Sarah 54 na innym forum.
"Co to znaczy byc farbiarka czerwonego plotna ( materi)? Znaczy to tyle iz miala mozliwosc podnoszenia wibracji nizszych energii ( wcielonych, ludzi) do wlasnego czerwonego wzorca zycia ( 1 czakry, czakry zycia, ktora ma czerwony kolor). Ona nosila w sobie doskonaly pierwowzor zycia , wzorcowe DNA. Przekazujac wiedze milosci , podnosila wibracje ludzi i ziemi. Przywracala utracona barwe, obnizona wibracje.
Posiadala "klucze" sklepienia, byla skala ( nienaruszalnym pierwotnym wzorcem zycia) , a reszta? To walka o wladze , walka o autorytet , walka o meska dominacje zamiast harmonii i milosci." (Kiara)
Kiaro- rzetelne t?umaczenie...
Naukowo te? mo?na to wyt?umaczy? za pomoc? fizyki kwantowej i s?ów ze strony WM.
Moje zdanie w tym temacie:
Pierwotny wzorzec wibracyjny mi?o?ci, zapisany w DNA jest najsilniejszy ze znanych wibracji. To wibracja Pierwotnego Zród?a. Kobieta, która emanuje t? pierwotn? wibracj?, podnosi wibracje u innych ze szczególnym wskazaniem na m??czyzn... Nie s? to cz?st? przypadki ale historia zanotowa?a równie? u?miercanie takich kobiet, poniewa? nie znano jeszcze zagadnie? z fizyki kwantowej.
=============================
Kap?anie-
dobrym drogowskazem do tajemnicy Graala i Marii Magdaleny mo?e by? poni?szy cytat. Jest to fragment na po?y ?artobliwego tekstu C.G.Junga "Septem..." napisanego gnostyckim j?zykiem. Na ko?cu tych siedmiu nauk jest anagram do rozszyfrowania Cool- jeszcze nikt tego nie dokona?...o ile mi wiadomo. Mysle nawet, ?e to zlepek dwóch j?zyków-?aci?skiego i niemieckiego...
Tekst ten jest wielce "wizjonerski" Mrugni?cie
"Sermo V
Zmarli wo?ali szydz?c: nauczaj nas, b?a?nie, o Ko?ciele i ?wi?tej wspólnocie!
?wiat bogów uwydatnia si? w duchowo?ci i p?ciowo?ci. Niebia?scy zjawiaj? si? w duchowo?ci, ziemscy w p?ciowo?ci.
Duchowo?? przyjmuje i pojmuje. Jest kobieca i dlatego zwiemy j? MATER COELESTIS, niebia?ska matka. P?ciowo?? p?odzi i stwarza. Jest m?ska i dlatego zwiemy j? PHALLOS, ziemski ojciec. P?ciowo?? m??czyzny jest bardziej ziemska, p?ciowo?? niewiasty jest bardziej duchowa. Duchowo?? m??czyzny jest bardziej niebia?ska, idzie ona ku wi?kszemu.
Duchowo?? niewiasty jest bardziej ziemska, idzie ona ku mniejszemu.
K?amliwa i diabelska jest duchowo?? m??czyzny, kiedy idzie ku mniejszemu.
K?amliwa i diabelska jest duchowo?? niewiasty, kiedy idzie ku wi?kszemu.
Niechaj ka?dy zmierza do swego Miejsca.
M??czyzna i niewiasta staj? si? nawzajem diab?ami, gdy duchowych dróg swoich nie oddzielaj?, albowiem istot? Stworzenia jest ró?no??.
P?ciowo?? m??czyzny zmierza do ziemskiego, p?ciowo?? niewiasty zmierza do duchowego. M??czyzna i niewiasta staj? si? nawzajem diab?ami, gdy swej p?ciowo?ci nie oddzielaj?.
Niechaj m??czyzna pozna to, co mniejsze, niech niewiasta pozna to, co wi?ksze.
Niechaj cz?owiek odró?ni si? od duchowo?ci i od p?ciowo?ci. Niech duchowo?? nazwie Matk? i umie?ci j? mi?dzy niebem i ziemi?. Niech p?ciowo?? nazwie Fallusem i umie?ci go mi?dzy sob? a Ziemi?, bo Matka i Fallus to nadludzkie demony i uwydatnienie ?wiata bogów. Dla nas s? one bardziej czynne ni? bogowie, bo blisko spokrewnione s? z nasz? istot?. Je?eli nie odró?nicie si? od p?ciowo?ci i od duchowo?ci, nie wejrzycie na nie jako na istoty ponad wami i wokó? was, to popadniecie w nie jako w?a?ciwo?ci Pleromy. Duchowo?? i p?ciowo?? nie waszymi s? w?a?ciwo?ciami, rzeczami, które posiadacie i obejmujecie, lecz to one was posiadaj? i trzymaj? was w u?cisku, gdy? s? to pot??ne demony i postacie bogów, a zatem rzeczy, które si?gaj? powy?ej was i trwaj? w sobie. Nie jest tak, ?e kto? ma duchowo?? dla siebie albo ma dla siebie p?ciowo??, lecz tak, ?e on jest pod prawem duchowo?ci i p?ciowo?ci. Dlatego nie ujdzie nikt tym demonom. Spójrzcie na nie jako na demony, jako na wspóln? spraw? i niebezpiecze?stwo, wspólne jarzmo, które ?ycie na was na?o?y?o. Takie jest te? i wasze ?ycie jako wspólno?? sprawy i niebezpiecze?stwa, takimi s? i bogowie, a nasamprzód straszliwy Abraxas.
Cz?owiek jest s?aby, dlatego wspólnota jest niezb?dna; je?li nie pod znakiem Matki, to pod znakiem Fallusa. Brak wspólnoty to cierpienie i choroba. Wspólnota za? we wszystkim jest rozdarciem i rozpadem.
Ró?no?? prowadzi do bytu osobnego. Byt osobny jest przeciw wspólnocie. Ale przez wzgl?d na s?abo?? cz?owieka wobec bogów i demonów i ich przemo?nego prawa wspólnota jest konieczna. Dlatego niech tyle tylko b?dzie wspólnoty, ile konieczne — nie przez wzgl?d na ludzi, lecz przez wzgl?d na bogów. Bogowie przymuszaj? was do wspólnoty. Ile was przymuszaj?, tyle trzeba wspólnoty — wi?cej szkodzi.
We wspólnocie niech jeden b?dzie pod drugim, by wspólnota mog?a by? utrzymana, bo jej potrzebujecie.
W bycie osobnym niech jeden b?dzie nad drugim, by ka?dy doszed? do siebie samego i unikn?? niewoli.
By we wspólnocie liczy?a si? wstrzemi??liwo??,
By w bycie osobnym liczy?a si? rozrzutno??.
Wspólnota jest g??boko?ci?,
byt osobny jest wysoko?ci?.
W?a?ciwa miara we wspólnocie oczyszcza i podtrzymuje.
W?a?ciwa miara w bycie osobnym oczyszcza i przydaje.
Wspólnota daje nam ciep?o,
byt osobny daje nam ?wiat?o." (C.G.Jung)
P.s. Lektur? ledwie uzupe?niaj?ca mo?e by? ksi??ka Jacqueline Kelen "Siedem twarzy Marii Magdaleny"