Dariusz na innym forum.
Co? o Jezusie z innej perspektywy - z Kosmiczna Podró?:
ROZDZIA? 15: JEZUS
W miar? jak nasze badania posuwa?y si? naprzód, coraz bardziej stawa?o si? dla mnie jasne, ?e ich
implikacje b?d? fundamentalne dos?ownie dla ca?ej ludzko?ci. Postanowi?em wi?c doda? do naszej
listy par? nowych celów. Cele te stanowi?y osoby, które prowadzi?y ludzko?? w krytycznych
momentach naszej historii – nauczyciele, do których wielu zwraca?o si? o rad?. Jedn? z takich osób
by? bez w?tpienia Jezus.
Na pocz?tku mój monitor waha? si?, czy nale?y to uczyni?. My?l?, ?e mia? ku temu kilka powodów.
Podchodzi?bym do celu w ciemno, w tym sensie, ?e zna?bym jedynie numery wspó?rz?dne sesji,
mog?oby si? wi?c wydawa?, ?e nie jest to najw?a?ciwszy sposób zwracania si? do Jezusa. Najbardziej
jednak obawiali?my si? tego, ?e Jezus móg?by nie zechcie? wzi?? udzia?u w naszych badaniach i ?e
zignorowa?by nasz? pro?b? o rozmow?. Szczerze mówi?c, nie wiedzieli?my co mo?e si? wydarzy?.
Problem jeszcze bardziej komplikowa? fakt, ?e rozszerzyli?my cel SRV w stosunku do jego
pierwotnej struktury. Pierwotnym celem SRV by?o uzyskanie opisowej informacji na temat miejsca
fizycznego poprzez bierny akt obserwacji. Z chwil?, gdy zacz?li?my poddawa? teleobserwacji istoty
my?l?ce, ?wiadomie starali?my si? z nimi porozumie?. Nie by?o powodu, ?eby przypuszcza?, ?e nie da
si? tego dokona?, poniewa? byli?my w stanie nawi?za? kontakt z istotami niefizycznymi, na które
przypadkowo natkn?li?my si? podczas teleobserwacji. Jednak nigdy przedtem dialog nie stanowi? celu
sesji. Zatem sesja ta pomog?a dokona? znacz?cego post?pu w rozwoju SRV. Obecnie wiemy z ca??
pewno?ci?, ?e naukowej teleobserwacji mo?na z powodzeniem u?y? jako wiarygodnego ?rodka
komunikacji.
Rozdzia? ten obejmuje dane z dwóch sesji, w których naszym celem by? Jezus. Prawd? mówi?c,
druga sesja okaza?a si? konieczna, poniewa? mój monitor pod koniec sesji straci? g?ow?. Zanim
zd??y?em zada? Jezusowi cho?by jedno pytanie – przerwali?my do?wiadczenie. Gdy potem poda? mi
identyfikacj? celu, ja równie? by?em zaskoczony. Nie mogli?my si? nadziwi?, ?e Jezus nie ma nic
przeciwko temu, ?e zwracamy si? do niego o rad? w ?ci?le kontrolowanych warunkach Typu 4.
Zainteresowa?o nas równie? to, ?e ch?tnie przysta? na rol? nauczyciela w ramach protoko?ów SRV, w
tym sensie, ?e zanim spotkali?my si? z nim twarz? w twarz, urz?dzi? dla nas swego rodzaju pokaz.
Data: 2 czerwca 1994
Miejsce: Atlanta, Georgia
Dane: Typ 4, sesja monitorowana na odleg?o??
Wspó?rz?dne celu: 8863/8473
Dane wst?pne pocz?tkowo wskazywa?y, ?e cel zwi?zany jest z mocn? budowl?, wzniesion? przez
cz?owieka.
C.B.: “S?ysz? jak?? maszyneri?. Jest ciep?o, czu? gorzki smak i zapach dymu. Wyczuwam tutaj
du?o energii i aktywno?ci, skupionych w jednym miejscu. Zapisuj? to na AOL jako 'miejsce budowy'".
Przechodz? do szkicu Fazy 3. Rysuj? sceneri? z budowlami. dymem, pojazdami i czym? w rodzaju
szybu".
MONITOR: “Zapisz to jako w?asne wnioski i przejd? do Fazy 4".
C.B.: “W porz?dku. Czuj? dym, spalenizn?, smród. Miejsce wydaje si? zat?oczone. Odbywa si? tu
jaka? dzia?alno??. Je?li chodzi o atmosfer? emocjonaln?, odczuwam gor?czkowy niepokój".
“Widz? teraz co najmniej jeden pojazd. W ?rodku s? jakie? istoty. Nosz? ubrania – robocze rzeczy,
d?insy. Na g?owach maj? kapelusze. Co do emocji, to znowu odbieram panik? zwi?zan? z tym
miejscem. Nadal wydaje mi si?, ?e jest to miejsce budowy. Zapisz? to jako AOL linii sygna?u."
MONITOR: “Skup si? na budowli".
C.B.: “Poczekaj... Ci ludzie co? robi?. Budowlani si? spiesz?. Przenosz? si? teraz w czasie do
przodu... Widz? du?y, b?yszcz?cy budynek. Odbieram silne AOL linii sygna?u. To wygl?da jak ta nowa
przychodnia, któr? buduj? tutaj w Uniwersytecie Emory".
MONITOR: “Wejd? do budynku i przeniknij do umys?ów ludzi, których tam spotkasz".
C.B.: “Maj? tu wa?ki problem zdrowotny, zmartwienie na skal? planety. Wydaje si?, ?e istnieje
jakie? po??czenie mi?dzy umys?ami tych ludzi a Centrum Kontroli Chorób. Doznaj? bardzo silnego
AOL. Znam ten budynek. To nowy szpital, który jest w budowie w Emory, zaraz obok CDC".
MONITOR: “Mo?esz to zapisa? jako AOL. Potem zajmij si? problemem zdrowia".
C.B.: “Jest wiele problemów w wielu miejscach ?wiata. To po??czenie g?odu z chorob?. Rozwin??y
si? nowe choroby, nowe formy bakterii, nowe wirusy, nawet mutacje popromienne. Ludzie w szpitalu
usi?uj? wymy?le? jakie? sposoby opanowania sytuacji, która wymyka im si? spod kontroli".
MONITOR: “Skup si? na motywie przewodnictwa / pomocy".
C.B.: “OK. Poczekaj. Ludzie musz? wróci? do podstaw ?ycia. Wychodzi na to, ?e dora?na pomoc
techniczna na nic si? nie przyda".
“Poczekaj, co? si? dzieje. Teraz widz?, ?e informacje z ca?ej sesji pochodz? od jakiej? istoty.
Podchodz? do niej. Hmm. Jest pó?prze?roczysta. Ma na sobie szat?, a jej w?osy sprawiaj? wra?enie
utkanych ze ?wiat?a. Czuj? pot??n? obecno?? duchow?. Ten cz?owiek to chyba Jezus. Zapisz? to jako
AOL linii sygna?u. Odczuwam teraz wielk? mi?o??, promieniuj?c? od tej postaci."
“Mówi mi, ?e sytuacja zosta?a tak zaaran?owana, by nie istnia?o ?adne rozwi?zanie problemu.
Chodzi o to, ?eby wyrwa? ludzi z ich fizycznej matni i w ten sposób ocali? ras?."
Komentarz
W tym punkcie sesji da?o si? zauwa?y? zmian? w g?osie mojego monitora. Wydawa? si?
zdenerwowany i szybko zdecydowa? o zako?czeniu sesji. Zapyta?em go, jaki by? cel, a on po chwili
odpowiedzia?: “Jezus".
Wci?? jeszcze b?d?c w stanie bilokacji, odpar?em:
“Jezus? Nie ?artujesz? Tym celem naprawd? by? Jezus? Co on tam robi??"
Mój monitor powiedzia? mi tylko, ?e to wielka chwila w jego ?yciu i w rozwoju teleobserwacji, oraz
?e musi przerwa? rozmow? telefoniczn? i przemy?le? nast?pstwa tego wydarzenia.
Zanim od?o?y? s?uchawk?, wypali?em: “Ale ten cz?owiek wydawa? si? raczej przyjazny i wyczu?em u
niego poczucie humoru. Mia?em te? wra?enie, ?e chcia?by si? ze mn? spotka? ponownie. Przecie? nie
zd??y?em Go zapyta? ani o Marsjan, ani o Szarych!"
Mój monitor chcia? si? wy??czy? i przemy?le? to wszystko, wi?c si? wycofa?em. Kiedy powróci?em
ze stanu bilokacji, zacz??em sobie zdawa? spraw? z donios?o?ci tej sesji. Po pierwsze pokaza?a, ?e
mo?na z powodzeniem obra? za cel osob?, która kiedy? istnia?a fizycznie i umar?a. Po drugie okaza?o
si?, ?e SRV to ?wietny sposób porozumiewania si? mi?dzy dwoma istotami (to znaczy mi?dzy
teleobserwatorami i kim? innym). Po trzecie sta?o si? oczywiste, ?e obierana za ce? osoba mo?e
czasami kontrolowa? przep?yw informacji jakie docieraj? do teleobserwatora. W tym konkretnym
przypadku, Jezus, zanim si? ujawni?, zabra? mnie w podró? ukazuj?c? zdrowotne problemy planety.
Chcia? nauczy? nas czego? przy pomocy do?wiadczenia, a nie wyk?adu, zaaran?owa? wi?c pouczaj?c?
sytuacj?. Zdawa?em sobie spraw?, ?e równie? inne osobisto?ci, które dodali?my do listy mog?
zdecydowa? si? na zastosowanie podobnych technik porozumiewania si?. Nie mia?em poj?cia, kiedy
mój monitor zaskoczy mnie nowymi celami, ale by?em pewny, ?e mog? oczekiwa? kolejnej
niespodzianki.
Zaprezentowana nam lekcja sama w sobie ma ogromne znaczenie. Najwyra?niej istnieje jaki?
zwi?zek pomi?dzy problemami zdrowotnymi, jakim ludziom przyjdzie stawi? czo?o, a dzia?alno?ci? na
Ziemi ET. Wydawa?o si?, ?e kto? rozpisa? ju? role w tym skomplikowanym przedstawieniu
obejmuj?cym wiele postaci i grup. A chodzi o to, by zmusi? ludzi do zmiany zachowania i podej?cia do
pewnych spraw, aby potem wprowadzi? ich do szerszej spo?eczno?ci galaktycznej i wdro?y? do
obowi?zków obywateli galaktyki. Ale wówczas by?y to jedynie spekulacje. ?eby wyci?gn?? ostateczne
wnioski, musia?em dowiedzie? si? czego? wi?cej.
W oko?o dwa tygodnie po pierwszej, monitorowanej sesji, której celem by? Jezus, zdecydowa?em
siej? powtórzy?, tym razem w warunkach danych Typu 1 (solo i w oparciu o dane wst?pne). W tym
czasie ju? do?? biegle pos?ugiwa?em si? protoko?ami SRV, a moje umiej?tno?ci uzyskania dok?adnych
danych Typu 1 nie pozostawia?y w?tpliwo?ci. Tak jak podczas innych sesji wykorzystuj?cych dane
Typu 1, przedstawiam informacje w formie narracji.
Data: 14 czerwca 1994
Miejsce: Atlanta, Georgia
Dane: Typ 1
Moje pocz?tkowe wra?enia wi?za?y si? z kolorami: niebieskim, bia?ym i ?ó?tym. Miejsce by?o
przestronne. Wyczu?em co? rozleg?ego i ?ukowatego. W pó?niejszych etapach sesji odbiera?em
ogromn? energi?, której towarzyszy?o niezwyk?e poczucie spokoju. Pocz?tkowy obraz stanowi?o du?e
okr?g?e cia?o, tworz?ce ?wietln? i promieniuj?c? energi? po?wiat?. Pod??y?em za sygna?em do ?wiat?a.
Nied?ugo potem, zacz??em dostrzega? istoty i wyra?nie zrozumia?em, ?e na mnie czekaj?. Znowu
ow?adn??o mn? panuj?ce wokó? poczucie spokoju. Czu?em si?, jakbym przebywa? w jakiej? strefie
chronionej, miejscu zdrowienia (z czego, nie wiem).
Id?c dalej za sygna?em, zbli?y?em si? do twarzy przypominaj?cej ludzk?. By?o tam pi?? innych istot.
Wszystkie nosi?y bia?e, prze?wituj?ce szaty, przez które wszystko mo?na by?o zobaczy?. Namierzy?em
centraln? posta? i zada?em pytanie, czego ode mnie chc?. Dali mi do zrozumienia, ?e chc? mnie
gdzie? zabra? i ?ebym poszed? za nimi.
Udali?my si? do du?ego pomieszczenia o pó?prze?roczystych ?cianach. By?o tam wiele innych istot.
W tym momencie dozna?em silnego AOL, ?e by?a to kwatera g?ówna Federacji, któr? odwiedzi?em
wcze?niej. Zda?em sobie spraw?, ?e obraz, jaki pojawi? si? na pocz?tku sesji w formie du?ego,
okr?g?ego, promieniuj?cego energi? cia?a przypomina? cia?o, które dostrzeg?em, zbli?aj?c si? do
kwatery g?ównej w poprzedniej sesji. Wszyscy w pokoju nosili takie same pó?prze?roczyste szaty jak
owe pi?? istot, które spotka?em wcze?niej.
W tym momencie dozna?em dwóch silnych impulsów typu AOL. Po pierwsze, wydawa?o mi si?, ?e
by?a to jaka? g?ówna sala dowodzenia. Po drugie, odnios?em nieodparte wra?enie, ?e by?a to kwatera
g?ówna typu wojskowego, w której wydawano rozkazy i sprawowano kontrol? nad ró?nymi dzia?aniami.
W sali by?y te? sto?y i krzes?a.
Stan??em twarz? w twarz z tym samym oci??a?ym cz?owiekiem, przypominaj?cym Budd?, z którym
mia?em do czynienia w czasie mojej poprzedniej wizyty w kwaterze g?ównej Federacji. Odnios?em
wra?enie, ?e w jaki? sposób zarz?dza? tym miejscem. Kaza? mi przenikn?? do swego umys?u, co zaraz
uczyni?em.
Po wej?ciu do jego umys?u, znalaz?em si? jednocze?nie w innym wymiarze czy innej sferze. To
by?o tak, jakby jeden wymiar znajdowa? si? za drugim. W tym innym miejscu skupi?em si? na poj?ciu
przewodnictwa, gdy? to w?a?nie ono doprowadzi?o moj? nie?wiadomo?? do Jezusa w trakcie
poprzedniej sesji. Wtedy ujrza?em jego twarz. Czu?em wyra?nie, ?e by? zadowolony, i? sam wróci?em,
?eby si? z nim spotka? (to znaczy w sesji solo).
?eby uzyska? informacje od Jezusa w ramach struktury protoko?ów SRV, skupi?em si? na
stosunkach ludzi z Szarymi. Odpowied?, jak? otrzyma?em, by?a bardzo wyra?na, a nawet
autorytatywna. Powiedzia?, ?e wszelkie spotkania ludzi z innymi istotami le?? w jego planie. Nast?pnie
stwierdzi?, ?e mamy pomóc jego dzieciom, kiedy do nas przyjd?.
Nie rozumia?em, co Jezus mia? na my?li, mówi?c o “swoim planie" czy “swoich dzieciach". By?
mo?e u?y? s?ów zrozumia?ych dla szerszego grona, z którego cz??? uwa?a go za posta? religijn?.
Podejrzewam, ?e znaczenie jego s?ów nie by?o takie proste czy dos?owne. Czytelnicy mog? je ró?nie
interpretowa?.
Jezus powiedzia? nast?pnie, ?e my – ludzie jeste?my obdarzeni woln? wol? i umiej?tno?ci? wyboru,
która sprawi, ?e b?dziemy wiedzie?, jak post?pi? z Szarymi. Odnios?em jednak wyra?ne wra?enie, ?e
wybory, jakich dokonamy, w du?ym stopniu okre?l? nasz? przysz?o??. Skoncentrowa?em si? nast?pnie
na naszych relacjach z Marsjanami i uzyska?em podobn? odpowied?, jak w przypadku Szarych.
Potem skupi?em uwag? na poj?ciu umys? i Sidhis. Jezus da? na to bardzo jasn? odpowied?.
Powiedzia?, ?e istniej? niezliczone sposoby doprowadzania ducha do ?ród?a. Przypomina to rzek? i jej
dop?ywy. Nie ma jednej drogi, a praktykowanie Sidhis nie stanowi jedynego sposobu duchowej
ewolucji cz?owieka. Doda? jednak, ?e medytacja jest korzystna dla ludzkiego umys?u, aczkolwiek
niektóre jego typy widz? niefizyczn? rzeczywisto?? bez uciekania si? do ?wicze? typu Sidhis. Metoda
Sidhis jest zdecydowanie po?yteczna dla ludzi, natomiast nie dowiedzia?em si?, czy ma ona
zastosowanie w uk?adach pozaludzkich.
Skierowa?em teraz nie?wiadomo?? na niebezpiecze?stwa i otrzyma?em odpowied?, ?e chciwo??
jest ?mierci? dla cz?owieka. Nie idzie w parze z pozosta?ymi sferami ?ycia. Mi?o?? i chciwo?? s? jak olej
i woda – nigdy si? ze sob? nie zmieszaj?. Nie odnios?em wra?enia, jakoby Jezus moralizowa?. To by?o
zwyk?e stwierdzenie ?yciowej prawdy.
Je?eli chodzi o ekologi?, Jezus powiedzia?, ?e Bóg mo?e tworzy? i odtwarza? ?ycie. Celem ?ycia
jest ewolucja. Pod??aj?c tym tropem, zapyta?em o Federacj? Galaktyczn?. Jezus odrzek?, ?e istoty
zaanga?owane w Federacj? stoj? na wy?szym poziomie ewolucyjnym ni? ludzie. Pracuj? one nad
podniesieniem w?asnej ewolucji, a dzia?alno?? ich jest tak samo wa?na jak nasza. Co wi?cej,
podkre?li?, ?e nie pracuj? one specjalnie dla niego. Pracuj? dla siebie, dla swojego wzrostu. Jednak w
wi?kszym stopniu ni? ludzie postrzegaj? swój post?p jako drog? prowadz?c? do przeznaczenia
boskiego.
Zapyta?em nast?pnie Jezusa, dlaczego znalaz?em do niego drog? poprzez istoty z Federacji.
Odpar?, ?e sta?o si? tak z powodu ksi??ki, któr? pisz?. Chcia? mi w tym pomóc, poniewa? stanowi ona
mój wk?ad w ewolucj?. Poczu?em, ?e jest to maty czyn, który mo?e pomóc wielu innym. Nikt nie mo?e
posun?? si? do przodu, o ile nie pomo?e innym, którzy chwilowo pozostaj? w tyle. To prawo ewolucji;
egoizm i chciwo?? s? jego przeciwie?stwem.
Zapyta?em nast?pnie, czy ludzie powinni wspó?czu? Szarym i Marsjanom. Odpowied? brzmia?a:
tak. To idea pomocy innym. Ch?? niesienia pomocy nie powinna zna? ?adnych granic. To jedno z
najbardziej podstawowych przykaza?. Uprzedzenia – rasowe, gatunkowe czy jakiekolwiek inne – po
prostu nie maj? prawa bytu u bardziej rozwini?tych form. Oto wyzwanie dla ludzi:
wyrosn?? ponad w?asne intelektualne ograniczenia i nawyki przesz?o?ci, które w ostatecznym
rozrachunku okaleczaj? nasz? wolno??.
W tym momencie podzi?kowa?em Jezusowi i zako?czy?em sesj?. W moich notatkach z sesji
podkre?li?em, ?e ogólny jej wyd?wi?k mia? prze?o?enie praktyczne.
Komentarz
Jezus jest mocno zatroskany ewolucyjnym wzrostem ludzi. Co wi?cej, gotów jest bezpo?rednio
uczestniczy? przynajmniej w niektórych ludzkich przedsi?wzi?ciach, maj?cych na celu ustanowienie
kontaktu.
Z racji tego, ?e jest on wa?n? postaci? historyczn?, pos?uguj?c si? SRV, zasi?gn??em jego opinii co
do donios?ych wydarze? naszych czasów. Z odpowiedzi, jakiej mi udzieli?, wynika?o, ?e nic wielkiego
si? nie dokona?o, a wyniki, które uzyska?em, w ?aden sposób nie stanowi? wyzwania dla istniej?cych
koncepcji religijnych. Na przyk?ad, nie trzeba koniecznie wierzy?, ?e Jezus stanowi chrze?cija?sk?
koncepcj? Boga, ?eby uzna? jego pogl?dy za interesuj?ce. Wiara taka niczego tu nie zmienia. Jezus
istnia? kiedy? na Ziemi jako istota fizyczna, a jego posta? subprzestrzenna nadal ?yje i ma si? dobrze.
Zjawisko to dotyczy zreszt? ka?dego z nas – nasze subprzestrzenne postacie prze?yj? swoje fizyczne
cia?a.
Nast?pne rozdzia?y przedstawiaj? dane dotycz?ce spotka? z takimi postaciami, jak Budda i Guru
Dev. Mój stosunek do nich wynika cz??ciowo z szacunku dla roli, jak? odegrali w rozwoju ludzkiej
kultury na przestrzeni wieków. Przede wszystkim jednak uwa?am, ?e m?drze jest pyta? o rad?
?wiat?ych ludzi.
W dalszych rozdzia?ach kontynuuj? w?tek rad, jakich udzieli? nam Jezus odno?nie ET i sposobu, w
jaki mo?emy wp?ywa? na w?asn? ewolucj?. Na razie niech wystarczy, je?li powiem, ?e nie milczy w tej
sprawie. Pragnie, aby?my wspó?pracowali z Szarymi i Marsjanami, przy czym nie powiedzia? mi, ?e to
jest po prostu dobry pomys?. Otrzyma?em bardzo wyra?ne przes?anie, którego nie sposób porówna? do
?adnych przekazów, jakie do tej pory uda?o mi si? uzyska? w trakcie teleobserwacji. Rzecz nie w tym,
?e powinni?my wspó?pracowa? z ET. My musimy to robi?.