśmiech . Reset nałożonych ograniczeń.
Zresztą wielu ludzi po śmierci klinicznej żyje później z "darami" można tak nazwać.

ps2 dzięki 718 , sądzę, że wielu ludzi skorzysta z linka
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #62 : Kwiecień 01, 2012, 00:03:07 »

Cytat: east  Styczeń 12, 2012, 14:06:26
No i właśnie stanie się Chrystusem nie zależało prawdopodobnie od chrztu wodą , lecz od wejścia we wznoszące tornado, czyli w rezonans dwóch harmonicznych mocy, "aspektów" męskiego i żeńskiego. Niekoniecznie w akcie seksualnym. Już same pola dwóch osób mogą ze sobą rezonować jak znajdą się w pobliżu, a po "przejściu" są połączone bez względu na dzielący ich dystans.
Moim heretyckim zdaniem to Jezus ochrzcił wodę - a nie że został nią ochrzczony - czyli zapisał w niej informację (znał kwantowe właściwości wody). Od tamtej pory ona się kopiuje i  mozolnie rozprzestrzeniana jest po świecie.

Mógłbym dużo pisać, ale dam linka - jestem pewien na 718 procent, że CHRYSTUS - nie Jezus (!) znał te właściwości, pracował z WODĄ - przemiana WODY w Kanie Galilejskiej to alchemiczna transmutacja, WINO jest tylko technicznym określeniem czegoś całkiem innego, nie chodzi o wino, sądzę, że Kiara wyjaśni nam z punktu widzenia Peszeru, czym jest woda i wino w tamtej przypowieści...

polecam film Masaru Emoto "Wieści z Wody"

link do pierwszej części wraz z napisami:

http://www.youtube.com/watch?v=PlOE2RPHaxY&feature=results_main&playnext=1&list=PL572046FFA5B8D3FE


Kapłan 718
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #63 : Kwiecień 01, 2012, 00:03:51 »

Tak później ciutkę wyjaśnię , ale dodam iż otworzyły się przede mną pola wiedzy , których jeszcze moim Ludzkim zrozumieniem nie bardzo ogarniam.
A mianowicie chodzi o przemianę fenolu w alkohol ( zrozumienie , wytłumaczenie tematu na płaszczyźnie typowo naukowej) jednak ma to związek z rytuałem kościelnym demonstrującym ciało - materię i krew wino bardziej alkohol.
Wino -alkohol , woda , to woda są polami wiedzy dotyczącymi transformacji materii w przestrzeni zarówno materialnej jak i duchowej równocześnie.
Może na coś sami wpadniecie i mi podpowiecie?

kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #64 : Kwiecień 01, 2012, 00:04:48 »

W Judaizmie po "odejściu" Jezusa i nie tylko  można znaleźć zapewne więcej ekstrawagancji , bowiem zacierano ślady prawdy wprowadzając na miejsce oddziaływania energetycznego działania materiale niby czyniące cuda.
Jezus nie potrzebował materialnych 'protez" dla uzyskania efektu działania energiom na materię , o nie , nie , nie!

Kopiujący go ludzie nie osiągnęli takich rezultatów jak On potrzebowali środków do manipulacji ludzką świadomością omamiania jej halucynogennego przez które ona widziała majaki prawdy i można było w kodować iż jest to prawda , którą nie jest.

Zresztą przed urodzeniem się Jezusa też używano różnych 'ziółek"do różnych celi. Ale to jest zawsze środek zastępczy gdy ten prawdziwy jest nie osiągalny.

Kiara.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #65 : Kwiecień 01, 2012, 00:05:58 »

Moi mili tylko że .... Maria to nie Marycha a tym bardziej Magdalena to nie marycha. Zatem panowie wybór należy do Was.

A co na to nasz drogi P. Winter?
No to poczytajmy go.....


"{8066} {8215} "Ponieważ tylko miłość zakrzywia|światło, to tylko miłość tworzy"...
{8224} {8337} ...możemy zobaczyć, że kiedy|tworzysz długą falę w proporcji FI,
{8351} {8456} LO-PHI (ang. love - miłość) |zaczynasz implozję w sercu,
{8459} {8555} zaczynasz tworzyć siłę centrującą,|która zaczyna nieco wsysać
{8561} {8679} falę w linii do okręgu. Więc|cokolwiek tworzy grawitację,
{8685} {8794} siłę centrującą, substancję tego|co czujemy, jest tym co wsysa falę
{8798} {8864} z linii do okręgu i przez to|zakrzywia światło.
{8869} {8973} I widzicie, jak tylko ściąga|światło, by zacząć okrąg,
{8978} {9054} to przechowuje bezwład i nazywa|się to mechaniką kwantową.
{9064} {9166} To jest jedyna rzecz, która tworzy.|Więc tylko osadzanie tworzy
{9169} {9275} i tylko miłość osadza."

Zatem wracamy do punktu wyjścia TYLKO MIŁOŚĆ! A seks to naprawdę nie miłość. Jest to energia o zupełnie innej wibracji  grająca swoją melodię na odczuwaniu emocji seksualnych uzależnionych od określonych materialnych punktów erogennych a one nie mają nic wspólnego z sercem  i świętym świętych w jaskini serca, lub inaczej w G - grocie serca.

Czyli odciąganie ludzi w stronę seksu i doznań seksualnych jest blokowaniem z premedytacją ich rozwoju oraz ściąganiem z nich energii seksualnej.

I to tyle.


Jednym słowem MIŁOŚĆ , MIŁOŚĆ i jeszcze raz  MIŁOŚĆ!
Naprawdę nic się nie zmieniło przez te chyba 6 lat odkąd tu piszę iż najważniejsza i niezbędna w rozwoju Człowieka jest MIŁOŚĆ.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #66 : Kwiecień 01, 2012, 00:07:31 »

Żony zbyt często nie są wybierane z miłości w grę wchodzą rożnego rodzaju kontrakty małżeńskie coś za coś..... Gdy warunki kontraktów tracą moc lub nie spełniają oczekiwań drugiej strony małżeństwa się rozpadają.

MM była po pierwsze ukochaną Jeszua a kontrakt małżeński był tylko zwyczajem prawnym potwierdzającym ich związek. Dzieci ich pochodziły z jak najbardziej legalnego związku małżeńskiego.

Kapłan oraz przedstawiciel znaczącego rodu żydowskiego  musiał w odpowiednim czasie mieć żonę i dzieci by dojść do pozycji zakonnej i społecznej.  Jeszua bez wypełnienia tych warunków nie mógł by osiągnąć swojej pozycji!.
Potomek Rodu Dawidowego musiał zawrzeć rytualny związek małżeński i pozostawić w określonym czasie potomstwo.

To był i jest nadal wymóg tradycji Judaizmu , warto sobie zadać trochę trudu i wgłębić się w historię i tradycje tamtych czasów , miast powtarzać brednie katolickich bajek.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #67 : Kwiecień 01, 2012, 00:08:42 »


Ja nie twierdzę że małżeństwa są beee , są piękne ale pod warunkiem iż jak u MM i Jeszua zawierane są pod wpływem gorącej , pięknej miłości a nie krótko trwałych emocji.
Bowiem takie małżeństwa przetrwają wszystkie życiowe burze. A jeżeli miłość cudza wypali się szybciej to nie zatrzymujmy nikogo na silę wbrew jego woli , bo to nie są dobre rozwiązania ludzkich problemów.
Lepiej podziękować za czas miłości i szczęścia niż nakładać nań ból i cierpienie i żyć w zniewoleniu kontraktem.

Splecenie miłością mężczyzny i kobiety to najbliższe sercu  Stwórcy szczęście , wszak On też jest miłością.

MM i Jeszua byli wzorem dla Ludzkości takiego gorącego i pięknego napełnionego miłością związku mężczyzny i kobiety , ale niestety krk od wieków usiłuje manipulować tą wiedzą i przedstawia te postacie w innym świetle.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #68 : Kwiecień 01, 2012, 00:10:18 »

Katolicyzm ogłosił się światu jako spadkobiercy Jeszua zmieniając mu nawet imię na Jezus chcąc Go zrobić swoim Bogiem musiał pozbawić Go całkowicie Ludzkich cech , bo to nie pasuje do doktryny katolickiej. No i trzeba by było oddać wszystkie zagrabiane przez wieki własności Pierwszych Chrześcijan, a to boli najbardziej.

Zmowa milczenia Judaizmu i Katolicyzmu na temat Jeszua i MM ma wspólny bardzo konkretny cel , czyli utrzymanie religii w formie dominacji mężczyzny.

Wmawianie ludziom iż Jeszua nie miał żony MM i dzieci z nią jest zacieraniem prawdy o ich życiu. Oczywiście iż Jeszua nie był by rabinem - nauczycielem gdyby nie wypełnił podstawy dającej mu to prawo tzn.

1. zawarcie rytualnego związku małżeńskiego , uznanego przez Sanhedryn.
2. spłodzenie 3 dzieci w wyznaczonym terminie w określonych rytualnie odstępach
3. wypełnianie życia zakonnego i prywatnego wedle reguły zakonnej obowiązującej w tamtych czasach

Tak żył bo podporządkowany był obyczajom czasu , ale ponieważ był rewolucjonistom i miał już określone prawa zakonne wprowadzał dawne zasady równości kobiety i mężczyzny w zmienione przez Mojżesza prawa starozakonne. Podważył tym zasady pewnych sekt ,( bo niektóre uznawały prawa kobiet na równi z prawami mężczyzn) stworzył nowy odłam na korzeniach połączonych dwóch zakonów żeńskiego i męskiego , właśnie Chrześcijaństwo , którego głowami byli ON i MM. MM otrzymała rangę papieża. 

Ten fakt dla współczesnych Jeszua Hebrajczyków ( bo raczej ta nazwa była by bliższa tamtym czasom) był nie do przyjęcia. Oznaczał powrót aspektu żeńskiego na równych prawach z męskim do świątyni  ( żony Boga do świątynia) , a tego faktu znaczna część kapłanów nie chciała uznać i zaakceptować. Zwyczajna walka o władzę i dominację mężczyzn we wszystkich aspektach życia.

Hebrajczycy zrobili co mogli by zatrzymać tą ich zdaniem szerzącą się "herezję" i przejąc władzę nad tym nowym ruchem religijnym stworzonym przez Jeszua i MM. Pozwolono nawet by pseudo Chrześcijaństwo zaistniało ( w ten sposób można było przejąc władzę nad olbrzymimi rzeszami ludzi i czerpać z nich niesamowite korzyści , co jest do dzisiaj), ale w nowej formie przekazu informacji o ruchu Chrześcijan.
Czyli zostawiono szyld Jezusa jako Boga , jednak wszystkie prawdziwe informacje przekazywane symbolicznie w sposób zakodowany na trzech poziomach wtajemniczenia, udostępniano ciemnym masom ludzkim jako prawdy objawione w które wiarę wymusza się do dzisiaj zastraszaniem.

Dawna wiedza , która była nadal kontynuowana i przekazywana  przez prawdziwych spadkobierców wiedzy Jeszua stała się zagrożeniem nowej władającej Rzymskiej elity. Zaczęto krucjatę zabijania , trucia , palenia na stosach , torturowania wszystkich którzy ją posiadali oraz przekazywali. Rzymskie "Chrześcijaństwo"  zdobywało wyznawców ogniem mieczem oraz pozbawianiem wiedzy prawdziwej. Takie są jego metody przez wieki do dnia dzisiejszego pod pozorami przeróżnych "misji"....

Gdy osiągnęli moc władzy przez gromadzenie materii zaczęli podporządkowywać sobie dwory europejskie i nie tylko , szantaże , trucicielstwo przekupstwo , zabijanie spadkobierców prawowitych , wprowadzanie wygodnych z którymi zawierano przymierza.. teraz robi się to samo , publicznie akceptując , lub dezaprobując w imię Boga... jakiego i czyjego? bo Stwórca Wszechrzeczy  polityką się nie para On jest czystą MIŁOŚCIĄ[/b].
A wszystko po to by wycofać wiedzę prawdziwą o Jeszua i MM oraz o wszystkim czego Oni uczyli i co przekazywali jako prawdy objawione dotyczące całej Ludzkości a szczególnie równości mężczyzny i kobiety. Przeolbrzymim przykładem bestialskiego mordu Katolików są Katarowie , kościół czystej tradycji pierwszych Chrześcijan , niosący przekaz wiedzy w stylu życia i przekazanych im pod opiekę starych księgach.
Jednak nie wszyscy zginęli , kontynuują tradycje przekazu w ukryciu , wiedza i przykłady życia prawego przetrwały. I to jest historia Rzymskiego Chrześcijaństwa , które z  prawdziwym pierwotnym poza nazwą łączy naprawdę niewiele.

Odkryte Zwoje z nad Morza Martwego i nie tylko one zawierają prawdę o Jeszua MM i Chrześcijanach istnieje mnóstwo informacji , które mogą potwierdzić moje słowa w tzw. "Zwojach sekciarskich". Nazwa określa treść , która dotyczyła życia Ludzi tamtych czasów ( czyli głównie Jeszua i MM)  oraz przekazywanej przez nich wiedzy.Opisane są w nich tradycje , zwyczaje , walki stronnictw i cała historia życia głównych bohaterów tamtych czasów.
Jednak Watykan poprzez swoich przedstawicieli jedynych mających prawo do odczytu tych informacji zablokował ich udostępnienie przez wiele lat. Polskiego pochodzenia były ksiądz Milik do dzisiaj nie rozliczył się z posiadania tego cennego depozytu wiedzy , zawzięcie milczy i jest niedostępny wszelakim zapytaniom publicznym. Jednak po kilku latach zajmowania się tematem pierwszych Chrześcijan opuścił szeregi zakonne , stal się osobą świecką.
Długa jest historia blokowania wiedzy odczytanej ze zwojów i udostępnianej jedynie po przefiltrowaniu przez pryzmat służenia doktrynie katolickiej. Jednak opisana publicznie przez wielu ludzi , tak więc mam podstawy udokumentowane dla poparcia moich informacji.

Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości co do "prawdy" ideologiczno /politycznej o Jezusie  przekazywanej przez Watykan? istnieje na ten temat przebogata literatura wystarczy chcieć się nią zainteresować i odkryć te prawie 2000 letnie oszustwa zakodowywane w nasze umysły.

Mój odczyt "kodu peszerowego" zamieściłam również na FŻP i tam tez otrzymałam potwierdzenie o wiarygodności mojego odczytu , w którym są naprawdę bardzo małe nieścisłości , którym  powinnam już zrobić korektę.
Zatem glówne informacje na temat Jeszua i MM oraz ich dzieci są jak najbardziej prawdziwe.

kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #69 : Kwiecień 01, 2012, 00:11:38 »

Poczytaj sobie o zwyczajach zakonnych w Qumran ,owszem przestrzegali celibatu ( nie w takiej formie jak jest on teraz rozumiany i stosowany  nakazem) w trakcie formalnego pobytu w zakonie , którego czas był dzielony wedle reguły zakonnej na pobyt w domu z rodziną i pobyt w zakonie.
Ci ludzie równocześnie byli mężami swoich żon oraz pełnili funkcje zakonne w swoich zakonach. Te same zasady obowiązywały ich żony, spotykali się rodzinnie w swoich domach ze swoimi żonami i wówczas konsumowali swoje związki małżeńskie. Posiadali podwójne imiona w każdym czasie pełnionej funkcji zakonnej jedno i w domu drugie.Zmiana funkcji dwa kolejne imiona , jedno zakonne , drugie domowe. Stąd też pojawia się tyle imion , które tak naprawdę przynależą do jednego i tego samego człowieka. Bowiem każde z nich było odnośnikiem pełnionej funkcji.
W  czasie powrotu do domu  zmieniali imiona i obniżali swój status zakonny do prywatnej  roli , nie mogli równocześnie pełnić swoich wyższych zakonnych funkcji , bo uzyskiwali na ten  czas zawieszenia ich oraz  celibatu . W oczach tradycji stawali się nie czyści i po powrocie z domów podlegali rytualnym oczyszczeniom. Te same zasady obowiązywały ich żony w zakonach żeńskich. Stawały się na czas pobytu w zakonach  "wdowami" , co nie miało takiego znaczenia jak dla nas obecnie , gdzie wdową nazywa się kobietę , której mąż fizycznie nie żyje.

Zatem nawet przysłowiowy "wdowi grosz" miał zupełnie inne znaczenie i świadczył o pozycji kobiety w danym momencie.

Czy był stosowany celibat w Qumran? Tak , był ale tylko w czasie mieszkania mężczyzny w zakonie , w czasie jego pobytu w domu z żoną nie.

Kiara
ps. Dodam tylko iż nie było żadnych ograniczeń w kontaktach mężów i żon przebywających w zakonach , mogli się ze sobą spotykać , przytulać się , całować zachować bliskość. Nie mogli tylko jednego , mieć zbliżeń seksualnych między sobą. Bowiem taka była reguła zakonna obowiązująca ich wówczas.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #70 : Kwiecień 01, 2012, 00:12:35 »

Kiaro, a mnie ciekawi jeszcze jedno, skoro MM nazywasz papieżem, to jaki ona zakon powołała i dlaczego o nim nie słychać ?

Mam co do tego swoje podejrzenia, ale nie spodobały by Ci się .. chyba.

Kobiecym "zakonem" jest szeroko pojęte ognisko domowe. Nie mylić z byciem kurą domową. Kobieta zawsze dbała o bezpieczeństwo i zdrowie domowników, a kiedy piszę "dom" mam na myśli sferę związaną z silnymi więzami międzyludzkimi na głębokim poziomie uczuciowym/duchowym, wręcz intymnym, co również ma bezpośrednie przełożenie na ludzką (głownie męską Mrugnięcie ) gospodarkę hormonalną .
Byłby to bardziej zakon (lub zakony) "uzdrowicielek" ,opiekunek, akuszerek, zielarek albo szamanek /wiedźm. Tych kobiet, których wiedza była niezbędna dla przeżycia lokalnej społeczności, ale jednocześnie wymagała izolacji od zwykłego, codziennego życia, gdzieś na uboczu wsi, miasteczka.
Nie wyłaczałbym z tego kręgu kobiet pięknych, silnych, charyzmatycznych, które czesto stały w cieniu wielkiej polityki, ale dzięki urokowi osobistemu i wdziękom potrafiły sterować całymi rodami Europy.
Kryterium "zakonu MM" jakie zastosowałem wskazali sami katoliccy purpuraci zawzięcie zwalczając "czarownice" i kobiety "przez diabła opętane", a dzisiaj tzw feminizm.

Nie wykluczałbym  z "zakonnic" strażniczek jakiejś formy genotypu ,zakodowanej w genach sekwencji informacji, która czyniła nosicielkę świętym graalem, czyli depozytariuszką wiedzy.
Jej zadaniem byłoby wyłącznie przekazywanie tego kodu dalej, czyli rodzenie dzieci spłodzonych z wyselekcjonowanymi mężczyznami, tak, by kod miał jak największe szanse przetrwania i rozpowszechniania się.

Do dzisiaj bowiem naukowcy spierają się nad rolą i znaczeniem tzw "śmieciowego DNA", a niektórzy twierdzą ,że być może jest on nośnikiem ważnych informacji, których rozkodowanie mogłoby dać wiele odpowiedzi na temat ludzkości .

DNA zostało nam bowiem niejako „wszczepione” przez cywilizację pozaziemską.

Rosyjski biolog Piotr Garjajew uważa, że DNA to idealne narzędzie w ręku obcych - generator postrzegania i instrument wirtualnej rzeczywistości. To obcy wciąż ustalają więc zasady na naszej planecie, nie tylko regulując życie, ale też chroniąc nas przed pełną świadomością źródła naszego pochodzenia. Być może DNA jest też nośnikiem kodów, których nie potrafimy (i zapewne nigdy nie będziemy umieli) odczytać (..)
W książce „Deewolucja człowieka” Michael A. Cremo zakłada, że ludzkość istniała na Ziemi już 100 milionów lat temu. Oczywiście twierdzenie to całkowicie przeczy teorii Darwina, Cremo zadaje więc pytanie: „Jeśli nie pochodzimy od małp, to skąd się wzięliśmy?”. I szybko odpowiada: „Nie ewoluowaliśmy z materii, my deewoluowaliśmy, w formę człowieczą z czysto duchowej”.

http://strefatajemnic.onet.pl/ufo/co-laczy-kosmitow-i-nasze-dna,1,4873275,artykul.html

Rolą  MM byłoby zapewnienie odnowienia rasy ludzkiej o całkiem nowym genotypie podczas zaistnienia szczególnych warunków zewnętrznych ( częstotliwości ) z użyciem odpowiedniego hmm reproduktora ? Lecz nie władza.
... ale pojechałem ..

pozdr
East
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #71 : Kwiecień 01, 2012, 00:13:32 »

Żeby w pełni odpowiedzieć na twoje pytanie east trzeba zacząć od przybliżenia tamtych czasów i zrozumienia jakie były wówczas sekty religijne , czym się różniły od siebie.
Chociaż dodać muszę iż intuicyjnie "zahaczyłeś" o rdzeń rodzaju  kapłaństwa kobiet , które z czasem 'ubierane" było w rożne religijno wyznaniowe zakony kapłanek.

Kiara


" relacje historyków na temat sekty esseńczyków i zaczęto wysuwać hipotezy mówiące, iż zarówno zwoje znalezione w jaskiniach, jak i ruiny klasztoru w Qumran stanowią pozostałości siedziby tej właśnie sekty. Myślę, że warto w tym miejscu przypomnieć to, co wiadomo nam na ich temat. Aż do odkryć nad Morzem Martwym naszymi jedynymi źródłami informacji o nich byli Pliniusz Starszy oraz żydowscy historycy Filon z Aleksandrii i Józef Flawiusz. Ten ostatni w swoim monumentalnym dziele Starożytności żydowskie pisze: "W owym czasie istniały trzy sekty Żydów, różniące się opinią na temat wolności ludzkiego działania. Pierwsza z nich zwana sektą faryzeuszy, druga saduceuszy, trzecia zaś esseńczyków. Co się tyczy faryzeuszy - twierdzą oni, iż niektóre z ludzkich czynów, lecz nie wszystkie, są skutkiem przeznaczenia, inne zaś zależne od naszej własnej woli, toteż choć jesteśmy poddani losowi, częściowo też jesteśmy własnego losu panami. Jednak sekta esseńczyków uważa, że przeznaczenie wyłącznie rządzi losem człowieka i nic, co go spotyka, nie jest od niego zależne. Co się tyczy Saduceuszy, odrzucają oni los twierdząc, że nie istnieje nic takiego, oraz że jesteśmy odpowiedzialni za to, co nas spotyka, tak iż sami przynosimy sobie powodzenie, i sami też ponosimy karę za nasze błędy, jakich się dopuszczamy". - Starożytności żydowskie, księga 13, rozdz. 5, par.9. Nie trzeba być specjalnie biegłym w filozofii, aby zorientować się, iż takie przedstawienie różnic pomiędzy sektami żydowskimi było podyktowane faktem, iż Józef Flawiusz pisał swoją historię dla czytelnika wychowanego w kręgu kultury greckiej, dla którego subtelne rozważania nad rolą wolnej woli oraz determinizmem świata stanowiły coś zrozumiałego w przeciwieństwie do mętnych kwestii interpretacji prawa mojżeszowego. Najprawdopodobniej uznał on, że przedstawiając w ten sposób saduceuszy, faryzeuszy oraz esseńczyków sprawi, iż czytelnik dojdzie do wniosku, że stanowią oni li tylko lokalną odmianę szkół Demokryta, Platona czy Arystotelesa. Jest to oczywiście pogląd bardzo uproszczony, jednak owe nastawienie na czytelnika greckiego lub przynajmniej w greckiej kulturze obeznanego jest u Flawiusza dość ewidentne, ilekroć pisze on o esseńczykach: "Ich doktryna jest następująca: Ciała podlegają rozkładowi, zaś materia, z której są stworzone, nie jest wieczna, w przeciwieństwie do duszy, która jest nieśmiertelna i trwać będzie na zawsze. Stworzona zaś jest ona z najbardziej delikatnego powietrza, połączona zaś jest z ciałem niczym w więzieniu (...), lecz kiedy zostaje wyzwolona z więzów ciała, wznosi się do góry. I podobnie, jak też sądzą Grecy, że dobre dusze mają swoje miejsca zamieszkania za oceanem, w krajach, które nie są nawiedzane przez burze i deszcze czy śnieg, ani też dokuczliwe upały, lecz jest owiewane orzeźwiającym zachodnim wiatrem, który nieustannie wieje od oceanu; podczas gdy złe dusze zsyłane są do rozświetlanej błyskawicami pieczary, gdzie poddane są nigdy nie ustającym cierpieniom".- Józef Flawiusz, Wojna żydowska, księga 2, rozdz. 8, par. 11. Brzmi to dość podobnie do nauk chrześcijańskich, nic więc dziwnego, że wielu badaczy zaczęło wysuwać hipotezy, że chrześcijaństwo założone zostało przez członków tej sekty. Dzięki Józefowi Flawiuszowi znamy też niektóre z ich zwyczajów: "Co się zaś tyczy ich wiary, to jest ona bardzo głęboka, gdyż przed wschodem Słońca nie mówią ani słowa o sprawach przyziemnych, lecz najpierw odmawiają specjalne modlitwy, które zostały im przekazane przez przodków, jak gdyby zanosili do niego prośby o wzejście. Po tym są rozsyłani przez swoich przełożonych do wykonywania prac, każdy takiej, do jakiej jest wyuczony, aż do godziny czwartej. Po tym czasie gromadzą się razem i, przebrawszy w białe stroje, poddają obmyciom w zimnej wodzie. Dokonawszy tych oczyszczeń, udają się do (...) pomieszczenia służącego za jadalnię, do którego nie dopuszczają nikogo obcego, gdzie wchodzą niczym do jakiejś świątyni i w porządku zasiadają, po czym piekarz składa bochenki chleba przed nimi, zaś kucharz wręcza każdemu po jednym kawałku potrawy. Nie wolno im jednak niczego jeść, dopóki kapłan nie wygłosi błogosławieństwa przed posiłkiem. Ten sam kapłan odmawia błogosławieństwo, gdy zakończą jeść. Na początku i na końcu posiłku wysławiają Boga jako tego, który zesłał pożywienie, które spożywają, po czym zdejmują białe szaty i udają się ponownie do swoich zajęć, z których wracają w czasie kolacji spożywanej w podobny sposób. Co więcej, są oni bardziej pedantyczni od innych Żydów, jeżeli chodzi o powstrzymywanie się od pracy w dniu siódmym, gdyż nie tylko przygotowują swoje jedzenie dzień wcześniej, nie mogą rozpalać ognia w tym dniu, ale również nie przestawią żadnego przedmiotu z jego miejsca, ani też go na nim nie położą." - Józef Flawiusz, Wojna żydowska, księga 2, rozdz. 8, par. 11."

http://iluminaci.pl/religie/judaizm/zwoje-z-qumran-znad-morza-martwego


******

1.Saduceusze. Saduceusze, odrzucają  los twierdząc, że nie istnieje nic takiego, oraz że jesteśmy odpowiedzialni za to, co nas spotyka, tak iż sami przynosimy sobie powodzenie, i sami też ponosimy karę za nasze błędy, jakich się dopuszczamy".

2.Faryzeusze.; twierdzą oni, iż niektóre z ludzkich czynów, lecz nie wszystkie, są skutkiem przeznaczenia, inne zaś zależne od naszej własnej woli, toteż choć jesteśmy poddani losowi, częściowo też jesteśmy własnego losu panami.

3.Esseńczycy; Jednak sekta esseńczyków uważa, że przeznaczenie wyłącznie rządzi losem człowieka i nic, co go spotyka, nie jest od niego zależne.
Ich doktryna jest następująca.
 Ciała podlegają rozkładowi, zaś materia, z której są stworzone, nie jest wieczna, w przeciwieństwie do duszy, która jest nieśmiertelna i trwać będzie na zawsze. Stworzona zaś jest ona z najbardziej delikatnego powietrza, połączona zaś jest z ciałem niczym w więzieniu (...), lecz kiedy zostaje wyzwolona z więzów ciała, wznosi się do góry.




To tylko trzy główne sekty , były tez inne.

W tym artykule jest mały zarys tamtych czasów ale straszne pomieszanie ideologii przeniesionych do aktualnych religii.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1056
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #72 : Kwiecień 01, 2012, 00:14:39 »

Cytat: Kiara  Styczeń 23, 2012, 00:39:00
W tym artykule jest mały zarys tamtych czasów ale straszne pomieszanie ideologii przeniesionych do aktualnych religii.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1056

Autor tego artykułu- eseju  pisze jakoś tak, jakby zwoje z Qumran, były odczytane i na ich podstawie dokonano właściwej diagnozy owych dziejów.
Z tego co wiem zawartość zwoi z Qumran nie zostały w żaden sposób szerzej udostępnione nawet historykom, biblistom, egzegetom, a ich treść zapieczętowano na 50 lat !

Astre.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #73 : Kwiecień 01, 2012, 00:15:06 »

Dlatego na temat tego artykułu napisałam tak;"W tym artykule jest mały zarys tamtych czasów ale straszne pomieszanie ideologii przeniesionych do aktualnych religii." Bowiem chciałam zwrócić uwagę tylko na niektóre fragmenty nie na całość.

Nie wszystkie zwoje są odczytane i większość treści nigdy nie ujrzała światła publicznego zaistnienia , nadal obejmuje je 'zmowa milczenia" pewnych grup , którym nie na rękę jest upublicznienie zawartych tam treści. Część zwojów podlegająca ojcu Milikowi nie została do tej pory odnaleziona a on sam jest nie uchwytny i nie ujawnia ani ich treści ani miejsca depozytu. Dotyczy to zwojów tzw " Sekciarskich" opisujących wszystko oprócz obowiązków  rytualnych w zgromadzeniach. te są udostępnione , ale też nie wiem czy wszystkie.
Te które opisują Jezusa MM oraz   cały okres ich życia ze wszystkimi zdarzeniami nie są upubliczniane jako niezgodne z doktryną KRK i nie tylko.
Po opublikowaniu ich treści padnie cały fundament katolicyzmu , bowiem jest zbudowany na kłamstwie.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #74 : Kwiecień 01, 2012, 00:15:57 »

mysle ze one podwazaja judaizm i swiadcza o tym ze Jezus byl oczekiwanym mesjaszem, zreszta te religie same sie podwazaja i jest im z tym dobrze ..
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 10
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

splemhappyhorse zadania-domowe psiakowaswora female-vs-male zoo-cassmitha