Strony: [1]

SUPER ŻOLNIERZ... PRZEJMOWANIE LUDZKICH CIAŁ ASTRALNYCH....... !!!!!

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil




Manipulacje wojska i reptylian - wywiad z Super-Żołnierzem

Postautor: Krzysztof Rogala » 26 lutego 2014, 10:26
Wywiad z Super-Żołnierzem oswobodzonym spod wojskowej i draco-reptyliańskiej kontroli.





Eve Lorgen

Jest to wywiad z pewnym mężczyzną, ofiarą abdukcji, którego ja będę nazywać Zed. Dotyczy on jego wymuszonego zaangażowania z reptylianami – jako niewolnik i ofiara uprowadzeń i kontroli umysłu, a także jego udziału we wspólnym programie Obcych i tajnego rządu jako Super-Żołnierz i MILAB (ofiara uprowadzeń przez wojsko).

Zed korespondował ze mną po tym, jak przeczytał na stronie MAAR (Malevolent Alien Abduction Research, strona poświęcona badaniom uprowadzeń przez wrogich Obcych) kilka artykułów na temat kontroli umysłowej opartej na traumie i o abdukcjach Obcych. Zed zdał sobie sprawę z możnowładczej hierarchii reptylian i Draco w jego programie kontroli umysłowej po trwającej ponad dekadę systematycznej pracy w celu uwolnienia się od abdukcji, MILAB i reptyliańsko-drakońskiej kontroli mentalnej. Proces uzdrowienia i regeneracji opierał się na modlitwie i egzorcyzmie, zaawansowanej medytacji oraz nieustannej wytrwałości w dążeniu do odzyskania wolności.

Doświadczenia Zeda obejmują klasyczne już uprowadzenia przez Szaraków, reptylian, a także MILABY w operacjach bojowych "super-żołnierz" przy kontrolowanym umyśle tajnych operacji Navy Seals (Sił Specjalnych Marynarki Wojennej). Sprawa ta naświetla zjawisko reptyliańskiego programu kontroli umysłu, walkę duchową oraz tajne operacje przy wykorzystaniu metatechnologii, jako wsparcie dla programu wojska tajnego rządu „Super-Wojownik”. Kluczowym aspektem procesu rekonwalescencji Zeda było odkrycie, że program reptylian poważnie podważał militarne zamierzenia ludzi. W przypadku Zeda frakcja wojska tajnego rządu współpracowała z Obcymi kontrolerami w celu stworzenia perfekcyjnego Superżołnierza-niewolnika o kontrolowanym umyśle.

Z powodu trwającego prześladowania Zed zdecydował się pozostać anonimowym.


Czyj lub jaki materiał naprowadził cię na moją pracę (na mnie)?

Najpierw przeczytałem twój artykuł o kontroli umysłu na stronie MAAR. Kiedy kończyłem artykuł moje Wyższe Ja dało mi znać, abym wysłał wiadomość do autora i nawiązał dialog. Tak tez zrobiłem i oto jesteśmy.


Kiedy i gdzie się urodziłeś i wychowałeś?

Urodziłem się około roku 1969. (Na amerykańskiej ziemi jako potomek wielu pokoleń czerwonokrwistych Amerykanów.)

Czy któreś z twoich rodziców było związane z pracą z wojsku, wywiadzie, lotnictwie czy też z jakąkolwiek pracą w tajnym rządzie?

Nie, w żadnym razie. Praca jako cywile, a styl życia zupełnie pospolity.

Czy jesteś świadomy jakichkolwiek powiązań z tajnymi stowarzyszeniami czy kultami?

Moi rodzice byli Zielonoświątkowcami. Zdaje mi się, że jest to ruch Chrześcijański. Możliwe też, że mój pradziadek był członkiem Ku-Klux-Klanu (moja rodzina była jednak bardzo NIE rasistowska, było to coś niemile widzianego; ale historia rodzinna to inna sprawa).


Czy ty - lub inny członek rodziny – macie jakieś psychiczne zdolności lub inne ponadprzeciętne talenty, np. zdolność jasnowidzenia, uzdrawiania, nieprzeciętną sprawność fizyczną, zdolności muzyczne, artystyczne czy bardzo wysokie IQ?

Moja matka ma ogromną psychiczną intuicję. Mówi, że Święty Duch często do niej przemawia. Jako obserwator zauważyłem jednak, jak jej ego negatywnie potrafi wpłynąć na jej osądy. Ale dar posiada – bez wątpienia. Mój ojciec jest dość dobrym duchowym uzdrowicielem, a także ma duży wgląd intuicyjny w sprawy duchowe. Nigdy by w ten sposób o sobie nie powiedział, jednak według mnie jego praktyki duchowe przypominają bardziej te z wczesnego mistycyzmu Chrześcijańskiego, w porównaniu do innych Zielonoświątkowców. Sny prorocze, słyszenie „duchowych” głosów czy uzdrawianie przez nakładanie rąk są bardzo częste.

Jeśli o mnie chodzi, moje wyniki w testach IQ celują gdzieś pomiędzy 160 a 180. Zauważyłem u siebie zdolność przeczuwania czy czasem nawet „widzenia” rzeczy zanim się one wydarzą. Czasem zdarza się to na długo przed danym wydarzeniem, a czasem na milisekundy przed. Praktykowałem [uzdrawianie przez] „nakładanie rąk” i nawet powiedziano mi, że moje ręce mają „dar”. Wiem jednak, że dotykam zaledwie powierzchni mojego prawdziwego potencjału. Przez jakiś czas uprawiałem sport w zawodach. Dobrze mi szło. Nie zawsze na pierwszym miejscu, ale często na drugim. Myślę, że celem programu MILAB było zwiększenie moich wyczynów, podczas gdy program reptylian miał na celu manipulację moją psychiką. Tak więc, nastawiano mnie na wygranie wyścigu tak, bym nagle poczuł, że „przegrywam” i że tracę siłę na tyle, by przegrać. Tylko podczas zawodów. Nigdy podczas ćwiczeń. I nikt tego nie widział. Mogłem przemawiać do setek ludzi zupełnie swobodnie. Zawsze byłem ponadprzeciętny we wszystkim, co robię nawet bez większych starań. Jeśli coś postanowię, to jestem niezwykle skuteczny. To może wydawać się jak przechwałki, ale to nie tak. Moim celem jest po prostu przedstawić fakty, tak jak ja je rozumiem.

Teraz muszę pominąć kilka rzeczy, by dostać się do tej „torby psychicznych rozmaitości”. To może być cokolwiek z ponad tuzina różnych psychicznych zdolności, które wykazywałem świadomie lub nieświadomie i to nie raz w moim życiu. Niektórych doświadczałem wiele razy, choć nie miałem pełnego zrozumienia, co dokładnie aktywuje we mnie te umiejętności. Przy niektórych jestem wciąż w procesie nauki. Przy innych staję się coraz lepszy. Żeby móc to wszystko wyjaśnić w tym wywiadzie, musiałbym rozważyć akt wyłożenia wszystkich kart na stół, a nie czuję, by to było bezpieczne w tym momencie. Dlatego powiem tylko, że wciąż poruszam się naprzód na krzywej rozwoju, i to na wielu poziomach.

Telepatia jest dla mnie najbardziej fascynująca i jednocześnie najtrudniejsza. Czasem to jak „słyszenie głosów”. Jestem też pewien, że krytycy powiedzą, że jestem schizofrenikiem, a nie telepatą. Jeśli tak, to jest to niesamowicie spójna i konsekwentna schizofrenia, o jakiej nigdy nie słyszałem. Kto stwierdzi, że najwięksi zdiagnozowani schizofrenicy świata to nie najbardziej utalentowani nieodkryci telepaci, których mylnie oceniono? Oni nie są „psychiczni”, oni są „parapsychiczni”.

Jakie jest twoje kulturowe dziedzictwo? Czy twoje drzewo genealogiczne sięga do którychś z rodzin królewskich?

Wydaje się, że gdzieś w przeszłości mogę być spokrewniony z arcybiskupem Canterbury. Poza tym żadnych innych powiązań, których jestem świadomy. Właściwie, to przodkowie jednej strony to zwykłe mieszane wieśniaki [rejonu] Appalachów.

A grupa krwi, odziedziczone choroby, niezwykłe alergie itp.?

Nie pamiętam grupy krwi. Żadnych chorób dziedzicznych. Kiedyś miałeś straszne alergie. Teraz już nie. Od czasu mojego wielkiego wyzwolenia i uzdrowienia wszystkie alergie minęły. Poza tym jestem zdrów i ponadprzeciętny w każdej kategorii.

Jaką religię praktykowali twoi rodzicie i w jakiej byłeś chowany?

Zielonoświątkowcy-chrześcijanie. Wierzę, że to zapewniło mi „jakąś” ochronę, gdy byłem młodszy. Na pewno jednak nie wystarczającą, bym był w 100% bezpieczny.

(*EL:Wiele ofiar uprowadzeń, którzy są poważnymi Chrześcijanami lub praktykującymi duchowość, zauważyło że samo wybawienie i/lub egzorcyzmy nie zatrzymają abdukcji Obcych, gdyż Obcy żyją na innym poziomie, innym niż tzw. demony. Naiwnym byłoby uważać, że wszyscy Obcy to demony żyjący na takich samych prawach. Wielu z nich to po prostu żywe stworzenia, które mogą umrzeć zupełnie tak, jak my, ludzie.)

Jakie było twoje pierwsze doświadczenie związane z UFO czy abdukcją Obcych?

Jestem świadom obcych abdukcji już, gdy miałem 4 latka. Te wczesne wspomnienia składają się na dwie części. Jawne. Okres czasu, gdy cała rodzina miała problemy ze snem i słyszała mnóstwo „kroków” na korytarzach i tym podobne rzeczy. Moja matka była głęboko przekonana, że cały dom był pod atakiem demonicznym, zadzwoniliśmy więc po pastora z kościoła, by przeprowadził w domu egzorcyzmy. Wydaje się, że było to ciężkie doświadczenie dla niego, gdy czuł się pchany i odpychany przez niewidzialne ręce na swoim ciele i tak on, jak i jego młodszy asystent i moi rodzice, zgodzili się co do tego, że odbywała się tam jakaś poważna duchowa bitwa. Inne [wspomnienia] to te stłumione, których jeszcze do niedawna nie pamiętałem. Te pierwsze jednak pamiętam przez całe życie. Stłumione wspomnienia dotyczą jazdy w dużym statku o kształcie spodka. Prawdopodobnie miał jakieś 30 m. Wnętrze sufitu załogi miało tę dziwną cechę. Jako że nie było żadnych okien, gdy statek był w ruchu, cały sufit wnętrza statku zachowywał się jak ekran ukazujący zewnętrzne otoczenie tak, jakby nie było dachu i mogłeś patrzeć prosto na zewnątrz. Widok zapierał dech w piersiach, a także oferował praktyczny 360-stopniowy podgląd dla załogi i pasażerów. Potem nastąpiło lądowanie na ciemnej stronie Księżyca i zostałem poprowadzony do kompleksu budynków, w których miał nastąpić nasz trening. Mogło istnieć także wiele innych powodów i celów, nie będę jednak spekulować.

Czy wiesz o innych członkach rodziny, którzy mogli mieć wizyty Obcych?

Podejrzewam, że wielu lub wszyscy z nich mogli mieć co najmniej jedną. Nikt jednak do niczego się nie przyzna, nawet jeśli pamięta, i nikt nie chce słyszeć, jak ja mówię o swoich doświadczeniach. Dla każdego jest to niewygodne. Wydaje mi się, że z realistycznych powodów. ET i reptyle raczej kolidują z ideałem Zielonoświątkowców na temat miejsca, w którym żyjemy. Nie chcą tego słyszeć.

Jak wiele obcych abdukcji doświadczyłeś?

Tuziny.

Kiedy zauważyłeś, że zaangażowane jest w to wojsko i tajny rząd?

Mam wspomnienia wojskowego oficera o siwych włosach mówiącego do jednego z kontrolerów (ubranego na czarno) odkąd miałem jakieś 5 lat.

Jaki był charakter udziału wojska? Możesz powiedzieć, jaki oddział czy grupa pracuje z Obcymi przy twoich doświadczeniach?

Wspomniany oficer był ubrany w jasne khaki, więc myślę, że był z Marynarki. Pamiętam trening, który przypominał ten odbywany w SEAL (Marynarka Wojenna). Więc tak – przychodzi mi na myśl Marynarka.

Opisz trening, któremu poddawali cię reptylianie, inni Obcy czy wojsko, gdy byłeś dzieckiem lub nastolatkiem.

Zajęłoby to pewnie całe strony szczegółowych wspomnień. By dać ogólny zarys – wiele ćwiczeń w holo-scenerii [holograficzne rzeczywistości] z udziałem polowania, tropienia, grupowej pracy na cel, ukrywania się i uników, wspinaczek, wędrówek, biegania, pływania. Sparingi wręcz i z użyciem kijów w stylu bo. Białej broni nie było przed wiekiem nastoletnim. Gdy byłem nastolatkiem, doszła broń ostra i specjalna. Coraz więcej taktyki w stylu s-f, cele, jak i ćwiczenia stawały się bardziej skomplikowane w miarę dorastania.


cd.....
« Ostatnia zmiana: Marzec 04, 2014, 11:21:05 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil



http://davidicke.pl/images/forum/articles/UFO/hn47Gon.jpg



W jaki sposób ten rodzaj treningu wpłynął na twoje późniejsze doświadczenia w życiu, w karierze czy innych mentalnie kontrolowanych operacjach, w których byłeś zmuszany brać udział? Np. Super-Żołnierz, Marynarka Wojenna itp.?

Byłem blisko wielu rzeczy w wojsku. Możesz wierzyć lub nie, ale odciąłem się od tego, gdy Yeshua ukazał mi się w śnie i powiedział mi to. Że wiele złych rzeczy miało się zdarzyć. Więc tak zrobiłem.

W jaki sposób twoje doświadczenia/abdukcje/mentalnie kontrolowane operacje z udziałem Obcych (reptylian lub innych) i MILAB (przy udziale wojska wraz z tajnym rządem) zmieniały się z czasem i wiekiem?

Trudno powiedzieć, gdyż wciąż składam w całość wspomnienia. Wydaje mi się, że mój opór w programie miał swój szczyt w pewnym wieku (powiedzmy, że 22 lat) i stałem się praktycznie bezużyteczny dla kontrolerów MILAB. Nie byłem jeszcze wolny, ale nie byłem już dobrym niewolnikiem, więc dano mi komendę do samounicestwienia. Objawiło się to w formie wielu zachowań autoagresji, a nawet prawdziwych prób samobójczych. Przynajmniej trzy z nich powinny się były skończyć sukcesem, lecz zostały udaremnione w tajemniczy sposób.

Kiedyś użyłem mojego BARDZO ostrego noża do polowań, by podciąć sobie nadgarstki. Musiałem przeciąć kilka razy, by nóż przeszedł przez ciało, aż do żyły. Oto więc była – obnażona i połyskująca, miękka i giętka. Przytrzymałem mocno, trzy razy, a jednak nie umiałem przeciąć żyły. Zdeterminowany kułem żyłę ostrzem noża próbując ją rozerwać. Rozciągała się, lecz nie pękła, ani trochę nie uszkodziła się. Ból był ostry, lecz jedyna krew była ta z przeciętej skóry. Żyła nie chciała się przeciąć. Nie umiem tego wytłumaczyć.

Tak samo jak nie umiem wytłumaczyć nabojów broni palnej, które nie wystrzeliły. Lub obudzenia się z przedawkowania tabletek i alkoholu. Uwierz mi, to były poważne próby, naprawdę chciałem umrzeć. Program samounicestwienia był aktywny, aż do mojego uwolnienia. Czasem wciąż myślę o poddaniu się, lecz tylko przez kilka sekund i nie częściej niż raz na dzień. Myśli o zabiciu się były ciągłe przez całe lata. Program [kontroli umysłu] reptylian był bardziej podstępny i natarczywy. Myślę, że zatarcie kontroli MILAB było częścią programu reptylian.

Czy w jakiekolwiek doświadczenia byli zaangażowani inni niedawno poznani, nowi przyjaciele (inni uprowadzeni), którzy byli wysłani razem z tobą do mentalnie kontrolowanych wspólnych misji?

Nie przypominam sobie. Trzymano mnie w izolacji od ludzi wokół mnie. Było to częścią reptyliańskiego programowania [umysłu] będącego pod programem wojskowym i miało za cel obalić program wojskowy i ustanowić swój własny. Częścią tego programu było zrobienie ze mnie człowieka społecznie i psychologicznie odizolowanego tak, bym wpadł w naturalny szablon programu. Zachowałem jednak duchowe, moralne centrum. Głównie na temat [poczucia] dobra i zła w czynieniu innym krzywdy. Myślę, że to mnie naprawdę uratowało. W przeciwnym razie wyrządziłbym wiele szkód.

Co było dla ciebie punktem zwrotnym, co skłoniło cię do szukania pomocy?

Myślę, że to było spotkanie ludzi, którzy nie myśleli, że jestem szalony z powodu wszystkich tych doświadczeń (nie abdukcji, o tych nie mogłem wtedy nawet mówić) i którzy inaczej tłumaczyli rzeczy, które mi się przytrafiły, i którzy wierzyli w to, że wszyscy jesteśmy połączeni z każdą inną istotą. Jak tylko wiedziałem, że coś było bardzo nie w porządku z moim światem (10-11 lat), zacząłem szukać odpowiedzi, co mogło być tego powodem, i sposobu, w jaki mogłem mieć nad tym jakąś kontrolę.

Jakie metody terapeutyczne pomogły ci w otwarciu twoich wspomnień? Z wszystkich tych metod – która była najważniejsza dla ciebie? I, gdybyś mógł ocenić te metody, to której byś użył jako pierwszej i jak byś opisał stopnie w procesie uzdrawiania i rekonwalescencji?

Po moim uwolnieniu było jasnym, że oni nie dadzą mi po prostu spokoju, jednak nie mieli już kontroli nade mną „od środka”. Cokolwiek mieli uczynić, było to czynem z zewnątrz. Moje Wyższe Ja było moim nauczycielem i przewodnikiem podczas całego procesu. Przeważnie trzymałem się z dala od badaczy takich, jak ty (nie czytałem, ani nie kontaktowałem się), z wyjątkiem jednej książki Davida Icka. Podstawą jest ścieżka uzdrowienia w miłości i świetle dla własnego Ja i traktowanie całego życia jako święte. Poza ścieżką CZYNU, nie samych myśli czy wierzeń, żaden prawdziwy postęp nie może nastąpić. Jednak większość walk odbywa się w umyśle. 99% tego, co wydaje mi się, że wiem, jest z powodu SR (taki „nickname”, jaki używam dla swojego Wyższego Ja). Dwa najważniejsze aspekty mojego uzdrowienia i ponownego zrozumienia samego siebie to: SR (Wyższe Ja) i specjalna medytacja MerKaBa, której się nauczyłem – egipska nazwa dla „Wehikuł-Świetlnego-Ciała”. Podsumowując: jest to specjalna 18-stopniowa medytacja, która tworzy spójne pole energetyczne wokół ciała, które jest zgodne z proporcjami świętej geometrii i jest zakodowane specyficzną matematyką. Z wystarczającą praktyką pole to staje się permanentne i musi tylko być „odżywiane” przez pranę w celu podtrzymania. Bonusem jest to, że pole działa jak twardy dysk komputera. Przechowuje wspomnienia i dane i może być programowane do pewnych funkcji. Mówi się, że do nieograniczonych funkcji. Moje funkcje są proste, a programy, które wydają się bardzo efektywne zawierają „odporność na reptyliańską technologię”, „ukrywanie przez statkami-matkami”, a także „zupełną kontrolę i panowanie nad moimi nanorobotami” (są w moim ciele, dlatego też są moje i tylko ja mogę je kontrolować). Największy atut tutaj to powolne i stałe doskonalenie mojej energii i Ducha. To sprawia, że człowiek staje się duchowo silniejszy, co jest największą obroną przeciwko tym przeciwnikom. (Każdy zainteresowany tym powinien zajrzeć na stronę http://www.floweroflife.org i przejrzeć pracę Drunvalo Malchizedek).

Moje Wyższe Ja

Stało się jasne, że musiałem „ukryć się” wystarczająco długo, by gromadzić energię i rozwinąć siłę, by móc ponownie wkroczyć na pole walki. Jak na razie wszystko dobrze. Powtarzam, że to jest kluczowe dla mojego uzdrowienia i ochrony. SR było na tyle dobre, aby pomóc mi podczas medytacji w celu zidentyfikowania linii kodu i opóźnienia linii kontroli i namierzania, podczas jednoczesnego opracowywania linii związanych ze specjalnymi zdolnościami. Także do bycia w stanie dodać moje własne linie kodu tam, gdzie chcę. Np. przepisałem na nowo pierwsze trzy linie odnośnie moich nanorobotów, a więc: (1) Moje nanoroboty mogą odbudować, przywracać i odnawiać każdą tkankę, komórkę i molekułę w moim ciele, (2) Moje nanoroboty skierują się tam, gdzie im wskażę w moim ciele i zaangażują nieprzerwaną energię w proporcjach, które wskażę do czasu, aż nowe polecenia zostaną wydane. I gwoli pewności: (3) Moje nanoroboty nie są w stanie przyjmować lub przekazywać jakichkolwiek poleceń spoza mojego ciała.

Większość pracy została dotąd wykonana, ale SR i ja kontynuujemy „sprzątanie”. Wykasowałem ID [identyfikację] moich kontrolerów i już nie otrzymuję i nie wysyłam sygnałów do/od Draco. Gdy myślę, jak dokładnie musiałem wykonywać pewne rzeczy, by pokonać moje oprogramowanie, trudno mi zrozumieć, jak komukolwiek mogło się po prostu „trafić” - ot, tak - rozszyfrowanie i pozbycie się tego. Nie jestem też pewien, co można zmienić, a co jest niepowtarzalne dla mnie i bezwartościowe dla innych. Nawet spotkałem ludzi, których rozpoznałem jako obiekty reptyliańskiej technologii [manipulacji] i pomyślałem, że być może mógłbym im pomóc się od tego uwolnić. Chyba nie mieliśmy szczęścia. Wiele godzin, tygodni, miesięcy i na koniec: żadnego widocznego postępu. I znów trzeba się cofać do początku, by znaleźć strategię, która by działała. To bardzo frustrujące.

Musiałem urwać wszelkie kontakty z tymi ludźmi dla swego własnego bezpieczeństwa. To jak porzucanie tonącego okrętu – musisz odpłynąć, by ocalić siebie, pozostawiając za sobą topiącą się rodzinę. To łamie mi serce. Boję się o zdrowie psychiczne tych ludzi lub o coś jeszcze gorszego. Udało mi się już przezwyciężyć poczucie winy, lecz jednak to smutne musieć pozostawić ich, gdy cierpią; pragnąc mimo wszystko pomóc. Jednak patrząc na porażki innych ludzi, nauczyłem się tak wiele, jak z moich własnych porażek i sukcesów. Samoświadomość i autokontrola muszą być tu bardzo silne. Bez tego będą oni popychani z miejsca na miejsce w sposób, w jaki najbardziej może przeszkodzić twoim próbom pomocy. Smutne, lecz prawdziwe. Pragnienie bycia wolnym musi być silniejsze niż jakiekolwiek inne pragnienia. Bez tego jest mała nadzieja - lub żadna. Przetrwanie to za mało, miłość to za mało, rodzina to za mało, siła to za mało. Tylko Wolność była na tyle potężna, by trzymać mnie na nogach, gdy wszystko inne zawodziło.

Mogłem być Wolny albo mogłem skonać straszną, żałosną śmiercią (której naprawdę nie szukałem) starając się do ostatniego tchnienia. Miłość była tuż za Wolnością, dźwigała [dla mnie] większość ciężaru dnia codziennego, choć czasem i ona słabła, a Wolność podtrzymywała mnie dalej i to ona mnie ratowała. RATOWAŁA MNIE. Ale to tylko ja. Czy to podziała dla każdego? Nie wiem, co jeszcze mogę powiedzieć. Wierzę, że masz większe obeznanie tutaj, niż ja. Istnieje wiara w coś większego i lepszego, niż to, gdzie jesteśmy teraz, ponieważ ja to „widziałem i czułem” naprawdę – a później budziłem się i zdawałem sprawę, w jak koszmarnej sytuacji tkwię – gdzie wszystko wydaje się nie na miejscu i tak odmienne od wszystkiego i wszystkich wokół. Trochę mnie to przeraża, gdy myślę o tym. Lecz przemożna wiara w to, że istnieje świat większy od klatki, w której tkwiłem, dawała mi siły, by iść naprzód.

Widziałem też innych, którzy godzili się, by ich własne klatki wyznaczały ich granice. Skłaniałem ich, by wyjrzeli poza kraty, lecz zawsze wracali posłusznie do środka – nie mając tak silnej woli, jak ja, by móc odpierać pokusę siedzenia w swym zamkniętym umyśle. Zdaje się to być tą przemożną potrzebą wolności. Jak zwierzęta chowane w zoo.

Rozumiem też frustrację związaną z niektórymi komunałami New Age mówiącymi o potrzebie „nie przywiązywania się” do niczego. Kiedy to właśnie „połączenie się” z tymi rzeczami (wspomnienia, proces leczenia itd.) jest jedyną drogą do tego, by dać sobie z nimi radę. Tak, jak mówisz – pamięć to klucz do posiadania nad tym władzy. Odcinanie się osłabia, gdyż trzyma cię w duchowym kręgu zaprzeczania i wyparcia.

Prawdziwym kluczem zdaje się być Miłość, Światło, Wolność i nieograniczone współczucie dla samego siebie. Oczywiście, empatyczne wsparcie jest zawsze pomocą, lecz w sytuacjach, jak ta, często go po prostu brakuje.

Czy możesz opowiedzieć trochę o programowaniu?

Wiem, że były elementy programowania, które były jak Sztuczna Inteligencja. Miały możliwość zmiany i adaptacji do jakichkolwiek bodźców z wewnątrz lub z zewnątrz, które były skierowane przeciw temu. To bardzo skomplikowane. Czasem SI mogła być przejęta przez pewną czującą, żywą formę, o zmiennej naturze i frekwencji typowej dla Draco lub reptylian. Był jednak też powierzchowny program Milab (zw. z wojskiem) z wieloma reptyliańskimi programami działającymi pod nim, o których to wojsko nie wiedziało, a które to były przeciwstawne wojskowym programom i nastawione na realizację celów reptylian. To bardzo złożone. To było jak życie przez długi czas z wieloma różnymi osobami w mojej głowie. Kiedy zdołałem się uwolnić, pierwszą rzeczą, jaką zauważyłem, to była cisza. Nie mogłem uwierzyć w to, że można być tak cichym. Nie słyszałem niczego, ani nikogo, poza mną samym. To była rozkosz. Nie rozumiałem, co to znaczy móc myśleć w sposób czysty i niezakłócony aż do tamtego momentu.

(U swojej podstawy, programowanie Milab (wojskowe) to generalnie program Super-Żołnierza. Technicznie rzecz biorąc - jestem nieudanym Super-Żołnierzem. To śmieszne, ale czuję się całkiem dobrze będąc takim wcielonym fiaskiem. Wszystkie inne podprogramy wspierają szerszy system związany z walką, przetrwaniem i przestrzeganiem rozkazów. Detale są trochę bardziej skomplikowane, lecz podstawy są z grubsza proste.)

Mój program reptyliański jest dużo bardziej złożony. Nie czuję się jednak komfortowo, by mówić o jego szczegółach. Wystarczy powiedzieć, że to coś bardzo ciemnego, coś bardzo brzydkiego. Jeśli chcesz podziękować losowi za cokolwiek, to podziękuj mu następnym razem, że nie zrobiłem tego, co oni chcieli, bym robił. Nie wiem, czy kiedykolwiek byłbym w stanie zawrócić z tej ścieżki, jeśli bym na nią wstąpił. To okropne. Myślę, że najbardziej podstępną rzeczą w programach reptylian jest to, jak bardzo naturalne mogą ci się wydawać. Emocje takie jak gniew, smutek, zazdrość stają się bardziej intensywne. Skąd pochodzą takie uczucia, to całkiem oczywiste, lecz ich intensywność jest absolutnie poza normą. To jak robienie góry z małego kretowiska. Reagowanie w ten sposób może często drastycznie wpłynąć na rezultaty. Jakże łatwo jest też pomylić program z twoją własną osobowością. Program może wywołać przykładowo depresję. Zaczynasz się identyfikować z uczuciami depresji i stajesz się coraz bardziej przekonany, że jesteś tym, co odczuwasz. Same emocje mogą być twoje, ale ich intensywność już nie. Utożsamiasz się z czymś takim, jak moc nawet w jej negatywnej formie, jaką jest depresja - którą tak naprawdę jest przecież niemocą. Program pokrywa twoją osobowość, a siła programu osłabia twoją wolę, więc [w pewnym momencie] po prostu przestajesz się temu opierać i dajesz się nieść przez ten prąd. Sam stajesz się programem. Choć nie do końca, bo to tylko postrzeganie. TY wciąż jesteś tobą, a program jest wciąż programem. Jednak nie uda ci się tego dostrzec, jeśli nie oddzielisz tych dwóch rzeczy. To całkiem jak paragraf 22 [paradoks]. Nie możesz wiedzieć, że jesteś niewolnikiem, dopóki się nie uwolnisz, lecz nie możesz się uwolnić tak długo, jak jesteś niewolnikiem. To bardzo przebiegłe.



cd.....
« Ostatnia zmiana: Marzec 04, 2014, 12:37:59 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil

cd.....



Jakie inne ofiary uprowadzeń przez wojsko (Milab) poznałeś lub czytałeś o nich? Czy to były pomocne osoby i uwolnione [z programów]?

Nie. Kiedy zacząłem podejrzewać, że jestem ofiarą wzięć, częścią mojego programu było nie poszukiwanie jakichkolwiek info na ten temat, więc nie robiłem tego. Gdy byłem już uwolniony, moje Wyższe Ja radziło mi nie czytać żadnych książek, ani nie mówić z nikim, gdyż mogło to zanieczyścić cały proces leczenia i zdrowienia – tylko medytowanie i przebywanie na łonie Natury przez rok czasu. Następnie, ja i moje WJ przepracowaliśmy wiele z moich przeżyć i moje WJ pomogło mi je zdefiniować. Po tym WJ powiedziało mi, że mogę już zacząć czytać, rozmawiać i nawiązywać więzi z ludźmi, gdyż byłem już wystarczająco ugruntowany w moich doświadczeniach, aby nie dać się nikomu zwodzić.

Poznałem innych ludzi, co do których miałem silne podejrzenie, że byli ofiarami kontroli. Nie byli spod tego uwolnieni, a mi nie udało się im pomóc, przez co hamowali tylko mój własny postęp. Wydaje mi się też, że przeczytałem historię dwóch innych ofiar Milab. Nie pamiętam z tego zbyt wiele, interesowało mnie tylko rozpoznanie zbieżności - a były takie i to wystarczało, by widzieć, że nie był to zwykły przypadek. Poznałem też osobiście kilku ludzi, których podejrzewałem, jednak byli oni zdecydowanie tego nieświadomi – jeśli rzeczywiście byli ofiarami.

Czy możesz opisać jakiekolwiek z twoich reptyliańskich programów kontroli umysłu – w jaki sposób mieli do ciebie dostęp i jak wyzwalali twój program? A także jak oraz kiedy został ci on wszczepiony? W jaki sposób programy reptylian i metody ich wyzwalania różniły się od programów wojskowych, które były nanoszone na te stworzone przez reptylian czy Obcych?

To naprawdę skomplikowane. Więc wybacz mi, jeśli nie będzie się to wydawać zbyt sensowne. Postaram się tak, jak mogę. A więc, do swych kodowanych programów kontroli umysłu reptylianie mieli dostęp poprzez nanoroboty. To sprawiało, że zmiana programu lub zdalne sterowanie pewnymi emocjami, myślami, pragnieniami itd. było dla Draco łatwiejsze – wszystko to, co może być stymulowane poprzez system nerwowy. Nanoroboty zostały wszczepione w bardzo szybkiej operacji medycznej – wszystkie (ponad 1000) wprowadzono do obiegu krwi, gdzie już same znalazły swoje punkty docelowe (kluczowe punkty w centralnym systemie nerwowym i mózgu oraz kluczowe organy, takie jak oczy). Wcześniej powodowało to wielki ból w każdym zakamarku mojego systemu nerwowego, w którym były one aktywne, z mnóstwem wędrujących [po moim ciele] nanorobotów robiących swoją robotę. Nie czuję się jednak komfortowo, by omawiać dokładny cel mojego reptyliańskiego programu.

Ponad tym ekstremalnie zaawansowanym technologicznie systemem kontroli był program Milab. Bardziej prosty. Mniej dokładny, lecz z pewnością nie do zlekceważenia. Program oparty na psychologicznej traumie lub też jakiegoś rodzaju maszynerii indukującej stany hipnotyczne. Tworzenie „czystej” [niezapisanej] osoby, by potem kształtować w niej różne umiejętności – techniczne, społeczne, wojskowe, psioniczne czy jakiekolwiek. Wierzenia również mogą być tu nauczane [programowane] – polityczne, religijne, społeczne itp.

Połączenie między prawdziwym MNĄ, a mną-Milabem jest dość ścisłe, lecz moja dusza odparła i odrzuciła ten program. Połączenie między prawdziwym MNĄ, a mną-reptyliańskim jest bardziej subtelne, mimo to udało mi się to zwalczyć. To był umyślny zabieg u reptylian i nieznany kontrolerom z wojska. Program reptylian był stworzony, by służyć celom Draco, był przeciw agendzie Milab.

Nie jestem pewien, jak opisać różnice w wyzwalaniu tych dwóch różnych programów. Bodźce Milab działały tylko, gdy spałem, przestawały działać, gdy się budziłem (to był typ „uśpionego” programu, miałem prowadzić moje normalne życie, podczas gdy program „spał” - dotąd, aż byłem potrzebny). Wyzwalacze programu reptylian mogły działać bez przerwy, w dzień i w nocy. Bywały dni, w których cały czas z nimi walczyłem. Opierałem się programom i ich wyzwalaczom. Karali mnie za to zawsze bólem i chorobą. Jednak nie ulegałem. Pragnąłem być martwym, lecz trwałem nadal. Program reptylian był bardziej aktywny, próbował kształtować kompletnie całe moje życie. Miało to plany względem tego kim i czym powinienem być. Program Milab za to pozostawiał jakąś przestrzeń dla mojej wolnej woli. Myślę, że [wojskowi] zdają sobie sprawę, że to typowo ludzkie, prawdopodobnie mieli wcześniej problemy z osobami, których wolną wolę próbowali zupełnie stłumić. Mam na myśli wolną wolę, lecz taką, oczywiście, która trzymała mnie w granicach wyznaczonych przez ich agendę.

Czy pamiętasz w twoich doświadczeniach jakiegoś Obcego programistę lub kontrolera?

Dwóch różnych typów, obaj ubrani w czarne stroje. Jeden Obcy – ciemno brązowy reptoid, 120-150 cm wzrostu. Drugi to człowiek, wojskowy. Pamiętam dokładnie reptyliańskiego kontrolera, nawet znałem jego imię. Człowieka myślę, że mógłbym rozpoznać, gdybym go zobaczył. Nie jestem jednak pewny, czy mogę go opisać, po prostu nie miał żadnych niezwykłych cech. Zwyczajny wojskowy oficer, krótkie siwe włosy, mundur. Nic szczególnego, choć wciąż widzę jego twarz całkiem wyraźnie, więc myślę, że mógłbym go wskazać, gdybym miał do porównania zdjęcia.

Co z wojskowymi kontrolerami lub z tajnego rządu, którzy próbowali mieć do ciebie dostęp?


Żaden nie próbował się do mnie dostać inaczej, niż zdalnie. Właściwie, to nie jestem pewny, wydaje mi się, że bali się do mnie zbliżyć, jeśli nie byłem nieprzytomny. Widziałem i czułem ich bardzo blisko, lecz wydawali się nerwowi i przestraszeni, gdy próbowałem nawiązać kontakt wzrokowy. Właściwie, to było to dość widoczne – gdy patrzyłem na nich, zerkali przestraszeni, a później odwracali wzrok.

Czy któryś z nich był znany społeczności badaczy UFO?

(*Niektóre ofiary Milab zidentyfikowały znanych badaczy i autorów - pośród członków grup zajmujących się UFO, zjawiskami paranormalnymi i kontrolą umysłu – jako manipulatorów (kontrolerów) biorących udział w porwaniach ludzi, którzy usiłowali zdominować ich umysł, zastraszać ich i prześladować, po to, by siedzieli cicho. Nazywamy ich OMAGS lub CHEOPS.)

Jako że nie znam nikogo w społeczności UFO, nie jestem w stanie powiedzieć.

Gdy uwalniałeś się spod kontroli umysłu, czy byli jacyś „szpiedzy” (OMAGS), którzy próbowali dostać się do twojego umysłu poprzez hasła-bodźce lub inne metody, które okazały się nieskuteczne?

Tak, kilka razy przez telefon, ale – tak, jak mówię – nigdy osobiście.

Czy metody wyzwalania, dostępu do twoich kodów/alter ego używane przez wojsko czy tajny rząd są inne, niż te używane przez Obcych podczas abdukcji?


Najprostszą różnicą jest to, że metody Milab odwołują się bardziej do zmian osobowości (alter ego), podczas gdy te reptylianów są bardziej „duchowe” - ciemne, ale duchowe.

Praca wojskowych jest bardziej oparta na traumach, odnosi się do twoich podstawowych instynktów, najczęściej strachu i przyjemności. Jeśli wolisz: chodzi tu o zastraszanie i oferowanie cielesnych nagród, gdy spiszesz się dobrze. Ostatnio przypomniałem sobie pewną ciemnowłosą kobietę-kontrolera, która używała seksu jako nagrodę i stymulant do działania. Myślę, że to typ stosujący „ukąszenie miłości” [chora, manipulująca miłość]. Jednak nigdy nie widziałem jej poza abdukcjami.

Program reptoidów opiera się w głównej mierze na negatywnych emocjach. Strach, złość, zazdrość, smutek, cokolwiek. Było dla mnie kluczowym zrozumienie, że najbardziej tracę kontrolę, gdy doświadczam negatywnych emocji. I że najwięcej kontroli miałem, gdy je tłumiłem. Oczywiście, nie można ich tłumić w nieskończoność, lecz czasem jest ważne, by je kontrolować, by nie być przez nie manipulowanym.

Czy byli jacyś ludzie z tajnego rządu lub inne oswobodzone ofiary ET/Milabs, którzy pomogli ci się uwolnić?

Nikt, kogo bym pamiętał.

Czy możesz opisać jakieś wojskowe czarne misje, w których byłeś zmuszony brać udział podczas kontroli umysłu? Jak wiele komórek wojskowych jest zaangażowanych w używanie ofiar abdukcji i Milab jako agentów?

Misje razem z Seals (Siły Specjalne Marynarki Wojennej) w Centralnej Ameryce, głównie w celu przyciśnięcia karteli narkotykowych. Mam też inne wspomnienia, który wydawały mi się zupełnie nie pasujące, gdyż dotyczyły [dalekiej] przeszłości, jak Wietnam, albo też wydawały się być z innej planety. Po tym, jak James wyjaśnił mi, jak używają podróży w czasie/przestrzeni (wiedziałem, że to mają i tego używają, nie wiedziałem jednak, że używają tego w ten sposób), wtedy wszystko nabrało większego sensu.

Pamiętam, jak spędzałem wiele czasu w dżungli. Wygląda na to, że dobrze sobie w niej radziłem, bo wciąż mnie tam wysyłali. Najczęściej były to precyzyjne operacje zabójstw wyznaczonych celów (społeczności), czasem samych przywódców czy ich poruczników. Muszą potrzebować naprawdę dużo pieniędzy, by prowadzić takie programy. Tak więc, pomagaliśmy zabezpieczać i przeprawiać duże ładunki kokainy na sprzedaż w Stanach. Mam wiele wspomnień z tym związanych, lecz są wciąż dość traumatyczne, dlatego też nie chciałbym w nie teraz wchodzić. Starczy powiedzieć, że zabijałem dla nich i mam z tym teraz poważne problemy z obu powodów – zabijania i bycia przez nich wykorzystywanym przeciw mej wolnej woli. Tak naprawdę to była właśnie wyłaniająca się trauma, wspomnienia o zabijaniu ludzi w misjach – to właśnie zaczęło uświadamiać mi przeżyte misje Milab. Zajęło mi ponad siedem lat, by rozwikłać, zapamiętać i poukładać to wszystko tak, że teraz mogę spać w nocy bez barykadowania meblami z salonu moich drzwi wejściowych. Zespół stresu pourazowego jest BARDZO realny i wymagało wiele regularnych terapii, by sobie z tym poradzić.

Mojemu terapeucie powiedziałem, że byłem w Siłach Specjalnych Marynarki, wykonałem kilka tajnych akcji, zabiłem trochę ludzi i że mam przez te niezłe problemy. Nie mówiłem nic o abdukcjach, reptylianach czy kontroli umysłu. Chciałem po prostu wyleczyć traumę i ruszyć dalej z moim życiem, ponieważ wszystko było praktycznie przez to w zawieszeniu. Po prostu nie dawałem rady normalnie funkcjonować. Mój terapeuta powiedział, że mam jeden z najcięższych przypadków stresu pourazowego związanych z walką, jakie kiedykolwiek widział (a widział wiele) i nigdy nie zakwestionował prawdziwości moich wspomnień. Moje reakcje emocjonalne podczas terapii były prawdziwe. Niekontrolowane wstrząsy, płacz, pocenie się, krzyk – kogoś, kto był w głębokim bólu po zabiciu tak wielu ludzi.

Zdrowienie było także prawdziwe. Zacząłem wybaczać sobie „wykonywanie rozkazów” i uczyć się kochać siebie tu i teraz – po tym nie byłem już zabójcą, byłem dobrym człowiekiem, który traktował ludzi dobrze i pragnął pracować, by pomagać innym zmagać się z cierpieniem. Zajęło mi to lata, lecz w końcu na nowo zacząłem żyć i kochać moje życie – by potem być uderzony przez dalsze programowanie reptoidów, ale nie mogłem przecież poradzić sobie z wszystkim od razu. To musiało następować etapami, co zajęło lata mojego życia.

Nie umiem powiedzieć, jakie oddziały wojska używają ofiar Milab, a jakie nie. Wydaje się jednak, że Marynarka i Siły Powietrzne bardziej, niż inni. Wydają się mieć większy dostęp do zaawansowanej technologii.

Jakie umiejętności czy programy odkryłeś u siebie, kiedy twoja pamięć czy świadomość zaczęła wypływać (np. znajomość jęz. obcych lub sztuk walki, parapsychiczne zdolności, fotograficzna, ejdetyczna pamięć)?


Zdecydowanie sztuki walki. Znam ruchy kata, których nigdy się nie uczyłem i zlałem też parę tyłków, gdy już myślałem, że zostanę zdeptany. A jednak coś się stało i bardzo byłem zaskoczony. Powinnaś to była zobaczyć. Jeśli chodzi o pamięć, niektóre wspomnienia są fotograficzne, niektóre ejdetyczne. Niektóre zdolności są wciąż "uśpione" i potrzebne są odpowiednie bodźce, by je przebudzić (np. jeśli A, B, C lub D wydarzą się jednocześnie w miejscu X, Y, Z lub w obecności czynników Q lub N, wtedy wyzwala to uśpioną zdolność c1101 - i tak dalej).

(Wciąż się uczę, jakie zdolności posiadam i które są rezultatem programowania, a które efektem stawania się przebudzoną istotą ludzką. Jako że byłoby to odkrywanie zbyt wielu kart, nie mogę tu wchodzić w szczegóły.)

Jakie metody okazały się skuteczne, a jakie nie - podczas gdy próbowałeś pomagać innym ofiarom abdukcji?

Jeśli mam być szczery, jak dotąd żadne nie okazały się naprawdę skuteczne. Przy niektórych następował większy postęp, niż przy innych (im więcej miłości i światła, tym lepiej). Wciąż jednak jestem tu w fazie eksperymentalnej.

Czy bardziej mężczyźni, czy może kobiety bardziej są zdolne do przebudzenia się i odzyskania zdrowia/wolności?


Myślę, że mężczyźni mogą opierać się programowaniu bardziej naturalnie. Myślę, że to może być testosteron i naturalna chęć bycia wolnym. Nie wiem jednak, czy to ma jakiekolwiek znaczenie, czy to kobieta czy mężczyzna, po prostu pragnienie wolności musi być większe, niż cokolwiek innego. W przeciwnym razie można być łatwo zwiedzonym lub rozproszonym w dążeniu do wolności.

Czy udało ci się znaleźć jakiegoś szamana, kapłana, uzdrowiciela czy kogoś o zdolnościach mentalnych, kto mógł ci asystować i zrozumieć zjawisko globalnej kontroli umysłowej Obcych na tej planecie?

Jeśli na tej planecie są jacyś ludzie oświeceni duchowo, to jak niby pomagają takim osobom, jak ty, odzyskać wolność? Gdzie oni są? (LOL) Wiem także z doświadczenia, że jest bardzo niewielu duchowych praktyków, którzy chcieliby podjąć ryzyko "wychylenia się" odnośnie obecności reptoidów i ciemnych mocy, i bardzo niewielu, którzy sięgnęliby do tych, którzy to zrobili. (Nie chcę powiedzieć, że takich ludzi w ogóle nie ma. Są, ale w prawdziwej mniejszości. Jeśli więc szukasz pomocy, to w głównych, większościowych nurtach raczej jej nie znajdziesz teraz. W samych obrzeżach, na marginesie - tam, zdaje się, że tacy ludzie się zbierają.)

To frustrujące. Wierzę, że moi nauczyciele dali mi nieocenioną wiedzę, ale to, co ja z nią zrobiłem, jest prawdziwie pionierskie. Najwięcej, co byli oni w stanie zrobić z moim przypadkiem, to mówienie czegoś w rodzaju: "Wow, nieciekawie... Masz, to może ci pomóc.., choć życzę ci przy tym szczęścia". Tak, więc - zdaje się, że są tu prawdziwe braki, jeśli chodzi o skuteczną pomoc dla ofiar abdukcji i całej reszcie nas będących na skraju fenomenów ET i konspiracji.

Myślę, że cała reszta używa telepatii, podróży astralnych i podobnych rzeczy, by móc komunikować się i pomagać. Zdaje się, że omijają oni nurty, gdzie jest twarda technologia. Może dlatego, że nurty te są zamieszkane przez krokodyle. Rozumiem to. Sam mam pragnienie udać się w podziemia i zostać tam, aż ukończę moją pracę. Co wciąż może się dla mnie okazać konieczne.

Ta garstka mistrzów, z którymi o tym mówiłem, wszyscy mieli mniej więcej to samo do powiedzenia: " Wow, to naprawdę ciężka sprawa. Zdaje się, że zostałeś wybrany, by zrobić coś specjalnego ze swoim życiem. Życzę powodzenia". Często dzielili się potem ze mną wiedzą ze swojej praktyki (yoga, Zen, Chi-Qong, cokolwiek), co później wypróbowywałem, integrowałem i jakoś udawało mi się robić z tego pożytek. Uzdrowiciele energetyczni, typy metafizyczne i różni tacy - byli oni dla mnie najlepszymi sprzymierzeńcami i pomogli mi zrobić poważne kroki na ścieżce uzdrawiania, na tyle, bym zdołał to pojąć. Jednak taka pomoc zdaje się bardzo ograniczona.

Natomiast mistrzowie, których spotkałem w duchowej formie, byli dużo bardziej pomocni, dawali więcej informacji i byli bardziej otwarci, jeśli chodzi o agendę reptylian. Lecz - jeśli mam być szczery - to większość nawet nie poruszała tego tematu dotąd, aż sam nie pojąłem tego, co się ze mną działo. Czym więcej odkrywałem o sobie samym, tym bardziej mi pomagali. Jednak żaden nich nie powiedział do mnie nigdy czegoś w rodzaju "Wiesz, jaki masz problem? Jesteś niewolnikiem reptyliańskiej kontroli umysłu, ot co". Z oczywistych jednak powodów nigdy bym im w to nie uwierzył, gdyby tak zrobili.

http://davidicke.pl/images/forum/articles/UFO/maxresdefault.jpg



Co powinno się zdarzyć dla takich ludzi, jak ty, by otworzyli się na prawdziwą pomoc w wyzwoleniu się spod tego represyjnego reżimu Draco i Obcych na tej planecie? Ciekawe umysły chcą wiedzieć!

Solidarność - przede wszystkim. Gorące pragnienie bycia wolnym i nawet większe zaangażowanie dla miłości i światła we wszechświecie. Nie wydaje mi się, bym mógł przeżyć bez tych rzeczy. Lecz solidarność to klucz, jeśli chcemy iść naprzód. Solidarność z każdym innym (pośród ofiar abdukcji) oraz solidarność z resztą społeczności ET/UFO. W którymś momencie będą oni musieli spojrzeć w oczy temu szaleństwu i zacząć nas zauważać, choć myślę, że to będzie długa droga dla takiej jedności. Musimy znaleźć sposób, by przezwyciężyć izolację i separowanie się w tym wszystkim i znaleźć drogę, by spotkać się razem. Choć w takiej atmosferze prześladowań łatwiej to powiedzieć, niż zrobić. Pierwszy krok to trwanie w naszej własnej prawdzie i nie uleganie rodzinie i znajomym, którzy nazywają nas szaleńcami i niezrównoważonymi dlatego, że czujemy to, co czujemy. Nie histeryzuj, to NIE pomoże, lecz trwaj w swojej prawdzie i nie pozwól innym definiować twoją własną rzeczywistość. Nie musisz nawet tam stać i kłócić się z nimi. Po prostu odchodząc pamiętaj, że twoje doświadczenia są prawdziwe i że każdy się w końcu o tym przekona. I to w najbliższych latach lub może dekadach, jeśli potrwa to tak długo. Wszystko w końcu wyjdzie na jaw. Nie może to pozostać sekretem na zawsze, nic nie może. Ujawnienie się wydarzy, a kiedy tak będzie, to pozostanie już tylko odliczanie, aż wszystko inne zostanie ujawnione i powszechnie zaakceptowane. To będzie jak walka, a ludzie będą się opierać temu dla jakichkolwiek powodów. W końcu jednak każdy będzie musiał stawić temu czoła. Rodzice niektórych z nas (myślę, że też moi) mogą tego nie dożyć, ale wiem, że ja będę wciąż żył, a to znaczy, że także i większość z nas. Miłości, Światła, Wolności, Pokoju, Mocy i Radości dla wszystkich mych braci i sióstr, ofiar Milab. Poznamy Prawdę, a Prawda nas wyzwoli.


© Tłumaczenie: Sati - dla davidicke.pl

Źródło: http://evelorgen.com/wp/articles/military-abduction-milabs-and-reptilians/interview-with-a-milab-supersoldier-recovered-from-military-and-reptilian-drac-control/
« Ostatnia zmiana: Marzec 04, 2014, 12:59:52 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil

Zanim zaczniemy rozważać i analizować wyczyny tych super.... warto przypomnieć sobie podstawy wiedzy o astralu i ciałach astralnych. Bowiem jak dla mnie większość tych wyczynów rozgrywa się na tej płaszczyźnie.
Natomiast ten Dawid jak dla mnie jest syntetykiem/ bytem , którego implantowano w ciało fizyczne mężczyzny, to trochę specjalne zadanie syntetyka, który do podróżny poza fizycznych używa DNA Człowieka.jest z nim przez to DNA ściśle połączony , dzięki niemu istnieje, zatem będzie chronił jego życia do końca. ciekawa relacja, ale Człowiek albo nie wszystko wie, albo nie wszystko chce powiedzieć, albo specjalnie tak mówi żeby nie odróżnić fizyczności od poza fizyczności.


Kiara.


Powrót do spisu KIPPIN
PRZEDRUK


ŚWIAT ASTRALNY.

*** ŚWIAT ASTRALNY  nie jest światem posiadającym całą wiedzę istnienia, jest to jeszcze świat niekompletny zbudowany TYLKO z wiedzy częściowej, zatem wszystko co w nim jest nie niesie ani wiedzy prawdziwej , ani całkowitej , jest TYLKO wiedzą CZĘŚCIOWĄ stąd tak dużo nieprawdy w jego przestrzeni.

Kiedy jesteś poza ciałem fizycznym, możesz się wybrać, dokąd chcesz, i robić, na co masz ochotę. Możesz zbadać miejsca, do których w zwykłym życiu nigdy byś nie dotarł. Czy od dawna marzysz o zwiedzeniu jakiegoś odległego zakątka świata? Gdy jesteś poza ciałem, wystarczy poprosić, żebyś się tam znalazł, a twoje życzenie natychmiast się spełni.

Nie musisz się ograniczać do Ziemi. Możesz badać Marsa, Wenus i każde inne miejsce. Zapewne rozpoczniesz od spenetrowania okolic w pobliżu domu, ale nie istnieją żadne zewnętrzne ograniczenia, które mogłyby cię powstrzymać od dalekich wypraw.

Możesz również podróżować w czasie, cofając się albo wybiegając w przyszłość.

Badania naukowe wykazały, że ludzie potrafią podróżować astralnie do różnych miejsc oraz odczytywać i zapamiętywać przesłania, które sprowadzają następnie jako dowód tego, co widzieli. Istnieją jednak pewne ograniczenia natury zewnętrznej oraz te, które sam sobie narzucisz (wynikają one z norm etyki). czasami podczas podróży astralnej napotkasz sytuacje, które inni woleliby zachować w tajemnicy. Musisz się kierowac własnymi normami zachowania, aby zdecydować, co zrobić, kiedy to nastąpi. Czy nie zrezygnujesz i będziesz nadal obserwował, czy wycofasz się po cichu?

Zauważyłem, że ci, którzy podróżują astralnie powodowani zmysłem wizjonierskim albo kierując się pobudkami egoistycznymi, w rezultacie zawsze cierpią. W świecie astralnym istnieje wiele różnych istot i wydaje się, że jednostki o niższym stopniu rozwoju przyczepiają się do tych, którzy odbywają podróże astralne w niewłaściwym celu.

To przywodzi na myśl inny ważny warunek, jaki nalezy spełnić przed podróżą astralną: trzeba mieć konkretny powód do podróżowania astralnego. Brak takiego celu wyjaśnia przypadki mimowolnej podróży astralnej, w których ktoś nagle stwierdza, że znajduje się poza swoim ciałem. Może się to okazać przerażające dla kogoś, kto nigdy przedtem nie miał takich doświadczeń i nic o tym nie wiedział. Jeśli ma określoną potrzebę czy życzenie udać się w określone miejsce lub coś zrobić, może spontanicznie podróżować astralnie we śnie, co zresztą wszyscy robimy.
Kilka definicji
Ciało astralne

Ciało astralne to kopia fizycznego, z tą różnicą, że jest ono znacznie subtelniejsze i mniej lite niż ciało fizyczne. Często określa się je również mianem astralu albo sobowtóra eterycznego. Hereward Carrington uznał, że gęstość ciała astralnego wynosi około jednej milionowej gęstości ciała fizycznego. Przeprowadził wnikliwe badania i doszedł do wniosku, że ciało astralne waży mniej więcej 43 gramy.

Gdy odbywasz podróż, twoje ciało astralne opuszcza ciało fizyczne przez aurę w obszarze pomiędzy oczami, zwanym "globella", a wraca najczęściej przez kark. Ale niektórzy twierdzą, że ciało astralne po prostu unosi się wprost z fizycznego i wraca tą samą drogą.

Ciało astralne przymocowane jest do fizycznego za pomocą srebrnego sznura.
Srebrny sznur

Srebrny sznur to linia światła łącząca ciało fizyczne z astralnym. Zwykle łączy ona czoło ciała fizycznego z pępkiem astralnego. Najczęściej jest biaława, połyskująca, a opisuje się ją również jako wstęgę, linię, łąńcuch, pasmo, przewód, połączenie albo nić magnetyczną.

Srebrzysty sznur jest z natury elastyczny i można go rozciągać niemal w nieskończoność. Ci, którzy dokładnie go zbadali, twierdzą, że zbudowany jest z pewnej liczby posplatanych ze sobą pasm. Poszczególne pasma czasem się rozchodzą, ale na obu końcach łączą się nierozerwalnie.

Nie wszyscy dostrzegają srebrzysty sznur podczas podróży astralnej. Trudno oczekiwać, by był widoczny, dopóki dana osoba nie obejrzy się na ciało fizyczne, które właśnie opuściła.

Możliwe, że sznur jest raczej impresją wstęgi łączącej dwa ciała niż rzeczywistym sznurem i dlatego jedni go widzą, a drudzy nie.
Astralna projekcja

Polega na zdolności dokonywania projekcji lub usuwania ciała astralnego z fizycznego i posługiwania się nim w celu odbywania podróży na płaszczyźnie astralnej.
Astralna podróż

Zdolność do pozostawienia ciała fizycznego i poruszania się po płaszczyźnie astralnej.
Astralne światło

Obszar płaszczyzny astralnej, na którym przechowywana jest kronika Akaszy. Nazwa wywodzi się z ogromnie naenergetyzowanych wibracji, powstałych podczas stapiania się przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Astralny

Termin pochodzi od greckiego słowa oznaczającego "związany z gwiazdą". Pierwotnie opisywał on miejsce zamieszkania bogów greckich.
Deja vu

Dosłownie oznacza "już widziałem". Jest to doświadczenie postrzegania nowej sytuacji tak, jakby ona już wystąpiła wcześniej.
Doświadczenie bliskie śmierci

Doznanie polegające na tym, że ktoś czuje nadchodzącą śmierć i doświadcza sytuacji, w której świadomość jest oddzielona od ciała fizycznego.
Jednostka

Istota zamieszkała na płaszczyźnie astralnej, w związku z tym ma ona ciało astralne, ale nie ma fizycznego.
Kronika Akaszy

Zbiór lub magazyn zawieraqjący całą wiedzę ludzkości od zarania do zakończenia dziejów. Uważa się, że zlokalizowana jest na płaszczyźnie astralnej, na obszarze zwanym światłem astralnym.
Płaszczyzna astralna

Płaszczyzna astralna wydaje się wszechświatem podobnym do naszego. Większość ludzi w ogóle nie dostrzega różnicy. W locie astralnym mogą się oni udać, dokądkolwiek zechcą, i robić, cokolwiek zechcą. Istnieją jednak pewne ograniczenia.

Na przykład większość ludzi nie może odwiedzać przyjaciół ani uczynić siebie widzialnymi.

Chociaż na ogół inni nie widzą osoby podróżującej astral, często są świadomi jej obecności. Zwłaszcza zwierzęta ją wyczuwają.

Astralna płaszczyzna to świat równoległy, odzwierciedlający nasz świat fizyczny, tyle że działa on na wyższym poziomie wibracji. Płaszczyzna astralna skłąda się z siedmiu płaszczyzn:

1. Cmentarz astralny, gdzie ciało astralne rozpada się, gdy dusza opuszcza płaszczyznę astralną, by reinkarnować albo przejść na wyższą płaszczyznę.

2. Pancerz astralny, czyli tymczasowy dom ciała astralnego, gdy dusza już uleciała, lecz jeszcze nie spadła na cmentarz astralny.

3. Piekło astralne, czyli dom większości zdeprawowanych, zepsutych dusz ludzkich.

4. Śpiące rejony, gdzie dusze przez jakiś czas odpoczywają po śmierci fizycznej i przygotowują się do nowej pozycji na płąszczyźnie astralnej.

5. Płąszczyzna intelektualna, stanowiąca dom ciał astralnych, którym nie udało się dokończyć projektu twórczego albo intelektualnego, gdy były w świecie fizycznym. Kiedy dusza reinkarnuje, może dokończyć tę pracę w świecie fizycznym.

6. Płaszczyzna heroiczna, jak nazwa wskazuje, stanowi dom bohaterów, którzy potrafią jeszcze raz rozegrać i przeżyć swoje największe czyny bohaterskie.

7. Płaszczyzna mistyczna, czyli dom mistyków i przywódców religijnych każdego wyznania.
Widzenie na odległość

Jest to dziedzina badana przez parapsychologów przez ostatnie trzydzieści lat. Pod wieloma względami widzenie na odległość jest podobne do podróży astralnej. Podróżując astralnie, opuszczasz ciało i udajesz się, dokąd chcesz. Podczas widzenia na odległość dana osoba nie opuszcza ciała, za to cząstka jej świadomości zostaje wysłana do konkretnego miejsca, a następnie relacjonuje, co tam odkryłą.
Świadomość

W podróżowaniu astralnym i widzeniu na odległość odrywaliśmy naszą świadomość od ciał fizycznych i posyłaliśmy ją tam, gdzie chcieliśmy, aby dotarła. Zadanie to może się wydawać trudne, a nawet niemożliwe, choć wcale takie nie jest.

Przede wszystkim nasza świadomość nie jest fizyczna. Wierzymy, że zawarta jest w naszych głowach, ale nie ma konkretnych dowodów na to, że mieści się ona w naszych mózgach. W związku z tym w czasie podróży astralnej po prostu przenosimy świadomość do ciała astralnego i udajemy się tam, dokąd chcemy.

Nasza świadomość nie musi być w mózgu, chociaż zawsze zakładaliśmy, że tam włąśnie się znajduje.
Bilokacja

Jest to sytuacja, w której ta sama osoba widziana jest jednocześnie w dwóch miejscach. Bilokacja może polegać na tym, że niektórzy widzą astralnego sobowtóra danej osoby równocześnie z jej ciałem fizycznym.
Widma

Widmo jest ludzkim sobowtórem i jest ściśle związane z bilokacją i podróżą astralną. Innym określeniem widma jest autoskopia, co oznacza również "sobowtóra".

Niektórzy uważają, że widma są po prostu projekcją wspomnień z przeszłości. Ale zarejestrowano również przypadki, gdy ludzie widzieli samych siebie w przyszłości.

Istnieje jedna zasadnicza różnica pomiędzy doświadczeniem przebywania poza ciałem a zjawą. Sobowtór, którego widzi dana osoba, nie zawiera jej świadomości. Osoba ta jest zawsze świadoma, że widzi właśnie sobowtóra i że to ona zawiera świadomość.
Teleportacja

Teleportacja polega na nagłym przeniesieniu człoweika lub rzeczy z jednego miejsca do drugiego. W mitach i legendach wielu kultur istnieją liczne doniesienia o teleportacji, odnotowano również wiele przypadków, które udowodniono i potwierdzono w danym okresie.
Co należy zrobić przed pierwszą podróżą

Podróż astralna ma wiele zalet. Widzisz świat innymi oczami. Wszystko staje się wyraźniejsze, jasniejsze, a nawet bardziej intensywne, kiedy się na to patrzy z ciała astralnego. Co najważniejsze, kiedy już się przekonasz, że twoja świadomość potrafi żyć poza ciałem fizycznym, zrozumiesz, że twoja dusz może żyć dalej, bez względu na to, co się stanie z ciałem fizycznym. To znaczy, że smierć nie jest końcem, lecz wyznacza ona początek jeszcze wspanialszej przygody.

Najczęstsza przyczyną niepowodzenia w wywołaniu projekcji jest strach. Najczęściej boimy się, że nie uda nam sie wrócić do fizycznego ciała. Nigdy jednak nie zanotowano takiego przypadku. Na ogół obserwuje sie odwrotną sytuację. Często podczas podróży astralnej człowiek nagle zostaje cofnięty do swojego ciała, nawet jeśli wcale nie jest gotów do powrotu.

Istnieje również obawa, że można umrzeć podczas podży astralnej. Niektórzy ludzie martwią się, że ich ciało fizyczne może przejąć jakaś inna istota, kiedy odbywaja podróż astralną. Inni boją się, że podczas podróży astralnej przestanie im bić serce albo zapomną, że trzeba oddychać. W rzeczywistości nic takiego nie nastepuje. Wszystkie mimowolne funkcje ciała nadal są sprawne.

Gdyby w czasie podróży astralnej przytrafiło ci się jakieś nieszczęście, natychmiast byś powrócił do ciała. Nie ma takiego ryzyka, że wracasz z podróży i okazuje się na przykład, iż spłonął twój dom, ponieważ przy pierwszej oznace zagrożenia twoje ciało fizyczne zmusiłoby ciało astralne do powrotu. Dowodzi to, że gdy wyruszamy w podróż astralną, przynajmniej cząstka naszej świadomości pozostaje.

Istnieje jeszcze jedna obawa: że dana osoba doświadczy przykrości albo spotka niesympatycznych ludzi na płaszczyźnie astralnej. To możliwe, ale kiedy tak się stanie, wystarczy, że zapragnie ona wrócić do ciała fizycznego, i natychmiast to się spełni. Płaszczyzna astralna jest więc daleko bezpieczniejsza niż fizyczna, ponieważ możemy błyskawicznie uciec od nieprzyjemnych sytuacji.

Jak widać, wszelkie takie obawy sa bezpodstawne jak zresztą większość naszych lęków. mimo to powstrzymują ludzi przed wybraniem się w podróż astralną do czasu, gdy nauczą się opanować strach.

Istnieją również inne czynniki powstrzymujące nas od podróżowania astralnego. Pierwszym jest objadanie się. Spożywaj bardzo lekkie posiłki, gdy zamierzasz odbyć podróż astrlną. Kiedy napychasz sie jedzeniem, twoje ciało musi zużyć całą energię na trawienie i przetwarzanie pokarmu. Masz wtedy ochotę tylko spać. Gdy zechcesz pewnego dnia odbyć podróż astralną to najlepiej jest nie jeść potraw mięsnych ani tłustych.

Przekonałem się również, że bardzo korzystna jest lekk agimnastyka. Dlatego zanim opuszczę ciało, zwykle wybieram się na spacer. Jest to korzystne także z innych względów: odrywa mnie od telefonu, telewizora i innych rzeczy odciągających od tego, co naprawdę ważne. Mogę przemysleć nadchodzącą podróż astralną i zastanowić się, dokąd chciałbym się udać.

W dniu zamierzonej podróży astralnej nie wolno pić alkoholu ani zażywać narkotyków. Tak jedno, jak i drugie ogromnie utrudnia opuszczenie ciała.

Kiedyś uważałem, że kieliszek wina na godzinę lub dwie przed podróżą astralną będzie pomocny, przekonałem się jednak, że takie myślenie jest błędne. Jedyne nieprzyjemne doświadczenia, jakich doznałem w ciągu mniej więcej trzydziestu lat podóżowania astralnego, nastąpiły właśnie po uprzednim wypiciu niewielkiej ilości alkoholu.

Nawet papierosy i kawa mogą wpłynąć na zdolność do podróżowania astralnego. Dlatego należy z nich zrezygnować co najmniej trzy godziny przed opuszczeniem ciała.

Nie powinieneś podejmować podróży astralnej, jeśli masz kłopoty z sercem albo jesteś obłożnie chory. Często ludzie bezwiednie podróżują astralnie właśnie wtedy, gdy nie czują się dobrze. Z pewnością słyszałeś o przeżyciach osób bliskich agonii, kiedy to pędzą one przez tunel w kierunku jaskrawego światła. To ewidentne przykłady podróży astralnych, ponieważ ci ludzie często oglądają się wstecz i widzą siebie leżących w łóżku lub na stole operacyjnym.

Dotychczas koncentrowałem się na tym, czego nie nalezy robić. Ale są też rzeczy, które trzeba zrobić przed wyruszeniem w podróż astralną.

Przede wszystkim trzeba chcieć odbyć taką podóż. To pragnienie musi byc silne, ponieważ przyciągamy to, o czym myślimy. Jeśli myślisz, że fajnie byłoby wyruszyć kiedyś w podróż astralną, ale nie pragniesz tego wystarczająco silnie, nic z tego nie wyjdzie.

Ponadto musisz być w nastroju pozytywnego wyczekiwania. Powinieneś być zrelaksowany, wolny od obaw i z niecierpliwością czekać na to doświadczenie.

Musisz uwolnić się od wszystkiego, co mogłoby cię rozpraszać. Dobrze jest na przykład wyłączyć na pewien czas telefon. A może warto poczekać, aż reszta rodziny pójdzie spać i nie będzie zakłócać ci spokoju.

Powinno ci być ciepło, ale nie za gorąco. Temperatura w pomieszczeniu powinna sięgać co najmniej 20 stopni C.

Włóż luźne, nie krępujące ubranie. Na pewien czas musisz zapomnieć o nękających cię kłopotach i problemach. Powinieneś również wiedzieć, dokąd chcesz się udać.
Mimowolna podróż astralna

W historii odnotowano wiele przykładów osób, które podróżowały astralnie, nie zdając sobie z tego sprawy.
Sytuacje bliskiej śmierci

W sytuacjach, w których występuje zagrożenie życia, najczęściej dochodzi do podróży astralnych. Według Phoebe Payne "wstrząs i wypadek mogą na chwilę wyciągnąć człowieka (sobowtóra) z ciała, tak samo jak środek znieczulający". Carol Zaleski odkrył opisy sytuacji bliskiej śmierci w mitach i legendach starożytnej Grecji, Rzymu, Egiptu i Bliskiego Wschodu. Ankieta Gallupa przeprowadzona w 1981 roku wykazała, że około dwóch milionów dorosłych Amerykanów przebywało poza ciałem w sytuacji bliskiej śmierci.

Około 9 procent ludzi mimowolnie opuściło ciało w takich przypadkach. Wszyscy doświadczyli tego bezpośrednio po wydarzeniu zagrażającym ich życiu. Taka osoba nagle uzmysławia sobie, że się unosi albo dryfuje blisko ciała fizycznego, przy czym jej świadomość znajduje się w niewidzialnym ciele astralnym, zamiast w fizycznym.

Dla większości osób jest to uczucie niezwykle przyjemne, wręcz zachwycające. Widzą i słyszą, co się dzieje w świecie fizycznym, ale jednocześnie mają poczucie wspaniałej wolności dzięki temu, że są poza ciałem. Na przykład podczas operacji pacjent wznosi się nad stołem operacyjnym i bez emocji, ze spokojem obserwuje chirurgów, zajmujących się jego ciałem fizycznym.

W niektórych przypadkach ludziom, którzy byli poza swoim ciałem, udawało się wezwać pomoc, która ratowała im życie.

Powszechnym uczuciem w sytuacjach bliskiej śmierci jest podążanie przez tunel w kierunku jasnego światła. Często taka osoba zostaje niemal ogłuszona hałasem, gdy pędzi przez tunel. Rzadko chce potem wrócić do ciała fizycznego.
Wizje sygnalizujące nieszczęście

cd...
« Ostatnia zmiana: Marzec 04, 2014, 15:05:34 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil

cd....



Często opisywano przypadki ludzi, których odwiedzał jakiś duch przyjaciela albo ktoś, kogo kochali, wtedy, gdy taka osoba umierała. Najwyraxniej w takim przypadku zmarły pojawiał się spontanicznie, żeby się pożegnać.

Edmund Gurney, autor monumentalnego dzieła "Phantasms of the Living", twierdzi, że duchy zjawiają się od dwunastu godzin, zanim dana osoba umrze, do dwunastu godzin po jej śmierci.

W 1991 roku Erlendur Haraldson, islandzki parapsycholog, opublikował wyniki badań wizji sygnalizujących nieszczęście. Wizje te stanowią około 14 procent wszystkich widzianych duchów. W rzeczywistości ta liczba byłaby większa, gdyby obejmowała zjawy osób, które nie umarły, ale były zaangażowane w jakąś krytyczną sytuację. W 85 procent przypadków ludzie widzący zjawy dopiero później dowiadywali się, że dana osoba umarła. W połowie wszystkich przypadków widziano duchy w ciągu pół godziny od śmierci. Okazuje się, że 5 procent populacji w którymś momencie swojego życia zobaczy taką zjawę.

A zatem taka wizja jest ostatnią astralną podróżą zmarłej osoby w astralnym sobowtórze ciała fizycznego, w którym żyła ona w danym wcieleniu.

Czasami wizja sygnalizująca nieszczęście przybiera inną formę. Można usłyszeć jakiś głos lub dźwięk, można też poczuć unoszący się w powietrzu znajomy zapach. Dr Loiusa Rhine, badająca wizje z sytuacji krytycznych, stwierdziła, że najczęściej ludzie słyszą znajomy głos, wołający ich po imieniu.
Sny

Wszyscy odbywamy mimowolne podróże w snach, chociaż większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Sny o lataniu są powszechne wśród ludzi wszystkich kultur i czasów. W niektórych prymitywnych kulturach panuje przekonanie, że ponieważ dusza podczas snu wędruje, nie należy nigdy przemieszczać ciała śpiącej osoby. Inni wierzą, że ciało astralne unosi się podczas snu nad ciałem fizycznym i że dosłownie wypadamy z naszych ciał w chwili, gdy zasypiamy.

Nagłe szarpnięcie lub uczucie spadania, którego często doznajemy tuż przed zaśnięciem, pojawia się wtedy, gdy duch zaczyna opuszczać ciało, ale zostaje nagle szarpnięty do tyłu z powodu nie rozwiązanych napięć i problemów.

Bezpośrednio po położeniu sie spać przechodzimy przez tak zwany "etap hipnagogiczny", podczas którego umysł i emocje wyciszają się, przygotowując się do snu. To właśnie pod koniec tego etapu odczuwamy wzdrygnięcie albo spadanie.

Niektóre metody wywoływania projekcji astralnej obejmuja fazę zapadania w sen. Robert Monroe pisze, że kiedy potrafisz "wytrwać na granicy zasypiania, ale nie zasypiać", masz duże szanse na to, że uda ci się wyjść poza ciało.
Podróż mentalna

Wiele osób podróżuje w wyobraźni. Prawdopodobnie stwarzałeś różne wyobrażenia w umyśle. Mentalnym podróżowaniem można tłumaczyć doświadczane przez wiele osób zjawisko deja vu.

W zasadzie podróż mentalna jest bardzo podobna do astralnej. Jest jednak znacznie łatwiejsza.

Przede wszsystkim trzeba się upewnić, że co najmniej przez godzinę nikt nie będzie nam przeszkadzał. Wyłącz na ten czas telefon i dopilnuj, żeby w pokoju było ciepło, ale nie za gorąco.

Włóż luźne, wygodne ubranie. Połóż się na plecach na podłodze albo usiądź w fotelu w pozycji półleżącej. Leżenie na łóżku nie jest wskazane, ponieważ mógłbyś zasnąć. Jeśli jest ci za twardo, podłóż pod głowę miękką poduszkę. Możesz się przykryć lekkim kocem. Pokój powinien być przyciemniony, ale nie musi panować absolutna ciemność. Wystarczy światło lampki ustawionej na stole w odległości ponad metr.

Przeprowadź ćwiczenia relaksacji progresywnej (rozluźnienie całego ciała). Gdy skończysz, leżąc spokojnie i wyczekująco, wizualizuj jak najdokładniej inny pokój znajdujący się w tym samym domu, w którym obecnie przebywasz. Stwórz jego obraz jak najdokładniej. Nie przyśpieszaj tej części eksperymentu, ponieważ posłuży ci ona do późniejszej weryfikacji wyników.

Nie wszyscy potrafią wyraźnie widzieć rzeczy w umyśle. Jeśli nie udaje ci się ujrzeć pokoju ze wszystkimi szczegółami, poczuj go, a nawet powąchaj go mentalnie, jeśli wydaje ci się to właściwe.

Następnie jeszcze raz uświadom sobie samego siebie, odpoczywającego w pozycji półleżącej. Bądź świadomy własnego oddychania, temperatury pokoju i wszelkich odgłosów, jakie do ciebie dochodzą.

Potem powiedz sobie, że wychodzisz ze stanu relaksacji. Wróć do obecnego świata, licząc w myślach od jednego do pięciu.

Po otwarciu oczu poleż jeszcze spokojnie przez minutkę. Może uznasz, że musisz się przeciągnąć albo na nowo przeżyć przyjemne uczucia, których doświadczyłeś.

Gdy jesteś gotów, wstań. Weź długopis, kartkę i zapisz wszystko, co pamiętasz z wizualizacji pokoju, który odwiedziłeś podczas projekcji umysłu.

Następnie przejdź przez pokój i sprawdź, z jaką dokładnością go zilustrowałeś. Prawdopodobnie zdziwi cię liczba zapamiętanych szczegółów.

Podczas kolejnej projekcji możesz się posunąć dalej. Można na przykład dokonać projekcji umysłu do domu przyjaciela, by sprawdzić, co on robi. Następnie spróbuj zlokalizować przyjaciela, którego nie ma w domu. Gdy później otworzysz oczy, zanotuj czas, a następnie porozmawiaj z tym przyjacielem i sprawdź, czy się nie myliłeś.

Rozwijając dalej eksperyment, przygotuj się do odwiedzenia miejsca, w którym jeszcze nie byłeś. Może to być jakies miasto albo dom nowo poznanej osoby czy nawet biuro, do którego udasz się na rozmowę przed podjęciem pracy.

Po zakończeniu części ćwiczenia poświęconej progresywnej relaksacji wizualizuj siebie, odwiedzającego to nowe miejsce. Zobacz je jak najwyraźniej i zobacz siebie robiącego to wszystko, co będziesz robił podczas tej wizyty. Oczywiście w czasie rzeczywistej wizyty sprawdzisz, w jakim stopniu ci się udało. Prawdopodobnie będziesz przyjemnie zaskoczony.

Przekonasz się, że czasami odniesiesz tylko częściowy sukces. Na przykład poprawnie określisz kształt pokoju i typ mebli, ale okaże się, że biurko stoi gdzie indziej. Albo kolor tapet będzie inny, chociaż cała reszta jesy taka sama.
Różne metody podróżowania
Metoda medytacji

Fakt, że można podróżować astralnie podczas medytacji, może się wydawać dziwny, ale naprawdę jest to jeden z łatwiejszych sposobów opuszczania ciała, ponieważ nie wymaga wysiłku i przebiega bez zakłóceń. Wielokrotnie opisywano przypadki osób, które mimowolnie odbywały podróż astralną, jednocześnie medytując.

Wystarczy usiąść w wygodnym krześle, zamknąć oczy i odpoczywać, myśląc o czymś przyjemnym. Po kilku minutach zacznij progresywnie relaksować wszystkie mięśnie swojego ciała, aż poczujesz się bezwładny i bezwolny niczym szmaciana lalka.

Jesteś teraz fizycznie odprężony. Wycisz umysł i pozwól swojej świadomości na bezruch i pustkę. Możesz doznać dziwnych wrażeń, na przykład lekki powiew wiatru. W twojej świadomości mogą się pojawiać jakieś kształty i postacie. Przyjrzyj sie im, ale nie pozwól im od nowa zaczynać twoich procesów myślenia.

Kiedy już ciało fizyczne i świadomy umysł są całkowicie zrelaksowane, leż spokojnie i czekaj. Może poczujesz, że powiększa ci się głowa. Może się również okazać, że się ruszasz: delikatnie kołyszesz się z boku na bok albo doznajesz potężnych wibracji. Niełatwo jest nie myśleć o tym, co się dzieje. Jednak spróbuj, gdyż te oznaki świadczą o tym, iż twoja świadomość wkrótce opuści ciało fizyczne.

Nagle, a będzie to trwało zaledwie chwilkę, zostaniesz umolniony z ciała. Prawdopodobnie uniesiesz się kilka metrów ponad ciałem fizycznym.

Jak w każdym przypadku praktyka prowadzi do perfekcji. Któregoś dnia zastosujesz medytację i nagle uświadomisz sobie, że odbywasz podróż astralną.

Istnieje wiele metod medytacji i jeśli znasz inną technikę, na przykład wpatrywanie się w płomień świecy albo powtarzanie mantry, powinieneś nadal ją stosować, tyle że ostatecznym celem będzie używanie jej jako odskoczni do doświadczeń poza ciałem.
Metoda huśtawki

Zaczynasz jak zwykle od progresywnej relaksacji. Kiedy ciało fizyczne jest całkowicie odprężone wyobraź sobie, że siedzisz na hustawce, kołysząc się tam i z powrotem po łuku od czubka nosa po czubek głowy. Skoncentruj się na czubku nosa i czubku głowy, ale wyobraź sobie, że całe twoje ciało jest na huśtawce. Podobnie jak na rzeczywistej huśtawce, spróbuj huśtać się za każdym razem nieco wyżej. Coraz wyżej i wyżej, aż poczujesz, że huśtawka wykona pełny obrót. W najwyższym punkcie łuku, tuż zanim poczujesz, że będzie ona zataczać pełne koło, uwolnij umysł, i wtedy nagle znajdziesz się poza ciałem. To dziwne wrażenie, bo w żołądku poczujesz, że się huśtasz, ale jednocześnie zobaczysz swoje ciało fizyczne zrelaksowane i w bezruchu w miejscu, gdzie je zostawiłeś.

Powtórz to kilka razy, a przekonasz się, że wcale nie musisz zaczynać od progresywnej relaksacji. Możesz usiąść spokojnie, zamknąć oczy i wizualizować siebie huśtającego się coraz wyżej, aż nagle oderwiesz się od swojego ciała fizycznego.
Metoda francuska

Według jej twórcy, do podróży astralnych potrzeaba trzech właściwości. Pierwsza to dobry stan zdrowia, druga to "niespokojny temperament", a trzecia – silna świadoma i nieświadoma wola opuszczenia ciała. Mówiąc o "niespokojnym temperamencie", twórca tej metody miał na myśli kogoś, kto łatwo poddaje się hipnozie. "Świadoma i nieświadoma wola" oznacza, że dana osoba musi tak bardzo pragnąć podróżować astralnie, że wola staje się nieświadomym czynnikiem motywującym, a jednocześnie świadomą siłą.

Sam proces jest prosty, ale większość osób musi podjąć kilka prób, zanim im się to uda. Sądzę, że dzieje sie tak dlatego, iż niełatwo jest osiągnąć stan zarówno świadomej, jak i nieświadomej woli. A zatem dobrze byłoby myśleć o opuszczeniu ciała fizycznego, ilekroć jest to możliwe, mniej więcej przez tydzień, zanim zastosujesz tę metodę.

Kiedy gotów jesteś zacząć, wybierz spokojny, cichy wieczór i jak zawsze dopilnuj, żeby ci nie przeszkadzano. W pokoju powinno być ciemno i dość ciepło. Powinieneś być sam.

Zamknij oczy i uświadom sobie własne oddychanie. Następnie zwróć uwagę na palce jednej stopy.

Skoncentruj się na tych palcach, zapominając o wszystkim innym. Poczuj, jak w tym momencie twój sobowtór astralny odrywa się od twojego ciała fizycznego.

Kiedy już to osiągniesz, zrób to samo z palcami drugiej stopy. Następnie skoncentruj się na niewielkiej części podeszwy jednej stopy i poczuj, jak ciało astralne również tam się odrywa. Postępuj tak z całym ciałem, odczuwając odrywanie się ciała astralnego w każdym punkcie, aż dojdziesz do czubka głowy. Odłącz ciało astralne również od tego miejsca, tak aby leżało swobodnie wokół ciebie.

Skoncentruj się na swoim czole i zmuś ciało astralne do odejścia. To właśnie tutaj świadome i nieświadome chęci zaczynają się naprawdę liczyć. Zmuś je do odejścia z każdym włókienkiem twojej istoty, a przekonasz się, że nagle spoglądasz na siebie w dół spod sufitu.

Twórca tej metody twierdził, że należy opuszczać ciało wolno i ostrożnie. Z jego doświadczeń wynika, że bardzo rzadkie są przypadki astralnego podróżowania już za pierwszym podejściem. Potrzeba czasu, cierpliwości i oczywiście świadomej i nieświadomej woli.
Metoda wiru

Metoda składa się z dwóch części. Pierwsza opisuje sposób odżywiania, przy czym zawiera konkretne wskazówki. 1. Adept powinien unikać mięsa. Dla niektórych ludzi wskazany jest całkowity post, ale wszyscy powinni ograniczać ilość spożywanej żywności. 2. Na godzinę lub dwie przed podróżą astralną nie należy nic jeść. 3. Adept powinien jeść przede wszystkim owoce i warzywa. Szczególnie wskazana jest marchew. 4. Surowe jajka uznano za korzystne, ponieważ ułatwiają one podróżowanie astralne. 5. Orzechy, szczególnie ziemne, uznano za niewskazane, należy ich więc unikać podczas szkolenia. 6. Wszystkie płyny są korzystne, ale żadnego nie należy pić w nadmiarze. W planowanym dniu podróży astralnej nie wolno pić kawy i alkoholu. 7. Należy się wystrzegać tytoniu i innych używek. "Tytoń wywiera szkodliwy wpływ i zanieczyszcza krew, ale największa jego szkodliwość polega na tym, że przeszkadza on dobrym duchom, utrudniając im dostęp". 8. Na koniec dobra wiadomość: "Po pięciu czy szećiu miesiącach rozwoju... ci, którzy bez trudu odbywają podróże astralne, mogą jeść wszystko".

Nie podano, jak długo przed rozpoczęciem podróży astralnej należy przestrzegać tej diety, ale na pewno powinieneś ją stosować przynajmniej przez dwa tygodnie.

Gdy już gotów jesteś do podróży, usiądź wygodnie w ciepłym, zaciemnionym pokoju. Powinieneś "siedzieć na tyle prosto, aby nie zakłócać cyrkulacji krwi, ponieważ ciśnienie krwi odgrywa ważną rolę". Nie krzyżuj rąk ani nóg.

Dobrze jest mieć w pobliżu naczynie z wodą. Ewentualnie można "włożyć ręce do wody" albo posłużyć się "oparami wody". Uważam, że praktyczniejsza i wygodniejsza jest szklanka wody, dobrze jest też wymyć ręce przed wyruszeniem w podróż.

Następnie adept powinien skoncentrować się na głębokim oddychaniu i relaksie. "Oddychanie odgrywa ważną rolę, ponieważ jest synchroniczne z pulsem w mózgu. Dlatego pomocne są różne ćwiczenia oddechowe... W celu wyjścia z ciała powstzrymywanie oddechu jest wskazane, za to wydychanie – bezskuteczne". Kiedy jesteś już wystarczająco zrelaksowany i oddychasz równomiernie, wizualizuj jeden z następujących scenariuszy: 1. Wyobraź sobie, że jesteś w środku ogromnego stożka. Przeciśnij się na sam wierzchołek, a potem wyskocz stamtąd. 2. Wizualizuj wir i zobacz, jak się w nim obracasz. Zbliżając się do centrum wiru, zobacz, jak stajesz się kropeczką, która się rozrasta, gdy wyłaniasz się z wiru. Po kilkakrotnym okrążeniu zobacz siebie, jak wirując wychodzisz na zewnątrz wiru i na zewnątrz swojego ciała. 3. Ten scenariusz jest podobny do ostatniego. Zobacz, jak twoje ciało unosi się niczym deska surfingowa na ogromnej fali. Kiedy fala opada, zobacz, jak mkniesz wraz z nią i wychodzisz z ciała. 4. Wizualizuj siebie kurczowwo tzrymającego sie środka dużego zwoju liny. Kiedy lina rozwija się, zobacz, jak równocześnie wyciągany jesteś ze swojego ciała. 5. Wizualizuj siebie unoszącego się w zbiorniku wody, który powoli się napełnia. Kiedy napełni się całkowicie, znajdujesz w jego boku dziurkę i przeciskając się przez nią, opuszczasz ciało. 6. Wizualizuj siebie przeglądającego się w lustrze. Wpatrując się bacznie we własne odbicie, wizualizuj swoją świadomość, wchodzącą w widziany przez ciebie obraz. 7. Wizualizuj siebie siedzącego na dużym, parującym, miękkim kawałku materiału. Zobacz siebie stopniowo stającego się parą wodną i opuszczającego ciało fizyczne, w miarę jak para się unosi.

Przyjemnie jest wizualizować wszystkie te obrazy, przy czym warto posługiwać się za każdym razem czymś innym. Obrazy mają tę zaletę, że łatwo je sobie wyobrazić i pozwalają skoncentrować umysł na czymś innym niż ciało fizyczne.

Dwie dodatkowe wizualizacje – jednak nie przebiegają one tak łatwo jak wcześniejsze: 1. Wizualizuj siebie unoszącego się w powietrzu aż po Himalaje. Zobacz, jak zmienia się krajobraz pod tobą, odczuj napór powietrza, gdy fruwasz w przestworzach, akiedy czujesz, że jesteś gotów, po prostu wyfruń ze swojego ciała fizycznego. 2. Wizualizuj siebie jako ogromną bańkę mydlaną, unoszącą się w powietrzu. Zobacz siebie mijającego różne planety, gdy dryfujesz przez galaktykę. Kiedy jestes gotów, wyjdź z bańki i zostaw ciało fizyczne za sobą.
Metoda silnej woli

Metoda silnej woli nie jest dla wszystkich właściwa. Ćwiczenie silnej woli jest przydatne i jest wielu ludzi, którzy byli zdumieni, że udało im się opuścić ciało tą metodą, gdy inne techniki zawiodły.

Usiądź w wygodnym fotelu. Zwróć uwagę, aby dolna część kręgosłupa była oparta. Jak zwykle w pokoju powinno być ciepło, powinien w nim panować półmrok albo ciemność, należy też wyłączyć telefon. Podłóż dłonie na udach, tak aby ich wnętrza zwrócone były do góry.

Weź kilka głębokich wdechów i zaczekaj, aż oddychanie spowolnieje, stanie sie rytmiczne i nie będziesz się musiał na nim koncentrować.

Zacznij myśleć o swojej potrzebie podróżowania astralnego. Udając w tę szczególną podróż, pomyśl o jej celu. Nabierz pewności, że uda ci się opuścić ciało.

Teraz pora posłużyć się silną wolą. Po cichu powiedz sobie: "Opuszczę ciało. Jestem gotów wyjść z ciała. Moje ciało astralne gotowe jest wyruszyć w drogę. Chcę lecieć TERAZ!"

Poczekaj kilka sekund, a potem powtórz te słowa jeszcze raz. Zrób to kilkanaście razy, powtarzając te zdania niczym mantrę.

Może sie okazać, że twoje ciało zaczyna wibrować, a potem nagle uwalniasz się od niego i spoglądasz w dół na swoje ciało fizyczne. Jeśli tak się dzieje, kontynuuj wyprawę. Jeśli nie uda ci się po kilkakrotnym powtórzeniu mantry, otwórz oczy i idź na szybki spacer.

Podczas spaceru myśl pozytywnie. Nie sądź, że poniosłeś porażkę. W istocie nie jest to prawda. W rzeczywistości posunąłeś się o krok do sukcesu. Po spacerze powtórz cały proces. Dobry, szybki spacer dotleni mózg i podczas kolejnej próby łatwiej ci będzie osiągnąć sukces. Jeśli sukces nadal umyka, po prostu pogratuluj sobie, bo przecież zrobiłeś postępy w nauce wychodzenia z ciała fizycznego, i spróbuj następnego dnia.
Metoda afirmacji

Przekonałem się, że jest to doskonała metoda dla tych, którzy stosują afirmację, by sobie pomóc w różnych życiowych sytuacjach. Nie jest tak efektywna dla osób, które nie zdążyły się jeszcze przekonać o skuteczności afirmacji.

Afirmacja to krótki zwrot albo zdanie, które się powtarza wciąż od nowa niczym mantrę. Powtarzana afirmacja zapada coraz głębiej w naszą podświadomość i z czasem postępujemy tak, jakby była rzeczywistością. Właśnie wcale nie trzeba wierzyć w to, co się powtarza.

Afirmacja może się okazać pomocna również w opuszczaniu ciała. Zajmując się swoimi sprawami w ciągu dnia, po prostu powtarzaj sobie tak często, jak możesz: "Podróżuję astralnie. Umiem wychodzić z ciała". Dobrze byłoby wypowiadać te słowa na głos, ale równie skuteczne jest powtarzanie ich w myślach.

Wieczorem możesz usiąść gdzieś wygodnie, zamknąć oczy i przeprowadzić ćwiczenie progresywnej relaksacji.

Kiedy czujesz się w pełni odprężony, powiedz sobie po cichu następującą afirmację: "Jestem gotów do podróży astralnej. Gotów jestem opuścić ciało. Wybiorę się w podróż astralną. Wyjdę z ciała".


cd....
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil

cd....



Powtarzaj sobie cicho te słowa wciąż od nowa.

W ten sposób kreujesz gotowość i oczekiwanie na podróż astralną. Może nie nastąpi to po kilku próbach, ale ostatecznie przekonasz się, że całe twoje ciało wibruje i nagle jesteś wolny, poza ciałem fizycznym.

Warto również powtarzać tę afirmację w ciągu dnia tak często, jak tylko to możliwe, nawet jeśli wypróbowujesz inne metody, ponieważ twój wewnętrzny umysł przywiąże się do tej myśli i wkrótce ją zrealizuje.
Metoda hipnozy

Hipnoza omija świadomy krytyczny czynnik logicznego świadomego umysłu i zajmuje się bezpośrednio wewnętrznym umysłem podświadomym. W konsekwencji ludzie, którzy skrywają jakieś obawy, mogą chcieć odbywać podróże astralne i mogą eksperymentować różnymi metodami, ale nigdy nie udaje im się to w pełni.

Istnieją dwa sposoby posługiwania się hipnozą. Możesz zastosować autohipnozę albo znaleźć wykwalifikowanego hipnotyzera interesującego się zjawiskami nadprzyrodzonymi. Ta druga metoda jest znacznie lepsza, ponieważ masz przy sobie kompetentnego specjalistę, który wyprowadzi cię z ciała i wprowadzi w pierwsze doświadczenie przebywania poza nim.

Jeśli to nie jest możliwe, musisz się nauczyć autohipnozy.

Żeby odbyć podróż astralną bezpośrednio po progresywnej relaksacji z astosowaniem hipnozy, będziesz musiał jak najczęściej ćwiczyć relaksację. Gdy przychodzi ci to już z łatwością i robisz to szybko, musisz się zastanowić, dokąd chcesz się udać, i wizualizować siebie opuszczającego ciało fizyczne. Ja wolę sobie wyobrażać, że wychodzę przez czoło, tuż nad brwiami.

Gdy zorientujesz się, że unosisz się nad swoim ciałem fizycznym, pomyśl, dokąd chcesz trafić, i kieruj się tam.

W latach 70. parapsychologowie eksperymentowali z łączeniem progresywnej relaksacji, dźwięków oscylujących i wirującej spirali, często zwanej hypno-dyskiem.
Metoda Christosa

Sama technika jest prosta, ale do jej zastosowania potrzeba tzrech osób. Osoba, która ma odbyć podróż astralną, leży na podłodze, z głową na poduszce. Powinna mieć na sobie luźne ubranie i być boso.

Podróżnik zamyka oczy i jedna z pozostałych dwóch osób (asystentów) przez kilka minut masuje mu kostki u nóg, by mógł się szybciej zrelaksować. Tuż po rozpoczęciu masażu trzecia osoba kantem zgiętej dłoni energicznie masuje podróżnikowi czoło w pobliżu trzeciego oka, czyli tuż nad brwiami.

Podczas tych czynności podróżnik stara się się zrelaksować. Jeśli to konieczne, może wziąć kilka głębokich oddechów.

Po kilku minutach jeden z asystentów nakazuje podróżnikowi, aby był świadomy swoich stóp i wizualizował je jak najwyraźniej. Następnie podróżnik proszony jesy o to, by wyobraził sobie, że urósł o koło pięć centymetrów, przy czym "wzrastanie" następuje od spodu stóp. Kiedy podróżnik czuje lub uświadamia sobie, że to nastąpiło, informuje o tym asystenta. Asystent nakazuje mu wtedy powrót do normalnego wzrostu.

Powtarzamy to kilkakrotnie. Zachęca się podróżnika do mówienia o swoich uczuciach, których doznaje on wtedy, gdy rośnie i potem powraca do normalnego stanu.

Kiedy to się uda, podróżnik proszony jest o wyobrażenie sobie, że rośnie o pięć centymetrów, przy czym wzrost zaczyna się od czubka głowy. Ta czynność również powtarzana jest kilka razy.

Potem prosi się podróżnika, by "urósł" o około trzydzieści centymetrów od podszew stóp, po czym powrócił do normalnego wzrostu. To samo powtarzane jest w odniesieniu do głowy.

Nastepnie asystent prosi podróżnika, by "urósł" o sześćdziesiąt centymetrów od stóp. Niektórym ludziom sprawia to trudność, pomocnik musi więc wykazać cierpliwość i spokojnie zachęcać podróżnika. Z chwilą, gdy nogi się wydłużyły, podróżnik proszony jest o wydłużenie się o sześćdziesiąt centymetrów przez głowę, bez jednoczesnego podkurczania stóp. Nie wszyscy potrafią wydłużać się przez czubek głowy bez równoczesnego podkurczania stóp. Dlatego asystent musi wykazać cierpliwość, bo może się okazać, że trzeba kilkakrotnie powtarzać ten etap.

Kiedy podróżnik wydłuży się o pięć centymetrów przez głowę i przez stopy, proszony jest o powiększenie się o taką samą długość z każdego boku. Powinien się rozrastać niczym wielki balon.

Na tym etapie podróżnik będzie już poza ciałem, ale nie musi sobie jeszcze tego uświadamiać.

Następnie asystent prosi podróżnika, aby wizualizował frontowe drzwi swojego domu i opisał je dokładnie na głos. Asysten szczegółowo wypytuje podróżnika do chwili, gdy się przekona, że poprawnie opisał on drzwi i otoczenie.

Potem podróżnik ma sobie wyobrazić, że stoi na dachu swojego domu, i opisać, co widzi. Asystent prosi o coraz więcej informacji, aby zachęcić podróżnika do "zobaczenia" szczegółów z zamkniętymi oczami.

Gdy to już zostało zrobione, prosi podróżnika, aby wizualizował, że wzbija się na wysokość około dwunastu metrów ponad ziemią, a potem udaje się tam, dokąd chce.

Podróżnik informuje, co widzi podczas podróży astralnej, a asystent pomaga mu, zadając pytania, aby uzyskać jak najwięcej szczegółowych informacji.

Kiedy podróżnik czuje, że jest gotów wrócić, asystent wprowadza go znów w ciało fizyczne.

Jeśli zamierzasz zastosować tę metodę sam, musisz się nauczyć autohipnozy. Powinieneś również przygotować kasetę, którą będziesz przesłuchiwał.
Technika wizualizacji (1)

Wielu ludzi uczy się podróżowania astralnego, żywo wizualizując siebie podróżujących najpierw w swoich umysłach, zanim to zrobią w rzeczywistości. Jeśli z łatwością stwarzasz takie obrazy, przekonasz się, że to bardzo skuteczny sposób opuszczania ciała.

Na początku będziesz musiał sprawdzić swoje umiejętności wizualizacji. Usiądź w miejscu, gdzie nikt ci nie będzie przeszkadzał, i zamknij oczy. Zacznij od wyobrażenia sobie sceny z wczesnego dzieciństwa, najlepiej z okresu, gdy miałeś mniej niż pięć lat. Zobacz tę scenę tak wyraźnie, jak tylko potrafisz. Wybraź sobie otoczenie i wszystkie osoby, które były wtedy z tobą. Uświadom sobie wszelkie odgłosy, zapachy, uczucia albo inne wrażenia związane z tą sceną. Z chwilą, gdy wyobraziłeś sobie ten obraz jak najwyraźniej, umolnij go i przez chwilę wyobraź sobie pusty ekran.

Wizualizuj frontowe drzwi swojego domu na tym ekranie. I znów przyjrzyj się im jak najdokładniej. Uświadom sobie framugę, dziurkę od klucza, framugę, wszelkie zadrapania. I znów, kiedy już to zobaczyłeś jak najwyraźniej, uwolnij to i jeszcze raz wyobraź sobie pusty ekran.

Stwórz w taki sam sposób obraz swojej sypialni, a następnie zobacz siebie spacerującego po Księżycu.

Które z tych czterech doświadczeń "widziałeś" najwyraźniej? Nie ma odpowiedzi właściwej ani niewłaściwej, chociaż większość ludzi widzi scenę z wczesnego dzieciństwa albo siebie na Księżycu wyraźniej niż drzwi i sypialnię.

Czy odebrałeś wyraźnie wszystkie cztery scenerie, czy łatwiej ci było wizualizować jedną lub dwie?

Gdybyś nie mógł zobaczyć którejś ze scen, zapewne uznasz, że dalsze wypróbowanie tej metody nie ma sensu. Natomiast okaże się ona dla ciebie doskonała, gdy udało ci się zobaczyć wszystko. Jeśli jednak plansujesz się gdzieś pośrodku, powinieneś zrobić jeszcze jeden test, zanim podejmiesz kolejne próby.

Potrzebna ci będzie całkowicie pusta ściana. Możesz zawiesić prześcieradło, by uzyskać czystą powierzchnię, niczym ekran w kinie. Przed ścianą ustaw roślinę doniczkową albo jakąś inną ozdobę. Usiądź w odległości paru metrów od tego przedmiotu i przyglądaj mu się przez cztery do pięciu minut. Następnie zamknij oczy i wizualizuj przedmiot, na który patrzyłeś. Zobacz go jak najwyraźniej.

Koncentruj umysł na tej wizualizacji przez kilka minut. Jeśli przedmiot oddala się w umyśle, otwórz oczy i znów spójrz na niego.

Kiedy to ci się udaje, możesz przejść do następnego etapu. Postaw na stole szklankę lub filiżankę odwróconą do góry dnem i usiądź w odległości paru metrów. Zamknij oczy i wizualizuj swój świadomy umysł wewnątrz odwróconego przedmiotu. Okaże się to łatwiejsze, niż ci się wydaje. Z zamkniętymi oczami po prostu skoncentruj całą uwage na odwróconym przedmiocie. Po pewnym czasie przedmiot i świadomy umysł zlewają się w jedno, co oznacza, że osiągnąłeś swój cel.

Teraz, możesz już praktykować wysyłanie swojego świadomego umysłu, dokąd tylko zapragniesz. Okaże się, że możesz na siebie patrzeć z każdego miejsca, w którym znajduje się twoja świadomość, a ostatecznie będziesz mógł nawet myśleć z tej pozycji.

Gdy i to opanujesz, możesz przystapić do wykorzystywania tych umiejętności w podróży astralnej.

Usiądź spokojnie, zamknij oczy i weź kilka głębokich oddechów. Ma to być bardzo świadome oddychanie; wdychając wolno licz, wstrzymaj oddech i wypuść powietrze. Powinieneś wstrzymać oddech przynajmniej tak długo jak długo trwał wdech.

Wizualizuj siebie okiem swojego umysłu, a nastepnie stopniowo wizualizuj swoje ciało astralne powoli unoszące się w górę i odpływające coraz dalej od ciała fizycznego. Kiedy już jest wolne, możesz w nim podróżować astralnie, dokąd tylko zechcesz.

Aleister Crowley nauczył swoich studentów szczególnej metody wizualizacji. Każdy student miał wizualizować drzwi w dużej pustej ścianie. Na drzwiach wyryto specjalny symbol związany ze studentem. Student przyglądał się, jak drzwi wolno się otwierają, i wizualizował siebie wchodzącego przez nie. Po opanowaniu tej metody nagle uświadamiał sobie, że podróżuje astralnie.

Metodę wizualizacji krytykuje się między innymi dlatego, że całe doświadczenie może się okazać raczej wizualizacją niż rzeczywistością. Na początku faktycznie tak może być.
Technika wizualizacji (2)

Ta metoda zaczyna się dokładnie tak jak poprzednia technika wizualizacji. Cwicz wizualizowanie czterech scen do czasu, gdy wyraźnie zobaczysz w swoim umyśle co najmniej dwie z nich.

Mając zamknięte oczy, leżąc wygodnie, wyobraź sobie "kopię" samego siebie unoszącą sie w przestrzeni około metra nad tobą. Ta kopia jest pod każdym względem doskonała. Ma na sobie takie same ubrania i wygląda pod każdym względem identycznie jak ty. Wizualizuj ten obraz w swoim umyśle, stopniowo przekonasz się, że staje się on coraz bardziej konkretny i prawdziwy.

Zadaj sobie pytanie: "Który z tych dwóch to ja?". Zawahasz się przez chwilę, ale potem uświadomisz sobie, że prawdziwy "ty" to naturalnie ten leżący na podłodze.

Zapytaj siebie: "A jeśli prawdziwy ja to ten unoszący się?". Na chwilę w twoim umyśle znów zrodzi się wątpliwość.

Przerwij na kilka minut, wyobrażając sobie własnego sobowtóra, a następnie sprawdź, czy potrafisz nakłonić swoją świadomość do stworzenia obrazu samego siebie. Kiedy do tego dojdzie, pojawi się on nagle i znów odczujesz chwilę niepewności. Na tym etapie musisz być spokojny i zrelaksowany, w przeciwnym razie twoja świadomość natychmiast powróci do ciała fizycznego.

Kiedy już poczujesz sie dobrze z własną świadomością w jej tymczasowym domu, możesz zacząć spoglądać w dół na siebie w sposób odwrotny do tego, jaki zacząłeś praktykować.

Gdy jesteś gotów możesz się przemieszczać, dokądkolwiek zapragniesz.
Widzenie na odległość

Jest to dziedzina badana przez parapsychologów przez ostatnie trzydzieści lat. Pod wieloma względami widzenie na odległość jest podobne do podróży astralnej. Podróżując astralnie, opuszczasz ciało i udajesz się, dokąd chcesz. Podczas widzenia na odległość dana osoba nie opuszcza ciała, za to cząstka jej świadomości zostaje wysłana do konkretnego miejsca, a następnie relacjonuje, co tam odkryłą.

Jeśli chcesz odwiedzić jakieś miejsce, najpierw usiądź spokojnie, zamknij oczy i pozwól, aby twój umysł powędrował tam przed tobą. Zobacz, co się dzieje i kto tam jest. Kiedy dotrzesz na miejsce, od razu zorientujesz się, że ci się udało.

Nie martw się, jeśli twoje wyniki nie będą jednoznaczne. Może się okazać, że uzyskasz zdumiewająco dobre efekty w tzrech lub czterech przypadkach pod rząd, a potem złe w kilku następnych. Może istnieje jakaś przyczyna niepowodzeń, na przykład poganiano cię i poświęciłeś ćwiczeniu za mało czasu. Może niepokoiłeś się o kogoś lub coś. Albo byłeś przemęczony. Dobrze jest notować wszystkie próby i wysiłki, abyś mógł ocenić swoje wyniki po trzech lub czterech miesiącach, a nie po jednym czy dwóch dniach. Ponadto przegląd notatek i osiągniętych sukcesów podbuduje twoje ego.

Widzenie na odległość może być bardzo praktyczne. Kilka lat temu moja rodzina zastanawiała się, gdzie spędzić wakacje. Mentalnie odwiedziłem różne miejsca, które braliśmy pod uwagę, i wybrałem takie, które wydawało się oferować wszystko, o czym marzyliśmy. Spędziliśmy bajeczne dziesięć dni wakacji, przy czym doświadczałem uczucia "deja vu" za każdym razem, gdy pojechaliśmy do miejsc, które uprzednio odwiedziłem podczas widzenia na odległość.

Widzenie na odległość odnosi skutek niezależnie od czasu i przestrzeni. Joseph McMoneagle zajmuje się tym zjawiskiem niemal od 20-stu lat i prowadzi własną firmę. Pewnego razu podano mu konkretne miejsce, datę i godzinę, po czym dokładnie opisał osobę, samochód i otoczenie, ale po kilku minutach oświadczył: "Coś się zmieniło. Sądzę, że ten człowiek nie żyje". Test sprawdził się w stu procentach, ponieważ poproszono Josepha, by zobaczył na odległość człowieka, który zginął w wypadku samochodowym. Poproszono go o jego opis tak, jak wyglądał tzry minuty przed wypadkiem.

Na czym polega widzenie na odległość? Ciekawostką jest, że naukowcy skłonni są zaakceptować to, co osoby o zdolnościach parapsychicznych znają od tysięcy lat. Osoby te uważają, że możemy się podłączyć mentalnie do kronik Akaszy, stanowiących zbiór wszystkich doświadczeń i zjawisk, jakie wystąpiły od zarania dziejów. Mając zdolność widzenia na odległość można dotrzeć do tego źródła i w konsekwencji znaleźć odpowiedzi, których szukamy. Kroniki Akaszy są niezależne od miejsca i czasu.

Naukowcy zakładają istnienie macierzy nazwanej "Wirtualną Rzeczywistością", od której można uzyskać wszystkie odpowiedzi. Czy to nie brzmi identycznie jak kroniki Akaszy?

Widzenie na odległość wykorzystywane jest oczywiście przez służby wojskowe, ale można dzięki niemu badać kosmos czy przewidywać pogodę.

Nie przedłużaj eksperymentu podczas jednej sesji. Utrzymuj pogodną atmosferę, rób wszystko w tonie zabawy. Co ciekawe, lepsze wyniki osiągniesz, podchodząc do tego typu z humorem. Zachowaj notatki z każdego testu. Przekonasz się, że liczba sukcesów będzie zdumiewająco wzrastać.
Numerologia a podróż astralna

Numerologia jest badaniem cykli. Żyjemy w dziewięcioletnich cyklach, możemy też śledzić cykle w odniesieniu do poszczególnych miesięcy i dni.

W numeroligi obliczamy liczbę naszego roku osobistego, dodając do bieżącego roku liczbę miesiąca i dnai urodzenia i redukując odpowiedź do jednej cyfry. Oto przykład: Charlotte urodziła się 12 marca. W 1998 była w 6 roku osobistym. miesiąc=3 dzień=12 rok=1998 –> 3+12+1998=2013 –> 2+0+1+3=6.

Każdy rok osobisty ma pewne znaczenie, np.: 1 rok osobisty jest to rok nowych początków, 2 to rok cierpliwego wyczekiwania, 3 – zabawy.

Miesiąc osobisty określamy, dodając liczbę roku osobistego danej osoby do liczby aktualnego miesiąca i redukując wynik do jednej cyfry.

Znaczenie każdego miesiąca osobistego jest takie jak znaczenie lat ososbistych, ale ma mniejszą moc i wpływ.

Dzień osobisty znajdujemy, dodając do cyfry dnia miesiąca kalendarzowego cyfrę miesiąca osobistego, np.: miesiąc osobisty=8 dzień miesiąca=24 –> 8+2+4=14 –> 1+4=5.
Dni osobiste a podróż astralna

Według badań nałatwiej sie podróżuje w 5 i 7 oraz 3 i 9 dniu osobistym. Dzień 1 i 8 określona jako nijaki, a 2, 4 i 6 jako dni, w których trudniej podróżować.

http://priveee.dyndns.org/Kippin/othr/othr-002.htm
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil

WIZUALIZACJA W PODRÓŻACH ASTRALNYCH .....  Mrugnięcie Uśmiech


Czym jest wizualizacja tak naprawdę ?

Metodę wizualizacji krytykuje się między innymi dlatego, że całe doświadczenie może się okazać raczej wizualizacją niż rzeczywistością.


Wizualizacja TYLKO i ZAWSZE jest pudełkiem klatką osobistej wyobraźni na podstawie JUŻ ZNANYCH I ZAISTNIAŁYCH przeżyć, NIE JEST WYJŚCIEM PONAD I OTWORZENIEM DOSTĘPU DO NOWEGO, jest tylko odtwarzaniem w ramach... i przetwarzaniem sytuacji w tych ramach !

Wszystko co łączy się z wizualizacją nigdy nie przekracza przestrzeni astralnej , są to podróże w rożnych poziomach astralnych,z dwóch przyczyn, korzystania z nawigacji i mocy dotyczącej tej przestrzeni , oraz ciała astralnego jako środka lokomocji.

Wojsko oraz służby specjalne NIGDY NIE PRZEKROCZYŁY ENERGETYCZNEJ PRZESTRZENI PONAD ASTRALNEJ !
Dlatego ich informacje są nie precyzyjne , okazują się nieprawdziwe i nieskuteczne..... w skali obecnego wymiaru i zdarzeń , który nie jest przewidywalny ni możliwy do zmian w swoim wzorcu energetycznym, bo jest JUŻ W PRZESTRZENI PONAD ASTRALNEJ.
Zatem te energetyczne bańki i pętle tworzone dla ludzi i sytuacji , które mają za zadnie powstrzymać obecnie zachodzące zmiany SĄ JUŻ NIE SKUTECZNE , TO BARDZO KRÓTKOTRWAŁE ENERGETYCZNIE INGERENCJE , NASTĄPIŁO JUŻ ROZDZIELENIE PRZESTRZENI.

Jak to wygląda? Jak dwa ogrody dwóch właścicieli na jednym dużym placu , one są oddzielone płotem , który nie pozwala ingerować w nie swoją przestrzeń. Zatem WSZYSTKO co jest robione przeciw komuś , w celu ingerencji w cudze , tak naprawdę wikła i niszczy tego , który to robi , BO WSZYSTKIE TE DZIAŁANIA Z NISKĄ WIBRACJĄ WYCZERPUJĄ ENERGETYCZNE ZASOBY TYCH KTÓRZY TO ROBIĄ ŚCIĄGAJĄ W DÓŁ W SIEĆ WŁASNYCH NISKICH INTENCJI, NIE MAJĄ JUŻ MOŻLIWOŚCI DOŁADOWANIA ENERGETYCZNEGO OD POSIADAJĄCYCH WYŻSZE WIBRACJE,WZMOCNIENIA SWOJEGO DZIAŁANIA ( DO PRZEKROCZENIA TEGO PŁOTU) CUDZYMI WYŻSZYMI WIBRACJAMI.

Pomimo że jesteśmy nadal widoczni obok siebie ( kończymy swoje plany przed urodzeniowe związane z kontaktami ze sobą), to już od 2013 r. jesteśmy rozdzieleni energetycznie.Te dwa światy oddalają się od siebie , dlatego ludzie również się oddalają , zmieniają się układy między ludzkie, a energetyczna membrana dzieląca je staje się coraz bardziej silna i nie przepuszcza już niskich bodźców fizycznych.

Zatem te specjalne jednostki wojsk astralnych będą mogły jeszcze prze bardzo krotki czas cieszyć się rozrywkami w przestrzeni astralnej, a może już nie mogą.... ? Mrugnięcie Chichot i basta, koniec bezpowrotny.

Kiara.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2018, 20:23:32 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: SUPER ŻOLNIERZ... PRZEJMOWANIE LUDZKICH CIAŁ ASTRALNYCH....... !!!!!
« Odpowiedz #7 : Styczeń 14, 2018, 20:26:18 »

[size=13

CZY TO JEST TYLKO ZŁY SEN...... niestety nie to jest real, twardy, okrutny i bezwzględny.... to się dzieje obok nas!




WOJNA HYBRYDOWA.......


"Duszy nie słychać, duszy nie widać,....

dusza zawsze może się przydać,..."

"O przydatności duszy w życiu ptasim - SKALDOWIE.

"..... To prowadzi do logicznej konkluzji, że mag jest również w stanie wykonywać swoim ciałem astralnym zadania fizyczne. Swoje wytłumaczenie znajdują tutaj zjawiska takie jak stukające dźwięki, wpływanie na ziemskie sprawy itp. Dla maga nie istnieją żadne granice, a obszar magii, w jakim chce się specjalizować, jest całkowicie jego wyborem. Wie on również, jak wszystkiego dokonać - może skondensować tylko część swojego ciała, np. jedną rękę, podczas gdy druga pozostanie w stanie astralnym. Jeśli swoją wyobraźnią chce przyspieszyć wibracje elektronów w obiekcie, to może również sprawić, że obiekt zniknie sprzed oczu innych ludzi i zostanie przeniesiony do sfery astralnej - wszystko oczywiście w zależności od mocy i rozwoju maga. W tych okolicznościach fizyczne obiekty nie są już przedmiotem praw fizycznych - stają się astralne. Przenoszenie za pomocą ciała astralnego obiektów nawet na największe odległości, a następnie przywracanie ich do ich oryginalnej postaci jest dla maga zadaniem prostym.

To zjawisko zdaje się być iluzją w oczach osoby niewtajemniczonej, lecz mag, który doszedł do tego miejsca w swoim rozwoju, może tworzyć takie, a nawet większe zjawiska, które byłyby uważane za cuda. Te wyjaśnienia czynią oczywistym, że wszystkie te zjawiska nie są cudami; dla maga cuda w prawdziwym sensie tego słowa nie istnieją. Wie on jedynie, jak stosować wyższe moce i prawa oraz zna skutek ich działania. Można by podać więcej przykładów w zakresie tego, czego mag może dokonać swoim astralnym ciałem. Jednak dla osoby szukającej oświecenia, te wskazówki wystarczą. .."

Na czym polega wojna hybrydowa... czy astralny podróżnik może zabić fizycznego CZŁOWIEKA?
Czy można nowoczesnymi technologiami oddzielać ciało astralne od fizycznego poza świadomością CZŁOWIEKA?
Jakie sa fizyczne objawy gdy ktoś nie włada już w pełni swoim ciałem astralnym?
Czy zewnętrzny operator może sterować cudzymi funkcjami ciała astralnego ,a właściciel ciała kompletnie nic o tym nie wie?
Co to są duchowe zombi.... czy to jest nowoczesna niewidzialna fizycznie armia , której działania mogą mieć przerażające skutki na fizycznym planie?

Jest jeszcze wiele pytań identyfikujących sekretny plan działania NATO i nie tylko tych wojskowych sił.
Eksperymenty w tajnych służbach wojskowych z oddzielaniem ciała astralnego od fizycznego i używaniem go nie tylko w celach szpiegowskich , ale jako super żołnierza prowadzone są od dziesiątek lat, jeżeli nie od setek w naszej cywilizacji!

O nowoczesnym ,ale już chyba dosyć powszechnym sterowaniu ( wystarczą odpowiednie słuchawki , albo telefon komórkowy z nową technologią) LUDŹMI za pomocą przekazu informacji poprzez kości policzkowe pod skroniami.
Wykorzystywane jest wówczas przewodnictwo kostne , fale dźwiękowe ( mogą być infradźwięki z poleceniami) trafiają do kości szczęki ,a stamtąd prosto do mózgu i przewodu słuchowego.

Wówczas jest wrażenie ,że dźwięk słyszany jest ze środka głowy, można wówczas normalnie rozmawiać słysząc GŁOS W GŁOWIE.... a uszy nie sa zasłonięte.

Wyjaśnia się w ten prosty sposób wysyp ... wszelkiej maści ludzi odbierających przekazy.... od niby istot duchowych.... a tak naprawdę od wcześniej przygotowanych syntetycznych opiekunów realizujących duchowe przejecie fizycznie żyjących LUDZI!

To naprawdę nic nowego ,metodę tą wykorzystywał również Ludwig van Beethoven, obrzydliwością jest fakt używania jej do przejęcia władzy nad świadomością CZŁOWIEKA , sterowanie jego wolą na odległość poza jego wiedzą.
Kości szczęki i nerwy zębów przenoszą fale dźwiękowe doskonale, jest to jedna z metod poprawiana słuchu.

Odpowiedni implant ( implanty są bardzo różne mogą być wprowadzane do organizmu w zaskakujący nas sposób) jest w stanie przestroić praktycznie każdego CZŁOWIEKA....
NO MOŻE NIE WSZYSTKICH bo był by to koniec ostateczny CZŁOWIEKA DUCHOWEGO ...stali byśmy się już tylko hybrydami biologicznymi, bez możliwości kontaktu z naszą DUSZĄ.

Człowiek fizyczny, śpiący nie zdaje sobie sprawy , przeważnie nie ma wiedzy ... CO I JAK może robić on sam w postaci eterycznej.. ciała astralnego!
Technologie wojskowe ( nie tylko NATO) sięgnęły już tego tematu, wkroczyły na pole LUDZKIEJ DUCHOWOŚCI, wykorzystywania najbardziej intymnych i boskich cech LUDZKIEJ DUSZY!

STOP! STOP! STOP! BASTA!

NIKT NIE MA PRAWA POZA NASZĄ ŚWIADOMOŚCIĄ I WIEDZĄ WYKORZYSTYWAĆ NASZYCH CIAŁ SUBTELNYCH , NASZEJ ENERGII ŻYCIA I ROBIĆ Z NAS FIZYCZNYCH ZOMBI!

Kiara

ps.Postaram się odpowiedzieć na zadane pytania w kolejnych postach...
Ten plan syntetycznej inteligencji ( tylko oni nie maja ciała astralnego, tylko oni nie mają elektromagnetycznej energii życia i tylko oni nie mają uczuć.. nie znają uczucia miłości...
A zatem są w stanie zrobić WSZYSTKO gdy daje im to korzyść i możliwość przetrwania.
cała reszta duchowych istot wykonujących ich polecenia to pożyteczni idioci bez wiedzy , dla ktorych najważniejsze w życiu jest MIEĆ..... brylować w swoim cwaniackim mieć ... kosztem innych.pt][/size]
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: SUPER ŻOLNIERZ... PRZEJMOWANIE LUDZKICH CIAŁ ASTRALNYCH....... !!!!!
« Odpowiedz #8 : Styczeń 14, 2018, 20:35:14 »



To jest wyjaśnienie stosowanych technik , oraz ich skutków , wystarczy wyjąc słowo "MAG" ,zastąpić je naukowymi doświadczeniami przeniesionymi jako wojskowe techniki doskonale opanowane przez kontrwywiad i nie tylko, tworzące SUPER ŻOŁNIERZY.....

Wojsko w Polsce prowadzi takie doświadczenia już  od dziesiątek lat,nie wspomnę o mocarstwach typu USA czy Rosja .. sa też inni używający niektóre techniki bilokacji.
Nie wszystkie bo nie mają wystarczającej mocy energetycznej ni jej poziomu wibracji... nie mniej jednak na ile mogą używają.

A chcą ciała astralne  LUDZI DUCHOWYCH  wykorzystać jako żołnierzy , ciała fizyczne  są w tym czasie czasowo zablokowane, niemalże sparaliżowane. 

Kiara.

*******


Technika Franza Bardon'a
Jest to fragment z nauczania Franza Bardona opisujący jego metodę na wyjście z ciała.

Świadoma separacja ciała astralnego od fizycznego

W tym kroku mag nauczy się jak poprzez świadomą praktykę oddzielać swoje ciało astralne od fizycznego. Będzie w stanie przenosić się, gdzie zechce, nie tylko duchowo, lecz również astralnie. Swoim astralnym ciałem może udać się, gdzie tylko zechce i gdzie jego astralna obecność jest wymagana.

Separacja ciała astralnego, jak wkrótce doświadczymy, jest różna od mentalnej podróży lub stanu transu wywoływanego przez pierwiastek akashy.

Stan, podczas którego astralne i mentalne ciała są oddzielane od fizycznego, nazywany jest w terminologii okultystycznej "ekstazą". Prawdziwy mag ma możliwość udania się ciałem astralnym, gdziekolwiek zechce. W większości przypadków wystarczy jednak podróż mentalna bądź wejście w stan transu.

Co do zasady: ciała astralnego połączonego z mentalnym, lecz rozłączonego od ciała fizycznego, używa się jedynie do wykonania działań, które wymagają magicznego działania fizycznego.

Przy dokonywaniu projekcji ciała astralnego należy zachowywać wielką ostrożność, gdyż, w przeciwieństwie do podróży mentalnej, teraz oba ogniwa łączące - jedno pomiędzy mentalnym i astralnym ciałem, a drugie pomiędzy ciałem fizycznym a astralnym, które nazywane są mentalną i astralną matrycą - są odseparowane od ciała fizycznego, a jedynie cienki, srebrzysty, elastyczny sznur życia łączy ciało mentalne i astralne z ciałem fizycznym.

Kiedy mag jest w tym stanie, a jakaś osoba - niezależnie od tego, czy jest wykształcona magicznie, czy nie - dotknie fizycznego ciała maga, to ten cienki sznur życia się zerwie i połączenie z ciałem fizycznym będzie natychmiast zerwane.

 Skutkiem będzie fizyczna śmierć maga. Ogromnie ważne jest zatem, by tuż przed początkiem ćwiczeń i kiedy jesteś w tym stanie, absolutnie upewnić się, że nikt nie będzie miał okazji dotknąć twojego fizycznego ciała.

Zerwanie sznura może być spowodowane tym, że elektromagnetyczny fluid danej osoby wywiera tak silny efekt na sznurze i nawet mag, który zaszedł daleko, nie może się temu fluidowi oprzeć.

 
Zerwanie sznura astralnego spowoduje natychmiast  śmierć ciała fizycznego.
Jeśli nasza współczesna medycyna zbadałaby ciało pozbawione życia w ten sposób, to jako przyczynę śmierci podałaby zawał serca, czy nawet zator. Kiedy ciało fizyczne jest w stanie ekstazy, jest bez czucia i bez życia - nie ma oddechu ani bicia serca.


Poniższy opis tej praktyki zapewnia potrzebne wyjaśnienia. Ten stan jest formą zawieszonego życia. Zawieszone życie podczas ekstazy zachodzi na skutek patologicznego efektu, który może być łatwo wytłumaczony przez każdego maga.

Powinno się jednak dodać, że matryca mentalna - część łącząca ciało mentalne z astralnym - jest utrzymywana w działaniu przez normalne oddychanie, które poprzez płuca dostarcza krwi cztery elementy i akashę.


Matryca astralna jest równocześnie naszym ciałem emocjonalnym/ uczuciowym, formą energetyczna najbliższą ciała fizycznego.
Wszyscy wiemy z doświadczenia, że bez oddechu nie ma życia. Matryca astralna, która łączy ciało astralne z fizycznym, utrzymywana jest przy życiu poprzez energię z pobieranych pokarmów.


Mag powinien teraz w pełni rozumieć połączenie pomiędzy pobieraniem pokarmów a oddychaniem i będzie teraz w stanie odkryć prawdziwe powody dla świadomego oddychania i jedzenia, które były integralną częścią ćwiczeń poprzednich kroków.
Bardzo ważne jest to co jemy, bowiem tworzymy odpowiedni do możliwości przemieszczania się rodzaj energii, czym jest lżejsze pożywienie, tym lżejsza , wydajniejsza energia.

 Jeśli na tym etapie rozwoju zaniedba się jedno bądź drugie, to skutkiem będą dysharmonie, choroby i inne niedogodności. Wiele mentalnych i psychicznych nieprawidłowości powodowanych jest nieregularnością bądź zaniedbywaniem tych dwóch czynników.

Dlatego też od samego początku podkreślane było, że ciało, dusza i duch muszą być równomiernie rozwijane i utrzymywane. Jeśli fizyczne ciało nie jest w stanie harmonii, nie jest wystarczająco silne i elastyczne, i jeśli nie posiada odpowiedniego poziomu dopływu fluidu elektromagnetycznego poprzez substancjalne i bogate w witaminy pożywienie, a tym samym wystarczającej elastyczności matrycy astralnej, to ćwiczeniami ekstazy można wyrządzić sobie wielką krzywdę.

 Bardzo ważne jest zatem, żeby mag zdał sobie sprawę, że wszystkie ascetyczne ćwiczenia, które dyktują czy promują abstynencję od jedzenia jako część swego praktycznego systemu rozwoju są skrajne i karygodne.

Wiele orientalnych praktyk, które dyktują ascetyzm i ćwiczenia ascetyczne są jednostronne i nie są przeznaczone dla ludzi nie pochodzących z Orientu.

Są one niezwykle niebezpieczne dla tych, których fizyczna dyspozycja nie jest zgodna z istniejącymi warunkami klimatycznymi. Jeśli jednak mag w równym stopniu rozwinął wszystkie trzy poziomy istnienia, czyli swoje ciało, duszę i ducha, to nie ma powodu do martwienia się, że pojawią się jakiekolwiek nieprawidłowości w jego mentalnym, astralnym czy fizycznym ciele.

Jedynie ci, którzy nie wykonują systematycznie instrukcji z tej książki, i ci, którzy podczas swojego rozwoju nie zwracają uwagi na ostrzeżenia, mogą spodziewać się, że będą dotknięci określonymi niezrównoważeniami.

Mag nie powinien zatem zaczynać ćwiczenia dokonywania projekcji ciała astralnego, jeśli nie jest absolutnie pewien, iż całkowicie opanował wszystkie poprzednio zalecane metody.

Najbardziej stabilna część, matryca astralna, która łączy ciało z duszą, przy podróży mentalnej pozostaje w fizycznym ciele, podczas gdy przy projekcji ciała astralnego wyciągana jest z fizycznego ciała.

Dlatego też przy praktykowaniu ćwiczeń ekstazy musisz być podwójnie ostrożny.


Właściwa praktyka dokonania projekcji ciała astralnego jest bardzo prosta, zwłaszcza kiedy opanujesz podróż mentalną. Separacja ciała astralnego od ciała fizycznego dokonywana jest w następujący sposób:

Siądź w swojej asanie - chociaż te ćwiczenia można również praktykować na leżąco. Następnie wyjdź z fizycznego ciała ciałem mentalnym. Teraz przenieś swoją świadomość do ciała mentalnego i obserwuj swoje ciało fizyczne.

Będzie się ono wyglądać, jakby spało. Wyobraź sobie, że twoje ciało astralne, tak jak mentalne, jest wyciągane z ciała fizycznego poprzez twoją wolę.

Forma ciała astralnego musi być taka sama, jak twojego ciała mentalnego i fizycznego. Złącz się ze swoim ciałem astralnym, wchodząc w formę astralną.

Podczas tego ćwiczenia ogarnięty będziesz dziwnym uczuciem, jakby ciało astralne nie należało do ciebie. Musisz zatem natychmiast ustanowić świadome połączenie pomiędzy matrycą mentalną a astralną.

Co więcej, nie uda ci się utrzymać swojego ciała astralnego w wyobraźni, gdyż ciało fizyczne będzie stale przyciągało astralne jakby poprzez niewidzialny sznur.

Jeśli w tym samym czasie obserwujesz swoje fizyczne ciało podczas wykonywania tych ćwiczeń, to zauważysz i doświadczysz podczas tego eksperymentu zakłóceń oddechowych.

Jednak w momencie, w którym połączysz ducha z ciałem astralnym i od razu zaczniesz świadomie oddychać, natychmiast poczujesz się połączony z ciałem astralnym.

Na początku, kiedy jako duch łączysz się w ten sposób z ciałem astralnym tuż obok ciała fizycznego, skup całą swoją uwagę na oddychaniu i na niczym innym. Ćwiczenie to należy praktykować tak długo, aż przyzwyczaisz się do oddychania w swoim ciele astralnym, które wyciągnąłeś z ciała fizycznego i umieściłeś obok niego, a które duchowo połączyłeś z ciałem mentalnym.

Jak widzisz, jedynie świadome oddychanie w ciele astralnym umożliwia poluźnienie się astralnej matrycy. Kiedy oddychanie w twoim mentalnym i astralnym ciele stało się nawykiem poprzez częste powtarzanie, możesz przejść do następnego kroku.

 Przestajesz oddychać w swoim fizycznym ciele, gdy zaczynasz oddychać w swoim ciele astralnym. Poprzez tę separację fizyczne ciało wpada w stan letargu, kończyny stają się sztywne, a twarz blada, przypominając kogoś, kto umarł.

Jednak, gdy tylko przerwiesz oddychanie obok swojego fizycznego ciała i chcesz zakończyć ćwiczenie, to zauważysz natychmiast, że ciało astralne będzie przyciągane przez ciało fizyczne jak magnes i normalny proces oddychania w ciele fizycznym rozpocznie się na nowo.

Gdy tylko twoje ciało mentalne - innymi słowy ty ze swoją świadomością - duchowo połączysz się ze swoim fizycznym ciałem tak, że astralne i mentalne ciało przyjmie fizyczną formę, to stopniowo odzyskasz swoje zmysły. To kończy ćwiczenie.



To, co normalnie nazywamy "umieraniem", następuje według tej samej sekwencji. Istnieje jednak duża różnica: matryca pomiędzy fizycznym i astralnym ciałem ulega zniszczeniu.

Kiedy zachodzi normalna śmierć i zrywa się astralna matryca pomiędzy astralnym i fizycznym ciałem, z powodu choroby czy innej przyczyny, to ciała astralne i mentalne nie mogą znaleźć zakorzenienia w ciele fizycznym i tym samym automatycznie odejdą, chcąc czy nie chcąc.

To zajście przenosi oddychanie na ciało astralne bez świadomości tej zmiany u danej osoby w ciele astralnym.

Dlatego zmarłe istoty początkowo nie czują różnicy pomiędzy fizycznym a astralnym ciałem. Dopiero stopniowo stają się świadome faktu, że fizyczne ciało nie może być przez nie użyte i że ciało astralne podlega innym prawom (prawom pierwiastka akashy).

Pisałem już o tym w poprzednich rozdziałach o płaszczyźnie astralnej. W konsekwencji, praktyka celowego wysyłania ciała astralnego jest imitacją procesu umierania. Udowadnia to, że jesteś bardzo blisko granicy pomiędzy życiem a tym, co nazywamy śmiercią.

Postępuj zatem ostrożnie.

Kiedy mag w pełni opanuje projekcję ciała astralnego, to;

1) strach przed śmiercią przestanie istnieć 

2) mag pozna dokładnie proces swojej śmierci i będzie wiedział, gdzie jest jego przyszły dom, gdy już opuści ciało fizyczne.

Po wielokrotnym praktykowaniu ćwiczenia oddzielania ciała astralnego od fizycznego, stajesz się tak przyzwyczajony do oddychania w ciele astralnym, że nie jesteś już dłużej tego świadomy i doświadczasz w ciele astralnym takich samych odczuć, jak gdybyś był w ciele fizycznym.

Jeśli chcesz powrócić do ciała fizycznego, to musisz świadomie wstrzymać oddech w ciele astralnym, by ciało astralne mogło oddzielić się od ciała mentalnego i by mogło przyjąć kształt ciała fizycznego.

W chwili gdy ciało astralne przyjmie formę ciała fizycznego, ciało fizyczne wznawia oddychanie i dopiero wtedy powrót do ciała fizycznego jest możliwy.

Trzeba ciągle mieć to na uwadze, gdyż ciało mentalne podlega zupełnie innym prawom i dlatego nie oddycha w tym samym rytmie co ciało fizyczne, gdy jest połączone z ciałem astralnym.


Dopiero gdy przyzwyczaiłeś się do "wychodzenia z" i "wchodzenia do" swojego ciała fizycznego swoim astralnym i mentalnym ciałem oraz osiągnąłeś zdolność opuszczania i powracania do fizycznego ciała wedle woli, przy wszelkich koniecznych środkach ostrożności w odniesieniu do oddychania, wtedy możesz udanie wyjść z fizycznego ciała.

W tych wstępnych ćwiczeniach nie oddalaj się bardziej niż stanie tuż obok fizycznego ciała. Wtedy masz wybór: albo stać obok fizycznego ciała, albo przyjąć jego obecną pozycję, czyli w tym przypadku swoją asanę.

Następne ćwiczenie jest nie tylko obserwacją ciała fizycznego, lecz również najbliższego otoczenia, tak jak wykonywałeś to przy podróży mentalnej.

Tak naprawdę jest to ta sama procedura - musisz postrzegać (rozróżniać), czuć i słyszeć każdy obiekt.

Jest jednak różnica: w tym przypadku duch nosi ubranie; w naszym przypadku jest to ciało astralne, które umożliwia bardziej fizyczną pracę.

Na przykład: jeśli odwiedzisz jakieś miejsce swoim ciałem mentalnym i obserwujesz zajście, które przywołałoby dobre bądź złe odczucie fizycznie, to nie poczujesz ani nie postrzeżesz go swoim ciałem mentalnym, i nie wpłynie to na ciebie w żaden sposób.

Jeśli jednak doświadczysz tego samego zdarzenia swoim ciałem astralnym, to będziesz czuł to tak intensywnie, jakbyś był tam bezpośrednio obecny swoim ciałem fizycznym.


W następnym ćwiczeniu stopniowo próbuj odchodzić krok po kroku od fizycznego ciała. Na początku poczujesz, że jesteś siłą przyciągany do ciała fizycznego, jakby niewidzialną mocą podobną do tej, jak magnes działa na żelazo.

Można to wytłumaczyć w ten sposób, że sznur pomiędzy ciałem astralnym a fizycznym jest pielęgnowany, zachowywany i utrzymywany w równowadze przez najsubtelniejszy fluid.

Projekcja ciała astralnego poprzez ćwiczenia jest świadomą procedurą sprzeczną z prawami natury elementów i trzeba to pokonać. Poruszanie ciałem astralnym wymaga zatem znacznie większego wysiłku niż poruszanie ciałem mentalnym.

Początkowo oddal się od fizycznego ciała na kilka kroków i natychmiast wróć.

Skoro magnetyczna siła przyciągania stale chwyta i wpływa, będzie wyzwalała w twoim astralnym ciele różne rodzaje odczuć, np. strach przed śmiercią itp. Te uczucia również należy pokonać. W tym kroku musisz panować nad wszelkimi przypadkami tego rodzaju.

Z każdym ćwiczeniem zwiększaj dystans od ciała fizycznego. Z czasem będziesz w stanie przebyć coraz większe odległości. A im dalej możesz odejść ciałem astralnym od fizycznego, tym słabsza jest siła przyciągająca do ciała fizycznego.

 Później, kiedy zawędrujesz bardzo daleko, dość trudne będzie powrócenie do fizycznego ciała. Stajesz przed niebezpieczeństwem, jeśli zwiedzasz płaszczyzny czy obszary fascynujące do tego stopnia, że na myśl o powrocie do fizycznego ciała pojawia się w tobie uczucie smutku.

Musisz być zatem absolutnym panem swoich odczuć. .... absolutnie panować nad emocjami!

Jeśli nie jesteś w stanie tego opanować, a zadomowisz się ciałem astralnym na płaszczyźnie astralnej i fizycznej, to staniesz się zmęczony życiem i będziesz wolał nie wracać już do ciała fizycznego.

Jesteś ogarnięty pragnieniem, by siłą uszkodzić sznur łączący z fizycznym ciałem. Gdyby mag to wykonał, byłoby to tożsame z popełnieniem samobójstwa w ciele fizycznym.

Na dodatek byłoby to poważnym wykroczeniem przeciwko Boskiej Opatrzności, miałoby zatem konsekwencje karmiczne. Zrozumiałe jest, że pokusa, by popełnić takie samobójstwo, jest ogromna, zwłaszcza jeśli mag musi w fizycznym świecie wiele cierpieć, a na innych płaszczyznach doświadcza błogości.

Jeśli mag rozwinął projekcję astralną do takiego stopnia, że może podróżować ciałem astralnym na wszelkie odległości, to ma okazję stosować tę zdolność do różnych celów.

Mag może przenieść się ze swoim ciałem astralnym, gdziekolwiek zechce - może leczyć chorych,a może również zabijać , dokonywać szpiegostwa,gromadząc i kondensując w swoim astralnym ciele magnetyczny i elektryczny fluid, a potem przenosząc je na chorą osobę, albo użyć go jako broni .

Leczenie ciałem astralnym jest dużo bardziej penetrujące niż samo przenoszenie myśli. Leczenie można wykonać również przy podróży mentalnej, tylko że fluidy, z którymi mag będzie pracował, będą skuteczne jedynie na płaszczyźnie mentalnej chorej osoby.


Co więcej, mag ma możliwość wywierania innych wpływów. Na płaszczyźnie astralnej mag może skondensować w swoim ciele astralnym element ziemi i zmaterializować się do tego stopnia, że może pojawić się przed wtajemniczonym czy niewtajemniczonym i być widoczny przez nich fizycznymi oczyma, jak również słyszany i wyczuwany.

Sukces maga w tym zakresie zależy od ilości czasu, jaki poświęci on praktyce tych ćwiczeń i od jego zdolności kumulowania elementu ziemi w ciele astralnym.

To prowadzi do logicznej konkluzji, że mag jest również w stanie wykonywać swoim ciałem astralnym zadania fizyczne.

Swoje wytłumaczenie znajdują tutaj zjawiska takie jak stukające dźwięki, wpływanie na ziemskie sprawy itp. Dla maga nie istnieją żadne granice, a obszar magii, w jakim chce się specjalizować, jest całkowicie jego wyborem.

Wie on również, jak wszystkiego dokonać - może skondensować tylko część swojego ciała, np. jedną rękę, podczas gdy druga pozostanie w stanie astralnym.

Jeśli swoją wyobraźnią chce przyspieszyć wibracje elektronów w obiekcie, to może również sprawić, że obiekt zniknie sprzed oczu innych ludzi ( dematerializacja i materializacja wcale nie jest skomplikowana przy dyspozycji odpowiednią mocą i wibracją) i zostanie przeniesiony do sfery astralnej - wszystko oczywiście w zależności od mocy i rozwoju maga.

W tych okolicznościach fizyczne obiekty nie są już przedmiotem praw fizycznych - stają się astralne. Przenoszenie za pomocą ciała astralnego obiektów nawet na największe odległości, a następnie przywracanie ich do ich oryginalnej postaci jest dla maga zadaniem prostym.... rozumiecie transport olbrzymich  bloków skalnych na duże odległości.... to nie magia, tylko wiedza.


To zjawisko zdaje się być iluzją w oczach osoby niewtajemniczonej, lecz mag, który doszedł do tego miejsca w swoim rozwoju, może tworzyć takie, a nawet większe zjawiska, które byłyby uważane za cuda.

Te wyjaśnienia czynią oczywistym, że wszystkie te zjawiska nie są cudami; dla maga cuda w prawdziwym sensie tego słowa nie istnieją. Wie on jedynie, jak stosować wyższe moce i prawa oraz zna skutek ich działania. Można by podać więcej przykładów w zakresie tego, czego mag może dokonać swoim astralnym ciałem.

Jednak dla osoby szukającej oświecenia, te wskazówki wystarczą.


http://www.forum.druga-strona.pl/OOBE-Technika-Franza-Bardon-a
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2018, 21:12:42 wysłane przez Kiara »
Zapisane
Strony: [1]
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

divum world-of-dogs pilsudskiegodietricha maro bbyfun