Strony: 1 [2] 3 4 ... 10

JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...

  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #15 : Marzec 31, 2012, 20:40:00 »

Sarah 54 na innym forum.


   
   
Odp: Maria Magdalena
« Odpowiedz #37 : Grudzień 26, 2009, 16:34:44 »
   Odpowiedz cytując
Kiaro- wprowadzę trochę danych dot, wibracji Mrugnięcie
Wg Lenego Horowitza:
6 częstotliwości solfeżowych (solfeggio frequencies) do których nie mamy dostępu.. W starożytności, dźwięki te, były znane jako "święte", doskonałe wibracje prowadzące do jedności z Wszystkim Co Istnieje..


UT – 396 Hz – uwalnianie od poczucia winy i strachu

RE – 417 Hz – odwracanie biegu wydarzeń, ułatwienie przemiany

MI – 528 Hz – transformacja i cuda (naprawa DNA)

FA – 639 Hz – połączenie, relacje międzyludzkie

SOL – 741 Hz – budzenie intuicji

LA – 852 Hz – powrót do duchowości

Jak widzisz, pierwsza czakra odpowiada za naprawę DNA ponieważ  nauka udowodniła, że nukleotydy w zdrowym DNA wibrują z częstotliwością 528Hz.
Jednak najwyższa wibracje ma 7 czakra i jest odpowiedzialna za duchowość. Przedtem jednak są relacje międzyludzki i budzenie intuicji.
Tak widzisz, ludzkość najpierw musi zrozumieć swoją seksualność i jej prawa jedności partnerskiej, co spowoduje kierunek rozwoju duchowości. Moc człowieka zawiera sie w zrozumieniu i praktykowaniu.
Katalizatorami będa ludzie rozumiejący i współodczuwający .
Wielu ludzi na całym świecie pracuje nad przybliżeniem odkrycia duszy- i Dan i Kapłan i Horovitz i Radosław i Wiki i Ty i wielu, wielu innych. To namiastka Jedności w Różności. Nikt nie jest lepszy ni gorszy. To nas łączy- praca nad globalnym podnoszeniem świadomości.

P.s. Róża ma wibrację 320 Hz
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #16 : Marzec 31, 2012, 20:41:11 »

Sarah 54 nie jestem pewna na 100% czy skala podana przez Horowitza jest idealna , czytałam już gdzieś o różnicach.
 Tak wiec nie opierała bym się na tym  nieodwołalnie , również  określenia  tych częstotliwości jakoś nie do końca do mnie przemawiają.

Ja wiem iż wszystko co dotyczy 7 związane jest wyłącznie z materia i ja reguluje energetycznie ( dostraja) , duchowość zaczyna się od 8 , a tego Horowitz nie uwzględnił.
Ale coś już jego czytałam , jest interesujące , to ciekawa postać.

Czy tak , czy tak 1 czakra jest czakra życia , niesie w sobie wzór życia dla materii, wszystko   (cala wiedzę) tak naprawdę zawiera czakra 1 i 7 .Harmonia  w materii powinna zaistnieć miedzy  czerwona i biała czakra ( nie przypadkowo mamy takie kolor flagi) Uśmiech, reszta ustawi się do nich.

A tak naprawdę za duchowość odpowiada myśl i uczucie , to one otwierają i kształtują DNA, sama myśl i uczucie w świecie fizycznym nie są wystarczającym czynnikiem zmian. Musi istnieć harmonia myśli , słowa i czynu , dopiero wówczas zaczynają się dziać cuda.
Bo cóż może znaczyć wzór matematyczny z teoria potwierdzająca jego autentyczność? Nic, naprawdę nic. Dopiero gdy go wykorzystamy w fizyczności , działając za jego pośrednictwem dokonują się piękne rzeczy.
Żeby się mogły dokonać potrzeba również mocy sprawczej , energii, która uzyskujemy pokonując etycznie wszystkie trudne sytuacje.

Ale komu się chce? Wydaje się ludziom iż sam wzór i jakaś technika mentalna załatwia wszystko... Nie moi mili , nic z tego, tak jak zawodnicy ćwiczą wytrwale żeby osiągnąć technikę i moc , tak samo musi postępować każdy z nas w swoim życiu. By osiągnąć doskonałość  i możliwość regulacji swoich czakr ( zgodnie z wzorcem , który jest zdeponowany w polu morfogenetycznym) mocą na , którą musimy pracować w trakcie życia.

A MM i jej możliwości? Tak one są , Ona również pracować musiała na nie trudami własnego życia ( nic za darmo) , różnica polega tylko na tym. Iz  Ona regulując swój wzorzec , posiada moc wpisania tego kodu w pola,  by każdy według niego mógł wyregulować własny.
To coś takiego jak "zegar matka" według , którego ustawiają się wszystkie inne.

Żeby można było wyregulować ta czakrę życia ( rozkręcona przez priorytet seksualności) , każdy sam musi zapanować nad nią ( zwolnic wir ,seksu)zapanować nad emocjami, przybliżyć się do miłości. Wówczas dopiero jego "czerwona materia" uzyska prawidłowa pierwotna barwę.

Kiara Uśmiech Uśmiech


P.s. Tak sarah54 róża ma piątkę ( 3 i 2 , wzmocniona 0 ) bo róża w czakrze serca to pentagram Venus , 5 elementów życia.

==================================================================
Kaplanie 718 , WDOWA w kodzie nie oznacza kobiety , której zmarł mąż , nic podobnego! To zmyłka współczesna dla tych , którym ma się wydawać iż wiedza , a wiedzy nie posiadają.

Wdowa  ( tak nazywano kobietę) , której mąż był w zakonie męskim , spotykali się tylko w określonym czasie , zgodnym z uwarunkowaniami zakonnymi w rodzinnym domu.

Wówczas obniżał się ich status w stosunku do rangi prezentowanej w zakonie , wówczas używali innych imion , i mieli inne możliwości i uprawnienia religijne.
Czyli gdy byli w domu z rodzina , nie mogli korzystać z takich przywilejów kapłańskich jak w czasie zamknięcia w zakonie.
W oczach tamtego prawa religijnego byli nie czyści , gdyż tak nazywano małżeńskie życie seksualne.

Syn WDOWY , to syn kobiety , której mąż ( absolutnie żyjący) prowadził życie w zamkniętym zakonie.
Wdowa w naszym znaczeniu , to zupełnie inne słowo w tamtych czasach.
Musze poszukać , lub wrócę  do Kodu Peszerowego  , może go użyłam.

Takie samo znaczenie ma WDOWI GROSZ , nie chodziło wówczas o kobietę , której maż nie żyje, tak jak dzisiaj .

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #17 : Marzec 31, 2012, 20:42:03 »

Sarah 54.


Wiesz, Kiaro- stanowisz wielce barwna postać na tym forum...
Chcę trochę więcej do Ciebie napisać w tym temacie, bo masz niespotykaną powszechnie umiejętność.
Tło tematyczne kobiety kontrowersyjnej historycznie jest tu jak najbardziej na miejscu.
Posłużę się językiem skompresowanym Mrugnięcie żeby nie powiedzieć "wingmakerowskim" Zły
Masz niezwykłą zdolność syntezowania swojej intuicyjnej wiedzy z wiedzą nabywaną na tym forum, dostarczaną przez wielu ciekawych i poszukujących ludzi. Masz też zdolność wyciągania logicznych wniosków w czasie dla Ciebie odpowiednim. To koherentne działania, jakby powiedział N. Harmain.
A wracając do wibracji...wszelkie próby zmierzania do doskonałości przy omijaniu kolejności przejść, są tylko próba, z której należy wyciągnąć wnioski. To się tyczy Templariuszy, masonów, Sai Baby,namaszczonych świadków Jehowy, cadyków, wielce uczonych rabinów. głów wielkich kościołów mistrzów w Opus Dei. stygmatyków wszelkiej maści, uzdrawiaczy reiki, szamanów i wielu, wielu innych...
Zauważ, ze w dążeniu do doskonałości przodują mężczyźni Mrugnięcie
A jednak nie są jeszcze doskonali, mimo eonów doświadczeń.
Czekam na Twój syntetyczny wniosek...
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #18 : Marzec 31, 2012, 20:55:25 »

Ja bym powiedziała tak, poprzez poruszane na forum tematy  otwieram dostęp do wiedzy mojej duszy. Identycznie jak w kapie , klikasz temat i otwierasz dostęp do depozytu informacyjnego.

Ale u mnie jest jeszcze inaczej , bo wchodząc w temat ( szczególnie w czas w którym żyłam) mogę opowiadać o sytuacjach i ludziach nie jak zapis faktograficzny. Uwzględniam również związki uczuciowe międzyludzkie , wchodzę ponownie w czas i doświadczam całego dawnego spektrum przeżyć. Oczywiście nie we wszystkich sytuacjach , szczególnie w tych w których żyłam i miałam do czynienia z określonymi ludźmi.
 Posiadam jeszcze jeden bardzo ciekawy dar, poznając ludzi ( odnajdując ich w obecnych czasach) poznaje również ich poprzednie inkarnacje. Czasami kilka , a czasami więcej i wiem iż to jest prawdziwa wiedza , chociaż nie mogę jej jeszcze udowodnić.

Wracając do kobiety i mężczyzny. No cóż , jest tylko kilka Energii ( tych wzorcowych dla określonej wibracji , czy jak wolisz wzorca przestrzennego) , które nigdy nie rodzą się w odmiennych płciach. Zawsze są albo kobietami , albo mężczyznami , nigdy przemiennie.

Reszta Energii podczas wcieleń wybiera sobie role zależnie od wiedzy , która chce poznawać , oraz mocy jaka chce uzyskać.
Jest to uzupełnianiem  ich  GRAALA w pełnię wibracji niezbędną do rozświetlenia siebie.

Czy zatem ma wielka wagę rozpatrywanie dominacji płci? Dla mnie nie, bo nie ma możliwości osiągnięcia osobistej pełni nikt , kto nie uzyska absolutnej harmonii własnych aspektów. Tak wiec naprawdę walczy sam ze sobą.

Dlaczego zatem przewagę ma kobieta w rozwoju duchowym ? W duchowym tak ma ( bo posiada w "opcji" kobieta o wiele większą gamę doznawania i przezywania uczuć niż mężczyzna.
Ale jest jeszcze ale... , potrzebna jest moc ( jak to Winter mówi , moc dla strzykacza , by osoba została wyniesiona w wyższą przestrzeń) , i ta mocą jest aspekt męski , on  to czyni , lub dzięki niemu uzyskujemy moc realizacji zamierzeń.

A wiedza jako taka? Ta techniczna o dostępie do której tak marzą wszyscy , która staje się na moment wyjątkowością naukowców?
Ba , ja posiadają dokładnie WSZYSCY LUDZIE , bez wyjątków , wszyscy. Jedni otwierają do niej dostęp wcześniej , inni później.

Wracając jeszcze raz do podziału , mężczyźni kobiety ( to tylko w materii  istnieje taki podział) , w świecie ponad materialnym nie ma go. Jesteśmy tylko odmienni wibracyjnie. Posiadamy swoja indywidualność , ale nie różnice płciowe. Gdyż w świecie poza fizycznym nie musimy się rodzic , tam możemy tworzyć swoje ciała , doskonałość ich związana jest tylko i wyłącznie z nasza doskonałością energetyczna., naszym rozwojem duchowym.
Czyli  barwa wibracyjna  , która osiągamy poprzez doświadczania życia fizycznego , oraz podnoszenie naszej mocy energetycznej , daje nam to  moc przejawu i duchowego i fizycznego w świecie ponad materialnym ( tu mowie o wymiarze Ziemi).
W czym tkwi  problem iż aspekt męski chce zdominować żeński , by ukazać własną przewagę?
Istnieje tylko jedno jedyne wytłumaczenie , jest nim WŁADZĄ, szuka on wiec argumentów , by uzasadnić ( myślę że sam sobie) iż ta władza powinna być mu przynależna , miast zrozumieć jej prawdziwa role.

Aspekt męski jako cześć ( w fizyczności ) wydzielona z żeńskiego nie potrafi jeszcze zaakceptować faktu iż on sam nie może wydzielić z siebie żeńskiego , by życie mogło być kontynuowane w formie stworzonej przez Boga.
I to jest główny problem , zrozumienie iż całość istnieje dzięki olbrzymiej miłości Stwórcy , ze nic i nikt , niczym nie włada.
W Miłości władza jako taka nie istnieje , życie w swojej doskonalej formie opiera się tylko na miłości bezwarunkowej , bez dominacji i bez władzy.
Mężczyźni mieli poznać czym życie nie jest , a  być nie możne, by zrozumieć iż rozdzielenie  urodzi tak wielka tęsknotę powrotu do oddzielonego , ze zrobią wszystko , naprawdę wszystko , by miłość ponownie połączyła te dwa Boskie aspekty ; żeński i męski.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. To bardzo rozległy temat , nie da się w jednym poście  opisać wszystkich jego zagadnień.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #19 : Marzec 31, 2012, 20:56:15 »

Sarah 54.

"W czym tkwi  problem iz aspekt meski chce zdominowac zenski , by ukazac wlasna przewage?
Istnieje tylko jedno jedyne wytlumaczenie , jest nim WLADZA, szuka on wiec argumetow , by uzasadnic ( mysle ze sam sobie) iz ta wladza powinna byc mu przynalezna , miast zrozumiec jej prawdziwa role." (Kiara)

DZIĘKUJĘ, KIARO
Aspekt męski jako cześć ( w fizyczności ) wydzielona z żeńskiego nie potrafi jeszcze zaakceptować faktu iż on sam nie możne wydzielić z siebie żeńskiego , by życie mogło być kontynuowane w formie stworzonej przez Boga.
I to jest główny problem , zrozumienie iz całość istnieje dzięki olbrzymiej miłości Stwórcy , ze nic i nikt , niczym nie włada.
To bardzo mądre
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #20 : Marzec 31, 2012, 20:57:34 »

rafalwesolek.


Nigdzie nie ma napisane , że Maria Magdalena całowała Jezusa w usta ! Uśmiech Owszem w ewangeliach gnostycznych jest zdanie odnoszące się do tej sytuacji , ale nie zostało ono dokończone. Tak , więc nie możemy być w 100% pewni w jaki sposób okazywali swoje uczucia.. Jak wiadomo Ewangelia Gnostyczna zostala zakazana , dlaczego? w skrócie , ukazuje ona pikatne sceny z życia Jezusa i Marii Magdaleny.
Ciekawe jest to , że zostały one odnalezione właśnie w Egipcie , czyli istnieje tu pewne powiązanie z tym co pisze Kapłan
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #21 : Marzec 31, 2012, 20:59:02 »

east z innego forum.

Cytuj
I to jest główny problem , zrozumienie iz całość istnieje dzięki olbrzymiej miłości Stwórcy , ze nic i nikt , niczym nie włada
    .... lecz służy pozostając niezależnym, gdyż tak na prawdę służy sobie.
Właściwie to istnieje pewien obszar, którym każdy może władać do (wolnej) woli Uśmiech - to Twoje własne życie, Twoje wnętrze. W tym miejscu przypomina mi się stare powiedzenie, że " ten jest władcą doskonałym, kto potrafi władać sobą", a do tego potrzebna jest wiedza o świecie i o sobie samym, swoich relacjach z innymi ludźmi.
W jaki sposób nabyć tę wiedzę ?  Istnieje pewien stan, w którym można tego doświadczyć. Jest to punkt widzenia obserwatora .
Kiedy piszecie o Marii Magdalenie to na  moim  "wewnętrznym ekranie" wyświetla się obraz linii rodowej, linii krwi, DNA. Rozprzestrzenianie się DNA odbywa się za pomocą świętego graala - naczynia. Kobiety. Rolą męską nie jest dominacja, lecz AKCJA wynikająca z wielu pobudek, z realizacji celów, a głównie dla ochrony DNA. Czy nie to właśnie robimy ? Faceci walczą o to by utrzymać rodzinę, zadbać o swoje dzieci oraz ich matkę. Obie role się świetnie uzupełniają jeśli zechcą ze sobą współpracować, o ile  dostrzegą jak ważna jest ta współpraca. W tym zaś niezbędne jest ćwiczenie się w obserwacji w oderwaniu od kwestii płci.
Interesująca jest tu rola energii , którą nazywamy wewnętrznym obserwatorem. Tak więc kim jest Maria Magdalena w nas samych , a kim jest nasz wewnętrzny Jezus ?
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #22 : Marzec 31, 2012, 21:00:37 »

Są  wzorami naszych wewnętrznych aspektów męskiego i żeńskiego , które z miłości do siebie , dla siebie zrobią wszystko .
I tam nie ma ani władcy ani  władanego , zawsze są dwa identyczne splecione ze sobą miłością aspekty , które motywują jeden drugiego do uniesienia się miłością by ofiarować ukochanej stronie więcej i więcej....

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #23 : Marzec 31, 2012, 21:01:28 »

east.

Kiaro . W Tao Te Ching znajdujemy symbol biało czarnego koła połączonych "łez". W białej znajduje się kropa czarna , a na czarnej -biała. Tak i w nas samych obserwatorem białego jest czarne, a czarnego  -białe. Jesteśmy nierozerwalnie związani ze sobą wzajemnie. Mężczyzna nosi w sobie kobietę, a kobieta jest po troszę męska.  Aby Tao mogło zafunkcjonować musimy współpracować ze sobą. 
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #24 : Marzec 31, 2012, 21:02:09 »

Wiesz te wzory idealnej rownowagi sa cudowne, ale jest jeden problem. Zwiastuja stagnacje , a zycie to ciagly ruch , musi wiec byc chociaz chwilowa przewaga ktoregos z nich by dac inspiracje drugiemu do dzialania.
Bo piekno i milosc musza wzrastac , by tworzyc nowe i nowe .....

 .... ale warto posluchac , jest piekna i ekspresyjna, i co dalej? .....

http://www.youtube.com/watch?v=HQV5gp7Nl4E

http://www.youtube.com/watch?v=CugFZVK_ydk&feature=related


Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #25 : Marzec 31, 2012, 21:08:33 »

ha hah.. haaaa ... a jak usłyszysz Val ee ze ktoś na scenie jest gwiazda , to co pomyślisz iż akurat spadła z firmamentów?

A jest odwrotnie on się wznosi na owe "firmamenty" , to znaczy ze gwiazdy "rodzą" się na scenie? Czy w przestrzeni?

To znaczy ze znaczenie slow się zmienia i wdowa kiedyś miało zupełnie inne znaczenie niż wdowa współcześnie.
Innym słowem nazywało się kobietę , której mąż faktycznie nie żył , niż przetłumaczone nam współcześnie z aramejskiego  wdowa.

Takich slow użytych nie zgodnie z ich znaczeniem z przed 2000 lat jest dużo ( jest nim również sławetna dziewica w stosunku do kobiety , która nie miała żadnego zbliżenia z mężczyzna - to współcześnie) , kiedyś dziewica była kobieta , która jeszcze nie urodziła dziecka , a nie taka , która nie miała seksu z facetem.. Taka określało zupełnie inne słowo , istnieją błędy w tłumaczeniu , oraz zmiana zwyczajów  i używanie świadomie lub nie nie właściwych slow zmieniających całkowicie sens zdarzeń  historycznych.

Dlatego zajmuje się odkodowywaniem Zwojów z nad Morza Martwego , gdyż tam są właściwe określenia w stosunku do faktów a nie współczesna życzeniowa ich interpretacja dopasowywana do ideologij religijnej.


Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #26 : Marzec 31, 2012, 21:09:37 »

nagumulululi.

Tytułem wstepu przyznam, że że należe do czytelników historii Świetego Graala czy też Marii Magdaleny, nie jestem też fanatykiem maglowania tych historii na wszelkie sposoby aby wydobyć z nich nowe formułki dla lepszego zrozumienia. Ale tak między świętami postanowiłem coś napisać na ten temat i do tej chwili zastanawiam się dlaczego to robię ...

Przed kilkoma laty poznałem przypadkowo pewną kobietę a raczej dziewczynę mieszkajaca w okolicach masywu Ślężańskiego. Dziewczyna z charakteru najwyczajniej przeciętna , nie wykazująca zainteresowań w sferze duchowej, raczej materialistka, z urody niezwykła. Małem zaszczyt bliżej ją poznać na tyle, iż po pewnym czasie pozwoliła mi, a raczej poprosiła mnie abym pomógł jej nieco zrozumieć dziwne sny, które miewa od kilku lat. Nie ukrywałem faktu że interesuje się analizą snów a to jedynie podsycilo moją ciekawość. Dodam tylko że ma raczej tragiczne życie, szczęśliwa nie jest i nigdy nie była, dziewica nie jest i pewne historie dają do myślenia. Poza tym dość istotnym jest fakt, że Ślężą nigdy się nie interesowała i prawie nic nie wie na temat o którym teraz piszę (o tych rzeczach nie mowi się osobom których sny się "bada" aby nie wzniecać niepotrzebnych zaklóceń)

Gdy opowiedziała mi kilka snów zacząłem szukać jakiegoś punktu zaczepienia, aby rozpocząć bliższą analizę tego co dzieje się w jej snach. Pierwsza historia która wydała mi się dziwna to pewien sen w ktorym fabula wyglądała mniej więcej tak:
Jadę na spotkanie z pewnym nieznajomym, jest wysoki i kiedy zbliżam się do niego, on wyciąga wielką rybę o długości około metra. Ta ryba jest przerażona, ma wielkie oczy i wybalusza je ze strachu. Potem ten meżczyzna wsadza rękę w cialo tej ryby, a ona przez to jeszcze bardziej wybałusza oczy i ...

Dość dlugo szukałem tropu związanego z tym snem, aż po pewnym czasie zainteresowałem się Ślężą i historiami z nią związanymi. Gdy odkryłem związek ze Śleżą, wiedziałem że chodzi o Rybaka, a nie o Pannę z Rybą, dlatego nieugiecie twierdziłem że chodzi o Rybaka. Ostatecznie Janusz pokazał zdjecie głowy mężczyzny, która prawdopobnie pochodzi z rzeźby z rybą.

Po pewnym czasie zacząłem zastanawiać się nad innymi snami których źrodła znalazłem w bardzo starych mitycznych historiach. Nie mogę o tym pisać, bo to oznaczaloby ujawienie jej imienia. Dodam tylko że wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z faktu jak bardzo kobieta może być związana z gołębicą i jak bardzo może cierpieć oraz dlaczego to wiąże się z Egiptem i Babilonem. Ostatecznie doszedłem do wniosku że nie może być przypadku zwiazanego z historiami które ona widzi w snach, a tajemnicami które odczytuje zupełnie z innych źrodeł. Jej imię w pewnym języku oznacza Marię Magdalenę. Potem dowiedziałem sie że ktoś grzebie w tych tajemnicach, PCH.

Oczywiście nie twierdze że to wcielenie MM. Ten archetyp stanowi domieszkę wśród wielu kobiet i jest ich setki a może więcej. Zdziwiło mnie jednak to, że Ślęża ma jakiś zwiazek z historią MM i dlatego zacząłem drazyć temat. Odnalazłem historię kozła i prawdopobnie to co się działo w dawnych czasach. W kazdym razie on jest strażnikiem nie tyle umarłych, ale największych demonów i zabijaków którzy żyli na ziemi przez ostatnie pare tysięcy lat. Dlatego grzebanie w tych sprawaqch to dość niebezpieczna sprawa. Dlatego ostrzegalem wielkokrotnie że to nie zabawa.


Trzeba tylko umiejętnie zabrać sie do badań i porzucić książki opisujące dawne historie. Wystarczy sięgnać wśród dusze zyjących aby odnaleźć to co jest niezmienne i ukryte. To chrześcijaństwo wyrobiło nawyk myślenia o jednym bogu i pojedyńczym wcieleniu. Starożytni myśleli o tym zupełnie inaczej , religie powstawaly nie na podstawie ksiąg lecz doświadczeń. W dawnych czasach wielu mogło być synami bogów, w rozumieniu swojej genetycznej i duchowej zbieżności z danym wzorcem. I tu w istocie dylemat a raczej zasadnicza sprawa czyli jak współcześnie rozumie się słowo Bóg. Starozytni rozumieli to bardziej jako śłowo okreslające ich pradawnego przodka wcielającego się z czasem w ducha przyrody i świata meterialnego.

Dziś rozumie się to pewien abstrakt, poprzez super umysł sterujący swiatem, a wlaściwie to zupełnie nie ma się pojecia co to jest. Przez to człowiek współczesny z punktu widzenia poszukiwania prawdy jest dość ułomny.


Pozdrawiam w tej świątecznej przerwie Kiare, Janusza i Acentaura - tych poznalem bliżej. Szczęśliwego Nowego Roku.
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #27 : Marzec 31, 2012, 21:10:50 »

badacze dowiedli, że tajemniczy zapis baphometh przy odpowiednim zapisie i odczytaniu tego szyfru oznacza FARBIARKA CZERWONEGO PŁÓTNA - a czemu czerwonego?

Kiaro to pięknie wyjaśniła już w tym wątku dawno temu...

a dlaczego mój portal, który aktualnie tworzę jest czerwony? ano właśnie dlatego, bo odwołuje się do pierwotnego przekazu, dlatego MM była malowana nago, zakrywając swymi włosami części intymne - jest to symbolika zasłony zakrywającej sekrety świątyni...

P.S. Baphometh to - jak odkrył badacz Hugh Schonfield - ukrycie BOGINI SOFII (Mądrość)  "partnerki Boga" zwanej w kabale Shechinah, Sofia w gnostycyzmie jest tożsama z MM

o to kabalistyczny kod athbash i odczytanie szyfru

B   P V M Th (baphometh)
Sh V P I  A (sofia)


Kapłan 718'
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #28 : Marzec 31, 2012, 21:12:28 »

Czerwony to czakra życia , przez nią ( ona jest MATKA obydwu rodów) przechodzą linie życia , linie DNA , linia "niebieskich jabłek i linia "winnego grona" , to symbolika. Nie mniej jednak podstaw wiedzy o życiu.

Kiara
Zapisane
  • Kiara
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2458
  • Zobacz profil
Odp: JESZCZE RAZ O MARII MAGDALENIE...
« Odpowiedz #29 : Marzec 31, 2012, 21:13:51 »

dla nieuków takich ja val dee - GREKA TEŻ MA SWÓJ WŁASNY SYSTEM KABALISTYCZNY!  do każdej litery jest przypisana wartość liczbowa - tak jak w hebrajskim!

a co do tego odkrycia - dokonał go jeden w wybitniejszych badaczy na świecie, tyle w kwestii podważania tego...


książki napisany przez tego biblistę i znawcę starożytnych języków

    * An Old Hebrew Text of St. Matthew's Gospel, Translated (translator, with notes and appendices)
    * Letters to Frederick Tennyson (editor)
    * The New Hebrew Typography
    * The Authentic Photograph of Christ (by Kazimir de Proszynski; editor and author of "historical supplement")
    * For the Train: Five Poems and a Tale (by Lewis Carroll; arranged poem order, wrote preface)
    * The Book of British Industries
    * The History of Jewish Christianity from the First to the Twentieth Century
    * Richard Burton, Explorer
    * Ferdinand De Lesseps
    * According to the Hebrews
    * Travels in Tartary and Thibet
    * Travels and Researches in South Africa
    * The Suez Canal
    * Jesus: A Biography
    * The Treaty of Versailles
    * Readings from the Apocryphal Gospels
    * Judaism and World Order
    * Italy and Suez
    * This Man Was Right: Woodrow Wilson Speaks Again
    * The Jew of Tarsus: An Unorthodox Portrait of Paul
    * Saints Against Caesar: The Rise and Reactions of the First Christian Community
    * Lost Book of Nativity of John
    * The Suez Canal in World Affairs
    * Secrets of the Dead Sea Scrolls: Studies Towards their Solution
    * The Song of Songs
    * The Bible Was Right: An Astonishing Examination of the New Testament
    * A Popular Dictionary of Judaism
    * A History of Biblical Literature
    * The Passover Plot: New Light on the History of Jesus
    * Reader's A-to-Z Bible Companion
    * Those Incredible Christians
    * Suez Canal in Peace and War
    * Politics of God
    * The Jesus Party
    * For Christ's Sake
    * The Shroud of Turin
    * The Original New Testament (originally published in 1958 as The Authentic New Testament, updated and re-published under this title in 1985)
    * The Essene Odyssey
    * After the Cross
    * Proclaiming the Messiah
    * The Mystery of the Messiah
    * Jesus: Man and Messiah
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 10
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

bbyfun magiaslonca world-of-dogs oceana eneaekstraliga2014