Strony: [1]

ROŚLINY LECZNICZE......

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
ROŚLINY LECZNICZE......
« : Lipiec 29, 2015, 15:34:30 »

Botanical.com - Nowoczesne Herbal, pani M. Grieve
Botanical.com Strona główna


Bryony Czarny korzeń  (Tamus Communis L. Extract) przeciwbólowy, przeciwnowotworowe, przeciwzapalne, przeciwwirusowe, siniaki, zapalenie stawów.   


 



   
   
Bryony, Czarny
Bryony, Czarny
(Tamus communis)
Kliknij aby powiększyć obrazek graficzny
Bryony, Czarny

POISON!
Botaniczna: Tamus communis (LINN.
Rodzina: BRAK Pochrzynowate

    Opis
    Działanie lecznicze i Zastosowań
    Przygotowanie

--- --- Blackeye Korzeń Synonim.
Używane --- --- Część Korzeń.


Czarny Bryony należy do rodziny twinningowych i pnączy, które generalnie wiosnę z bulw dużych, z których niektóre są uprawiane dla żywności, jak Yam, który stanowi ważny artykuł żywności w wielu krajach tropikalnych. Wielka Brytania dostarcza tylko jeden gatunek tego plemienia, communis Tamus, które z jego potężny, gryzący i katharsis cech, plasuje się w niebezpieczną drażniącego trucizny.

Jest bardzo często w lasach i roślin żywopłotów, z okrągłą słabe pędy owijając niczego w zasięgu ręki, a tym samym rosnąco lub skradanie się wśród drzew i krzewów do znacznej odległości.

--- Opis --- Liście są w kształcie serca, spiczaste, gładkie i lśniące, jak zwykle, jakby zostały polakierowane. Późną jesienią oni się ciemny lub jasny żółty fioletowy, co bardzo efektowny wygląd. W zimie, wynika ucichnie, choć korzeń jest wieczna.

Kwiaty są małe, zielono-biały, w luźnych gronach i dwa rodzaje, jałowe i urodzajne w różnych zakładach, przy czym ten ostatni zastąpił jagody czerwonym kolorze, gdy dojrzałe.

Duży, mięsisty korzeń jest czarny na zewnątrz i niezwykle ostry, i choć starej medycyny katharsis, jest najbardziej niebezpieczny środek, gdy stosowane wewnętrznie. Jest tak z przędzy o grubości bulwiastych bogaty w skrobię, ale również o ostrym do stosowania jako żywność w jakikolwiek sposób.

Młode pędy są uważane za dobre jedzenie, gdy ubrany jak Asparagus- Maurów jeść je gotowane z oliwą i solą, po ich pierwszym namoczone w gorącej wodzie.

Gerard mówi o tym zakładzie:
    "Dzikie czarne Briony resembleth białą Briony winorośl, ale nie składając wąsów i jest łatwiejszy do losed. Korzeń jest czarny bez i jasnożółtego koloru wewnątrz, jak Box. Różni się ona od białego Briony tylko tym, że korzeń jest kolorem żółtym polu w środku, i owoce lub jagody czarne, gdy przyjeżdżają do dojrzałości.

Co do koloru jagody, Gerard ponosi winy: są jaskrawoczerwone. Inni autorzy również ten sam błąd. Główny jest prawie cylindryczny, 1 do 1 1/2 cala średnicy 3 do 4 cali lub więcej, i czarny.

[ Top ]

--- Działanie lecznicze i używa --- Rubifacient, moczopędne. Wytłoczonego soku świeżego korzenia, zmieszane z niewielką ilością białego wina, jest stosowany jako środek na żwir, jest silne działanie moczopędne, ale nie podaje się wewnętrznie, a nie jest zawarte w Farmakopei Brytyjskiej. Śmierci w większości bolesnej formy jest wynikiem nadmiernej dawki, a skutkiem niewielkiej ilości, nie zmieniając tylko wieku, ale według idiosynkrazji pacjenta, pozostawia niewiele miejsca na określeniu granic pomiędzy bezpieczeństwem i zniszczenia. Wyrażona sok z korzenia, z miodem, była również stosowana jako lekarstwo na dolegliwości astmatycznych, ale inne środki, które są bezpieczniejsze powinny być preferowane.

Jagody działać jako środek wymiotny, a dzieci powinny ostrzec przed ich zjedzeniem.

Jako zewnętrzny drażniące Black Bryony ma jednak zostały z powodzeniem stosowane, i to o wiele wcześniej stosowane. Ociera Wysłodki stosowane jako gips pobudzające i dna, reumatyzm i paraliż Stwierdzono użyteczny w wielu przypadkach.

Nalewka wykonane z korzeni okazuje się najbardziej przydatna aplikacja do nieprzerwanej odmrożenia, a także owoce, przesiąknięta gin, są wykorzystywane do tego samego środka.

Czarny Bryony jest popularnym środkiem do usuwania przebarwień spowodowanych siniaki i czarne oczy itp świeżego korzenia jest szlifowanych na miazgę i stosowane w formie okład.

Na rany, stare pisarzy polecam to jest wykonane w postaci maści z "smaru Hog lub woskiem, lub innym dogodnym maści.

Ogólna nazwa Tamus podano do zakładu z przekonaniem, że jest taki sam jak ten, o którym mowa w dziełach Pliniusza pod nazwą Uva Taminia.

Grecy używać młodych frajerów jak szparagi, które bardzo przypominają.

T. cretica jest rodem z Grecji i greckiego archipelagu.

--- Przygotowanie --- Nalewka, od 1 do 5 kropli.

[ Top ]

Nazwa zwyczajowa Główna
Strona główna ZIOŁOWE NOWOCZESNY

Pamiętać "Nowoczesne Herbal" został napisany z konwencjonalnym mądrości początku 1900 roku. Należy wziąć to pod uwagę, jak niektóre informacje mogą być teraz uznane za niedokładne lub niezgodne z nowoczesnej medycyny.

© Copyright Protected 1995-2014 Botanical.com

Antipiracy, Intellectual Property protection and DMCA services by Guardlex


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.botanical.com/botanical/mgmh/b/brybla75.html&prev=search


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.botanical.com/botanical/mgmh/b/brybla75.html&prev=search


http://www.botanical.com/botanical/mgmh/mgmh.html


..............

96. Tamus communis, Linn.-Wspólna Czarny Bryony.
Nazwa botaniczna:
Dioscorea communis

Seks. Syst. Dioecia, Hexandria.
(Radix.)

.. "Aμπελος μελαινα, Dioscor lib i przeciwko czapkę 185;..? Chironia, Gynaecanthe aut Apronia, Pliniusz, lib XXIII, 17, red cap VALP;...?. Bryonia nigra, Gerard, 871. rodzime korzenia ( radix bryoniae nigrae) jest duża i mięsiste, czarny na zewnątrz, biały wewnątrz. Gdy świeże, posiada pewne cierpkość. Nie analiza tego dokonano. stosowane wewnętrznie, działa jako środek moczopędny i został ceniona, jako lithic (patrz vol. ip 283). To jest utrzymywana w sklepach zielarskich i sprzedawane, jak pieczęć Salomona (patrz ante , str. 215), jako miejscowego stosowania do usuwania śladów siniaka. We Francji nazywa aux herbe femmes battues, lub zioła do posiniaczone kobiet.


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.henriettes-herb.com/eclectic/pereira/tamus.html&prev=search

http://www.henriettes-herb.com/eclectic/pereira/tamus.html

Kiara.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 29, 2015, 22:59:32 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: ROŚLINY LECZNICZE......
« Odpowiedz #1 : Lipiec 29, 2015, 23:02:10 »

line_gbg68.gif (1697 bajtów)

Zioła - Roots - Warzywa
Flora
line_gbg68.gif (1697 bajtów)




Czarny Bryony - Tamus communis L.




Jest to wspólna europejska winorośli Twining z bulwiastych korzeni i liści i sercowate czerwonych jagód [syn: czarnym, czarnym powój Bryony, Tamus communis]. Cała instalacja jest trujący dzięki zawartości saponiny. Chociaż toksyczne, saponiny są bardzo słabo wchłaniane przez organizm i tak mają tendencję do przejść bez powodowania szkód. Są one również w podziale na poddanie obróbce termicznej. Saponiny znajdują się w wielu roślinach, w tym kilka, które są często używane do żywności, takich jak niektóre fasoli. Wskazane jest, aby nie jeść dużych ilości żywności, które zawierają saponiny. Saponiny są znacznie bardziej toksyczne dla niektórych stworzeń takich jak ryby i szczepy myśliwskie tradycyjnie umieścić duże ilości nich strumienie, jeziora, itp, w celu stupefy lub zabijania ryb. Toksyczne działanie tej rośliny nie jest spowodowane przez saponiny, ale kryształów szczawianu wapnia, które znajdują się głównie w owocach.
Czerpiąc z Wilhelm Prof. dr Otto von Deutschland Thomé Flora und der Schweiz Österreich. 1885, Gera, Niemcy

    Nazwa botaniczna: Tamus communis (LINN.)
    Rodzina: BRAK Pochrzynowate (Yam rodzina)
    Synonim: Blackeye głównej
    Część Używane: Korzeń
    Opcje: Dioscorea trifida
    Wspólne Imiona: Al Karam Al Barri [E], Czarny Bryony [E, H], Blackeye korzeniowe [H], Bryony, Czarne [E], damy Seal [E], Nueza Negra [E], Czarne Akasma [E], Herbe à La Femme battue
    Inny Nazwy zwyczajowe: Yam Kusz-Kusz; Aja; Yampi; Mapuey; Kusz-Kusz; Yampee
    Zakres: Wielka Brytania; Egipt; Europa; Irak; Hiszpania; Turcja
    Siedlisko: zarośla, żywopłoty, lasy i zagajniki krawędzie, unikając gruntów kwaśnych [1, 9]

Czarny Bryony należy do rodziny twinningowych i pnączy, które generalnie wiosnę z bulw dużych, z których niektóre są uprawiane dla żywności, jak Yam, który stanowi ważny artykuł żywności w wielu krajach tropikalnych. Wielka Brytania dostarcza tylko jeden gatunek tego plemienia, communis Tamus, które z jego potężny, gryzący i katharsis cech, plasuje się w niebezpieczną drażniącego trucizny.

Jest bardzo często w lasach i roślin żywopłotów, z okrągłą słabe pędy owijając niczego w zasięgu ręki, a tym samym rosnąco lub skradanie się wśród drzew i krzewów do znacznej odległości. Zakład został zmieszany z białym Bryony - Bryonia cretica L.ssp dioica Tutin (syn przestęp dwupienny Jacq.). W rodziny dyniowatych, z którą może być rozróżnione łatwo przez jego brak wąsów.

Opis

Rośliny wieloletnie Climber rośnie do 3,5 m. przy średniej szybkości. Jest mrozoodporny do strefy 5.

Liście są w kształcie serca, spiczaste, gładkie i lśniące, jak zwykle, jakby zostały polakierowane. Późną jesienią oni się ciemny lub jasny żółty fioletowy, co bardzo efektowny wygląd. W zimie, wynika ucichnie, choć korzeń jest wieczna.
   
   
Pyłek    Owoc

Kwiaty są małe, zielono-biały, w luźnych gronach i dwa rodzaje, jałowe i urodzajne w różnych zakładach, przy czym ten ostatni zastąpił jagody czerwonym kolorze, gdy dojrzałe. Jest w kwiat od maja do lipca, a nasiona dojrzewają od września do listopada. Kwiaty są dwupienne (pojedyncze kwiaty są albo mężczyzna czy kobieta, ale tylko jedna płeć można znaleźć na jednym zakładzie więc zarówno męskie i żeńskie rośliny muszą być uprawiane, jeśli wymagana jest nasienie) i są zapylane przez pszczoły oraz muchy. Zakład nie jest samo-urodzajne.

Preferuje światło (piaszczyste), średnie (gliniastą) i ciężkich (gliny) gleby, wymaga dobrze przepuszczalnej gleby i mogą rosnąć w glebie ciężkiej gliny. Preferuje kwaśne, obojętne i zasadowe (alkaliczne) gleby. Może rosnąć w półcieniu (światło) lub leśnej bez cienia. Wymaga wilgotnej gleby. Zakład może toleruje silne wiatry, ale nie ekspozycji morskiej.

Duży, mięsisty korzeń jest prawie cylindryczne, od 1 do 1 1/2 cala średnicy, 3 do 4 cali lub więcej, czarna na zewnątrz i wyjątkowo ostry. Chociaż starej medycyny katharsis, jest najbardziej niebezpieczny środek, gdy stosowane wewnętrznie. Jest tak z przędzy o grubości bulwiastych bogaty w skrobię, ale również o ostrym do stosowania jako żywność w jakikolwiek sposób.

Młode pędy są uważane za dobre jedzenie, gdy ubrany jak Asparagus- Maurów jeść je gotowane z oliwą i solą, po ich pierwszym namoczone w gorącej wodzie.

Ogólna nazwa Tamus podano do zakładu z przekonaniem, że jest taki sam jak ten, o którym mowa w dziełach Pliniusza pod nazwą Uva Taminia. Grecy używać młodych frajerów jak szparagi, które bardzo przypominają, jak również zrobić półwyspie Istria. Zmiany, T. Cretica jest rodem z Grecji i greckiej archipelagu.
Uprawa i propogation

Wymaga wilgotnej dobrze odsączone żyzne gleby [17].

Pnącze, słabe pędy utrzymać siebie, owijając się wokół innych roślin i są zdolne do wzrostu dość wysoko w krzewy i drzewa [4].

Dwupienne. Samce i samice muszą być uprawiane rośliny, jeśli wymagane jest nasienie.

Seed - siać w zimnym ramy wczesną wiosną lub tak szybko, jak ziarno jest dojrzałe jesienią. Kłuć się sadzonki na poszczególne garnki, gdy są one wystarczająco duże, aby obsłużyć, i zasadzić się latem lub późną wiosną następnego roku.

Zastosowania jadalne

    Liście.
    Młode pędy - gotowane. Zdecydowanie gorzkiego smaku. Substytutem szparagi, to najlepiej jeśli woda zmieniana jest raz podczas gotowania. Możliwe toksyczne.

Działanie lecznicze i Zastosowań

    Antiecchymotic; Katharsis; Moczopędne; Wymiotny; Hemolityczna; Okład; Rubefacient.

Jagody działać jako środek wymiotny, a dzieci powinny ostrzec przed ich zjedzeniem. Korzeń fresb / kłącze jest antiecchymotic, moczopędne, wymiotny, hemolityczna i rubefacient.

Nalewka wykonane z korzeni okazuje się najbardziej przydatna aplikacja do nieprzerwanej odmrożenia, a także owoce, przesiąknięta gin, są wykorzystywane do tego samego środka.

Czarny Bryony jest popularnym środkiem do usuwania przebarwień spowodowanych siniaki i czarne oczy itp świeżego korzenia jest szlifowanych na miazgę i stosowane w formie okład. Gdy ociera lub wyciskane, to daje bezbarwny śluzowatej sok, który został użyty jako rubefacient (lub stymulowanie tynk) i zastosowanie w licznik działa drażniąco na podagrę, lumbago, reumatyzm i podobne zaburzenia (Maheu & Chartier 1927, Wren 1975, Perrot i Paryż 1971). Popularne nazwy Blackeye korzeniem i herbe à la femme battue odnoszą się do korzystania z kłącza jako aplikacja do siniaków, aby usunąć przebarwienia (Maheu & Chartier 1927, North 1967). Stare pisarzy polecam to jest wykonane w postaci maści z "smaru Hog lub woskiem, lub innym dogodnym maści.
Histamin   




Histamin:
Summenformel: C 5 H 9 N 3
Molmasse: 111,1 g / mol
LD 50 (Maus): 2000 mg / kg (podskórnie)

Roślin jest bogata w saponiny, tak musi być stosowany z ostrożnością. Ma bardzo silne katharsis wpływa i plasuje się w niebezpieczną drażniącego trucizny. To nie jest zwykle używany wewnętrznie, ale głównym jest maceracji stosowane zewnętrznie jako okład na siniaki, stawy reumatyczne itp To nie powinny być wykonywane bez fachowej porady, gdyż może to spowodować bolesne pęcherze. Korzeń jest używany świeże lub mogą być zbierane jesienią i suszy się do późniejszego wykorzystania.

Wytłoczonego soku świeżego korzenia, zmieszane z niewielką ilością białego wina, jest stosowany jako środek na żwir, jest silne działanie moczopędne, ale nie podaje się wewnętrznie, a nie jest zawarte w Farmakopei Brytyjskiej. Śmierci w większości bolesnej formy jest wynikiem nadmiernej dawki, a skutkiem niewielkiej ilości, nie zmieniając tylko wieku, ale według idiosynkrazji pacjenta, pozostawia niewiele miejsca na określeniu granic pomiędzy bezpieczeństwem i zniszczenia. Wyrażona sok z korzenia, z miodem, była również stosowana jako lekarstwo na dolegliwości astmatycznych, ale inne środki, które są bezpieczniejsze powinny być preferowane.

Zarówno szlam rubefacient z kłącza i sok z jagód zawierają raphides szczawianu wapnia - pomiar średniej 450 mikrometrów długości i 11 mikrometrów średnicy w soku z jagód i średniej długości 250 um i 8 mikrometrów średnicy w szlamie z kłącza - które są ostro zakończone na obu końcach. Są one odpowiedzialne za podrażnienia mechanicznego, gdy wciera się w skórę. Ponadto, kłącza zawiera histaminy i saponiny, z których oba mogą przyczyniać się do obserwowanej reakcji skóry po wstrzyknięciu podskórnym po raphides szczawianu wapnia (Schmidt i wylince 1983). Działanie drażniące na skórę mogą być hamowane przez leki przeciwhistaminowe (Holzach & Fluck 1951).

WYPADEK alergicznego kontaktowego zapalenia skóry z czarnym Bryony zostały opisane przez Milyavsky (1979) i Fernandez de odpow (1983).

Kłącze a szczególnie atrakcyjne szkarłatne jagody może spowodować zatrucie po spożyciu. Objawy są te podrażniających przeczyszczający ze spalaniem w ustach i pęcherzy skóry (Północ 1967, Lewis i Elvin-Lewis 1977).

Źródła:

    http://www.botanical.com/botanical/mgmh/b/brybla75.html
    http://www.giftpflanzen.com/tamus_communis.html (niemiecki)
    http://caliban.mpiz-koeln.mpg.de/~stueber/thome/band1/tafel_135.html
    http://image.fs.uidaho.edu/vide/descr792.htm
    Obrazy - http://www.dipbot.unict.it/orto/0810-1.html
    http://dict.die.net/tamus%20communis/
    Image - http://www.floracyberia.net/spermatophyta/angiospermae/dicotyledoneae/dioscoreaceae/tamus_communis.html
    http://www.ibiblio.org/pfaf/cgi-bin/arr_html?Tamus+communis&CAN=LATIND
    Pyłek obrazu - http://www.kv.geo.uu.se/pollen/T/Tamus_communis.html
    http://bodd.cf.ac.uk/BotDermFolder/BotDermD/DIOS.html




http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.istrianet.org/istria/flora/herbs-roots-vegies/tamus-communis2-eng.htm&prev=search

http://www.istrianet.org/istria/flora/herbs-roots-vegies/tamus-communis2-eng.htm


Kiara.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 29, 2015, 23:21:11 wysłane przez Kiara »
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: ROŚLINY LECZNICZE......
« Odpowiedz #2 : Lipiec 30, 2015, 10:58:57 »


Laboranci w Karkonoszach i Górach Izerskich
Przemysław Wiater
Laboranci w Karkonoszach i Górach Izerskich

1.Wstęp. Kim byli laboranci ?

Medycyna od wieków łączyła wiele kierunków leczniczych, nie zawsze wzajemnie powiązanych, a czasami nawet sprzecznych. Z upływem czasu i postępem wiedzy zmieniała się również ocena sposobów leczenia. Ostatnie lata pokazują, że nawet kwestionowane wcześniej przez naukę metody, takie jak hipnoza czy homeopatia, są ponownie stosowane. To samo można dziś powiedzieć o ziołolecznictwie.
Leczenie ziołami to mało znany fragment historii Sudetów Zachodnich. W dawnych czasach, obok poszukiwania minerałów i kamieni szlachetnych oraz hutnictwa szkła, zielarstwo było jednym z najbardziej popularnych zajęć karkonoskiej ludności. Dzieje leczenia ziołami w Karkonoszach i Górach Izerskich to historia z pogranicza medycyny i magii, nieraz pełna wręcz sensacyjnych zdarzeń. Na jej dokładne wyjaśnienie nie pozwala brak większej liczby wiarygodnych przekazów źródłowych oraz tajemniczy, częstokroć skrywany, charakter zielarskich praktyk. Rzecz cała działa się na krańcach ówczesnego świata, w nieprzystępnych regionach, gdzie władał groźny Duch Gór, a miejsce schronienia znajdowali ludzie często postawieni poza nawias ówczesnego społeczeństwa. Tutaj rozegrał się zabójczy dla laborantów konflikt pomiędzy oficjalną medycyną i sztuką zielarską.
W Karkonoszach i Górach Izerskich laborantami (od łac. laborare - pracować, przygotowywać) zwano ludzi, którzy ze zbieranych roślin, rzadziej z minerałów czy zwierząt sporządzali, a także sami bądź przez pośredników sprzedawali różnego rodzaju medykamenty. Lecznicze specyfiki były przygotowywane pod postacią proszków, olejków, maści, eliksirów, naparów czy esencji.
W źródłach pisanych nazywani byli jako Laboranten (laboranci), ale też Kräutler (zielarze), Distillateurs (destylatorzy), Halbaphoteker (połowiczni aptekarze), Kräutersucher (poszukiwacze ziół), Wurzelmänner (korzennicy), Wurzelgräber (kopacze korzeni), Oelträger (roznosiciele olejków), Arzneihändler (handlarze lekarstwami), Vagabunden mit Medicamente (wędrowcy z medykamentami), Medicine-Händler (handlarze medycyną), Oleari (olejkarze), medicastri indocti (niedouczeni lekarze) czy Wunderdoktoren (uzdrawiacze).
Leczeniem karkonoskimi ziołami zajmowali się:
-laboranci, którzy wytwarzali zielarskie medykamenty,
-aptekarze prowadzący zielarskie apteki
-wędrowni handlarze ziołami,
-zbieracze ziół,
-znachorzy - uzdrawiacze.
Niejednokrotnie podziały pomiędzy poszczególnymi grupami były płynne, a wielu laborantów łączyło różne specjalizacje.
Chociaż zielarska profesja znana była od dawna, to po raz pierwszy określenie "laborant" zostało użyte dopiero w urzędowym rozporządzeniu z dnia 21.01.1739 r., w którym graf von Waldstein:
"[...] czyni wiadomym i zakazuje wszystkim laborantom pod groźbą kary polowań i strzelania w tutejszych dobrach rodziny Schaffgotsch".
Widocznie laboranci, oprócz zbierania ziół, kłusując, szeroko czerpali i z innych darów natury.

2.Dawne rośliny lecznicze Karkonoszy i Gór Izerskich.

Regiony górskie zawsze obfitowały w skupiska roślin leczniczych, które niejednokrotnie w specyficznych warunkach glebowych i klimatycznych kumulowały swoje uzdrowicielskie właściwości. Wiedza i umiejętności zielarskie wśród ludności Karkonoszy i Gór Izerskich przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Duża odległość od miast i medyków zmuszały wręcz mieszkańców gór do sięgnięcia po naturalne środki, których obfitość dostarczała przyroda. Skuteczne medykamenty utrwalały się w tradycji ludowej, natomiast gorsze środki z czasem wypierane były przez lepsze. Większość z karkonoskich i izerskich roślin leczniczych jest obecnie objęta ścisłą ochroną.
Wśród szeregu ziół w Karkonoszach i Górach Izerskich poszukiwany był od samych początków wiosny podbiał pospolity - zakwitający na żółto już w marcu. Podbiał nosił też nazwę końskiego lub oślego kopyta, ze względu na charakterystyczny okrągło-sercowaty kształt liści. Z suszonych kwiatów lub młodych liści uzyskiwano napar stosowany jako skuteczne lekarstwo przeciw uciążliwemu kaszlowi oraz oparzeniom, a zewnętrznie używano okładów z liści przy stłuczeniach i siniakach.
Drugi zwiastun wiosny - szafran czyli popularny krokus, znany był jako cenna przyprawa oraz naturalny barwnik. W ziołolecznictwie szafran stosowany był przy zatruciach pokarmowych i chorobach układu krążenia, a odpowiednio dawkowany stawał się afrodyzjakiem, a także posiadał właściwości halucynogenne. W Sudetach krokusy najczęściej zakwitają fioletowo, choć zdarza się żółty i biały kolor kwiatostanów. Liczne stanowiska szafranu znajdują się na łąkach w okolicach Michałowic, Szklarskiej Poręby Średniej i Dolnej, na Hali Izerskiej, a słynie z nich położony opodal Piechowic rezerwat "Krokusy na Górzyńcu".
Popularnym kwiatem wiosennym wykorzystywanym w Karkonoszach i Górach Izerskich do celów zdrowotnych był rosnący na nasłonecznionych zboczach pierwiosnek lekarski, który szczególnie łagodził ataki kaszlu. W postaci leczniczej najczęściej zażywany był jego sproszkowany korzeń. W medycynie ludowej zastosowanie pierwiosnka opierało się na zabobonie: zażycie jego trzech kwiatów uchodziło za skuteczną ochronę przed gorączką i złym urokiem. W średniowieczu święta Hildegarda z Bingen nazywała pierwiosnek lekarski "kluczem niebios" i radziła:
"Cała moc jego ziela od słońca w górze pochodzi. Albowiem jedne zioła krzepi przede wszystkim słońce, insze zaś księżyc. [...] To ziele przedsię od słońca moce swoje czerpie, przeto melancholiję w człowieku gubić zdolne. Melancholia bowiem, gdy w człowieku się podniesie, smętnym go czyni, a zachowanie jego niespokojnym; i rzec mu każe słowo Bogu przeciwne, co też wiedzą duchy. Te bieżą do niego i często swymi podszepty do obłędu przywodzą. Niech tedy człowiek ten ziele owo na ciele i na swym sercu położy, aby się od niego rozgrzały."
Jako najlepsze leki przy zaburzeniach trawienia, podawane były sproszkowane korzenie goryczki żółtej, zwanej również gencjaną. Suche korzenie goryczki dodawane były też w celu nadania charakterystycznego, gorzkawego smaku do likierów, wódek i piwa. Dawniej goryczka szeroko stosowana była przy leczeniu zwierząt. W pierwszych dwóch-trzech latach życia goryczka tworzy przyziemną rozetkę o dużych, ciemnozielonych liściach, a następnie wydaje jedną lub kilka wysokich do około 1 metra łodyg o jaskrawożółtych, zebranych w pęczki kwiatach. Najcenniejszym leczniczo jest korzeń, który należy stosować dla pobudzenia łaknienia w postaci wysuszonej, gdyż świeży może powodować wymioty.
Bóle głowy koiły zażywane pod postacią wysuszonej, sproszkowanej tabaki koszyczki kwiatowe arniki górskiej. Ta żółto kwitnąca roślina przykładana była również w formie okładów kojących bóle reumatyczne, choroby skóry i oparzenia. Jako maść rozgrzewająca jest do dziś popularna po czeskiej stronie gór. Arnika górska jest rośliną trującą, a badania nad ustaleniem jej składu chemicznego nie zostały dotychczas zakończone.
Krwawnik pospolity ze względu na swoje lecznicze właściwości był nazywany "zielem żołnierzy". Wyrastający do około 80 cm, o drobnych, białych kwiatach skupionych w baldachy, rośnie obok dróg między łąkowymi kwiatami i na zboczach górskich. Krwawnik posiadał moc tamowania krwi, leczył rany, stany zapalne i dolegliwości trawienne.
Bardzo ceniona była, lecząca ponoć wszelkie dolegliwości, lilia złotogłów. Uwagę w tej roślinie zwracają zwisające, różowe lub czerwone kwiaty z charakterystycznymi ciemnymi plamami na płatkach. Występująca do granicy kosówki w Karkonoszach i Górach Izerskich lilia złotogłów to popularna podhalańska "leluja".
Wysoki, pełen drobnych, różowawych kwiatów kozłek lekarski znany jest często pod postacią alkoholowej nalewki jako popularna waleriana. Z powodu przenikliwej woni korzeni kozłek był określany jako "cuchnące ziele", choć same kwiaty mają słodkawy, przyjemny zapach. Właśnie ze względu na przenikliwy zapach kozłek stosowany był jako środek mający zapobiegać "morowemu powietrzu", czyli chorobom zakaźnym. Kozłek poszukiwany był ze względu na lecznicze właściwości korzenia, który stosowano jako skuteczny środek uspokajający. Napar z kozłka dodawał sił i usuwał zmęczenie oraz likwidować miał dolegliwości żołądkowe.
Jednym ze szczególnych ziół o podwójnym charakterze przyprawowym i leczniczym był bylica piołun. Piołun był popularny pod postacią ziołowej czapki, która zakładana na noc pomagała usuwać bezsenność. Wieszano również tę roślinę w szafach na mole i dodawano sok piołunu do atramentu, aby chronić pisane nim dokumenty przed myszami. Zabójczy w większych dawkach wywar z liści bylicy piołun odpowiednio stosowany oczyszczał krew i zwalczać miał wszelakie trucizny. Szeroką sławą piołun okrył się w XIX w, kiedy stał się składnikiem halucynogennego absyntu. Jest to napój będący mieszaniną wyciągów alkoholowych z włoskiego kopru, anyżu, melisy i piołunu. Dziś jeszcze absynt jest popularny w krajach basenu Morza Śródziemnego, szczególnie we Francji, a także w sąsiednich Czechach. Piołun dodawany jest także do win typu wermut, nadając im charakterystyczny, gorzkawy posmak. Moc leczniczą miała też bylica pospolita:
"Ziele owo przednio leczy wszelką białogłów niemoc. Zażyjesz z niej wywar, a pobudzi upływ miesięczny. Takoż będzie, gdy macica z niej rozgrzewający kompres otrzyma".
Niemniej popularne były działające kojąco na serce i niewydolność krążenia napary lub wyciągi ze sproszkowanych liści naparstnicy purpurowej. Jest to dwuletnia bylina, tworząca w pierwszym roku liściastą rozetkę, a w drugim - piękne purpurowe bądź różowe kwiatostany, których okres kwitnienia przypada w górach na czerwiec i lipiec. Niewłaściwe stosowanie tej trującej rośliny może powodować ciężkie zatrucia, kończące się nieraz śmiercią.
Karkonoscy laboranci oraz walońscy poszukiwacze minerałów i kamieni szlachetnych chętnie szukali otwierającej ponoć drogę do ukrytych skarbów konwalii zwanej od pory kwitnienia majową. Białe, dzwoneczkowate kwiaty konwalii używane były po zanurzeniu w winie jako lek przeciw atakom padaczki i chorobom serca. W karkonoskim ziołolecznictwie wykorzystywano też korzeń i wysuszone liście.
Jako jedyny ponoć na bóle brzucha, przy przeziębieniach i kaszlu, podawany był korzeń rośliny o nazwie arcydzięgiel litwor. Ta dwuletnia, osiągająca niejednokrotnie 2-2,5 metra wysokości roślina, kwitnąca od maja do lipca, występuje najczęściej nad brzegami górskich potoków. W anonimowym rękopisie klasztornym z XV w. na pierwszej stronie znajduje się traktat o nalewce z arcydzięgla:
"Kto rano i wieczorem pije po dwa łuty nalewki na arcydzięglu, tego piersi ponad wszelką miarę ulgi zaznają, jeśli dręczy je ropa albo śluz, od których przez napój ów uwolnione będą. Picie tejże nalewki takim sposobem przez 12 lub 14 dni wielce pomaga na zły, gnuśny żołądek. Picie co rano na czczo dwóch łutów nalewki na arcydzięglu krzepi całe ciało".
Arcydzięgiel znany był również jako dzięgiel lekarski, dzięgiel wielki, ziele anielskie, korzeń archangielski lub ziele dżumowe. W Europie Środkowej arcydzięgiel rozpowszechnił się w trakcie wielkiej epidemii dżumy w latach 1348-1349. Legenda głosi, że ukazał się wtedy ludziom archanioł Rafael i dał im tę roślinę dla ochrony przed "czarną śmiercią", czym tłumaczą się niektóre inne nazwy arcydzięgla. Zawarty w roślinie olejek eteryczny stał się składnikiem wielu ziołowych nalewek i likierów, jak na przykład sławnego likieru benedyktyńskiego. Dziś w sprzedaży jest wódka - dzięgielówka. Ziele to jest ważnym składnikiem "wina walońskiego męskiego", które za przyzwoleniem Wielkiego Mistrza Sudeckiego Bractwa Walońskiego można degustować w Szklarskiej Porębie w Starej Chacie Walońskiej.
Do leczenia ran, osuszania wrzodów, na kaszel, gorączkę czy biegunkę wykorzystywane były liście pospolitej babki wąsko i szerokolistnej. Liśćmi babki, czasem roztartymi lub przeżutymi, okładano miejsca ukąszeń przez częste w górach żmije, kleszcze i owady.
Występujący na zboczach Karkonoszy i Gór Izerskich dziurawiec zwyczajny jest to niewysoka roślina o złocistożółtych kwiatach, kwitnąca od czerwca do sierpnia. Kwitnący w okresie Nocy św. Jana - 24. czerwca dziurawiec zwany był zielem świętojańskim. Inną nazwą rośliny były "krew św. Jana Chrzciciela" lub "krew Matki Boskiej", gdyż po roztarciu kwiatu dziurawca pojawia się na palcach czerwony sok. W średniowieczu i w czasach nowożytnych ziele dziurawca służyło do wypędzania diabła lub zdejmowania złego uroku z duszy, dlatego zwano go fuga daemonum, czyli "ucieczką demonów". Wiązało się to z tym, że przygnębienie i melancholię przypisywano działaniu złych mocy, co w pewnym sensie odpowiada najważniejszemu obecnie zastosowaniu dziurawca jako leku antydepresyjnego. Dziurawiec znany był jako lek uniwersalny. Pomagał przy nerwicach, bezsenności i stanach lękowych oraz w zaburzeniach trawienia, chorobach wątroby, a także leczeniu ran.
Z innych ziół karkonoskich pilnie poszukiwany był ze względu na leczniczy korzeń dziewięćsił bezgłowy. Dziewięćsił bezgłowy najczęściej spotkać można na nasłonecznionych górskich łąkach i trawiastych zboczach, gdzie kwitnie od sierpnia do września. Roślina o postrzępionych, ostrych liściach posiada piękny, lśniącobiały, bezłodygowy kwiat, który otwiera się tylko w słońcu, natomiast w dni dżdżyste zamyka się, co chroni kwiaty i pyłek przed zmoknięciem. Ta rzadka, będąca pod ścisłą ochroną roślina, występuje jako popularny motyw ornamentacyjny w sztuce ludowej Podhala. Już sama nazwa rośliny mówi o uzdrowicielskich właściwościach, gdyż pochodzi od dziewięciu uzdrowicielskich sił, które roślina w sobie zawiera. W dziewięćsile znajdować się miał magicznie potrojony leczniczy iloraz mocy trzech światów: nieba, ziemi i piekła. Wyciąg z korzenia leczyć miał wszelkie choroby, lecz najbardziej skuteczny przeciw zaburzeniom trawienia, wszelkim "gorączkom" i miał silne działanie antybakteryjne.
Szczególne znaczenie miał czosnek pospolity, stosowany w wiedzy magicznej jako chroniący od złych duchów i uroków, znany przy tym jako afrodyzjak i lek na wiele dolegliwości. W zielniku Simoniusa Sireniusa z 1613 r. znajduje się ponad 100 wskazań leczniczych tej rośliny, z których wiele nie straciło do dziś swojego uzasadnienia:
" [...] czosnek mocz zawściągniony wywodzi y pędzi...wątrobne żyły zamulone otwiera... wyciera i gładzi piszczałkę, przez którą tchnienie miewamy...kaszel zastarzały uspokaja... dychawicznym bywa ratunkiem...ciało rumiane y twarzy rumieńców dodawa..."
Wielkim zainteresowaniem dawnych zielarzy Karkonoszy i Gór Izerskich cieszyła się również kokoryczka wonna zwana też pieczęcią króla Salomona, rdest wężownik i legendarny korzeń mandragory.
Oprócz chronionych dziś w większości ziół zbierano mchy, halucynogenne grzyby, w tym muchomory, niektóre rodzaje huby, korę, igliwie kosówki czy owoce krzewów. Wysoko cenione i poszukiwane jako afrodyzjak, lecz zdradliwie trujące w większych dawkach były czerwone jagody krzewu wawrzynka wilczełyko.
Johannes M. Praetorius (1630-1680) tak opisywał karkonoskie zioła:
"W górach powszechnie rosną piękne zioła i korzonki. Są one tutaj dwa razy grubsze i większe jak na nizinach. Szczególnie często rośnie w Karkonoszach trujące ziele tojadu mocnego i pstrego. Okaz męski kwitnie pięknie na niebiesko, zaś okaz żeński zupełnie biało-niebiesko. Równie często rośnie tu dużo małych porzeczek, jako czerwone, białe i czarne, są bardzo duże i mają piękniejszy czerwony sok niż te we wsi. Są też porzeczki czerwone szczególnego rodzaju, podługowate jak gruszka, wybornie dobrego smaku. Z róż rosną tylko dzikie, ale są bardzo duże, a płatki mają nadzwyczaj grube i tłuste, bardzo przeczyszczają i są chętnie kupowane przez aptekarzy. Poniżej góry [Śnieżki - przyp. P.W.] , od strony Czech , jest pewna dolina, nazywana Diabelska Dolina. Tam Duch [karkonoski Duch Gór - przyp. P.W.] ma swój ogród, a w nim można znaleźć wspaniałe zioła i korzenie, jak prawdziwy biały korzeń, ziele księżycowe, korzeń mandragory, białego strażnika przydrożnego lub łani skok i wiele innych wspaniałych rzeczy. Kto jednak ma coś stamtąd otrzymać, ten musi to otrzymać od Ducha. Jeśli jednak ktoś sam siłą chce mu coś zabrać przez podstęp lub w inny sposób, ten naraża swe ciało i życie na niebezpieczeństwo. On, Duch, czyni również dobro i wielu cudownie obdarował."


http://www.muzykaserc.pl/?txt=35

Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: ROŚLINY LECZNICZE......
« Odpowiedz #3 : Październik 27, 2015, 11:18:25 »

http://pytyja.blox.pl/htm...69,170.html?5,1

Dwie wypowiedzi ze strony Ewy Seydlitz, tej od tłumaczeń Nostradamusa. Trafiłem przypadkiem, może się przyda:

1
Złoto alchemików
Nieznany Informator dodaje:

"Właściwości monoatomowego złota mniej więcej Ci opisałem, ale nie to jest istotne najbardziej. Podobne właściwości mają pierwiastki z grupy platynowców, do której należą platynowce lekkie: ruten Ru liczba atomowa 44 ciężar wł. 12.29g/cm3., rod Rh l.a. 45, c.wł. 12,49g/cm3, pallad Pd l.a. 46 c.wł.12,09g/cm3 oraz platynowce ciężkie, do których należą: osmos l.a 76 c.wł. 22,50g/cm3; iryd Ir l.a. 77 c.wł. 22,49 i platyna Pt l.a.78, c.wł. 21,45 g/cm3; srebro leży obok platynowców lekkich, Ag l.a.47, c.wł. 10,5g/cm3, a złoto jest na następnym miejscu, a przed platynowcami ciężkimi Au l.a. 79 c.wł.19,3 g/cm3. Zapamiętaj Ruten l.atomowa 44 oraz Iryd liczba atomowa 77. Oba te pierwiastki, jak i cała grupa platynowców należą do pierwiastków ziem rzadkich, do których należy jeszcze kilka innych pierwiastków o ciekawych właściwościach, jednak te dwa pierwiastki mają szczególne znaczenie, posiadają bowiem właściwości podobne do monoatomowego złota, to znaczy, że podgrzane do krytycznej temperatury stracą na wadze 44%, albo staną się nieważkie całkowicie. Potem przy kolejnej zmianie temperatury znowu wrócą do normalnej wagi. W zależności od temperatury wyprawiają najdziwniejsze harce, wprowadzając świat oficjalnej nauki w niewyobrażalne kłopoty, bo niby są, ale ich nie ma i nie można ich wykryć żadnymi metodami bezpośrednimi, ale można je zidentyfikować sposobem, nie metodą naukową, a znaną średniowiecznym alchemikom. Przypomnij sobie traktat o przygotowaniu czerwonego proszku do transmutacji żelaza w złoto; brali merkurego (rtęć) i gotowali go tak długo, aż zniknął z ampułki szczelnie zamkniętej. A potem robili z tej niewidocznej rtęci tlenek o kolorze czerwonym, posypywali sztukę żelaza, razem podgrzewali i oto pojawiało się najczystsze złoto.
Trochę inną metodą, ale też na drodze transmutacji (chemia średnich energii) pewien młody naukowiec (jeszcze wtedy istniało ZSRR) otrzymał z drutu żelaznego złoto, zostało ono bardzo starannie poddane wszystkim możliwym analizom w jednym z instytutów akademii nauk ZSRR i analizy potwierdziły jego zadziwiajacą czystość. Zachęcono tego człowieka do opracowania nowego działu chemii, co zrobił dość skwapliwie, a następnie człowiek ten trafił do łagru, wydanie książki zostało w całości wycofane, a temat chemii średnich energii został przez oficjalną naukę wyśmiany, jako niedoścignione marzenie średniowiecznych, nieoświeconych szarlatanow - alchemików.
I wszystko by grało, gdyby nie pewien farmer z Arizony, który chciał się dowiedzieć, jaki jest skład chemiczny ziemi na jego polach, w celu odpowiedniego jej przygotowania tak, żeby kamienna pustynia wydawała wysoki, kukurydziany plon. W trakcie wieloletnich badań, prowadzonych pierwotnie przez instytuty naukowe, a potem już badania samodzielne znalazł monoatomowe ruten i iryd w popiele mózgów krów, bo o takie mózgi było najłatwiej.
Moja znajoma pracowała na oddziale raka mózgu w szpitalu w Omsku, na Syberii, jako pielęgniarka. Wiele osób tam umierało, a potem była robiona sekcja zwłok, w tym szczegółowe badania mózgów. Młoda w tamtym czasie dziewczyna szczególnie zainteresowała się gruczołem, który nazywa się szyszynka (po rosyjsku: szyszkowidnaja żeleza), a powodem zainteresowania było to, że gruczoł ten w znacznej mierze jest wypełniony bardzo drobnym piaseczkiem, jak ona mówiła. Ale ten piaseczek to mieszanina monoatomowych irydu, rutenu i być może złota, a te aktywowane siłą woli człowieka tracą na ważkości, co wyjaśnia możliwości lewitacji i odbioru zjawisk parapsychicznych. Jakie to proste, gdy się wie, i jak nieprawdopodobne wydają się "sztuki" magów, którzy umieją latać bez skrzydeł, tylko siłą woli.
To z kolei kojarzy mi się z ludźmi Boreasza, ludźmi wiatru północnego, których wizerunki w locie nad otwartym morzem są uwiecznione na naskalnych rysunkach na północy Wysp Brytyjskich. Być może ludzie Boreasza przylatywali z terytoriów dziś znanych jako Grenlandia, Kanada, albo mityczna Atlantyda."

2
Złoty proch

Siostro, spójrz, oto złoty chrząszcz siada na twojej tablicy ściennej, na pół zakryty białą kartką papieru, co ciekawe z bardzo długim, prawie niewidocznym ryjkiem-ssawką, niegroźny pod tym względem, ale na swój sposób ciekawy...
Zapowiedź ziściła się listem od Nieznanego Informatora:

" Piszesz o graalu, exaliburze, mannie i innych ciekawostkach. Manna - to nazwa, która wzięła się z pytania faraona: "Kiedy będzie (man-na?)?", A chodziło mu o monoatomowe złoto, mające postać białego, słodkiego w smaku proszku. Został on odkryty w świątyni Hatszepsut na Półwyspie Synajskim podczas badań archeologicznych, które potem, jako nie pasujące zostały prawnie utajnione. Wiem o tym z lektury opisującej badania pewnego amerykańskiego farmera z Arizony. Wyniki jego badań są zaskakujące, a wnioski pokazują w pełni obłudę współczesnego świata techniki i pieniadza.
Tak, czy inaczej opisy średniowiecznych alchemików i masońskich Mistrzów Rzemiosła są niezwykle precyzyjne. Oni znali i stosowali chemię średnich energii, współcześnie zakazaną na całym globie, bo transmutacja metali jest bardzo prosta. W tym momencie, gdyby się to wydało, złoto i inne metale szlachetne stałyby się tak popularne jak żelazo, czy alumunium. Cała ekonomia światowa oparta na parytecie złota straciłaby w tym momencie sens, stąd dążenie do globalnego pieniądza wirtualnego. Zachwianie chwilowe, kilkudniowe, systemu bankowego w skali światowej da wiecej negatywnej energii, niż wielkie wojny i ciężkie cierpienia. To pokazuje prawdziwych ogoniastych autorów i konsekwentnych realizatorów globalizacji.
A wracając do manny: monoatomowe złoto ma właściwość utraty masy, przejścia jej w inny wymiar i jest to proces termicznie kontrolowany i odwracalny. Mojżesz spalił na proch złotego cielca. Ale ze złota można zrobić tylko złoto, Biblia nic nie mówi o losach tego prochu, a to właśnie była manna, Jezus potomek Wielkich Rzemieślników, dokładnie wiedział o czym mówi w modlitwie pańskiej: "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj", ten chleb to manna ze złota jednoatomowego.
Blok kamienny posypany takim proszkiem traci na wadze, można go przemieścić jednym palcem i nie trzeba było do budowy piramidy wielkich ramp ziemnych, ani innych poronionych pomysłów. Budowle takie wznoszono, używając do budowy złota o specjalnych właściwościach. Być może i dzisiaj udałoby się w głębi piramid znaleźć drobinki tego złota. Ale ma ono też dziwne "cudowne" właściwości uzdrawiające, taki proszek podawany w ilości paru mg przez kilka dni usuwa najcięższe choroby, jakie dzisiaj zna świat, to w strefie materialnej, a w strefie niematerialnej, duchowej, powoduje zmianę świadomości ludzi, leczonych tym "preparatem". Jest to więc lekarstwo dla ciała i ducha, stąd podświadome przywiązanie ludzi do ozdób i wyrobów ze złota.
W swoich wizjach jesteś cały czas w kontakcie z rzeczywistą historią, bo ta która do nas oficjalnie dociera jest peanem na cześć sprawującego władzę satrapy...".
Zapisane
Strony: [1]
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

knieja world-anime lionesrp extremalteam orchid-ore